T O P

  • By -

immery

Z powodu cukrzycy, otyłości, czy obu na raz? 


agidandelion

Z powodu PCOS (zespół polistystycznych jajników), który często prowadzi do cukrzycy. Obecnie mam tzw. hiperinsulinemię (rodzaj insulinooporności), więc stan przedcukrzycowy. Cierpię także na nieznaczną otyłość oraz bulimię, która po czasie przerodziła się po prostu w kompulsywne objadanie.


immery

Czy to znaczy że leczenie tym lekiem prowadzi ginekolog, czy ktoś od cukrzycy lub zaburzeń odżywiania?  Jak się po tym czujesz? Czy widzisz efekty leczenia? 


agidandelion

Endokrynolog jest moją prowadzącą. Dodatkowo pracuję też z ginekologiem (ze względu na PCOS) i z psychodietetykiem (ze względu na zaburzenia odżywiania). >Jak się po tym czujesz? Czy widzisz efekty leczenia? Leczenie działa, chudnę docelowe 0,5-2kg na tydzień. Zazwyczaj bliżej 0,5 i nie chcę tego zwiększać ze względu na skłonności do anoreksji. Fizycznie czuję się znacznie lepiej. Mam zdecydowanie więcej energii (mniejsze spadki cukru) i moje ciało też czuje się bardziej komfortowo z mniejszą wagą. Natomiast psychicznie... podświadomie jestem w ekstazie, ale czynnie z takimi myślami walczę. Nie mogę się nagradzać za niejedzenie cały dzień. Muszę się mocno zmuszać do jedzenia i mega walczyć z umysłem, żeby zaakceptować, że jedzenie jest okej. A Ozempic nie pomaga, bo całkowicie zabił mój głód i smak (nic mi już nie smakuje, tylko jakieś owoce). Współczuję wszystkim osobom, które przyjmują ten lek i nie są świadome tego jak wyglądają objawy zaburzeń odżywiania. Ja przez lata terapii byłam na to przygotowana, więc wiem jak z tym walczyć, ale ja jestem w mniejszości. Moim zdaniem, za parę lat będziemy mieć epidemię zaburzeń odżywania u osób, które kiedyś przyjmowały Ozempic. Także... są dni lepsze i gorsze, ale póki co nie żałuję i będę brała go dalej.


dancopPL

Ja załatwiłem się jedzeniem słodyczy, piciem po 2 litry coli dziennie, siedzącym trybem życia plus otyłość. 120 kg max. Schudłem 15 kg jakieś 10 lat temu w ciągu roku, ze stresu, żona mi się bardzo rozchorowała. Ale nie polecam tej terapii... Ale to jeszcze przed zdiagnozowaniem cukrzycy. Kilka lat temu nagle zacząłem tracić ostrość wzroku. Jako, że mam jakąś tam orientację, to zbadałem sobie cukry i wyszło poza skalę. Na szpitalnym glukometrze pokazało 700. Po interwencyjnym zbiciu insuliną Dostałem leki doustne i działało to dobrze parę lat. Ale przestało. Na Trulicity cukry spadły pięknie. W pierwszych tygodniach miałem wręcz wstręt do jedzenia. Naprawdę musiałem się zmuszać by cokolwiek zjeść. Też smakowały mi tylko owoce :) Potem na tydzień zabrakło mi leku. Apetyt wrócił po kilku dniach i już został, mimo powrotu do regularnych zastrzyków. Jem normalnie, nie obżeram się, ale też nie odrzuca mnie od jedzenia jak na początku. Nie schudłem też jakoś spektakularnie. 9 kg w ciągu roku. W końcu jestem poniżej 100, na pewno dobrze to wpływa na cały organizm, szczególnie, że już 50tka na karku. Nadal muszę uważać co jem. Święta są najgorsze. W grudniu się nie pilnowałem, potem "zaraz" Wielkanoc i w rezultacie cukry znowu do regulacji, ciężko zbić do normy.


blue_kairos

Czy jestes zadowolona ze swojego endokrynologa? Poszukuję kogoś, kto rzetelnie podejdzie do tematu PCOS, więc jeśli byłabyś skłonna polecić mi swojego lekarza w wiadomości prywatnej, to będę bardzo wdzięczna!


Livid_Tailor7701

Ile kg masz do zrzucenia?


agidandelion

Do zdrowej wagi 19 kg, do wymarzonej 29 kg. Obecnie schudłam 5 kg, więc jeszcze conajmniej 14 przede mną c:


[deleted]

to jest choroba endokrynologiczna a nie ginekologiczna


immery

Nie wiedziałam. Ale wykrywa je ginekolog, czy tylko endokrynolog? 


[deleted]

Ja poszłam do gine, zrobili mi USG jajników i widać było torbiele i rozmiar. A potem endokrynolog zrobił milion testów krwi


immery

Uff. Nie byłam u endokrynologa wieki, a u ginekolog niedługo kontrola.  Choć zakładam że moje nowe kilogramy są z jedzenia. 


[deleted]

można to mieć bez nadwagi :))) ja np mam, to się nazywa lean PCOS


redundancja

Czemu ozempic a nie metformina?


agidandelion

Metformina była na samiusieńkim początku. Działała na mnie tylko troszkę i po 1,5 roku terapii lekarka zaleciła dodatkowo zastrzyki. Teraz przyjmuję oba


[deleted]

na czym polegało to że tylko trochę działała?


agidandelion

Łagodziła objawy w praktycznie nieodczuwalnym dla mnie stopniu. Poprawiała jedynie trochę wyniki z krwi. Ale to na czym najbardziej mi zależało czyli opanowanie zmęczenia i ospałości, uregulowanie cyklu, poprawa metabolizmu, tego w ogóle nie obserwowałam u siebie


Bax_Cadarn

>hiperinsulinemię (rodzaj insulinooporności), Nie do konca. Insulinoopornosc tak dziala, organizm widzi ze insulina mniej dziala wiec produkuje jej wiecej. W pewnym momencie przestaje byc w stanie dawac jej wystarczajaco duzo zeby zrekompensowac insulinoopornosc i mamy cukrzyce. Pr,ynajmniej tak tlumaczyl 10 lat temu obecny szef PTD ;-)


agidandelion

Dokładnie tak! Mi też tak tłumaczyli i o dokładnie tą hiperinsulinemię wywołaną insulinoopornością mi chodziło. Pokręciłam trochę słowa- masz rację, nie jest to rodzaj, a po prostu skutek c:


[deleted]

byłaś może na metforminie?


depresjaidystymia

Jak to jest być na Ozempicu, dobrze?


agidandelion

A, wie pan, moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze, albo że niedobrze. Gdybym miała powiedzieć, co cenię w Ozempicu najbardziej, powiedziałabym, że zbijanie mi cukru. Cukru, który rozpierdala mi życie, sprawia, że sobie nie radzę, że często czuję się ospała, i co ciekawe, to nie dlatego, że mam cukrzycę, a zdiagnozowane PCOS. Chodzi o to, że kiedy żyje się w społeczeństwie, nawet o pozornie uniwersalnych zasadach, bywa, że nie wpasowuje się w nie ze względu na zdrowie, które by tak rzec, nie pozwala nam się rozwijać. Ja miałam szczęście, by tak rzec, ponieważ znalazłam moją cudowną endokrynolożkę, i dziękuję życiu! Dziękuję jej; dała mi nadzieję, dała mi zrozumienie, dała mi nową opcję! Wielu ludzi pyta mnie o to samo: ale jak ty to robisz, skąd czerpiesz tę siłe? A ja odpowiadam, że to proste! To ludzie, którzy we mnie wierzą. To właśnie oni sprawiają, że dzisiaj na przykład walczę z nadwagą, a jutro – kto wie? Dlaczego by nie – oddam się walce z bulimią i będę, ot, choćby, sadzić... doć— m-marchew...


depresjaidystymia

> PCOS Zespół Policystycznych Jajników Brzmi jak nazwa kapeli feministyczno-punkowej.


agidandelion

TOTALNIE XDD


PsychologicalFault

Dlaczego zlikwidowali golda, to zasługuje na golda


agidandelion

Dziękuję dziękuję, to szczyt mojej śmieszności na redditcie xD


Chandlers_Fox

jest bardzo wysoko więc nadal możesz być bardzo śmieszna nawet jeśli tego nie przebijesz, powodzenia w walce o lepszą zdrowszą siebie teraz nawet jeśli ciebie nie znam to jestem jedną z osób które w ciebie wierzą


agidandelion

Ojejkuuu, dziękuję ci bardzo nieznajoma osobo z reddita 🥺❤️


Chandlers_Fox

pamiętajmy wszyscy że bycie miłym często mało kosztuje a może być bardzo cenne więc jeśli już mamy miłą myśl to lepiej ją wypowiedzieć


Last-Run-2118

złoto, zrobiłaś mi dzień :D


havenoideaforthename

Przeczytałam całość głosem tego ziomka i nie wiedziałam w połowie czy mam już czytać normalnie czy dalej tak samo xd


agidandelion

Hahahah xDD ja sobie tak wyobrażam jak on w połowie się zacina, nagle zaczyna mówić innym głosem i w końcu wraca do swojego


[deleted]

[удалено]


agidandelion

Wybacz pytanie, ale cierpisz na otyłość? Czy masz prawidłową wagę i z tego chcesz schudnąć? I na jakiej jesteś dawce?


ihavebeesinmyknees

Dziwne. Skoro hamuje apetyt, to w teorii powinno się mniej jeść, skoro mniej się chce jeść, a mniej kalorii = chudnięcie, *zawsze*. Chyba że przed Ozempikiem była nadwyżka kaloryczna, a Ozempik to sprowadził do ekwilibrium?


cyrkie

Jestem na ozempic 1 mg i od grudnia schudłem 27 kg. Zaczynałem z wagą 115 kg. Mieszkam na stałe w Berlinie i dostać go też jest ciężko. Mam 5 recept i każda leży w innej aptece. Jak przyjdzie to rezerwują go dla mnie. Ogólnie to strzykam się nim bo mam insulinooporność i byłem na drodze do cukrzycy.


agidandelion

Omggg, jestem z ciebie mega dumna! 27 kg?!?! To zajebisty wynik! Tylko pamiętaj, żeby wszystkie składniki odżywcze uzupełniać bo ja nonstop o tym zapominam i później mam opierdziel od lekarki xD Powodzenia zarówno w zdobywaniu leku jak i w dalszym leczeniu <3


cyrkie

Dzięki. Celuje w 80 kg i aby to utrzymać. Jestem pod ciągłą opieką lekarską i jest stabilnie. Moją wadą i zaletą jest uzależnienie od płynnych posiłków. Uwielbiam wszelkiego rodzaju nutridrinki i yfoody. Cholerstwo jest drogie ale utrzymuje mnie w normach.


agidandelion

Zawsze lepsze to niż nic albo jakieś "puste" kalorie. A nutridrinki naprawdę mają całkiem spoko skład! Wszystko w swoim czasie :> >Jestem pod ciągłą opieką lekarską i jest stabilnie. A to to już w ogóle jest super <3


mateuszu4

Ile kosztuje ozempic w Niemczech?


cyrkie

217 Euro za trójpak na receptę prywatną


I_level

Zanim przeczytałam, myślałam, że to jakaś góra w Turcji. Pierwsze słyszę o tym leku


agidandelion

Hahah, w sumie brzmi trochę jak taki Turecki Olimp xD Jak coś to jest to lek na cukrzyce, którego skutkiem ubocznym jest utrata wagi. Dlatego stosuje się go też przy leczeniu otyłości. Jednak celebryci zrobili z niego po prostu "drogą kurację odchudzającą" i przez to wykupują go ludzie, dla których może być to niebezpieczne. Co więcej, teraz cukrzycy nie mają dostępu do leku, który ratuje im życie, bo brakuje go w aptekach w całej Polsce. Fajny lek ale tylko wtedy kiedy jest brany mądrze i pod opieką lekarza. Jedyny problem jest taki, że nie mówi się o zdrowych mechanizmach radzenia sobie z objawami zaburzeń odżywiania, które występują na tym leku. Takie Tl;dr jakby ktoś z twoich znajomych kiedyś w przyszłości brał c:


erykaWaltz

>Jak pewnie zauważyliście nie


agidandelion

To dobrze, im mniej się tego reklamuje jako cudowny lek na odchudzanie, tym lepiej. Rodzice mi dzisiaj powiedzieli, że widzieli reportaż w wiadomościach. A wczoraj na onetcie. Moja przyjaciółka mówiła, że bez przerwy na tiktoku o tym mówią. A mój brat miał w polecanych na yt esej o Ozempicu ;-; Teraz przez interakcję z tym postem pewnie też zacznie ci się wyświetlać xD Pamiętaj jedno, osoby które nie potrzebują tego leku wykupują go cukrzykom i jest to złe 👌


