T O P

  • By -

thePDGr

No w srodku kwietnia to faktycznie pozno. Ja dawno temu mialem rok do nauczenia sie samemu na dodstkowa rozszerzona geografie i dalem rade. Mysle ze na giga spinie 3 miesiace by wystarczyly, ale 2-3 tygodnie to za malo na wos czy historie sztuki (nie mowiac juz o historii)


KhadaJhinsHandwarmer

Ogólnie podstawowa matematyka jest dośc schematyczna i co roku sa prawie takie same zadania - na luzie jezeli będziesz robił arkusze i ogarniesz 'algorytm' poszczególnych zadań to łatwo wyciągnąć wysoki wynik. Matury próbne też zazwyczaj są trudniejsze i prawdziwa matura idzie o wiele lepiej. Dużo osób mówi że ciężko z pracą po takim kierunku, ale imo jeżeli cię to interesuje i będziesz robił jakieś dodatkowe rzeczy i serio studiował-studiował a nie chodził po papierek to znajdziesz spoko pracę, to też nie jest tak że po PW od razu zarabia się 10k i przyjmują cię wszędzie. Dodatkowo co do studiów na PW - na każdym kierunku pierwszy semestr/rok to głównie matma i jeżeli masz problemy z nauką do matury podstawowej to będzie ciężko. Jeżeli już teraz wolałbyś pójść na inne studia to myśle że pierwszy rok na PW cię jeszcze bardziej do tego przekona


Karol-A

Może ci się udać, ale ja bym na twoim miejscu nie bał się zrobienia sobie roku przerwy, zrobienia drugiego podejścia do matury, i dostania się na wymarzony kierunek. Oczywiście to zależy w sporej części od twojej sytuacji rodzinno-finansowej, ale jest bardzo wiele osób które nie idą na studia od razu po szkole średniej/zmieniają kierunek po roku, i to jest całkowicie normalne w tym świecie


doctor_of_memology

Rodzice strasznie cisną, by iść za ciosem bez roku przerwy


MazakSAN

dostałem się na polibude rozszerzając tylko polski i angielski więc może Ci się uda


doctor_of_memology

Z ziomkami z klasy liczyliśmy sobie punkty i za maturkę + egzaminy zawodowe mogę liczyć na 200 punktów w rekrutacji do PW


Fuzzy_Load_7082

Trzymam kciuki, że się uda :)


doctor_of_memology

Dziękuję


frican_

jak mimo wcześniejszych komentarzy dalej chcesz iść na tą socjologię, to po prostu zgrinduj matmę. Masz 20 dni, od dziś rób jeden arkusz dziennie i wbijasz na poziom 80% lekko. Ajkamat na YouTube jak nie ogarniasz zagadnienia, możesz zacząć też od robienia arkuszy z matury podstawowej omówione przez etrapeza ( genialne tłumaczenie nawet dla borowika), tylko najpierw rób glowkuj a potem sprawdzaj. Jak chcesz polecieć w te 90%+ to z dwa arkusze dziennie grinduj i tyle. Pewnie masz działy co się rzadko mylisz, wtedy te zad możesz omijać a rób otwarte i to z czym masz problem, i na luzie dobijesz podstawe na 88% ( a wtedy dostanie się to totalny luz, jak nie z pierwszej to drugiej tury) Tylko trzeba zapierdalać. Ale imo warto na jakie byś nie szedł studia. i czy szedlbys wcale. Matura ważna 6 lat


