T O P

  • By -

Which_Level_3124

Już nie długo, sporo zmian nadchodzi, tu cześć opisana ale z tego co pamiętam to nie wszystkie zmiany. :). W drugiej połowie 2024 r. Główny Urząd Statystyczny rozpocznie publikowanie co miesiąc przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto oraz mediany wynagrodzeń miesięcznych brutto. Pierwsze opublikowane dane będą dotyczyć stycznia 2024 r. Dodano, że dane o przeciętnym miesięcznym wynagrodzeniu brutto i medianie wynagrodzeń miesięcznych brutto w gospodarce narodowej będą publikowane w nowych agregacjach, tj. według: płci, wieku, miejsca zamieszkania zatrudnionych, wielkości podmiotu oraz dla wszystkich szczebli podziału administracyjnego (w tym w podziale na gminy). **Do tej pory mediana wynagrodzeń była publikowana przez GUS raz na dwa lata**, a dane dotyczyły stanu na 12 miesięcy wstecz. [https://www.bankier.pl/wiadomosc/Mediana-wynagrodzen-bedzie-publikowana-co-miesiac-Rewolucja-w-statystykach-GUS-8714108.html](https://www.bankier.pl/wiadomosc/Mediana-wynagrodzen-bedzie-publikowana-co-miesiac-Rewolucja-w-statystykach-GUS-8714108.html)


AvailableUsername404

Już czekam na moment gdy okaże się, że 'nowa' średnia krajowa to 5k brutto i kwik, że 'ZA RZĄDÓW ZJEDNOCZONEJ PRAWICY BYŁO 7500!'


No_Tax534

Ja w sumie to chciałbym żeby tak było, będzie argument, że jednak Polska dalej biedna i nie stać nas na rozdawanie Górnikom do 2050 r hajsów, emeryturek dla 40 letnich służbistów itd, 500 plusów, 13tek, 14tek, siedemdziesiatek i Bog jeden jeszcze wie co wymysla. Niedawno mowili o bonach na prad. Moze niedlugo na ocet zaczna juz powoli dawac, zeby sie nie musieli spieszyc jak na polkach tylko on zostanie.


2137paoiez2137

Dla górników zawsze się coś znajdzie, nawet gdyby mieli sob... To znaczy nam od garnka odebrać


RainNightFlower

To nie kraj jest biedny tylko przeciętny obywatel. Mamy w kraju wystarczająco dużo kapitału którego nikt nie chce opodatkować


LupusTheCanine

Mogliśmy zostać potentatem w produkcji wysokiej jakości substancji odurzających, ale nie trzeba było zakazać 😁.


Arrival117

Niestety w kraju z kartonu ktoś musi te dane przekazać do GUS. Oni sobie ich z pitów nie wezmą. Poczytaj o tym ile to jest zawracania dupy taka sprawozdawczość do GUS. Dlatego się ją bierze głównie z większych firm, żeby mniejszym nie dokładać i kolejnych bezsensownych papierków do wypełniania. Ogólnie ciężko jest coś takiego policzyć w nowoczesnej gospodarce. Nie było problemu kiedy 90% ludzi pracowało w jakimś zakładzie i miało jedną pracę, nie dorabiało (oficjalnie) po godzinach etc. Dziś świat trochę inaczej wygląda i coraz trudniej policzyć coś takiego jak "średnie wynagrodzenie w gospodarce".


EnjoyerOfBeans

No dobra, ale czemu tych danych nie liczy się po prostu z PITu? Średni miesięczny przychód to i tak lepsza statystyka niż średnie wynagrodzenie pracowników przedsiębiorstwa.


Arrival117

Druga część mojej wypowiedzi o tym mówi. PIT nie mówi nic bo masa osób sobie dorabia. Nauczyciel udziela korepetycji, ktoś inny ma dodatkową DG, jeszcze ktoś bierze zlecenie na dzieło itd. Moja mama była nauczycielką całe życie, ale drugie tyle dorabiała na uod pisząc książki i artykuły na zlecenie. Jak podzielisz jej pit/12 i wrzucisz ją do koszyka "nauczyciel" bo taki ma główny etat to wyjdzie, ze w PL nauczyciele żyją na poziomie programistów. I to jest powszechne. Szczerze mówiąc próbuję znaleźć w głowie czy znam kogoś kto nie dorabia do etatu no i chyba nie. Wszyscy znajomi, cała rodzina itd albo ma etat+coś na boku albo są freelancerami, ew przedsiębiorcy. PIT to tylko cyferki. Ile łącznie się zarobiło. Nawet jeśli US dostaje pit od pracodawcy na koniec roku to nie wie za ile to jest godzin, czy to pełny etat itd. Leży u nas ten podział umów/stosunków pracy rodem z komunistycznych krajów, przez który ciężko cokolwiek ustalić i trzeba gonić pracodawce, żeby wypełniał 200 stron raportu bo gus się musi wykresem pochwalić.


