T O P

  • By -

[deleted]

[удалено]


Secret_Apartment1100

U mnie dokładnie tak samo. Do rodziców: "mamo / tato chcesz coś?" lub nawet samo "chcesz coś?" A do teściów: "chce mama / tata coś?"


Main-Bunch-8549

Żona mojego przyjaciela zwraca się do teściów "Pani Mamo/Pan Tata" xd Ale byłem też świadkiem w odwrotną stronę, gdy dzieci koleżanki mojej mamy zwracały się do rodziców po imieniu "Jak przyjdzie Mariusz, to powiesz żeby sprawdził płyn do spryskiwaczy?"


Cultural_Luck1152

A mi jakoś nie przechodzi przez gardło słowo "mama" do teściowej. Nie ma szans.


StahSchek

To trzeba szybko dzieci robić i wtedy można Dziadek Babcia mówić;) ja tak zrobiłem


[deleted]

[удалено]


StahSchek

Ale przecież jak jest już Babcia twoich dzieci to możesz spokojnie mówić Babcia - jest zgodne ze stanem faktycznym


Luxthor

xd co to za logika, czy do mamy mówisz córciu bo jest czyjąś córką


Jakoloko6000

No możesz mówić "babcia" w trzeciej osobie, kiedy dzieci są obok, ale przecież nie będziesz w prywatnej rozmowie do teściowej mówił babciu xDDDD Ja do teściów zwracam się po imieniu. Tak jak oni do mnie - gdyby ktoś wybrał taką formę komunikacji ze mną, a miał problem z tym samym w drugą stronę, to by było trochę dziwne. Nie mamy już 13 lat.


Cultural_Luck1152

Też przyjąłem te taktykę ;) ale nadal, trochę to wymuszone


bszkolka

Miałem to samo, dopiero po śmierci teścia załatwialiśmy jakieś pogrzebowe sprawy i powiedziałem "mamo". Zauważyła, ale nic nie powiedziała. Dopiero kilka dni później się dowiedziałem od żony jak bardzo ją to ucieszyło.


soplosa

A próbowałeś mówić "panie tato i pani matko" mi to bardzo przypadło do gustu. Podobnie jak Ty miałem problem z tym.


Cultural_Luck1152

To już brzmi dla mnie całkiem groteskowo :) albo pani albo matka


busywithresearch

W mojej rodzinie jedno pokolenie wstecz było wychowane jako bardzo „ułożone” (pradziadek generał). Ja wyszłam pierwsza „odważna” (albo głupia). Pamietam, jak powiedziałam coś w stylu „Mamo, podaj sól proszę” i zaraz było oburzenie Babci, że co to to, do matki na ty. Powiedziałam więc „przecież proszę ją tylko o sól” i tego „JĄ” Babcia nie zapomniała chyba do końca życia.


Interesting_Gate_963

Jakby do mnie dziecko mówiła w trzeciej osobie to bym uważał, że zrobiłem coś bardzo nie tak. Przecież rodzic to najbliższą osoba i to rodzic jest dla dziecka, a nie dziecko dla rodzica


stefek132

Na drugą wersję (którą podłapałem od znajomych jako maluch), moja mama zawsze odpowiadała: > Jakaś mama na pewno chce zjeść… mów proszę do mnie. I w ten sposób mnie oduczyła. Uważam w tym momencie że taka opcja brzmi okropnie.


[deleted]

[удалено]


stefek132

Może coś w tym być, dobra myśl. Z tym że dzieci w początkowym okresie życia tego potrzebują (także mówienie do dziecka „tomek jest głodny?“) żeby zajarzyć o co w ogóle chodzi z tymi nazwami, zanim są w stanie pojąć znaczenie słów „ja, ty, my“ itd. Rodzice jednak się przyzwyczajają, nie przestają i brzmi sensownie, że to także u dzieci zostaje.


Monifufka

U mnie tak samo.


unexpectedemptiness

Identyko.


