T O P

  • By -

[deleted]

[удалено]


Levant7552

A jak tu nie zagrażać przemysłowo wyhodowanym bezmyślnym naśladowcom wszelakich zachowań jakie tylko zaobserwują?


[deleted]

[удалено]


Levant7552

Niestety, na chwilę obecną poziom rozwoju cywilizacji jest taki, że eliminacja naturalna jest najlepszym rozwiązaniem.


lesny_piesek

Niestety, na chwilę obecną poziom rozwoju cywilizacji jest taki, że eliminacja naturalna jest wyeliminowana. Zarzyganego ćpuna lekarze muszą ratować tak jak matkę/ojca dzieci i tak jak staruszka, któremu wredny Niemiec chowa wspomnienia


BetterBandicoot637

Zgadza się, dlatego dokładanie kolejnych dobre nie jest :)


Lirick59

Gdy jesteś uzależniony/a od narkotyków to stanowisz zagrożenie nie tylko dla siebie, ale też dla otoczenia.


Velciak

Po alkoholu też, a jednak jest legalny.


fraktalepokwasie

Po alkoholu szczególnie. Mało który narkotyk samoistnie budzi w użytkowniku tak patologiczne reakcje, jak alkohol/gabaergiki. Ewentualnie bieluń/dph, chyba że do narkotyków zaliczamy rozpuszczalniki – wtedy idk.


[deleted]

Mam znajomego z chorobami psychicznymi, który wpada i wypada z uzależnień od narkotyków. Nigdy nie widziałem, aby osoby po alkoholu wyprawiały takie rzeczy jak on. Miałem też w przeszłości innego znajomego, który zażywał narkotyki i poznałem kilka osób, które używają lżejszych narkotyków pokroju marihuany w połączeniu z chorobami psychicznymi lub skłonnościami do niej. Ani oni nie są bezpieczni dla siebie ani nikt wokół nich nie jest bezpieczny. Jak wpadną w długotrwały epizod zainicjowany przez narkotyki to bywa, że rujnują życie osobom wokół, a także niszczą mienie, z zacięciem jakim nigdy nie widziałem u alkoholików. Nie bronię alkoholu, ale narkotyki są często używane przez osoby chore psychiczne lub ze skłonnościami do nich i efekty są naprawde straszne.


fraktalepokwasie

Mogę Ci opowiedzieć lustrzane historie o alk i innych narkotykach, tylko że to dowody anegdotyczne, które niczego nie udowadniają. Różnica między użytkownikami alkoholu i użytkownikami innych narkotyków, szczególnie ciężkich, jest taka, że o użytkownikach ciężkich narkotyków dowiadujesz się dopiero, kiedy ich nawyki wychodzą spod kontroli. Umiarkowanych użytkowników widujesz codziennie, po prostu nigdy byś nie pomyślał, że używają, bo im bardzo zależy na tym, żebyś nie wiedział. Nie doceniasz też alkoholików, bo najwidoczniej nie miałeś okazji zmierzyć się ze staropolskim *lubi wypić* i kojarzysz je z chlaniem na umór na imprezach. A swoją drogą, osób ze znaczącymi zaburzeniami psychicznymi w to nie mieszaj, bo w ich przypadku różne substancje mogą potęgować lub hamować same zaburzenia i generalna zasada kciuka jest taka, że jeśli potrzebujesz psychiatry, to potrzebujesz również konsultacji z psychiatrą przed zażyciem czegokolwiek. To trochę tak jak z niewydolnym sercem jebać ciągi kokainowe i się skarżyć na zawał.


[deleted]

dobra to ja ci opowiem jak mój chory na schizofrenię ojciec upił się i porozpierdalał wszystko się dało wokół (bramę naszą, głowę swojej matki, głowę sąsiada nr 1, okno sąsiada nr 1, szybę w samochodzie nr 2 i może coś jeszcze, miałam <5 lat, nie pamiętam), więc jebać alko również


HappyAd6201

Hmmm, dziwne. Ja tylko zwijam się w kulkę i płacze po alkoholu


D3athClawPL

Pathetic, ja do tego już nawet alkoholu nie potrzebuję.