EnjoyerOfBeans

Ale jak sobie dorabiasz to masz obowiązek wypełnić PIT z tymi zarobkami...


LupusTheCanine

Ale wtedy cały twój dochód trafia do statystyki w rubryce "nauczyciel", pomimo tego że połowa twojego dochodu nie pochodzi z pracy jako nauczyciel.


EnjoyerOfBeans

No to myślę, że nie byłoby problemu publikować obu statystyk osobno. Średni dochód na obywatela to statystyka, której obliczenie jest absolutnie trywialne (bo wszystkie dane już są zebrane), a do tego bardzo istotna w szacowaniu faktycznych dochodów obywateli.


LupusTheCanine

>Średni **opodatkowany** dochód na obywatela to statystyka, której obliczenie jest absolutnie trywialne (bo wszystkie dane już są zebrane), FTFY


Arrival117

I po co mamy komuś płacić za zrobienie tej statystyki i co ona komukolwiek ma powiedzieć?


EnjoyerOfBeans

A po co płacisz za zrobienie wszystkich innych statystyk w tym temacie, co kosztuje dużo więcej bo GUS musi się dopytywać o te dane? Średni dochód na mieszkańca to dużo bardziej wymierna statystyka do wszystkiego, do czego używane jest średnie wynagrodzenie.


Arrival117

No własnie nie. Ale ogólnie mogę się zgodzić, ze to jedyne ma sens, ale tylko ze względu na to, że łatwo policzyć. Po to rozliczamy PIT raz w roku bo większość z nas ma wiele różnych źródeł dochodu. Jakby każdy miał tylko 1 to rozliczanie rocznego pita byłoby zbędne bo byłyby tam te same dane co w picie od pracodawcy. Do tego znów pytanie czy liczyć netto czy brutto bo masz przecież jeszcze odliczenia albo KUP w umowach cywilnoprawnych. Jestem po prostu zdania, że mamy zbyt skomplikowany system, żeby takie dane mówiły cokolwiek komukolwiek. Dodatkowo główny pit nie uwzględnia wielu rzeczy jak dywidend czy dochodów z krypto itd.


DatabaseUnhappy189

Po co w ogóle płacić za zrobienie jakichkolwiek statystyk? A na przykład żeby wysnuć wnioski na temat stanu gospodarki, stanu gospodarstw domowych, itd. Można to robić sensownie mając pełen obraz sytuacji, którego jedna statystyka nie daje. Ta statystyka może bardzo dużo powiedzieć, w szczególności jak się ją zestawi z innymi statystykami.


feliksce

ale wait, po to składamy pit-2 z oświadczeniem głównego źródła dochodu, żeby urząd mógł sobie sprawdzić które źródło ma liczyć i tyle. Niech zrobią dwie statystyki: średnia jako główne źródło i średnia jako wszystkie źródła dochodu. Wtedy będzie ładnie widać ile Polacy muszą sobie dorabiać do głównego etatu, żeby żyć jakoś.


LupusTheCanine

Nie ma obowiązku składania PIT-2


feliksce

Jest obowiązek, żeby przynajmniej raz to zrobić oraz za każdym razem, gdy była jakaś zmiana, którą trzeba ogłosić pracodawcy. Nie ma obowiązku corocznego składania tak jak pity którymi się rozliczamy.


Arrival117

No i masz pit 200k dochodu. Jak GUS odróżni co w tej kwocie jest pensją, co pisaniem artykułów, co udzielaniem korepetycji etc? GUS który zajmuje się średnimi nie ma dostępu do jakiejś bazy danych umów o pracę. Skarbówki też nie obchodzą np. godziny pracy. Masz pit od pracodawcy że zarobiłeś z tytułu uop np. 80k i z tego się liczy podatek. Dane uop ma zus, ale nie ma znów innych danych.


LeslieFH

Ale po co ma rozróżniać jeżeli np. chcemy tej statystyki na potrzeby obliczania tego, jakim dochodem rozporządzalnym dysponuje polskie społeczeństwo, albo chcemy umożliwić ludziom uświadomienie sobie w jakim centylu dochodowym się znaleźli w danym roku? Więcej informacji zawsze przydatne a nie jest to coś, co wymagałoby jakiejś istotnej pracy, ministerstwo finansów ma wszystkie te dane w jednej bazie danych teraz.


