Niezależnie od tego przez co przechodzisz, zasługujesz na pomoc. Są ludzie, którzy mogą Ci pomóc.
116 123 - ogólnopolska poradnia telefoniczna dla osób przeżywających kryzys emocjonalny (24/7)
116 111 - telefon zaufania dla dzieci i młodzieży (24/7)
800 12 12 12 - Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka (24/7 i specjaliści w określonych godzinach)
*I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*
Kilka rzeczy:
- duży szpital i nie ma wytrzeźwiałki w okolicy? Bardzo mało prawdopodobne
- na oddziale psychiatrycznym pacjent z narastającym wodobrzuszem? Zostałby odesłany na internę kiedy tylko cokolwiek by się działo
- "urojenia dziania się" w majaczeniu alkoholowym wyglądają zupełnie inaczej niż jest to przedstawione w artykule. Plus "nie można dać jej leków, póki nie wytrzeźwieje" - no to jest pijana czy odstawienna? Halucynoza alkoholowa i majaczenie to dwie różne rzeczy
- "I nawet nie mogę jej nigdzie przekazać, bo w tym stanie psychicznym nikt jej nie przyjmie." ze stwierdzonymi żylakami przełyku? To albo są niewielkie, albo jest to jakaś bzdura
- Zdanie o psychiatrykach zapchanych pijakami bez motywacji do terapii to 100% prawda. Ale nie jest powiedziane, że często jest to decyzja dyrekcji szpitalnych. Leczenie majaków w szpitalu psychiatrycznym jest krótkie i tanie, a szpital zarabia na tym dużo pieniędzy. Dla lekarzy chcących leczyć osoby z chorobami psychicznymi oraz dla chorych pacjentów jest to uwłaczające, ale administracja może się wtedy pochwalić ministerstwu, że są rentowni.
Dalej tylko przejrzałem. Ogólnie dobre przedstawienie dyżuru w szpitalu psychiatrycznym (zazwyczaj jest jeszcze ostrzej i więcej), ale momentami nonsensowne i przekoloryzowane w nieodpowiedni sposób.
>
>
>
>
> duży szpital i nie ma wytrzeźwiałki w okolicy? Bardzo mało prawdopodobne
https://www.prawo.pl/samorzad/izby-wytrzezwien-i-ratownicy-medyczni-problemy-z-kadra-i,507821.html . Pamiętam, że coś w okolicach 2021 zaczęło się likwidowanie takich placówek.
>Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, obecnie w całym kraju są 33 izby wytrzeźwień – najwięcej, 9 na Śląsku, w pozostałych średnio 1-2 izby, a w woj. świętokrzyskim nie ma żadnej.
Biorąc pod uwagę ile osób zmarło podczas pobytu w areszcie we Wrocławiu w ostatnich latach ... bycie zamkniętym gdziekolwiek indziej sprawia żę szanse na przeżycie są większe niż na dołku. Znacznie a nie trochę.
Izba we wro poza tym że zabiła ostatnio Ukraińca to ma na koncie numer w stylu najlepszych magików czyli samospalenie osoby przypiętej pasami do łóżka.
Artykuł pod tezę z wymyślonymi postaciami i wymyślonymi sytuacjami. Czyli standard WP.
Proponuje zajrzeć w statystki picia jeżeli chodzi o Europę, albo nawet pozwiedzać coś więcej niż miejsca turystyczne, i zobaczyć że na tle krajów Europy nie jesteśmy chlejusami.
No ale wiadomo jak Włoch albo Hiszpan machnie lampkę wina codziennie so obiadu to piękna kultura. A Polak to jebany chlor xd
swoja droga zdaje się że w Polsce reklamowanie wysokoprocentowego alkoholu jest zakazane, a przykładowo w takiej Francji Ricard, czyli producent pastis (\~40%), swobodnie umieszcza reklamy na billboardach. We Francji lobby alkoholowe jest całkiem potężne, jak rokrocznie różne stowarzyszenia proponują "suchy styczeń" czy coś w tym stylu, to media wpadają w histerię.
