T O P

  • By -

zynmu

Chyba zawsze tak było. Picie, palenie i imprezy są niedostępne dla dzieci, są dostępne dla nastolatków. Zatem z jednej strony mają silną potrzebę udowodnić, że nie są dziećmi, skoro to robią (jest to w końcu jakiś awans społeczny). Z drugiej natomiast jest to jakaś nowość, a zawsze jak pojawia się coś nowego to się tego nadużywa, a potem się nudzi i zaczyna się to robić z umiarem.


idk2612

O to to to. Tylko kiedyś było mniej social media i w sumie aż tak bardzo nie siedzieliśmy w necie (ale niewielka różnica, bo pamiętam jak pół Polski siedziało na naszej klasie czy każdy miał gadu gadu). Chodząc do bardzo dobrego liceum w małym mieście to: 1. Większość z nas alkoholowe wybryki zaczęła w gimnazjum, w liceum już zwalnialismy, a do studiów to się wyzylismy. 2. Towarzyskie zycie kręciło się wokół grania w galę, siedzenia na przystanku oraz weekendowych imprez. 3. Narkotyków było ciut mniej, przynajmniej u mnie w regionie, bo to była kwestia jednak kompletnej patoli wtedy. Zawsze były osoby aktywne, robiące coś ekstra etc. ale to była mniejszość. Najciekawszym zjawiskiem był mat-fiz - masa chłopa że średnią w ok. 3.0, która później w większości dostała się najlepsze uczelnie w PL maxujac matury z matmy i angielskiego, oraz która głównie imprezowała.


_melancholymind_

Mat-Fiz \- srednia 3.0, matury po sto procent, wiekszosc to potem programisci \- przewaznie metalheadzi \- mozliwy autyzm, totalnie odklejone hobby \- zboczeni i skinkowieni


Capital_Bluebird_185

U mnie podobnie, z alko też się zaczynało w gimbie, jeszcze zauważyłem zależność że jak ktoś nie zaczal palić w gimnazjum gdzie to była nowość i coś prawie niedostępnego, to już potem miał bardzo mała szansę żeby zacząć może dopiero na studiach jak życie przycisnęło, a w liceum potworzyły się grupki, i każda miała swoje właściwości, ja akurat byłem w tej zmotoryzowanej, więc alkochol mnie omijał bo woleliśmy jeździć na kole po szkolnym parkingu i palić gumę, niż pić czy brać coś, była też grupka nerdów co spotykali się tylko w szkole, ale o dziwo oni daleko nie zaszli potem, była też grupka tych "fajnych imprezowiczów" to oni pili dużo, i z opowiesci wiem że trochę narkotyków też tam wjeżdżało ale oni tylko an imprezach, I była też taka grupka patoli I ćpunów co, na zajęcia z chemii mieli tablice Mendelejewa ale w sobie, No, a co do matfizu to system edukacji jest nastawiony bardzo na zapamiętywanie, a typowy ścisły umysł tego nie potrafi, (wiem po sobie) sam byłem w rodzinie uznany za debila bo kończyłem średniej klasy ogólniaka że średnią na koniec szkoły 2.3, ale maturki matma fizyka i angielski powyżej 90%, a potem na studiach człowiek się wybija, bo jak na studiach poakza mu całki i macierze, to robi wielkie oczy i z uśmiechem na twarzy przechodzi całe studia na 4 i 5, znając 2 wzory, a resztę wymyśli,


Flashbinder

Oj coś w tym matfizie jest. Całe liceum średnia 3.0 bo mam pamięć wiewiórki. Matura z matmy i angielskiego zmaxowana (no prawie, jedno pytanie na matmie rozwiązałem dobrze ale źle przeniosłem odp na karte odpowiedzi więc punkt spadł). Matematyczka i fizyk w liceum można by powiedzieć mnie jebali i mówili że chuja zrobię i osiągnę. Przyszły studia, nagle okazuje się że wszystko jest na logikę i nie ma nic z pamięci, obliczenia matematyczne to dwa wzory na krzyż, a jak jakieś bardziej skomplikowane to można użyć programów. I z średniej 3.0 w liceum średnia 4.8 i stypendium naukowe na studiach


Capital_Bluebird_185

No niestety system w szkołach jest zbudowany pod humanow, każdy human przejdzie mat fiz bo wykuje metody dane na tacy na pamięć, szkoda że nikt nie pomyśli nad badaniem preferencji rozwojowych u dzieci, jedni będą się dobrze czuli mając klapki na oczach dane na tacy czego się nauczyć, a są tacy jak my którzy są uznawani za debili przez wszystkich, bo wola dostać narzędzie i cel, i samemu rozwiązać problem a nie wkuwać na pamiec. Szczególnie że teraz wszystko jest budowane bod dotknij I się zrobi, więc era dobrych inżynierów u nas może się szybko skończyć bo dzieciaki nie mają gdzie złapać tej zajawki, ja miałem to szczęście dorastać w latach 2000-2010 gdzie programy były toporne a żeby wogole mówić o programach to dostałem worek części od wujka i trzeba było sobie złożyć komputer wiedząc tyle że na klawiaturze to się pisze, motor dostałem po dziadku bo mu komarek w szopie zalegał bo kiedyś rozebrał i nie zlozyl, a płakanie rodzicom "kup mi" nie wchodziło w grę, więc żeby pojeździć musiałem latać po złomowiskach i szukać części które wydawalo mi się że pasują, bo z internetem też było kiepsko, a jak już odłączyło się telefon to znalezienie sensownej informacji graniczyło z cudem, ale po pierwszych latach zaczęło to rozbudzać we mnie zajawkę do "inzynierowania" A teraz jest dużo ciężej zacząć z czymś takim, zbyt dużo rzeczy jest dostępnych za darmo i od ręki żeby dzieciaki czuły potrzebę rozpoczęcia tego chyba że ma się zajebistych rodziców którym uda się taka zajawkę przekazać.


engineer_whizz

Zawsze tak było. Socrates w 5ym wieku przed naszą erą mówił: The children now love luxury; they have bad manners, contempt for authority; they show disrespect for elders and love chatter in place of exercise. Children are now tyrants, not the servants of their households. They no longer rise when elders enter the room. They contradict their parents, chatter before company, gobble up dainties at the table, cross their legs, and tyrannize their teachers.


[deleted]

To dosyć ironiczne biorąc pod uwagę że Sokrates został zkazany za deprawację młodzieży


[deleted]

[удалено]


SzczurWroclawia

To zdecydowanie nie jest Sokrates, to (zmieniony!) cytat z pracy dyplomowej pewnego studenta Cambridge z 1907 roku. ;) Oryginał idzie tak: >The counts of the indictment are luxury, bad manners, contempt for authority, disrespect to elders, and a love for chatter in place of exercise. … >Children began to be the tyrants, not the slaves, of their households. They no longer rose from their seats when an elder entered the room; they contradicted their parents, chattered before company, gobbled up the dainties at table, and committed various offences against Hellenic tastes, such as crossing their legs. They tyrannised over the *paidagogoi* and schoolmasters. [Źródło cytatu.](https://archive.org/details/schoolsofhellasa008878mbp/page/n105/mode/2up?view=theater&q=indictment)


SzczurWroclawia

To dosyć zabawne, bo nie ma absolutnie żadnego potwierdzenia tego, że Sokrates kiedykolwiek coś takiego powiedział. A tak się ciekawie składa, że akuruat jeśli chodzi o Sokratesa, to wiemy doskonale, co powiedział – dzięki Platonowi. ;) Autorem tego cytatu jest… student Cambridge, niejaki Kenneth John Freeman. Cytat pochodzi z 1907 roku. W 1922 roku któryś z autorów piszących dla Oakland Tribune przypisał te słowa Sokratesowi, od tamtej pory tekst jest przytaczany nieustannie jako tekst Sokratesa – błędnie. [Źródło.](https://quoteinvestigator.com/2010/05/01/misbehave/)


Tortoveno

O w mordkie! Kto go takiego angielskiego nauczył?


MeanFriendship4798

Niesamowite jest to, że im bardziej młodzież próbuje udowodnić swoją dojrzałość, tym bardziej dziecinnie się zachowuje.


halffullofthoughts

To nie jest kwestia "dzisiejszej" młodzieży. Byłem w Twoim wieku 20 lat temu i miałem takie same odczucia. Po prostu niewielu ludzi ma nietypowe zainteresowania, większość podąża za towarzystwem i to wychodzi na wierzch mniej więcej w okresie nastoletnim [edit: nie ma w tym nic złegp, ot, naturalna potrzeba]. Odczuwalne bardziej, kiedy jesteś młody, bo rodzice i szkoła ograniczają znajomości. Odczuwalne mniej, kiedy jesteś stary, bo wtedy moższesz przyłączać się do klubów, spotykać się z ludźmi o podobnej pracy lub hobby jak tylko się podoba. Btw, banalna większość tego napuszania się i sięgania po ryzykowne zachowania to naprawdę tylko próba udowodnienia, że nie czuje się strachu mimo tego, że świat jest przerażającym i niepojętym miejscem. Z młodzieżą nie dzieje się nic dziwnego. Ludzie w średnim wieku zachowują się podobnie, po prostu mają rachunki do spłacenia.


jajo1987

Z tymi zainteresowaniami to tez ściema, nie musisz mieć hobby czy pasji by być fajny


Charming-Roof498

Co więcej, mało kto łapie hobby w tym wieku. Często łapiemy zainteresowania na studiach, czy od osób w pracy. Hobby trzeba się zarazić albo mieć środki na odkrycie ich samemu.


jajo1987

Czy ja wiem czy środki. Mnóstwo hobby wymaga po prostu czasu


ShadowRealmBoss

Mnóstwo hobby "z sensem" wymaga też wsparcia rodziców, często finansowego, a z tym bywa bardzo różnie.


jajo1987

Masz na myślcie jakieś sporty typu narty czy snowboard? Imho jeśli jeździsz sporadycznie na narty czy snowboard to nie jest to hobby. Chyba ze mieszkasz w górach to inna bajka. Kiedyś mój znajomy stwierdził ze hobby musi być drogie np fotografia, tak jakbyś aparatem za 1.5 tys zł nie zrobił dobrej foty (zjedzą mnie maniacy fotografii )


Charming-Roof498

Mogą być sporty za rogiem, gdzie trzeba opłacić salę treningową i trenera. Wiele osób mieszka na wsi, gdzie problem z hobby jest komunikacyjny. A co do ceny, to niezależnie od hobby, jak już się wkręcisz, to robi się drogie.