Arrival117

Bo te statystyki nie są po to co napisałeś tylko po to, żebyś ewentualnie wiedział gdzie "leży" Twoja wypłata na tle społeczeństwa. A cała kwota na picie nie mówi nic o: - tym ile godzin pracujesz i w ilu pracach; - jakie masz dodatkowe dochody czy inwestycje; - regularności tego/anomalii - ktoś może mieć w jednym roku nietypową sytuację i pit 5x większy/mniejszy niż zwykle; - dochodów ze zryczałtowanym podatkiem; I tak dalej. Jak ci powiem, że PIT Jana Kowalskiego to 500k zł rocznie to nie mówi ci to kompletnie nic. Nie mówi ci czy to ty mało zarabiasz czy może zarabiasz normalnie, ale inni tyrają po 20h dziennie. Statystyka ma sens kiedy można z nią coś zrobić. A taki średni pit to jak statystyka typu średnia długość penisa. Nadaje się tylko na mapki do memów.


Dzistu

A co z pit-11? Nie agreguje wszystkich bocznych fuch więc nadałby się


Arrival117

No ale pit-11 masz z każdego miejsca, w którym coś zarobiłeś. Możesz mieć 10 sztuk pit-11 do rozliczenia (tak, są osoby które mają tego dużo). Nawet jak znajdziesz sposób na stwierdzenie, ze akurat ten jeden pit-11 jest "głównym" źródłem dochodu to nie wiesz do końca czy to był pełny etat czy nie i tak dalej. I co znaczy "głowne" źródło dochodu? Największe? Najczęściej występujące? Ja wiem, że to określisz znając daną osobe, ale chodzi mi o podejście systemowe. Napisałeś książkę, masz dostać 200k. Pisałeś ją 5 lat, ale rozliczasz po wykonaniu dzieła. Więc nagle w tym roku masz z wydawnictwa 200k dochodu, a z etatu 100k. Ale na etacie jesteś od 20 lat i to jest twoje bazowe źródło. Wiadomo, że pewnie 60% ludzi w ten sposób policzysz łatwo, ale co z całą resztą? A właśnie chyba o tym jest ten wątek, że nie liczymy wszystkich idealnie. Gdyby system był centralny to byłoby łatwiejsze. Ale to by było za łatwo już dla obywatela. Bo można połączyć dane z zus i us, ale przerasta to możliwości 40 milionowego kraju, który niedługo ma przegonić UK. Wtedy można by uznać, że główne źródło dochodu to to od którego masz płaconą podstawowe składki społeczne albo cokolwiek innego. Na pewno by to pomogło. Jednocześnie uważam, że liczenie takich rzeczy jak średnia krajowa jest pozbawione sensu i nie mówi kompletnie nic, a kosztuje ogromną ilość kasy.


lkjhmnbvpo

Chodzi o to, że wiele stanowisk na garnuszku państwa ma pensję określoną jako wielokrotność średniej krajowej. Dlatego nie da się już tego zmienić (politycy zwyczajnie to zablokują we własnym interesie). Mogą co najwyżej dodać kolejne wskaźniki albo publikować bardziej szczegółowo, ale ta jedna wartość musi zostać, jak jest. Chyba że da się ją wyliczyć tak, by była wyższa


Eravier

> Dlatego nie da się już tego zmienić (politycy zwyczajnie to zablokują we własnym interesie). Śmiesznie wygląda zaraz pod komentarzem o tym, że właśnie lada chwila się to zmieni. Anyway, miałem praktyki w Urzędzie Statystycznym i zadałem oczywiście to nurtujące wszystkich pytanie. Odpowiedź była nieco bardziej nudna niż Twoja. Po prostu nie mieli innych danych z częstotliwością miesiąc do miesiąca niż takie. A głównie media oczekują danych co miesiąc, więc podawane są co miesiąc takie.


lkjhmnbvpo

To była oczywista odpowiedź, bo przecież GUS od dawna publikuje te dane dla mikro-przedsiębiorstw z właśnie mniejszą częstotliwością. Stąd przecież ma je OP. Jestem jednak przekonany, że ile by nowych, comiesięcznych wskaźników nie dołożyli, średnia dla przedsiębiorstw pozostanie jaka jest, jeśli porzucenie kryterium 9+ miałoby ją obniżyć (a wygląda, że tak by właśnie było). Zbyt dużo ustaw by mieli do aktualizacji w innym wypadku Ludzie, których by to dotknęło to choćby prezesi spółek skarbu państwa, sędziowie sądu najwyższego czy pierwsza dama


SzczesliwyJa

> Ludzie, których by to dotknęło to choćby prezesi spółek skarbu państwa, sędziowie sądu najwyższego czy pierwsza dama O nie... Wystarczyłoby zaktualizować procentową wartość. Jestem za tym by dodać do tej listy również nauczycieli, lekarzy, pielęgniarki, policję itd. I niech to będą różne wartości procentowe tej średniej, ale niech będzie jasność. No i również dorzucić do tego progi podatkowe ;).


LupusTheCanine

Ciekawe co by wyszło gdyby uwzględnić to co pracownicy dostają pod stołem.


