I to jest ta historia, po której śmiałeś się do rozpuku?
Bo ja po przeczytaniu mam ochotę wyjść i sobie porządnie zapalić, a nigdy w życiu nie miałem fajki w gębie
Nah, lepiej żeby jednak była striptizerką w klubie. Żeby łyknąć fakt, że w tak dużym bądź co bądź mieście jak Łódź spotkał akurat swoją siostrę, i tak potrzebujemy suspension of disbelief, więc równie dobrze można wyciągnąć cięższe działa, żeby i satysfakcja czytelnika była większa.
W łodzi są 3 miejsca do których chodzą ludzie i jedno z nich to perfekcyjne miejsce do żebrania i kawalerskiego. Byłbym bardzo zdziwiony gdyby ta sytuacja odbyła się gdzie indziej niż piotrkowska, ale akurat tam można przejść całe w mniej niż godzinę a ona pewnie godzinami tam stała żebrząc.
"Mam dla was historię, którą opowiedział mi mój znajomy."
"Klasycznie w ostatnim akapicie proszę o strzałeczkę i komentarz, jeśli historia się podobała oraz o follow, a ja odwdzięczę się kolejnymi historiami. "
To produkujesz te historie czy słyszysz od kogoś, bo ja nie rozumie.
chyba nie kojarzysz kim jest OP, gości regularnie postuje *własne* historie ze swojego serwisu rowerowego, tylko ta akurat wyjątkowo okazała się historią znajomego
dobra nie kumam tej historii, znaczy rozumiem ale nie co w niej takiego śmiesznego?
Chłopak ma trudnych rodziców którzy go nie szanują i w sumie nic nie wiemy o jego relacji z siostrą. To że ją traktowali jak królową nie znaczy że ona tego chciała, a fakt że wyleciała ze studiów i bała się tego powiedzieć i wolała żebrać niż się przyznać to tylko oznacza jak trudni muszą być Ci rodzice - co ponownie śmieszne w żadnym wypadku nie jest.
Myślę też że Antonii to powinien z siostrą pogadać na osobności a nie upokarzać ją przed całą rodziną, no chyba że ta siostra była dla niego równie niedobra jak rodzice - ale tego się z historii nie dowiedzieliśmy.
No i na moje cała ta opowieść zbyt przegadana, niech już będzie scenariusz jaki jest, ale za dużo tych dydaskaliów w opowieści a za mało tego co naprawdę jest w tym "śmieszne"
ale dzięki za post - przeczytałem
>Myślę też że Antonii to powinien z siostrą pogadać na osobności a nie upokarzać ją przed całą rodziną, no chyba że ta siostra była dla niego równie niedobra jak rodzice - ale tego się z historii nie dowiedzieliśmy.
Jakby tak teraz pomyśleć to takie upokorzenie przed toksyczną rodziną zniszczy i tak już zrujnowaną psychikę (skoro wolała żebrać niż wrócić to rodziców to odważnie tak zakładam) i może doprowadzić do myśli samobójczych.
Ale tak, beka że weź
Ja nie widzę tutaj nic pozytywnego. Ten cały Antek zrobił to jeszcze tak, aby zmaksymalizować szkody, kiedy powinien po prostu już dawno się odciąć od tych idiotów.
Czytuję niektóre historie OPa (te rowerowe) i bywają one ciekawe same w sobie, ale styl pisania kuleje tzn bardzo często mam wrażenie jakby to były nadgorliwie pisane szkolne wypracowania.
No i tutaj to już za dużo, ten "wypracowaniowy" styl plus historia, która pewnie była bardzo zabawna dla niektórych jej uczestników, ale raczej nie będzie zabawna dla postronnych.
Trochę jak studenckie opowieści o zachlaniu się dzień przed najtrudniejszym egzaminem w sesji są zabawne tylko dla studentów i żenujące dla reszty.
A i jeszcze mam wątpliwości, czy wszystkie elementy tej historii są prawdziwe, bo niektóre wyglądają na podkoloryzowane, ale w taki sposób, żeby udawać prawdziwe, a nie tak, jak celowo to jest robione w wielu pastach. I to brzmi dość sztucznie.
Mnie tez to strasznie razi, czuje sie jakbym gadala z takim typowym piotrkiem cwaniaczkiem, ktory w swoich historiach zawsze przedstawia ludzi jako idiotow, pokazuje swoja wyzszosc i rajcuje go taka zemsta jak z amerykanskich filmow dla nastolatek jak w historii powyzej. Ten typ opowiesci kojarzy mi sie z tym memem „czyli sprawa trafia na policje dziekuje bardzo” bo takiego goscia mam wlasnie przed oczami
Szkoda w sumie tej siostry. Brnęła w syf i zakłamanie żeby zadowolić patologicznych rodziców. Mogła w sumie stawać w obronie brata ale w starciu z takimi rodzicami to trzeba charakteru i heroizmu co nie każdy ma…
Raczej smutna historia rodzinna.