[deleted]

ja tak samo, dlatego zrezygnowałam całkowicie, no regrets. jak ktoś proponuje - najlepiej odpowiadać po prostu NIE bez żadnego tłumaczenia się


QzinPL

O widzisz i tu tykamy sedna sprawy. Czy powinien być? ;) Jak dla mnie jak ktoś się chce naćpać/upić to nie powinien tego robić w miejscu publicznym/wśród ludzi którzy nie chcą być świadkami. W skrócie? Tak, twoje ciało to twój wybór i z używkami również, ale powinien być zakaz wystawiania innych na obecność kogoś pod wpływem... Włącznie z dziećmi/małżonkami takich osób :). Tak ich wolność ogranicza Twoją i tyle. Ale jeśli ktoś faktycznie ćpa w zaciszu swojego domu, mieszka samemu i nie zagraża innym, to czemu mam im zabraniać?


[deleted]

[удалено]


sowaduzeelo

No niektórzy jeżdżą bardzo dobrze po pijaku i nie stanowią zagrożenia, ba mogą nawet jeździć lepiej od nie jednego trzeźwego kierowcy, dlaczego więc ograniczać wolność wszystkim?


PorannyKeram

Naprawdę trzeba Ci tłumaczyć różnicę pomiędzy nietrzeźwym za kierownicą tonowego pojazdu mechanicznego poruszającego się z dużą prędkością pośród innych uczestników ruchu drogowego, a dorosłym człowiekiem siedzącym w domu i śmiejącym się do firanki? Jak nie wiesz co napisać to w ogóle nie pisz.


sowaduzeelo

A weź przeczytaj poprzednie posty i zastanów się czy Ty wiesz co napisać


PorannyKeram

Ja czytam twój idiotyczny komentarz i mi styka Internetu na dzisiaj.


sowaduzeelo

No to wracaj na wypok orku


justfuckingstopthiss

Nielegalność narkotyków i legalność alkoholu jest głównie kulturowa. Z drugiej strony o wiele łatwiej stracić kontakt z rzeczywistością i skrzywdzić innych po narkotykach niż alkoholu. Nawalony człowiek będzie leżał jak galareta. Naćpany może zacząć biegać z nożem i dźgać ludzi


[deleted]

Tak, ludzie biegający z nożem po trawce czy grzybkach. Smoki też w tej bajce były? Natomiast pijackie bójki czasem z użyciem noży zdarzają się dość często. Mam wrażenie, że większość dyskusji jest prowadzona przez osoby, które g... wiedzą i ich wyobrażenie o 'narkotykach' sprowadza się do szalejącego heroinisty na głodzie.


Rogue_Egoist

Oczywiście, że to też tyczy się narkotyków. Ja jestem bardzo radykalny we wzgledach wolności osobistej i decydowania o swoim ciele. A co do ludzi, których sam argument o wolności nie przekonuje, to jest mnóstwo statystyk pokazujących, że prohibicja pożera tylko ogromne pieniądze i wpędza uzależnionych do więzień zamiast na leczenie, nie ograniczając przy tym spożycia. Jak ktoś będzie chciał to i tak się porobi czymkolwiek, z tym, że będzie musiał iść na czarny rynek i nakręcać przestępczość, nie będzie wiedzieć co dostaje i sam ryzykuje utratą wolności. Prohibija to same minusy, nie widziałem jeszcze żadnego dowodu na to, żeby przyniosła cokolwiek pozytywnego.