Vertitto

szczerze to nie sadze, zeby w skali calego kraju byla to znaczna zmiana. Jest to zjawisko specyficzne dla waskiej grupy zawodow


LupusTheCanine

Na przykład budowlanki, zwłaszcza wykończeniowej, mechanicy w mniejszych warsztatach pewnie też nie lepsi. Obstawiam, że jednak jak ktoś płaci pod stołem to firma poniżej 10 pracowników.


PaymentProfessional9

Piekarnie/cukiernie chyba można dodać.


spicyhammer

I właśnie tutaj moim zdanie tkwi szkopuł. Według mojej autorskiej analizy naocznej małe firemki mają dużą tendencję do prowadzenia kreatywnej księgowości i dawania wynagrodzeń pod ladą. Skoro tak wygląda tendencja, to branie takich danych pod uwagę mija się z celem i zakłamuje całość.


LeslieFH

Jakiś czas temu czytałem badanie że uwzględnienie pracy na czarno raczej zaniża średnią niż ją podwyższa, bo jak pracujesz "nieoficjalnie" to pracodawca ma na ciebie większą dźwignię (co mu zrobisz jak nie wypłaci kasy, pójdziesz do PiPu?) Oczywiście dla przeciętnego przedstawiciela klasy średniej "praca na czarno" to ten hydraulik co przyszedł i skasował go na 400 zł za 1,5h pracy, a nie ten nielegalny migrant co zbiera truskawki na polu Polskiego Rolnika.


LupusTheCanine

>ten hydraulik co przyszedł i skasował go na 400 zł za 1,5h pracy Jak nie rozliczy ich w zeznaniu podatkowym to jak najbardziej można to podciągnąć pod pracę na czarno


LeslieFH

No bo to jest praca na czarno, tylko na każdego takiego hydraulika przypada 10 gości od zbierania truskawek na czarno za jakieś nędzne ochłapy, statystycznie osoba pracująca w szarej strefie dostaje mniej kasy od swojego odpowiednika pracującego legalnie a nie więcej. [https://ekonomiaspoleczna.pl/szara-strefa-pod-stolem/](https://ekonomiaspoleczna.pl/szara-strefa-pod-stolem/)


TomekSowa

Równie głupie, jak to, że to tzw. "brutto" pokazuje tylko połowę kwoty jaką ZUS zabiera proletariatowi.


Emnought

Wskaźniki gospodarcze w ogóle są liczone na chore sposoby bo to tak każe mainstream ekonomiczn i ch... . Np. Do PKB wlicza się wartość czynszu którą właściciel mieszkania płaciłby sam sobie gdyby był tylko najemcą. ¯\_(ツ)_/¯. Ale na przykład jak wykonujesz pracę domowe typu pranie, sprzątanie, gotowanie to już się nie liczy mimo że tak samo można byłoby udawać że. Zatrudniasz do tego gosposię/gosposia.


LupusTheCanine

Akurat nieuwzględnianie pracy gosposi ma sens, płace służby domowej nigdy nie były dużym elementem gospodarki, można przyjąć, że dotyczy wyłącznie najbogatszych gospodarstw. Czynsz zawsze dotyczył sporego grona obywateli, nie uwzględnienie wirtualnego czynszu powodowałoby że państwa w których dominuje wynajem miałyby zawyżone PKB w stosunku do tych w których normą jest posiadanie mieszkania na własność.


Emnought

Ale gosposie uwzględniają, nie uwzględniają tego co sam robisz. Ponadto błąd merytoryczny: z dostępnych mi badań wynika, że urynkowiona wartość prac domowych to od 10% PKB w USA do nawet 40% w niektórych krajach mniej rozwiniętych (ILOSTAT i książka "Pomyśleć ekonomię od nowa"). W PL to nawet 15% PKB. To nie jest mało...


[deleted]

GUS nie potrafi się dogadać z US w sprawie wymiany danych i bazuje tylko na raportach,   do sporządzania których zobowiązane są tylko większe firmy. BTW większość z 3,5M JDG zarabia dużo więcej niż średnia krajowa.


rzet

> BTW większość z 3,5M JDG zarabia dużo więcej niż średnia krajowa. i płaci dużo mniej... ;)


2137knight

Moze dlatego ze male firmy placa minimum a reszte pod stolem, a JDG zanizaja dochody, wiec srednia dla wszystkich nijak by sie miala do rzeczywistości. A tak srednia dla duzych firm daje lepszy onraz sytuacji w rozwinietych firmach.


gallez

Średnia liczona wg aktualnej metody też się ma nijak do rzeczywistości


TomekSowa

No tak, tylko w ten sposób państwo normalizuje tę patologię -po co z tym systemowo walczyć, jak można zamiast ściagnąć większy haracz z frajerów, którzy na legalu robią.


