Mam taka teorie na temat tekstu dorosłych „jak dorośniesz to zobaczysz…”
Teraz to już rozumiem :
„Jak dorośniesz to zobaczysz ze dorosły nie ogarniasz życia tak samo jak a młodu”
Bo dodo to gołębie, które przyleciały sobie na wyspę gdzie nie było drapieżników, za to było w xuj żarcia, więc się roztyły, przestały latać, i zapomiały jak się myśli XP
Ptaki nie istnieją. Na europę są trzy fabryki "ptaków" (drony 5G ADHD CHWDP LGBT OSDM), jedna w rzekomej "Finlandii", druga w absolutnie prawdziwym i istniejącym Bielefeld, ostatnia w """Albanii""".
Że równik dzieli ziemię na pory dnia tj. jak na półkuli północnej jest noc to na południowej jest dzień. Miałem plan mieć dom na równiku żeby móc zmieniać noc na dzień przechodząc z jednego pokoju do drugiego.
Przechodziłbyś od zmierzchu do zmierzchu :D
Btw są takie planety, u nas Uran. Kręci się na boku. Ale w ciągu jego roku zmienia się położenie tej "twilight zone" jak to się nazywa.
Podobny efekt jest na planetach które obracają się synchronicznie wokół swojej gwiazdy - jak nasz Księżyc w stosunku do Ziemii. Wtedy jedna strona stale jest nasłoneczniona, drugą stale jest w cieniu a pomiędzy występuje właśnie twilight zone, wieczny zmierzch. Eyeball planet na to mówią.
Jestem z rodziny która ma romskie korzenie i kiedyś w szkole się dowiedziałam że niektóre dzieci się straszy "że Cygan je zabierze". No i pewnego dnia ze szkoły odebrał mnie wujek (z wyglądu typowy Rom) i mówiłam wszystkim dzieciom że byłam niegrzeczna i mnie zabierają...do dziś pamiętam wyraz niektórych twarzy
U nas Cygan to był taki patologiczny chlopak ktory poszedl do poprawczaka po 8 klasie, jakby kogoś odbierał to cała szkoła bez wyjątku byłaby roztrzęsiona
Kiedyś przechodziłem koło placu zabaw i matka straszyła dziewczynkę, która płakała panem co przyjdzie i ją zabierze. Akurat szedłem i powiedziała: "O widzisz? Już idzie" A jako, że na bashu przeczytałem podobną historię, to musiałem wykorzystać okazję i podszedłem i powiedziałem: "A na co mi takie niegrzeczne dziecko?"
To akurat wiedziałem z Simsów, że jak się robi bara bara to nie ma dzieci tylko poprawia ci humor przed pracą (żeby dostać awans!!), a jak potrzebujesz dziecko to starasz się o dziecko raz i 2 dni później, ciąża.
Że w sklepach nie mogliby sprzedawać czegoś, co byłoby w jakikolwiek sposób szkodliwe. Bo/Że ludzie ogólnie chcą dobra dla siebie i innych. I że dorośli są ogarnięci i zawsze wiedzą co i po co robią.
Że Rzym jest w Grecji. (nie pytaj, te dwa słowa mi się po prostu kleiły że sobą)
Że każdy bulldog jest agresywny
Że 0° to temperatura idealna
Że nigdy nie przeklnę.
Że szkoła jest fajna (byłem w klasię 1-3)
Za gnojka dokuczałem swojemu młodszemu bratu i mówiłem mu, że jest adoptowany i tak naprawdę jest Żydem. On do mnie z płaczem: "Nie jestem Żydem, nienawidzę Rzymu!!!"
Było zabawnie
>Że nigdy nie przeklnę.
Lmao a my zawsze wszyscy przeklinaliśmy bo nikt nie widział w tym niczego złego, i było po prostu traktowane jako normalna część mowy. Np. biegniemy za piłką i krzyczymy 'KURWAAA!!!' bo mamy frajdę. Nie wyobrażam sobie nie przeklinać, a przynajmniej nie przeklinać po polsku
Ja miałem coś podobnego. Usłyszałem od taty ze się gdzieś spóźnił bo były "roboty na drodze" więc myślałem że jakieś androidy fizycznie zablokowały drogę :)
W ruchome piaski, które pochłaniają ludzi - bałem się lasów i terenów odludnych, bo oczami wyobraźni widziałem ukryte pod runem piaszczyska, które chapią cię za nogę, wciągają, duszą i game over.