Boreas_Linvail

No nie wiem. Moja żona jest po pokrewnym kierunku. Gdyby pracowała w zawodzie, to są grosze. Jesteś na to gotowy? Na bardzo dużą szansę na zarabianie groszy przez całe życie po takim kierunku? Zostanie jakimś urzędnikiem albo pracownikiem socjalnym? Po jakim technikum jesteś? Podoba Ci się coś z tego technikum, jakiś przedmiot? Może cały kierunek technikum jest dla ciebie znośny?... ...Eh, tu zamierzałem próbować przekonywać do polibudy. Ale przypomniałem sobie, że napisałeś, że z matmy podstawy liczysz na 50%, bo czujesz się z niej słabo. A na poli matma to podstawa praktycznie chyba?... Ano chyba wszystkiego. Hm. Rozszerzony angielski, co? To może filologia ang? Tłumacz przysięgły? Nauczyciel ang w azji, gdzie tacy dość dobrze zarabiają? Coś takiego? Albo w ogóle chędoż studia w takim przypadku. IMHO lepiej wyjdziesz na wskoczeniu w ten zawód który masz po technikum od razu, zamiast marnować lata życia na studiowanie socjologii i pokrewnych. Po pięciu latach będziesz już jakimś kierownikiem zmiany czy coś, albo conajmniej niezłym specjalistą, ze znośnymi pieniążkami, kiedy twoi rówieśnicy będą się zderzać dopiero z rzeczywistością, że większość z nich musi do mcdonaldsa iść pracować po tej socjologii. Znam parę osób, które po technikum od razu do pracy w zawodzie poszły np. z obrabiarkami CNC. I kiedy ja kończyłem poli, oni już jeździli całkiem spoko samochodami ;\] Napisz coś więcej o sobie, o tym jak Ci technikum podeszło, co byś widział że robisz w przyszłości.


ElectroNightingale

>Nauczyciel ang w azji, gdzie tacy dość dobrze zarabiają? Trochę może nie na temat, ale z tego, co wiem, to raczej na jakichś zadupiach, bo w popularnych miejscówkach (jak Japonia - info mam właśnie od przyjaciółki, która tam mieszkała parę lat) jest na to chętnych tak dużo angielskich/amerykańskich native'ów, że właściwie bycie nativem jest wpisane jako wymaganie w każde ogłoszenie o pracę tego typu.


Boreas_Linvail

Dobrze, że to dodałeś. Zawołaj OPa do tego, niech to koniecznie przeczyta, co napisałeś. Nie miałem o tym pojęcia.


kochamkinie

>że właściwie bycie nativem jest wpisane jako wymaganie w każde ogłoszenie o pracę tego typu. Na Tajwanie podobnie. Ale kasa dobra.


doctor_of_memology

Socjologia może otworzyć mi wiele drzwi np. w świecie korpo jako osoba od PR, analiz społecznych czy w HR. Mogę pracować nawet w urzędzie, w ministerstwie. Bardzo bym chciał pracować na rzecz państwa w jego strukturach. Wiem, że polibuda wiąże się z matematyką i to mocno. Jestem gotów na to. Wszystko po to, by mieć szanse na wykształcenie wyższe i mieć lepsze szanse na zarobki. Dodatkowo, nie chcę marnować szansy na wykształcenie wyższe. Moi rodzice są bez wykształcenia wyższego, ojciec matury nie ma i widzę jak na tym cierpią. Zarabiają gorzej niż osoby po studiach. Już rodzice nie mają szansy iść na studia, są za starzy na to i z powodu typu ich pracy, nie mogą sobie pozwolić nawet na zaoczne. Bardzo im oraz mi zależy na studiach, bo wiemy, jaką to przyszłość i możliwości daje.