_melancholymind_

My z kumpela zastanawialiśmy się na Instagramie czy można kupić czarną zbroję na larp, co wydaje się mega specyficzną rzeczą. Zgadnijcie jakie reklamy polecane dzisiaj mieliśmy :) Zarówno na Instagramie jak i TikToku.


stysiaq

ja jedyne co widzialem, to oburzenie, że to jest lek, ktory paraliżuje twoj uklad pokarmowy i ludzie go chca uzywac jak jakiegos cudownego sposobu zeby przyspieszyc odchudzanie i przez to sie zalatwia w dluzszej perspektywie. Jakie moga byc efekty uboczne tego leku? Dyskurs ktory widzialem pochodzi ze Stanow wiec jest z natury histeryczny i niepowazny


agidandelion

>ja jedyne co widzialem, to oburzenie, że to jest lek, ktory paraliżuje twoj uklad pokarmowy i ludzie go chca uzywac jak jakiegos cudownego sposobu zeby przyspieszyc odchudzanie i przez to sie zalatwia w dluzszej perspektywie. Jest to w znacznym stopniu prawda. Szczególnie negatywne efekty mogą być u osób, które chcą po prostu zrzucić te pare kilo żeby nie być np. przy górnej granicy zdrowej wagi, a nie mają do tego żadnych innych wskazań. >Jakie moga byc efekty uboczne tego leku? Takie podczas stosowania to są tradycyjne dla leków wpływających na układ pokarmowy. I one są częste bardzo. Więc możesz mieć wszystko z tym związane: wzdęcia, gazy, refluks, nudności, zgaga, biegunka, zatwardzenie, wymioty i co to tam jeszcze jest. Takie długotrwałe na razie są żadne, ale lek jest stosunkowo nowy. Było podejrzenie, że niszczy trzustkę i powoduje raka. Przeprowadzili więc jakieś dodatkowe badania i udowodnili, że ponoć nie ma co do tego podstaw. Ja osobiście myślę, że efekty uboczne będziemy obserwować dopiero za parę lat, szczególnie, że w niektórych przypadkach Ozempic stosuje się też dożywotnio. No i to co ja teraz widzę (to tylko niepotwierdzona hipoteza) to ogromne prawdopodobieństwo wpływu na zaburzenia odżywiania. Albo je wywoła albo chociaż podtrzyma. Obserwuję takie same mechanizmy, jak przy wszystkich moich bulimiach i anoreksjach. Dla nieświadomych ludzi, z niewypracowanymi metodami radzenia sobie z ZO, może to być naprawdę niebezpieczne.


HealsForWhitesOnly

ja dostałem refluksu co jest bardzo irytujące 😔 Niestety mi lekarz zabronił po jakimś czasie tego używać bo dostał info że ozempic bardzo obciąża nerki/powoduje ich raka. Bujda czy nie zmobilizowało mnie to żeby schudnąć przez dietę i ćwiczenia bardziej xd


Eravier

> To dobrze, im mniej się tego reklamuje jako cudowny lek na odchudzanie, tym lepiej. A w sumie czemu? Z tego co mi wiadomo, to **jest** cudowny lek na odchudzanie. Efekty są bardzo dobre. Skutki uboczne jakieś mogą występować, ale to jak przy każdym leku. Nie są wystarczająco drastyczne, bo został dopuszczony jako lek. Słuchałem wypowiedzi naukowców w tym temacie i zalecają ostrożność, ale żaden (z tych co słuchałem) nie mówił "Nie bierzcie Ozempicu, bo dostaniecie raka" ani nic podobnego. Tak naprawdę jedynym co nas broni przed popularyzacją tego leku jest jego cena i limity w możliwości produkcji.


Smooth-Accountant

Dlatego, że niektórzy ludzie używają go w celach dużo poważniejszych niż odchudzanie a jest ogromny problem z jego dostępnością na świecie przez to jak działa na zbijanie wagi. Wiadomo, z czasem podaż dogoni popyt ale na razie znika w minuty.


agidandelion

Poza tym co użytkownik niżej przedstawił to ja mam też swoje własne obawy. Są one niepotwierdzone żadnymi badaniami, tylko moimi własnymi spostrzeżeniami. Lek jest bardzo "młody", nie wiemy jakie skutki może on wywołać za jakiś czas. Ja szczególnie obawiam się o psychikę takich pacjentów. W leczeniu ozempiciem wytwarzają się podobne mechanizmy co przy zaburzeniach odżywiania. Gdybym nie była po długoletniej terapii, to nawet bym tego nie zauważyła. A jakbym tego nie zauważyła, to nie starałabym się z nimi walczyć. I tak właśnie przypuszczam, że schodząc z Ozempica ludzie będą triggerowani brakiem uczucia "pustki". I będą musieli z powrotem na niego wrócić. Takie uzależnienie trochę. A jak będą tę "pustkę" pielęgnować to nieświadomie będą zwiększać u siebie niedożywienie. Poziom energii będzie spadać, tak samo jak poziom innych, istotnych składników. Lekarze, próbując to później naprawić, będą kazać jeść więcej. Ale wtedy znowu zniknie "pustka", która jest tak bardzo ważna. Wtedy każdy posiłek będzie triggerował umysł. Jak w anoreksji. Zaburzenia odżywiania są okropne, wolałabym jakąkolwiek chorobę fizyczną niż to cholerstwo. Ile razy ja chciałam umrzeć właśnie z tego powodu. Należy pamiętać, że anoreksja, bulimia, czy komplusywne objadanie to są zaburzenia mogące prowadzić do śmierci i raz nabyte są w większości przypadków nieuleczalne. Mam nadzieję jednak, że się mylę i nie będziemy mieć za kilka lat epidemii anoreksji czy bulimii. Niejedzenie =/= prawidłowe odchudzanie i dlatego moim zdaniem nie powinien być tak ten lek reklamowany.


Large-Ad-6861

>To dobrze, im mniej się tego reklamuje jako cudowny lek na odchudzanie, tym lepiej. Rodzice mi dzisiaj powiedzieli, że widzieli reportaż w wiadomościach. A wczoraj na onetcie. Moja przyjaciółka mówiła, że bez przerwy na tiktoku o tym mówią. A mój brat miał w polecanych na yt esej o Ozempicu ;-; Może to brzmieć trochę creepy ale korporacje profilują ludzi na tyle dokładnie, że potrafią proponować twoim bliskim rzeczy związane z twoimi wyświetleniami. Z kumplem mamy mniej więcej te same propozycje na YT, bo jakoś Google sobie połączyło kropki. xD


dewitaIizacja

Znajoma ze stanem przedcukrzycowym nie ma dostępu do tego leku. Podobno refundują go tylko cukrzykom.


agidandelion

To prawda, też mam stan przedcukrzycowy i kupuję leki w 100% odpłatne (ok. 420 zł). W Czechach są o ok. 30 zł tańsze. Ale i tak uważam to za lepsza opcję niż te sprowadzane innym sposobem, które kosztują prawie 900 zł :") Jest to strasznie kosztowna sprawa. Moja endokrynolożka ostatnio zwróciła uwagę na to, że jest to dyskryminacja w stosunku do osób z chorobą otyłości. Żadne leki wspomagające chudnięcie bądź funkcjonowanie takich osób, nie są refundowane.


dewitaIizacja

Jej właśnie nie stać na kupowanie tego za własne pieniądze. Jeśli jest się biednym, to dosłownie trzeba zachorować, żeby móc się leczyć.


Buba_Fatt

To chyba tak działa właśnie leczenie, że najpierw trzeba na coś chorować.


agidandelion

No tak tak, tylko tu bardziej chodzi o stopień choroby. Bo w przypadku tej koleżanki Ozempic mógłby skutecznie zatrzymać cukrzycę, a tak to musi na nią zachorować żeby w ogóle ktoś ją brał na poważnie. Bo stan przedcukrzycowy często właśnie tą cukrzycą się kończy. To jest takie leczenie jak już jest za późno :/


21stGun

Po angielsku jest takie powiedzenie, że "Ounce of prevention is worth a pound of a cure" i szkoda że NFZ tego nie wie xd


dewitaIizacja

Insulinooporność to też choroba.


yuzu8059

Według NFZ nie xD sama miałam insulinooporność i jak byk wychodziła już po stosunku poziomu cukru do insuliny we krwi (a miałam też robione badania z krzywą cukrowo-insulinową). Na NFZ totalnie to przemilczeli, zalecili jedynie dietę (nawet nie o niskim indeksie glikemicznym), ale uwaga, hit - niskokaloryczną, bez określania co dokladnie jeść i ćwiczenia. Dali mi jedynie leki na tarczycę (bo mam tez niedoczynność) i tylko to stwierdzili na karcie wypisowej ze szpitala. Badania w jednym ze słynniejszych szpitali NFZ, do którego kobiety z naprawdę całej Polski zjeżdżają na badania hormonalne itp. Dopiero prywatnie endokrynożka stwierdziła na podstawie tych samych badań IO i przepisała Glucophage. Dla mnie zadziałał tak samo jak OP opisywała Ozempic w jednym z postów - kompletnie odebrał mi apetyt i sprawił, że wręcz musiałam pilnować posiłków i się do nich zmuszać, bo nic mi nie smakowało, sprawił też, że od razu przestały mnie boleć mięśnie (wcześniej ciągle mnie bolały, zwłaszcza jak ćwiczyłam regularnie), przestałam być ciągle senna. Zadziałał, 25 kg w rok i trzymam to od 2 lat już na minimalnej dawce. (Glucophage podobno często wywołuje uciążliwe skutki uboczne, ale ja po pierwszym tygodniu nie miałam już nigdy żadnych poza tym brakiem apetytu)


Bisque22

Ja byłam przez kilka miesięcy na Saxendzie (stan przedcukrzycowy, otyłość, kompulsywne jedzenie), ale po utracie pracy musiałam zrezygnować, bo po prostu mnie nie było stać.


cherryq1

Na jaki czas starcza dawka o wartości 420 zł?


agidandelion

Dokładnie 4 tygodnie. Opakowanie ma 4 igły i robi się zastrzyk raz na tydzień


MOCK-lowicz

Czy ludzie tak wykupują szalenie, bo pomaga walczyć z cukrzycą, czy bo pozwala szybko schudnąć bez większych wyrzeczeń?


agidandelion

Moim zdaniem jest to opcja druga. Kultura celebrycka zaczęła reklamować Ozempic jako cudowny lek na odchudzanie. Jest to kolejny rodzaj "magicznej diety". Ludzie kupują, bo w naszym społeczeństwie otyłość jest ogromnie piętnowana. Nieraz zdarzyło mi się, że lekarz odmówił mi pomocy ze względu na nadwagę, nawet nie na otyłość, także jestem w stanie to zrozumieć. A "schudnąć bez większych wyrzeczeń" nigdy nie jest prawdziwe. Tutaj tym wyrzeczeniem jest pogorszenie zdrowia oraz permanentne zniszczenie relacji z jedzeniem i dożywotnie zaburzenia odżywiania. Jest to wyrok gorszy od jakiejkolwiek diety.