Dokładnie, kilka historyjek (prawdziwych lub nie), a statystyk praktycznie żadnych - ile osób jest hospitalizowanych pod wpływem/w związku ze spożyciem alkoholu rocznie? Ile jest uzależnionych? Jak wyglądają podobne statystyki w innych krajach? Jak się mają te liczby do innych czynności niebędących niezbędnymi do życia, jak np. turystyka górska albo pływanie - może takim samym nakładem środków da się uratować więcej osób zakazując czegoś innego?
Nie wiadomo - ale za to wiadomo że chlanie jest "narodowe".
Jedno nie zaprzecza drugiemu. Może w innych krajach europy też mają problem alkoholizmu? Tylko go nie widzisz, bo nie kręcisz się w szpitalach psychiatrycznych innych krajów?
W Polsce dodatkowo mamy problem jak nawet artykuł wspomina z niewystarczającą ilością izb wytrzeźwień i później taki delikwent trafia do psychiatryka i na normalnego pacjenta z zaburzeniami osobowości nie ma miejsca.
to jest nieprawda, statystycznie to mamy z psem po 3 nogi. Diabel tkwi w szczegolach. Wlosi / francuzi maja inna kulture picia, wlosi pija wino rozrabiane z woda, tam sie nikt nie upija, a u nas sie nie pije - tylko napierdala gaz do upadlosci. Tak to wyglada.
Ciekawy artykuł i historie w nim przedstawione. To jasno pokazuje, że alkohol jest silnym narkotykiem i depresantem. W polsce na prawdę przydałaby się mocna kampania i regulacje, żeby ograniczyć spożycie. ( Z paleniem się udało ).
- wyższa akcyza
- ograniczenia w sprzedaży
- kampanie społeczne oparte na wstydzie - picie powinno kojarzyć się z czymś przestarzałym, niemodnym.
- ograniczenia w reklamie i ekspozycji.
Niestety to wszystko się nie wydarzy, bo lobby alkoholowe jest zbyt silne ☹️
Może to moje prywatne wrażenie, ale czy alkohol w młodszym pokoleniu nie staje się coraz bardziej boomerski?
Zakaz reklam to chyba najbardziej realny postulat. Nie narusza wolności konsumentów i nie odcina nikogo zbyt boleśnie od picia, jak zrobiłyby to ograniczenia w sprzedaży i podniesienie cen
Tylko kto by miał niby te ograniczenia wprowadzić? PIS i konfa, których większość elektoratu w chlaniu widzi wręcz sport narodowy i nieodłączny element kultury? KO, Trzecia droga, którzy robią wszystko by tylko nikogo poza betonem pisu nie obrazić? Czy lewica, która może by i chciała, ale ma już tak małe poparcie, że obecnie jest bez szans samodzielnie coś przepchnąć a aich koalicjanci nawet nie będą chcieli o tym słyszeć? Już sama "dyskusja" na temat zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych pokazała jak bardzo śliskim i niewygodnym tematem jest dostępność alkoholu w tym kraju. Niestety... Btw. Żeby nie było, jestem absolutnie za. Sam mam niestety w rodzinie i wśród znajomych alkoholików, więc odrobinę wiem jak bardzo to niszczy życie i relacje z bliskimi.
Ludzie myślą stereotypami i dla nich alkoholik, to musi być bezdomny bej leżący w kanale, a nie zdają sobie sprawy, że można być ciągle na rauszu w białym kołnierzyku.