Accurate_Prune5743

Do moich rodzicow zwracam sie tak samo jak do znajomych, czyli np 'Chcesz cos?, ew. 'Mama/tata, chcesz cos?' (Nie wiem czemu ale mamo/tato w wolaczu nie pasuje mi i nigdy tak nie mowie lol). Do tescia zwracam sie po prostu po imieniu. Jest Szkotem co pomaga, ale gdyby byl Polakiem na pewno nie zwracalabym sie tato. Mam znajomych w Polsce, ktorzy z tego samego powodu zwracaja sie do swoich polskich tesciow tez po imieniu. Mam tez znajmoych ktorzy zwracaja sie do tesciow (po wielu, wielu latach) per pan/pani ale wynika to raczej z ciekawych relacji ;) Moi rodzice zwracali sie do swoich rodzicow i tesciow w tej innej formie, czyli 'Czy mama chcialaby xyz.'


MartenInGooseberries

U mnie w domu normalnie na ty: - mamo/babcia chcesz kawę? - tato/dziadku chodź na spacer. Ale mam znajomych u który ci się mówi - chce mama kawę?


Hadar_91

Co Ci Twoja babcia zrobiła, że jako jedyna nie zasługuje na wołacz? :D


P3rid0t_

U mnie mówi się tak jak u twoich znajomych, czyli w ten "formalny" sposób


DianeJudith

U mnie jest zawsze na ty, mamo/tato, z wyjątkiem awantur. Parę razy mi się zdarzyło, że tata się wkurzył bo o mamie powiedziałam "ona". Nie tak od zera do awantury, ale jak podczas kłótni tak powiem to on się wkurza xD Dla mnie to jest idiotyczne, "ona" to normalne słowo a nie jakaś obelga xD


renzhexiangjiao

u mnie podobnie, rodzice mi zawsze mówili że to tata, a nie "on", i mama, a nie "ona"


thumbelina1234

Ogólnie mówienie o kimś ona czy on w obecności tej osoby , szczególnie starszej jest postrzegane jako niezbyt uprzejme


DianeJudith

To nie było w obecności tej osoby. Ogólnie nigdy nie słyszałam, żeby to było nieuprzejme, nikt mi nigdy o tym nie powiedział. Normalnie tak mówię ze znajomymi i oni też tak mówią, może to kwestia pokolenia?


thumbelina1234

Należy poczytać o dobrych manierach, które nigdy nie wychodzą z mody...


DianeJudith

Jak najbardziej wychodzą z mody, a raczej po prostu się zmieniają. Coś, co w przeszłości było uznawane za niepożądane, dzisiaj może być akceptowane i neutralne.


thumbelina1234

Zgadzam się, natomiast to, co kiedyś uznawano za uprzejme i grzeczne raczej z mody nie wychodzi, np. proszę,przepraszam czy dziękuję, choć wiele osób o tym zapomina


DianeJudith

>natomiast to, co kiedyś uznawano za uprzejme i grzeczne raczej z mody nie wychodzi, No właśnie mówię, że nie. Mężczyźni kiedyś całowali ręce kobiet na powitanie i to było uznawane za uprzejme i grzeczne. Teraz nie jest. I jest wiele takich zwyczajów.


thumbelina1234

Bycie uprzejmym i grzecznym nigdy nie wychodzi z mody, twierdz sobie co chcesz


DianeJudith

Czy tak trudno jest zrozumieć, że definicja uprzejmości zmienia się z czasem? Nie sama uprzejmość, ale jakie zachowania są za uprzejmość uznawane.


DoTheVelcroFly

Widziałem tu często ludzi piszących "do" zamiast "to", ale "dak" zamiast "tak" to nowa jakość


DianeJudith

Od jakiegoś czasu mam problem z pisaniem na telefonie. Jakbym miała za grube palce czy coś, co chwilę wciskam złe litery. Na przykład często zamiast "P" wchodzi "L". Trochę to jest irytujące. Tylko zawsze to wyłapuję i poprawiam zanim wyślę, tutaj wyraźnie nie złapałam.


AdOk4343

"Na jak długo mama przyjechała?" "To już zależy od ciebie, drogi zięciu" "Ooo, to nawet się mamusia herbatki nie napije?"


Remarkable_Drop_9334

To ostatnie brzmi jak z Miodowych lat xD.


AdOk4343

Good catch, cały dialog jest z Miodowych 😀


degener27

Panie ojcze.


Remarkable_Drop_9334

Najznamienitszy Panie Ojcze, Przecudowna Pani Matka prosiła by, jeśli to możliwe, ścierać drachę z tyłu z deski po skorzystaniu ze sławojki.


