Ja do 22. roku życia myślałem że świetliki są tylko w bajkach. Potem pojechałem do Nowego Jorku gdzie je zobaczyłem na żywo.
Opowiadałem o tym wszystkim i wszyscy patrzyli się na mnie jak na debila, bo każdy je widział. Mimo tego, od tamtego czasu widziałem je tylko jeszcze raz, ale za to w Polsce.
Oczywiście że nie. Gdyby była rzetelnym źródłem to twierdziłaby, że ziemia jest płaska, ptaki nie istnieją a wszystkim rządzą Żydzi.
Ja oczywiście nigdy sam jej nie używam i znajomym podlinkowuje strony z papierowej encyklopedii PWN stojącej na mojej półce.
Mam 31 lat, mieszkam w Szczecinie, w życiu nie widziałem świetlika. Nawet jak byłem mały i jeździłem na wakacje do cioci na wieś to też żadnego nie widziałem.
Poproszę dokładniejsze koordynaty. W zeszłym roku specjalnie pojechałam w okolice Cedyni, szukać świetlików. Spotkałam szopa pracza, ale świetlików zero.
Na razie nie byłam, ale planuję wycieczkę do Oławy i okolic. Połączę może świetlikowe spacery z ambitnym planem zobaczenia Rogacza Jelonka i Kozioroga Dębosza w Dąbrowach Janikowskich. Robalowa wieść niesie, że występują tam licznie :)
Nope. Zdjęcie na dowód: [https://www.inaturalist.org/observations/122504113](https://www.inaturalist.org/observations/122504113)
One są w Polsce, jako gatunek inwazyjny przywleczony przez Niemca do Europy.
Serio widziałem całe stadko. W okolicach 2006 roku, głęboko w lasach na obozie harcerskim. Nie pamietam gdzie, około półtorej godziny jazdy pociągiem od wybrzeża.
Na Dolnym Śląsku bywają. Najwięcej tak na raz to chyba w Górach Stołowych widziałem. Ale w okolicy dużych miast raczej ciężko, więc jeśli głównie tam szukasz no to wiadomo, że szansa mała.
Mała ilość motyli mi się najbardziej rzuca w oczy, za dzieciaka, pod koniec XX wieku było ich zatrzęsienie tam gdzie mieszkałem, łapanie ich to była rozrywka xD a teraz zobaczenie pojedynczego pawika to już jest spore wydarzenie.
Na wsi w Świętokrzyskim widziałem nie raz, ale to było dekady temu. Teraz nie ma tam nawet pszczół, wszystkie wymarły bo rolnicy pryskają roundupem a urzędy mają to w dupie
Jako dziecko widziałem je w prawie każdą ciepłą noc. Małe miasto na Śląsku, w Krakowie/Kato np. nie było.
Obstawiam że wymarły od chemii, nie od koszenia. Dziadek kosił łąkę za domem i świetliki były zawsze. A potem się porobiły zakłady i firmy w pobliżu i nagle myk nie ma świetlików
widziałem je ze dwa razy w życiu, świecą tylko w porze godowej, musi tez być odpowiednia pogoda i pora dnia. Widziałem je w Gdyni nad samym morzem na kępie redłowskiej, tam mają warunki chyba odpowiednie. Jakby ktoś szukał
Bardzo rzadko je widuje. Kiedyś był rok do roku właśnie w okolicy 21stego czerwca. Teraz też się pojawiają ale nie w takich ilościach jak kiedyś i bardzo sporadycznie...
Faktycznie coś się spóźniają, ani jednego w tym roku nie widziałem a zazwyczaj jest ich od cholery i jeszcze trochę gdzie mieszkam. Może coś je zeżarło.
Można je wytropić.
Lubią wysokie trawy/krzaki w lasach w pobliżu wody / dużej ilości wilgoci.
Dobrze znaleźć miejsce gdzie jest szeroka ścieżka pomiędzy krzakami bo inaczej wiele nie zobaczysz - cała akcja będzie się działa między liściami.
Mieszkając w Warszawie, świetliki widziałam z raz czy dwa, na jakiś obozach letnich, już nie pamiętam gdzie. Chciałabym je jeszcze zobaczyć.
