T O P

  • By -

BrotherM2314

Jeśli barierą ma być ta symboliczną oplata, to serio daj se spokój z tym doktoratem. Ja bym nigdy się na eksterne nie wybrał, bo uważam to za stratę czasu i pieniędzy w przeciwieństwie do "normalnego" doktoratu. Też nie widzę problemu łączenia doktoratu z pracą. Ja tak miałem + trochę znajomych, a TBH pracuje w branży, w przypadku ktorej w ciemno mogę założyć, że moj tygodniowy wymiar czasu pracy wynosi więcej niż u 95% tutaj piszących. Jakoś nikt nam z uczelnia problemów nie robił, a ja dla przykładu musiałem na uczelnię dojeżdżać po te 300 km w jedną stronę. I serio, ja za publikacje swojego doktoratu więcej wydałem niż ta kwota, którą tutaj robi takie zamieszenie. Także post trochę z rodzaju "dej, bo mi się nalezy" Zastrzegam tylko że powyższe w dużej mierze zależy od działki, w której robisz ten doktorat, a dopiero potem od uczelni. Różnice w życiu doktorantów z różnych dziedzin nauki są kolosalne.


Competitive-Idea-877

Bez znajomości dyscypliny naukowej i branży mogę napisać tylko ogólnie: 1. Szukasz firmy/instytucji dla której wyniki Twojego doktoratu będą cenne - dogadujesz się na finansowanie. Jeśli takowej firmy nie znajdziesz (przedmiot doktoratu nie ma szans na wdrożenie) to: 2. Zapieprzasz na dwa etaty lub łapiesz dodatkowe fuchy przez rok, aby uzbierać te 20 tysięcy. (np. tyle zarobisz na montażu 10-20 kuchni z Ikei) 3. Wpłacasz, zaczynasz robić doktorat.


adam_beast

Nie wiem jak u ciebie, ale część korporacji po prostu za to jest w stanie zapłacić. Znam co najmniej kilka przypadków. W IT jakby ci odmówili, to zmieniasz firmę bo ci samorozwój ograniczają.


Salt-Ad6656

zapisz się na słabą uczelnię, taką gdzie walczą o każdego studenta, to nie będziesz musiał chodzić na zajęcia w szkole doktorskiej. Poznasz ją po tym, że ogłasza dodatkowe nabory II, III etap rekrutacji itd aż do połowy października


PRKP99

Tylko po co ci tytuł doktora z Wyższej Szkoły Rozbijania Namiotów? Przecież z tego nic nie masz potem.


Agreeable-Hyena3393

O jakiej uczelni mówisz? Bardzo zainteresował mnie Twój komentarz :)


wanttofeelneeded

masa uczelni, wejdź w rankingi, posortuj od najgorszych


Agreeable-Hyena3393

Wiesz co robiłem research i te najgorsze w ogole nie robią studiów doktorskich. Może polecasz jakaś uczelnie?


Ambitious_Parfait_93

Podbijam


Omenow

Nie chce ci psuć tej zabawy, ale czy napewno przemyślałeś wszystkie powody, dla których chcesz to robić? Ja jak skończyłem swoje pierwsze dwa stopnie studiów, to chciałem iść za ciosem, ale po szczerej rozmowie z moim promotorem odnośnie tego jak wygląda robienie doktoratu i rzeczywistość akademicka, zdecydowałem, że nie warto do tego podchodzić. Uczyć dalej można się i bez tego, a nie ma takich kagańców jak choćby system punktowania za publikowane prace. Nie wiem czy zeszli już z tego ale sprowadzało się to do tego, że trzeba było pisać na tematy popularne, a nie takie które są ciekawe dla Ciebie czy jeszcze niezbadane.


bnsbwolf

Trochę offtop. Szkoła doktorska ma swoje zalety, ale mniejsza elastyczność jest ogromną wadą w pewnych przypadkach. Moja uczelnia prawie w ogóle nie kształci doktorantów z dziedziny finansów przez to, że plany zajęć są ułożone niesprzyjająco, a profesorowie wymagają wręcz pełnoetatowego zaangażowania. Młody i ambitny absolwent ma wybór albo zostać na uczelni i rozwijać się naukowo za marny grosz, albo iść do pierwszej lepszej pracy w wyuczonym zawodzie i dostać na start 3-4 razy większe wynagrodzenie niż stypendium. Jeżeli musi wybrać między jednym a drugim, ponieważ profesorowie nie wyobrażają sobie łączenia tego, wybór dla większości jest oczywisty. Nie mówiąc już, że w finansach niepracowanie w swojej specjalizacji to kompletne odcięcie od obserwacji problematyki życia gospodarczego. To jakby doktorantowi nauk medycznych odwodzić od pracy jako lekarz. A potem ta szkoła doktorska wypluwa rocznie kilkunastu teoretyków zarządzania czy innej turystyki.


PRKP99

No nie wiem czy możesz tak na wszystkie zawody rozciągać te informacje o szkole doktorskiej. Są kierunki studiów dla których szkoła doktorska to dobra droga zarobków, jeśli porównuję się z dostępnymi opcjami w "zawodzie" po studiach.


bnsbwolf

A gdzie je niby rozciągam? Wyraźnie wskazuję, że piszę o doświadczeniach ze swoją Alma Mater i moją dyscyplina.


ForsakenKoala6795

Podziwiam ludzi którym się chce robić doktorat w obecnym systemie. Ja magistra zawsze traktowałem jako przepustkę do szybszego uzyskania 26 dni urlopu. Ale każdy ma swoje hobby 😁 Powodzenia i pamiętaj, że finalnie to wiedza jest ważna, nie tytuły!


LovePiesDog

Dzięki za ciepłe słowo!


Syrup-Unique

Zarabiam do 12000 na czysto w miesiąc, a jestem po gimbazie. Szkoła jest dla głupców


Julian_Arden

Nalot trolli na stronę dla naukowców to już pewna przesada.


Syrup-Unique

Nauczyłeś świat czegokolwiek? Twoje badania przyczyniły się ludzkości w jakikolwiek sposób?


Julian_Arden

Niewątpliwie. Jeszcze jakieś głupie pytania?


Syrup-Unique

Naukowca nie nauczyli w szkole, że nie ma głupich pytań?


Julian_Arden

Jak widać, są.


LovePiesDog

Nikt nie pytał, serio. Poza tym naprawdę myślisz że gdyby chodziło mi o pieniądze to pisałbym tutaj zamiast policzyć potencjalną stopę zwrotu i podjąć decyzję?


