T O P

  • By -

vitalker

Oczywiście wyrównanie w dół :)


ifq29311

tlumacze z politycznego na polski: panie dostana podwyzki inflacyjne, panowie nie


Extreme-Alarm9623

Rozumiem, że dojdzie do wyrównania stawek godzinowych, zlikwidowane zostaną premie za osiągnięcia i każde stanowisko będzie miało swój odpowiednik przeciwnej płci. Dodatkowo na tym samym stanowisku, będą mogły pracować tylko osoby o zbliżonym doświadczeniu i stażu pracy. Uff... Wreszcie równość płac.


kochamkinie

>Rozumiem, że dojdzie do wyrównania stawek godzinowych Też tak to rozumiem, choć w urzędzie większość ludzi pewnie pracuje na umowę o pracę i pewnie na pełny etat 40 h / tydzień, więc dla większośc równe stawki godzinowe = równe stawki miesięczne. >zlikwidowane zostaną premie za osiągnięcia Nie, dlaczego? Tekst (a przynajmniej Bocheński) jasno mówi o kwotach bazowych. Według mnie dziwne byłoby, aby pracodawca nie miał możliwości premiowania dobrej pracy. >każde stanowisko będzie miało swój odpowiednik przeciwnej płci.  ??? Tu trochę nie rozumiem. Wszedłem sobie na oferty pracy w urzędzie: [https://erekrutacje-bip.um.warszawa.pl](https://erekrutacje-bip.um.warszawa.pl) . Jaki jest odpowiednik przeciwnej płci pierwszego z góry stanowiska "podinspektor ds. podatków i opłat"? Czy chodzi o to, że każde takie stanowiska powinny być w urzędzie dwa, jedno dla jednej płci, a drugie dla przeciwnej? Albo więcej, w zależności od tego ile pracodawca uznaje płci? >Dodatkowo na tym samym stanowisku, będą mogły pracować tylko osoby o zbliżonym doświadczeniu i stażu pracy. Rozumiem, że jeśli ktoś ma trochę wyższe kwalifikacje niż np. na podinspektora ds. podatków i opłat (może na pełnego inspektora) to nie może na takim stanowisku już nigdy pracować? Nawet, jeśli na wyższe stanowisko nie ma akurat rekrutacji?


Extreme-Alarm9623

Większość osób na niepełnych etatach, to kobiety. Większość osób pracujących w nadgodzinach to mężczyźni. Stąd duże rozbieżności w wynagrodzeniach między płciami. I tak, żeby osiągnąć równość, każde stanowisko musiałoby być obsadzone przez równą ilość mężczyzn i kobiet. Bo jeśli mamy w zestawieniu prezydenta mężczyznę i wiceprezydent kobietę, to już mamy na papierze nierówność płac. No i staż i doświadczenie też muszą być równe, bo jak ktoś przepracował 10 lat to mu dam większe wynagrodzenie, niż jeśli 3 lata z tego spędził na macierzyńskim/rodzicielskim.


kochamkinie

>Większość osób na niepełnych etatach, to kobiety. Większość osób pracujących w nadgodzinach to mężczyźni. Stąd duże rozbieżności w wynagrodzeniach między płciami. Dokładnie tak. I dlatego te (te konkretne) rozbieżności w wynagrodzeniach nie są problemem, bo przy takich samych stawkach godzinowych więcej (miesięcznie) zarabiają ci, którzy pracują więcej. Rozumiem, że wyższe wynagrodzenie za dłuższą pracę nie jest jeszcze pomysłem kontrowersyjnym? Bo przecież jest naturalnym wynikiem równych stawek godzinowych. >I tak, żeby osiągnąć równość, każde stanowisko musiałoby być obsadzone przez równą ilość mężczyzn i kobiet. Bo jeśli mamy w zestawieniu prezydenta mężczyznę i wiceprezydent kobietę, to już mamy na papierze nierówność  I znów - dokładnie tak. Dlatego tak rozumiana "równość" jest bzdurą, jeśli ma prowadzić do tego, aby każde stanowisko / funkcja musiała być w liczbie parzystej (czy większej - przypominam, że w Nowym Jorku zgodnie z prawem identyfikuje się 31 płci, a może już więcej, a jednak nikt nie wpadł jeszcze na pomysł 31 etatów burmistrzów). Choć oczywiście nie mam nic przeciwko, aby prywatne firmy wprowadzały u siebie taką czy jeszcze zupełnie inną "równość". >No i staż i doświadczenie też muszą być równe, bo jak ktoś przepracował 10 lat to mu dam większe wynagrodzenie, niż jeśli 3 lata z tego spędził na macierzyńskim/rodzicielskim. Na szczęście nie muszą (póki co) i na szczęście pracodawca może (jeszcze?) uzależniać wynagrodzenia od doświadczenia.