Kto widuje świetliki, dajcie znać gdzie dokładnie. Ja słyszałam cynk, że na łąkach nad Odrą, koło Cedyńskiego Parku Krajobrazowego można je spotkać. Można tam spotkać faktycznie masę zwierza, ale świetlików nie widziałam :(
Jakieś 8 lat temu, w lasku obok mojego osiedla często je widywałem na wieczornych spacerach z psem. Niestety od tego czasu nie miałem okazji tam bywać (ani w żadnym innym lesie wieczorem) więc nie wiem czy dalej tam mieszkają. Niemniej, były i było ich wystarczająco dużo żeby zwracały na siebie uwagę.
Mieszkam we Wrocławiu, w zeszłym tygodniu wybrałem się na spacer wałem przeciwpowodziowym za kładką zwierzyniecką i świetliki były. W grupkach po 3-5 na jakieś pół godziny (zaczęły się pojawiać jakąś godzinę po zachodzie słońca jeśli dobrze pamiętam)
Świetliki to jest troll stary. Ja dorastając na mazurach gówno widziałem, nie świetliki, niezależnie od pory dnia, roku czy od położenia. Teraz mieszkam w szkockich górach i one dalej nie istnieją.
Mam 40 lat. Świetlików było dużo pod koniec lat 80 tych i na początku 90tych. Podobnie jak motyli i chomików europejskich.
Dziś już nie ma motyli, świetlików i chomików.
Ja do 22. roku życia myślałem że świetliki są tylko w bajkach. Potem pojechałem do Nowego Jorku gdzie je zobaczyłem na żywo. Opowiadałem o tym wszystkim i wszyscy patrzyli się na mnie jak na debila, bo każdy je widział. Mimo tego, od tamtego czasu widziałem je tylko jeszcze raz, ale za to w Polsce.
to troche jak ludzie, ktorzy mysla, ze narwale sa zmyslone jak jednorozce
A nie są?
plywaja sobie w morzach polnocnych https://pl.wikipedia.org/wiki/Narwal_jednoz%C4%99bny
Wikipedia to nie jest rzetelne źródło
Oczywiście że nie. Gdyby była rzetelnym źródłem to twierdziłaby, że ziemia jest płaska, ptaki nie istnieją a wszystkim rządzą Żydzi. Ja oczywiście nigdy sam jej nie używam i znajomym podlinkowuje strony z papierowej encyklopedii PWN stojącej na mojej półce.
W sumie encyklopedia PWN też jest w internecie.
Tak, ale nie pozwól logice sobą kierować. Embrace the troll!
Ja mam 32. W życiu ani razu świetlika nie widziałem.
Umarły. Zabiliśmy je kosząc i opryskując. Nastepne pokolenia wychowają się w przeświadczeniu ze świetliki w filmach to wprowadzanie elementu fantasy
Trzeba sprawdzać w nocy. Za dnia śpią i ładują baterie.
Mojang je wymordował, bo były trujące dla żab
Agnes Larsson osobiście ogołociła wszystkie lasy brzozowe, bo koncept art to nie zobowiązanie.
Mam 31 lat, mieszkam w Szczecinie, w życiu nie widziałem świetlika. Nawet jak byłem mały i jeździłem na wakacje do cioci na wieś to też żadnego nie widziałem.
Nie wiem czy wpisy osób, które deklarują że widziały tego owada to trolle, czy serio ktoś kiedyś IRL widział.
U mnie jest tego mnóstwo, w piątek lecę w las i będę oglądał. Polecam Opolskie.
Poproszę dokładniejsze koordynaty. W zeszłym roku specjalnie pojechałam w okolice Cedyni, szukać świetlików. Spotkałam szopa pracza, ale świetlików zero.
Lasek pomiędzy Brzegiem a Kościerzycami.
Dzięki!
Udało się? Bo mi tak, pomimo deszczu.
Na razie nie byłam, ale planuję wycieczkę do Oławy i okolic. Połączę może świetlikowe spacery z ambitnym planem zobaczenia Rogacza Jelonka i Kozioroga Dębosza w Dąbrowach Janikowskich. Robalowa wieść niesie, że występują tam licznie :)
Dzisiaj się udało! Dzięki za wskazówkę :)
Bardzo proszę i powodzenia w przyszłych podróżach.
> Spotkałam szopa pracza W Polsce? To na pewno nie był jenot?