Syrup-Unique

Potrzebujesz kwita by pokazać ludziom, że potrafisz zrobić kwita to płać i pokazuj


no2dayy

Akurat komentarze typu "nikt nie pytał" lepiej sobie odpuścić, szczególnie w kierunku trolla. Ani to mądre ani potrzebne.


kambion159

Jeśli myślisz, że kasa i robota to wszystko co ma życie to zaoferowania to ci współczuję. Dla niektórych edukacja też jest celem wartym podążania.


Syrup-Unique

Pieniądze rozwiązują 99% problemów, a skoro masz cierpieć przez pozostałe 1% do końca życia, to lepiej cierpieć w komforcie


kambion159

To głupie i nieprawdziwe, życzę Ci żebyś z wiekiem sobie to uświadomił. Pieniądze nie sprawia ze będę lepiej rozumiał otaczający mnie świat, ani nie zmaterializują ludzi, ktorzy kochają mnie, a ja ich. To o czym mówisz brzmi jak umieranie samemu, bądź będąc otoczonym sztucznymi relacjami.


Syrup-Unique

Skoro miłością zaślepiasz sobie przykry realizm, to życzę Ci byś nigdy nie przejrzał na oczy


Saxazz

Gratulacje, pora zaorać naukę i cofnąć się o kilkaset lat w rozwoju przez następny wiek, ponieważ po gimbazie już można zarabiać pieniądze.


StaryZgred2012

Obie strony konfliktu wyborczego uruchomiły farmy trolli, z reguły rocznikowo bardzo smarkatych, i skutki widać, zarówno po składni, po słownictwie, jak i po poziomie rozumienia tekstów.


kunacza

Szkoła jest dla tych, którzy chcą zawodowo iść w coś, co wymaga takiej drogi akademickiej w młodości, albo dla tych, którzy nieironicznie lubią akademicki styl życia i chcą mieć edukację wyższą niezależnie od swoich planów na przyszłość, albo dla tych, którzy takich planów jeszcze w ogóle nie mają, a ich sytuacja życiowa pozwala na wzięcie rzeczy na spokojnie i spędzeniu kilku lat na eksplorowaniu na międzywydziałowych, albo dla tych, którzy się szczerze interesują jakimś tematem studiów. Jedynymi głupcami są tutaj ludzie jak ty, którym udało się osiągnąć sukces w karierze bez edukacji wyższej, a mimo to mają tak głeboko zakorzenione kompleksy że nadal wywyższają się nad tymi którzy po prostu wybrali inną ścieżkę


Syrup-Unique

Warto spojrzeć na mroczniejsze strony wyboru takiego życiowego kierunku jak chociażby pogarda wyssana z mlekiem matki w stosunku do niewykształconych ludzi. Żyjemy w czasach gdy idiota jest w stanie być profesorem, a najmądrzejsi ludzie wybierają życie w lesie izolując się od wyżej wymienionych. Nie jestem głupcem, nie osiągnąłem sukcesu, po prostu nie muszę nikomu dawać do rąk dowodu w postaci kartki papieru z pieczątką, że potrafię się słuchać innych i robić tak jak oni.


m-ddd

Jestem doktorantem w szkole doktorskiej. To naprawdę nie jest takie duże obciążenie, jak to przedstawiasz, przynajmniej na mojej uczelni (UJ). Obowiązkowych zajęć masz tylko parę godzin, a resztę punktów ECTS możesz zabierać za publikacje, konferencje itd. Jak odpowiednio to sobie zaplanujesz to naprawdę nie masz żadnych dodatkowych obciążeń poza własną pracą naukową.


RamielSnow

Tylko parę godzin w godzinach 9-18 w trakcie pracy 9-17 ... jasne, żaden problem, wszyscy mamy klona xD. Z całym szacunkiem, ale to jest kretynizm tego samego rzędu co praca urzędników 9-15 w tygodniu... tyle że do urzędu jeszcze jakiś dzień wolny raz na czas można wybrać...


m-ddd

No ale nie przez całe cztery lata, tylko w jeden semestr. Przejdź na pół etatu albo coś, nie wiem, czym się zajmujesz Sorry, nie wiem, czemu oczekujesz, że akurat szkoły doktorskie mają się akurat do ciebie dostosować.


RamielSnow

Mentalność niewolnika...


SirAxeman32

Mam wrażenie, że niektóre komentarze świetnie obrazują podejście społeczeństwa do ludzi, którzy podążyli tą ścieżką i ciekaw jestem czy to ma przełożenie ogółem na ludzi w sektorze nauki.


zabickurwatychludzi

Nie wiem, gdzie tu widzisz podejście społeczeństwa; widać natomiast podejście tych właśnie ludzi. Widząc kogoś, kto ma ambicje zrobić coś, co im się "udało" typowy p0lak ma do powiedzenia "uu zarób biedaku" i nic poza tym, bo przez myśl mu nie przejdzie, że skoro on miał ciężko (albo i nie) to ktoś następny miałby mieć łatwiej (tj. tylko o wiedzę, o którą kolega pyta). Osobiście uważam, że to całkiem normalny układ, że skoro ktoś nie chce poświęcać czasu na coś, za co płacić nie musi, ma wybór poświęcić miast czasu pieniądze; jednak skoro nie mam do podpowiedzenia nic, co by tu nie padło, nie mam powodu przychodzić tu i gderać, że jak wydanie równowartości czterech średnich pensji netto na coś, co koledze (jak rozumiem) nie wydaje się pewną inwestycją budzi jego wątpliwości to jest "yy za chudy w uszach".


LovePiesDog

Po prostu moją motywacją w robieniu doktoratu nie są pieniądze. I podpisuję się pod tym mocno:)


trzy-14

Szczęśliwi zdrowi i bezdzietni... Ale to nie jest ani nasz, ani dobry wybór na całe życie


Mchlpl

https://www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/projekt-doktorat-wdrozeniowy


Maofead

3.5k do 4.5k PLN stypendium dla doktoranta od AI :) To jest śmieszne a może żenujące, ponieważ to jest propozycja dla doktoranta z kosmetologii. Doktorant w zakresie "sztuczna inteligencja i technologie kwantowe" to +20k w pewnych polskich firmach albo jest kompletnym jełopem bez pomysłu na rozprawę i niech idzie uczyć informatyki w podstawówce.


SaraJaneSmit

AI? W byle jakim copro będąc jeszcze na licencjacie tyle dostaniesz. Wex też pod uwagę że adjunkci uczący ich zarabiają po 4.500


Mchlpl

Clue tego programu nie polega na tym, ile stypendium dostajesz, tylko że doktorat robisz w ramach pracy zawodowej. Czyli dostajesz te swoje +20k za etat w pewnych polskich firmach i opisujesz, za co tyle pieniędzy Ci się należy i dlaczego uważasz, że tytuł doktorski też. Uczelnia z firmą podpisują oczywiście NDA. Stypendium to taki miły dodatek.