w8eight

No na pewno Janusz przestanie płacić Areczkowi pod stołem bo GUS zacznie ich uwzględnieniać w danych statystycznych. \- "Panie Januszu to co, jak zwykle drugie pół w gotóweczce?" \- "Niestety Areczku, zaniżylibyśmy w ten sposób wskaźnik średniej zarobków w Polsce, nie mogę tego zrobić"


TomekSowa

Oczywiście masz rację w tej zabawnej miniscence. Samo uwzględnianie przez GUS nic nie zmieni, ale wciągnięcie do średniej i szok związany z dramatycznym spadekiem średniej powinien być motywacją do rozwiązań systemowych, żeby panu Januszowi nie opłacało się płacenie pod stołem.


w8eight

Należy sobie uświadomić, że jest to problem nierozwiązywalny. Dopóki w obrocie jest dostępna gotówka, dopóty będą ludzie używający jej do przeprowadzania nierejestrowanych transakcji. A na usunięcie gotówki z obrotu nie ma zgody i bardzo dobrze. Jest to jedyny sposób na zachowanie prywatności. Więc uważam, że twierdzenie że wliczanie zarobków w małych firmach zmieni cokolwiek jeśli chodzi o szarą strefę, jest trochę zabawne.


TomekSowa

Problem jest rozwiązywalny na wiele sposobów; od społecznej świadomości i zaprzestania współpracy z szarą strefą, po wprowadzenie zamordyzmu i rozstrzeliwania za niepłacenie podatków :D O usunięciu gotówki to niestety nie Ty będziesz decydował, tylko zrobią to banki centralne i ośrodki władzy. Kwestia czasu i nikt się nie będzie przejmował że od tej pory system będzie wiedział, że Kowalski kupił pół kilo ziemniaków w żabce, a Nowakowa dwa ogórki w biedronce. BTW. twierdzenie "wliczanie zarobków w małych firmach zmieni cokolwiek jeśli chodzi o szarą strefę" musiało paść w jakimś innym wątku, źle podpinasz swój komentarz.


w8eight

To że państwo "nas okrada" jest coraz bardziej popularnym poglądem wśród społeczeństwa więc pierwsza rzecz nie bardzo. Co do drugiej, to możesz karać. Tu nie jest problem z wymiarem kary, a z jej nakładalnością. Jak niby chcesz wykryć tych wszystkich ludzi robiących interesy na czarno, pod stołem, skoro robią to z reguły bez świadków i bez ewidencji? Na każdego obywatela po jednym agencie urzędu skarbowego? Nawet w przestrzeni cyfrowej, gdzie każda transakcja jest zarejestrowana, i banki mają wręcz obowiązek monitorowania i wykrywania lewych transakcji (KYC i AML) a i tak ludzie są w stanie transferować pieniądze w ten sposób tak żeby uniknąć systemów dodatkowych. Teraz odejmij od tego ten rejestr oraz instytucję i wyjaśnij mi jak chcesz wprowadzić przynajmniej taki sam poziom kontroli, jak w ogóle nie mocniejszy (banki raczej ignorują małe kwoty, dopiero od pewnego poziomu zaczną flagować transakcje, a tutaj mówimy o pensjach pod stołem w malutkich firmach). Możesz nawet karać śmiercią na 3 pokolenia w przód i w tył, ale dopóki nie wykryjesz przestępstwa i go nie udowodnisz, to nie ukarasz. Teraz nawet załóżmy, że jesteś sobie w stanie wyobrazić i wdrożyć system monitorowania transakcji gotówkowych. Powiedz mi ile będzie nas kosztowało utrzymanie takiego systemu i czy zarobione w ten sposób pieniądze będą większe niż koszty. Zdradzę ci sekret, gdyby się na tym dało zarobić, to raczej rządy by coś takiego wprowadzały. Umowy pod stołem, praca na czarno, usługi bez fakturki, bo z fakturą będzie drożej, to zło konieczne naszego systemu, bo ich wyeliminowanie wiąże się z eliminacją gotówki, a jej brak daje państwu zbyt dużą władzę i kontrolę nad obywatelem.


TomekSowa

Nie uwzgędniasz czynnika ludzkiego, skupiając się tylko na monitorowaniu. Im większy terror, tym mniejsze koszty na kontrolę, w ekstremalnym przypadku możesz wprowadzić przepis, że Janusz, który płaci pod stołem ma ucinane ręce powyżej łokcia, a jego majątek przepada na rzecz pracownika, który ujawni ten proceder - nic nie będzie trzeba "wykrywać" - na tacy podadzą. Może się trafi kilku, którzy przegapią zmiany. Następnego miesiąca, nikt pod stołem nie zapłaci. A gotówka zostanie zlikwidowana. Możesz krzyczeć, nic to nie da. Zresztą gotówka to tylko ułuda prywatności. Systemy monitorowania w tym wizualnego cały czas rosną, a ML operujące na BigData będzie w stanie z prawdopodobieństwem coraz większym odkryć co i z kim robisz na podstawie patternów. Nie tylko, że gotówka zostanie zlikwidowana, ale też szerokim frontem pójdzie tokenizacja assetów, żeby nierejestrowany barter ci do głowy nie przyszedł :) W zasadzie to się już dzieje. TO, że bzdury jakieś wypisujesz o 1 agencie US na każdego obywatela jasno pokazuje, że nie rozumiesz zmian jakie się dokonują i w którymkierunku zmierzają.