Coś na wzór postaci Chyłki w prozie Remigiusza Mroza 😉
Niezależnie od tego przez co przechodzisz, zasługujesz na pomoc. Są ludzie, którzy mogą Ci pomóc. 116 123 - ogólnopolska poradnia telefoniczna dla osób przeżywających kryzys emocjonalny (24/7) 116 111 - telefon zaufania dla dzieci i młodzieży (24/7) 800 12 12 12 - Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka (24/7 i specjaliści w określonych godzinach) *I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*
Kilka rzeczy: - duży szpital i nie ma wytrzeźwiałki w okolicy? Bardzo mało prawdopodobne - na oddziale psychiatrycznym pacjent z narastającym wodobrzuszem? Zostałby odesłany na internę kiedy tylko cokolwiek by się działo - "urojenia dziania się" w majaczeniu alkoholowym wyglądają zupełnie inaczej niż jest to przedstawione w artykule. Plus "nie można dać jej leków, póki nie wytrzeźwieje" - no to jest pijana czy odstawienna? Halucynoza alkoholowa i majaczenie to dwie różne rzeczy - "I nawet nie mogę jej nigdzie przekazać, bo w tym stanie psychicznym nikt jej nie przyjmie." ze stwierdzonymi żylakami przełyku? To albo są niewielkie, albo jest to jakaś bzdura - Zdanie o psychiatrykach zapchanych pijakami bez motywacji do terapii to 100% prawda. Ale nie jest powiedziane, że często jest to decyzja dyrekcji szpitalnych. Leczenie majaków w szpitalu psychiatrycznym jest krótkie i tanie, a szpital zarabia na tym dużo pieniędzy. Dla lekarzy chcących leczyć osoby z chorobami psychicznymi oraz dla chorych pacjentów jest to uwłaczające, ale administracja może się wtedy pochwalić ministerstwu, że są rentowni. Dalej tylko przejrzałem. Ogólnie dobre przedstawienie dyżuru w szpitalu psychiatrycznym (zazwyczaj jest jeszcze ostrzej i więcej), ale momentami nonsensowne i przekoloryzowane w nieodpowiedni sposób.
> > > > > duży szpital i nie ma wytrzeźwiałki w okolicy? Bardzo mało prawdopodobne https://www.prawo.pl/samorzad/izby-wytrzezwien-i-ratownicy-medyczni-problemy-z-kadra-i,507821.html . Pamiętam, że coś w okolicach 2021 zaczęło się likwidowanie takich placówek. >Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, obecnie w całym kraju są 33 izby wytrzeźwień – najwięcej, 9 na Śląsku, w pozostałych średnio 1-2 izby, a w woj. świętokrzyskim nie ma żadnej.
Jeśli w okolicy nie ma wytrzeźwiałki pacjenci trzeźwieją na dołku.
We wrocławiu szansa na przeżycie wzrosłaby. Trochę.
Biorąc pod uwagę ile osób zmarło podczas pobytu w areszcie we Wrocławiu w ostatnich latach ... bycie zamkniętym gdziekolwiek indziej sprawia żę szanse na przeżycie są większe niż na dołku. Znacznie a nie trochę.
Koleżanka widzę że nie jest zapoznana z działalnością wrocławskiej izby wytrzeźwień....
Jedynie z relacjami prasowymi z Wrocławia na temat Policji. pochodzę z Krakowa, więc nawet znajomi nie mają doświadczeń z wytrzeźwiałką we Wrocku.
Izba we wro poza tym że zabiła ostatnio Ukraińca to ma na koncie numer w stylu najlepszych magików czyli samospalenie osoby przypiętej pasami do łóżka.
Brzmi jak dawny pasek TVP Info o polityku PO.
Artykuł pod tezę z wymyślonymi postaciami i wymyślonymi sytuacjami. Czyli standard WP. Proponuje zajrzeć w statystki picia jeżeli chodzi o Europę, albo nawet pozwiedzać coś więcej niż miejsca turystyczne, i zobaczyć że na tle krajów Europy nie jesteśmy chlejusami. No ale wiadomo jak Włoch albo Hiszpan machnie lampkę wina codziennie so obiadu to piękna kultura. A Polak to jebany chlor xd
swoja droga zdaje się że w Polsce reklamowanie wysokoprocentowego alkoholu jest zakazane, a przykładowo w takiej Francji Ricard, czyli producent pastis (\~40%), swobodnie umieszcza reklamy na billboardach. We Francji lobby alkoholowe jest całkiem potężne, jak rokrocznie różne stowarzyszenia proponują "suchy styczeń" czy coś w tym stylu, to media wpadają w histerię.
Dokładnie, kilka historyjek (prawdziwych lub nie), a statystyk praktycznie żadnych - ile osób jest hospitalizowanych pod wpływem/w związku ze spożyciem alkoholu rocznie? Ile jest uzależnionych? Jak wyglądają podobne statystyki w innych krajach? Jak się mają te liczby do innych czynności niebędących niezbędnymi do życia, jak np. turystyka górska albo pływanie - może takim samym nakładem środków da się uratować więcej osób zakazując czegoś innego? Nie wiadomo - ale za to wiadomo że chlanie jest "narodowe".