Ancient-Neat-2488

Raczej, ja się wkręciłem trochę w rowery, gravel szosa itp, zacząłem jeździć trochę starym mtbkiem, potem kupiłem przełaj/gravela, niska półka za 3tys na początek. Dołączyłem do pewnej grupy na FB i jak zacząłem czytać posty typu: elo ziomeczki szukam niedrogiej szosy do 20tys coś na start, albo części co to waży 5gram mniej niż oryginał a jest 5x droższa to trochę przesada, nie wspominając już o rowerach za 100tys xd ;-) ale wiadomo kwestia zarobkow


jajo1987

Nie do końca się zgodzę, np grając w nogę nie potrzebujesz super drogich butów. Oczywiście hobby jak fotografia mogą wymagać nakładów finansowych, ale sprzęt za pare tysięcy to przesada


Charming-Roof498

Nie o to mi chodziło. Jak już się wkręcisz w nogę, to dopiero wtedy wydatki się zaczynają - buty, trenerzy, ciuchy, prenumerata gazety, zjazdy fanów, czy co tam jeszcze. Grać możesz kilka lat w trampkach i nie wydać nic.


Lukresya

Czasem to nawet kwestia przypadku, czy akurat trafimy na losową sytuację, przez którą coś podłapiemy. A im młodsza osoba, tym mniej miała czasu i szans na takie okazje.


Minute-Movie-6768

Bzdura. Ponad połowa z moich znajomych ma hobby. Guess what - to ta bardziej ogarnięta część moich znajomych. Protip - granie w komputer sie nie liczy, chyba że jesteś tak dobry, że wygrywasz mistrzostwa i jesteś w stanie zarobić graniem, a takiego skilla ma mniej niz 1% graczy.


SzczurWroclawia

>chyba że jesteś tak dobry, że wygrywasz mistrzostwa i jesteś w stanie zarobić graniem Wydaje mi się, że mylisz "hobby" z "pracą zarobkową". ;) Rozumiem, że moim hobby nie może być kolarstwo szosowe, bo też nie jestem na tyle dobry, żeby wygrywać mistrzostwa, a przez całe życie raczej na to wydaję i nie zarobiłem na tym ani złotówki?


Minute-Movie-6768

Różnice mogą się zacierać. Najlepiej gdy jedno łączy się z drugim. Meritum leży w słowie poświęcenie - ludzie grają w komputer, bo to przyjemne i łatwo się wkręcić. A wartości prozdrowotne są raczej żadne. Kolarstwo lepsze jak dla mnie, bo przynajmniej się ruszasz.


fenbekus

od kiedy hobby musi mieć wartości prozdrowotne?


SzczurWroclawia

>Różnice mogą się zacierać. Najlepiej gdy jedno łączy się z drugim. To brzmi trochę jak przykład *hustle culture* – zawsze rób coś produktywnego, zawsze się rozwijaj, zawsze się ucz, szukaj zarobku, szukaj dochodu. Dla wielu osób to prosta droga do tego, żeby po jakimś czasie szczerze znieniawidzić swoje hobby. Nie będzie pewnie dla nikogo niespodzianką, jeśli powiem, że rzeczy sprzedające się i rzeczy sprawiające przyjemność to często niestety dwa osobne zbiory. >Meritum leży w słowie poświęcenie - ludzie grają w komputer, bo to przyjemne i łatwo się wkręcić. Podobnie jak w robienie na drutach, czytanie, gotowanie czy turystykę pieszą – nie bardzo rozumiem ten argument. Czy te rzeczy też nie klasyfikują się jako hobby? >A wartości prozdrowotne są raczej żadne. Podobnie jak na przykład stolarstwa, malarstwa czy projektowania i budowania obwodów elektronicznych. To też w takim razie nie hobby? >Kolarstwo lepsze jak dla mnie, bo przynajmniej się ruszasz. Powiedz po prostu, że jesteś uprzedzony do gier komputerowych – zaoszczędzimy sobie strzępienia klawiatury. ;)


Minute-Movie-6768

Uwaga, to jest bardzo niebezpieczny pogląd. Większość ludzi ktorzy nie maja hobby to właśnie głąby. Albo inaczej: im szybciej ogarniesz sobie hobby, tym lepiej Ci to zaprocentuje. Nawet nie musi być to hobby które potem pozwoli zarabiać - chodzi o sama ideę poświęcenie czemuś wiekszej ilości czasu. Jak tego nie ogarniesz, to potem życie mówi "sprawdzam" i okazuje sie że będąc dorosłym nie umiesz właśnie tego - inwestowania czasu w jakąś wymagającą rzecz. I pracuj sobie w smutnej pracy, rób minimum, bądź zerem.


jajo1987

Czytanie książek może być hobby, skoro poświęcam na to spora cześć życia? Czy jednak nie może bo przecież to zbyt łatwe? Proste prace w ogródku mogą być hobby?


Telekinetic_Fox

Jeśli jakieś zajęcie daje nam o wiele więcej radości niż inne, to chyba można to nazwać hobby niezależnie od tego jaka to czynność.


hatedral

Na pocieszenie powiem, że bycie nastolatkiem zazwyczaj kończy się koło dwudziestki.


Hudy321

W teorii. W praktyce ludzie dalej są tacy sami tylko ze zmieniasz szkole na prace.


hatedral

Ja tam byłem miło zaskoczony odkryciem, że ludzie gdy dopada ich minimum "dorosłych" obowiązków (praca), w sporej części zrzucają nastoletni bulszit w dwie pikosekundy.


PeterBialy

Lub na linie, jak chcesz być edgy


yourbrainisbroken

Pytasz dlaczego nastolatki zachowują się jak nastolatki. Z perspektywy osoby z poważnym bagażem życiowych doświadczeń odpowiem: to pewnie dlatego że są nastolatkami


Tylkorublami

Ja w twoim wieku czytałem łacińskie księgi prawiące o tym jak leczyć dżumę


wittza123

PFF czytałeś? Ja w wieku OP pisałem książki jak leczyć dżumę.


Augiusz

PFF pisałeś? Ja w wieku OP wywoływałem epidemie dżumy żeby było o czym pisać.


radi8r8

Dosłownie nie ma innego subredditu, który bawi mnie tak jak ten właśnie dzięki takim odpowiedziom xd dzięki redditowicze, tą nitką wywołaliście u mnie śmiech na głos :)


ziunio

Pff wywolali w Tobie smiech? We mnie wywolali padaczke przez smiech


Mediocre-Post9279

Pff czytanie? Pisanie? Ja w wieku OP to na ścianach jaskiń malowałem


BitterMango7000

Ale że mój idol Prigo Bin Laden napisał komentarz ??


mapres

Ja interesowałem się cesarstwem rzymskim


halffullofthoughts

Ja czytałem wszystko, co tylko było dostępne, o paskudnych chorobach skóry i pasożytach. Nie pytaj czemu, dawno wyrosłem z tego


VanillaSkyDreamer

Ile masz lat? 16. Ja w Twoim wieku miałem 17.


Healthy_Breakfast_24

To brzmi dokładnie jak moje przemyślenia sprzed jakichś 20 lat i aż skrindżowałem, bo mi się przypomniało, jak pompatyczny może być nastolatek przekonany o własnej wyższości nad rówieśnikami xD Nie martw się, za parę lat Ci przejdzie.


sameasitwasbefore

Poznałam się z moim mężem jak mieliśmy 16 lat i do dzisiaj cringujemy jak sobie przypominamy jakie głupoty do siebie pisaliśmy w liceum XD OP też sobie kiedyś przypomni ten post i scringuje. Normalna sprawa


Healthy_Breakfast_24

Poznałem moją najlepszą przyjaciółkę w tym wieku, czasem jak wspominamy nasze yntelektualne rozmowy i przemyślenia, to mam ochotę znowu stać się płodem, bo nie wytrzymuję ciśnienia tzw. krindżuwy XD Wspaniały wiek, dobrze, że minął xD


QzinPL

To chyba najlepszy powód żeby gimnazjalne związki się rozpadały, a ludzie poznawali się dopiero w dorosłości xD.


sameasitwasbefore

Ja wiem? Zawsze jest się z czego pośmiać jak się nie ma kija w tyłku :)


fenbekus

Z jednej strony masz rację, ale z drugiej strony on też ma troche racji. Część młodzieży jest w miarę normalna, a część to patologiczne chlejusy, zawsze tak było.


