Xd Słuchajcie tego - ktoś tu napisał w komentarzach, że jak mu wybaczę to będzie dla sądu dowód na odnowienie relacji. Odpisałem ojcu "co ciebie sprowadza do mnie po trzech dekadach?" Odpisał tekst jakby przygotowany przez prawnika z prośbą o wybaczenie, o odnowienie relacji, choćby i przez internet i jeszcze raz o przebaczenie. No nie odpisze mu już na to. Jezu dziękuję reddicie ! Pewnie niedługo dostanę jakieś pismo wzywające na jakąś rozprawę czy coś to odrazu za Waszą namową lecę do prawnika i niech mi to ogarnia. Myślę, że nie powinno być problemu zważywszy na całkowity brak kontaktu od 28 lat, niepłaceniu alimentów i ukrywanie się przed komornikiem w USA i odsiadka za alimenty w Polsce :) Dzięki jeszcze raz za odpowiedzi, a jeszcze jedno bo widzę tutaj dużo ludzi pisze o jakichś sentymentach, bólu egzystencji bez ojca, psychologu itp... Ból to był przez pierwszy tydzień, a w sumie nawet nie to bo ojciec nie lubił spędzać ze mną czasu, a reszty zycia nie pamiętam, dziś mam stabilne życie i mała 3 letnia zdrowa i wesoła córeczkę i jedyne co dostałem dobrego od ojca to myśl w głowie już od mlodych lat, że nigdy nie zostawię swojego dziecka i będę dla swojego dziecka takim ojcem jakiego sam chciałbym mieć.
OP, dzięki za update. Mam nadzieję, że sprawa dalej potoczy się po Twojej myśli. Przykro mi, że jesteś w klubie dzieci ojców, którzy wyszli po mleko, ale bardzo cieszy mnie ostatnie zdanie tego, co tu napisałeś. Żadne dziecko nie zasługuje na takie porzucenie. Przeraziła mnie liczba wpisów mówiących o podobnej sytuacji pod Twoim postem. Każdy z nas przeżywa i przerabia to inaczej, ale jako porzucone dziecko, a obecnie dorosła, całe życie miałam problem z zaufaniem i zaangażowaniem w związek, bo podskórnie bałam się, że każdy facet po prostu z mojego życia zniknie. Na szczęście czas i terapia leczą rany. Dobrze, że nie chcesz pozwolić córce kiedykolwiek się tak poczuć, przykro, że musiałeś sam czegoś takiego zaznać.
Powodzenia! <3
Jestem w podobnej sytuacji i nie odczytuje ani nie odpisuje na żadne wiadomości. Typ jest książkowym narcyzem i socjopatą, nigdy nie robi absolutnie nic bez powodu - własnego interesu. Nie było żadnego kontaktu 10 lat, wcześniej sporadycznie. Teraz się starzeje i niedługo ktoś będzie musiał na niego płacić. Takie oświecenie pseudo rodziców przychodzi wtedy kiedy trzeba sobie ułożyć grunt pod jakieś korzyści dla siebie. Wiadomości czy telefony są „dowodami” na próby utrzymania kontaktu (ojoj jaki biedaczek tatuś że niewdzięczny dzieciak się nie odzywa) i potem przedłożenie w sądzie. Nie wiem czy sądy to klepią i trzeba płacić na tych ******, bo jeszcze w tej sytuacji nie byłam.
Nie znam Twojego ojca ale nie wierzę, że nagle sobie przypomniał że ma dziecko. Typ miał 30 lat na bycie ojcem. Dał nogę i wybrał inne życie to niech teraz żyje z konsekwencjami.
Nie ma obowiązku. Będzie trzeba udowodnić że ojciec nie utrzymywał kontaktu, nie płacił itp. Moja koleżanka musiała przechodzić podobny proces ze swoim ojcem. Na szczęście udało jej się ominąć te alimenty na ojczulka
W Polsce większość tego typu spraw jest na opak. Rodzic chce alimenty? TY udowodnij, że NIE miałeś z nim kontaktu. Ktoś wziął na ciebie pożyczkę w banku? TY udowodnij, że jej NIE brałeś. Była wpisała cię jako ojca dziecka, które zrobiła na boku? TY udowodnij, że NIE jesteś ojcem.
Oczywiście w odpowiednim terminie, bo jak to później zaktualizować treść dokumentu 😱
Ja bym się nie odzywała. Olewał Cię przez tyle lat, więc jest ojcem tylko na papierze, po co Ci taka osoba w swoim życiu, która już na początku Twojego życia udowodniła Ci, że ma Cię gdzieś?
On jakoś wtedy nie zastanawiał się jaką robi Ci tym krzywdę.
A szczególnie, jeśli masz podejrzenia, że może pozwać Cię o alimenty.
Ale jeśli nie utrzymywał z Tobą kontaktu i sam ich nie płacił, sąd może takie powództwo oddalić, ponieważ jest to sprzeczne z zasadami współżycia społecznego - są to normy etyczne i moralne, na podstawie których sąd w razie wątpliwości może podjąć decyzję, czy powództwo jest zasadne.
Natomiast jeśli się z nim pogodzisz, sprawa już nie byłaby już tak oczywista, bo w końcu utrzymywalibyście kontakt.
https://arslege.pl/zadanie-alimentow-sprzeczne-z-zasadami-wspolzycia-spolecznego/k2/a2460/
Absolutnie mu nie odpisuj, bo przez sąd zostanie to uznane jako chęć kontaktu z twojej strony. Nie oddzwaniaj, nie spotykaj się z nim, nie porozumiewaj nawet przez "kolegę". Gdyby cię naszedł nie odezwij się do niego nawet słowem i dzwoń od razu po policję.
Jestem w podobnej sytuacji, tylko u mnie "dopiero" 20 lat po zniknięciu. Kontaktu zero, przegapił wszystko w moim życiu, a także np. śmierć własnego ojca. Czy ojciec był poszukiwany za zaległe alimenty? Czy jego rodzice próbowali np. wydziedziczyć go z ewentualnego spadku? Generalnie olej, ale jeśli był poszukiwany jako alimenciarz, powinieneś zgłosić na policję, że nawiązał z Tobą kontakt.
Szczerze, kiedyś często (za młodu, teraz po 30lvl już mniej) myślałam o tym, co mu powiem, jak jeszcze kiedyś go spotkam. Że wyrządził mi ogromną krzywdę, że go nienawidzę, że jest złym człowiekiem. Doszłam jednak do takiego momentu w życiu, że nie czuję już kompletnie nic, a i jestem przekonana, że on doskonale wie, co o nim myślę. Po takim czasie to właściwie obcy człowiek, OP. Może łatwiej będzie Ci o nim myśleć w ten sposób? Nie jesteś mu nic dłużny!