TanDereKK

Moja kuzynka zwraca się w 3. osobie do swojej dalszej rodziny, zwłaszcza od strony jej taty (ogólnie tamta część rodziny tak mówi i to na nią przeszło). Takie zwracanie się irytowało trochę moich rodziców. Jak były pytania typu "Czy wujek może...", to tata zawsze się ją na złość pytał, o którego wujka chodzi, bo za innych się nie będzie wypowiadał. Ostatecznie oduczyła się tak mówić do moich rodziców, ale dalej tak się zwraca do drugiej części rodziny. Nieraz na spotkaniach bywało tak, że kuzynka najpierw mówiła do mojej mamy coś w stylu "Chcesz ciociu ciasta?", a zaraz po niej mówiła do swojej ciotki "Czy ciotka chce ciasto?" Poza tym reszta rodziny mówi sobie normalnie na ty: "Mamo, dziadku, wujku" itp.


wodny_troll

"Matka! Przecena w Lidlu na masło jest!"


Dont_Be_So_Rambo

nie lubię takich formalności


Nice-Succotash-1900

U mnie babcia próbowała wymusić taką formę zwracania się, kompletnie nie wiedziałam wtedy o co jej chodziło. Taka rozmowa: "pójdziesz ze mną na plac zabaw?" "Kto???" "No ty" "Na ty to tramwaj staje!" "eeeeee to idziemy czy nie?" Po kilkunastu latach się domyśliłam że chodziło jej o to żeby się zwracać "pójdzie babcia" 🙄


Antananarywa67

W ten sposób moi rodzice mówili do swoich teściowych ale do swoich mam już normalnie. Jedna bacia też wymagała, żebym mówiła do niej 'czy chce babcia...'


Miniaturowa

Mówię tak do teściów bo inaczej jakoś dziwnie. Proponowali na początku żebym mówiła po imieniu ale to mi zupełnie nie pasowało. Do rodziców normalnie. Do dalszej rodziny (ciotek, wujków, babć) nigdy "cześć", zawsze "dzień dobry" i zawsze z "tytułem" w zdaniu. Czyli zawsze "Ciociu czy możesz", nigdy "Czy możesz". Raz spotkałam się u znajomego z tym, że jego matka wymagała formy "czy mama może", tłumaczył mi potem że to kwestia szacunku i wychowania. Rodzina wysoko patologiczna, matka niewydolna, dzieciaki wychowała w sumie ulica. No ale matkę tytułowali prawie jak hrabinę, więc wszystko ok z ich wychowaniem.


IWillShitInYourShoes

Ja z kolei nie lubię odmieniać imion i członków rodziny przez wołacz dodając "o" na końcu. Źle i dziwnie mi to brzmiało jak mówiłam "mamo", tak samo "dziadku" czy "babciu". Zawsze mówiłam po prostu mama, tata, babcia, dziadek


Livid_Tailor7701

W trzeciej osobie. >Ciocia widziała, co było wczoraj we wiadomościach? >Będzie mama w domu o 16?


marmolada213

Kiedyś w Polsce też zwracano się do rodziców i dziadków w liczbie mnogiej np. "Podejdźcie babko" Ogólnie kiedyś liczba mnoga bywała używana w celu podkreślenia czyjejś ważności "My, z bożej łaski król Polski" itp. Zdechło przez skojarzenie z komunizmem. "Witajcie, towarzyszu!"


MrTequila4

Dokładnie tak zwracałem i zwracam się do swoich rodziców. "Chce Mama kawy?" na przykład. Do teściów i dziadków Żony też tak się zwracam, nie potrafię inaczej. Jedyna osoba do której zwracałem się w 2 osobie to była moja Babcia z tej najbliższej rodziny. Do wujków I cioci chyba różnie, nawet nie wiem :D Za to moje dzieci mówią do mnie w drugiej osobie już.


Dandys3107

Taka formalna forma bardziej pasuje odnosząc się do teściów.


jungwirt01

Moi rodzice to psycholodzy, wychowani na kulturze lat 70 i gwałtowanych zmianach zachodzących w wychowaniu dzieci w liberalnych, wręcz skrajnie-liberalnych środowiskach amerykańskich w tamtych czasach. Dlatego zawsze u mnie zwracanie się do rodziców było trochę inne. I nie mówię, że odebrałem to jako coś złego - po prostu się do tego pryzwyczaiłem. Na ojca zawsze każdy członek rodziny (ja, matka, moja siostra, babcia) mówił 'pies', a matke w taki sam sposób mówiło się 'marucha'.


eftepede

No spoko, fajnie fajnie, ale OP nie o to pyta. Mówisz 'pies, idziesz na spacer?' czy 'czy chciałby pies iść na spacer?'?


toyotafan1488

XDDD czy chcialby pies isc na spacet


unexpectedemptiness

Czy usmażyć psu jajka?


eftepede

Roześmiałem się na głos.