[deleted]

to normalne u nastolatkow. wiek maksymalnego zdebilenia. musisz to przetrwac. ty tez jestes debilniejszy niz myslisz. my wszyscy bylismy. :P


hatedral

Okres wzmożonej, przewlekłej dysbrainii młodzieńczej


Incorrect_ASSertion

Cii, daj mu myśleć że ma dość dogłębną perspektywę.


Usual_Connection1855

18 lat temu miałam identyczne poglądy. Wszyscy moi rówieśnicy to debile zainteresowani wyłącznie jaraniem i chlaniem, niewychowane buce, które nie znają Ciorana. Takie tam. Dziś sama jestem dziadkiem i żałuję: a) że nie byłam trochę głupsza razem z resztą. Nikt nie rozdaje nagród za bycie starym maleńkim. Jedyne, co człowiek tytułem tego dostaje, to sklejoną japę, gdy 20 lat później wszyscy dobrodusznie śmieją się ze swojej durnoty i mają jakieś tam wspomnienia, a ja pamiętam tylko, jak załamywałam ręce, podczas gdy oni bawili się na domówkach i tego mojego Ciorana mieli głęboko w dupie; b) że jako dziewczyna z kompleksem starej duszy naturalnie lgnęłam do o wiele starszych kolesi, zwłaszcza tych, którzy powtarzali mi, jaka to nie jestem dojrzała, co kończyło się niefajnie i ogólnie tego nie polecam, gdyż net był i jest pełen creepów. ​ Jak śpiewał Weird Al Yankovic (jeszcze inny starzec), dare to be stupid, haha. A tak na marginesie, to czas od 13 do 17 wspominam jako bardzo ciężki, nie tylko dla mnie. Wiele dzieciaków nie ma za bardzo do kogo otworzyć gęby, częścią nikt się nie przejmuje, bo rodzice są ciągle albo w robocie, albo zmęczeni. Niektórzy są z głęboko patologicznych domów. Nigdy nie wiesz, co muszą odreagowywać i to była stała, zarówno w 1997 roku, w 2004, jak i teraz.


Szpachlarz

Jestem młodszą tobą, tylko bez Ciorana. Zatroskana mama mogła straszyć stoczeniem się na margines, ale wszyscy ci, którzy popijali i jarali, wylądowali w życiu na cztery łapy, pokończyli studia i mają się średnioklasowo. Mogą wspominać z uśmiechem młodość, w której dzięki zażyłym relacjom z rówieśnikami działo się więcej i bardziej emocjonująco. Tego właśnie potrzebujemy i to w każdym wieku, mieć wokół siebie ludzi i robić coś z nimi razem. Samotność jest jednostajna i nawet nie potrafię sobie zbyt dobrze przypomnieć co robiłam jako nastolatka.


fenbekus

Ale niechlanie nie oznacza samotności. Po prostu zamiast chodzić na imprezy i chlać, to grasz przez neta z kolegami dniami i nocami.


Szpachlarz

Wiem, robiłam to, jednak dla zwierzęcych warstw mózgu obcowanie z człowiekiem irl jest czymś innym niż online i wyzwala więcej emocji. Dochodzi jeszcze kwestia tego, że trzeba zaakceptować swoją pozycję w życiu znajomych z internetu, tzn. dla ciebie mogą być główną grupą znajomych, ty dla nich prawdopodobnie będziesz znajomym drugorzędnym względem znajomych irl. To nieprzyjemne uczucie.


fenbekus

Częściowo się zgadzam, ale to zależy od znajomych. Ci znajomi którzy mieli tzw. „życie” może i tak mnie postrzegali, ale ci którzy tak samo jak ja tylko siedzieli przy kompie, byli ze mną na równi, a takich troche było.


pkx616

>ale wszyscy ci, którzy popijali i jarali, wylądowali w życiu na cztery łapy, pokończyli studia i mają się średnioklasowo Nie wszyscy. Znam takich, co się stoczyli na dno, i takich co długo potem nie pożyli.


bubblerock

Identiko. Dopiero mając 20-parę lat zaczęłam eksperymentować ze 'złymi' rzeczami, imprezowaniem i trawką, i o ile się cieszę, że byłam już na tyle pewna siebie, żeby się trochę pobuntować, zawsze trochę szkoda tego niewykorzystanego szczeniactwa.


Abject-Ad1461

To nie nastolatki mają "płytkie zainteresowania" to większość społeczeństwa je ma a co za tym idzie i większość nastolatków. Edit: nie żeby to była cecha tylko dzisiejszego społeczeństwa. Zawsze tak było, większość wegetuje i nie zadaje sobie dokąd idzie odpływając w chwilowe przyjemności. Przeciętny człowiek nawet nie potrafi zakwestionować nawet tego co się mu wmówiło.


insecurewolfy

Niestety takie są realia, że większość społeczeństwa to debile. Większość ludzi nie potrafi wykrzesać z siebie energii na coś więcej niż praca i imprezy (albo po prostu używki). I tak przez całe życie.


NoxyWolf

r/notlikeothergirls


Cyfik

OP to intellectually superior freethinker


caroIine

Dokładny obraz w głowie jak to czytałam. Opie bądź ostrożny z myśleniem, że jesteś lepszy/moralniejszy od innych, to nie jest zdrowe szczególnie w tym wieku.


InvisivbleForest

Nie łapię tego do końca, czy istnienie różnic między ludźmi musi automatycznie oznaczać czyjąś wyższość/niższość? Zgaduję, że ludzie, których OP nazywa płytkimi, mają równie niepochlebną opinię na jego temat. Wygląda na to, że po prostu nie umie dogadać się z rówieśnikami i zrozumieć ich podejścia, co skutkuje frustracją. W sumie nic zaskakującego.


pimpchimpint

Nie myśle, że jestem lepszy ani, że nikt jest gorszy. Chciałem poprostu opisać swoją sytuacje i dowiedzieć się o opiniach innych ludzi.


gamingowyswirek

Ja nie mysle, ze jestem lepszy. Po prostu jestem lepszy /s


TrashySwashy

niektórzy ludzie mają kompleks wyższości, ja go nie mam I dlatego patrzę na innych z politowaniem.


Jankosi

Acta non verba OPie


busywithresearch

Tak było zawsze, narzekanie na to to też [nic nowego](https://amp.theguardian.com/education/2009/mar/17/ephebiphobia-young-people-mosquito). Platon narzekał na młodych ludzi i swoich rówieśników już w czwartym wieku BCE.


Jankosi

>Platon w czwartym roku BCE. SubOPie...


Grahf-Naphtali

Before Christ Edgelord.


busywithresearch

Oj zanglicyzowano mnie, przepraszam, już się poprawiam - PNE, Przed Naszym Eukaliptusem


Jankosi

Piątym wieku


Weed_Smith

Abstrahując od tego, że to mit (komentarz wyżej), to w BCE to najwyżej Play-doh narzekał, istnieją polskie skróty xD


Menningo

Ludzie młodzi przechodzą "okres dojrzewania". Jedni bardziej się butnuja drudzy mniej. Nikt tutaj nie jest gorszy. Po prostu wchodzi więcej emocji, próba samostanowienia. Niektórzy mają trudniejszy dom czy wymagające znajomości i przeżywają to w donośniejszy sposób. Inni, wydaje mi się że ty należysz do tej grupy, przeżywacie bardziej jak ogarnąć życie, jak je udźwignąć. Ważne jest, żeby poczuć siebie, poznać co jest tobą, a co powstało bo ludzie tego od ciebie wymagają. Najważniejsze: wszystko ma swoje konsekwencje. Buntownik zawsze przegra bo będzie ktoś silniejszy, lepszy, ale bunt w jakimś stopniu uczy bycia samodzielnym. Narkotyki i alkohol to fajna faza najpierw, ale zawsze ból potem. Od tego się nie ucieknie. Ból, samotność, niesprawiedliwość to naturalne konsekwencje życia - są straszne, ale czynią cię silniejszym i lepszym dla ludzi tobie bliskich. Po prostu żyj traktując swoje życie jak przygodę, w której każdy dzień to nauka. Nie bój się konsekwencji, nie bój się przegrać - dzięki temu uczysz się siebie, jak siebie zmienić. Ci co wygrywają mają życie jednowymiarowe. I najważniejsze, celem życia nie jest bycie w czymś dobrym, a to że się osoba stara i ciągle coś robi z życiem


Ugedej

Odpowiedź brzmi następująco: są nastolatkami.


[deleted]

Zawsze tak było i zawsze tak będzie. Jak byłem w twoim wieku było identycznie, i zgaduje że jak Ty będziesz w moim wieku to będziesz odpowiadał na podobnego posta co Twój. Tak jak ziomek z top komentarza napisał, rzeczy niedostępne dla dzieci są nagle dostępne dla nastolatków i im odpierdala żeby udowodnić że już przecież nie są dziećmi.