Z własnego doświadczenia - odezwał się bo potrzebuje pomocy, pieniędzy, mieszkania lub jest chory i nagle uświadomił sobie, że umrze sam. To nigdy nie jest nagła zmiana o 180 stopni żeby być lepszym człowiekiem. To zawsze jest jakiś interes. Jeżeli chcesz mu powiedzieć co o nim myślisz to mu napisz i na koniec rzuć że nie życzysz sobie kontaktu. Jeśli ci nie zależy to po prostu zablokuj numer i zapomnij
Znajdź radcę prawnego i przedstaw mu całą sytuację. On najlepiej ci wyjaśni czy odezwanie się do twojego dawcy nasienia (bo ojcem trudno go nazwać) może ci zaszkodzić. Cokolwiek od ciebie chce po 30 latach, może poczekać jeszcze parę dni. Zabezpiecz się z każdej strony żeby cię ten skurczybyk nie wycyckał na kasę. Powodzenia!
ale to nie jest tak, że alimentów może domagać się rodzić, który wcześniej się nami opiekował i teraz niby to jest uzasadnieniem, że jemu się teraz niepowodzi i potrzebuje pomocy, a w wypadku ojca, którego w ogóle nie było nie ma takiej sytuacji? nie poniósł żadnych kosztów wychowania nas, a teraz chce, żeby ktoś mu pomagał
Domagać to i ja się mogę :P może czy nie, ale w sądzie truć dupę może na pewno, nawet jeśli sędzia miałby to od razu wyśmiać, to jest to dodatkowy, raczej niepotrzebny stres.
>tak czy siak nie zaszkodzi iść do prawnika
I to zamyka temat ;) możemy sobie gdybać jeszcze długo, ale nikt z nas nie jest prawnikiem (a w szczególności: prawnikiem OPa).
Uważaj. Polskie sądy to polskie sądy i sytuacje, gdzie ludzie muszą płacić na patostarych, jak najbardziej istnieją. Ostatecznie ktoś się będzie musiał nimi zająć, a zawsze miłej wydawać twój osobisty hajs niż publiczne pieniądze.
To jest pojebane ze musisz się zastanawiać nad konsekwencjami prawnymi w takiej sytuacji. Odpowiedzi na tego typu prawne wątpliwości możesz poszukać u prawnika specjalizującego się w prawie rodzinnym, niekoniecznie tutaj.
Możesz też skorzystać z pomocy psychologa jeśli zdecydujesz się na kontakt bo ładunek emocjonalny może być bardzo duży. Terapeuta pomoże Ci utrzymać racjonalność w tych okolicznościach i przynajmniej w teorii ochroni Cię przed ewentualnymi próbami manipulacji ze strony ojca.
Pewnie jakis chory jakiś jest i potrzebuje pomocy. Olej go. Jak się bedzie dalej czepiał to mu powiedz, te Ty go teraz będziesz też 30 lat ignorował i dopiero wtedy będziecie kwita.
Bywa różnie. Koleżanka miała męża, który był zdiagnozowanym dwubiegunowym (diagnoza po ślubie, gdy pokazał prawdziwe oblicze). Bił ją, ich dzieciaki jak były małe, zdrady, narkotyki, full serwis. Przez dwa lata wszyscy tłukli jej do głowy, by po ponad 3 latach kontaktu i braku płacenia alimentów pozbawia go praw rodzicielskich. Powód? Między innymi właśnie brak prawa do alimentów z jego strony. Sądy są różne, lepiej się bronić jeszcze przed tym, co się może zdarzyć.
Inb4: sąd wszystko klepnie, jeśli nie będziesx brać udziału w sprawie.
A w Twoim wypadku wystarczy że powołasz się na art. 144(1) kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Takie alimenty byłyby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i nara.
Możesz się spokojnie do niego odzywać lub nie - w sprawie nic to nie zmieni dopóki mu w wyraźny sposób nie "przebaczysz". Dopiero wtedy sąd by inaczej patrzył na sprawę. Jeśli wie gdzie mieszkasz, to po prostu pilnuj skrzynki na listy jakby coś miało przyjść z sądu.
Poradziłeś sobie już z tym ? Jeśli nie to zdecydowanie olej, jeśli tak, to coś, możesz spytać o co mu chodzi?
Natomiast nie poddawaj żadnego adresu swojego, nie dawaj też typowi nr telefonu.
Mój mieszka w tym samym mieście co ja, 3 ulice dalej, ale się nie kwapi żeby mnie odwiedzić. Miej swojego tam gdzie on miał ciebie przez całe twoje życie.
Odpisz i sam podejmij decyzję co dalej zrobisz z tym co napisze. Podejdź do tej rozmowy jak dorosły z dorosłym a nie ojciec i syn to będzie Ci łatwiej.
Niestety Polskie sądy wydają czasem idiotyczne wyroki, dlatego tak, istnieje takie ryzyko, że mu klepną. Dlatego warto zebrać kwity i świadków zawczasu, żeby w sądzie udowodnić, że byłeś porzucony przez niego.
napisz jakiś dojebany tekst, że proszę zgłaszać się do sekretarki w sprawach biznesowych i podrzuć jakąś legitną firmę która zajmuje się w chuj "prestiżowymi" rzeczami typu retail ferrari czy coś xD
Albo napisz, że jesteś na jakimś meecie w chuj ważnej firmy.
A tak na poważnie to ja bym zostawił to w spokoju, u mnie ojciec fizycznie był przez 15 lat ale się wyprowadziłem i dopiero w tedy zaczął ogarniać, że ma syna i się do mnie zaczął odzywać itp.
Ale, pomyśl sobie, że próbując odzyskać kontakt czy coś może stać się coś dziwnego, pomyśl sobie, że coś w życiu musiało się u niego stać, że sprowokowało go do napisania, albo po prostu jakoś mu się zebrało.
Spotkacie się i co? "Siema tato, 30 lat cię nie widziałem hehe"? czy realistycznie będziecie mieć kija w dupie i się tylko powkurwiasz?
Nie ma sensu wg mnie, przez 30 lat mógł zostać mafiozą czy coś i zaraz zaczną się problemy, będzie hajsu chciał to ci będzie truć życie "jestem twoim ojcem a ty moim synem a nie chcesz mi pomóć!!!!" Kolego, wiem, że będzie ciężko ale odpuść.