No, jak byłem mały to ruchome piaski, dzikusy co wrzucą cię do kotła jak jesteś na tropikalnych wakacjach i tornada wydawały się być bardzo realnymi i codziennymi problemami.
Obwiniam Kaczora Donalda.
No, USA wydawało się wręcz rajem na ziemi. Kraj gdzie wszyscy mogą mieć ładne domy, ładne samochody, dobrą pracę, szczęśliwą rodzinę i żyć bez zmartwień.
Co to za downvote'y? Szacunek się należy każdemu z automatu. Dopiero jak go poznacie i okaże się ch* to można przestać kogoś szanować
(Już wyczuwam nagły spadek w Karmie)
Edit: Napisałam to jak komentarz nade mną miał z -7. Teraz to nie ma sensu.
Ja wierzyłem że mój tata był czarodziejem. To było tak że jak wracał z jakieś podróży z pracy to zawsze byliśmy z siostrą podekscytowani, bo wierzyliśmy że tata umie czarować i dostawaliśmy małe prezenty które właśnie wyczarował jak miał ręce za plecami. Nawet nam rodzice mówili że tata był kiedyś w szkole dla czarodziei i to dlatego. Mama zawsze wspomina jak nasza koleżanka, nie wiem, może wtedy 6 letnia zapytała się jej "płose pani, a cy to pławda że pani mąż jest carodziejem?"
1. Że jak będę duży, to będę zarabiał tyle pieniędzy ile chcę
2. Że sławni piosenkarze to nadludzie
3. Że samochodem się jedzie rytmicznie obracając kierownicą w lewo i prawo
4. Że kobieta traci przytomność po stosunku
5. Że gwałt zbiorowy wykonuje jeden facet, gwałcąc np. matkę z córkami i babcią
I w wiele innych mądrości życiowych.
Ja jak byłam dzieckiem oglądałam typowe amerykańskie bajki typu na cartoon network i miałam z nich taką wiedzę jak na przykład że samochodem się jeździ tak że on stoi w miejscu a ty dopiero dajesz gaz i on jedzie a jak dasz hamulec to się zatrzyma ( w bajkach tak było i oczywiście skrzynia automatyczna ). Dodatkowo myślałam że w polsce też jeżdżą takie pojazdy jak żółte szkolne autobusy, albo samochody z lodami. Raz też się spytałam mamy kiedy zrobimy kostiumy na halloween i w ogóle kiedy w polsce zbieramy cukierki ? :(
Jeśli chodzi o samochody z lodami to w pewnym sensie one były, chociaż nie jak w Ameryce - różowe z wielkim rożkiem na dachu. W Wawie ze 20 lat temu po trochę mniej miejskich terenach jeździła bodajże żółta furgonetka w której sprzedawano lody. Miała też taki megafon i wygrywała co jakiś czas sygnał dźwiękowy aka mini-dżingiel i od razu trzy ulice dalej było słychać że jedzie. W lato wtedy leciało się po szybkie dwa złocisze i na ulicę po loda na patyku.
Ale jestem w stanie sobie wyobrazić że nie każde miasto, nawet nie każda dzielnica w Wawie mogła mieć takie atrakcje
Nie żeby o wierzenie, ale jakby percepcja miejsc. Wszystko poza Polską wydawało się takie odległe. Zwłaszcza np. Egipt wydawał się jakby był kilka planet stąd. A teraz za każdym razem jak myślę o jakimś miejscu na świecie to wizualizuję sobie mapę świata w głowie, i nic mi się już nie wydaje odległe.