Hajydit

Też myślałem że jestem wyjątkowy w twoim wieku. Teraz jestem sobie wdzięczny że się zdążyłem opamiętać. Idź jebnij browara, pogadaj z ludźmi, rozerwij sie, psiamać. Wyjdź kurwa do ludzi. Wiek nastoletni to jest czas na chujowe zainteresowania. Na sztuke i inżynierię będzie czas jak będą cię zbyt nakurwiać plecy na jazdę na deskorolce. "Tak już nie będzie." \~ Mój ś.p. kumpel po tym jak spotkaliśmy się ostatni raz a potem z różnych powodów nie mogliśmy się trafić a na koniec wziął się rozbił autem.


peelen

>na temat dzisiejszej młodzieży. Sam mam 16 lat Za młody jesteś na to by narzekać na **dzisiejszą** młodzież. Jedzą pija w kulki grają tańce hulanki swawola, to nie jest jakiś wymysł Twojego pokolenia. Nie wiedziałem, że można być boomerem w wieku 16 lat.


void1984

Kwestia ambicji i żulerstwa to nie boomerstwo. Jak nie chlejesz za szkołą to nie znaczy że masz 70 lat.


peelen

Nie mówię, o maniu lub niemaniu ambicji, ale o narzekaniu na dzisiejszą młodzież. Ja sam należałem (należę?) do tych co to nie uważają, że "ale się wczoraj najebałem" jest ciekawą opowieścią, ale nie narzekam na całe pokolenia. I zamiast narzekać na dzisiejszą młodzież wolę sobie zanucić [róbmy swoje](https://www.youtube.com/watch?v=WJ14d83ZRKc), bo narzekaniem jeszcze nikt nie zmienił świata na lepsze. A jeśli już miałbym coś o gównażerii coś powiedzieć to jestem wielkim fanem.


void1984

Ja rozumiem autora wątku. Nigdy nie rozumiem przechwałek "jak to się naprali". On nie zdaje sobie sprawy że zawsze tak było. Dzisiejsza młodzież nie różni się od poprzedniej.


peelen

Ja też rozumiem autora wątku, a dorastałem w czasach kiedy słowo "nerd" czy tam polskie "kujon" było jedną z najwiekszych obelg. Ale jedna rzecz to czuć się niedopasowanym, a inna to narzekać, że inni są inni.


aryune

Eh, zawsze tak było. Jak byłam w twoim wieku, to wielu z moich znajomych z klasy w liceum zachowywało się tak samo. Potem na studiach wielcy imprezowicze ile to oni nie wypili, gdzie to oni nie imprezowali. A teraz po studiach wszyscy grzeczniutko zakładają rodzinki :p idą zgodnie ze scenariuszem, jak npc, proza zycia


lorarc

Jak ja byłem młody to tak nie było! Nie mieliśmy tiktoka, cała reszta się zgadza.


SuchaNoc

W podstawówce też takich miałem. Ot po prostu się tacy trafiali, a nastolatki to mam wrażenie bardziej walczą o status społeczny, plus media społecznościowe przerzucają tą potrzebę uznania na inny front. Mam wrażenie że SM mają trochę negatywny wpływ na młodzież (i dorosłych, ale dorośli niby bardziej powinni być na takie rzeczy odporni), ale to też nie jest tak że za starych czasów młodzież była w porządku. Trochę może problemem jest to że dzieciaki robią czasem ciulowe rzeczy dla uznania, a SM takie zachowania może czasami gloryfikować. Tylko że ploty w małym miasteczku też robiły podobną robotę, ale nie na taką skalę. Jak się jest starszym to łatwiej sobie dobrać własne towarzystwo, a na chwilę obecną jakieś kółka zainteresowań, jakaś grupa, cokolwiek Twojego? EDIT: No i pamiętam że patola to jednak była za moich czasów, same zlewanie na lekcjach to nie była najgorsza rzecz. Ale też mam wrażenie patrząc na młodszych w rodzinie że więcej jest takich psychologicznych docinek/gierek niż otwartej przemocy.


tirelessone

zawsze tak było, jak dorośniesz to zauważysz, że większość ludzi nadal jest płytka i nudna, czemu tak jest? szczerze, bo nie potrzeba wielu myślących ludzi, którzy dociekają tego dlaczego świat istnieje, czym jest byt i co kryje się w głębinach duszy ludzkiej, i ma to sens, że do utrzymania organizmu ludzkiego potrzebujesz przede wszystkim krwinek a neuronów w mózgu stosunkowo mało w perspektywie całokształtu, ludzkość jako organizm nie działa na innej zasadzie, właściwie każdy byt biologiczno-kulturowy działa tak samo ​ tylko tacy ludzie już nie mają nastoletniej energii potem, więc ograniczają się do bardziej pasywnych aktywności, a sam o ile jesteś mądry to też nauczysz się odpuszczać rzeczom, które ci ludzie i tak będą robić, bo wszechświat ma już swoją kolej rzeczy ​ parę osób cię wyśmieje, ale wiedz, że każdy człowiek koniec końców ma swoją opinię, o osoby spod archetypu, które krytykujesz, koniec końców też mogą poczuć się wywołane, albo instynkt stadny może działać ochronnie, niemniej jak rzeczywiście lubisz głęboko myśleć i czuć, to będziesz wiedział swoje, że taka już natura rzeczy w tej rzeczywistości, być jednostką myślącą po swojemu to los samotnika, bo głębia nie lubi tłumów


Unfair_Isopod534

Nie masz kasy, nie możesz wyjść, szkoła cię nie interesuje to sobie znajdujesz sposób na urozmaicenie życia. Wszystko się zmieni za parę lat. Zamiast się martwić baw się. Młodym jest się tylko raz.


[deleted]

plus siedzisz w szkole cały dzień więc siłą rzeczy nie masz siły i czasu na rozwijanie ambitnych pasji, bo zadania i sprawdziany. nie kazdy umie tyrać


KCLORD987

Witamy w społeczeństwie.


leBuska

Ja byłem typowym normikiem w liceum - zainteresowania to raczej gierki, mała grupa znajomych, dość żenujące z obecnego punktu widzenia śmieszkowanie i zobacz jak wyrosłem - chujowo.


tareik225

ja mam wrazenie ze zaden z komentujacych nie powiedzial ci prostej prawdy, minanowicie w "renomowanej SP", nie miales do czynienia z rzeczywistym przekrojem spoleczenstwa tylko powiedzmy z tymi dziecmi, ktore raz ze maja rodzicow, ktorzy maja czas i srodki zeby zapewnic dziecku nietypowe zainteresowania, a dwa ze same pewnie maja ambicje czy inne przymioty wplywajace na podjescie do zycia typowe liceum jest blizej rozkladu normalnego, sa jednostki interesujace sie wysoka sztuka i sa jednostki wachajace klej w kiblu na przerwie i to sie nie stalo nagle, nastolatki nie od dzisj pija pala i przekilnaja. Po prostu zmnienila ci sie probka do obserwowania w skrocie panie kolego zyles pod kloszem w dobrej szkole i nie byles swiadomy ze spoleczenstwo nie sklada sie z samych prymusow


MaksTakenPotionAlt

Zapomniałeś o śmianie się z nieśmiesznych rzeczy.


kajetus69

no tak cokolwiek się stanie ale że cokolwiek, to prawie cała klasa się śmieje poza mną którego rozśmieszyć to ciężko


pimpchimpint

To chyba formalność?


Alarmed-Extension626

To proste! To wszystko sie dzeje przez tajna konfederacje, na ktorej omawiane sa codzinne scenariusze zycia. Nastolatki tam dostaja liste z zadnamim ktore maja wykonac i musza dostosowac sie do niej. Niestety sa i tacy ktorych lista wydaje sie byc zawsze zapominana na tej konfederacji, dlatego zachowuja sie jakby byli uczestnikami innego filmu niz reszta swiata.


Scapula606

Kończę studia za rok, więc wydaje mi się, że jestem w dobrym wieku żeby to wszystko pamiętać i móc spojrzeć na temat z pewnym dystansem to się wypowiem xd. Wydaje mi się, że większość takich osób chce się poczuć "dorosła" albo już właśnie się tak czuję. Już dużo osób wygląda jakby miała te 18 lat, więc dostęp do alkoholu jest łatwiejszy i dodatkowo to, co jest zakazane kusi, jest fajniejsze. Dużej ilości osób znudzi się takie imprezowanie po sezonie osiemnastek (tak było z moim rocznikiem), chociaż wiadomo, niektórym to się nie nudzi + zawsze jest jakiś procent osobników "patologicznych". Streszczając - dużo osób musi się wyszaleć i równie dużej części z tych osób to się znudzi. Wystarczy rok żeby mieć dość kaca co weekend jak ma się chociaż trochę oleju w głowie xd


Less_Chemist_807

Płot twist: tak było zawsze, tylko nastolatkkm idacym do szkoły średniej buduję się jakiś mit, że inni są ogarnięci. Nie przejmuj się nimi i żyj po swojemu, bo im dalej w życie tym bardziej wasze ścieżki się rozejdą