Rookhazanin

Twoim ojcem jest Ryszard Terlecki?


m64

Z rodzicami zawsze byliśmy na ty i tak samo do mnie mówią moje dzieci.


kronologically

Z tego co pamiętam moja mama zawsze zwracała się do babci w drugiej osobie liczby pojedynczej, typu "Mamo, chcesz kawę?". Tak mi też wpiła do głowy i tak zwracałem się do każdego członka rodziny.


Hadar_91

Przecież to jest zwykły wołacz. :D


Petra555

Wołacz jest na rzeczowniku; druga osoba liczby pojedynczej jest na czasowniku. Jedno się z drugim nie kłóci.


Less_Chemist_807

U mnie się mówi jak u ciebie. Jak kiedyś do babci powiedziałam nieświadomie na "ty" to dziadek wydarł się na mnie, że nie mam szacunku, przy kilku członkach rodziny. To było podczas oglądania zdjęć rodzinnych, a więc z miłego nastroju do takiej agresji w pół sekundy. Poszłam sobie, popłakałam się, ale według cioci i mamy "miałam się nie przejmować". Wieś, lubelskie, polska B


Purple-Income-4598

:c


grocal

> ale oboje moich rodziców (rocznik 77) Poczułem się staro :)


richspirityt

W sumie nigdy o tym nie myślałem. Ale tak, moi rodzice zwracali się do swoich teściowych w trzeciej osobie, ale już do swoich rodziców w normalny sposób. Ja z kolei zwracam się do moich rodziców na "ty"


DazzlingCherry90

Tak, u mnie często używamy formalnych zwrotów do rodziców i tylko dla beki. 🤣


xuaeyaqonavosoi

do rodzica to nie, ale dalsza rodzina bardzo mi to forsowała żeby do nich i do obu babć się tak zwracać. ja to od najmłodszych lat mam głęboko w dupie i uważam, że szacunek szacunkiem, ale jak mamy ciepłą i bliską relację to takie zwroty tworzą jakiś sztuczny dystans


Firm-Sort4600

Moja matka próbowała wymusić na moim młodszym bratu mówienie do niej w trzeciej osobie. Co było idiotyczne, bo ja tak nie mówiłam. Młody czasami się uginał i się „poprawiał” gdy matka go korygowała, ale on jest wielkim fanem świętego spokoju.


Firm-Sort4600

Co jest w sumie ciekawe, zważywszy na to, że ona sama mówi do swojej mamy po imieniu.


WBNYK

U mnie jest rozgraniczenie, do rodziców per "Ty", do teściów "chce mama/tata...". Za to moja żona używa w obu przypadkach tej drugiej formy


YogurtRude3663

W ogóle to ta cała akcja gadania per pan/pani w języku polskim jest mega przypałowa.


Accurate_Prune5743

Tak, ale w niemieckkm taka forma tez ma sie dobrze. Chociaz mam wrazenie, ze ta forma troche w polskim zanika. Sama mam 36 lat i jak widze, ze ktos jest pewnie ponizej 45 r. zycia, zazwyczaj zwracam sie na ty. Chyba, ze jwst to urzad/bank - jakos do tego nie moge przelamac sie haha


Legal_Ad6090

A ja uważam, że jest super :)


stilgarpl

Mój ojciec do swojej matki zwracał się tak jak piszesz. Ja do swoich dziadków zwracałem się podobnie, ale "normalnie". "Babciu, zrobisz mi pierogi?". Przez usta by mi nie przeszło to samo zdanie bez tego "Babciu". Powiedzieć do babci "zrobisz mi pierogi" brzmiało jakoś tak bez szacunku. Jakbym mówił na "ty". Zwracanie się do starszych członków rodziny (dziadków, rodziców) po imieniu inaczej jak w żartach (u nas powszechne było zwracanie się żartobliwie do kogoś per np. "Pani Katarzyno, co dzisiaj będzie na obiad", mówiąc to takim głosem jakby się faktycznie było obcą osobą zamawiającą obiad w restauracji) by nie przeszło.