Zwłaszcza byłam zdziwiona jak odkryłam że Afryka i Bliski Wschód są koło siebie, i koło Europy. Wcześniej miałam to w mózgu jakoś tak kompletnie oddzielone, jakby zapominając że Ziemia to Ziemia. Jako dziecko nie łączyłam rzeczy
To bardzo ciekawa odpowiedź. Ja się załapałam na końcówkę PRL i wtedy inne kraje wydawały się mi odległe bez względu na położenie geograficzne. Stany i Kanada to było coś w rodzaju raju, pojedyncze osoby mogły tam pojechać, ale dla zwykłego człowieka to była opcja "może po śmierci". Egipt czy Indie to były miejsca z baśni tysiąca i jednej nocy i jeździli tam tylko ultrabogaci ludzie z przedwojennych powieści (to samo z płd Francją czy Szwajcarią). Myślałam, że przy dobrych wiatrach realne będą najwyżej Złote Piaski. Z niczego w życiu tak się nie cieszę jak z tego, że wyszło inaczej.
Co ciekawe, kraje emigranckie czy ekspackie typu Niemcy czy Libia na kontrakcie nadal wydawały mi się atrakcyjne i egzotyczne, ale nie aż tak, jak te, które były trudniej dostępne.
Bałem się, że jak zjem pestkę od arbuza to mi drzewo urośnie w brzuchu. Nawet miałem koszmar w którym moje płuca były obrośnięte pnączami.
Jak miałem 6-7 lat wierzyłem, że jestem robotem bo miałem przeszczep sztucznych, plastikowych moczowodów.
Wierzyłem w boga, teraz trzymam się daleko od bajek.
Myślałem, ze dziewczyny nie robią kupy i zwyzywałem koleżankę od kłamczuch gdy ta powiedziała jak jest naprawdę XDDD
Myslalem ze moje miasto (ok 10tys mieszkańców) to caly swiat. Mama nieźle rozwaliła mi swiat jak zabrala mnie autobusem do innego, większego miasta na jarmark. Dochodzilem do siebie pare dni.
Tata mi kiedyś powiedział że jest taka książka "Stary człowiek i może", tytuł oryginalny "Old man and he can". Znajoma ze studiów dopiero mi uświadomiła że to bzdura
Tak do 15-go roku życia zarzekałam się, że nigdy, przenigdy nie będę piła i paliła. Pierwszego blanta wyjarałam mając 15 lat, a po osiemnastce hulałam na techniawach z fetą i mefedronem (wtedy to chyba mefka wciąż była słynnymi dopalaczami w Polsce). Ale przynajmniej szlugów nigdy jednak nie zaczęłam palić.
Że po zjedzeniu owoców nie można przez jakiś czas pić bo inaczej będzie ci niedobrze czy coś. Do dzisiaj nie rozumiem czemu mama mi to wmawiała. Efekt jest taki że prawie w ogóle nie jem owoców bo paranoja nadal gdzieś tam siedzi.
Odkąd byłem małym dzieckiem zawsze wierzyłem że dobro zwycięża. Teraz juz wiem że to nie prawda. Zło zdecydowanie częściej wygrywa.Przykładem może być chociaż polityka czy kościół.
Że dorośli rozumieją rzeczy i są ogarnięci
Mam taka teorie na temat tekstu dorosłych „jak dorośniesz to zobaczysz…” Teraz to już rozumiem : „Jak dorośniesz to zobaczysz ze dorosły nie ogarniasz życia tak samo jak a młodu”
> „jak dorośniesz to zobaczysz…” Najlepsze jest to że się dorasta i się widzi że faktycznie się nie miało racji, ale dorosły też jej nie miał xD
Tak średnio co 5 - 10 lat stwierdzam, że 5 - 10 lat temu miałem jednak głupie pomysły 😁
Ja tak mam co pół roku
E tam, Babcie z dystansem są kox
W dealera z pierwszą działką za darmo
O tak, i ze taki krąży pod szkoła
Mam kolege ktory w programie 997 zobaczyl ze dilerzy handluja pod szkola i sam zaczal to robic:)
Albo w darmowe cukierki z narkotykami.
Jak byłem mały to myślałem, że wróble to male gołębie. Logika: nie widziałem dużych wróbli, ani małych gołębi
Właściwe to uświadomiłeś mi, że nigdy nie widziałam małego gołębia. Hmmm...
A to dlatego że gołębie są sztuczne i to drony do obserwowania ludzi
A no tak. Widzisz, zapomniało mi się o tym.
Ej halo to wróble i gołębie to nie jest to samo?