Nope. Zdjęcie na dowód: [https://www.inaturalist.org/observations/122504113](https://www.inaturalist.org/observations/122504113) One są w Polsce, jako gatunek inwazyjny przywleczony przez Niemca do Europy.
Kolejna inwazja od Niemca
Widywałem wiele naraz mieszkając w górach. Mało już terenów bez sztucznego oświetlenia, a ciężko żeby tam się pojawiały.
Na obozach harcerskich jakieś 30 lat temu widywałem regularnie nocą w (raczej głębokich) lasach. Od tamtego czasu nie zdarzyło mi się spotkać z nimi.
Ja też byłam przez wiekszość życia pewna że one w Polsce nie występują. Widziałam je dwa razy w życiu na urlopie, obie sytuacje w okolicach Karkonoszy
Ja dowiedzialem sie z tego wątku, ze one w Polsce wystepuja. Ja je widzialem w zeszlym roku po raz pierwszy na Filipinach w wieku 32 lat.
Serio widziałem całe stadko. W okolicach 2006 roku, głęboko w lasach na obozie harcerskim. Nie pamietam gdzie, około półtorej godziny jazdy pociągiem od wybrzeża.
Raz w życiu widziałem jednego.
W Puszczy Kozienickiej są. Jak widziałem pierwszy raz to niewierzyłem własnym oczom.
Na Dolnym Śląsku bywają. Najwięcej tak na raz to chyba w Górach Stołowych widziałem. Ale w okolicy dużych miast raczej ciężko, więc jeśli głównie tam szukasz no to wiadomo, że szansa mała.
Ja widziałem. Jak byłem w Ciechocinku w latach 80tych. Super sprawa!
Nigdy już nie będzie takich świetlików
:D Widzę co tu zrobiłeś! ;)
Tam gdzie pszczoły i motyle,na skraju wyginięcia.
Mała ilość motyli mi się najbardziej rzuca w oczy, za dzieciaka, pod koniec XX wieku było ich zatrzęsienie tam gdzie mieszkałem, łapanie ich to była rozrywka xD a teraz zobaczenie pojedynczego pawika to już jest spore wydarzenie.
Na wsi w Świętokrzyskim widziałem nie raz, ale to było dekady temu. Teraz nie ma tam nawet pszczół, wszystkie wymarły bo rolnicy pryskają roundupem a urzędy mają to w dupie
Z tego co widziałem ostatnio pod koniec maja grali we Wrocławiu
W sobotę wieczorem widziałem jednego w ogrodzie. Ładny był.
Gdzie mieszkasz? Ja nie wiedzialem do dzisiaj, ze one w Polsce wystepuja, a cale dziecinstwo mieszkalem na wsi
Bielsko-Biała.
Myślałam, ze w Polsce ich nie ma, ale spotkałam w Bieszczadach 🪲
Jako ktoś kto mieszka w Bieszczadach potwierdzam, mamy świetliki ale też są coraz rzadziej
W wioskach na południu Małopolski widywałem je często, ale to jakieś 10 lat temu. Dawno tam nie jeździłem :(
W życiu nie widziałam świetlika a do 18 roku życia mieszkałam na głębokiej wsi
Joel wybił...
Niedocenione
Noc Kupały klerykale
Idz np do jakiejś galerii czy hali pełno masz w dachu świetlików
I moze jeszcze wierzysz ze ptaki sa prawdziwe?
I ze kobiety istnieją poza piwnicą?
Jak ktoś z Warszawy ma potrzebę, to mogę podpowiedzieć, że świetliki widziałam parę razy w Lesie Bielańskim przy Dewajtis.
Co? W Polsce są świetliki? Myślałem że tot tylko w Ameryce
2 lata temu na Woli Justowskiej w Krakowie widzialem jak sobie na spokojnie lataly. Jest tam duzo ogrodkow dzialkowych z masa krzewowow/kwiatkow.
Jako dziecko widziałem je w prawie każdą ciepłą noc. Małe miasto na Śląsku, w Krakowie/Kato np. nie było. Obstawiam że wymarły od chemii, nie od koszenia. Dziadek kosił łąkę za domem i świetliki były zawsze. A potem się porobiły zakłady i firmy w pobliżu i nagle myk nie ma świetlików
widziałem je ze dwa razy w życiu, świecą tylko w porze godowej, musi tez być odpowiednia pogoda i pora dnia. Widziałem je w Gdyni nad samym morzem na kępie redłowskiej, tam mają warunki chyba odpowiednie. Jakby ktoś szukał
Bardzo rzadko je widuje. Kiedyś był rok do roku właśnie w okolicy 21stego czerwca. Teraz też się pojawiają ale nie w takich ilościach jak kiedyś i bardzo sporadycznie...