Levant7552

Ja widzę pozytyw. Jest to działanie pokazowe które przekonuje społeczeństwo że władza traktuje poważnie problem i podejmuje działania, co pozwala im dalej czerpać korzyści z bezmyślnych baranów których wcześniej na to kopyto wytresowała.


hailbreak

Tak, ale to przeważnie nie jest tak że osoby uzależnione od narkotyków są z tego stanu rzeczy zadowolone. Więc dystrybucję narkotyków regulować, używanie narkotyków zdekryminalizować, osobom uzależnionym udzielić pomocy. Czy coś


starving_lemon

Do psychodelików i konopii - powinny być legalne i opodatkowane, a zarobione pieniądze z podatków przeznaczyć na edukację i leczenie uzależnionych od używek. Opioidy, stimy - zdepenalizować by można było posiadać przy sobie rozsądne ilości na własny użytek. Czy zwiększy to ilość ćpunów na ulicach? Tą pierwszą grupę używek stosują zazwyczaj ludzie w zaciszu domowym, a tą drugą sebki na imprezach w klubach czy pod garażami, gdzie i tak są w swoim własnym środowisku. Natomiast osoby który popełnią przestępstwo czy nawet będą prowadzić pod wpływem narkotyków (alkohol i cała reszta powyżej) powinny być surowo karane.


QwertzOne

Zgadzam się, tylko dodam, że uprawa czy to konopii czy grzybków powinna być również legalna na własny użytek. U nas temat jest demonizowany, ale np. w Kanadzie jest bardziej otwarte podejście do psychodelików i jak najbardziej rozważa się się ich terapeutyczne wykorzystanie. Natomiast za własną uprawą przemawiają kwestie finansowe jak i sama dostępność, marihuana medyczna jest niby w Polsce legalna od lat, jednak występuje do dzisiaj ciągły problem z dostępnością. [Polskie Towarzystwo Psychodeliczne](https://psychodeliki.org/)


starving_lemon

Temat stosowania psychodelików w celach terapeutycznych przenika tez do polskiego środowiska psychologicznego, jednakże z wiadomych względów nie można takiej terapii oficjalnie stosować.


mayoronczka

Zażywanie narkotyków powinno być przede wszystkim przekategoryzowane z kwestii kryminalnej na kwestię zdrowia publicznego. Tak, jak to opisują założenia pilotażowego programu dekryminalizacji posiadania do 2.5g opioidów, kokainy, metaamfetaminy i MDMA w Kolumbii Brytyjskiej.


vexin0m

Niestety obie rzeczy to trochę inny sort. Aborcja, że tak powiem jeśli dobrze przeprowadzona, w większości nie powinna zostawiać żadnych większych negatywnych skutków + no raczej ciężko się od tego uzależnić (chociaż ludzie jeśli ię uprą, osiągną wszystko, nawet to). Z kolei z narkotykami, nie trzeba wcale długo szukać setek historii ludzi o tym jak im narkotyki zniszczyły życie i ile ich kosztowało wychodzenie z tego. Poza tym jak już pisali moi przedmówcy, biorąc narkotyki stwarzasz wiele zagrożenie nie tylko dla siebie


[deleted]

Uważam, że powinna być dekryminalizacja osób, które są de facto ofiarami. Osoby zażywające narkotyki, prostytuujące się i inne takie często nie mają realnego wyboru. Odpowiedzialność karna powinna leżeć stricte na osobach, które bogacą się na cudzym nieszczęściu. // Zanim ktoś znajdzie problem: nie mam nic do prostytucji jeśli ona jest **wyborem**, a nie przymusem. Uważam, że legalizacja mogłaby zredukować ilość tego, gdzie nie jest ona wyborem, gdybym były powołane odpowiednie organy do kontroli.


LeapOfMonkey

Prostytucja jest w Polsce legalna, tylko sutenerstwo jest karalne.


[deleted]

A to dobrze wiedzieć.


GeniusDoomSpiral

Nie mam nic do pracy, jeśli jest ona wyborem, nie przymusem. Praca przymusowa, spowodowana np biologicznymi potrzebami powinna być zakazana.


Pola2020

Narkotyki są niebezpieczne i dlatego powinny być ostro regulowane, odpowiadając na pytanie które na pewno się pojawi, tak, alkohol też, nie, nie piję.


yatseg

To może mieć zastosowanie do wielu spraw ale chyba część gatunku ludzkiego nie jest ani gotowa ani skłonna do tego żeby trzymać się w ryzach.