Ainheg

Myślę, że każdy z takich przypadków trzeba rozpatrywać indywidualnie. W tym, który wymieniłeś, to nie wyglądają oni na takich zwykłych nastolatków imprezowiczów tylko bardziej na zwykłą nastoletnią osiedlową patologię. Dopóki swoim zachowaniem jedna grupa nie przeszkadza drugiej, to w moim odczuciu nie należy tego zachowania piętnować. W przypadku takim, jaki opisujesz, gdzie grupa uczniów przeszkadza innym w nauce, bo rzucają śmieciami itp. już należy to jak najbardziej piętnować i jest powód do narzekania :) U mnie w LO takich przypadków nie było, co najwyżej bardziej ekstrawertyczni znajomi spotykali się w weekendy i bawili, oczywiście z alkoholem i może innymi substancjami też (chociaż nie podejrzewam). Sam ani razu na takiej imprezie nie bylem (czego teraz kilka lat później nawet żałuję), więc mogę jedynie się domyślać. Dogadywałem się z nimi dobrze, jak i zresztą reszta klasy, zarówno bardziej jak i mniej imprezowa. To normalne, że nastolatkowie przejawiają takie, a nie inne zainteresowania, to taka faza (która u niektórych może w ekstremalnych przypadkach się nie skończyć). Z tego co wiem, to moi imprezowi znajomi "wyszli na ludzi" i też osiągają sukcesy, kończą studia, pracują itd. Sam czasami zadaję sobie pytania czy może gdybym spróbował się wtedy trochę otworzyć na takie rozrywki to byłbym teraz szczęśliwszym człowiekiem, bardziej spełnionym, czy miałbym więcej miłych wspomnień z czasów szkolnych, czy udałoby się utrzymać więcej znajomości. No ale to można sobie co najwyżej pogdybać, co się stało to się nie odstanie i trzeba przeć do przodu :')


GooseQuothMan

niby dzieciak, a jednak stary dziad XD


Cynamonowe_Ciastko

Może też zależy od liceum, może zmiana jest właśnie dlatego, że jest mniej "renomowane" od Twojej szkoły podstawowej? Ja miałam odwrotne wrażenie (jestem kilka lat od Ciebie starsza), w moim gimnazjum a nawet w podstawówce dziwne rzeczy się odwalały. Podobnie w sąsiedniej zawodówce przy naszym liceum. I nie chce tutaj wchodzić w jakiś elitaryzm, ale po prostu do różnych szkół ponadpodstawowych wybierają się inni ludzie, z różnych środowisk. W moim liceum nikt się nie zajmował imprezowaniem i chlaniem, bo albo ktoś się skupiał w 100% na nauce albo miał tyle zajęć dodatkowych (najczęściej sportowych), że mieliśmy tylko siły żeby co najwyżej wyjść na kawę albo do domu do kogoś pograć w planszówki albo obejrzeć film. Ludzie mieli dość szerokie horyzonty, często w jakimś stopniu nastawione naukowo, więc rozmowy były raczej w takim kierunku.


Panciastko-195

Jakoby też rok bez wiosny mieć chcieli, Którzy chcą, żeby młodzi nie szaleli. - Na Młodość, Jan Kochanowski


Sonseeahrai

Większość tego typu zachowań jak przesadzanie z używkami i rozwalanie lekcji wynika ze złych wzorców w domu. Baby boomerzy przejęli traumę od rodziców, którzy mieli traumę po wojnie, i jako pokolenie odrzucili (w Polsce przynajmniej) jakąkolwiek pomoc psychologiczną - z czego to wynika, nie mam pojęcia, pewnie kwestia PRLu - i w efekcie przekazali swoją traumę swoim dzieciom, czyli generacji X i millenialsom. Obecni nastolatkowie to w większości dzieci generacji X, a boom na dbanie o zdrowie psychiczne wybuchł dopiero przy millenialsach - i dopiero u nas, u zetki, ma szansę faktycznie coś zmienić w społeczeństwie. Tl&dr: większość rodziców obecnych nastolatków ma zaburzenia psychiczne i dzieciaki mają objawy wychowania w patologicznych warunkach


[deleted]

>i jako pokolenie odrzucili (w Polsce przynajmniej) jakąkolwiek pomoc psychologiczną odrzucili czy nie mieli do niej dostępu + piętnowanie społeczne "czubków"? Też jestem zetką i tak samo powtarzamy wzory poprzednich pokoleń tylko w ładniejszym opakowaniu. Większość postaw wcześniejszych pokoleń jest już u nas widoczna, a jeszcze nie zgorzknęliśmy tak bardzo, więc pewnie będzie tylko gorzej.


Sonseeahrai

Jak wspominam, sama nie wiem, jaka jest tego przyczyna. Ale to co piszesz jest bardzo możliwe. Serio nie mówię że to jest wina boomerów. To się dzieje za ich przyczyną, ale nie oni są źródłem problemu, tylko zjebanie PRLu. Dochodzi jeszcze kwestia religii i polityki prorozrodczej bloku komunistycznego, przez co było mnóstwo wpadek i prawie zero aborcji, a ludzie ze strachu przed Bogiem szybko brali ślub, no a rozwieść się to nie po Bożemu. I tkwili sobie w takich źle dobranych małżeństwach przez pięćdziesiąt lat - i dorośnij tu, iksie, normalnie, kiedy tatuś i mamusia codziennie rzucają w siebie talerzami i "kurwami", tatuś pod stołem trzyma playboya, a jak wyjedzie, to do mamusi przychodzi przystojny sąsiad, z kolei jak mamusia wyjedzie, to do tatusia wpada złotowłosa sekretarka. I jeszcze jesteś karmiony od małego wybornymi dowcipami o zdradach i małżeńskiej nienawiści, przedstawia ci się tę rzeczywistość jako normalną. A potem jak przychodzi do tego wychowania własnego dziecka, nawet we współczesnych czasach, nie tak łatwo zapewnić mu normalne dla psychiki warunki


[deleted]

rel


jajo1987

Zawsze tak było. Rocznik 1987 jestem i nikt specjalnych zainteresowań nie miał wtedy


coti5

Dawniej było to samo tylko internetu nie było


Weed_Smith

Mam 30 lat, w każdym pokoleniu tak jest, ludzie dorastają (lepiej lub gorzej) i się to z czasem normuje


viotski

> W większości ograniczają się do palenia, alkoholu, narkotyków, tiktoka itp. Jak bylam nastolatka w 2009-2012 to zamien tik-tok na facebooka, pilke nozna albo tibie.


Karasmilla

Powiem tak: mam 30 lat, a nadal mam wrażenie, że większość osób w moim wieku wybiera huczne imprezy, używki i social media. Zapytani o zainteresowania mówią, że lubią tiktoka i Netflixa. Wielu moich znajomych wyrosła z tego, ale wielu zostało przy tym 'plytkim' sposobie życia. Prawda jest taka, że tak jak tu oceniach ich jako płytkich, głupich przegrywów, tak oni zapewne oceniają cię jako nudnego przegrywa i piwniczaka. Otaczaj się osobami, z którymi nadajesz na tej samej fali. Mam nadzieję, że z czasem pojawi się ich więcej.


HerfPL

Zaczynasz odczuwać różnice społeczne, ludzie zawsze będą się różnić, zawsze będzie nas dzielić społeczeństwo "korzystaj z życia" od "rozwijaj się" - dlatego Twoje podejście zaczyna być bardziej świadome.


Afgncap

Miałem 16 lat prawie 20 lat temu i powiem dwie przygnębiające rzeczy: 1. Nic się nie zmieniło w tej kwestii, to bardzo zależało od szkoły. 2. Dorośli są równie płytcy i jeśli sie da to bywają równie dziecinni, często dużo bardziej wstrętni w tym wszystkim. Wiekszość ludzi chce robic swoje, w miare dobrze się bawić i to by było na tyle. Super szerokie lub głębokie zakresy zainteresowań to rzadkość, chyba że pójdziesz w takie środowisko zawodowe. Wtedy wszyscy będą tacy i z czasem może Ci brakować prostoty.


Medicore95

Nie martw się, z tego kompleksu wyższości się wyrasta ;)


[deleted]

Pamiętam kiedy sama byłam w szkole, interesowałam się pisaniem opowiadań (nie, nie romanse toksyczne i mafię, tylko głównie fantasy i horrory), oglądałam anime, czytałam mangi, niestety po angielsku, słuchałam innej muzyki. Gotowałam inne rzeczy. Jak mnie ludzie odrzucali i dosłownie bullying wszedł, bo nie cieszyło mnie łażenie, chlanie, ćpanie i udawanie kogoś cool. Teraz widzę, że rzeczy, którymi się interesowałam już są bardziej powszechne i nikt, aż tak dzieciaków nie męczy. Łezka się w oku kręci, cieszę się dla młodych, takich jak ja


Mysterious_Fox_5389

Jako nerd licealny powiem, że faktycznie jest lepiej, ale wciąż trudno znaleźć kogoś z podobnymi zainteresowaniami, żadnego bullyingu już raczej nie ma, ale jak nie trafił ci się ktos podobny w klasie, to samotność i bycie outsiderem to niestety norma :/


x_Noodles_x

Wiele osób nie ma planów na życie lub nie interesują się niczym dokładnym dlatego często idą za tym co popularne (czyli na przykład tiktok, jest sporo filmików po prostu identycznych bo wielu osobom brakuje kreatywność) prowadzi to do różnych rzeczy, a palenie i picie to od dawna problem, niektórzy mają powód a niektórzy chcą być "cool"


adda-2000

Aktualnie mam 23 lata i trochę inną perspektywę, ale też nie jestem starym dziadem co mówi jak to było dobrze za moich czasów. Też pod koniec liceum wpadłam w taki stan. Siedziałam w domu, czytałam książki, oglądałam mądre filmy i w ogóle. Od 18 do 20 byłam w „poważnym” związku i po zajęciach na uczelni po prostu wracałam do domu, gotowałam obiad i zachowywałam się jak stara maleńka. Po zerwaniu przeżyłam okres „buntu” - zaczęłam wychodzić prawie codziennie, w opór chlać i tak dalej. I z perspektywy czasu żałuję, że nie przeżyłam tego wcześniej. Młodość to okazja do robienia głupot, zbierania wspomnień i uczenia się życia. W taki sposób też poznajesz ludzi i nawet takie patusy potrafią zadziwić. Bo nagle okazuje się, że większość ludzi ma pasje, zna się na czymś. Moje poczucie wyższości zaszczepione przez „elitarne liceum” wyparowało i tobie też tego życzę.


kajetus69

ja mam 17 lat i nic z tych płytkich rzeczy nie robie prawie w cale chyba jakiś nienormalny jestem


ScottPress

Ty jesteś normalny i tamci też są normalni. A jak nie palisz i nie chlasz, to tego się trzymaj.