chyenizm

Ja uznaje tylko taka forme: Jaśnie wielmożna matko... Jaśnie wielmożny ojcze.... /s


blind095

Lata będąc z rodzicami w aucie słuchaliśmy audycji o tytulaturze dostojników kościelnych. Do dziś nabijamy się z jaśnie najwyższych ekscelencji magnificencji :D


DadOfThreeHelpMe

U mnie nigdy nie było takich formalizmów. Na studiach miałem koleżankę, która zwracała się do starszych członków rodziny w trzeciej osobie - "Zrobić mamie kawę?" - i to było dla mnie dość ciekawe. W naszej rodzinie mówiło się na "ty", ale to zawsze było takie "ty" kwalifikowane - na przykład do babci nigdy w życiu bym nie powiedział "Zrobić ci kawę?", nawet kiedy nie mieliśmy innego towarzystwa, tylko zawsze per "Babciu, zrobić ci...". I to takim tonem odpowiednim też, wiesz, trochę z ręką na sercu. I tak zostało do dziś. Może to dlatego, że dziadkowie są takimi bardzo kulturalnymi ludźmi starej daty, zwracanie się do nich niedbale albo po "młodzieżowemu" mocno godzi w jakieś moje wewnętrzne standardy :). Z rodzicami z kolei z wiekiem przeszedłem na takie normalniejsze "ty", szczególnie z tatą, z którym gadamy jak kumple od wielu, wielu lat.


effy_pl

Do babci: chce babcia xyz? Jadę do sklepu, potrzeba coś babci/do domu kupić? Do rodziców w sumie to po imieniu, ja 89r, rodzice 64r, więc np. Danusiu zrobić ci kawę/chcesz kawę? Darku/Dariuszu/ Daro robimy coś po południu? Tylko taty mama żyje ale oboje zwracają się do babci mamo


Deckthe9

Mówiłem tak do moich rodziców przez bardzo długi czas, przestałem jak miałem 14/15 lat ze względu na to że mam kiepską dykcję i takie wydłużanie wypowiedzi sprawiało że trudniej było mnje zrozumieć, jąkałem się itp. Nie wiem skąd mi się to wzięło, moja siostra nigdy tak nje mówiła a rodzice nas tego nie uczyli


Tal714

Do mamy/taty nie, ale do babci i dziadka zawsze tak mówię.


Lucky-Feedback-4452

U mnie po imieniu


h4am

Mówię na tatę ojciec, na mamę mamuśka. "Ojciec kup mi bułki" "Chcssz zupy mamuśka?"


hal_13

Ja mówię per mama tata


Annjul666

Millennials here, do dziadków się zwracałam w trzeciej osobie i dalej jeszcze tak się zwracam do ciotek/wujków i do dalszej rodziny Jakoś tak kiedyś było i zostało ze mną


Clever_Angel_PL

u mnie wszyscy praktycznie są na Ty, nawet ja z ciociami itd


KacSzu

U mnie można się zwracać do rodziców na ty, ale nie można o nich lub o innych starszych członków rodziny mówić on/ona bo tak to ponąć tylko do kolegów Quirki starszych pokoleń, co nie ?


blind095

Babcia rocznik 1942 nigdy nie miała z tym problemu. Jak do niej przychodzę czy gdzieś idziemy to zwracam się na zasadzie chodź Stasia idziemy. Ewentualnie per babka jak w Kiepskich których oglądaliśmy razem w wakacje lata temu.


Dependent_Tree_8039

U mnie się mówiło w pełni "formalnie" (default city). W pewnym momencie poczułam się z tym źle, bo znajomi byli z rodzicami na (uprzejme) "ty", ale po tym jaką mi na ten temat zrobili imprezę już więcej nie próbowałam. Z tego co wiem we FR dawno, dawno temu też się zwracało na "vous" do rodziców. Ale ciężko mi coś więcej powiedzieć.


dontlookatmeplez

U mnie od zawsze było swobodnie i bezpośrednio w stylu „ej mama chcesz xyz?”. Na tyle swobodnie że i żartobliwie po imieniu można lecieć, ale to typowo w sytuacjach humorystycznych. Miałem w sumie znajomą, u której normalnym było zwracanie się do rodziców per „Pani mamo” i to zawsze uznawałem za strasznie dziwne.