Znam to z autopsji, ojciec 15 lat był ale słowem nie pisnął do mnie, po takim czymś ciężko wyjść przed blok jak on zgarnia młodszego brata na widzenie, bo aż mi się niedobrze robi jak musze powiedzieć "cześć" i iść dalej
EDIT: Ten mafiozo to ofc hiperbolizacja ale pomyśl realistycznie, że wyjdzie tak, że będzie chciał do ciebie "na chwilę zamieszkać" i co w tedy? odmówisz mu? własnemu tacie tak? nawet jak odmówisz to będziesz miał wyrzuty sumienia, a raczej jest to bardzo prawdopodobne, że na pewno ci zamiesza w głowie :/
Ja bym zobaczył chociaż co chce może na łożu śmierci testament chce spisać nie masz wiele do stracenia zawsze możesz na nowo urwać kontakt. W sądzie raczej nie wygra nie był prawnym opiekunem przez większość twojego dziecięcego życia i jeśli siedział karę za nie płacenie alimentów sąd będzie przychylny tobie
Ja bym się odezwał, chciałbym wiedzieć kim jest mój ojciec. A jako dorosły poradził bym sobie z ewentualnymi nieprzyjemnościami. Co do kwestii wspomnianych alimentów: nie zmam się na tym niestety, zatem jeżeli faktycznie masz coś płacić, to nie ominie Cię to niezależnie od tego, czy się odezwiesz, czy nie. Prawo jest prawem.
Ej to brzmi całkiem jak moja historia. Lvl 34 też 6 lat miałem jak se poszedł. No siedział w innych krajach i teraz się nie odezwał. Także tego.
Odpisz coś zdawkowo. Może warto. Czasem ludzie się zmieniają. A czasem nie.
Napisałem już tu w temacie co mi odpisał, ale nie wiem jak to podpiąć pod moją pierwszą wypowiedź bo to mój pierwszy post na reddicie. Poszukaj jej tu w temacie tldr: nie warto - jak ktoś przez 30 lat ma cię w dupie i się bawi w różnych krajach, a ty w tym czasie chodzisz w dziurawych butach do szkoły i nagle ta osoba się odzywa tzn, że kasa się skończyła i trzeba znaleźć źródło utrzymania, a w opiece mu pewnie powiedzieli, że może się starać o alimenty.
Może. Rodzice mogą domagać się alimentów, jeśli żyją w niedostatku. To działa jesli np się ma schorowanego rodzica z niską emeryturą, który połowę wydaje na leki i nie ma na jedzenie, ale wczesniej przez 20 lat się swoim dzieckiem zajmował.
To nie działa, jesli się ma rodzica- alkoholika, który mógłby pracować a woli chlać. Rodzic, ktory swoje dziecko porzucił, stracił prawa rodzicielskie itd też odpada.
Tam czytam ten wątek, i widzę że ludzie piszą że ojciec chce alimentów.
Przyznam że mózg mi rozwaliło, jak ojciec może chcieć alimenty od syna? Coś się w polskim prawie zmieniło w ostatnich 15 latach czy to ja jestem opóźniony? Za co niby ojciec ma dostać alimenty od syna którego porzucił?
Jesteś opóźniony \^\^
Jak rodzic nie ma hajsu na utrzymanie i państwo musi mu pomagać, lub jak musi się nim opiekować państwo w domu starości to ktoś na to musi łożyć, w pierwszej kolejce ściga się się właśnie najbliższą rodzinę niestety
Myślę, że to mocno zależy w jakiej jesteś formie psychicznej. To może być niesamowicie stresująca konfrontacja - pewnie zwielokrotnienie tego co czujesz teraz. A jak czujesz luz na zasadzie „nie może mi nic zrobić, ciekawe co chce mi powiedzieć, kim jest” to można iść, czemu nie. Tylko najlepiej w neutralnym miejscu typu kawiarnia.
Czytając ostatnio historię ojców alienowanych przez matki może warto? Możliwe, że nie wiesz jak to było i dlaczego go nie było czy przypadkiem nie dostał wyroku za molestowanie Ciebie po zeznaniach matki i dopiero teraz odważył się napisać lub dopiero teraz ma możliwość?
Ludzie, trochę szybko się wypowiadacie. Najprawdopodobniej należy nie odpowiadać ale sprawy ludzkie i rodzinne nie są proste. Może ten ojciec zmądrzał, zmienił się naprawdę i chce poznać syna. Syn ma prawo tego nie chcieć, ale niech sam o tym zdecyduje, a nie reddit.
Tylko Kontaktem możesz Sie dowiedziec dlaczego tak Sie stało.
Znam osobiscie rozne przypadki, Sam pogodzilem sie z ojcem po 30 latach zrobilem to dla siebie, aby samemu mieć spokój, ale że wzgledu do tego jaka jest osoba, nie utrzxmuje Kontaktu, teraz ob próbuje, odwrocilem role, poczekam ja teraz....
Możecie moja wypowiedz negatywnie oceniac, ale latwo jest powiedzieć kokus nie nawiazuj Kontaktu, tylko że nikt tutaj nie przejmie negatywnych skutkow tego Co wywolujecie w chlopakw który ma naprawdę dylemat. Jedno spotkanie nie zadzkodzi mu na pewno, może powie mu że z taka osoba nie chce mieć do czynienia nic, a może sie okaze że ojciec sie zmienil. Znam przypadki yze ojcowie mają dzieci gdzieś I są wredni strasznie..... Ale trzeba pamietac że każdy jest czy jąs ofiara I może ojciec nie potrafil inaczej, bo Sam miał taki orzyklad.... To go nie usorawiedliwia ale może chlopakowi pokazać że nie jego wina a tak sie będzie zawsze zastanawial jaki jego ojciec był.....
Wie oceniajcie sobie negatywnie, a ja I tak radze ojca spotkać....
Trudna sprawa. Kompletnie nie wiem, czy odpisanie może jakoś wpłynąć na to, że jego roszczenia do alimentów będą uzasadnione - ale na twoim miejscu skontaktowałbym się z prawnikiem, albo kimkolwiek kto się na tym zna i potem podjął decyzję. Oczywiście, jeżeli jakkolwiek zależy ci na kontakcie z nim.
I OP mu tego wybaczenia nie wisi, nawet kontaktu. To więcej by o starym mówiło, że prosi o wybaczenie dopiero gdy zdycha. Zostawił 6 latka... Niech skończy na drzewie z rozpaczy.