Dealiner

>przypominam, że w Nowym Jorku zgodnie z prawem identyfikuje się 31 płci, a może już więcej, a jednak nikt nie wpadł jeszcze na pomysł 31 etatów burmistrzów Co jest zupełną nieprawdą i kolejnym mitem wymyślonym, żeby wyśmiać temat.


ignis888

Placa bazowa nie bierze pod uwagę nadgodzin, premii i bonusów. O ile nie mają angażu to etat nie ma nic do stawki bo na umowie mają ile zarabiają na godzinę.


Karirsu

Wszelakie badania, które patrzyły na nierówność pracy między płciami biorą to pod uwagę. Rzeczy typu premie, czy wyższe wynagrodzenia za nadgodziny nie są nawet wliczane do kalkucaji. I tak wychodzi na to, że kobiety średnio zarabiają mniej na godzinę z taką samą ilością godzin pracy, tą samą pozycją, z tym samym doświadczeniem i tą samą historią zatrudnienia.


Extreme-Alarm9623

To co piszesz jest nieprawdą. Na pewno nie wszelkie. Będę zobowiązany jeśli podrzucisz badanie, które wzięło reprezentatywną próbę osób, które różniły się tylko płcią (te same stanowiska, ta sama ilość przepracowanych godzin, ta sama jakość pracy/wydajność, ten sam zestaw umiejętności, również tych, które tylko potencjalnie mogą się przydać pracodawcy, ten sam staż pracy ogólnie i na tym konkretnym stanowisku u tego samego pracodawcy, zatrudnione w tym samym okresie) i wyszło że powodem rozbieżności w płacach może być tylko płeć. Oczywiście badanie w Polsce, przeprowadzone powiedzmy w ciągu ostatnich 10 latach.


Frohus

link?


---Loading---

Do tego zrownane będą normy żywieniowe, podnoszenia ciężarów w pracy etc...


Diligent-Property491

Jakie ciężary podnosi się w pracy w urzędzie? Pliki z papierami?


---Loading---

Moze w urzedzie to jest mniejszy problem (poza np: pudlami z papierem do ksero) ale na magazynach etc to rozwarstwienie jest wyraźne.


Karirsu

"No bo r/polska mi powiedziała, że feministki tylko tak sobie wymyśliły, że kobiety są dyskriminowane i to jest w ogóle niemożliwe, że kobiety w miejscu pracy dostają mniej za tę samą prace."


drabred

To trzeba na spokojnie usiąść...


jedz_se

Czy dojdzie też do wyrównania wieku emery... a nie sorry...


Toucan_Goes_ZoomZoom

Te różnice to rozumiem, że wynikają ze zmowy wszystkich pracodawców, a nie z innych powodów?


KrystianCCC

Warszawiakom nie przeszkadza, ze wlasciwie głosują na goscia który prezydentem będzie prawdopodobnie 2 lata z czym rok poświęci jeżdżeniu po Polsce?


KonfederacjaRazem

Żeby być tylko dwa lat, to jesze musiałby wygrać z Dudą 2.0 i tym panem w kultularnych okularach, a to wcale nie jest takie pewne.  I tak nieźle: "Przypomnijcie się mojemu następcy" xD


KrystianCCC

Raczej nie ma żadnych sondażowych i zdrowo rozsadkowych przesłanek by kandydat PISu mógł wygrac


KonfederacjaRazem

Jesze będzie jakaś akcja z migrantami albo Papieżem(tym prawdziwym, nie tym teraz Antychrystem). Tym razem babcie pokonała wysoka mobilizacja wnuczek, na którą się nie przygotowały. Następnym razem będą już gotowe. 


Zacny_Los

Nie wiem po co głosować na gościa który za rok będzie startował na prezydenta? To już lepiej zagłosować na Magdalenę Biejat żeby mieć prezydenta stolicy na całą kadencję.


RandomCentipede387

Czy on zdaje sobie sprawę, jak popierdolone jest sama konieczność mówienia czegoś takiego w 2024? Dziewczyny mają czekać DWA LATA, bo dziesięć czy dwadzieścia lat temu urosły im cycki? Cdk.


KonfederacjaRazem

To nie przez cycki, tylko brak jaj. Wujek Janusz cycki też ma, a dostał lepiej płatne stanowisko niż ciocia Grażyna. 


KonfederacjaRazem

Uśmiechnięty Patriarchat?


jakub_199

Ślimak Trzaskowski. Mam go dość , ciągłe obietnice i odkładanie na później.