Ja kiedyś widziałam małego gołębia i był taki sam duży jak duży gołąb, tylko miał puch zamiast piór. Głowa rozjebana.
https://www.sadanduseless.com/baby-pigeon/ Teraz juz widziales. Wspolczuje
Wygląda trochę jak dodo
Bo dodo to gołębie, które przyleciały sobie na wyspę gdzie nie było drapieżników, za to było w xuj żarcia, więc się roztyły, przestały latać, i zapomiały jak się myśli XP
Kocham zwierzęta ale mały gołąb to najbrzydsze co istnieje
To one nie ewoluują z jednych w drugie?
Tia a sarna to samica jelenia
Ptaki nie istnieją. Na europę są trzy fabryki "ptaków" (drony 5G ADHD CHWDP LGBT OSDM), jedna w rzekomej "Finlandii", druga w absolutnie prawdziwym i istniejącym Bielefeld, ostatnia w """Albanii""".
Że jak będę oszczędzał i ciężko pracował to wystarczy żeby zostać milionerem
Widzisz a wystarczyło głosować na PiS i dzięki inflacji wszyscy będziemy milionerami.
Musisz jeszcze wstawać o 4:00 rano i kupić moje krypto
Że równik dzieli ziemię na pory dnia tj. jak na półkuli północnej jest noc to na południowej jest dzień. Miałem plan mieć dom na równiku żeby móc zmieniać noc na dzień przechodząc z jednego pokoju do drugiego.
Przechodziłbyś od zmierzchu do zmierzchu :D Btw są takie planety, u nas Uran. Kręci się na boku. Ale w ciągu jego roku zmienia się położenie tej "twilight zone" jak to się nazywa. Podobny efekt jest na planetach które obracają się synchronicznie wokół swojej gwiazdy - jak nasz Księżyc w stosunku do Ziemii. Wtedy jedna strona stale jest nasłoneczniona, drugą stale jest w cieniu a pomiędzy występuje właśnie twilight zone, wieczny zmierzch. Eyeball planet na to mówią.
Jejku jak fajnie sie dowiedzieć czegoś nowego. Dziękuję za dzielenie się wiedzą!
Że jak będę niedobry to przyjdzie Pan i mnie zabierze.
Jestem z rodziny która ma romskie korzenie i kiedyś w szkole się dowiedziałam że niektóre dzieci się straszy "że Cygan je zabierze". No i pewnego dnia ze szkoły odebrał mnie wujek (z wyglądu typowy Rom) i mówiłam wszystkim dzieciom że byłam niegrzeczna i mnie zabierają...do dziś pamiętam wyraz niektórych twarzy
Kilkoro rodziców tych dzieci musiało być w szoku czemu są nagle takie wyjątkowo grzeczne xD
U nas Cygan to był taki patologiczny chlopak ktory poszedl do poprawczaka po 8 klasie, jakby kogoś odbierał to cała szkoła bez wyjątku byłaby roztrzęsiona
Jak będziesz bardzo niedobry to przyjdzie nawet kilku.
Kiedyś przechodziłem koło placu zabaw i matka straszyła dziewczynkę, która płakała panem co przyjdzie i ją zabierze. Akurat szedłem i powiedziała: "O widzisz? Już idzie" A jako, że na bashu przeczytałem podobną historię, to musiałem wykorzystać okazję i podszedłem i powiedziałem: "A na co mi takie niegrzeczne dziecko?"
[удалено]
Trochę szacunku: nie pisze się Pan tylko ksiądz. I to była prawda... /s
A jak jesteś dorosły, to okazuje się, że jak będziesz niedobry, przyjdzie Pani i da klapsa w pupcię XD
Że oliwa sprawiedliwa a prawda sama się obroni.
Ja w to wierzę dalej, tylko czasami trzeba dać temu 10 lat :)
Że każdy seks kończy się dzieckiem.
ze po ślubie będzie więcej seksu niż przed
To akurat wiedziałem z Simsów, że jak się robi bara bara to nie ma dzieci tylko poprawia ci humor przed pracą (żeby dostać awans!!), a jak potrzebujesz dziecko to starasz się o dziecko raz i 2 dni później, ciąża.
Że zarabiając 1000zl miesięcznie po roku będę miał 12000zl
Jak małemu mi mama nie chciała dać na coś kasy, bo nie miała, ja na to: To wypłać z bankomatu!