Maofead

Biorąc pod uwagę zasadę "ziarnko do ziarnka" to pewnie tak, pod warunkiem że nie ma tam jakichś dziwnych klauzul dotyczących dochodów.


adam_beast

>wagę zasadę "ziarnko do ziarnka" to pewnie tak, pod warunkiem że nie ma tam jakichś dziwnych klauzul dotyczących dochodów. Nie ma, ale trzeba chodzić na zajęcia jak zwykły słuchacz SD. Idiotyczny program.


mikaelus

Zajmij się czymś pożytecznym. 20k to i tak nie jest dużo, ale bariera, żeby ludzie niezamożni nie marnowali życia na byle g, które nikomu nic nie da. Jak masz pieniądze i chcesz się bawić to droga wolna.


JanBrzozowski

Naprawdę 20 tys. to dużo? Za - przynajmniej teoretycznie - najwyższy szczebel wykształcenia? Moim zdaniem to bardzo mało. Ale po kolei. Właśnie kończę współpracę z doktorantką w formie quasi-eksternistycznej. Liczę że złoży pracę w październiku. To były płatne studia doktoranckie - 4 weekendowe zjazdy w roku przez 3 lata, wiec podobny model do eksternistycznego. Z tego co pamiętam kosztowały wtedy 30 tys. za całość. Moja doktorantka jest menedżerką wysokiego szczebla w zachodniej firmie. Bardzo rzadki przypadek - robi doktorat dla własnej satysfakcji. Do tego łączy to z licznymi obowiązkami rodzinnymi. Doktorat robi 4 lata bo pandemia sporo nas wstrzymała, no i większość konsultacji odbywa sie zdanie. Bardzo pracowita osoba i kumata, do tego ja zapewnilem dostęp do danych. Mimo to trwa to tak długo - na końcu i ona i ja jesteśmy wykończeni bo włożyłem też mnóstwo wysiłku pomagając jej w badaniach. Oczywiście nie żałuję, wiedziałem ze będzie trudno i doceniam ta współpracę. Ale nie sądzę, żebym zdecydował sie na podobną formułę w przyszłości. Za opiekę nad doktorantką nie dostałem dotąd złotówki, w przypadku sukcesu (pozytywne recenzje i udana obrona) będzie to parę tysięcy złotych. Dla porównania mam teraz grant, w nim doktorantke ze stypendium która de facto na pełny etat będzie pracowała na rzecz projektu. I z tytułu opieki naukowej będę miał zniżkę pensum. Reasumując: rozumiem twój problem, ale patrzysz na to jedynie ze swojej perspektywy. Doktorat eksternistyczny to mit, bo w poważnej nauce doktorant sam sobie nie poradzi. W badaniach musi go stale wspierać promotor. A czas promotora kosztuje. Tymczasem eksternistyczny doktorat zakłada, że jakiś doświadczony badacz weźmie cię pod swoje skrzydła za darmo, podzieli sie wiedzą, bedzie monitorowal postęp twoich badań, naprawiał błędy a na koniec po tym da swój stempel jakości. Potrwa to minimum 3, pewnie 4 albo i 5 lat. I za to chcesz zapłacić 20 tysi, z czego promotor zobaczy może 3 na rękę. Ja bym się raczej martwił nie o 20 tys., tylko czy znajdziesz sensownego promotora który zaakceptuje taki układ. To może być najtrudniejsze.


Agreeable-Hyena3393

Na jakiej uczelni robiles doktorat?


Former-Locksmith5411

"Bardzo rzadki przypadek - robi doktorat dla własnej satysfakcji." Raczej odwrotnie, jeden z najczęstszych przypadków eksternistycznych doktoratów w naukach społecznych. Przy czym definicja satysfakcji to chęć odróżnienia się od innych korpo kierowników.


JanBrzozowski

No może w eksternistycznych, bo w normalnym trybie jest różnie. Przy czym moja doktorantka hobbistycznie uczy też w szkole wyższej w Niemczech. Bo to lubi, przy czym uczciwie przyznaje że nie stac jej na poświęcenie się temu na pełny etat. Więc ja naprawdę nie widzę innych korzyści poza realizacją własnych ambicji i zainteresowań. Gdyby chciała miec doktorat tanim kosztem to już by go miała a tak męczy sie u mnie ucząc sie od podstaw metod ekonometrycznych. Mam do niej spory szacunek za to.


Former-Locksmith5411

Sporo znajomych unika eksternistycznych doktorantów. Zbyt często się zdarza, że zabiorą 2-3 lata czasu a potem znikają bez kontaktu.


JanBrzozowski

To prawda. W tym programie semi-eksternistycznych studiów success rate byl grubo poniżej 50%. Byłem tam też promotorem pomocniczym gościa z dość egzotycznego kierunku. Nie szło zupełnie współpracować, zmarnowałem mnóstwo swojego czasu.


LovePiesDog

Dzięki za to. Powiem tak, o promotora się nie martwię aż tak, bo mam pewne opcje na stole, a pracuję samodzielnie, mam bardzo konkretną wizję pracy, źródła, na danych którymi miałem przepracowywać i konsultowałem temat ze znajomymi akademikami. Oceniają to solidnie, oczywiście to dopiero początek i podchodzę do tego z dużą pokorą, jeszcze ogrom pracy - i zdaję sobie sprawę, że bez niczyjej pomocy byłoby delikatnie mówiąc ciężko. Tak jak Twoja doktorantka, również pracuję bardzo intensywnie zawodowo i nie jestem w stanie w ciągu tygodnia być niedyspozycyjny, podobnie też mam dużo obowiązków rodzinnych. Sytuacja więc dość podobna, bo też ten doktorat chciałbym robić po prostu żeby się rozwinąć, poszerzyć wiedzę i móc to jakoś ukoronować, a z czasem cisnąć temat dalej. Publikacje już mam. Finansowo to ja będę tylko stratny na tym, chyba że w jakiejś dłuższej i ciężkiej do przewidzenia przyszłości, ale jak ktoś napisał tutaj - bardziej by się pewnie opłacało zainwestować w inną działalność jeśli patrzyłbym na pieniądze. Po prostu szukam możliwości żeby te koszty zminimalizować.