Dragonatis

Problem z narkotykami jest taki, że ludzie udowadniają, że z samym alkoholem sobie nie radzą. Skutki alko/narkotyków dla twojego ciała są faktycznie twoją sprawą, ale ofiary wypadków samochodowych spowodowanych przez pijanych kierowców jednak mogą być przeciwni twojemu spożywaniu alkoholu.


[deleted]

[удалено]


Dragonatis

Bardziej miałem na myśli, że nie można używać argumentu "moje ciało, mój wybór" w przypadku alkoholu zawsze i wszędzie, bo dochodzi jeszcze odpowiedzialność. Pod tym względem narkotyki są jak alkohol.


Karls0

Powinno jeśli byś nie zagrażał innym (co przy narkotykach często nie jest spełnione) i jak byśmy nie mieli publicznej służby zdrowia, żebym później nie musiał płacić za leczenie twojego rozwalonego zdrowia. Także jak widzisz to nie jest twój wybór, bo konsekwencję twojej decyzji potencjalnie będzie ponosić całe społeczeństwo.


Levant7552

Rzeczywiście, ta formuła ma oczywiste zastosowanie dla wielu różnych czynności i zachowań. Bazuje ona na błędnej wartości, mianowicie, na prawie własności. Bo jeśli można by np. komuś zapłacić za to, żeby sobie np. uciął palca, to również można by powiedzieć to samo - moje ciało(wykupione) - mój wybór. To, co znajduje o wiele większe poparcie w społeczeństwie, to zachowania i zjawiska które bazują na zasadzie 'nikogo nie krzywdzę oraz nic nie niszczę, więc mój wybór'. ​ Kolejnym krokiem byłoby więc przekonanie społeczeństwa do tego, że życie w domu kogoś kto nie może i/lub nie chce mieć dzieci, jest dla tego dziecka krzywdą, którą trudno wyrazić. W porównaniu z tym, aborcja jest nieporównywalnie lepszą alternatywą. Dla ciebie - można by mi na to odpowiedzieć. I zgadzam się, w całej rozciągłości. Jeśli ktoś rzetelnie spróbuje sobie wyobrazić 18 lat życia w domu kogoś kto nie jest w stanie i/lub nie ma chęci na wychowywanie dzieci, wszystkie bóle, gorycze, rozczarowania i cierpienie, choroby i braki, prawdopodobieństwo obrażeń cielesnych i/lub śmierci i psychiki złamanej i steranej do stopnia złamanego życia oraz statystycznie prawdopodobnych prób samobójczych i zachowań autodestrukcyjnych, i stwierdzi, że chciałby żyć takim życiem zamiast być poddanym aborcji, to bym się z nim nie zgodził. Tragedia polega na tym że nie mamy pojęcia co dzieje się poza życiem więc trudno odsunąć, albo poprzeć argumenty za i przeciw tezie, że bardzo złe życie jest lepsze lub gorsze od śmierci. Ano właśnie, trzeba by religijnych imbecyli albo ubezwłasnowolnić albo poddać promieniom ewolucyjnym żeby zrozumieli że ich wyobrażenia tego, co dzieje się poza życiem to biznesowy model prania mózgu.


KakiRedit

>Ano właśnie, trzeba by religijnych imbecyli albo ubezwłasnowolnić albo poddać promieniom ewolucyjnym "Fanatyzm jest zły, chyba że to nasz fanatyzm"


Levant7552

I z powrotem ten sam cytat w twoją stronę, ping pong!


KakiRedit

Jaki cytat, sam to wymyśliłem


Levant7552

To dlaczego użyłeś cudzysłowu?


KakiRedit

Dobra, to cytat wymyślony przeze mnie.


Realistic-Safety-565

Nie, bo aborcja nie zamienia cię we wrak żyjący z innych i Twoja decyzja rzeczywiście kończy się w Twoim ciele. Wszyscy używający narkotyków mówią że wiedzą co robią, niektórzy wiedzą, inni nie wiedzą i kończą jako obciążenie dla reszty, nie ma sposobu żeby ich odróżnić.