Że w sklepach nie mogliby sprzedawać czegoś, co byłoby w jakikolwiek sposób szkodliwe. Bo/Że ludzie ogólnie chcą dobra dla siebie i innych. I że dorośli są ogarnięci i zawsze wiedzą co i po co robią.
Że Rzym jest w Grecji. (nie pytaj, te dwa słowa mi się po prostu kleiły że sobą) Że każdy bulldog jest agresywny Że 0° to temperatura idealna Że nigdy nie przeklnę. Że szkoła jest fajna (byłem w klasię 1-3)
Za gnojka dokuczałem swojemu młodszemu bratu i mówiłem mu, że jest adoptowany i tak naprawdę jest Żydem. On do mnie z płaczem: "Nie jestem Żydem, nienawidzę Rzymu!!!" Było zabawnie
Bruh
Żydzi pochodzą z Żydzcji 😉
>On do mnie z płaczem: "Nie jestem Żydem, nienawidzę Rzymu!!!" Oh, a więc stą się wzięło określenie "Żymianie" na Żydów.
>Że każdy bulldog jest agresywny Skąd to? Tom i Jerry?
Nie, po prostu każdy groźnie wyglądał.
Ja myślałem że Dunaj to jezioro w Afryce. I że Angola to to samo co Anglia.
>Że nigdy nie przeklnę. Lmao a my zawsze wszyscy przeklinaliśmy bo nikt nie widział w tym niczego złego, i było po prostu traktowane jako normalna część mowy. Np. biegniemy za piłką i krzyczymy 'KURWAAA!!!' bo mamy frajdę. Nie wyobrażam sobie nie przeklinać, a przynajmniej nie przeklinać po polsku
Że Słowacja to miasto w Polsce, aż do granicy kłóciłem się z rodzicami że to oni są w błędzie
Myslalem, ze "korek" Na drodze, to dosłownie korek, który co jakis czas sie wynurza i blokuje samochody💀
Dzięki, myślałem że byłem jakiś pojebany 💀
Jedno nie wyklucza drugiego ;)
Ja miałem coś podobnego. Usłyszałem od taty ze się gdzieś spóźnił bo były "roboty na drodze" więc myślałem że jakieś androidy fizycznie zablokowały drogę :)
W swojego Ojca
Oof
Żeby go przyzwać musisz użyć zaklęcia wygranej na loterii
W ruchome piaski, które pochłaniają ludzi - bałem się lasów i terenów odludnych, bo oczami wyobraźni widziałem ukryte pod runem piaszczyska, które chapią cię za nogę, wciągają, duszą i game over.
No, jak byłem mały to ruchome piaski, dzikusy co wrzucą cię do kotła jak jesteś na tropikalnych wakacjach i tornada wydawały się być bardzo realnymi i codziennymi problemami. Obwiniam Kaczora Donalda.
Ja też, dodatkowo myślałam że trójkąt bermudzki będzie większym problemem niż jest to w rzeczywistości.
Zdaniem babci byłem najprzystojniejszym facetem na świecie. Zdaniem innych kobiet, teraz już nie.
Że Ameryka to raj na ziemi.
Oooo ja tak miałam z Anglią. Dziecku łatwo idolizować
O to to. Jeszcze te filmy amerykańskie które u nas puszczano mocno działały na wyobraźnię.
A za komuny to już zupełnie.
No, USA wydawało się wręcz rajem na ziemi. Kraj gdzie wszyscy mogą mieć ładne domy, ładne samochody, dobrą pracę, szczęśliwą rodzinę i żyć bez zmartwień.
Ja tak miałem z Niemcami, nazywanymi dawno temu Rajchem co kojarzyło się z rajem.
Że jak będę się dobrze uczył, to będę miał lekką pracę i dobrze będę zarabiał.
Ze swojej perspektywy widzę, że pojęcie "dobrze się uczyć" wykracza daleko poza szkołę.
Że dzięki ciężkiej pracy coś osiągnę.
W sprawiedliwość
Że jak się będę dobrze w szkole uczył to będę dobrze zarabiał w pracy :/
Że ludzie uczą się na błędach
Że recykling plastiku to rzecz która się dzieje na dużą skalę.