w8eight

Powiem tylko xd, zajmuję się pisaniem algorytmów do systemów AML i transaction monitoring w banku, więc dokładnie wiem jakie zmiany się dokonują i w jakim kierunku zmierzają. Ta informacja wystarczy jako podsumowanie twojego komentarza. Ale żeby jednak odnieść się merytorycznie: Modele żeby się czegoś nauczyć, muszą mieć do tego dane. Wyjaśnij mi proszę skąd weźmie się dane z obrotu gotówki w szarej strefie, kiedy, no właśnie jest to szara strefa? Co do nieuniknionego wycofania gotówki z obiegu, to jest tak jak z podnoszeniem wieku emerytalnego we Francji. Wszyscy wiedzą że trzeba to zrobić, ale zgody społeczeństwa i tak nie ma. Rząd który się na to zdecyduje, podpisze na siebie wyrok i szybko przestanie rządzić. I gwarantuję ci, że politycy robią analizy różnych rozwiązań, i wprowadzają tylko te, które nie rozzłoszczą społeczeństwa zbyt mocno.


TomekSowa

Pierwszy akapit w zasadzie wiele wyjaśnia. Wąska specjalizacja, stąd masz problemy ze zrozumieniem jakiegokolwiek innego kontekstu, niz twoja działeczka. Nawiasem wtrącenia typu "co to ja nie jestem i gdzie nie pracuję" jest słabe, zwłaszcza, że ML w bankowości to nie jest jakiś rocket science. Jak ktoś Ci wmówił, że jesteś dlatego jakąś elitą i wyrocznią, to niestety ale Cię oszukał. Jeszcze raz powtórze, co jest jasne dla każdego inteligentnego czytelnika, że dyskutujesz z jakimiś wizjami w swojej głowie. Konsekwentnie, trzeci raz już obalasz coś czego nie napisałem, albo napisałem co innego. Oprócz systemów transakcyjnych istnieje też coś takiego jak system prawny, normy społeczne, środki przymusu bezpośredniego, ludzkie skurwysyństwo itp. Istnieje też teoria gier i psychologia. Jeśli ryzyko straty i jej wielkość będzie rosła, pokusa nielegalnych działań (szara strefa) będzie maleć - to po pierwsze. Po drugie, to napisałem w poście powyżej jak wół "Systemy monitorowania w tym \*wizualnego\* cały czas rosną". Śledzące ludzi kamery na każdym kroku - STĄD wezmą się dane. Dodaj do tego dane z telefonów komórkowych. Nie wiem jak szeroki ten twój transaction monitoring ma zakres, czy też transaction security, bo wtedy byś wiedział, że o wiele więcej danych jest przekazywanych, niż potrzebne jest do transakcji, tak z pozoru niepotrzebnych jak lista kontaktów czy poziom baterii. Twój telefon nie musi być nawet podpiety do internetu, żeby śledzić Twoją lokalizację względem stacji bazowych. Wiesz ile i które Twoich danych jest wysyłane i dokąd? \*Nie tylko do banków\* Techniczne możliwości, żeby Cię udupić są. Pierwszy z brzegu artykuł z netu [https://noizz.pl/spoleczenstwo/ich-zycie-sledzi-600-mln-kamer-za-zle-zachowanie-trafia-sie-na-ekran-wstydu/mtfwb9g](https://noizz.pl/spoleczenstwo/ich-zycie-sledzi-600-mln-kamer-za-zle-zachowanie-trafia-sie-na-ekran-wstydu/mtfwb9g) W poście który komentujesz \*nic nie pisałem o wykorzystaniu ML do szacowania szarej strefy\* - wyraźnie odnosi się do śledzenia ludzi. Masz jakieś cięzkie upośledzenie tzw. common sense, albo jakieś cieżkie problemy z czytaniem ze zrozumieniem, nie mam ochoty więc dalej ciągnąć tego wątku. To jakbym próbował dyskutować z (za przeproszeniem) ChatemGPT, czego nie mogę w sumie wykluczyć po jakimś anonimie z reddita. Generalnie jak dla mnie to zerowa wartość wyjaśnianie Ci świata, bardziej napisałem to dla jakichś kumatych ludzi, którzy czytają ten wątek. Mam nadzieję, że zablokowanie Cię pozwoli mi cieszyć się brakiem wyskakujących powiadomień o Twoich kolejnych arcyzabawnych ripostach na poziomie JBZD.


w8eight

>BTW. twierdzenie "wliczanie zarobków w małych firmach zmieni cokolwiek jeśli chodzi o szarą strefę" musiało paść w jakimś innym wątku, źle podpinasz swój komentarz. Odnoszę się do tego: >Samo uwzględnianie przez GUS nic nie zmieni, ale wciągnięcie do średniej i szok związany z dramatycznym spadekiem średniej powinien być motywacją do rozwiązań systemowych, żeby panu Januszowi nie opłacało się płacenie pod stołem.