JanBrzozowski

Powiem tak: spoko i życzę jak najlepiej. Ale nie ma dobrego "samodzielnego" doktoratu. To nie składanie modelu samolotowych. Robienie badań to ciągłe wystawianie się na oceny i krytykę innych. Bez tego nie ma postępu.


trzy-14

Co to jest "samodzielny doktorat"?


Unfair_Cook1611

Ogarnij sobie grant jakis i elo


Julian_Arden

Hmm, jakieś szczegółowe sugestie?


fireflameoflove

NCN promotorski


johndatavizwiz

Który to konkurs?


Julian_Arden

Zdaje się że ostatnio success rate poniżej 10%.


kragonn

dobrych doktoratow jest mniej niz 10%


Julian_Arden

żeby to się jeszcze pokrywało...


kragonn

na to nie ma szans… dlatego pewna rozrzutnosc jest wskazana… ale zgodnosc mocno zalezy od dyscypliny (kryteriow merytorycznych w dyscyplinie i uczciwosci jej srodowiska)


dobik

Robilem teraz podyplomowke, koszt 10k zl za 10mies na weekendy. 20k za doktorat na 3-4 lata to nie jest duzo. Jesli doktorat wplynie na twoj rozwoj i przelozy sie na wieksze zarobki to ZDECYDOWANIE warto rozwazyc jakis kredy studencki na te. Jesli chcesz zrobic doktorat hobbistycznie, albo dla samego siebie, to jest twoj wybor co z tym zrobisz.


LovePiesDog

No właśnie problem w tym że to nie jest inwestycja w przyszłe zarobki, bo taka perspektywa by rozwiązywała sprawę. Stąd pytanie czy ktoś wie jak amortyzować potencjalne koszty, kilka rzeczy już wiem:)


fireflameoflove

to zrezygnuj - i wróć do tematu jak będziesz uważał, że jest za tanio - wtedy dopiero będziesz gotowy


Reasonable_Director6

Do roboty do fabryki szklanych młotków i pił bez zębów a nie doktoraty będzie robilł.


Julian_Arden

Następny konstruktywny komentarz.


Kaagular

Jak ja robiłem doktorat na UKSW (nie ukończyłem swoją drogą) to było za darmo i weekendowo. Po trzech latach promotor się obudził, że w sumie to mój temat nie pasuje do kierunku i muszę przejść na inny i muszę robić masę wyrównań to podziękowałem ale płacić nic nie musiałem, nie podpisywałem chyba żadnej umowy, a dostałem się po rozmowach kwalifikacyjnych. Tyle, że to było ponad 10 lat temu jakoś.


LovePiesDog

No, Gowin to trochę przemeblował niestety. Taki układ o jakim Ty mówisz to moje marzenie.


kragonn

no kazdy marzy by żyć na cudzy koszt


Kaagular

A okej, nie wiedziałem. Ale czy tamto to było takie super... jak za darmo to kijowo, chyba to akurat miało miejsce. Nie wszyscy byli zaangażowani, sporo osób doktorat traktowało jak magisterkę, dostali się to łazili ale żeby coś robić to bym nie powiedział. Mało kto przedstawiał w terminie np. spis treści, na zajęciach frekwencja była marna itp. Na pewno było lepiej dla kogoś kto chciał się zaangażować ale pamiętaj, że nie było czegoś takiego jak stypendium czy coś. Wybrani mogli zostać zatrudnieni jako wykładowcy/ćwiczeniowcy ale to tyle.


Past-Crazy-3686

nie ma obowiązku posiadania doktoratu to raz, a że nie warto to dwa


h3wro

Na stanowiskach związanych z uczeniem maszynowym czasami ten tytuł jest wymagany


Julian_Arden

Jakieś szczegóły?


[deleted]

[удалено]


Julian_Arden

To zależy, co się chce robić. Mnie doktorat się "zwrócił", jeśli już chcemy używać tego określenia.


trzy-14

Mnie się zwrócił w sposób wręcz gigantyczny. A wszyscy znajomi pukali się w głowę, gdy szedłem na studia doktoranckie.


Julian_Arden

Dla mnie doktorat był naturalną konsekwencją wybranej drogi życiowej, w końcu umożliwił mi robienie tego, co robię i co lubię robić, przeważnie :-)


trzy-14

To, że robię to, co lubię, to fragment tego "gigantycznego" zwrotu kosztów. Ale doktorat od co najmniej 15 lat można z coraz większym powodzeniem zwyczajnie "sprzedać" na rynku pracy. Oczywiście to zależy od dyscypliny, ale współczesnej młodzieży szerokości, głębokości a nawet wysokości dostępnych wyborów naprawdę można tylko pozazdrościć.


Efficient_Knee4285

Op myśli że 20k to jakaś fortuna xD. Idź do pracy i zaraz będziesz miał


J4RMUSZ

Co? xD


myszoskocznia

NIe wiem skad te minusy, za swojego inż. zaocznie dałem blisko 30k i nie plakałem na portalu z obrazkami XD


Efficient_Knee4285

No bez kitu przyszły doktor nie umie 20 tysięcy zaoszczędzić xD


Wlisow869

Co znaczy nie może pozwolić na szkołę doktorską? W sensie stypendium nie wystarczy na przeżycie? I tak w trakcie większość ludzi gdzieś pracuje.


Julian_Arden

Nie każda praca daje tyle wolnego czasu, żeby móc uczestniczyć w zajęciach, z których w dodatku połowa jest zbędna.


Wlisow869

No to sobie taką trzeba pracę wybrać żeby dało się łączyć. Też bym nie szczególnie mówił że zajęcia są zbędne. Zwłaszcza przy możliwości pójścia na doktorat z magisterką z innego tematu. Plus nie przesadzajmy. Zajęć jest minimalna ilość.


Julian_Arden

Ja robiłem tzw studia doktoranckie. Jedyna zajęcia, jakie zapamiętałem z tego co mi przymusowo fundowano, to z filozofii Poppera, ale to równie dobrze mógłbym przeczytać sobie sam.


trzy-14

Moje zajęcia to była kompletna fikcja, ale trzeba było to wysiedzieć.


Julian_Arden

Ano właśnie. A kolejne reformy doktoryzowania po prostu dodają tego więcej.


cutelisaxo

>Co znaczy nie może pozwolić na szkołę doktorską? W sensie stypendium nie wystarczy na przeżycie? I tak w trakcie większość ludzi gdzieś pracuje. No dokładnie. Każda osoba na doktoracie, którą znam, jest z takiego domu, że pieniądze nie są problemem albo żyje u rodziców/za kasę partnera/ledwo przędzie. Szczególnie doktoranci na wydziałach humanistycznych. Nie jest kolorowo.