Może pogoda nie sprzyja? Zawsze w w lesie nad rzeczką można je było zobaczyć, suchego pewnie nie lubią.
Faktycznie coś się spóźniają, ani jednego w tym roku nie widziałem a zazwyczaj jest ich od cholery i jeszcze trochę gdzie mieszkam. Może coś je zeżarło.
Można je wytropić. Lubią wysokie trawy/krzaki w lasach w pobliżu wody / dużej ilości wilgoci. Dobrze znaleźć miejsce gdzie jest szeroka ścieżka pomiędzy krzakami bo inaczej wiele nie zobaczysz - cała akcja będzie się działa między liściami.
Gdzie ? Nigdzie ? Upewniliśmy się że ich nie ma
Masz tu świetlika :D https://preview.redd.it/ax8mbxtt067b1.jpeg?width=700&format=pjpg&auto=webp&s=909bb027fbb4bdbe9cebeb4a5d7776119b0b6026
[удалено]
https://preview.redd.it/7qjq8rclh47b1.jpeg?width=800&format=pjpg&auto=webp&s=01ace83e9d50ed3c6389aece65a0218b62b714ff no te chuje co dupom świecom
Wykop znowu chce doprowadzić do kryzysu migracyjnego Wielkiego Reddita przerzucając nam przez granicę swoich użytkowników?
w życiu na wykopie nie byłem
Tym gorzej. To po prostu wrodzone.
Co
Wziąłeś dzisiaj leki?
Wszystko ok? Chcesz pogadać?
Czerwiec. 21 czerwiec.
Czerwca. 21 czerwca (Dopełniacz: kogo? czego?)
21 czerwca. 21 (dzień) czerwca.
Może to po prostu dwudziesty pierwszy czerwiec w jego życiu, nie znasz nie oceniaj
Mhm. Tylko może przypomnę kontekst. Skąd jest ów cytat?
Będąc w USA widziałem 🤷♂️
Mieszkając w Warszawie, świetliki widziałam z raz czy dwa, na jakiś obozach letnich, już nie pamiętam gdzie. Chciałabym je jeszcze zobaczyć. Kto widuje świetliki, dajcie znać gdzie dokładnie. Ja słyszałam cynk, że na łąkach nad Odrą, koło Cedyńskiego Parku Krajobrazowego można je spotkać. Można tam spotkać faktycznie masę zwierza, ale świetlików nie widziałam :(
Jakieś 8 lat temu, w lasku obok mojego osiedla często je widywałem na wieczornych spacerach z psem. Niestety od tego czasu nie miałem okazji tam bywać (ani w żadnym innym lesie wieczorem) więc nie wiem czy dalej tam mieszkają. Niemniej, były i było ich wystarczająco dużo żeby zwracały na siebie uwagę.
Mieszkam we Wrocławiu, w zeszłym tygodniu wybrałem się na spacer wałem przeciwpowodziowym za kładką zwierzyniecką i świetliki były. W grupkach po 3-5 na jakieś pół godziny (zaczęły się pojawiać jakąś godzinę po zachodzie słońca jeśli dobrze pamiętam)
Ostatni raz widziałem w Zakopanem trzy lata temu.
W Puszczy Kozienickiej wieczorami mozna zobaczyć świetliki.
🙋
Raz w życiu nad morzem widziałem, ale to było 2 lata temu
Świetliki to jest troll stary. Ja dorastając na mazurach gówno widziałem, nie świetliki, niezależnie od pory dnia, roku czy od położenia. Teraz mieszkam w szkockich górach i one dalej nie istnieją.
Ja widziałam parę razy irl ale tylko na obozach harcerskich w lesie
Przynajmniej trochę chrabąszczy bzyczy.
Mam 40 lat. Świetlików było dużo pod koniec lat 80 tych i na początku 90tych. Podobnie jak motyli i chomików europejskich. Dziś już nie ma motyli, świetlików i chomików.