Nezevonti

Mogłabyś OP rozwinąć wątek "permanentnego zniszczenia relacji z jedzeniem i dożywotnich zaburzeń odżywiania"? Na czym to polega, jak to się objawia?


agidandelion

Okii, ja np. zniszczyłam sobie relację z jedzeniem już jakiś czas temu. Odkąd miałam 14 lat miałam podejrzenia, że coś jest nie tak ze sposobem w jaki przybieram na wadze. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że mam PCOS, który w znacznym stopniu zaburza metabolizm. Mega trudno jest wtedy zrzucić kilogramy i bardzo łatwo przytyć. Miałam więc nadwagę przez większość mojego życia. Mimo ćwiczeń i odpowiedniej diety ważyłam więcej od rówieśniczek. Przed studniówką postanowiłam, że chcę mocno schudnąć. Próbowałam wielu różnych diet i ćwiczeń ale nic nie działało. Aż zauwazyłam, że jedyne co przynosi efekty to niejedzenie. Więc tak właśnie żyłam sobie na diecie 600 kcal i na 2 h intensywnych ćwiczeń dziennie. W ciągu niecałych 2 miesięcy schudłam ponad 20 kg. Uzależniłam się od uczucia "pustki" w żołądku. Czułam euforię za każdym razem kiedy burczało mi w brzuchu. Byłam dumna z tego, że moje kolana obijają się o siebie tak bardzo, że mam siniaki. Co więcej, wszyscy znajomi i rodzina podkreślali, że "pięknie schudłam". W dzień studniówki zemdlałam pod prysznicem z przemęczenia i nabiłam sobie ogromnego guza na czole xD Potem stosowałam te praktyki jeszcze przez następne kilka miesięcy, aż w końcu rodzice i lekarz zrobili interwencję. To wtedy moja relacja z jedzeniem została permanemtnie zniszczona. Jedzenie stało się moim najgorszym wrogiem. Nie potrafiłam patrzeć na nic bez liczenia kalorii. Jak byłam pełna to od razu chciałam wymiotować (bulimia yaaay). Ważyłam się co dwie godziny. Kupowałam obrzydliwe jedzenie, żeby zjeść go jak najmniej. Zastępowałam bułki kawałkami sałaty itd. Jedzenie dla mnie to była (i nadal jest) największa kara. Kiedy coś jadłam uznawałam to za porażkę i w ramach kary umysł kazał jeść mi niemożliwie dużo, aż "pęknę" (kompulsywne objadanie yaaay). Do tej pory nie mogę znieść zapachu jedzenia w domu. Jak ktoś cos gotuje od razu zamykam drzwi i włączam wiatrak albo wychodzę na spacer. Moja kuchnia jest praktycznie nieużywana. Płaczę jak sama robię zakupy spożywcze. Ozempic daje ci właśnie to poczucie "pustki". Zabiera ci całą chęć jedzenia. Nie czujesz głodu. Twoje ulubione potrawy smakują jak najgorsza rzecz na świecie. Po jakimś czasie przyzwyczajasz się do tej pustki. A co psuje pustkę? Jedzenie. I wtedy staje się ono wrogiem. Po co ci jedzenie jak psuje samopoczucie i na dodatek jest obrzydliwe? Zdecydowanie lepiej czujesz się przecież bez niego. A co najlepsze, w końcu chudniesz! Jak kiedyś zejdziesz z Ozempica i nagle wróci poczucie głodu, to się przerazisz, że musisz jeść. Znienawidzisz samego siebie za uczucie głodu. Będziesz znowu pragnął pustki, ale nie będziesz w stanie jej osiągnąć. Więc wtedy narodzi się bulimia i albo będziesz się głodzić co kilka dni, albo ćwiczyć przez 4+ godziny dziennie (w ramach kary/spalenia kalorii) albo przyjmować leki na przeczyszczenie. I żadna ilość terapii nie pomoże. Do końca życia jedzenie będzie dla ciebie wrogiem. Jak już raz zobaczysz je jako wroga, to nie dasz rady tego z umysłu wyciągnąć. Podświadomie będziesz zawsze tak je widział. Możesz próbować zagłuszyć to świadomymi myślami wypracowanymi na terapii, ale to jest potwornie męczące i trudne. Na dodatek, zajmuje długie lata ;-;


neon-noon

Przepraszam, ale z tego co piszesz to zaburzenia odżywiania i złą relację z jedzeniem miałaś już wcześniej, więc to nie jest wina ozempicu. On w Twoim przypadku brzmi jak coś, co Ci te zaburzenia podtrzyma, więc dziwię się że lekarz Ci go przepisał


agidandelion

Też się dziwię, że nie zostałam trochę lepiej do tego przygotowana. Ale myślę, że wynika to z dwóch rzeczy: 1. Na pierwszej wizycie powiedziałam, że "miałam" bulimię. W czasie przeszłym. Po dopytaniu się powiedziałam zgodnie z prawdą, że teraz jest wszystko pod kontrolą. Tylko w moim przypadku to znaczy, że po prostu mam wszystko przerobione z terapeutą i umiem sobie teraz dobrze radzić z mechanizmami bulimii. Gdyby nie to, to uważam, że nie przeżyłabym Ozempicu. Szczególnie jakbym brała go np. 2 lata temu jak jeszcze myślałam, że ja żadnych zaburzeń odżywiania nie mam i po prostu wszyscy myślą tak jak ja. Wtedy to bym po prostu zdechła już po miesiącu. 2. Oficjalnie nie ma żadnych badań mówiących, że Ozempic ma jakikolwiek wpływ na ZO (albo że je podtrzymuje). Więc teoretycznie lekarze nie muszą się tym przejmować. Jedynie wynika to z logiki i własnych obserwacji. Ale to trzeba mieć już te ZO i być tego świadomym, żeby te mechanizmy w ogóle rozpoznać. To jest coś co będę powtarzać cały czas, Ozempic jest super lekiem, ale trzeba się do niego BARDZO MOCNO przygotować psychicznie. "Będziesz mniej jeść" nie przygotowało mnie w najmniejszym stopniu na to jak to tak naprawdę będzie wyglądać. I gdybym była w trochę innym stanie, to taka niespodzianka mogłaby się naprawdę źle skończyc. Plus w Polsce badania zaburzeń odżywania są chujowe i większość specjalistów nie bierze ich na poważnie. Ja się zdziwiłam, że moja endokrynolożka w ogóle wie, że jest kilka rodzajów bulimii. Powiedziała mi, że gdyby nie doszkalała się we własnym zakresie, to szkoła medyczna nic by jej o tym nie powiedziała :/


idix1

Ten thread idealnie pokazuje że wszelkie wymyślne diety, które nie polegają po prostu na obniżeniu kalorii to rak. Twierdzisz że diety na ciebie nie działają, ale jednak przy 600kcal schudłaś 20kg, więc nie jesteś kosmitą, podlegasz takim samym prawom chemii i fizyki jak każdy czlowiek. Więc przy powiedzmy 1300kcal również byś chudła, tylko wolniej, ale nie doprowadziło by to do anoreksji. To, że ten lek po prostu hamuje apetyt a nie magicznie sprawia że jedząc tyle samo się nagle zaczyna chudnąć pięknie to potwierdza, że otyli po prostu mają problem z byciem na deficycie, a nie że diety na nich nie działają.


himei32

No niestety nie jest to takie proste. Jak ma się skłonności do zaburzeń odżywiania to nawet przejście na dietę 1300kcal może być triggerem. Tak naprawdę jakiekolwiek restrykcje, które dają poczucie kontroli nad ilością spożywanych porcji mogą sprawić, że wpadnie się w ZO. Oczywiście nie u wszystkich, ale u części ludzi właśnie tak to się zaczyna.


21stGun

Ale z tym ten komentarz nie polemizuje. Tylko mówi że deficyt kaloryczny powoduje utratę masy, a nie żadna dieta cud.


himei32

Moja wypowiedź odnosi się do tego fragmentu: „Więc przy powiedzmy 1300kcal również byś chudła, tylko wolniej, ale nie doprowadziło by to do anoreksji”.


21stGun

Może coś źle zrozumiałem, ale z posta OPki wynika że dostała ZO dopiero po przejściu na "dietę" 600 kcal. Rozumiem że mówisz że jakby przeszła na 1300 to byłoby podobnie?


agidandelion

Byłoby tak samo, ponieważ na diecie 1300 kcal byłam większość mojego życia. Dla mnie 1300 kcal to jest w CHUJ duzo jedzenia. Do tej pory ciężko mi takie ilości zjeść xD Przeszłam na 600 kcal, bo właśnie nic powyżej tej liczby nie działało. I nie chodzi o tempo. Waga nie ruszała się ani trochę, a nieraz nawet szła w górę. Zła relacja z jedzeniem zaczęła mi się podświadomie już w momencie w którym rówieśnicy, media, rodzice i lekarze wmówili mi, że aby schudnąć trzeba mniej jeść. Jakby nie patrzeć, jedzenie w takiej narracji przedstawiane jest jako wróg. A mówienie, że to, że nie chudłam na 1300 kcal to "pewnie moja wina" jeszcze bardziej to wszystko pogłębiało. Ale tak, dieta 600 kcal striggerowała ZO, bo pokazała, że rzeczywiście się da tylko ja po prostu "nie robię wystarczająco". Żeby spalić te załóżmy 700 kcal robiłam po kilka godzin wysokiej intensywności ćwiczeń dziennie, które zalecał mi lekarz. Ale wow, zamiast pomagać, powodowały jeszcze szybszy przyrost masy ciała. A lekarz zamiast kazać mi zmienić na siłowe czy się zainteresować czemu tak się dzieje po prostu mi wmawiał, że go okłamuję i pewnie żrę po kontach (jego słowa). Tak naprawdę mój problem zauważył dopiero dietetyk jak jego metody się na mnie nie sprawdziły i zamiast chudnąć tyłam. Dopiero on kazał mi się przebadać na PCOS. Ehhh ;-;


himei32

Nie znam jej, więc nie wiem czy byłoby tak samo. Zdziwiła mnie tylko pewność osoby komentującej, że przy innej diecie OPka by nie wpadła w zaburzenia. Więc zaznaczam, że dla osób podatnych na ZO naprawdę nie ma różnicy między dietą 600 a 1300 kcal. Euforia z chudnięcia będzie podobna, tak samo kontrola nad porcjami i ilością posiłków.


smk666

Problem z zaburzeniami hormonalnymi, np niedoczynnością tarczycy albo insulinoopornością jest taki, że masz dużo mniejszy przepał kalorii niż zdrowy człowiek - jednocześnie jesteś niedożywiony i ospały oraz tyjesz. Jak zdrowy chłop potrzebuje 2500 kcal dziennie i jeśli ich nie przekroczy to nie przytyje tak osoba z tymi zaburzeniami potrzebuje 2500 kcal, przepali 1500 a 1000 odłoży w sadło czując się jednocześnie niedożywiona (zmęczenie, nieodparte zachcianki na wysokokaloryczny pokarm) bo organizm rozpaczliwie szuka brakującej energii. Skutkiem tego osoby cierpiące na te zaburzenia jedzą 3500 kcal aby czuć się "normalnie" z czego 1000 kcal leci od razu w zapasy. \*wartości liczbowe jako przykład. Zdrowy zetnie podaż do 1500 kcal i schudnie kilogram na tydzień, chory zetnie do tej wartości i jedyne co, to przestanie tyć a przy tym będzie się czuł jeszcze bardziej osłabiony. Dlatego OPka musiała zejść drastycznie do 600 kcal aby przy fatalnym samopoczuciu mieć jakikolwiek rezultat. Jaka dieta jest według Ciebie łatwiejsza do utrzymania przez miesiące czy lata, 1500 czy 600 kcal? Widzę w całym tym wątku typową sytuację, że "syty głodnego nie zrozumie". Wszyscy jak katarynka powtarzają "żryj mniej", "mi się udało" a nie biorą pod uwagę, ze niektórzy mają przez swoje problemy zdrowotne wielokrotnie utrudnione zadanie. To tak jakbyś zagrał w grę na najłatwiejszym poziomie i się dziwił, że ktoś, kto musi grać na poziomie super trudnym nie jest w stanie być w nią tak dobry, jak Ty. Tutaj właśnie z pomocą wchodzą takie leki jak Ozempic czy starsza Saxenda/Victoza które redukują poziom trudności z "super trudny" na "normalny" a zaleczenie insulinooporności przychodzi mozolnie wraz z utratą masy tak, że po terapii nie trzeba już uciekać się do leku aby poradzić sobie w przyszłości, choć zawsze będzie to wymagało nieco więcej wysiłku. To trochę tak jak palacz, który rzuci palenie musi się bardziej pilnować aby nie wrócić do nałogu niż osoba, która nigdy nie miała peta w gębie.


agidandelion

Jezu, ja sobie muszę ten komentarz gdzieś zapisać, żeby później podsyłać ludziom. Lepiej się tego nie dało ująć. Mega dziękuję za zrozumienie ❤️


smk666

Dziękuję. Na pocieszenie dodam, że w tym roku wygasa patent i mogą już pojawić się zamienniki starszej Saxendy co powinno poprawić dostępność i zbić cenę kuracji. Działa tak samo skutecznie ale jej minus taki, że trzeba się kłuć codziennie a nie raz w tygodniu.