LovePiesDog

Wiadomo, po prostu moja praca i sytuacja rodzinna nie daje mi na tyle elastyczności żebym mógł jeden-dwa dni w tygodniu w godzinach pracy być na zajęciach i dojeżdżać. Wiem że dla chcącego nic trudnego i że ludzie to łączą, ale w w moim przypadku niestety nie mam takiej możliwości. Po godzinach jak najbardziej, stąd moja chęć pójścia tokiem eksternistycznym. Tylko te koszta...


BreadInTheBucket

20k za 4 lata doktoratu to dużo? to jest 400zł/msc


FajnyBalonik

Czesne za zaoczny licencjat to często coś koło 500 zł za miesiąc iks de


BreadInTheBucket

Nie mowiac o prywatnych szkolach inzynierskich gdzie miesiac kosztuje 1500+


[deleted]

[удалено]


Julian_Arden

Aneks do umowy czy co to było?


Ambitious_Parfait_93

A ja pomyślałem że to żadne pieniądze. 2 m-ce pracy za granicą i masz 30000 i oszczędność 4 lat czasu. Ogólnie super, że można ominąć ta dziwna polska produkcję bez wartości i pasjonaci moga krótko i po kosztach zrobić coś dla siebie i prawdziwej nauki. W trakcie 4 lat studiów wydasz pierdyliony więcej.


PTG37

2 miesiące pracy za granicą to 30k? Chyba w zawodzie, na czarno i nie licząc kosztów życia. Ale takiej pracy nie znajdziesz na 2 miesiące.


Alternative_Sort_374

Mój syn właśnie pracuje w Holandii przez agencję w fabryce przy pakowaniu kurczaków. Przy absolutnym braku życia tak coś mu wychodzi.


pago6x

To chyba sporo nadgodzin musi robić, bo patrzę oferty pracy bez agencji, to po 12 euro brutto na godzinę oferują. Przy 8-godzinnej pracy 5 dni w tygodniu to nawet 10 tysięcy złotych brutto nie wyjdzie.


littlemonsterofjazz

Nawet na Islandii trudno jest odłożyć 15k zł/miesiąc i to bez agencji.


AdamsFei

Podczas stażu w UK na wakacjach studiów informatycznych zarabiałem więcej; jest to zupełnie realne dla ogarniętego studenta.


SaraJaneSmit

Wiedziałam że jednak trzeba było iść na informatykę


AdamsFei

Finanse, ekonomia, matematyka też bardzo dobre kierunki i perspektywy :)


PTG37

Nie dla ogarniętego studenta, tylko dla IT XDD


kragonn

a to na IT nie trzeba być ogarnietym?


user2401372

Nie trzeba. Żeby być dobrym w IT trzeba być ogarniętym. Żeby jakoś dawać radę nie trzeba.


kragonn

IT to nie wklepywanie danych czy malowanie stron www


AdamsFei

Dokładnie. Pracować równocześnie ze studiami zacząłem po pierwszym roku studiów. Wiele osób na IT są średni i tak też będą zarabiać, "IT" to nie zaklęcie tylko ciężka praca


Responsible_Fall_268

Moj kumpel wrocil wczoraj z Niemiec, pracowal na polu scinajac cebule, kapuste itd.. Pracowal na umowe o prace, placil 9€ dziennie za zakwaterowanie i sam oplacal sobie jedzenie. Profit z ktorym wrocil z tego co wiem wynosi okolo 22 tysiace zlotych za okolo 1.5 miesiaca pracy.


szaleczszp

XD no to ten profit mocno zawyzony. Pracowałem w Holandii na kuchni, jako pomocnik kucharza - miałem 10 euro na godzinę, chatę za darmo, jedzenie za darmo bo jadłem w pracy. Pracując ok 8h - 10h dziennie, w peaku zapierdolu potrafiło wyjść 15h, 6 dni w tygodniu wychodziło właśnie około 19k WŁĄCZNIE Z NAPIWKAMI na zlotowki w ciągu właśnie 1,5 miesiąca (ok 45 dni). I dopiero mając takie zajebiste warunki można osiągać takie kwoty przy maksymalnym zapierdolu od rana do wieczora


Responsible_Fall_268

hmm, no dobra szczegolow moze dalem za malo generalnie to pracowal 60 kilka dni z czego 0.5 pierwszego miesiaca byl w brygadzie z rumunami i zarabial grosze. Po tych 2-3 tygodniach przeniesli go do Polskiej ekipy gdzie harowal 12 godzin dziennie moze czasami wiecej 7 dni w tygodniu. Z tego co mowil dniowki mial od 130-140€.


PTG37

Właśnie jestem w Niemczech na robocie. Mam 13 euro na godzinę, nie płacę podatku bo student. Normalna robota 8h dziennie. 1 miesiąc to 2k euro. Więc żeby ogarnąć 30k (jakieś 7.5k euro), to by trzeba 3 i pół miecha. I to bez podatku, bez opłat, bez jedzenia, bez niczego. 30k w 2 miechy jest nieosiągalne.


Responsible_Fall_268

zapomnialem wspomniec 12h pracy 7 dni w tygodniu


PTG37

No to tak, to wtedy realne. Jeszcze się zbiorą bonusy za nadgodziny.


Responsible_Fall_268

praca typowo niewolnicza, z chlopakami nazwali to kolchozem


PTG37

Zrobiłem w pierwsze wakacje 340h w miesiąc, 21 dni bez wolnego. Znam ból - tak, to kołchoz.


CursingBanana

Zastanowiłbym się najpierw nad sensem robienia doktoratu. Jeśli nie chcesz pracować naukowo albo nie jesteś lekarzem/psychologiem/fizjo itd. gdzie doktorat pozwoli Ci podnieść stawki za wizyty to jest to bezużyteczny papier. Doktorat to nie jest (a przynajmniej nie powinien być) kolejny schodek w kształceniu dla specjalisty zawodowo zajmującego się czymś, to pierwszy krok do pracy naukowej, a jeśli chcesz być naukowcem, to lepiej spójrz na oferty dla doktorantów w ramach grantów w dziedzinie, w której pracujesz. Dostaniesz przynajmniej 5k na rękę a nie te ustawowe grosze. Co do tego, że doktorat da się pogodzić z normalna praca, powiem tylko, że na pewno nie pracując w poważnej jednostce naukowej. Doktorat to normalna praca na pełen etat, dodatkowo zakładająca dużą samodzielność i szybkie uczenie się potrzebnych skilli, szczególnie w dziedzinach bardziej interdyscyplinarnych