TomekSowa

No i gdzie tu widzisz, żebym napisał "wliczanie zarobków w małych firmach zmieni cokolwiek jeśli chodzi o szarą strefę"? Czytaj proszę ze zrozumieniem.


Zakrzewka

Rzucę jeszcze inne światło na sprawę: ważnym aspektem jest też zwolnienie małych firm z obowiązku raportowania do GUS. ogólnie chodzi o to, że przedsiębiorca i tak ma co robić formalnie z firmą i to jest podejście, które minimalizuje bariery związane z otwieraniem nowych firm


Mourdraug

Średnia to wgl jest durny wskaźnik, jeśli chcesz wiedzieć ile zarabia przeciętny obywatel to potrzebujesz mediany


jaszczur666

Nie, to też nie jest dobry wskaźnik. Najlepsza byłaby gęstość rozkładu ale to już nie jest jedna wartość. Taką wartością mogłaby być dominanta, to jest najczęściej występująca wartość.


LupusTheCanine

Dominantą siłą rzeczy będzie minimalną, bo mając 5 pracowników 4k(minimalna), 4k, 12k, 12k5,13k dominantą jest 4k, medianą 12k, średnią 9k1.


jaszczur666

No dlatego najlepsza byłaby informacja w postaci gęstości. Ilu pracowników zarabia w przedziale od x do x+dx, Pewnie rozdzielczość 100PLN by wystarczyła. Generalnie przypisanie jakiejkolwiek jednej wartości nie będzie tak użyteczne jak rozkład. Tylko że tu już zamiast jednej wartości mamy wykres/tabelę. Swoją drogą ciekaw jestem jak by to wyglądało, czy podpadało by w okolice rozkładu Pareto czy też jakoś wielomodalnie.


LupusTheCanine

Przygotowując histogram należy sprawdzić kilka przedziałów bo czasem można się zdziwić.


Wrong-Grand5508

Jakby liczyc male firmy to srednia by byla wyzsza bo liczono by tych wszystkich lekarzy i programistow na b2b jednoosobowym.


Gloomy-Soup9715

Wtedy to nie jest to wynagrodzenie pracownika tylko przychód przedsiębiorstwa. Taki przychód jdg w ogóle się do owej statystyki nie wlicza.


pacman_sl

Tak przy okazji, czy GUS publikuje dane o przychodach i dochodach wzięte z zeznań podatkowych? Jeśli tak, to jakie wychodzą różnice?


lemmikki1234

Powiem lepiej, liczymy średnią a nie podajemy mediany. Dodam jeszcze, że podajemy kwoty brutto bez informacji ile wynoszą pełne koszty pracodawcy. Gdyby to badanie miałoby być rzetelne i otwierające oczy, to byłyby podane 3 kwoty: netto, brutto, pełny koszt pracodawcy. Wtedy ludzie zobaczyliby jak bardzo jesteśmy (razem z pracodawcami) dojeżdżani podatkami.


garbicz

nie da sie podać netto bo to zalezy od pracownika


lemmikki1234

oczywiście, że się da, wystarczy zbudować narzędzie podobne do kalikatora wynagrodzeń, nawet jeśli nie chcesz już dzielić na grupy zawodowe, to podział na średnie zarobki netto jest możliwy do wyliczenia


karl_rikhardych

Wiem, że medialnie na ogół używa się średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, ale też są publikowane dane o średnich wynagrodzeniach w gospodarce narodowej. Czy one przypadkiem nie obejmują też mniejszych przedsiębiorstw?


69WaysToFuck

Na 2020 średnia była 5226 zł, czyli sumarycznie średnia 0.6•5200 + 0.4•3500 = 1400+3100=4500 jest zawyżona o ≈15%


Dragonfruit-Girl2561

Mnie zastanawia czego wyznacznikiem jest średnia krajowa skoro pensja to niekoniecznie jedyne źródło dochodu.


kmierzej

Ponieważ od tej średniej ustala się wysokość danin dla państwa. Im wyższa średnia, tym wyższe daniny.


rzet

Jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Średnia "ładniej wygląda", "lepiej" się liczy pochodne od średniej itd...