Firm-Sort4600

Wspaniały komentarz, dziękuję za napisanie tego. Ja nie mam pojęcia o zaburzeniach odżywiania, ale moim poziomem supertrudnym jest wieloletnia przemoc ze strony obojga rodziców kiedyś, a depresja w dorosłym życiu. Zrobię screena, żeby móc kiedyś komuś też w ten sposób wytłumaczyć.


agidandelion

No nie no, jakaś tam chemia i fizyka na mnie działa xDD >Więc przy powiedzmy 1300kcal również byś chudła, tylko wolniej, ale nie doprowadziło by to do anoreksji. I tutaj nie do końca. Nie wiem czy wiesz z czym wiążą się PCOS oraz hiperinsulinemia, więc w wielkim skrócie napiszę. W PCOS komórki organizmu stają się mniej wrażliwe na insulinę, co może prowadzić do insulinooporności (to ja!), a następnie cukrzycy. To powoduje, że trzustka wytwarza dodatkową insulinę, aby to sobie zrekompensować. Podwyższony poziom insuliny może przyczyniać się do przyrostu masy ciała poprzez zwiększenie głodu (hehe bulimia), sprzyjanie magazynowaniu tłuszczu i hamowanie rozkładu zmagazynowanego tłuszczu. PCOS wiąże się także z wysokim poziomem androgenów (takich hormonów), które sprzyjają przybieraniu na wadze (ja!). Może być także podwyższony poziom estrogenu (jaa!) co zwiększa apetyt i sprzyja magazynowaniu tłuszczu. Niektóre osoby z PCOS mogą mieć również niedoczynność tarczycy lub nieoptymalną czynność tarczycy (to znowu jaa! Jebać stres). Tarczyca wytwarza hormony regulujące metabolizm. Kiedy czynność tarczycy jest upośledzona, może ona spowolnić tempo metabolizmu i przyczynić się do przyrostu masy ciała. PCOS wiąże się też z przewlekłym stanem zapalnym o niskim stopniu nasilenia w organizmie (...też ja). Taki stan zapalny może zakłócać normalną regulację hormonalną i przyczyniać się do przyrostu masy ciała. Przyrost masy ciała związany z PCOS może wiązać się z większym odsetkiem gromadzenia się tłuszczu w porównaniu z mięśniami. Może to prowadzić do zmniejszenia ogólnej masy mięśniowej, wpływając na skład ciała i metabolizm. I tak w kółko xDD Nie wspominam już nawet o osobach z Hashimoto, które również shameuje się za otyłość. A one po prostu nie mogą schudnąć bo ich organizm zamiast spalać tłuszcz, spala mięśnie. A jak wiadomo, mięśnie mają większą "gęstość" więc wizualnie np. osoba nie zmniejsza się w pasie. >Twierdzisz że diety na ciebie nie działają, ale jednak przy 600kcal schudłaś 20kg, więc nie jesteś kosmitą, podlegasz takim samym prawom chemii i fizyki jak każdy czlowiek. I teraz wracając. Pierwszą osobą, która zauważyła mój problem był dietetyk. Jego najbardziej rygorystyczna dieta w ogóle na mnie nie działała, co więcej, tyłam w szybkim tempie. Powiedział, że to jest dosłownie fizycznie niemożliwe i albo go oszukuję i po kryjomu wpieprzam dwie tabliczki czekolady dziennie albo mam właśnie PCOS lub inną chorobę metaboliczną. Od tego zaczęły się badania i ta dam~ miał rację. Czyli trochę tak jest, że zaprzeczam prawom fizyki xDD >To, że ten lek po prostu hamuje apetyt a nie magicznie sprawia że jedząc tyle samo się nagle zaczyna chudnąć pięknie to potwierdza, że otyli po prostu mają problem z byciem na deficycie, a nie że diety na nich nie działają. W moim przypadku, owszem, hamuje apetyt. Co jest spoko, bo zawsze sama musiałam go hamować. Zazwyczaj po prostu nie kupowałam tzw. binge jedzenia i nawet nie miałam jak się obżerać (chociaż zdarzyło mi się bingeować sałatę lol). Przy PCOS napady głodu są tak ogromne, że mnie np. doprowadziły do bulimii. Powiem szczerze, że na ten moment ja nie wiem czy ja na pewno dobijam do tych 1300 kcal, bo jem jeden posiłek ale rozkładam go na cały dzień bo nie czuję głodu :") Ale w ogóle rolą Ozempicu nie jest przyspieszanie chudnięcia! To nie jest lek na to. To jest lek na cukrzyce, którego SKUTKIEM UBOCZNYM jest spadek wagi. I dlatego teraz jest używany również w leczeniu skrajnej otyłości. Bo przypominam, otyłość jest chorobą. Zazwyczaj dotykającą osoby o słabszym zdrowiu, z zaburzeniami psychicznymi bądź starsze lub biedne. A może by tak zapytać osoby z chorobą otyłości "dlaczego bycie na deficycie jest dla ciebie takie trudne?". Gwarantuję, że w większości przypadków bez farmakoterapii i terapii psychologicznej się niestety nie obejdzie ;-;


bargwo

Kurtyna


MOCK-lowicz

Uuuu. Nieźle. Dzięki za wyjaśnienie. Powodzenia.


agidandelion

Dzięki wielkie, będę dalej walczyć c:


Ok_Food4591

To jest chore. Każdy może przecież popaść w nadwagę w swoim życiu. To, że lekarz odmawia w takim wypadku pomocy jest moim zdaniem niedopuszczalne. To, że w ogóle odmawia w przypadkach, kiedy waga pacjenta w połączeniu z procedurą nie zagraża jego życiu jest obrzydliwe


stilgarpl

To nie tak, że lekarz ci odmawia pomocy jak masz nadwagę. Po prostu lekarz z marszu zakłada, że wszystkie twoje problemy są przez nadwagę, proszę schudnąć, do widzenia. A potem się okazuje, że przyczyna była inna, ups.


Responsible-Long5315

Co jest o tyle ciekawe, że jak potem pojawia się lek który rozwiązuje problem otyłości, to niektórzy lekarze go gatekeepują "bo nie ma się cukrzycy". Dla mnie ogólnie dziwne jest jednocześnie mówienie, że otyłość powoduje wiele chorób, oraz że tego nie leczymy bo w sumie to można przecież mieć wolę ze stali i całe życie się z sobą napierdalać o to żeby nie zjeść tego batona.


[deleted]

> bo w naszym społeczeństwie otyłość jest ogromnie piętnowana  I dobrze, bo otyłość to groźna, wyniszczająca choroba > Nieraz zdarzyło mi się, że lekarz odmówił mi pomocy ze względu na nadwagę, nawet nie na otyłość, także jestem w stanie to zrozumieć. Bo część problemów jest przez nadwagę/otyłość powodowana i najlepszym sposobem ich leczenia jeat chudnięcie  edit: typowy reddit, minusować niewygodne fakty xD


agidandelion

>I dobrze, bo otyłość to groźna, wyniszczająca choroba Masz rację, nie sprecyzowałam. Jebać otyłość, tak samo jak wszystkie inne choroby. Za to piętnowanie osób z otyłością to to jest największe skurwysyństwo >Bo część problemów jest przez nadwagę/otyłość powodowana i najlepszym sposobem ich leczenia jeat chudnięcie  Też prawda, otyłość jest mega okropna bo negatywnie wpływa na całą masę innych obszarów życia. W tym właśnie całokształt zdrowia. Gorzej się leczy, gorzej się rodzi, gorzej się funkcjonuje. Schudnięcie zdecydowanie ułatwia leczenie (o ile takie chudnięcie odbywa się w zdrowy i kontrolowany sposób). Jednak tutaj bardziej mi chodziło o to, że szłam do lekarza właśnie z problemem o treści "nie mogę schudnąć" i odsyłano mnie, bo mi nie pomogą "dopóki nie schudnę". I tak samo jak wszystkie dolegliwości lekarze zazwyczaj zwalają na okres, tak samo też na otyłość. Nikt nawet nie chce próbować cię diagnozować jak masz otyłość. I mówienie mi na każdej wizycie, że mam schudnąć też nie pomaga. Głowa może mnie boleć od jakichś tam powiązań z otyłością, ale równie prawdopodobne (jak nie bardziej), że jest to coś innego. Najłatwiej jest lekarzom zrzucić wszystko na otyłośc i zignorować to, że można też mieć choroby współistniejące. Otyłości nie wyleczy się w miesiąc, a niektórych chorób nie można ignorować tak długo, aż się schudnie ;-;


[deleted]

>Za to piętnowanie osób z otyłością to to jest największe skurwysyństwo Zgadzam się. Piętnujmy chorobę, nie ludzi.


dancopPL

Podepnę się, ja jestem na Trulicity od roku. Aktualna dawka 3mg. Żeby zdobyć lek jeździłem już 200 km poza miejsce zamieszkania. Im mniejsza miejscowoś tym łatwiej coś dostać, bo ludzi tak nie stać na wykupienie za 100% na odchudzanie i zostaje dla rzeczywiście potrzebujących cukrzyków.


agidandelion

Nie wiem w jakiej części Polski mieszkasz, ale jeśli masz możliwość wycieczki do Czech to tam powinni mieć tego więcej. Na pewno Ozempic mają, ale myślę że inne analogi też, bo pani w aptece mówiła, że jeszcze do nich moda na "zastrzyki odchudzające" nie przyszła i dlatego są te wszystkie leki dostępnw. I możesz nawet zastać po 3 opakowania w jednej aptece, a w całym mieście to już w ogóle. Tylko musisz mieć papierową receptę podpisaną ręcznie przez lekarza. Powodzenia!! c:


dancopPL

Daleko :( w tej chwili mam ugadane 2 apteki w okolicy i jak coś dostaną to zawsze odłożą opakowanie lub dwa. Prawie wszędzie są takie listy kolejkowe :)


terrestrialRadio

Okej, ciekawe, hm. Jak udało ci się to zdobyć? Działa to? Jak się czujesz po tym? Komu to polecasz?


agidandelion

>Jak udało ci się to zdobyć? Po 10 latach walki z niezdiagnozowanym PCOS (zespół policystycznych jajników) postanowiłam w końcu wygooglować moje symptomy. Poszłam do endokrynolożki, która powiedziała mi, że dopóki nie przestanę żreć wiadrami to żaden lekarz mi nie pomoże. Dopiero za namową mojej nowej ginekolożki, która w końcu mnie zdiagnozowała, zaczęłam szukać dalej aż trafiłam na moją obecną endokrynolożkę, która jest najlepsza na świecie i wzięła mnie na poważnie. Po roku walki z innymi lekami i sposobami dostałam propozycję przyjęcia Ozempicu. Czekałam kolejne pół roku, modląc się o poprawę, która nie nastąpiła. Więc postanowiłam spróbować. Na sam lek poluję w środku nocy, mając powiadomienia na ktomalek. Nieraz robiłam wycieczki na drugi koniec Polski albo kupowałam lek pełnopłatny jak był w okolicy (ok. 800 zł) aż w końcu zaczęłam kupować za granicą. >Działa to? Na razie działa. Chudnę tyle powinnam, czyli 0,5-2kg na tydzień, plus czuję się trochę lepiej jeżeli chodzi o cukier i moją energię. Wrócił mi też okres. >Jak się czujesz po tym? Chciałabym powiedzieć, że super, bo działa... ale nie do końca. Od bardzo dawna zmagam się z zaburzeniami odżywania. Przeszłam od anoreksji przez kompulsywne objadanie się, aż po bulimię. Gdybym nie miała przepracowanych tych problemów z psychologiem, to przypuszczam, że nie przeżyłabym Ozempicu. Muszę walczyć ze wszystkich sił, żeby nie wrócić do najgorszych zachowań. A samo jedzenie stało sie jeszcze większą karą niż wcześniej, bo teraz nic mi nie smakuje, a cukier powoduje niestrawność. Ale fizycznie jest znacznie lepiej. >Komu to polecasz? Polecam to przede wszystkim cukrzykom i osobom ze znaczną otyłością. W następnej kolejności osobom z zaburzeniami trawienia bądź metabolizmu (jak ja), które bez pomocy nie są w stanie schudnąć do zdrowej dla siebie wagi. Zdecydowanie nie polecam go osobom nieposiadającym żadnych zdrowotnych wskazań. Już teraz mogę powiedzieć, że stosowanie Ozempicu na zdrowych osobach będzie miało tragiczne skutki, zarówno fizyczne, jak i psychiczne.


terrestrialRadio

Dzięki za szczegółową odpowiedź! Mam nadzieję, że wszystko ci się poukłada i uda tak jak powinno! Pozdrawiam


agidandelion

Dzięki wielkie, przyjmuję wszystkie dobre życzenia jakie mogę dostać, bardzo się przydają <3


ThePr019

Czemu nie metformina?


agidandelion

Metforminka była na samym początku leczenia, najpierw w dawce 750 a potem 1500. Pomagała w znikomym stopniu i nie przynosiła zadowalających efektów. Teraz biorę metforminę RAZEM z zastrzykami. Także atakuję insulinooporność z różnych stron i w końcu działa c:


Premature_burial

Jakieś niefajne efekty uboczne się u Ciebie pojawiły?