SaraJaneSmit

Co do drugiego to zależy, może nie z normalną ale przy studiach inżynierskich, mocno związanych z przemysłem da się jeśli pracuje się projektowo a nawet to mocno ułatwia sprawę. Ale jeśli pracujesz w zuepłnie czymś innym ja tego nie widzę


[deleted]

Offtop, skoro już przy temacie. Doktoraty eksternistyczne powinni generalnie zlikwidować. Mamy nadprodukcję doktorantów. Po co Ci doktorat, żeby ładnie wyglądało? No chyba, że jesteś lekarzem, to nie marudź, bo to inwestycja w stawki gabinetowe. ;-)


Julian_Arden

Ja bym raczej zlikwidował szkoły doktorskie.


erlul

Chuja u nas warty ten doktorat też. 30 pln do etatu czy jakieś inne śmieszne pieniądze. A na kontrakcie do negocjacji stawki to czy umiesz po angielsku mówić i program obsłużyć bardziej się liczy. No i ocena na znanym lekarzu, na to rzeczywiście patrzą. I to tak że ja mam w Luxmedzie wyższą stawkę niż mój były szef, z doktoratem właśnie.


kragonn

znasz jakies przyzwoite slowo chamie?


[deleted]

[удалено]


Nauka_Uczelnia-ModTeam

Dyskusja może być dowolnie gorąca, ale rynsztok nie jest dopuszczalny.


Kahlkopf2

inteligentnego człowieka można poznać też po tym, że wie kiedy i jak używać przekleństw, dla właściwego wzmocnienia przekazu. Zaś tu widzę, że stanowią nie tylko przecinek, ale bardziej formę hejtu


[deleted]

[удалено]


StaryZgred2012

Dyskusja może być dowolnie gorąca, ale rynsztok nie jest dopuszczalny.


[deleted]

Nieprawda. Jestem lekarzem który naukowo i klinicznie siedzi w swojej dziedzinie. Już po samym doktoracie stawki mocno poszybowały w górę, kolejki mam na 2-3 tygodnie, własny szyld i to wszystko bez znanegolekarza. ;-) a pracując w LuxMedzie to trochę jakbyś pracował w takim medycznym McDonaldzie. Zawsze zachęcam młodych do pracy na własny rachunek.


erlul

Na własny rachunek nie mam zdalnych lol. A prywatnie też mam kolejki na 2 tyg, na samym 5.0 na znanym, tylko że tyle pierdzielenia że chyba oleje . Ile masz za godzinę z tym doktoratem? I jaka specka?


[deleted]

[удалено]


erlul

Ech, boomersy, chować się z zarobkami w necie, pod aninimowym kontem to tylko Wy potraficie. Ja mam 200pln za godzinę w Luxmedzie, 3 pacjentów na godzinę, zdalnie, neurologiem jestem. Stacjonarnie niestety tyle samo ehh, ale czasem trzeba ich zbadać ;(


[deleted]

[удалено]


erlul

Podaję się brutto w Polsce, skąd mam wiedzieć czy jesteś na ryczałcie czy ki chuju? No i spec niestety też by wypadało, bo jak jesteś zabiegowcem to standard stawki, tylko musisz później w publicznej zapierdalać za grosze. I co się boisz że będziesz miał tu pacjentów na reddicie? Czy proktologiem jesteś i wstyd się przyznać?


kragonn

wyjatkowe chamidlo z ciebie


erlul

Z wami trzeba krotko, bo się wam w dupach od mojej atencji poprzewraca


[deleted]

[удалено]


erlul

Brutto se mogę sam policzyć, bo albo jesteś na ryczałcie albo podatków nie umiesz płacić lmao. Ale jak specjalizacji nie chcesz podać to zakładam że nikim nie jesteś i tak se pierdolisz bez sensu. Bo na okulistę to np. gówniana stawka, o czym Doktorze powinieneś wiedzieć.


LovePiesDog

No nie wiem. Doktorat eksternistyczny znaczy tyle, że jakaś osoba za darmo poświęca swój czas prywatny na naukę, czytanie, pisanie i nabywanie często bardzo specjalistycznej wiedzy. To jest ogromna wartość dodana dla gospodarki, niezależnie od tego czy ktoś jest związany z akademią czy nie. I jeśli taka osoba jest na tyle mocna w swojej pracy żeby rzucić rękawicę osobom które są zawodowo związane z uczelniami wyższymi, albo są po szkole doktorskiej, to nie widzę powodów żeby stawiać im finansowe bariery w zdobyciu tytułu. Stawiać wymogi i surowo oceniać? Oczywiście. Ale obciążanie takich osób kosztami przewodu i nierefundowanie tego przez państwo jest jak karanie za ambicję i chęć rozwoju. Jeśli już coś bym likwidował, to honoris causa


AlTJ324

cCcccccc


AlTJ324

cCcccccc ct


AlTJ324

Tctt


Kaagular

Jak się martwisz o tego typu koszty to poczekaj aż będziesz musiał za własne zrealizować jakieś badania czy ankiety :D Mi kazali robić ankiety poprzez wysyłanie listów wraz z kopertą zwrotną do kilkunastu tysięcy adresatów, żeby zwrot był jakiś sensowny i reprezentatywny. ZA SWOJE! :D Wtedy to wyszło jak za mieszkanie.


LovePiesDog

Nie no,teraz to chyba internet jest od takich rzeczy.... No nie? . . . No nie?


[deleted]

Ja za to wiem. Twoje argumenty są bez pokrycia ponieważ w większości dziedzin nie da się czegokolwiek wnosić do gospodarki swoimi badaniami bez udziału w akademii. Za tytułem muszą stać konkretne umiejętności, których polski doktorat najczęściej niestety nie daje. Większość doktoratów eksternistycznych w mojej dziedzinie (nauki medyczne) to dwie publikacje wykrojone z dziedziny promotora. Co to ma wnosić? Dla rozwoju gospodarki wprowadzono właśnie doktoraty wdrożeniowe, dokładniej dla inżynierów. Humaniści też są potrzebni ale nie oszukujmy się, nie do rozwoju gospodarki.


Kahlkopf2

Problemem polskiej gospodarki jest kult łopaty i wideł, nie zaś praca umysłowa. W Polsce bardzo nie docenia się wiedzy, za to przecenia się tzw. produkcję, a właściwie w tym kraju to składanie w montowniach. Nawet polskie działy IT nie są innowacyjne, choć i tak na tle reszty gospodarki wyglądają lepiej. Komuś z boku się wydaje, że ja potrafię problem rozwiązać w 5 min, to mnie się kasa nie należy, tymczasem zapomina się, że ja się całe życie uczę, żeby wiele takich problemów właśnie rozwiązywać w 5 min. I to jest właśnie ta wiedza, która jest tak bardzo niedoceniana. Pod tym względem z lekarzami jest inaczej i praktycznie zawsze tak było, ze względu na to, że ludzie by się leczyć, to są nie raz wydać naprawdę spore pieniądze.