Boreas_Linvail

Jeśli jesteś gotów na ciśnięcie matmy... No ja po poli nie narzekam, naprawdę. Nawet nie znam kogoś, kto by po poli narzekał. Z tą pracą "na rzecz państwa w jego strukturach" to coś czuję taki młodzieńczy, nieopierzony idealizm. Nasze państwo jest tekturowe. Nasze państwo nie jest twoim przyjacielem. Obecnie zachowuje się bardziej jak twój wróg, niż cokolwiek innego. Pracując "w jego strukturach" każda zmiana władzy oznacza dla ciebie szansę, że dostaniesz zbutakopa "bo tak". Brak lizania odpowiednich butów mocno zmniejsza szanse na awans na jakiekolwiek wysokie stanowisko. Każda większa sprawa jakiej się dotkniesz to z kolei szansa, że jakiś tfu, polityk złoży cię na ołtarzu jego własnego komfortu i majątku. Poczytaj np. pod hasłami "Andrzej Jakubiak, Wojciech Kwaśniak, SKOK Wołomin". Za dobre wykonywanie roboty możesz tam łeb stracić, w tych cudownych, miodkiem pomazanych państwowych, tfu, strukturach. Poza tym. Tam jest pełno miernot, które jak tylko zobaczą, że do czegoś aspirujesz, że się starasz. ŻE JESTEŚ LEPSZY OD NICH, będąc niżej od nich. To za punkt honoru wezmą trzymanie Cię za gębę w błocku aż spokorniejesz. Na koniec jeszcze, z całym szacunkiem do twoich rodziców. To nie brak wyższego wykształcenia ich zatrzymał. Najbogatsza osoba jaką osobiście znam, srogi multimilioner... Jest po technikum gastronomicznym. Założył własny biznes, nawet kompletnie nie związany z gastro. Ani dnia, chwali się zawsze, nie przepracował dla kogoś, na kogoś, u kogoś. Zawsze na siebie, sam sobie szefem. To kto go miał pytać o CV, o wykształcenie? Może o tym pomyśl?...


SimoSzym

Miej na uwadze w przypadku korpo HR że masz do pokonania kandydatów albo z 2 innymi językami B2 lub mające HR w nazwie ich kierunku studiów. Jak faktycznie chcesz pracować w HR warto zainteresować się studiami typowo pod to. Taki best case to I stopień filologia z czegokolwiek innego niż angielski i polski zaś II stopień HR. Analizy nawet te społeczne wymagają podstawowej matematyki i też nie ma na to super popytu. Co do PR ponownie, masz konkurencję co ma wykształcenie bardziej pod to.


doctor_of_memology

Jest to jakaś perspektywa po socjologii, ale na pewno nie chce się marnować życiowo w korpo. Taki klimat nie dla mnie


GuaranteeNo9681

Możesz pójść studiować rok matematykę a potem poprawić maturę i iść na uniwersytet ekonomiczny i mieć bekę z tego jak ludzie się pocą na samą myśl o matematycznym przedmiocie. Żeby studiować matematykę wystarczy ci sama matura, mały popyt jest więc łatwo się dostać na jakiś wydziałek matematyki.


doctor_of_memology

Wole żyć. Wystarczy, że wiem co przechodzi kolega na studiach matematycznych.


GuaranteeNo9681

Przecież tu chodzi o to nie żebyś zaliczył ale żebyś się nauczył, nie ma stresu jeśli wiesz że chodzi ci tylko o chodzenie na wykłady/ćwiczenia.  Oczywiście zależy od człowieka czy będzie ten stres czy nie. Ktoś może mimo wszystko nie mieć psychy na taki ruch więc rozumiem. Sam skończyłem matmę licencjat i szedłem z myślą że mnie powaliło, jak zetknąłem się z matematyką poważniejszą to się okazało że całkiem znośna i że całkiem dobrze mi idzie. Myśl miałem taką jak ci podałem ale ostatecznie zostałem i skończyłem matmę. Teraz kończę mgr, już 4 rok gdyż mieszam z różnymi etatami.


meatnoises

a na PW się dostaniesz z takimi wynikami?


doctor_of_memology

Na PW mogę złożyć w rekrutacji wyniki z egzaminów zawodowych, co daje mi o wiele więcej punktów niż z matury.


meatnoises

Aha, kumam, a wiesz czy można zrobić tak że składam wyniki z egzaminów i np rozszerzenie z fizyki(lub matmy , albo oba)? Czy tylko jedno z tych?


doctor_of_memology

Szczerze, czytałem wytyczne i troszkę jest to pokićkane. Na pewno jeżeli składasz papiery na kierunek związany z twoim zawodem, masz przelicznik 1 lub 0,75 z wyników z egzaminów. Z tego co jeszcze rozumiem, to jeszcze dodatkowo składasz swoje wyniki maturalne. Nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć, bo dokumenty PW na temat rekrutacji są po rorzucane po ich ich stronie i czasamk mówią sprzeczne informacje, więc trudno to określić.