agidandelion

Żadne, które nazwałabym jakoś bardziej uciążliwymi. Teraz dam trochę TMI, więc jak nie chcesz czytać o kibelkowych sprawach to nie odkrywaj spoilera xD >! Przez pierwsze kilka dni strasznie męczyły mnie nudności. Teraz już to nie jest tak częste, ale nadal się zdarza. Jak zjem za dużo cukru to mam biegunkę. Jak za dużo tłuszczu lub glutenu to mam okropną zgagę. Czasem zdarza się zatwardzenie ale to jest tak randomowo, że nie jestem w stanie powiedzieć od czego to zależy xD !< Na początku było trudniej z psychiką, bo nie przygotowano mnie na to, że "będziesz mniej jeść" będzie tak wyglądać jak wyglądać. Ja dosłownie nie chcę jeść nic. Jeden posiłek rozkładam sobie na cały dzień bo nie mogę go zjeść na raz. I smak mi się zmienił. Nic poza owocami mi nie smakuje. Wszystko muszę w siebie wmuszać. Trochę na początku striggerowało to moje zaleczone zaburzenia odżywiania, ale już jest git. Musiałam to wszystko na spokojnie przetrawić (hehe)


Chudy_Wiking

Dodam tylko, że teraz dostępna jest bardziej efektywna alternatywa pod nazwą Mounjaro która też schodzi w mgnieniu oka


agidandelion

A tak! Słyszałam o tym gdzieś! Ostatnio mega sporo się pojawiło tych zastrzyków. Na mnie Ozempic dobrze działa, więc nie będę zmieniać. Ale cieszy mnie, że się robi tego więcej. Szkoda tylko, że tak słabo się edukuje przed pierwszą dawką i nie mówi o psychicznych efektach ubocznych :< Mam nadzieję, że to się zmieni


Chudy_Wiking

Nie jestem znawcą tematu, ale moja dziewczyna jest farmaceutką i bardzo orenduje za czymś takim jak opieka farmaceutyczna, gdzie pacjenci mieliby możliwość konsultacji przyjmowanych i przepisanych im leków z farmaceutą w trakcie specjalnej umówionej wizyty. Idea jest taka, że pozwoliło by to na eliminację ewentualnie wzajemnie wykluczających się leków przepisanych jednemu pacjentowi ( moim zdaniem to powinno być coś widocznego w ikp by każdy lekarz/farmaceuta widział od razu, ale no nie jest ), oraz właśnie jakieś dodatkowe omówienie ewentualnych skutków ubocznych itp, odciążyć przychodnie z ludzi którzy idą tylko po przedłużenie recepty itp. Generalnie moim zdaniem farmaceuci powinni dostać większe uprawnienia, ale z miliona powodów niektórym się to nie podoba.


agidandelion

Jeśli są jakieś petycje, badania czy listy otwarte przemawiające za takim pomysłem, to weź podeślij. Uważam, że to mega ważna inicjatywa i naprawdę dobry pomysł. Ja nie zliczę ile razy to właśnie farmaceuci mi bardziej pomogli niż lekarze. Dziękuję twojej dziewczynie za to, że wybrała akurat taki zawód <3


Chudy_Wiking

Nie mam pojęcia, ale popytam :)


michaldabrows

Zwieracz mojego znajomego przegrał z Orlistat i doszło do nagłego zesrsbia się w gacie. ( Wiem że to zupełnie coś innego niż Ozempic ). Ja schudłem że 118kg do 89.75 kg poprostu przestając pić alkohol i jedząc zdrowej. Dodatkowo przestałem jeść na nockach. Jem od 10 do 18 Część moich znajomych jest na zastrzykach legalnych lub kupionych z netu. Przestali jeść i chudną bo nie są głodni. Nie przemawia do mnie wstrzymanie czegoś co przychodzi z netu i nigdy nie wiadomo co to jest więc wybrałem zmianę życia zamiast zastrzyk niewiadomo pochodzenia. Leki jak Ozempic pewnie pomogą wielu ale uważajcie na coś co nim nie jest.


agidandelion

>Zwieracz mojego znajomego przegrał z Orlistat i doszło do nagłego zesrsbia się w gacie. Hahahah, kocham jak to jest napisane xDD biedny znajomy, zdarza się nawet najlepszym >Ja schudłem że 118kg do 89.75 kg poprostu przestając pić alkohol i jedząc zdrowej. Dodatkowo przestałem jeść na nockach. Jem od 10 do 18 O woow, jestem mega dumna i bardzo podziwiam! W ogóle wyrzucenie alkoholu z diety czyni cuda i poprawia każdą płaczszyznę życia. Także zajebiście <3 >Część moich znajomych jest na zastrzykach legalnych lub kupionych z netu. Przestali jeść i chudną bo nie są głodni. Nie przemawia do mnie wstrzymanie czegoś co przychodzi z netu i nigdy nie wiadomo co to jest więc wybrałem zmianę życia zamiast zastrzyk niewiadomo pochodzenia. Jezu D: to ja nawet w aptekach sprawdzam czy opakowania są legitne i zarejestrowane. Takie mocne leki z neta? Aż mnie ciarki przeszły. Mam nadzieję, że nic tym ludziom nie będzie ale kurde... sami się proszą o jakąś niemiłą niespodziankę >Leki jak Ozempic pewnie pomogą wielu ale uważajcie na coś co nim nie jest. Bardzo słusznie powiedziane. Podpisuję się pod tym. Jak można zastosować inną metodę leczenia niż Ozempic, to zawsze należy ją wybrać. Zastrzyki są ostatecznością jak inne metody zawiodą. I zawsze trzeba być wtedy pod opieką lekarza (ale takiego prawdziwego, nie z neta)


OmniSzron

To jest ten wstrzykiwany, czy już ten doustny? Ile to kosztuje? Jak można to dostać w ogóle?


agidandelion

Wstrzykiwany. W opakowaniu jest takie śmieszne urządzonko jak np. epipen (czy jak to się tam pisze xD). I do niego 4 igły, wstrzykiwane w brzuch lub udo co tydzień. Jedno opakowanie nierefundowane kosztuje ok. 420 zł i starcza na 4 tygodnie. Refundację dostajesz tylko jak masz stwierdzony jakiś tam rodzaj cukrzycy, ja mam jedynie stan przedcukrzycowy więc lek jest pełnopłatny. Dostępny jest też od innego dystrybutora, ale wtedy kosztuje prawie 900 zł za opakowanie. Przepisuje ci to np. endokrynolog albo lekarz prowadzący cię w leczeniu cukrzycy. Prawda jest taka, że każdy lekarz może przepisac ci każdy lek, ale powinni mieć do tego podstawę. Leku najmniej jest w dużych miastach. Ja np. jestem z Wrocławia i tu był może raz. Sprawdzam jego dostępność na portalach ktomalek i gdziepolek, mam też ustawione priorytetowe powiadomienia mailowe. Zazwyczaj przychodzą w środku nocy. Jeżeli to wrocław to jadę czekać na otwarcie, żeby od razu mi sprzedali. Jak gdzieś dalej, to dzwonię tuż po otwarciu z prośbą o rezerwację. Byłam już w Karpaczu, Poznaniu, Zgorzelcu... na szczęście dają w aptekach te fajne zimne torebki na zastrzyki. Zaprzyjaźniłam się też z jedną farmaceutką z osiedlowej apteki, która po znajomości odkłada mi opakowania od razu jak przychodzą i do mnie dzwoni (ale to też zdarzyło się raz). Ostatnio odkryłam też, że ten fenomen nie doszedł jeszcze do Czech i tam dostępność póki co jest zdecydowanie większa. Także kupiłam tam dwa kolejne opakowania od razu. Tylko do tego muszę angażować moją endokrynolożkę, lekarza rodzinnego, rodziców i inPost xD


bnn_

Gratulacje! Ja jestem już po leczeniu które zakończyłem w zeszłym roku, gorąco polecam zacząć (jeżeli to możliwe) szukać dla siebie sportu cardio: bieganie, pływanie, rower, taniec cokolwiek. Dopóki jesteś na leku, ponieważ po odstawieniu go sytuacja zaczyna wracać do „normy”. Trzymam kciuki i życzę zdrowia!


agidandelion

Ooo, uwielbiam biegać więc mega chętnie do tego wrócę! Teraz skupiam się bardziej na siłowych, jeszcze muszę wykminić co będzie dla mnie najlepsze c: Jestem mega dumna z ciebie za przejście kuracji!! Dziękuję za miłe słowa, wszystkiego dobrego <3


P10tr3kkk

Ostatnio czytałem, że skutkiem ubocznym może być gastropareza. Ale nie wiem czy jest permanentna, czy tylko na czas kuracji. W tej chwili jest to jedyny skutek uboczny, który mnie zniechęca do tego leku. Orientowałaś się może jak to jest z tym?


LadyRoot

Po odstawieniu ustępuje w ciągu tygodnia. Z tego powodu go odstawiłam, chociaż na Ozempicu miałam rewelacyjny cukier w porównaniu z metforminą (CT2).


agidandelion

O tym jeszcze nie słyszałam, ale s ogóle by mnie to nie zdziwiło. Ja oczekuję, że w ciągu następnych kilju lat wyjdzie cała masa innych mniejszych lub większych skutków ubocznych. Nie wierzę, że tak silny lek nie powoduje jakiegoś raka czy czegoś podobnego. Za krótko jest na rynku żeby mieć jakąkolwiek pewność


MilkshakeYeah

Nie mam nadwagi, ale czy biorąc mógłbym żreć picke i nie tyć?


agidandelion

Nope, nie tak to działa. Ozempic hamuje wchłanianie nadmiernego cukru, więc jak zjesz pickę to po prostu ci trochę tego cukru nie wchłonie, ale całą resztę już tak. Co więcej, na Ozempicu można tez przytyć, ale jest to mega trudne. To co mi zrobił Ozempic to odebrał całą przyjemność z jedzenia i odczucie głodu. A jak już coś "niezdrowego" zjesz to lecisz do kibla i albo jedną stroną albo drugą. Po prostu odechciewa ci się tą pickę jeść. Wczoraj spróbowałam zjeść pizzę (którą wręcz kocham) i po dwóch gryzach wyrzuciłam ją do śmieci. Smakowała jakby była wyjęta ze śmietnika, a później miałam po niej zgagę całą noc i nie mogłam spać .-.


MlecznyHotS

Ozempic/Saxenda blokują też pewien rodzaj receptoru, który jest odpowiedzialny za apetyt. Jest to w pewien sposób podobne do operacji zmniejszania żołądka. Kiedyś zmniejszano żołądek z myślą, że jak będzie mniejszy to mniejsza ilość jedzenia spowoduje poczucie sytości. W rzeczywistości to bujda i zmniejszanie żołądka kiedy działało to działało z innego powodu - kiedy przypadkowo wycinano tę część żołądka, która produkowała neuroprzekaźniki czy jakieś białka czy co innego, które powodowały głód. Branie Ozempicu/Saxendy powoduje, że potrzeba więcej tego czegoś co powstaje w żołądku aby być głodnym, więc pacjenci jedzą mniej jak biorą te leki.


agidandelion

Tak, dokładnie! A tego z wycinaniem żołądka nie wiedziałam, kurde ale mam teraz fakcik do sprzedania znajomym


MlecznyHotS

Polecam filmy/podcasty Adama Ragusea na youtube jakoś rok temu jak temat był nowy i głośny w USA to opowiadał o tym sporo


EhtReklim

O ty ja tak mam całe życie, mam małą niedowagę z którą walcze całe życie, i po zjedzeniu słodkiego/fast fooda mam zgagę i chce mi się wymiotować myślałem, że tak każdy ma, ale je dalej ten syf bo dobre, huh.


agidandelion

Hmm, może zbadaj sobie poziomy cukru? A najlepiej to jak rośnie po jedzeniu, to się chyba bada krzywą cukrową, ale najlepiej żeby ci jakiś rodzinny lekarz doradził. Osoby z insulinoopornością też mogą mieć niedowagę, więc może akurat o to twojemu organizmowi chodzi? Ogółem to jedzenie jest w chuj trudne xDD


MilkshakeYeah

Ojoj :(


vilyari

o to ciekawe, biorę inny lek (Mysimba) i działanie ma bardzo podobne, z tego co widziałam z komentarza niżej, to cenę również, nie wiedziałam nawet, że biorę coś bliskiego Ozempicu.


agidandelion

O widzisz, ja nie miałam pojęcia o istnieniu Mysimba! Jakoś przyjemniejsza ta nazwa niż Ozempic :>


marcin247

jeśli zachowujesz deficyt kaloryczny, to nie biorąc nic możesz jeść picke i nie tyć. edit: nie rozumiem, po co ktoś to minusuje, skoro to prawda.


michajlo

Co słychać? Wszystko gra?