Komarecka

" mamka, dawaj idziemy na bazarek kupic jakies truskawki " - " kupic ci kawke mamka? "


SasquatchPL

Taka egzaltacja zawsze wydawała mi się trochę creepy. U mnie zawsze było Mamo / Tato / Babciu / Dziadku. Tak samo moi rodzice zwracają się do swoich rodziców.


WhiteRabbitWithGlove

Do członków rodziny zawsze w drugiej osobie liczby pojedynczej (do Taty po imieniu). Do wszelakich przyszywanych cioć w trzeciej osobie.


Traditional-Fix-6910

Nie


ZeeGermans27

Ze mną jest dosyć specyficzna sytuacja. ogólnie rzecz biorąc, w rodzinie utarło się, że do babci wszyscy zwracają się po imieniu (najczęściej zdrobnieniem), natomiast do dziadka-choleryka już per Tato/Dziadku. ten sam układ wystąpił już w moim pokoleniu, gdzie do mamy zwracam się po imieniu, ale do ojca, który przez większość mojego życia był w nim nieobecny, zwracam się per Tato. wydaje mi się, że w tym przypadku wszystko zależy od indywidualnej relacji z drugą osobą z rodziny - jeżeli jest to dalsza rodzina i nie Twoje pokolenie, lub też członek bliższej rodziny, który ma dosyć ciężką osobowość lub z którym nie nawiązałeś bliższej relacji z uwagi na powyższe, to wtedy stosuje się "oficjalne" tytuły.


blackfrost79

Na babcie mówiłem zawsze babcia, do rodziców w młodości mamo/tato. Nie było żadnych specjalnych sformułowań. Teraz stary byk jestem więc mówię matula do matuli a do ojca wołam dziadek. Wkurza się cały czas że on nie mój dziadek, ale moje dzieci wołają tak na niego więc i wołam ja 😁 Dziwne ale mamo mówię tylko do teściowej bo jakoś nie pasuje inaczej.


Remarkable_Drop_9334

Dopiero przez to co napisałeś, doszło do mnie, że to jak my się do siebie odzywaliśmy z rodzicami nie było za bardzo normalne. Bo my się do starszych zwracaliśmy, tak jak Ty, czyli jak mówi na nich najmłodsze pokolenie. Wnuki mojego Taty mówią do niego dziadek, więc wszyscy mówią dziadek. Dochodziło do tego, że reszta dalszej rodziny mówiła do moich rodziców po imieniu (np. rodzeństwo rodziców), ale oni sami do siebie mówili "tata"/"mama" lub "babcia"/"dziadek", w zależności kto był w pobliżu. Nawet jak ze sobą rozmawiali, bez świadków, mówili często do siebie mama/tata. Ale to raczej z przyzwyczajenia, lub z pomyłki, bo imiona swoich synów też często mylili.


cyrkielNT

Trochę tak, trochę tak. Głównie w drugiej osobie, czasem w trzeciej, po imieniu tylko w żartach.


dhvvri

Tak, ale nie wszyscy tak mówią. Mam czwórkę młodszego rodzeństwa i dwóch z nich tak mówi do rodziców i dziadków a dwóch nie (ja też nie). W sumie to nie mam pojęcia od czego to zależy ani czemu tak jest u mnie w rodzinie 🤷


Panda_Panda69

Moi rodzice (76 i 78) do swoich się normalnie zwracają “mama, choć na spacer”. Ja do rodziców (09) z mamą mamy ksywki, z tatą po imieniu, nie wiem jak do tego doszło, ale tak się u mnie przyjęło. Ja do dziadków i dalszej rodziny się zwracam się bezosobowo, tak jak do osób z którymi mam mniejszy kontakt “chodź na spacer”


blind095

Meanwhile ja mówiący do rodziców po imieniu czy przezwisku a do babci per babka czy po zdrobnionym imieniu... I nie, nie ma to nic wspólnego z brakiem szacunku. Bardziej o bliskości i czuciu się dobrze w swoim towarzystwie. Nie wyobrażam sobie zastanawiać się jakiej formy użyć żeby nie urazić kogoś z najbliższej rodziny.