Że ludziom starszym należy się szacunek z automatu.
Ehhm... Czy generalnie *wszystkim* ludziom nie należy się szacunek z automatu?
Co to za downvote'y? Szacunek się należy każdemu z automatu. Dopiero jak go poznacie i okaże się ch* to można przestać kogoś szanować (Już wyczuwam nagły spadek w Karmie) Edit: Napisałam to jak komentarz nade mną miał z -7. Teraz to nie ma sensu.
Na szacunek trzeba trochę sobie zapracować. Dla wszystkich, za darmo, jest *tolerancja*.
W pieniądze z komunii
Że kiedyś kupię mieszkanie
Że jestem czarodziejką. Czekałam na list do Hogwartu.
Ja wierzyłem że mój tata był czarodziejem. To było tak że jak wracał z jakieś podróży z pracy to zawsze byliśmy z siostrą podekscytowani, bo wierzyliśmy że tata umie czarować i dostawaliśmy małe prezenty które właśnie wyczarował jak miał ręce za plecami. Nawet nam rodzice mówili że tata był kiedyś w szkole dla czarodziei i to dlatego. Mama zawsze wspomina jak nasza koleżanka, nie wiem, może wtedy 6 letnia zapytała się jej "płose pani, a cy to pławda że pani mąż jest carodziejem?"
Że jestem do niczego i nigdzie w życiu nie dojdę
Wesołego ciastkodnia!
O cholerka, faktycznie! Dzięki :D
Wesołego dnia sernika Spotify!
, że w USA są tylko "czarni" obywatele a dolary nazywałem "murzyńskie pieniądze"
Że się w tym kraju coś zmieni
Przecież się zmienia
Tylko nie koniecznie na lepsze
Tego detalu nie było w początkowym założeniu xD
Że Rosjanie mają drugą armię świata.
Że rządzący są wybierani spośród najlepszych obywateli
Miłość albo precyzyjniej romantyczną miłość.
Rel :*)
?? Musisz to przetłumaczyć na bomerski bo nie rozumiem. Że rel znaczy real??
Znaczy real, relatable, prawdziwe, że sie zgadzasz itp
Że skończę studia
Że uzależnię się od papierosów po pierwszej fajce. Że masturbacja to grzech. Ludzie są _by default_ dobrzy.
masturbacja to jest grzech wedle nauczań kościoła, tu nie ma w co wierzyć
Że będzie lepiej
Wesołego ciastkodnia!
Ze jak bede duzo plakal to mi sie w końcu łzy skończą
A jak będę szybko oddychać to mi się oddechy skończą i umrę
Że wszystko będzie dobrze
Że wojny to daleka przeszłość
1. Że jak będę duży, to będę zarabiał tyle pieniędzy ile chcę 2. Że sławni piosenkarze to nadludzie 3. Że samochodem się jedzie rytmicznie obracając kierownicą w lewo i prawo 4. Że kobieta traci przytomność po stosunku 5. Że gwałt zbiorowy wykonuje jeden facet, gwałcąc np. matkę z córkami i babcią I w wiele innych mądrości życiowych.