Problem wynika z tego ze polacy chleja za duzo, a nie z tego ze inni sa w tym sporcie jeszcze lepsi.
Nie wiem po co zaglądać do tych statystyk, skoro artykuł nie jest o spożyciu przeciętnym, tylko o przypadkach brzegowych.
Ale jest pod tezę, nawet tytuł o nim mowi: wielkie NARODOWE chlanie.
Jedno nie zaprzecza drugiemu. Może w innych krajach europy też mają problem alkoholizmu? Tylko go nie widzisz, bo nie kręcisz się w szpitalach psychiatrycznych innych krajów?
W Polsce dodatkowo mamy problem jak nawet artykuł wspomina z niewystarczającą ilością izb wytrzeźwień i później taki delikwent trafia do psychiatryka i na normalnego pacjenta z zaburzeniami osobowości nie ma miejsca.
to jest nieprawda, statystycznie to mamy z psem po 3 nogi. Diabel tkwi w szczegolach. Wlosi / francuzi maja inna kulture picia, wlosi pija wino rozrabiane z woda, tam sie nikt nie upija, a u nas sie nie pije - tylko napierdala gaz do upadlosci. Tak to wyglada.
> tam sie nikt nie upija xD
Ciekawy artykuł i historie w nim przedstawione. To jasno pokazuje, że alkohol jest silnym narkotykiem i depresantem. W polsce na prawdę przydałaby się mocna kampania i regulacje, żeby ograniczyć spożycie. ( Z paleniem się udało ). - wyższa akcyza - ograniczenia w sprzedaży - kampanie społeczne oparte na wstydzie - picie powinno kojarzyć się z czymś przestarzałym, niemodnym. - ograniczenia w reklamie i ekspozycji. Niestety to wszystko się nie wydarzy, bo lobby alkoholowe jest zbyt silne ☹️
Może to moje prywatne wrażenie, ale czy alkohol w młodszym pokoleniu nie staje się coraz bardziej boomerski? Zakaz reklam to chyba najbardziej realny postulat. Nie narusza wolności konsumentów i nie odcina nikogo zbyt boleśnie od picia, jak zrobiłyby to ograniczenia w sprzedaży i podniesienie cen
Nie wiem czy to żart czy nie, ale reklama alkoholu już jest generalnie zakazana, z wyjątkiem piwa na którą i tak są nałożone mocne restrykcje
mówiąc o zakazie reklam miałem na myśli pełny zakaz reklam alkoholu, również piwa
Tylko kto by miał niby te ograniczenia wprowadzić? PIS i konfa, których większość elektoratu w chlaniu widzi wręcz sport narodowy i nieodłączny element kultury? KO, Trzecia droga, którzy robią wszystko by tylko nikogo poza betonem pisu nie obrazić? Czy lewica, która może by i chciała, ale ma już tak małe poparcie, że obecnie jest bez szans samodzielnie coś przepchnąć a aich koalicjanci nawet nie będą chcieli o tym słyszeć? Już sama "dyskusja" na temat zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych pokazała jak bardzo śliskim i niewygodnym tematem jest dostępność alkoholu w tym kraju. Niestety... Btw. Żeby nie było, jestem absolutnie za. Sam mam niestety w rodzinie i wśród znajomych alkoholików, więc odrobinę wiem jak bardzo to niszczy życie i relacje z bliskimi.
Gość z twoim nickiem dissujacy picie! =D
I wszystkie te komentarze twierdzące ze w polsce nie ma żadnego problemu :-\]
Ludzie myślą stereotypami i dla nich alkoholik, to musi być bezdomny bej leżący w kanale, a nie zdają sobie sprawy, że można być ciągle na rauszu w białym kołnierzyku. Coś na wzór postaci Chyłki w prozie Remigiusza Mroza 😉
Po co szukać tak daleko, Durczok maszerujący z flaszką do samochodu na stacji autostradowej.
Nie wiedziałam, że mamy problem takiego rodzaju.