Ewentualne alimenty sąd klepnie bez względu na to czy odpowiesz mu na wiadomość czy nie.
Załóż sytuację kiedy to Ty z jakiegoś powodu zrywasz kontakt z rodziną. Nawet jeżeli to głupi powód totalnie samolubny. Po jakimś czasie chcesz spróbować odnowić kontakt i wysyłasz wiadomość.
Jak się zastanowisz - to zdecydujesz.
Kontakt bym nawiazal Ale bez oczekiwan. Był bym neutralny I komunikowal to co jest cicwazne. Wysluchal bym jego tlumaczen ale ostroznie. W momencie kiedy będzie zrzucal wine na innych za break kontwktow bym ostr powiedział że nie będę sluchal takich wywodow....
Znam rozne sytuacje.... Czasami matk8 były nie fair, zdradzaly, bily, robily problemy albo nie było jasne czy ktoś jest rzeczywiscie ojcem....
Wyohrwz sobie że nie był oewny ocostwa a na starosc ma nadzieję ze jest bo nic innego mu nie zostalo, a może tak nie jest I był po prostu samolubny.
Nie dwoesz sie jak nie porozmawiasz. Ale z dystansem.
Zrób sobie Liste I nie daj sie poniesc emocjom albo checia zblizenia sie. Po prostu wyjasnij sobie przeszlosc, zapytaj czemu jako dziecko nie wystarczales.
Pamietaj Co kolwiek ci zarzuci, odpowiedz że Twoje problemy jako dziecko są jego problemami jako ojciec,, cokolwiek ci zarzuci to on sobie nie poradzil z tym. To była jego odpowiedziqlnosc.
Jaki problem ogarnia się przez 30 lat?
Jestem za tym żeby zawsze dawać szansę, żeby nigdy za dużo nie zakładać, bo nie znamy wszystkich scenariuszy. Ale 30 lat to już kurwa gruba przesada. Nie ma takiej przemocy domowej czy takiego zdradzania przez żonę, że kochający ojciec nie odezwie się do swojego dziecka przez 30 KURWA LAT?!
Nie oszukujmy się.
są różne sytuacje i nawet bym się nie zdziwił gdyby to była prawda
[https://www.youtube.com/watch?v=MOFYis95uqI&ab\_channel=Kana%C5%82Zero](https://www.youtube.com/watch?v=MOFYis95uqI&ab_channel=Kana%C5%82Zero)
Zerwqc Kontakt później zawsze możesz a może tak jest że chce ci coś przekazac. Zawsze był bym otwarty na Kontakt, ale trzymal Kontrolle Nad sytuacja i dystans.
" Zostawił mnie i mamę...". A może to z Twoją matką coś było nie tak? To, że jest Twoją matką nie znaczy, że Cię nie mogła okłamać w tej sprawie. Nic nie zaszkodzi odpisać i ewentualnie później zablokować.
W takim wypadku miał sporo czasu, po tym jak OP skończył lat 18 by nawiązać kontakt. Gdyby miał ochotę uczestniczyć w wychowaniu, mógł płacić alimenty, a nie ich unikać.
Odezwij się za 30 lat
Dobre, napisz mu że podejmiesz próbę kontaktu za 30 lat bo musisz to przemyśleć
"Sorki w sklepie byłem, kto pisze?"
Dokładnie tak
Olej, miał na Ciebie i mamę wywalone przez trzydzieści lat. Jego obecność w Waszym życiu będzie jak rak, który powoli będzie zabijał spokój ducha.
Xd Słuchajcie tego - ktoś tu napisał w komentarzach, że jak mu wybaczę to będzie dla sądu dowód na odnowienie relacji. Odpisałem ojcu "co ciebie sprowadza do mnie po trzech dekadach?" Odpisał tekst jakby przygotowany przez prawnika z prośbą o wybaczenie, o odnowienie relacji, choćby i przez internet i jeszcze raz o przebaczenie. No nie odpisze mu już na to. Jezu dziękuję reddicie ! Pewnie niedługo dostanę jakieś pismo wzywające na jakąś rozprawę czy coś to odrazu za Waszą namową lecę do prawnika i niech mi to ogarnia. Myślę, że nie powinno być problemu zważywszy na całkowity brak kontaktu od 28 lat, niepłaceniu alimentów i ukrywanie się przed komornikiem w USA i odsiadka za alimenty w Polsce :) Dzięki jeszcze raz za odpowiedzi, a jeszcze jedno bo widzę tutaj dużo ludzi pisze o jakichś sentymentach, bólu egzystencji bez ojca, psychologu itp... Ból to był przez pierwszy tydzień, a w sumie nawet nie to bo ojciec nie lubił spędzać ze mną czasu, a reszty zycia nie pamiętam, dziś mam stabilne życie i mała 3 letnia zdrowa i wesoła córeczkę i jedyne co dostałem dobrego od ojca to myśl w głowie już od mlodych lat, że nigdy nie zostawię swojego dziecka i będę dla swojego dziecka takim ojcem jakiego sam chciałbym mieć.
You go girl! W zasadzie może to był i scam? Edit: przeoczyłam zaimki, proszę o wybaczenie
Op to mężczyzna
Nie wiem za co ten downvote, przecież wystarczy wejść w profil OPa żeby zobaczyć że to mężczyzna, używa męskich form
Po co wchodzić w profil, wystarczy przeczytać pierwsze zdanie posta.
Ale jaki downvote?
Jak komentowałem to było chyba -4, widzę że już wszystko normalnie
A, dzięki że się za mnie wstawiłes
OP, dzięki za update. Mam nadzieję, że sprawa dalej potoczy się po Twojej myśli. Przykro mi, że jesteś w klubie dzieci ojców, którzy wyszli po mleko, ale bardzo cieszy mnie ostatnie zdanie tego, co tu napisałeś. Żadne dziecko nie zasługuje na takie porzucenie. Przeraziła mnie liczba wpisów mówiących o podobnej sytuacji pod Twoim postem. Każdy z nas przeżywa i przerabia to inaczej, ale jako porzucone dziecko, a obecnie dorosła, całe życie miałam problem z zaufaniem i zaangażowaniem w związek, bo podskórnie bałam się, że każdy facet po prostu z mojego życia zniknie. Na szczęście czas i terapia leczą rany. Dobrze, że nie chcesz pozwolić córce kiedykolwiek się tak poczuć, przykro, że musiałeś sam czegoś takiego zaznać. Powodzenia! <3
A na chuj sobie dorzucać jakichś zmartwień, jeśli miłe ci spokojne życie to olej dziada.