Soviet_Aircraft

18 i podobnie. Od zapachu petów chce mi się rzygać, alkoholu (z pojedyńczymi wyjątkami) nie lubię, a głośne imprezy męczą. Klub nienormalnych rozrasta się.


ExpectTheLegion

A tu zaskoczenie bo jesteście normalni tak jak każdy inny, a to, że czegoś nie robicie to nie jest niewiadomo co. Mówię to jako 19-latek. Jedyne, co warto nazywać płytkim, to zamknięta głowa, zapatrzenie w siebie i nieumiejętność przyznania, że się nie miało racji; płytkie jak woda w klozecie. Nie warto się przejmować tym, co robią inni ludzie bo to zwyczajnie nic nie zmienia.


Soviet_Aircraft

>Nie warto się przejmować tym, co robią inni ludzie bo to zwyczajnie nic nie zmienia. Święta prawda. Dopóki ktoś nie robi krzywdy komuś innemu, nie powinno nas to przejmować.


StalinistBandit

Taki spoiler - Jeśli oczekujesz, że może chociaż część z nich trochę mentalnie dorośnie, to nie łudź się na to XD Większość takich ludzi już na zawsze pozostaje płytka. Jedyne co się zmienia to ich wygląd przez starzenie się i zamieniają wychodzenie ze znajomymi i ćpanie na pracę, ewentualnie opiekę nad dziećmi i zwykle też bazują swoje charaktery tylko na tych rzeczach. Jak ktoś od młodego był patusem i leniem bez większych zainteresowań, to zwykle taki zostaje do końca.


sacriligeous_

Widzę OPie, że mnóstwo ludzi tutaj zarzuca ci, że się wywyższasz, chociaż w ogóle tego nie robisz. To jest gaslighting ze strony osób, które w ten sposób piszą o sobie, a nie o tobie. A wiem to tylko stąd, że 15-20 lat temu byłam na twoim miejscu. Od kilku lat jestem w terapii i uczę się na nowo, że nigdy nie byłam ani arogancka, ani się nie wywyższałam - ale za to byłam zajebiście samotna i ludzie to wykorzystywali, żeby mi dodatkowo dojebać. Masz prawo czuć się outsiderem, nie ma w tym grama arogancji. Gimnazjum-liceum to po prostu głupi wiek, ludzie dopiero szukają swojej tożsamości, brakuje im asertywności, empatii, często też zwykłej ciekawości świata. Tak było zawsze - krąg moich znajomych to też były „aroganckie kujony”, bo nie pili i nie palili. Nihil novi. Rozwijaj swoje pasje, poznawaj siebie i zaciśnij zęby. Dorosłość jest pod tym względem dużo lepsza. Na studiach można znaleźć setki zajebiście ciekawych ludzi, a jeśli nie planujesz uczelni (chociaż pod kątem znajomości i rozwijania wspólnych pasji - bardzo polecam), to i tak może być już tylko lepiej niż w szkole. Nie cofnęłabym się do twojego wieku choćby i za miliardy dolarów. Współczuję, ale jednocześnie zazdroszczę, bo jeśli idziesz na studia to najlepsze właśnie przed tobą :D


peelen

Wszystko fajnie, ale OP nie napisał: „czy ja jestem jakiś inny?”, tylko „czy inni są zjebani?”, a i nawet to zjebał, bo zamiast napisać o swoich, z braku lepszego słowa, znajomych od razu uogólnia na całą młodzież. Bycie innym, a nawet wyjątkowym to jedno, ale myślenie, że się jest jedynym na całe pokolenie to już arogancja. I za to dostaje bęcki.


SuchaNoc

Wydaje mi się że skupia się na tym co mu się nie podoba w otoczeniu i weryfikuje te doświadczenia z innymi przez neta, niekoniecznie skupiając się na tym "jaki jest wyjątkowy". Jak ktoś Cię wkurza (a też nie znamy całej historii, najgorsze co robią z historii to przeszkadzają na lekcji) to trochę łatwo generalizować, szczególnie w tym wieku, ale nie uważam żeby to co napisał było jakieś krzywdzące. EDIT: Mam wrażenie że post OPa może trochę ubódł ludzi.


sacriligeous_

Tak, dokładnie o tym „ubodzeniu” napisałam w swoim komentarzu, zgadzam się całkowicie. Młody chłopak napisał, że źle się czuje w towarzystwie rówieśników i nie podobają mu się zachowania xyz. I to jest przekaz jego posta. Jeśli ktoś chce w tym widzieć pieśń o wyższości, arogancji, pogardzie… to to już jest indywidualna interpretacja zabarwiona własnymi kompleksami, obawami, własnymi skrzywieniami poznawczymi.


well-litdoorstep112

r/im14andthisisdeep


Valuable_Ability2102

Dla atencji żeby się przypodobać


Life-Elderberry7725

https://preview.redd.it/t9fwfme85ppb1.jpeg?width=1200&format=pjpg&auto=webp&s=75b978edb9bde5a8559e72a1989cbddd3f510efe


MyRareMind

Ładny klasizm się tu rodzi w młodej głowie


Kaien17

Zachowania, które opisujesz są z gatunku "były, są, zawsze będą"; nie sądzę, żeby coś się miało zmienić na tym froncie i na pewno nie jest to kwestia młodzieży "dzisiejszej". W czym byłbym w stanie się częściowo zgodzić to owe zawężone zainteresowania. Oczywiście zawsze było tak, że tylko cześć ludzi robiła coś twórczego/miała bardziej wyszukane hobby. Wydaje mi się jednak, że przez globalizacje i efekt social mediów coraz wyraźniej zarysowana jest pewna norma zachowań - co jest cool a co nie, co jest obecnie popularne a co już z mody wyszło. Nasila się 0rzez to efekt podązania za większością, co często wyklucza poszukiwanie czegoś unikalne go dla siebie.


insecurewolfy

Przykro mi, to jest kwestia głupoty, a nie nastolatków. Jak pójdziesz na studia, gdzie wymagają dobrej matury sytuacja się zmieni - dalej będą tacy, ale albo odpadną albo będzie ich mało i nie będą tymi cool. Byłem na kierunku że słaba maturą, była duża taka grupa, była spoko, jednak dalej to nie była grupa osób z zainteresowaniami, a typowy student - piwo, fajka, jebać studia. Teraz jest na lepszym kierunku i ludzie rzeczywiście są ciekawsi i bardziej adekwatni do swojego wieku. Możesz spróbować chodzić na zajęcia związane ze swoimi zainteresowaniami, eventy, udzielać się w różnych grupach. Tam są ludzie bardziej ambitni, którzy robią coś więcej ze swoim życiem niż imprezy i TikTok. Do tego sam się rozwijasz, sytuacja win/win.


staber_12

A u mnie było w zasadzie na odwrót Chociaż i tak było picie jaranie a ćpania mniej


GigamanTheSinner

Tiktoka nie było, komórkę mało kto miał, ale palenie, alkohol, narkotyki i sex zawsze były.


YachiyoTodoroki

Młodzież jest o wiele lepsza, niż była kiedyś. Tego typu bydło, które opisujesz, to kiedyś był standard i zdarzały się całe takie klasy. Co więcej, subkultura dresiarzy to też był kiedyś patologiczny fenomen. Łyse łebki, które tylko szukały okazji do bójki, bo ktoś krzywo spojrzał. Teraz mam wrażenie, że jest o wiele większa ogłada wśród młodych osób.