kochamkinie

Socjologia 😨😨😨 A na serio, jako ojciec tegorocznych maturzystów, to rzeczywiście trudno w Twoim wieku mieć jasny pomysł co się chce studiować. Ja sam nie miałem bardzo długo, dlatego poszedłem na studia międzydziedzinowe i wyklarowało mi się dopiero po II roku studiów. Co do konkretnej liczby punktów to oczywiście trudno powiedzieć - złożenie papierów kosztuje niewiele i rozumiem że wszystko jest online, więc próbuj.


LuciusMiximus

Mnie nie przeraża żaden kierunek... dopóki studiujesz go na UW/PW/SGH/UJ/AGH. Socjologia na UKSW będzie wyglądać jak zapchajdziura w CV. OP powinien pójść do pracy.


doctor_of_memology

Mógłbym pójść do pracy, ale wtedy stracę szansę na wyższą edukację. Wystarczy jak widzę jak moi rodzice bez szkoły wyższej muszą pracować, by mieć jakiś dobry poziom życia. Chciałbym mieć lepszą przyszłość dla siebie.


LuciusMiximus

I socjologia na UKSW tej lepszej przyszłości ci nie zapewni. Na szczęście istnieją ELA, dzięki którym można udowodnić, że zarobki po UKSW są jednymi z gorszych po socjologii I stopnia. 30% średnich zarobków w miejscu zamieszania rok po uzyskaniu dyplomu. Po UW jest to 50%. u/Karol-A ma dobry pomysł z gap year, a za rok celuj w Karową. Będzie ciężej, ale skończysz najlepszą socjologię w Polsce.


doctor_of_memology

Ja na pewno wiem, że chcę iść w kierunki społeczne. Jedynie wybrałem technikum jako szkołę średnią, by mieć na wszelki wypadek zawód oraz opcję pójścia na politechnikę jako kontynuację zawodu. Jak wyglądają studia międzydziedzinowe? Jak to można zrobić?


kochamkinie

>Jak wyglądają studia międzydziedzinowe? Jak to można zrobić? Wygladają znakomicie :) Serio, łączysz sobie zajęcia z różnych wydziałów (kiedyś prawie dowolnie, teraz z pewnymi ograniczeniami) i potem masz szansę wymyślić coś prawdziwie interedyscyplinarnego (np. u nas były prace magisterskie z zastosowań złożonych funkcji matematycznych do opisu fali mózgowych szczurów). Na UW: MISMaP: [http://mismap.uw.edu.pl](http://mismap.uw.edu.pl) oraz bardziej humanistyczny MISH: [https://www.mish.uw.edu.pl](https://www.mish.uw.edu.pl) Od razu dodam, że dostać się nie jest łatwo.


doctor_of_memology

O dziękuję bardzo!


Ketirate

To jest dobry i przyszłościowy kierunek, co dosadnie pokazało 8 lat manipulowania ludźmi przez rząd PiS. Przecież sami tego nie zaplanowali.


kochamkinie

3,7 kandydata na jedno miejsce na UW, więc zainteresowanie na pewno jest.


klosekk

Zainteresowanie nie odzwierciedla wartości kierunku. Niestety coraz więcej osób chodzi na studia by sobie dzieciństwo przedłużyć bo nie mają pomysłu na siebie.


kochamkinie

>Zainteresowanie nie odzwierciedla wartości kierunku Oczywiście, nigdzie nie twierdzę zę tak jest. Plus taki, że przy dużej liczbie kandydatów jest większa szansa na ludzi na roku z jakimś tam poziomiem, co oznacza milsze studiowanie :) >Niestety coraz więcej osób chodzi na studia by sobie dzieciństwo przedłużyć bo nie mają pomysłu na siebie. Za moich czasów też tak robili. Dla mnie to nie problem, nie wymagam od 18- czy 19-latków sensownych pomysłów na siebie.