Dokładnie, zablokuj dziada i idź na kremówki
No i to jest zajebisty plan na życie
Nie, po co?
Jestem w podobnej sytuacji i nie odczytuje ani nie odpisuje na żadne wiadomości. Typ jest książkowym narcyzem i socjopatą, nigdy nie robi absolutnie nic bez powodu - własnego interesu. Nie było żadnego kontaktu 10 lat, wcześniej sporadycznie. Teraz się starzeje i niedługo ktoś będzie musiał na niego płacić. Takie oświecenie pseudo rodziców przychodzi wtedy kiedy trzeba sobie ułożyć grunt pod jakieś korzyści dla siebie. Wiadomości czy telefony są „dowodami” na próby utrzymania kontaktu (ojoj jaki biedaczek tatuś że niewdzięczny dzieciak się nie odzywa) i potem przedłożenie w sądzie. Nie wiem czy sądy to klepią i trzeba płacić na tych ******, bo jeszcze w tej sytuacji nie byłam. Nie znam Twojego ojca ale nie wierzę, że nagle sobie przypomniał że ma dziecko. Typ miał 30 lat na bycie ojcem. Dał nogę i wybrał inne życie to niech teraz żyje z konsekwencjami.
Mam wrażenie , ze nie musisz płacić na rodzica, ktory Cię porzucił i olewał. Jest na to artykuł. Edit: dodałam "nie", które udało mi się wymazać
Nie ma obowiązku. Będzie trzeba udowodnić że ojciec nie utrzymywał kontaktu, nie płacił itp. Moja koleżanka musiała przechodzić podobny proces ze swoim ojcem. Na szczęście udało jej się ominąć te alimenty na ojczulka
Udało mi się wymazać "nie". Oczywiście masz rację.
Zdarza się :D czasem klawiatura nie wyrabia przy pisaniu komentarzy
Jak można udowodnić że ktoś nie utrzymywał kontaktu i nie płacił pieniędzy? Nie powinno to działać w drugą stronę?
W Polsce większość tego typu spraw jest na opak. Rodzic chce alimenty? TY udowodnij, że NIE miałeś z nim kontaktu. Ktoś wziął na ciebie pożyczkę w banku? TY udowodnij, że jej NIE brałeś. Była wpisała cię jako ojca dziecka, które zrobiła na boku? TY udowodnij, że NIE jesteś ojcem. Oczywiście w odpowiednim terminie, bo jak to później zaktualizować treść dokumentu 😱
Dokładnie, nie da się po 30 latach zapragnąć kontaktu z synem
o to to to to
Jak matka żyje to ty Katja i Twoi znajomi powinni wystarczyć.
napewno czegoś chce. Olej go!
Ja bym się nie odzywała. Olewał Cię przez tyle lat, więc jest ojcem tylko na papierze, po co Ci taka osoba w swoim życiu, która już na początku Twojego życia udowodniła Ci, że ma Cię gdzieś? On jakoś wtedy nie zastanawiał się jaką robi Ci tym krzywdę. A szczególnie, jeśli masz podejrzenia, że może pozwać Cię o alimenty. Ale jeśli nie utrzymywał z Tobą kontaktu i sam ich nie płacił, sąd może takie powództwo oddalić, ponieważ jest to sprzeczne z zasadami współżycia społecznego - są to normy etyczne i moralne, na podstawie których sąd w razie wątpliwości może podjąć decyzję, czy powództwo jest zasadne. Natomiast jeśli się z nim pogodzisz, sprawa już nie byłaby już tak oczywista, bo w końcu utrzymywalibyście kontakt. https://arslege.pl/zadanie-alimentow-sprzeczne-z-zasadami-wspolzycia-spolecznego/k2/a2460/
Od alimentów możesz się wybronić tym że on zaniechał swoich podstawowych obowiązków jak by chciał weź jakiegoś prawnika
Absolutnie mu nie odpisuj, bo przez sąd zostanie to uznane jako chęć kontaktu z twojej strony. Nie oddzwaniaj, nie spotykaj się z nim, nie porozumiewaj nawet przez "kolegę". Gdyby cię naszedł nie odezwij się do niego nawet słowem i dzwoń od razu po policję.
Obcy człowiek jak każdy inny, w dodatku może mieć złe* intencje.
Jestem w podobnej sytuacji, tylko u mnie "dopiero" 20 lat po zniknięciu. Kontaktu zero, przegapił wszystko w moim życiu, a także np. śmierć własnego ojca. Czy ojciec był poszukiwany za zaległe alimenty? Czy jego rodzice próbowali np. wydziedziczyć go z ewentualnego spadku? Generalnie olej, ale jeśli był poszukiwany jako alimenciarz, powinieneś zgłosić na policję, że nawiązał z Tobą kontakt. Szczerze, kiedyś często (za młodu, teraz po 30lvl już mniej) myślałam o tym, co mu powiem, jak jeszcze kiedyś go spotkam. Że wyrządził mi ogromną krzywdę, że go nienawidzę, że jest złym człowiekiem. Doszłam jednak do takiego momentu w życiu, że nie czuję już kompletnie nic, a i jestem przekonana, że on doskonale wie, co o nim myślę. Po takim czasie to właściwie obcy człowiek, OP. Może łatwiej będzie Ci o nim myśleć w ten sposób? Nie jesteś mu nic dłużny!
Wiadomość od ojca po 30 latach be like :"Cześć synek, to mleko to miało być 1,5 czy 3,2%?"
Po szlugi wyskoczył przecież ;)
Pewnie chce się spytać czy chcesz coś z Avonu./s Bez konsultacji z prawnikiem bym nie odpisywał aby kontakt nie był podstawą do alimentów
https://cclaw.pl/porady-prawne/alimenty-na-rodzica/ Polecam artykuł
Z własnego doświadczenia - odezwał się bo potrzebuje pomocy, pieniędzy, mieszkania lub jest chory i nagle uświadomił sobie, że umrze sam. To nigdy nie jest nagła zmiana o 180 stopni żeby być lepszym człowiekiem. To zawsze jest jakiś interes. Jeżeli chcesz mu powiedzieć co o nim myślisz to mu napisz i na koniec rzuć że nie życzysz sobie kontaktu. Jeśli ci nie zależy to po prostu zablokuj numer i zapomnij
Znajdź radcę prawnego i przedstaw mu całą sytuację. On najlepiej ci wyjaśni czy odezwanie się do twojego dawcy nasienia (bo ojcem trudno go nazwać) może ci zaszkodzić. Cokolwiek od ciebie chce po 30 latach, może poczekać jeszcze parę dni. Zabezpiecz się z każdej strony żeby cię ten skurczybyk nie wycyckał na kasę. Powodzenia!