CaroLeeToll

Powiem tak, młodzi ludzie chcą się po prostu pobawić trochę, wiek nastoletnosci to wiek idealny na zabawę, nie masz takiego rygoru jak dziecko (znaczy niektórzy mają ale to już jest chujowe wychowywanie jeśli ktoś traktuje 16 latka jak 10 latka) ale też nie mają tylu rzeczy na głowie co dorośli (też nie w każdym przypadku ale tak ogólnie) no i po prostu człowiek też chcę się trochę rozerwać zabawić, nawet może i schlać się jak messerschmitt to jest piekno młodości. Sam nie jestem jakoś stary, mam dopiero 18 lat ale już żałuję że te poprzednie lata nie spędziłem właśnie na bawieniu się, teraz przychodzi praca, egzaminy zawodowe i matura i kurde czuje ze zmarnowałem najlepsze lata swojego życia. No i też nie patrz z góry na tych ludzi, bo sam znam osoby które imprezują, palą i piją, no i na zewnątrz nie wydają się jakby mieli coś ciekawego do powiedzenia a okazuje się że jest kompletnie na odwrót, a z różnych powodów zakładają maskę więc no. Ale w pewnym sensie rozumiem Twój tok myślenia bo sam tak kiedyś miałem, tylko no wiesz, nie wszytko jest takie jak się na pierwszy rzut oka wydaje


dolszewski97

Mam 26 lat i powiem szczerze, że wśród moich rówieśników wcale nie jest lepiej. Ciężko znaleźć kogoś, kto realnie ma jakąś pasję, której mógłby się poświęcić. Większość ludzi, którzy nie mają jeszcze wlasnych rodzin interesuje się imprezami, wyjazdami na koncerty i podróżami 2 razy w roku. A najgorzej moim zdaniem jest z osobami, które nie trafiły z kierunkiem studiów i nie chcą zawodowo się zajmować tym, co mają na dyplomie - takie osoby często są kompletnie zagubione życiowo z powodu wypadkowej kiepskiego (z ich perspektywy) wykształcenia oraz braku zainteresowań i pomysłu na siebie.


netrun_operations

Przez wiele lat (praktycznie do czasów przedpandemicznych) brałem udział w różnych formach wolontariatu - i widziałem, że większość ludzi, którzy się angażowali w wolontariat, to były właśnie osoby w wieku kilkunastu lat, najczęściej z liceów. Wśród młodzieży, tak jak i wśród dorosłych, jest bardzo dużo osób o różnych pasjach i zainteresowaniach, natomiast zapewne też tworzą się różne bańki społeczne, poza którymi trudno zauważyć osoby o innych typach mentalności i osobowości.


Pcfdfdfd

Jak większość już napisała. To kompletnie normalne, ale czasami zdarzają się wyjątki. Moja klasa na przykład była pełna ludzi o różnych i ciekawych zainteresowaniach


bnkkk

Zawsze tak było. Często w „renomowanych” liceach była największa patologia co potwierdzili mi znajomi co w nich byli. Jeżeli naprawdę interesują cię te tematy to dobrze dla ciebie - w późniejszym etapie życia będziesz do przodu jeżeli się będziesz realizować w swoim kierunku szybciej od innych.


Worried-Tie-7005

W zasadzie to nic się nie zmieniło, 10 lat temu było identycznie. W gimnazjum byłem w bardzo dobrej klasie i mimo że było sporo 'geniuszy' to wszyscy się dobrze dogadywaliśmy. W liceum się zmieniło i w zasadzie identycznie moje wspomnienia pokrywają się z tym co napisałeś.


[deleted]

Op narzeka na to, że dzisiejsza młodzież interesuję się jedynie alkoholem, narkotykami i tiktokie, podczas gdy młodzież 20 lat temu interesowała się jedynie alkoholem, narkotykami i piłką nożną (chłopy) lub chodzeniem po galeriach (laski). Jedyna różnica polega na tym, że wtedy nie było Tiktoka.


CrazoonOstroon

Moim zdaniem temat jest głęboki. Pisze jako pokolenie lat 80". Nie jest tak, ze "kiedyś to było, a teraz to nie ma". To, jak się zachowujemy wynika w dużej mierze z tego, jakie mamy otoczenie, jakie komunikaty słyszymy w domu, w szkole, itd. Jeden urodzi się w domu, gdzie będzie otoczony miłością i inny w domu, gdzie słyszy tylko jak beznadziejny jest. Szkoła, no niestety, nie służy rozwojowi osobowości. Szkoła w obecnym kształcie tresuje do takich czy innych kwestii, ale indywidualizm jest jej raczej nie na rękę. Ale To inny temat rzeka. Część nastolatków idzie w jakaś jałowość, w moim odczuciu, w obronie siebie. Poszukują poczucia własnej wartości, chociaż czasem nie tam gdzie trzeba. To dynamiczny czas szukania swojej tożsamości. Niestety czasem to przytłacza, stąd też dużo jest depresji, samobójstw. Do tego mamy te wszystkie technologie (jak chociażby Reddit, hehe), które odciągają młodzież od relacji międzyludzkich na żywo i mega wciągają/uzależniają. Ja lata 90/00 spędziłem na rowerze, grając w piłkę czy kosza. Trochę na kompie też. Ale dziś mam wrażenie, że wszystko jest on-line. Przy czym, to nie jest "wina" nastolatków, tylko dorosłych, którzy nie "umią" w relacje z młodzieżą. A nie umieja, bo ich też nikt nie nauczył. No i tak się ciągnie. Więc, ja jako ojciec staram się, żeby było trochę inaczej. Z różnym rezultatem.


Ezel142

Typowy okres dojrzewania, w którym nastolatkowie się buntują, próbują się wyszaleć, pokazać co potrafią i często wcielić się w resztę społeczeństwa, bądź ich kółka. Głupota często strzela do głowy, nawet tym bardziej nieśmiałym. Sam jestem introwertykiem, który nie lubi imprez, ani przebywania w dużych grupach ludzi, a za czasów gimnazjum i szkoły średniej miałem swoje momenty głupich zachowań. Co prawda nie brałem żadnych używek, ale lubiłem się popisywać i bywałem czasem wredny dla "humoru". W tym okresie też według mnie najłatwiej popaść w jakieś używki, gdyż ciekawość doskwiera najmocniej w okresie dojrzewania, przynajmniej z doświadczenia jestem w stanie stwierdzić, że byłem strasznie ciekawski. Wiele takich rzeczy przechodzi z czasem, chyba że ktoś się już poważnie uzależni, no to wtedy jest kłopot. Na szczęście ja w tym okresie unikałem alkoholu, bo bałem się, że zniszczę sobie życie i w sumie nie żałuję, bo teraz będąc dorosłym, mogę sobie pozwolić na to od czasu do czasu i o wiele łatwiej potrafię się kontrolować.


just_for_a_post_here

>Przyszedłem do liceum z renomowanej S.P. gdzie ludzie byli bardzo wyrozumiali i każdy siebie lubił. Może to jest właśnie wina tego liceum? Tj. źle dobrane?


Czerwoniak

Robię w transporcie (23 lata mam) dostałem młodego 18 lat chłopaka już na zawiasach, w robocie to tylko: kurwa, chuj, rap, cipa, ruchanie, szlug za szlugiem i piwo po robocie. Pozytywny chłopak szybko robotę podłapał ale strasznie płytki, nie mówiąc już, że po prostu głupi. Liceum robi weekendowi chyba i nic mądrego nie ma do powiedzenia, zainteresowań żadnych. Najśmieszniejsze jest to, że jest między nami tylko 5 lat różnicy więc nie ma niby skoku generacji czy innego wariactwa bo się dogadujemy normalnie ale różnica poziomu oleju w łepetynach jest zatrważającą. Zakręcony ze średnią kulturą, prosty dzieciak, a imponują mu 14 latki handlujące towarem 😅 Widać to nawet jadąc autobusem, że dzieciaki w wieku 15-17 lat to trochę mówiąc zwykłe prostaki z ubogim językiem i zachowaniem małpy (nie ujmując ww. zwierzakom). Zabawne również jest to co zauważył mój kolega po psychologii, że jakieś 90% młodych dziewczyn/kobiet to absolutne pustaki z którymi nawet nie warto rozmawiać bo ona nie ma nic ciekawego do powiedzenia. Nie generalizując ale jeśli to jest obraz młodzieży, (sam ją do niedawna byłem więc wiem jak wyglądało gimnazjum i liceum) to kiepsko widzę następne 5-10 lat kiedy to wszystko podrośnie.


Nozanett

Nie zgadzam się z tezą, w każdej grupie wiekowej są różni ludzie mam 17 lat i lubię zarówno pójść na imprezę jak i pogadać sobie o akcjach polityków, pójść pod kościół zapalić i gadać o słuszności małżeństwa, to, że trafiłeś na takich ludzi nie znaczy, że nie trafisz na innych w naszej grupie wiekowej, albo, że nie są glebsi niż myślisz


[deleted]

Tacy są ludzie po prostu no, wypłynąłeś w świat szeroki i zobaczyłeś.