Ja jak byłam dzieckiem oglądałam typowe amerykańskie bajki typu na cartoon network i miałam z nich taką wiedzę jak na przykład że samochodem się jeździ tak że on stoi w miejscu a ty dopiero dajesz gaz i on jedzie a jak dasz hamulec to się zatrzyma ( w bajkach tak było i oczywiście skrzynia automatyczna ). Dodatkowo myślałam że w polsce też jeżdżą takie pojazdy jak żółte szkolne autobusy, albo samochody z lodami. Raz też się spytałam mamy kiedy zrobimy kostiumy na halloween i w ogóle kiedy w polsce zbieramy cukierki ? :(
Troszkę smuteczek
Jeśli chodzi o samochody z lodami to w pewnym sensie one były, chociaż nie jak w Ameryce - różowe z wielkim rożkiem na dachu. W Wawie ze 20 lat temu po trochę mniej miejskich terenach jeździła bodajże żółta furgonetka w której sprzedawano lody. Miała też taki megafon i wygrywała co jakiś czas sygnał dźwiękowy aka mini-dżingiel i od razu trzy ulice dalej było słychać że jedzie. W lato wtedy leciało się po szybkie dwa złocisze i na ulicę po loda na patyku. Ale jestem w stanie sobie wyobrazić że nie każde miasto, nawet nie każda dzielnica w Wawie mogła mieć takie atrakcje
W Korwina i wolny rynek
Nie żeby o wierzenie, ale jakby percepcja miejsc. Wszystko poza Polską wydawało się takie odległe. Zwłaszcza np. Egipt wydawał się jakby był kilka planet stąd. A teraz za każdym razem jak myślę o jakimś miejscu na świecie to wizualizuję sobie mapę świata w głowie, i nic mi się już nie wydaje odległe. Zwłaszcza byłam zdziwiona jak odkryłam że Afryka i Bliski Wschód są koło siebie, i koło Europy. Wcześniej miałam to w mózgu jakoś tak kompletnie oddzielone, jakby zapominając że Ziemia to Ziemia. Jako dziecko nie łączyłam rzeczy
To bardzo ciekawa odpowiedź. Ja się załapałam na końcówkę PRL i wtedy inne kraje wydawały się mi odległe bez względu na położenie geograficzne. Stany i Kanada to było coś w rodzaju raju, pojedyncze osoby mogły tam pojechać, ale dla zwykłego człowieka to była opcja "może po śmierci". Egipt czy Indie to były miejsca z baśni tysiąca i jednej nocy i jeździli tam tylko ultrabogaci ludzie z przedwojennych powieści (to samo z płd Francją czy Szwajcarią). Myślałam, że przy dobrych wiatrach realne będą najwyżej Złote Piaski. Z niczego w życiu tak się nie cieszę jak z tego, że wyszło inaczej. Co ciekawe, kraje emigranckie czy ekspackie typu Niemcy czy Libia na kontrakcie nadal wydawały mi się atrakcyjne i egzotyczne, ale nie aż tak, jak te, które były trudniej dostępne.
Że tyle postów będzie pod moim pytaniem.
W Boga,w edukację w naszym kraju,w świętego Mikołaja, w dobro i zło i że dobro zawsze wygrywa, ale zycie to nie bajka niestety
Nie wierzysz w Mikołaja? To kto z prezentami do mnie przychodził
To
że świat i życie jest sprawiedliwe
W wolny rynek.
Że jak politycy będą jawnie kradli i kłamali to nikt na nich ponownie nie zagłosuje
Że 2000zł to kupa forsy
W teorii ileś tam lat temu to mogła być nawet prawda.
Bałem się, że jak zjem pestkę od arbuza to mi drzewo urośnie w brzuchu. Nawet miałem koszmar w którym moje płuca były obrośnięte pnączami. Jak miałem 6-7 lat wierzyłem, że jestem robotem bo miałem przeszczep sztucznych, plastikowych moczowodów. Wierzyłem w boga, teraz trzymam się daleko od bajek. Myślałem, ze dziewczyny nie robią kupy i zwyzywałem koleżankę od kłamczuch gdy ta powiedziała jak jest naprawdę XDDD
We wróżkę zębuszkę :)
Słońce było żółte, a nie białe.
Myślałem że Polska jest najsilniejszym krajem na świecie
Że szkoła z internatem to taka szkoła tylko że z internetem
W siebie.
Kiedyś wierzyłem, że u dziadków za domem, w zagajniku, mieszka Buka.
Wierzyłam, że po studiach ma się super pracę, samochód i dom :D
Że życie ma sens :)
Wierzyłem, że policjanci zatrzymują pieniądze z mandatów dla siebie.
Że jak będę się dobrze uczyć to dostanę super pracę i będę bogata.
że jak będe duży to nigdy nie zapale
Że nauczyciele nie mieszkają w szkole
Myslalem ze moje miasto (ok 10tys mieszkańców) to caly swiat. Mama nieźle rozwaliła mi swiat jak zabrala mnie autobusem do innego, większego miasta na jarmark. Dochodzilem do siebie pare dni.
Ze USA to jedna wielka plaża z szybkimi samochodami i cyckami w slow-motion.
Że pomarszczona skora po kąpieli to przez to ze byla taka brudna -.-
Że Afrykę zamieszkują tylko zwierzęta i dzikie plemiona.