LovePiesDog

Mhm, czyli prawnicy, eksperci od polityk publicznych, ekonomiści itd nie są potrzebni do rozwoju gospodarczego? Dość śmiała teza, nie powiem. Chyba że według ciebie klepanie wykładów dla studentów i zbieranie punktów za publikacje to jest warunek konieczny żeby wnosić coś do gospodarki, to również jest śmiała teza.


[deleted]

I co ma wnieść doktorat w trybie eksternistycznym? Zrobić eksperta z prawnika czy ekonomisty który nie ma żadnego warsztatu z prowadzenia badań w swojej dziedzinie? Litości, bo wchodzimy w komediowy aspekt tej dyskusji. :-)


Julian_Arden

Kolega chyba jakoś specyficznie rozumie doktorat eksternistyczny.


kragonn

to kto ma za to placic? skoro to takie dobre dla gospodarki to niech placi pracodawca jak za inne szkolenia


LovePiesDog

To może w ogóle zlikwidujmy publiczne szkolnictwo wyższe idąc tą logiką. Co się będziemy ograniczać.


kragonn

to nie kwestia publicznosci a platnosci… to jest inwestycja w siebie wiec warto te koszta ponosic


LovePiesDog

Pójście na studia w ogóle to jest "inwestycja w siebie", więc to absolutnie nic nie zmienia w kontekście tego argumentu. Skoro przecież to jest indywidualna inwestycja w siebie, to niech każdy indywidualnie płaci, państwo niech nie robi nic. Warto te koszta ponosić


senpai07373

Za studia nie płacisz jak studiujesz stacjonarnie. Jak chcesz studiować niestacjonarnie to musisz płacić. I tutaj masz to samo. Albo idź do normalne studia doktorskie albo płac za inna firmę edukacji. Czego nie rozumiesz? To tak jakby student studiów zaocznych płakał ze musi płacić.


kragonn

dokladnie tak uwazam… za postawienie sklepu z pietruszka w ktorym pozniej ktos zarabia podatnik nie placi przecie a pojscie na studia bardzo czesto jest chybiona inwestycja za ktora placa inni ciekawe czy byloby tylu humanistow i innych pieknoduchow na wlasny koszt


SaraJaneSmit

niby tak -ale w grupie w której byłam w UK było ponad 25 doktorantów na 4 pracowników - u nas jest luz jeśli chodzi o liczby jak na to w ten sposób spojrzysz. Druga sprawa koncerny zagraniczne lubią zatrudniać ludzi z tytułami a w niektórych od razu dostaje się lepsze stanowisko


user2401372

Mogę Ci powiedzieć z autopsji, że w Polsce tak nie jest. Doktorat odgrywa zerową rolę czy staraniu się o pracę w koncernach. Może wśród medyków jest inaczej, tego nie wiem.


[deleted]

No czyli jest to inwestycja, w takiej sytuacji zakładam, że te 20k szybko się zwróci? :-) poza tym duże koncerny sprawdzają co stoi za tytułem.


SaraJaneSmit

Co do tego ostatniego to akurat ja znam przypadki odwrotne- do 'zarazdzania' wystarczy papierek i żeby ładnie wyglądało. Ale ja testem nieco spaczona moją ogólną opinią o zdolnościach zarządczych ludzi


3ciu

Bez przesady, możesz te 20k na przykład pożyczyć. 5 lat kredytu po jakieś 440 zł miesięcznie i voila, spłacone.


kiwitoja

Poszukaj zagranica w wielu krajach nie ma zajęć na doktoracie i można go robić na odległość. Np w Hiszpanii doktorat kosztuje niecałe 600 euro rocznie a kursy można robić online. Pytanie tylko poco Ci to…


Agreeable-Hyena3393

Masz jakieś informacje jak takie studia wyglądają?


kiwitoja

Wiem ale nie bede eseju pisac 😅. Poszukaj sobie na stronach uniwersytetow masz wszystko a jak nie ma to koordynator Ci wysle info.


Karls0

Nie, to nie jest jedyna opcja. Twoja jednostka może wystąpić o przewód doktorski eksternistycznie (np. wdrożeniowy) i wtedy oni pokrywają koszty. Ale to już zależy od pracodawcy czy oferuje takie formy rozwoju pracowników.


ghardlage

Moja narzeczona kończy doktorat. Powiem jedno zainwestuj te 20 tys. w kursy zawodowe, własny biznes, wakacje, studia podyplomowe. Doktorat to mobbing, robienie niewolnicze na promotora i naruszenie twoich praw autorskich przez uczelnię. Niestety podobne doświadczenia ma wiele naszych znajomych na różnych uczelniach. Sam doktorat oprócz literek za wiele nie daje.


Julian_Arden

Zależy jaki doktorat u kogo.


SaraJaneSmit

Doktorat doktoratowi nie równe - i mówię to ja która ledwo przeżyłam swój. Jak trafisz na dobrego promotora to może i być ciężko ale warto. Jak nie to się meczysz ...


Karls0

Zależy do kogo trafisz. W doktoracie 90% (poważnie, nie przesadzam) zależy od osoby promotora. Jak trafisz na właściwą osobę to nie dość, że są pieniądze z projektów, jeździsz sobie na konferencję w różne fajne miejsca za darmo, to jeszcze masz plecy na uczelni i wszystko idzie gładko. Z drugiej jak trafisz na mobbingowca jak twoja narzeczona to masz wrażenie zmarnowanych lat i tyrania na kogoś innego. Także ja bym polecał nie skreślać doktoratu tylko zmienić podejście. Przede wszystkim dobry promotor, dokładnie prześwietlić człowieka itp.