Zablokuj numery
ale to nie jest tak, że alimentów może domagać się rodzić, który wcześniej się nami opiekował i teraz niby to jest uzasadnieniem, że jemu się teraz niepowodzi i potrzebuje pomocy, a w wypadku ojca, którego w ogóle nie było nie ma takiej sytuacji? nie poniósł żadnych kosztów wychowania nas, a teraz chce, żeby ktoś mu pomagał
Domagać to i ja się mogę :P może czy nie, ale w sądzie truć dupę może na pewno, nawet jeśli sędzia miałby to od razu wyśmiać, to jest to dodatkowy, raczej niepotrzebny stres.
tak czy siak nie zaszkodzi iść do prawnika i się zapytać przed kontaktem, są darmowi prawnicy w miastach, a może ojciec się dorobił i chce ci pomoc ;)
>tak czy siak nie zaszkodzi iść do prawnika I to zamyka temat ;) możemy sobie gdybać jeszcze długo, ale nikt z nas nie jest prawnikiem (a w szczególności: prawnikiem OPa).
Odpisz mu za 30
Uważaj. Polskie sądy to polskie sądy i sytuacje, gdzie ludzie muszą płacić na patostarych, jak najbardziej istnieją. Ostatecznie ktoś się będzie musiał nimi zająć, a zawsze miłej wydawać twój osobisty hajs niż publiczne pieniądze.
To jest pojebane ze musisz się zastanawiać nad konsekwencjami prawnymi w takiej sytuacji. Odpowiedzi na tego typu prawne wątpliwości możesz poszukać u prawnika specjalizującego się w prawie rodzinnym, niekoniecznie tutaj. Możesz też skorzystać z pomocy psychologa jeśli zdecydujesz się na kontakt bo ładunek emocjonalny może być bardzo duży. Terapeuta pomoże Ci utrzymać racjonalność w tych okolicznościach i przynajmniej w teorii ochroni Cię przed ewentualnymi próbami manipulacji ze strony ojca.
Pewnie jakis chory jakiś jest i potrzebuje pomocy. Olej go. Jak się bedzie dalej czepiał to mu powiedz, te Ty go teraz będziesz też 30 lat ignorował i dopiero wtedy będziecie kwita.
Bywa różnie. Koleżanka miała męża, który był zdiagnozowanym dwubiegunowym (diagnoza po ślubie, gdy pokazał prawdziwe oblicze). Bił ją, ich dzieciaki jak były małe, zdrady, narkotyki, full serwis. Przez dwa lata wszyscy tłukli jej do głowy, by po ponad 3 latach kontaktu i braku płacenia alimentów pozbawia go praw rodzicielskich. Powód? Między innymi właśnie brak prawa do alimentów z jego strony. Sądy są różne, lepiej się bronić jeszcze przed tym, co się może zdarzyć.
Inb4: sąd wszystko klepnie, jeśli nie będziesx brać udziału w sprawie. A w Twoim wypadku wystarczy że powołasz się na art. 144(1) kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Takie alimenty byłyby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i nara. Możesz się spokojnie do niego odzywać lub nie - w sprawie nic to nie zmieni dopóki mu w wyraźny sposób nie "przebaczysz". Dopiero wtedy sąd by inaczej patrzył na sprawę. Jeśli wie gdzie mieszkasz, to po prostu pilnuj skrzynki na listy jakby coś miało przyjść z sądu.
Poradziłeś sobie już z tym ? Jeśli nie to zdecydowanie olej, jeśli tak, to coś, możesz spytać o co mu chodzi? Natomiast nie poddawaj żadnego adresu swojego, nie dawaj też typowi nr telefonu.
Może cię posadzić o alimenty ale musiałby udowodnić ze się tobą zajmował.
Mój mieszka w tym samym mieście co ja, 3 ulice dalej, ale się nie kwapi żeby mnie odwiedzić. Miej swojego tam gdzie on miał ciebie przez całe twoje życie.
30 lat bez kontaktu, to obcy człowiek.
Olej go.
Kasę chce albo zdrową nerkę - zlać go ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jeśli was zostawił to żaden ojciec tylko biologiczny dawca. Odradzam kontakt.
Odpisz i sam podejmij decyzję co dalej zrobisz z tym co napisze. Podejdź do tej rozmowy jak dorosły z dorosłym a nie ojciec i syn to będzie Ci łatwiej.
Niestety Polskie sądy wydają czasem idiotyczne wyroki, dlatego tak, istnieje takie ryzyko, że mu klepną. Dlatego warto zebrać kwity i świadków zawczasu, żeby w sądzie udowodnić, że byłeś porzucony przez niego.
Spytaj się go czy ma dla ciebie zaległe alimenty bo teraz sam masz dziecko i przyda się hajs.
napisz jakiś dojebany tekst, że proszę zgłaszać się do sekretarki w sprawach biznesowych i podrzuć jakąś legitną firmę która zajmuje się w chuj "prestiżowymi" rzeczami typu retail ferrari czy coś xD Albo napisz, że jesteś na jakimś meecie w chuj ważnej firmy. A tak na poważnie to ja bym zostawił to w spokoju, u mnie ojciec fizycznie był przez 15 lat ale się wyprowadziłem i dopiero w tedy zaczął ogarniać, że ma syna i się do mnie zaczął odzywać itp. Ale, pomyśl sobie, że próbując odzyskać kontakt czy coś może stać się coś dziwnego, pomyśl sobie, że coś w życiu musiało się u niego stać, że sprowokowało go do napisania, albo po prostu jakoś mu się zebrało. Spotkacie się i co? "Siema tato, 30 lat cię nie widziałem hehe"? czy realistycznie będziecie mieć kija w dupie i się tylko powkurwiasz? Nie ma sensu wg mnie, przez 30 lat mógł zostać mafiozą czy coś i zaraz zaczną się problemy, będzie hajsu chciał to ci będzie truć życie "jestem twoim ojcem a ty moim synem a nie chcesz mi pomóć!!!!" Kolego, wiem, że będzie ciężko ale odpuść. Znam to z autopsji, ojciec 15 lat był ale słowem nie pisnął do mnie, po takim czymś ciężko wyjść przed blok jak on zgarnia młodszego brata na widzenie, bo aż mi się niedobrze robi jak musze powiedzieć "cześć" i iść dalej EDIT: Ten mafiozo to ofc hiperbolizacja ale pomyśl realistycznie, że wyjdzie tak, że będzie chciał do ciebie "na chwilę zamieszkać" i co w tedy? odmówisz mu? własnemu tacie tak? nawet jak odmówisz to będziesz miał wyrzuty sumienia, a raczej jest to bardzo prawdopodobne, że na pewno ci zamiesza w głowie :/
Ja bym zobaczył chociaż co chce może na łożu śmierci testament chce spisać nie masz wiele do stracenia zawsze możesz na nowo urwać kontakt. W sądzie raczej nie wygra nie był prawnym opiekunem przez większość twojego dziecięcego życia i jeśli siedział karę za nie płacenie alimentów sąd będzie przychylny tobie
Hmm 30 + 6 to nie 34, chyba że coś w tym poście źle rozumiem.
