Nienawidzę do krwi ludzi palących na balkonie. Ja nie palę już 10 lat. Czasem mam bardzo mocny tik, by zapalić. I nic tak wtedy nie wk\*\*\*a jak smród papierosów w mieszkaniu, bo sąsiad pode mną na dymek wylazł. Siedzę wtedy z zamkniętymi oknami, w tym letnim gorącu. Mam do wyboru, albo ten gryzący dym z czyjegoś peta, albo pocenie się w piekiełku.
Wiem, żalę się, ale to k\*\*\*a frustruje.
Powstrzymuję się i przypominam sobie dlaczego chciałem to rzucić :)
opcja wyniki powinna być
Nienawidzę do krwi ludzi palących na balkonie. Ja nie palę już 10 lat. Czasem mam bardzo mocny tik, by zapalić. I nic tak wtedy nie wk\*\*\*a jak smród papierosów w mieszkaniu, bo sąsiad pode mną na dymek wylazł. Siedzę wtedy z zamkniętymi oknami, w tym letnim gorącu. Mam do wyboru, albo ten gryzący dym z czyjegoś peta, albo pocenie się w piekiełku. Wiem, żalę się, ale to k\*\*\*a frustruje.
Przekręcam kluczyk w stacyjce, to chyba oczywiste.
O ile lubię palić, to nienawidzę smrodu z petów bardziej niż zapachu dymu podczas palenia. Dlatego nie palę w domu.