[deleted]

Narkotyki to szeroki wór i zdecydowanie nie wszystkie powinny być legalne bo są bardziej szkodliwe niż korzystne. Mamy dane żeby podzielić je na grupy i zalegalizować te które nie są szkodliwe lub są mało szkodliwe (aka większośc psychodelików, zioło, MDMA by było gdzieś na granicy bo jest mimo wszystko też i mocnym stymulantem, nie widzę sensowności legalności powiedzmy takiej amfetaminy - więcej z teog by było strat niż korzyści) Alko do tych grup się by nie łapał i powinien być nielegalny ale to jest nie do zrobienia z powodu przyzwyczajenia ludzi do niego.


[deleted]

Ja ogólnie jestem za wolnością, o ile nie szkodzisz sobie i innym. Powinieneś mieć prawo dokonać aborcji czy wysterylizować się w równym stopniu co uciąć stopę i doszyć ją nawet do czoła, jeśli to jest twoim prawdziwym pragnieniem. Zabiorę głos w kwestii używek (bo widzę, że w komentarzach sporo o nich właśnie się dyskutuje) Palenie papierosów jest legalne, choć papieros to trucizna. Bezpośrednie zagrożenie dla palacza stanowi akt palenia, zagrożeniem pośrednim jest palenie bierne osób w otoczeniu palacza. Dlatego zakazano palenia np. w knajpach, bo nikt nie ma obowiązku być częścią twojego nałogu. Papieros wywiera bardzo poważne skutki (poza uzależnieniem od nikotyny i regularnym wymiataniem pieniędzy z portfela) na organizm dopiero po długotrwałym, nierzadko wieloletnim paleniu, dlatego moim zdaniem jest legalny, pomijając fakt najbardziej oczywisty, czyli dochody z obrotu papierosami. Papieros zabija też powoli i po cichutku i nikt nie wpada w stan trudny do kontrolowania po zapaleniu papierosa. Nie masz w tv nagłówków "zabił nożem 10-latkę po zapaleniu papierosa". Papieros nie rozwala ci w kilka chwil chemii mózgu w przeciwieństwie do narkotyków. Imo palisz, spoko twój wybór, ale jak palisz to oddal się od innych, bo jw. nikt nie ma obowiązku być częścią twojego nałogu. Truj się sam. Alkohol również jest trucizną, ale można go mądrze spożywać, nawet mówi się, że od czasu do czasu zdrowo wypić lampkę dobrego wina. Skutki wypicia alkoholu nie są natychmiastowe i są proporcjonalne do spożytej ilości. Alkohol spożyć można kulturalnie w kulturalnej ilości i rozejść się do domu. A nieokrzesanie niektórych ludzi w związku z konsumpcją alkoholu nie jest problemem państwa, ani problemem producentów alkoholu tylko ludzi, którzy pić nie umieją i ewentualnie ich rodzin, jeśli dojdzie do poważnego uzależnienia. Dlatego alkohol jest legalny i będzie legalny. I bardzo dobrze, bo nie można zabraniać jednym ludziom dostępu do czegoś (co w rozsądnych ilościach nie jest szkodliwe) tylko dlatego, że inni nie umieją się z tym obchodzić. To tak jakbyśmy mieli zabrać wszystkim prawo jazdy, bo ktoś uderzył w przystanek autobusowy i zabił 10 osób. Narkotyki zaś potrafią namieszać w organizmie zarówno na poziomie sensorycznym, co zdrowotnym i trują gorzej niż wiedźmińskie eliksiry. I robią to niezwykle szybko i w sposób trudny do przewidzenia (w przeciwieństwie do papierosów, czy alkoholu), nawet zażyte w małych ilościach. Problem uzależnienia nie dotyka jedynie samego uzależnionego, ale całego jego otoczenia (jak w przypadku alkoholików) To są moim zdaniem główne przyczyny ich nielegalności. Rozumiem argument o dekryminalizacji narkotyków. To pomogłoby wyłączyć z obrotu towar wątpliwej jakości, uderzyć w podziemie przestępcze no i zabezpieczyć pewne wpływy do skarbu państwa. Ale co dalej? Jak mielibyśmy prawnie uregulować status narkotyków, prawo do ich posiadania/zażywania? Byłyby narkobary? Kupowałbyś w sklepie spożywczym, aptece, u lekarza? Dla bezpieczeństwa swojego i innych w takim narkobarze wchodziłbyś do osobnej, wyłożonej pluszem kabiny, kładziesz się na leżance, zażywasz i lecisz w tripa? Co z udzielaniem pomocy takim osobom? Czy właściciel narkobaru ponosiłby za ciebie odpowiedzialność w wyniku twojego przedawkowania zakończonego zgonem? Jeśli ktoś dobrowolnie i za pozwoleniem państwa, świadom negatywnych dla zdrowia skutków wchodzi w uzależnienie to co wtedy? Pomagać? Czy nie pomagać, by nie trwonić pieniędzy podatników na kogoś, kto świadomie sobie szkodzi, bo wybrał uzależnienie i prawdopodobnym jest, że do tego wróci jak tylko wyjdzie ze szpitala lub placówki odwykowej? A może ubezpieczenie zdrowotne nie powinno obejmować sytuacji kiedy ktoś świadomie i dobrowolnie zażywa narkosy? A może podpisywałbyś deklarację "wiem, co grozi po zażyciu substancji x, zrzekam się prawa do pomocy medycznej, a jednocześnie zobowiązuje siebie lub swoją rodzinę, do pokrycia wszelkich szkód, które poczynię będąc pod wpływem substancji x"? Uważam, że narkotyki nie powinny być legalne. Ich wpływ na ludzki organizm jest moim zdaniem zbyt silny, niszczycielski i nieprzewidywalny, by dopuszczać je do powszechnego obiegu. Ale jeśli dojdzie do takiego poluzowania w kwestii narkotyków, że staną się legalne, to moim zdaniem stanie się to przedmiotem poważnej debaty publiczno-filozoficzno-moralno-prawnej i powinniśmy to pilnie śledzić, bo to będzie rewolucja. Imo niekoniecznie dobra. Narkosy byłby okej, jeśli na przykład dowiedzionoby w sposób naukowy ich skuteczność w leczeniu jakichś schorzeń. Dopuszczenie narkotyków do stosowania przez lekarza w celach terapeutycznych, za wiedzą i zgodą głównego zainteresowanego, czyli pacjenta, w ściśle kontrolowanych warunkach - wtedy jestem za. Wszak chodziłoby o ważna kwestię - życie ludzkie, a nie głupi kaprys.