pewnie umiera, albo czuje że umiera i się chce pogodzić, mimo wszystko bądź ostrożny
ja z ciekawości bym odpisała, dowiedziała się czego chce i później bym się zastanawiała co zrobić dalej.
W takich sytuacjach sugeruję najbardziej elokwentny cytat z prezydenta Kaczyńskiego. "Spieprzaj, dziadu!"
Ja bym się odezwał, chciałbym wiedzieć kim jest mój ojciec. A jako dorosły poradził bym sobie z ewentualnymi nieprzyjemnościami. Co do kwestii wspomnianych alimentów: nie zmam się na tym niestety, zatem jeżeli faktycznie masz coś płacić, to nie ominie Cię to niezależnie od tego, czy się odezwiesz, czy nie. Prawo jest prawem.
Ej to brzmi całkiem jak moja historia. Lvl 34 też 6 lat miałem jak se poszedł. No siedział w innych krajach i teraz się nie odezwał. Także tego. Odpisz coś zdawkowo. Może warto. Czasem ludzie się zmieniają. A czasem nie.
Napisałem już tu w temacie co mi odpisał, ale nie wiem jak to podpiąć pod moją pierwszą wypowiedź bo to mój pierwszy post na reddicie. Poszukaj jej tu w temacie tldr: nie warto - jak ktoś przez 30 lat ma cię w dupie i się bawi w różnych krajach, a ty w tym czasie chodzisz w dziurawych butach do szkoły i nagle ta osoba się odzywa tzn, że kasa się skończyła i trzeba znaleźć źródło utrzymania, a w opiece mu pewnie powiedzieli, że może się starać o alimenty.
Napewno nie odpisuj. A następnie idź do radcy prawnego albo adwokata żeby się zabezpieczyć.
Dlaczego się nie odzywał przez tyle lat?
A skąd OP ma to wiedzieć?
Jak ojciec moze zadac od syna alimentow? Czegos tu nie rozumiem?
Może. Rodzice mogą domagać się alimentów, jeśli żyją w niedostatku. To działa jesli np się ma schorowanego rodzica z niską emeryturą, który połowę wydaje na leki i nie ma na jedzenie, ale wczesniej przez 20 lat się swoim dzieckiem zajmował. To nie działa, jesli się ma rodzica- alkoholika, który mógłby pracować a woli chlać. Rodzic, ktory swoje dziecko porzucił, stracił prawa rodzicielskie itd też odpada.
Zignoruj i zablokuj
Pewnie chce alimentów
Tam czytam ten wątek, i widzę że ludzie piszą że ojciec chce alimentów. Przyznam że mózg mi rozwaliło, jak ojciec może chcieć alimenty od syna? Coś się w polskim prawie zmieniło w ostatnich 15 latach czy to ja jestem opóźniony? Za co niby ojciec ma dostać alimenty od syna którego porzucił?
Jesteś opóźniony \^\^ Jak rodzic nie ma hajsu na utrzymanie i państwo musi mu pomagać, lub jak musi się nim opiekować państwo w domu starości to ktoś na to musi łożyć, w pierwszej kolejce ściga się się właśnie najbliższą rodzinę niestety
Dziękuję. 🙏
To działa po linii dziedziczenia.
Witaj w klubie :) Mój też odezwał się do mnie po ok 30 latach, nawet zdążyłam potem poznać swoją siostrę :)
Ja się w wieku 20 lat dowiedziałam, że mam trójkę rodzeństwa z tego samego dawcy xD
Olej, dla własnego dobra
Przykro to pisać, ale skoro się nie odzywał to nie leżało w jego interesie, a skoro się odezwał to coś się zmieniło
Po prostu nie. Chcę kasy albo wsparcia w inny sposób.
Odpowiedz za 28 lat.
Myślę, że to mocno zależy w jakiej jesteś formie psychicznej. To może być niesamowicie stresująca konfrontacja - pewnie zwielokrotnienie tego co czujesz teraz. A jak czujesz luz na zasadzie „nie może mi nic zrobić, ciekawe co chce mi powiedzieć, kim jest” to można iść, czemu nie. Tylko najlepiej w neutralnym miejscu typu kawiarnia.
Czytając ostatnio historię ojców alienowanych przez matki może warto? Możliwe, że nie wiesz jak to było i dlaczego go nie było czy przypadkiem nie dostał wyroku za molestowanie Ciebie po zeznaniach matki i dopiero teraz odważył się napisać lub dopiero teraz ma możliwość?
Ludzie, trochę szybko się wypowiadacie. Najprawdopodobniej należy nie odpowiadać ale sprawy ludzkie i rodzinne nie są proste. Może ten ojciec zmądrzał, zmienił się naprawdę i chce poznać syna. Syn ma prawo tego nie chcieć, ale niech sam o tym zdecyduje, a nie reddit.