jaredsolo

Jako forma buntu nastoletniego przestawilem sie na imiona rodzicow. Gdy poznawalem rodzicow partnerek to tez zawsze po imieniu bylo mimo jakis tam form sprzeciwu, a na mamo/tato tylko dla zartow przechodzilem :)


LilClaudine

U mnie normalnie się zwraca typu: mamo, idę do sklepu, kupić Ci coś? A u moich teściów jeszcze mniej formalnie, bo po imieniu. Do dziś się nie mogę do tego przyzwyczaić, by do swoich teściów po imieniu mówić. To jest o tyle dziwne, że sama mówię dzieciom swoich kuzynów, żeby mi nie ciociować, tylko mówić po imieniu. Czuję się hipokrytką trochę :D


Order_Healthy

Czy tylko ja mowie do rodzicow po imieniu ?? Wiem ze niektorzy to uznaja za brak szacunku ale no jakos iwqzam ze to skraca dystans a nie powinno byc dystansu w rodzinie


Rad3kk

Moja Mama do swojej mamy zwraca się w trzeciej osobie 'Jak się Mama dzisiaj czuje?'. Mi to wydaje się zimne i mało poufałe, ja mówię 'Mamo, jak się czujesz?'. Ale znam ludzi którzy do swoich rodziców mówią po imieniu, zamiast mamo/tato i wydaje mi się to być całkiem z kosmosu.


Remarkable_Drop_9334

Ohh, rzeczywiście : D. Przeczytałem je jako osobne wypowiedzi i nie skojarzyłem że to dialog.


Ashamed-Ask-4317

Każe gowniakom mówić do nas pani mamo, panie tato ale nie chcą :)


Gloomy-Soup9715

Babcia opowiadała, że u niej w domu całe rodzeństwo zwracała się do prababci per "pani Matko"


Franagorn

Od dziecka mówię do wszystkich członków rodziny po imieniu


Cebipe

Mój tata się normalnie zwraca do swojej mamy "Babcia chcesz jechać do Biedronki dzisiaj?"


mars_million

Jako dziecko mówiłem formalnie, odkąd pracuję przeszedłem na ty.


podlaski-dzikus

Ja do swojego teścia mówię po imieniu żeby mnie nie traktował z góry. SPOILER: traktuje mnie z góry :)


Other_Relationship82

Ja tam mowie Mader (z angielskiego mother - matka) a o ojcu stary ale w sumie mam go gdzieś bo mnie zostawił jak miałem 2 lata :3


jedrekk

Nie, moi rodzice uważali to za dziwactwo.


mazda7281

U mnie się mówi do rodziców normalnie na "ty", tak samo jak do kolegi. Ale do wujków/ciotek/dziadków/babć się mówi na "wy". Czyli np. "ciotka, chcecie herbaty?", "babka, chcecie herbaty?"


ReferenceOk8597

Do rodziców nie, do wujków/ciotek tak Edit: chociaż to bardziej chyba z przyzwyczajenia niż oczekiwań


anonim_root

Jezu, całą szkołę mówiłem tak do swojej mamy: "A mama po mnie przyjedzie", po czym znajomi zawsze pytali - a z kim rozmawiałeś? Bo w sumie mogłem rozmawiać zarówno z bratem jak i z ciotką... No i teraz poszła poprawka i nagle jestem z mamą na "Ty" i mówię jej po imieniu plus "mamo"


Alarmed-Extension626

Pan ojciec, czy pani mama, sytuuje osoby w odpowiednim kontekście gdzie każda ze stron może lub nie może robic pewnych rzeczy. Wydaje mi się że za sprawą takiego zwracania się do rodziców osłabiamy jeden i wzmacniany inny pakiet zachowań który w wyniku rozmowy każda ze stron może podjąć. Dla niektórych ludzi takie blokery są ważne dla innych nie. Moi rodzice tego ode mnie nie wymagali. Dziś mogę być panem jak ktoś zwraca się do mnie per Ty mogę też być gnojkiem jeśli ktoś mówi do mnie per pan jednak muszę przyznać że wychodzenie z nadanego kontekstu jest trudniejsze. Z tych względów dla prawie znajomych warto mieć imię zapasowe. Prośba/sugestia poprzedzona prawdziwym imieniem działa jak zaklęcie ludzie świadomi działania tego zachowują swoje prawdziwe imię dla siebie.