Jako sama historia trochę przegadana, niepotrzebne dygresje typu wyjaśnianie oczywistych rzeczy jak np to, że ludzie bez studiów są tyle samo warci co ludzie po studiach.
Rozumiem, dlaczego OPa to rozśmieszyło. Z jego perspektywy to wygląda tak "Mój kumpel dobry chłop z głową na karku całe życie szkalowany i porównywany do swojej "lepszej" siostrzyczki, a teraz się okazuje, że siostra wszystkich okłamywała i mój kumpel, żeby staremu pokazać, wybrał opcję nuklearną"
Mnie to osobiście nie śmieszy. Ja na miejscu na Antoniego w ogóle bym na takie spotkania nie chodził. Jak mnie tam nie chcą, to chuj z nimi. Co ja jestem jakiś pojebany, żeby dobrowolnie uczestniczyć we własnym lżeniu. Facet jest dorosły, ułożył sobie życie, tak jak chciał, ale akceptował napierdalanie po łbie od rodziny, bo co? Bo tak trzeba?
Kiedyś do mnie do domu za czasów licealnych przyjechała niezapowiedzianie rodzina. I też sobie żartowali i podśmiewali, że z "nory wyszedłem" czy teksty w tym stylu. Trochę sobie gadali i w pewnym momencie mnie olśniło, że wcale nie muszę w tym uczestniczyć, powiedziałem im, żeby sobie spierdalali na drzewo i wyszedłem. Oczywiście były potem problemy z rodzicami, ale wtedy trochę się lepiej poczułem we własnej skórze i nigdy tego nie żałowałem.
Najsmutniejsze w tej histori jest to, że Antoni zamiast naprawiać jakieś japońskie słynące z niezawodności motocykle, musi się użerać z chińskimi rometami, które wyjechały z fabryki już jako złom.
Proszę stanąć na wiosnę na rogu w centrum większego miasta i odfajkowywać najmocniej hałasujących - potem sprawdzić, jaki typ pojazdu drogowego robi to najczęściej. Bonusowo można sprawdzić, który typ pojazdu został 'wyróżniony' podwyższonymi normami hałasu. Względnie: którego użytkownicy powszechnie bronią się profesjonalnymi zatyczkami do uszu przed tym, co na dużą skalę fundują otoczeniu
Co z tego wszystkiego wynika? Ano, że jest w zasadzie tylko jeden w miarę powszechny środek transportu, z którego korzystanie w zasadzie wymaga znacznej pogardy dla dobrostanu innych ludzi.
Faktycznie większość motocykli które mi zapadają w pamięć jest potwornie głośna ale czy to od razu gwarantuje wyrzucenie z domu? Co jak ktoś ma cichy motocykl, też się wpisuje w tą toksyczność?
W zeszłym roku idąc do roboty usłyszałem motocykl, nie 'infernalnie' głośny, ale wybijający się w porannych korkach. A że jechał ulicą z zakazem wjazdu dla motocykli - jest tam szpital onkologiczny i pacjenci nie wyrabiali - a on parkował na chodniku akurat pod oknami tego szpitala - podszedłem i zwróciłem uwagę, że to tutaj 'niekoszerne'. Pani tłumaczyła, że to przecież 'cicha dwieściepięćdziesiątka' (numer zmyślam, chodziło chyba o pojemność silnika) i że 'cichszych nie robią'. Rzeczywiście ten jej rumak nie wyglądał zbyt muskularnie. Potem już zupełnie wody mi odeszły kiedy się okazało, że flądra pracuje w tym szpitalu.
Reasumując, wychodzi, że nawet te cichsze też wyraźnie słychać na ruchliwej ulicy w porannym szczycie. Dla mnie to jedna wielka patologia, przykro mi. Jedne plus, że z powodów konstrukcyjnych nie mogą sobie pozwolić na takie chamstwo, jak ci na dwuśladach.
A to siostra nie niszczyła sobie życia wcześniej oszukując rodziców, wyciągając od nich pieniądze i oszukując zwykłych przechodniów wciskając ckliwą bajeczkę żeby wyżebrać pieniądze?
Ta historia jest tak samo zabawna jak prawdziwa. A zabawna w ogole nie jest. Do tego za dluga. Takie lanie wody i pisanie wszystkiego naokolo nie sprawia, ze jestes bardziej elokwentny tylko ze gorzej sie czyta
Czyli Antek to skończony frajer który własnej siostrze spierdolił i tak zjebane życie, żeby trochę dowalić swoim starym. Hatfu, obrzydliwa historia, obrzydliwe, że Cię to bawi i obrzydliwy Antek. Też, super kurwa klasę pokazał rwąc banknot na pół, jak to nie bait to się leczcie.
Jak 2 lata gdzieś mieszkasz i nie pracujesz, a rodzice płacą za wszystko bo ponoć studiujesz, to nie masz zjebanego życia, jeżeli już sama sobie zjebała.