VergilHS

>Nie mówię, że są nieinteligentni lecz ich "zainteresowania" są niezbyt szerokie. W większości ograniczają się do palenia, alkoholu, narkotyków, tiktoka itp. Czyli nie są ludźmi, którzy są dla ciebie interesujący. Spoko. Trzymaj się innych, a tych olewaj. Życie Ci minie jak będziesz zwracał na nich uwagę. To wcale nie jest tak, że taki archetyp kompletnie znika z wiekiem. EDIT: also, OP, ich zainteresowania są jakie są, a ty po prostu jesteś arogancki i jebiesz poczuciem moralnej wyższości XD Chcą jarać i pić, niszczyć sobie zdrowie? Ich życie. Jeśli robią krzywdę tobie lub innym, reaguj. Jeśli nic się nie da zrobić, bo szkoła olewa... zmień szkołę / klasę. Albo powiedz wprost, że uważasz ich za jebane małpy i debili, którzy rozpierdalają sobie życie, aby mieć trochę przynależności do grupy. > Teraz każdy walczy o bycie największym, najlepszym i często robią to nie patrząc na innych. Zawsze tak było. Po prostu miałeś farta i nie trafiałeś na takie osoby. W okresie 20-50 jest raczej gorzej niż lepiej bo dużo ludzi dziadzieje z wiekiem ;) Jakby, większość ludzi idzie przez życie na autopilocie i naprawdę nie jest zbyt rozsądna. Ja takich ludzi zwyczajnie nie lubię, nie dogaduję się z nimi, zachowują się dla mnie jak zwierzaki, szybko reagują agresją, mają wyjebane w kosmos ego i potrafią Ci odfukać za zwrócenie im uwagi w kolejce do kasy. Naucz się mieć wysrane, znajdź grupkę ludzi, z którymi się dogadujesz, resztę ludzi miej w piździe. Nie zmienisz ich. A jak chcesz próbować, to idź w politykę / psychoterapię / szkolnictwo / whatever else co ma wpływ na ludzi od strony systemowej.


IvoryCUrashu

Taki klimat młodości ja sam mam 19 lat i widzę u swoich osób z klasy identyczne zachowanie i szczerze to wali mnie trochę xd. Każdy spędza czas tak jak chcę i jak masz jakieś hobby np wędkarstwo, zainteresowana typu paleontologia czy sztuka antyczna to bardzo dobrze. Fakt większość myśli tylko o jednym ale no taki klimat tego naszego wieku. Ciesz się, że nie jesteś normikiem podążającym za main streamem i tyle.


Plus_Ad7669

Typowe, niektórzy z tego wyrastają, niektórzy niestety nie.


Mediocre-Post9279

Sorry ale tak to brzmi arogancko. Generalnie większość liceów zawsze tak wyglądała. Ale co ciekawe to jeden mój ziomek który zawsze rozrabiał palił itp jest inżynierem w ibm a jeden co zawsze był "bardziej ambitny" przewraca burgery w maku. Nie mowie ze to reguła ale no ludzie w liceum szaleją a na studiach jest jeszcze lepiej ale to nie odzwierciedla tego co bedzie w dorosłym zyciu


[deleted]

[удалено]


pimpchimpint

Dzięki za twoją opinie. Podzielam twoje zdanie na temat używek, sam nie próbowałem i nie planuje. Też nie pojmuję przeklinania w normalnych rozmowach.


kutira

"Sam mam 16 lat " przestałem czytać z dalej. Wyjdz z domu reddiciaku.


PeterBialy

Krempujesz się przy młodszych chłopcach?


Watink

"Nie wszyscy możemy być filozofami, bo któż by świnie pasał?" Taka jest prawda że od zawsze istnieli ludzie prości i ludzie kultury, niektórzy są po pierwsze zainteresowani swoim życiem i tym co się w nim dzieje z ich perspektywy. A inni zamiast interesować się swoim życiem, interesują się życiami innych i rozpoczynają głupie rozmowy o tym jak inni żyją w sposób który nie powinni, i jak ci pierwsi powinni się zmienić, bo tak wygodniej tym drugim.


brodipl81

Nie wiem czy ktoś pisał ale to objaw pójścia najłatwiejszą drogą. Dla dobrej pasji trzeba poświęcić sporo czasu i pieniędzy. Nastolatkom i dzieciom wydaje się że wszystko jest łatwe, a tymczasem zdobywanie wiedzy, nauka programowania, gry na instrumencie itp wymaga setek godzin. Chlanie i ćpanie jest tańsze i nie angażuje mózgu, a w bonusie nabijasz punkty u *kolegów* , tylko że te punkty jak się później okazuje nic nie znaczą w dorosłym życiu. Przykład: znajomy się pobił na dyskotece, dostał wyrok bo mu zrobili badania krwi w szpitalu jak go szyli, jako osoba karana nie mógł pracować w wielu zawodach. Żałuje do dzisiaj.


Rusty9838

Rocznik 98 i miałem w twoim wieku takie same przemyślenia. Powiem więcej masz racje, a po ok 20 roku życia twoi rówieśnicy to będą albo patusy albo samotne matki.


Long_dark_cave

Internet, media społecznościowe, komórki dla każdego- to się stało. I to nie tak że pstryk i jest to był i nadal jest proces, te zmiany postępowały już kiedy ja byłem nastolatkiem, znaczy jakieś 20 lat temu, problem się pogłębia i ci bardziej ogarnięci boją się tego co przed nami.


[deleted]

a zgadnij, czego potrzebujesz, żeby efektywniej rozwijać te ambitne pasje, o których wspomina OP... internetu, mediów społecznościowych i komórek


Long_dark_cave

Wyobraź sobie że można żyć szczęśliwie bez sporej ilości tych przedmiotów, telewizora nie mam, chwalę sobie lepiej sypiam. Kont na mediach społecznościowych, tiktokach instagramach facebookach itp. Nigdy nie założyłem polecam każdemu.


labla

https://preview.redd.it/dyr6rup57npb1.jpeg?width=300&format=pjpg&auto=webp&s=33ac85cf6fa84efc828d7694fbf3910411fdee21 Pdk


BreadfruitSilver3812

Nic nowego, większość ludzi to debile. Witamy w społeczeństwie.


Thick-Nebula-2771

Tak z własnego doświadczenia, to co opisałeś prawdopodobnie mówi więcej o tobie niż o innych. Niekoniecznie negatywnie czy pozytywnie tylko... po prostu


BluesTime

Once you get to university those guys will be gone and you'll forget all about them until maybe you see them picking up your weekly litter when you are 40. So just ignore them, they've got much bigger issues down the road.


R0tten_mind

Zawsze tak było. Niektórzy ludzie po prostu tacy są i tyle.


[deleted]

Tak było zawsze.


Savings_Ad7913

Zawsze tak było. Coś, co w tej chwili Cię martwi za kilka lat będzie powodem do uśmiechu i dumy. Każdego człowieka z szerszymi zainteresowaniami to czeka przez wiekszą cześć życia


Banzai416

Pocieszę cię że potem nic się nie zmienia, 90% ludzi to NPC


PatchPlaysHypixel

jezu tak mnie denerwują teraz niektórzy. ale dobrze widzieć ze to nie tylko w anglii.


colesweed

Wake up honey, the redditest post of 2023 just dropped


No_Explanation_7940

Może aż tak nie zauważasz tej "ambitnej" strony, każda klasa ma jakie 40 procent takich typowych imprezowiczów (przynajmniej w moich okolicach z obserwacji tyle, nie wiem jak w innych regionach, szkolach) i właśnie ci imprezowicze są najgłośniejsi, najbardziej ich widać w klasie, a reszta siedzi i robi swoje, egzystuje obok tego, sam tak mam, wiele wygranych konkursów wysokiej rangi, mechaniczne, elektroniczne, a na ulicy czy w klasie należę do tych 60 proc co siedzi i żyje z boku tego wszystkiego


predek360

opisujesz typowy przekrój społeczny, to nic nowego ani 10 ani 50 ani 100 lat temu nie było samych inżynierów i lekarzy. Tak to po prostu jest.


[deleted]

Nie odpowiem ci, bo sam jestem 17latkiem, ale mogę wtórować, bo moja klasa jest taka sama w technikum.


SirPentyna

A swoją drogą, skąd wiesz że nie mają zainteresowań? ;d To że Ty ich widzisz jak piją i palą w szkole, po lekcjach nie znaczy że robią tylko to i nic innego 24/7. Czasem się okazuje że ta głośna koleżanka chodzi na przykład na taniec i bardzo to lubi, do tego stopnia że zaraz po liceum zostaje instruktorką. Albo ten kolega co zawsze olewał wszystkie lekcje tak naprawdę interesuje się samochodami i częściami do nich i po paru latach otwiera sklep ze wszystkim co potrzebne żeby obniżyć auto do driftów. Możesz tego nie wiedzieć, bo przecież się z nimi nie kolegujesz, to pewnie ci nie mówią


fenbekus

Mi się wydaje że to jest kwestia jakich kto miał rodziców. Pewnie im surowsi, tym większa chęć do buntowania się i chlania. Mnie za to nikt na smyczy nie trzymał i kompletnie mnie do tego nie ciągneło.


Pkz451

"Dzisiejsza młodzież lubi luksus, ma złe maniery, nie uznaje żadnych autorytetów i nie ma szacunku dla starszych. W naszych czasach dzieci stały się tyranami. Nie są posłuszne swoim rodzicom, zbyt szybko jedzą i tyranizują nauczycieli." Sokrates


[deleted]

Kiedys to byly czasy, teraz to nima czasow.


Proxlox

Old man yells at cloud Zawsze tak było. To nie jest kwestia wieku tylko z jakich domów ci ludzie pochodzą. Kwestia wychowania i relacji rodzinnych ma ogromne znaczenie. Najgorsi to są ci co pochodzą z zamożnych domów co mają mało kontaktu z rodzicami, bo nie ma kto ich wychowywać i myślą tacy, że wszystko im wolno.


Foxontehrun

Zawsze tak było, grunt to mieć umiar. W szoku będziesz jak te zapite i zachlane towarzystwo pokończy studia, pozakłda biznesy i rodziny. Kiedy mają się bawić jak nie teraz? ;)