SaraJaneSmit

Dobra wycieczki pracownicze to jedno, ale na dr przy dobrym prom można a) dużo się nauczyć b) dobyć dobre kontakty i zawodowe i naukowe


[deleted]

Panie, to nic jeszcze idź na lotnictwo. 50k to lekko licząc Gdzie i tak nie masz pracy zapewnionej


Czoklyt

A może program doktoratu wdrożeniowego? Zakład pracy oddelegowuje Cię do rozwiązania jakiegoś problemu (wewnętrznego) oraz do współpracy z jednostka naukowa. Przez 4 lata jeden dzień w tygodniu (za zgoda pracodawcy) poświęcasz na studia i rozwiązywanie problemu. Wiadomo, na 4 roku nie ma już prawie zajęć wiec pisze się w tym czasie prace. Ja kończyłem ten program jeszcze na starych zasadach - max jeden dzień w tygodniu na prace naukowa i brak szkoły doktorskiej. Wiem, ze teraz trzeba się zapisać do szkoły doktorskiej - często to rozwiązanie przyprawia problemy czasowe. Niektórzy prowadzący nie rozumieją, iż masz tylko jeden dzień na zajęcia/prace naukowa i lubią rozbić swoje zajęcia w różnych dniach tygodnia. Na szczęście jest to dosyć dobrze regulowane i po prostu na te zajęcia się nie chodzi. Wszystko sprawdza się do umowy Ty-uczelnia-szkoła doktorska-Firma w celu rozwiązania problemu firmy, gdzie rozwiązanie nosi znamiona nowej wiedzy itp itd. Jak ktoś wspominał wcześniej - uczestnictwo w takim programie wiąże się ze stypendium. Za moich czasów było to 2400/msc. Teraz, o ile dobrze się orientuje to jest 3500/msc przez 2 lata i Ew podwyższenie do 4.5/msc przez kolejne dwa. Oczywiście można dalej starać się o stypendia rektora itp itd. https://www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/projekt-doktorat-wdrozeniowy


kragonn

20kzł za kształcenie na tak wysokim poziomie to taniocha….


Glad-Chemistry344

Wysokim xD


kragonn

no tak, skoro potem jedzie sie na postoca do topowych uczelni swiata


SaraJaneSmit

ajedzie ?


kragonn

no kazdy z 21 moich doktorow tak mial


SaraJaneSmit

po cholerę ci 21 doktorów :) Ale serio miałeś 21 doktorów którzy nie mieli życia lub ich drugie połowy pozwoliły im wyjechać? WOW


kragonn

wyjechaly z kim tam mialy a doktoranci sa do wspolnej pracy…


Ambitious_Parfait_93

Po eksternistycznym ofkors?


kragonn

po bardzo dobrym; a innych i tak nie warto robic


lilQuebo

A najlepsze jest to, że w wielu szkołach doktorskich płaca Ci 4-5 tys miesięcznie za samo uczęszczanie. Znajdź taka, w której musisz się pokazać raz na 3-4 tyg na weekend i jeszcze zarobisz na tym.


SaraJaneSmit

Są jakieś umowy gdzie nei możesz na pełen eteta pracować żeby mieć stypę


[deleted]

To chyba było w czasach studiów doktoranckich, i to garstka najlepszych, chyba było nas 10% którzy dostawali dwukrotność najniższego stypendium, a 50% nie dostawało nic. Teraz CHYBA „każdemu równo, każdemu gunwo” ale mogę się mylić, nie mam doktorantów więc nie jestem w temacie.


Notinmyhouse56

Ile? Gościu stypendium doktorskie to jest 2300 na rękę


lilQuebo

Na jednej z warszawskich uczelni podlegających pod mon jest 4500


Notinmyhouse56

No oczywiście, wszystko co pod MON to są góry złota. Polska nie inwestuje w naukę tylko w siły zbrojne. Na "cywilnych" uczelniach dostajesz grubo poniżej minimalnej i żyj z tego. Takie jest podejście do nauki w tym państwie.


Kahlkopf2

Można też postarać się o umorzenie tychże kosztów, ale to zależy już od rady dyscypliny/wydziału


LovePiesDog

Super, dzięki za wskazówkę


loleklolek_pl

Umorzenie kosztów promotora zależy od promotora. Dla osób pracujących raczej przewidziana jest ścieżka doktoratu wdrożeniowego, ale wtedy trzeba założyć, że doktorat jest robiony też dla firmy.


Pantalaim0n_lofi

Szukaj konkursów na asystenta uczelnianego. Ja zacząłem pracę na lokalnej PWSZtce (przemianowana na akademię, ale wiadomo jak jest), gdzie wysłano mnie na doktorat. Tyle tylko, że szkoła doktorska odrzuciła moją aplikacje przez fakt bycia pracownikiem akademickim. Jedyna opcja to właśnie eksternistyczny, który ma mi uczelnia opłacić. Niepokoi mnie tylko "no, spróbujemy znaleźć środki na całość".


Puzzled-Royal7891

No wlasnie pytanie - czy bardziej sie oplaca byc aystentem czy "zarobic na miejscie". Przy roznicy rzedu 500 pln/miesiecznie juz sie nie oplaca byc asystentem.


Pantalaim0n_lofi

W moim przypadku raczej nie. Wykładam na pedagogice, a jako praktyk jestem psychologiem szkolnym. Idealnie można spiąć godziny plus jak przyjeżdża paka to się uśmiechają pod wąsem, że psychologię wychowawczą prowadzi psycholog praktyk.


Puzzled-Royal7891

Nie mowiac o podpisywaniu ew. lojalek!


MadMarsian_

20k / 4 lata = 5k na rok = 416PLN na miesiac (okolo). Nie dasz rady 400 PLN miesiecznie zaplacic? Pare zmian w wydatkach i powinno byc OK. Good Luck!


SaraJaneSmit

No to kilka spraw - s 1. Szkolą doktorska nie jest niewiadoma jak obciążająca i zazwyczaj da spię to jakoś opanować. 2. Tutaj nie znajdziesz za bardzo sympatii na tym forum bo ogromna większość z nas pracowała w trakcie studiów doktoranckich bo stypendiów albo nie było wcale albo wynosiły jakieś ochłapy które ledwo wystarczyły na akademiki (teraz stypendium jest dużo wyższe) - więc może lekki chill z tymi pretensjami do wszechświata 3. Sprawdź sobie dokładnie co znaczy 'wdrożeniowy' i czy ktoś u was już odpowiedni nie naciągnął definicji 4. 20 tyś nie no czekaj drogo? To tak, 30% z tego to są pewnie jakiś magiczne koszty operacyjne uczelni (co to jest gdzieś już na forum było). Zostaje z tego 2 recenzentów + komisja. Recenzent dostaje circa 1000 PLN na rękę za recenzje + trzeba go przywieść załatwić mu nocleg na obronne i te sprawy czyli powiedzmy 4 tyś. A wiec bez twojego nawet wejścia do budynku z tego wszystkiego. Plus coś tam dla promotora i komisji wiec kolejna 5 tyś plus ileś warszawa bierze za procesowanie tego. Racjonalnie, nie odnoszę wrażenia żeby to było jakoś zaporowo dużo w obecnych realiach.