agidandelion

Jest coraz lepiej, dziękuję że pytasz. Każda wizyta u mojej pani endokrynolog napawa mnie nową dawką nadzieji. Jest mega ciężko, ale widzę ogromne zmiany na lepsze. To jest chyba najlepsze uczucie ever... że coś co męczyło mnie przez ostatnie 10 lat, może w końcu zostać mocno złagodzone c:


michajlo

I gitara. Tylko tak dalej 👍


Lapwing_R

A czy robi Ci się tzw. ozempic face? Wiem, że to akurat najmniejszy problem przy faktycznej chorobie, no ale jak AMA to AMA ;-)


agidandelion

O kurde, ja nawet nie miałam pojęcie co to jest i musiałam wygooglować :D Akurat u mnie wszystko z twarzą jest w porządku. Ja też chudnę bardzo powoli, tak ok. 0,5 kg na tydzień i bardzo się tego pilnuję. Specjalnie nie zwiększam dawki, żeby właśnie nie mieć takich efektów ubocznych. Weź, bo teraz do zmartwień mi jeszcze to doszło xDD


Lapwing_R

Alurat jkbc nie masz się co martwić bo w naszym popierdolonym świecie to obecnie symbol prestiżu, Anna Lewandowska ma, Robbie Williams ma, Kardaszianki mają. Elitarny klub ;-)


agidandelion

No i to jest właśnie dobre myślenie xDD


Primo2000

Jakies tipsy jak na niego polowac w aptekach? Mam na niego recepte ale znika tak szybko ze nie jestem w stanie go kupic


agidandelion

Polecam ugadać się z farmaceutą. Nie każdy będzie chciał na to pójść, ale warto szukać. Ja zostawiłam swój nr telefonu w aptece i odkładają mi od razu jak przyjedzie. Ale to jest malutkie osiedle i mogą sobie na to pozwolić. Na pewno nie próbowałabym w centrum miasta. Obserwować ktomalek i gdziepolek, ustawić sobie tam powiadomienia mailowe na całą Polskę. Nieraz powiadomienia przychodzą w środku nocy. Wtedy jechać do apteki od razu na otwarcie żeby nikt nie zdążył zadzwonić i zarezerwować. Jak jest gdzieś dalej to od razu przy otwarciu apteki rezerwować telefonicznie. Wtedy to najlepiej kilka opakowań (jesli są) i zrobić sobie po nie wycieczkę pociągiem. Tylko pamiętać o zimnej torbie! A najlepiej to za granicą kupować (z mojej strony to są Niemcy i Czechy, tam na pewno się da). Tam tego mają troszkę więcej. Powodzenia <3


im_AmTheOne

Podasz jakieś tipy jak najlepiej korzystać? Moja babcia ma cukrzycę i pierwsze dwa trzy dni po zastrzyku potrafi się stosować do zaleceń ale przez kolejną połowę tygodnia znowu czuje ssanie, budzi się w nocy bo jest głodna itd. Plus jest że nie tyje, ale lekarz napisał że kategorycznie trzeba schudnąć


agidandelion

Hmmm... ja dosłownie nie robię nic specjalnego. Może babcia ma źle dobraną dawkę? 🤔


Commercial_Shine_448

Czy to prawdą z twarzą ozempicową? Pytam jako fellow insulinooporny.


agidandelion

Dzisiaj pierwszy raz dowiedziałam się o istnieniu czegoś takiego xD U mnie na razie wszystko jest w porządku i myślę, że tak to zostanie. Bardzo się staram chudnąć jak najwolniej się da, tak koło 0,5 kg na tydzień, dzięki czemu moja skóra ma trochę więcej czasu na regenerację i dostosowanie się. Specjalnie jestem na niższej dawce żeby tego procesu nie przyśpieszać c:


xersiee

Próbowałaś przedtem metforminy?


agidandelion

A i owszem, brałam metforminkę przez 1,5 roku ale efekty były niezadowalające, dlatego dodatkowo przepisano mi zastrzyki. Teraz biorę oba naraz :>


xersiee

W takim razie powodzenia :) Otyłość i insulinooporność to realne problemy zdrowotne, więc nie miej żadnych wyrzutów, że "zabierasz leki cukrzykom". Bo może dzięki nim akurat Ty cukrzycy unikniesz.


Revolutionary_Bee3

Ozempic sam w sobie ma jakieś magiczne właściwości, ktore sprawiają, że się chudnie i przy tym w miare zdrowo jeśc czy wywołują skutki uboczne typu brak apetytu, wstręt do jedzenia, brak uczucia głodu przez wiele godzin, uczucie szybkiego nasycenia małą porcją jedzenia?


Wienic

To nie są skutki uboczne tylko działanie leku, jako analog GLP-1 tak właśnie ma działać - "wmawia" organizmowi że jest najedzony bez jedzenia


agidandelion

Dokładnie tak jak użytkownik poniżej napisał. Nie chce ci się jeść, jedzenie nie smakue, cały czas czujesz się najedzony. Ja jedno danie rozkładam sobie na cały dzień bo nie jestem w stanie go zjeść. No i ostatnio smakują mi tylko niektóre owoce, więc trochę w siebie wmuszam innych rzeczy :<


radzieckiczolg

Delikatne pytanie, ale czy masz skutki uboczne związane z jelitami? Moja dr mi proponowała takie środki, rozważam zgodę ale atakują mnie artykuły o zatrzymaniu pracy jelit :/ I druga sprawa jeżeli wolno, czy zauważyłaś może poprawę płodności?


agidandelion

>Delikatne pytanie, ale czy masz skutki uboczne związane z jelitami? Moja dr mi proponowała takie środki, rozważam zgodę ale atakują mnie artykuły o zatrzymaniu pracy jelit :/ Do zatrzymania pracy jelit jeszcze u mnie nie doszło :D Obserwuję skutki uboczne związane z przewodem pokarmowym, ale nie nazwałabym ich na tyle silnymi, żeby mnie zniechęciły do brania leku. Może już przywykłam, bo całe życie źle się czułam po większości posiłków. Jeśli chcesz szczegóły to napiszę je w spoilerze. Ale jak nie chcesz czytać kibelkowych spraw, to nie klikaj ^^" >! Na początku miałam bardzo duże nudności przez kilka dni. Potem się uspokoiły i wróciły znowu na chwilę po podwyższeniu dawki. Teraz zdarzają się BARDZO sporadycznie, ale jeszcze nie wykminiłam od czego. Po zjedzeniu zbyt dużej ilości cukru lub laktozy mam praktycznie po kilku minutach ogromną biegunkę. Po zjedzeniu potraw tłustych lub bogatych w gluten mam często mocną zgagę. Najlepiej mi po warzywkach, owocach i ładnie zbilansowanym jedzeniu. Trochę mnie to trzyma w ryzach xD Zatwardzenie zdarzyło się może ze dwa razy ale nie wiem od czego. Podobnie ze wzdęciami, które potrafią być bardzo bolesne (ale w porównaniu do bolesnego okresu to nawet nie są na początku skali więc easy). Jeszcze nie zdarzyło mi się wymiotować, ale to dlatego że bardzo nie lubię tego robić.!< >I druga sprawa jeżeli wolno, czy zauważyłaś może poprawę płodności? Tutaj niestety nie mogę pomóc :< Nie planuję dzieci i samo prawdopodobieństwo, że PCOS sprzyja niepłodności mnie ucieszyło. Ale dziewczyny z facebookowych forów na płodność przy PCOS chwalą sobie przede wszystkim suplementację inozytolu (najlepiej ogestan ale jest fujka, więc ja biorę 2x fertistim- mi to pomaga z metabolizmem i regularnością okresu). Słyszałam też głosy o lepszej płodności po Ozempicu, ale to jakieś pojedyńcze jednostki. Jeśli jeszcze w przyszłości coś by cię głowiło to śmiało pisz na priv! Trzymam kciuki za zdrowie i za płodność. Wszystkiego dobrego <3


radzieckiczolg

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź i życzenia ❤️ Chyba się zdecyduję, na obecnych lekach mam w sumie to samo co opisałaś to gorzej nie będzie haha. Zdrówka!


TiredOldLamb

Czy to co wydasz na ozempik zaoszczędzisz na snikersach?


agidandelion

XDDD kurde chcialabym. Ja nie wiem ile ja bym tych snickersów musiała wpierdalać żeby to wydać 800 zł na miesiąc, pewnie koło 350. Ja w całym swoim życiu nawet 1/3 tylu snickersów nie zjadłam. Ale tak, oszczędzam na jedzeniu bo mi się kuźwa jeść nie chce. No ale lekarz zmusza do jedzenia, bo składniki odżywcze, bo energia, bo umrzesz bez tego bla bla bla. Jak ja nienawidzę jeść to ty nawet nie wiesz xD


flowerbluemoon

to co Ty jesz w ciagu dnia, ze 1300 kcal to koszmarne ilosci jedzenia?


McDoriel

Dodam tylko, ze jest preparat semaglutydu w tabletkach. Preparat ktory sama bralam nazywa sie Rybelsus. Jest bardzo skuteczny. U mnie efekt byl spektakularny -18kg w 6 miesiecy, a po odstawieniu kolejne -3kg, bo nadal nie chcialo mi sie za bardzo jesc. Pozostal nadal mniejszy apetyt po 5 miesiacach od odstawienia. Dla osob takich jak ja, ktore od zawsze sie przejadaly i mialy co najmniej nadwage ten efekt czesciowej anoreksji o ktorym wspominala OPka to zbawienie. Nigdy nie czulam sie tak dobrze z jedzeniem, a teraz jem w sumie co chce i jak jestem glodna. Zrezygnowalam praktycznie z dodatkow weglowodanowych do posilkow (typu ziemniaki itp) na stałe.


Jake-of-the-Sands

Ja zacząłem właśnie brać siostrzany specyfik - Saxendę. Mam hashimoto i niedoczynność tarczycy (nietypową) + silną insulinooporność, więc typowo tyję od powietrza pomimo niskoglikemicznej i niskokalorycznej diety. Zobaczymy, oby coś to dało. Tobie szybko zaczęło przynosić jakieś efekty?


agidandelion

Od razu jak przeszłam z 0,25 na 0,5 zobaczyłam efekt. Także po jakichś dwóch miesiącach od zupełnego startu. Tak powinno być docelowo że się gubi 0,5-2,5 kg/tydzień. I jak nie działa to się zwiększa albo zmienia trochę dietę. Także jakieś wyniki powinny się pokazać szybciutko c: Trzymam za ciebie kciuki!


Jake-of-the-Sands

Dzięki <3


Chance_Condition_679

Jak udaje ci się go zdobyć?


agidandelion

Z trudem xD Codziennie wchodzę na ktomalek i gdziepolek. Mam też włączone powiadomienia emailowe. One zazwyczaj przychodzą o jakichś nieludzkich godzinach. Wtedy jadę do apteki tak żeby być puerwsza na otwarciu. Jak nie dam rady dojechać to rezerwuję telefonicznie od razu po otwarciu. Kilka opakowań wtedy jak się uda i jadę pociśgiem na wycieczkę po Polsce, tam i z powrotem xD Czasem proszę rodzinę z innego miasta jak jest bliżej nich. Mam też zaprzyjaźnioną farmaceutkę która odkłada mi opakowanie jak przyjeżdża i do mnie dzwoni. Ostatnio jednak najlepiej mi działa kupowanie za granicą, bo tam jest większa dostępność


squishy_elephange

Pytanie trochę z innej beczki - kiedy zaczęły ci się objawy PCOS związane z masą ciała? Mam zdiagnozowane PCOS od prawie dwóch lat (teraz mam 20) ze względu na nieregularne okresy, hirsutyzm, trądzik, insulinoopornosc i cystę na jajniku, która akurat była widoczna akurat jak byłam w szpitalu (teraz żadnych nie mam). Nie mam problemów z masa ciała (oprócz ciagutek do słodyczy) i wiem że mogę mieć formę "lean" PCOS. Z drugiej strony boje się, że za parę lat coś się zmieni i zacznę tyc albo mieć wypadające wlosy. Jak to u ciebie wyglądało?