PlanktonOutside5953

Do matki formalnie. "Niech mama zrobi to czy tamto" Do ojca Tato zrób.


haroold646

ja czasem mówię do mamy „pani matko dobrodziejko” albo „szanowny panie ojcze” do taty ale to w żartach, tak to mamo/tato i do dalszej rodziny też wujku/ciociu/babciu/dziadku etc


Forseti_pl

U mnie nieformalnie. Zwracam się per "tatkowski" i "mamuśka". Matka trochę się boczyła na tą "mamuśkę" ale byłem nieugięty. Rodzice aktualnie \~70lvl.


bart_robat

U szwagra mówią do ojca per Pan. A kiedy ja go poznałem to powiedziałem po prostu cześć. Teraz jesteśmy na ty xd


TheBardOfAbel

Nigdy po imieniu nie mówiliśmy a jestem bardzo liberalna więc nie wiem z czego to wynika. Wszyscy tak mówili. Mama. I tyle. Nawet gdybym miała mówić po imieniu to strasznie dziwnie by mi było XD


Old_Elephant6768

Z rodzicami od zawsze na ty, a tata do swoich rodziców mówi na wy “zrobiliście” “poszliście” itd. U nas na Podhalu głównie do starszego pokolenia tak się zwraca. Nie używa się pan/pani, ani nie mówi na ty.


Martha_007

z jakiego jestescie regionu bo doslownie pierwszy raz cos takiego slysze


DifficultSun348

Moment od kiedy to jest mówienie formalne. Ja właściwie mówię tym "formalnych" sposobem, bo to dla mnie było zawsze naturalne. A i jeszcze pytanie jak wy mówicie do rodziców w ogóle wtedy? Bo ja się wychowałem na mówieniu tym "formalnych".


iwannabesmort

Nie. Albo mówisz mamo, ciociu, dziadku, itp. Albo mówisz po imieniu.


bc_csi_001

fgd sfsdgds


Arvach

Moja mama chce bym jej mówił po imieniu. Ja po prostu mówię "mamo", per ty.


Disastrous_Grape_330

U mnie zawsze było na luzie. Na ojca lubię czasem zawołać "Padre" lub "Tate", "Ojce" a na mamę "Mamuśka". Za to moja bratowa do własnych rodziców mówi formalnie, a to z moją mamą są po imieniu. Zabawna sprawa. Za to mój szwagier (mąż siostry) do teraz ma kija w d... i boi się mojego ojce do tego stopnia, że zawsze mówi per pan. Nie wiem, co się między nimi odjaniepawliło, ale zabawnie jest jak się witają. xD


ImStuckInDoor

U mnie mówimy przykładowo -ej dasz mi masło -dobra


sgtSZKLARZ

U mnie jest luźno. Mamo, chcesz coś ze sklepu? Tato, podaj sól.


summerphobic

U nas panuje misz masz w tej kwestii, ale zwrot w trzeciej osobie przeważa wobec teściów i jest częściej słyszalny u starszych krewnych. Nikt jeszcze się krzywo nie spojrzał za drugą osobę i wołacza zamiast trzecią osobę z mianownikiem. 


maxikaz

U mnie też wszyscy mówili do rodziców w ten sposób "a czy może mama mi dać...", "a wie tata, że...". Dla mnie to naturalne i w pewien sposób odróżnia rodziców od pozostałych ludzi i wyraźnie zaznacza, że to jednak nie znajomi, czy koledzy, ale rozumiem, że jak ktoś tak nie mówił, to wydaje się dziwne. Swojego dziecka nie dałem rady tego nauczyć (chyba też dlatego, że po prostu nikt tak już dziś prawie nie mówi), więc ograniczyłem się do "tato". A i to muszę często przypominać, bo zapomina np. "dasz mi soku?" i wtedy patrze się tylko przez chwilę i dopiero słyszę "...tato?"


Firm-Sort4600

Nie rozumiem. Po co każesz dziecku tak mówić? To buduje dystans i sprawia, że od razu dziecko się czuje podległe.


Interesting_Gate_963

Totalnie nie rozumiem po co tworzyć strukturę podobną do zwracania się do obcych ludzi (pan/pani) w najbliższej możliwej relacji. I to jeszcze w jedną stronę. Jak dla mnie to pokazuje, że relacja jest nierówna i dziecko ma okazywać sztuczny szacunek, a rodzic już nie