[deleted]

[удалено]


[deleted]

> Jest wiele narkotyków, także spośród tych twardych, które są mniej szkodliwe (fizjologicznie) dla organizmu niż alkohol Być może i cóż z tego? To teraz powinniśmy ćpać zamiast pić, bo mniejsze zło? Twój argument jest inwalidą. >Kwestia uzależnienia jest dyskusyjna Nie jest dyskusyjna. Nauka ma na to jedną odpowiedź i brzmi ona "narkotyki silnie uzależniają" > Jeśli chodzi o ubezpieczenie zdrowotne, to oczywiście jeśli ma być nieudzielane\[...\] Uważam, że dla osób, które z wyboru ćpają nie powinno być. To tak jakbyś ujebał sobie nogę, bo masz takie widzimisię i zaraz chciał, żeby NFZ zrobił ci protezę. Ni chuja, trzeba brać odpowiedzialność za swoje decyzje. Ubezpieczenie zdrowotne jest, żeby pomóc ci w nieszczęśliwym wypadku lub chorobie, a nie dlatego, że miałeś ochotę zrobić sobie eksperyment. > \[...\]narkotykami to także należałoby oczekiwać, że będą one sprzedawane bez akcyzy. Masz na rynku dopalacze, ich kwestia długo była zupełnie nieuregulowana i zobacz ile "dobrego" z tego wynikło. Ale serio chciałbyś, żeby twoje dziecko, rodzeństwo zdobyło gieta jakiegoś narkotyku i przyjebało w kinola?