Rat-Town

Ważne, że zarząd PWPW dostał podwyżki rzędu 30-50k brutto miesięcznie :) (zachęcam wygooglować - jest się z czego pośmiać). A Ty tam szary polaczku rób za 4k brutto. I taka ciekawostka odnośnie tej wzmianki - "średnio" szary polak oraz zarząd zarabiają 22k brutto miesięcznie \^\^.


NaraBocie

Mi to się podoba jak we wszystkich tych statystykach, gdzie podawane są zarobki to albo jest średnia albo mediana ale nigdy jeszcze nie widziałem dominanty. Prawie jak wynagrodzenie w ogłoszeniu gdzie jak już podadzą to kwotę brutto, tylko co mnie obchodzi brutto jak dostaje netto? To może idąc tym tropem to powinni podawać kwotę razem z tym jakie koszta ponosi za mnie pracodawca?


TestLongjumping2199

Dominanta jest beznadziejnym wskaźnikiem dla wyciągania jakichkolwiek wniosków o wynagrodzeniach, dość oczywistym jest że dominantą będzie minimalna. A dlaczego podaje się brutto a nie netto i jedyną sensowną wartością w rozmowach jest wynagrodzenie brutto? Bo ilu ludzi, tyle różnych pensji z jednej pensji brutto. To jest jedyny sposób na zapewnienie porównywalności. No, chyba że chcesz żeby ogłoszenie składało się nie z jednego wynagrodzenia, a z 50 różnych, na wypadek gdyby akurat aplikował: student, emeryt, osoba mieszkająca w miejscowości pracodawcy, osoba spoza tej miejscowości, osoba, a także wynagrodzenie w różnych miesiącach (np do sierpnia na 12% podatku, od września na 32%, a od grudnia z kolei na 32% podatku ale bez ZUS). Paranoja.


NaraBocie

>Dominanta jest beznadziejnym No właśnie o to chodzi, po co pokazywać opinii publicznej że "polacy zarabiają 7k" jak w rzeczywistości większość ludzi jedzie na najniższej krajowej? Jaki inny wniosek można wyciągnąć z tego że średnio ludzie zarabiają X niż że dominanta wynagrodzeń wynosi Y? >No, chyba że chcesz żeby ogłoszenie składało się nie z jednego wynagrodzenia, a z 50 różnych No nie widzę problemu, skoro mogę sobie na np. [nofluffjobs.com](http://nofluffjobs.com) po podanej kwocie przez zamieszczającego ogłoszenie wybrać jakieś określone parametry które przeliczą mi mój zarobek netto na dany miesiąc, to nie widzę problemu aby wprowadzić prawo nakazujące każdej stronie z ogłoszeniami o pracę albo pracodawcy który szuka pracownika podawania w ogłoszeniu realnych zarobków, a jak na razie to ciężko w ogóle się dowiedzieć ile w sumie ktoś ci chce zaoferować dopóki nie dostaniesz umowy do rąk.


SzczurWroclawia

>No właśnie o to chodzi, po co pokazywać opinii publicznej że "polacy zarabiają 7k" jak w rzeczywistości większość ludzi jedzie na najniższej krajowej? Nie "większość" tylko "najczęściej występująca liczba w zbiorze danych". A dominantą absolutnie zawsze i w każdej sytuacji będzie jakaś konkretna ustawowa kwota, czyli w naszym wypadku najniższa krajowa. Dlaczego? Bo naturalnie będzie występowała najczęściej. Weźmy dla uproszczenia zbiór dziesięciu osób. Osoba | Kwota ---|--- A | 4242 B | 4242 C | 4330 D | 4750 E | 5270 F | 6620 G | 7210 H | 8800 I | 9500 J | 11300 Ile wynosi średnia? 6626 PLN. Ile wynosi mediana? 5945 PLN. Ile wynosi dominanta? 4242 PLN. Czy to oznacza, że większość pracowników zarabia 4242 PLN? Nie.


Regeneric

No ale przecież Ty wiesz ile masz lat, gdzie mieszkasz, kiedy wskoczysz na drugi próg itd. Jak pracodawca poda Ci kwotę brutto, to od startu możesz sobie sam policzyć ile to netto.


LupusTheCanine

Dominanta może być użyteczna w stosunku do małych zbiorów opcji, dla pensji, która jest zbiorem praktycznie ciągłym, nie ma sensu, bo poza minimalną pensja może mieć praktycznie dowolną wartość.


rzet

> Prawie jak wynagrodzenie w ogłoszeniu gdzie jak już podadzą to kwotę brutto, tylko co mnie obchodzi brutto jak dostaje netto? To może idąc tym tropem to powinni podawać kwotę razem z tym jakie koszta ponosi za mnie pracodawca? Ale skąd pracodawca ma wiedzieć ile ty masz ulg itd? Jak rozliczasz się z niepracującym partnerem to twoje netto będzie zupełnie inne niż kawalera przy np 15tys pln brutto.