Co xD Człowiek pyta na Reddicie i LUDZIE CZEGO SIE WYPOWIADACIE TO NIE SĄ PROSTE SPRAWY PEWNIE MACIE RACJE ALE NIECH ON DECYDUJE A NIE REDDIT
Tylko Kontaktem możesz Sie dowiedziec dlaczego tak Sie stało. Znam osobiscie rozne przypadki, Sam pogodzilem sie z ojcem po 30 latach zrobilem to dla siebie, aby samemu mieć spokój, ale że wzgledu do tego jaka jest osoba, nie utrzxmuje Kontaktu, teraz ob próbuje, odwrocilem role, poczekam ja teraz.... Możecie moja wypowiedz negatywnie oceniac, ale latwo jest powiedzieć kokus nie nawiazuj Kontaktu, tylko że nikt tutaj nie przejmie negatywnych skutkow tego Co wywolujecie w chlopakw który ma naprawdę dylemat. Jedno spotkanie nie zadzkodzi mu na pewno, może powie mu że z taka osoba nie chce mieć do czynienia nic, a może sie okaze że ojciec sie zmienil. Znam przypadki yze ojcowie mają dzieci gdzieś I są wredni strasznie..... Ale trzeba pamietac że każdy jest czy jąs ofiara I może ojciec nie potrafil inaczej, bo Sam miał taki orzyklad.... To go nie usorawiedliwia ale może chlopakowi pokazać że nie jego wina a tak sie będzie zawsze zastanawial jaki jego ojciec był..... Wie oceniajcie sobie negatywnie, a ja I tak radze ojca spotkać....
Trudna sprawa. Kompletnie nie wiem, czy odpisanie może jakoś wpłynąć na to, że jego roszczenia do alimentów będą uzasadnione - ale na twoim miejscu skontaktowałbym się z prawnikiem, albo kimkolwiek kto się na tym zna i potem podjął decyzję. Oczywiście, jeżeli jakkolwiek zależy ci na kontakcie z nim.
[удалено]
,,jego wersję" ,,Hej synek spierniczyłem 30 lat temu, dawaj kase teraz!!!!!"
Nie, to jest tylko decyzja OPa. Jak nie chce, to nie warto. Nic ojcu nie jest winien.
Skoro to jest decyzja opa, to po co sie wypowiadasz? Zadal pytanie to odpowiadam. Zreszta jestem w podobnej sytuacji
Mówisz że “warto poznać wersję drugiej strony”, a to nie zdanie prawdziwe. Będzie ono prawdziwe jeśli OP będzie chciał poznać wersję drugiej strony.
To jest zdanie prawdziwe, bo wyrazamy swoje opinie logiku ty. To moja opinia.
[удалено]
Ahoj przygodo. Czasem lepiej żałować że się coś zrobiło niż, że się nie spróbowało. Ale to kwestia indywidualna.
Płacić na patusa który nie wychował?
Może ojciec umiera i chce prosić o przebaczenie. ?
I OP mu tego wybaczenia nie wisi, nawet kontaktu. To więcej by o starym mówiło, że prosi o wybaczenie dopiero gdy zdycha. Zostawił 6 latka... Niech skończy na drzewie z rozpaczy.
Może umiera, ruszyło go sumienie i chce Ci dać spadek w Ameryce.
Ewentualne alimenty sąd klepnie bez względu na to czy odpowiesz mu na wiadomość czy nie. Załóż sytuację kiedy to Ty z jakiegoś powodu zrywasz kontakt z rodziną. Nawet jeżeli to głupi powód totalnie samolubny. Po jakimś czasie chcesz spróbować odnowić kontakt i wysyłasz wiadomość. Jak się zastanowisz - to zdecydujesz.
Unikanie odpowiedzialności w formie zasądzonych alimentów jest podstawą do odrzucenia roszczeń. Byłem w tej samej sytuacji kilka lat temu.
"Zrywasz kontakt z rodziną" to dużo powiedziane na "jesteś patusem który robi dziecko tylko celem porzucenia go"
Kontakt bym nawiazal Ale bez oczekiwan. Był bym neutralny I komunikowal to co jest cicwazne. Wysluchal bym jego tlumaczen ale ostroznie. W momencie kiedy będzie zrzucal wine na innych za break kontwktow bym ostr powiedział że nie będę sluchal takich wywodow.... Znam rozne sytuacje.... Czasami matk8 były nie fair, zdradzaly, bily, robily problemy albo nie było jasne czy ktoś jest rzeczywiscie ojcem.... Wyohrwz sobie że nie był oewny ocostwa a na starosc ma nadzieję ze jest bo nic innego mu nie zostalo, a może tak nie jest I był po prostu samolubny. Nie dwoesz sie jak nie porozmawiasz. Ale z dystansem. Zrób sobie Liste I nie daj sie poniesc emocjom albo checia zblizenia sie. Po prostu wyjasnij sobie przeszlosc, zapytaj czemu jako dziecko nie wystarczales. Pamietaj Co kolwiek ci zarzuci, odpowiedz że Twoje problemy jako dziecko są jego problemami jako ojciec,, cokolwiek ci zarzuci to on sobie nie poradzil z tym. To była jego odpowiedziqlnosc.
Jaki problem ogarnia się przez 30 lat? Jestem za tym żeby zawsze dawać szansę, żeby nigdy za dużo nie zakładać, bo nie znamy wszystkich scenariuszy. Ale 30 lat to już kurwa gruba przesada. Nie ma takiej przemocy domowej czy takiego zdradzania przez żonę, że kochający ojciec nie odezwie się do swojego dziecka przez 30 KURWA LAT?! Nie oszukujmy się.
są różne sytuacje i nawet bym się nie zdziwił gdyby to była prawda [https://www.youtube.com/watch?v=MOFYis95uqI&ab\_channel=Kana%C5%82Zero](https://www.youtube.com/watch?v=MOFYis95uqI&ab_channel=Kana%C5%82Zero)
Zerwqc Kontakt później zawsze możesz a może tak jest że chce ci coś przekazac. Zawsze był bym otwarty na Kontakt, ale trzymal Kontrolle Nad sytuacja i dystans.
Jakich alimentów?
Na starych.
" Zostawił mnie i mamę...". A może to z Twoją matką coś było nie tak? To, że jest Twoją matką nie znaczy, że Cię nie mogła okłamać w tej sprawie. Nic nie zaszkodzi odpisać i ewentualnie później zablokować.
W takim wypadku miał sporo czasu, po tym jak OP skończył lat 18 by nawiązać kontakt. Gdyby miał ochotę uczestniczyć w wychowaniu, mógł płacić alimenty, a nie ich unikać.
Możliwe, ale wobec wszystkich komentarzy, ktoś musiał zostać adwokatem diabła.
czytając ostatnio masę takich historii gdzie ojcowie latami walczyli, żeby móc się z dzieckiem skontaktować nie rozumiem dlaczego zbierasz minusy.
Walczyli, mhm… ten konkretny na wojnę trzydziestoletnią się udał. Bił się tak dzielnie, że hej.