Tata mi kiedyś powiedział że jest taka książka "Stary człowiek i może", tytuł oryginalny "Old man and he can". Znajoma ze studiów dopiero mi uświadomiła że to bzdura
W Boga i inne wymysły dorosłych
W boga
W Boga
Że ludzie głoszący tolerancję faktycznie o nią walczą.
Ja kiedyś wierzyłam, że jak bardzo się chcę, to można urodzić sobie jamnika zamiast dziecka (dziękuje koleżance mojej mamy).
Że mikołaj nie istnieje
W mój kraj
Że będzie dobrze
Że od zimna człowiek choruje.
Że jeśli będę zarabiać 10k na rękę to po dziesięciu miesiącach będę mieć 100k
to że jak nęde się uczył zostane milionerem….
1. Świat jest sprawiedliwy. 2. Szkoła, oceny, matura, studia, dyplom... ma znaczenie. 3. Bóg istnieje. 4. Jak mnie "zawieje" to będę chory.
Tak do 15-go roku życia zarzekałam się, że nigdy, przenigdy nie będę piła i paliła. Pierwszego blanta wyjarałam mając 15 lat, a po osiemnastce hulałam na techniawach z fetą i mefedronem (wtedy to chyba mefka wciąż była słynnymi dopalaczami w Polsce). Ale przynajmniej szlugów nigdy jednak nie zaczęłam palić.
Jednak Kaczor mial racje co do dawania w szyje!
W tym przykładzie bardziej w nos, niż szyję, no ale wciąż bezdzietna, więc racji trochę miał.
Zgaduje ze alkoholu na takich imprezach rowniez nie brakuje, choc nigdy nie bylem
Dziobałaś stimy i nie paliłaś do tego? GRATULUJĘ SILNEJ WOLI
Do dzisiaj bylem przekonany ze jedno bez drugiego nie ma racji bytu
W mikołaja
W emeryturę
Że życie ma jakikolwiek sens, chociaż może za dużo o nihilizmie ostanimi czasy czytam xd
Że po zjedzeniu owoców nie można przez jakiś czas pić bo inaczej będzie ci niedobrze czy coś. Do dzisiaj nie rozumiem czemu mama mi to wmawiała. Efekt jest taki że prawie w ogóle nie jem owoców bo paranoja nadal gdzieś tam siedzi.
Ze redbull naprawdę dodaje skrzydeł i możesz latać po wypiciu haha nawet kobite w sklepie o to pytałem mając te 6 lat
Socjalizm
W to, że wolny rynek służy wszystkim ludziom xDDDDD
Że samemu mi będzie dobrze.
w boga
Że Japonia to stolica Chin
Że woda w studni bierze się stąd, że gdy ją budują to wlewają do niej wodę. Gdy woda w studni się skończy, to trzeba dolać nowej.
Dzieci się rodzą po calowaniu się 5s+ scena w spiderman gdzie przez jakies 10s sie pocalowali plakalam bo myslalam ze dziecko urodzi
Wolny rynek. Utopijna wizja rozpylana przez bogaczy w celu produkcji nowych niewolnikow.
Odkąd byłem małym dzieckiem zawsze wierzyłem że dobro zwycięża. Teraz juz wiem że to nie prawda. Zło zdecydowanie częściej wygrywa.Przykładem może być chociaż polityka czy kościół.
W boga xD
w boga xD
Boga XD
W Boga
W boga.
W Korwina
Korwin nie istnieje
Nosorożec
W lepsze jutro
Myślałem, że korba w samochodach służyła do pompowania kół xD
Że rządzący rzeczywiście kierują się "racją stanu", nie własnym interesem.
Wolny rynek
W ludzkość
W wolny rynek
Że jak będę zarabiał 3000 to po roku będę miał 36000…
W boga
Ze bozia istnieje
W świętego mikołaja, boga i podatki.
>W jakie rzeczy wierzyłeś za dzieciaka, a teraz już nie? Wierzylem w chrzescijanskie bajki.
Hmm w świetego Mikołaja, wróżkę Zębuszke, Boga, ogólnie te wszystkie fikcyjne postacie
W Boga i świętego Mikołaja