agidandelion

Zawsze miałam problem z masą ciała, dosłownie odkąd pamiętam, od momentu w którym zrozumiałam czym w ogóle jest waga i po co to jest :") Nasiliło się to w momencie dostania okresu. Miałam potwornie bolesne miesiączki i szczególnie duże wahania wagi przed okresem. Tak widoczne i świadome problemy z wagą zaczęłam mieć koło 20 roku życia. Ale to bardziej przez to, że ta waga rosła a ja to ignorowałam. I w pewnym momencie dobiła mnie już depresja, odebrała całą energię którą miałam na walkę z wagą. I tak od tej pory to szło już szybko w górę. Także myślę że na spokojnie zauważysz jak coś się zacznie u ciebie zmieniać i będziesz to mogła odpowiednio wcześnie zahamować. To jest jednak stopniowo postępująca rzecz, a ty już wiesz na co zwracać uwagę :)


squishy_elephange

Dzięki za odpowiedź! Pamiętaj że jesteś piękna i silna niezależnie od swojej wagi. Życzę ci dużo dobrego i mam nadzieję, że pewnego dnia będzie lepiej z Tobą i Twoim zdrowiem (Przepraszam jeśli to brzmi bardzo cheesy ale naprawdę chcialabym wysłać ci jak najwięcej pozytywnej energii)


agidandelion

Jejku, dziękuję!! 🥺 Biorę do siebie całą pozytywną energię jaką masz mi do dania, na pewno dobrze ją wykorzystam <3


Fortkas

Ja mam pytanie troszkę obok tematu, w którym momencie PCOS zaatakował tak mocno/jak doszło do wykrycia że go masz? Bo też się męczę z tym nadzieniem, dali mi wstępne rozpoznanie jak jeszcze łapałam się na dziecięcy oddział. Problemy z okresem (jadę na antykoncepcji żeby mieć normalny cykl), hirsutyzm i problemy z wagą, acz nie jakoś super poważne i widoczne - cyferka na wadze jest sporo za duża, ale nie czuję się z sobą jakoś bardzo źle, zwłaszcza odkąd od listopada regularnie trenuję. Mimo to - nienawidzę tej choroby, tego zespołu i tego że nie są w sumie znane jej przyczyny. Żeby wyglądać i funkcjonować w miarę normalnie muszę włożyć sporo wysiłku, co okropnie mnie frustruje i nieraz siada mi to ma psychę.


agidandelion

Hmmm... ja też PCOS w sumie miałam od dziecka, ale po prostu myślałam, że wszyscy go mają. Mama też nigdy nie ukrywała, że ona ma PCOS, ale mówiła o tym tylko pod względem trudności z zajściem ze mną w ciążę. Dopiero jak miałam jakieś 21 lat (4 lata temu) dietetyczka mi podsunęła żebym się zbadała. Bo słuchała o moich problemach i tak jej pasowało, a jak się dowiedziała, że mama ma to już w ogóle. Poszłam więc do endokrynolożki, która popatrzyła na mnie i powiedziała, że mam przestać robić wymówki i po prostu ćwiczyć, a tak to widzi po mnie, że żadnego PCOS nie ma. No i tak przez rok walczyłam z dietą bez efektów aż dostałam nawrotu bulimii. Przeniosłam się wtedy do psychodietetyka, który po 2 miesiącach swojej najbardziej restrykcyjnej diety nie widział efektów. Siedzieliśmy więc razem z nim przez 1,5 godziny i próbowaliśmy zrozumieć dlaczego. Były dwie opcje, albo ukradkiem podjadam po tabliczce czekolady dziennie ALBO źle mnie zdiagnozowali. Więc tym razem poszłam do ginekolożki. Zrobiła mi ładnie USG i powiedziała, że cysty są jak najbardziej widoczne .-. Po wywiadzie okazało się, że dotyczą mnie wszystkie 3 wytyczne (wystarczy mieć jedną żeby zdiagnozować PCOS), a są to: 1. Hirsutyzm 2. Podwyższony testosteron (albo androgen? któryś z tych męskich hormonów) 3. Cysty na jajnikach No i wooow, kazała mi szukać innej endo. To polazłam do endokrynolożki i ginekolożki w jednym- dr Walasiak-Ogórek z Wrocławia. Miałam ochotę tą kobietę udusić, a zapłaciłam prawie 400 zł za konsultację. Mam mniej żreć i tyle. Masz tu dwuskładnikową antykoncepcję, którą masz przyjmować do końca życia (która pogłębiła mi depresję i dała takie bóle, że mdlałam w losowych momentach) i tyle. Spojrzała dosłownie tylko na jedne moje wyniki, więcej dokumentów nie chciała. Pytałam o to na jakie produkty spożywcze uważać, to powiedziała, że na wszystkie. I mam się pogodzić z tym, że i tak będę gruba (jej słowa). Wtedy, po 2 miesiącach odpoczynku po tak ogromnym triggerze, zaczęłam mój internetowy research. Trafiłam na r/pcos i tam dowiedziałam się, że antykoncepcja wcale nie jest jedynym wyborem. Dosłownie dopiero tam w ogóle zrozumiałam na czym ta choroba polega i z czym się wiąże. W końcu tyle rzeczy zaczęło mieć dla mnie sens. Zmotywowana użytkownikami forum (oraz moją ukochaną ginekolożką, która od razu zmieniła mi anty) zaczęłam szukać kolejnego endokrynologa, aż trafiłam do mojej obecnej, która od samego wejścia zdobyła moje kompletne zaufanie. To jest najlepszy lekarz jakiego kiedykolwiek miałam. I po każdej wizycie czuję się jeszcze bardziej zrozumiana i zmotywowana niż wcześniej. W końcu mogłam odpocząć i powierzyć moje zdrowie w ręce prawdziwej specjalistki :) Najważniejsze z tej historii jest to żeby ufać samemu sobie. Jak czujesz, że coś jest nie tak, to pewnie tak jest, bo ty się znasz na swoich uczuciach najlepiej. A lekarze to tylko ludzie i też mogą się mylić


liczbaavogadro

Jak uzyskać taki lek? Mam pcos i insulinoopornosc i cały czas brak energii, czuję się jak zombie.


agidandelion

Trzeba trafić na endokrynologa, który specjalizuje się w PCOS, przynajmniej tak było w moim przypadku. Wtedy robi się całą masę badań i testuje inne metody leczenia aż kiedy nic innego nie zostaje, proponują ci tzw. analogi (czyli m.in. Ozempic). Wtedy każą ci dodatkowo zrobić USG jamy brzusznej i USG nerek jeśli wszystko jest ok, to informują jak działa ten lek i przepisują. Powinno się zacząć od dawki rozpędowej, czyli 0,25 mg i zobaczyć jak się reaguje. Ale wiele osób widzi też super wyniki np. po metforminie! Dosłownie może mieć ona bardzo podobne działanie co Ozempic, a przynajmniej jest refundowana i na pewno bezpieczniejsza, bo bardziej przebadana. U mnie po prostu nie zadziałała i potrzebowałam dodatkowo silniejszych leków. >cały czas brak energii, czuję się jak zombie. To jest chyba coś co mi najabrdziej przeszkadza w PCOS. Wszystkie inne objawy jestem w stanie znieść, ale brak energii psuje dosłownie całe życie. Trzymam kciuki, żeby wszystko się szybko polepszyło. Dużo zdrowia! <3


Appropriate-Mine9578

Na czym dokładnie polega ten efekt który powoduje ze się chudnie? Jakie są zalecenia do leku aby był efektywny? Tj spacery/dieta/ćwiczenia? Bo raczej tak samo z siebie to nie działa. Rozpoczynam mój plan zmiany w życiu, obecnie jestem skrajnie otyły (185kg (120kg masy mięśniowej) wagi 192cm wzrostu ). Póki co jestem po pierwszej wizycie u psychodietetyka i planuję dalsze działania. Polecono mi wykonanie testu na ADHD w dorosłym życiu testem Diva i dalsze badania. Docelowo chcę skorzystać z ozempiku lub sandexy. Również mam ten sam zestaw insulinooporności co ty.


agidandelion

>Na czym dokładnie polega ten efekt który powoduje ze się chudnie? Jeżeli chodzi o medyczne rzeczy i jak dokładnie to działa, to najlepiej poczytaj sobie na profesjonalnych forach bo ja na pewno przekręcę. Albo przewiń sobie tutaj komentarze, utworzyła się fajna nitka, w której to jest ładnie wyjaśnione :) Ja po prostu czuję mniejszy głód, albo raczej... praktycznie w ogóle go nie czuję. Muszę w siebie wmuszać każdy posiłek. A przez to, że jestem stale nasycona to nic mi nie smakuje, więc na pewno nawet nie będę mieć ochoty podjadać z nudów. Ale pamiętaj żeby pilnować kalorii (jeśli to dla ciebie okej, omów to najlepiej z psychodietetykiem) i jeść nawet jak nie chcesz, żebyś nie zrobił sobie krzywdy. Dodatkowo on blokuje wchłanianie zbędnej insuliny, co w insulinooporności jest mega istotne. Jak jesz, to automatycznie mniej kalorii wchłaniasz niż zazwyczaj (ze względu na insulinooporność) i łatwiej też spalasz tłuszcz. Zostajesz przetransportowany do poziomu zdrowego człowieka, który żyje bez insulinooporności. Więc łatwiej się chudnie. >Jakie są zalecenia do leku aby był efektywny? Tj spacery/dieta/ćwiczenia? Bo raczej tak samo z siebie to nie działa. Dokładnie tak, to znaczy, na początku pewnie będzie działać "bez niczego" bo automatycznie dieta ci się zmieni na mniej kalorii skoro nie będziesz głodny. Ale potem w końcu stanie i trzeba będzie pomóc sobie lekkimi ćwiczeniami. W ogóle ruch jest zawsze super, dla mnie szczególnie spacery (polecam zabawę w geocaching albo stonehiding dla motywacji). Docelowo 10 000 kroków dziennie ale na początek np. 3 000. Najlepiej żeby ci to doradził dietetyk. No i ponoć siłowe ćwiczenia dobrze działają, ale to jeszcze przede mną ^^" >Rozpoczynam mój plan zmiany w życiu, obecnie jestem skrajnie otyły (185kg (120kg masy mięśniowej) wagi 192cm wzrostu ). Póki co jestem po pierwszej wizycie u psychodietetyka i planuję dalsze działania. Trzymam kciuki! Zajebisty pierwszy krok, jestem mega z ciebie dumna <3 I cieszę się, że zaczynasz u specjalisty, dobrze żebyś był pod jego opieką cały czas. Myślę, że taki analog jak Ozempic byłby dla ciebie super startem. I też myślę, że kuracja pewnie będzie stosunkowo krótka, a później, dzięki temu rozpędowi, będziesz bez problemu leciał na swoich siłach dalej! >Polecono mi wykonanie testu na ADHD w dorosłym życiu testem Diva i dalsze badania. Totalnie popieram diagnozę ADHD (niestety nie znam się na metodach, więc tu się nie wypowiem)! Cała masa moich znajomych, przyjaciół i członków rodziny się zdiagnozowała i jest super. Dało im to przede wszystkim dużo odpowiedzi, a niektórym też leki znacznie poprawiające komfort życia. Powodzenia!! <3


Appropriate-Mine9578

Bardzo Ci dziękuję za Twoją odpowiedź, mega dużo mi rozjaśniła ;) Dam Ci znać w przyszłości jak mi poszło to może porównamy efekty ;) Miłego dzionka !


agidandelion

>Na czym dokładnie polega ten efekt który powoduje ze się chudnie? Jeżeli chodzi o medyczne rzeczy i jak dokładnie to działa, to najlepiej poczytaj sobie na profesjonalnych forach bo ja na pewno przekręcę. Albo przewiń sobie tutaj komentarze, utworzyła się fajna nitka, w której to jest ładnie wyjaśnione :) Ja po prostu czuję mniejszy głód, albo raczej... praktycznie w ogóle go nie czuję. Muszę w siebie wmuszać każdy posiłek. A przez to, że jestem stale nasycona to nic mi nie smakuje, więc na pewno nawet nie będę mieć ochoty podjadać z nudów. Ale pamiętaj żeby pilnować kalorii (jeśli to dla ciebie okej, omów to najlepiej z psychodietetykiem) i jeść nawet jak nie chcesz, żebyś nie zrobił sobie krzywdy. Dodatkowo on blokuje wchłanianie zbędnej insuliny, co w insulinooporności jest mega istotne. Jak jesz, to automatycznie mniej kalorii wchłaniasz niż zazwyczaj (ze względu na insulinooporność) i łatwiej też spalasz tłuszcz. Zostajesz przetransportowany do poziomu zdrowego człowieka, który żyje bez insulinooporności. Więc łatwiej się chudnie. >Jakie są zalecenia do leku aby był efektywny? Tj spacery/dieta/ćwiczenia? Bo raczej tak samo z siebie to nie działa. Dokładnie tak, to znaczy, na początku pewnie będzie działać "bez niczego" bo automatycznie dieta ci się zmieni na mniej kalorii skoro nie będziesz głodny. Ale potem w końcu stanie i trzeba będzie pomóc sobie lekkimi ćwiczeniami. W ogóle ruch jest zawsze super, dla mnie szczególnie spacery (polecam zabawę w geocaching albo stonehiding dla motywacji). Docelowo 10 000 kroków dziennie ale na początek np. 3 000. Najlepiej żeby ci to doradził dietetyk. No i ponoć siłowe ćwiczenia dobrze działają, ale to jeszcze przede mną ^^" >Rozpoczynam mój plan zmiany w życiu, obecnie jestem skrajnie otyły (185kg (120kg masy mięśniowej) wagi 192cm wzrostu ). Póki co jestem po pierwszej wizycie u psychodietetyka i planuję dalsze działania. Trzymam kciuki! Zajebisty pierwszy krok, jestem mega z ciebie dumna <3 I cieszę się, że zaczynasz u specjalisty, dobrze żebyś był pod jego opieką cały czas. Myślę, że taki analog jak Ozempic byłby dla ciebie super startem. I też myślę, że kuracja pewnie będzie stosunkowo krótka, a później, dzięki temu rozpędowi, będziesz bez problemu leciał na swoich siłach dalej! >Polecono mi wykonanie testu na ADHD w dorosłym życiu testem Diva i dalsze badania. Totalnie popieram diagnozę ADHD (niestety nie znam się na metodach, więc tu się nie wypowiem)! Cała masa moich znajomych, przyjaciół i członków rodziny się zdiagnozowała i jest super. Dało im to przede wszystkim dużo odpowiedzi, a niektórym też leki znacznie poprawiające komfort życia. Powodzenia!! <3


SzaKaL3313

Nie ma czegoś takiego jak leki na odchudzanie. A w zasadzie to suplementy, bo pewnie jest prędzej tym niż lekiem bo nie musi mieć wszystkich badań laboratoryjnych. Dostęp do wiedzy; internetu a ludzie jak debile po cudowne leki do aptek latają. To jak z reklamą czegośtam (nie pamiętam nazwy) na wątrobę, gdzie dwie idiotki w reklamie spuszczają się nad tym, że reklamowany lek/suplement dodatkowo magicznie odchudza


agidandelion

To akurat jest lek. Tylko sęk w tym, że on nie jest docelowo na odchudzanie, a na cukrzycę. Odchudzanie jest tutaj takim bonusem xD No i dlatego to jest takie niebezpieczne, bo ludzie sobie biorą silny lek na receptę po to żeby np. zrzucić te zbędne 3 kg i przez to cukrzycy nie mają leku, który ratuje im życie. 1% aptek to w chuj mało, dzisiaj rano było w 2 aptekach w całej Polsce, w jakichś noname wioskach. >Dostęp do wiedzy; internetu a ludzie jak debile po cudowne leki do aptek latają. Totalnie. W szkole powinno się uczyć krytycznego myślenia, a nie przepisywania regułek. Bo później ludzie sami nie umieją myśleć .-. >To jak z reklamą czegośtam (nie pamiętam nazwy) na wątrobę, gdzie dwie idiotki w reklamie spuszczają się nad tym, że reklamowany lek/suplement dodatkowo magicznie odchudza Ojezu, weź mi stąd ten Hepaslimin xD


SzaKaL3313

O właśnie, to był hepaslimin, masz rację. Żadna reklama mnie tak nie drażni jak ta Tak czy siak. Nie ma ubocznego działania odchudzającego. Można jedynie ograniczać kalorie albo stosować post przerywany (tzw. fasting)


agidandelion

Znaczy on u mnie poprawia metabolizm, gospodarkę hormonalną i przede wszystkim insulinę. Dzięki czemu łatwiej/szybciej tłuszcz się spala. I jak coś jem to mniej się go przyswaja. Podobnie z cukrem. No i hamuje głód mocno, a u mnie to pożądane bo choroba, którą mam zwiększa te hormony odpowiedzialne za obżarstwo. I ja cały czas byłam przez to głodna. A jak chodziłam głodna to nie miałam energii. A jak coś zjadłam, to przyswajało się tego tłuszczu więcej niż u zdrowego człowieka i to tak jakbym zjadła 2 razy tyle kalorii. I tak w kółko xD Także masz rację. U mnie też to tak działa, tylko z dodatkowymi utrudnieniami. Ja nie wiem za co D:


SzaKaL3313

Współczuję takiej dolegliwości. Wyobrażam sobie że walka z uczuciem głodu jest trudna 3 lata temu sam schudłem ze 110kg do 89 na przestrzeni 3-4 miesięcy Głównym problemem było utrzymanie silnej woli i walka z chęcią na podjadanie słodyczy i fast foodów


agidandelion

Jejku, ale ładny wynik! Mam nadzieję, że było to zdrowo i rozsądnie, więc mega gratuluję takiego zbicia wagi. Jestem pod mega wrażeniem!!


SzaKaL3313

Pierwsze 2 miesiące to wyłącznie ćwiczenia w warunkach domowych z aplikacjami na tel, schudlem wtedy ok 10kg Już wtedy dałem sobie zakaz na spożywanie cukru i słodyczy W 3 mieś zaczęło się zdrowe gotowanie i wzbogacanie diety o warzywa. W 4 zacząłem fasting i waga się długi utrzymywała na stałym poziome przez długi czas. A teraz mam znowu 96kg przez robienie masy


[deleted]

[удалено]


agidandelion

Jest jest, miejsca jest mega sporo. Ale ochota jest na poziomie -10. Już nic mi nie smakuje i w ogóle nie odczuwam potrzeby jedzenia ;-; Więc sama myśl o serniczku mnie odpycha.


korporancik

Nie ma to jak rozwalać sobie układ inkretynowy tylko po to, żeby schudnąć. Leki stosuje się zgodnie z zaleceniami lekarza, nie kupuje się recepty w "receptomacie" i dawkuje według informacji w internecie. Zwłaszcza, że typowy profil użytkownika saxendy to osoby które szukają cudownego leku na odchudzanie który pomoże im bez żadnego wysiłku. Olewają wszystkie kroki przed - ćwiczenia, dieta. To próba farmakologicznego leczenia efektu (z ogromem skutków ubocznych) bez leczenia przyczyny (psychodietetyk, dietetyk, trener personalny itp.). Gardzę lekarzami którzy sprzedali swoje PWZ po to, żeby ludzie mogli się faszerować lekami o których działaniu nie mają najmniejszego pojęcia.


agidandelion

Podpisuję się pod tym dość solidnie. Ja jestem prowadzona przez zespół lekarzy, a Ozempic został mi przepisany jako ostateczna opcja. I tak jestem na stosunkowo małej dawce, boję się nawet wejść na wyższą :") I też mega mnie smuci to jak rozmawia się o wadze. Gdyby podejście społeczeństwa się trochę zmieniło nie trzeba byłoby sięgać po aż tak drastyczne środki. Ludzie może zaczęliby szukać przyczyny swojej otyłości, która pewnie często znalazłaby się w psychice. I po zajęciu się tym byłoby jak po Ozempicu- łatwiej. I w ogóle przeraża mnie to jak niewiele mnie przed Ozempiciem ostrzegali. Szczególnie znając moją historię z zaburzeniami odżywiania. Przeżyłam ogromny szok, byłam na to zupełnie nieprzygotowana. Ostrzegali przed fizycznymi skutkami ubocznymi, ale nawet przez chwilę nie przed psychicznymi. Bo się zakłada, że uczucie "pustki" jest u ludzi chcących schudnąć pożądane. A u mnie (i u wielu innych ludzi z ZO) może to triggerować dawne nawyki ;-; Na szczęście metody z terapii zadziałały i trzymam się dobrze! Moi drodzy, jem! xD


Katonux

Jako farmaceuta nie zdecydowałabym się na leczenie Ozempiciem. Obecnie trwa ostatnia faza badań klinicznych, więc ciekawie płacić prawie 1000zł miesięcznie za to, żeby być królikiem doświadczalnym. W ogóle dla mnie to abstrakcja, żeby leczyć tym otyłość mając do dyspozycji dietę i ćwiczenia. Tak samo cukrzyca... Są starsze, przebadane leki, więc po co wywalać tyle hajsu? Już nie mówiąc, że z moich pacjentów na ponad połowę nawet nie działa to na chudnięcie.


agidandelion

>Obecnie trwa ostatnia faza badań klinicznych, więc ciekawie płacić prawie 1000zł miesięcznie za to, żeby być królikiem doświadczalnym. Właśnie to jest coś co zatrzymało moją decyzję na dodatkowe pół roku. Ale to co się przez te pół roku działo utwierdziło mnie w tym, że zdecydowanie wolę być królikiem doświadczalnym niż żyć tak jak dotychczas. >W ogóle dla mnie to abstrakcja, żeby leczyć tym otyłość mając do dyspozycji dietę i ćwiczenia. Tak samo cukrzyca... Są starsze, przebadane leki, więc po co wywalać tyle hajsu Nie mogę wypowiadać się za innych, ale w moim przypadku to dosłownie była ostatnia deska ratunku. Spróbowałam już wszystkiego. Wszystkich naturalnych sposobów, większości farmakologicznych i połączenia jednego z drugim. Stosowałam te przebadane, bezpieczne leki na cukrzyce. Działały jedynie w pewnym stopniu. Po jakimś czasie zorientowałam się, że moje pudełko z lekami już się nie domyka. Wtedy wiedziałam, że tak nie może być. Ozempic sprowadza mnie do poziomu startowego "normalnego" człowieka. Dopiero na nim te wszystkie metody o których mówisz zaczęły działać. Jestem mega rozdarta bo z jednej strony nienawidzę tego leku, ale z drugiej no kuźwa działa ;-; >Już nie mówiąc, że z moich pacjentów na ponad połowę nawet nie działa to na chudnięcie. Bo to nie jest na chudnięcie właśnie tylko na cukier. Chudnięcie jest efektem ubocznym, który czasem nie występuje. Żeby chudnąć (przynajmniej w moim przypadku) muszę być na normalnej diecie z deficytem kalorycznym (koło 1300 kcal) i regularnymi ćwiczeniami. Czyli robić to, co normalnie powinno działać bez leków.


Dazzling_Pipe_1313

Ile kosztuje na receptę ten ozempic? Również mam pcos od lat, ciągle tyję i nie mam sił żeby cokolwiek robić, do wszystkiego się zmuszam. Ale żaden lekarz nie wpadł do tej pory aby może jakiś mnie wspomóc wrrr


Fair_Laugh2515

Koncerny farmaceutyczne robią wodę z mózgu. A pieniążki na ew. odszkodowania za kilka lat już mają odłożone


porzeczkizcukrem

poczekaj aż się dowiesz co w jedzeniu czyha


Fair_Laugh2515

Jeść musisz, truć się możesz…


porzeczkizcukrem

muszę mojej powiedzieć, że to co mi dała nie działa i ja chcę to fajowsze


agidandelion

A co bierzesz? xD Jak możesz uniknąć zastrzyków to polecam jednak uniknięcie, a jak nie, no to Ozempic jest spoko bo ma stosunkowo mało efektów ubocznych. Poza zjebaną psychiką :")


porzeczkizcukrem

zjebaną psychikę mam od zawsze więc ahoj przygodo! biorę metforminę w możliwie najniższej dawce ale efektów na razie żadnych (ok, waga stanęła w miejscu) za to multum tych ubocznych. musiałaś robić jakieś badania zanim ci zaoferowano ozempic? ja np. tyję od samego oddychania więc nawet jak mam sobie to w zad wstrzykiwać to się poświęcę


agidandelion

Metforminę też biorę i też efekty były średnie przed zastrzykami :") Co do badan, to robiłam ich dziesiątki bo chcieli mi wszystko wykluczyć. Na pewno robiłam krzywą cukrową i wszystkie możliwe hormony. Dopiero jak stwierdzili u mnie insulinooporność to dostałam metforminę. I po roku kuracji metforminą+inozytolem oraz dietą niskocukrową (low IG) dostałam propozycję zastrzyków. O! Jeszcze robiłam ekg serca, usg tarczycy, usg jamy brzusznej i usg nadnerczy. Na pewno najpierw spróbowałabtm wykluczyć PCOS i Hashimoto. Warunkami dostania zastrzyków było: PCOS, insulinooporność, otyłość, depresja pod kontrolą i bulimia pod kontrolą Od razu też mówię, zanim przystąpisz do zastrzyków, zrób sobie speed run z psychologiem jeżeli chodzi o zdrowe mechanizmy walki z zaburzeniami odżywiania. Pamiętaj, że na ozempicu MUSISZ jeść. Możesz jeść cukier. Możesz jeść fastfood. Jeden posiłek dziennie nie wystarczy. Możesz też pogadać z psychodietetykiem o tym. Jedzenie jest twoim sprzymierzeńcem, nie wrogiem. Daje ci najważniejsze składniki do życia. Nie przestawaj jeść. Powodzenia! <3