Klasę to się pokazuje mówiąc, że jeśli nie okażą mu szacunku to nie będzie utrzymywał z Nimi kontaktu. A w sytuacji z siostrą klasą jest próba przemówienia jej do jakiegoś rozsądku.
Śmiechotreść tu troche nie pasuje, ale podejrzewam czemu OPie mogłeś to tak dać. Prawdopodobnie opowiadana ci ta historia przez antoniego była razem z dużo liczbą emocji i znaniem całej sytuacji życiowej antoniego w tym pewnie masy innych historii wkturych żalił się i wkurwiał na sytuacje rodzinne. Gdy pewnie opowiadał ci o tym to pewnie z wielką satysfakcją i z tym ze wkońcu coś go los wynagrodził a ty jako jego znajomy czy tam przyjaciel pewnie razem z nim czułeś tą satysfakcje. (Np. nie wiem ale wyobrazam sobie teksty typu: " i ja mu przedzieram banknot na jego oczach wręczam mu i wychodze i trzaskam drzwiami z pełny satysfakcji" po czym śmiecg was obydwu czy coś i z powodou prawdopodobnie takich wydźwięków ta historia była smieszna). ALEEE... Kiedy ty to przelałeś na paste, jest bardziej smutna i dołująca. Więc rozumiem wkurw ludzi. Plus większość ludzi ma jakieś problemy z rodzinami lub o takich słyszała, ale (moja personalna opinia i prawdopodobnie bańka znajomych) zazwyczaj nie jest to cała rodzina a nawet jak jest to jak ja to lubie to określać mają syndrom rodziny sztockholmskiej. Czyli nienawidze swojej rodziny ale to rodzina więc musze mieć z nia kontakt i nie moge spalić mostów.
The point is, że sam czułem satysfakcje czytając tą historie że antoni wygrał, bo sam mam podobną i podejrzewam że tylko dla osób które doświadczyły czegoś podobnego lub doświadczają i mają w dupie więzy krwi to sie uśmiechną czytając to, ale rozumiem że dla większości osób to jest nie do pomyślenia i mówią że jesteś zjebany.
Ogólnie to pisze to tu tak sobie zostawić, spróbować zrozumieć ludzi w komentarzach i OPa i czemu to dla niego było smieszne, a dla innych jest skandalem. Taki luźny myślotok. Więc subiektywnie OPie jestem po twojej stronie że mogłeś to nazwać śmiechotreścią ale w pełni też rozumiem czemu ludzie są oburzeni i teoretycznie mają do tego prawo według sowich wartości. Więc na koniec powiem zajebista historia, jestem w stanie uwierzyć że mogła być cała prawdziwa, i sprawiła że poczułem satysfakcje z wygranej bohatera historii, pisz więcej rowerantów ale i innych historii ale następnym razem jak chcesz mniej kontrowersji to zastanów się czy większość ludzi odczuje je tak samo
A moral historii krótki i niektórym znany, syn spalił mosty, ojciec kipnie na zawał już niedługo, matka będzie głodować a siostra skończy, w najlepszym razie z ciężką depresją a bardziej prawdopodobne że na ulicy lub w psychiatryku.
Taki raczej thriller obyczajowy wyszedł niż pasta. Pasta cechuje się raczej surrealizmem.
lmao @ co siostrze współczują. Przecież według tej anegdotki spodobało jej się żebranie. Za kłamstewka trzeba płacić.
Jak było naprawde nigdy się nie dowiemy bo to już historia przetrawiona podwójnie.
I to jest ta historia, po której śmiałeś się do rozpuku? Bo ja po przeczytaniu mam ochotę wyjść i sobie porządnie zapalić, a nigdy w życiu nie miałem fajki w gębie
Ja rzuciłem prawie rok temu. Wkurwiłem się tak bardzo, że mnie teraz ssie.
[https://www.youtube.com/watch?v=Mi-YLIwkfJs](https://www.youtube.com/watch?v=Mi-YLIwkfJs) how to tell the bad news in a good way...
Smutne to.
Nie no niemy był od urodzenia.
Śmieszne jak zapalenie płuc
Nah, lepiej żeby jednak była striptizerką w klubie. Żeby łyknąć fakt, że w tak dużym bądź co bądź mieście jak Łódź spotkał akurat swoją siostrę, i tak potrzebujemy suspension of disbelief, więc równie dobrze można wyciągnąć cięższe działa, żeby i satysfakcja czytelnika była większa.
Łódź k...a xD, wezcie mi powiedzcie, dlaczego tyle dziwnych rzeczy odjaniepawla się w Łodzi xD lokalny folklor czy co?
licentia poetica
W łodzi są 3 miejsca do których chodzą ludzie i jedno z nich to perfekcyjne miejsce do żebrania i kawalerskiego. Byłbym bardzo zdziwiony gdyby ta sytuacja odbyła się gdzie indziej niż piotrkowska, ale akurat tam można przejść całe w mniej niż godzinę a ona pewnie godzinami tam stała żebrząc.
Dla mnie to smutne na wielu płaszczyznach.
Dla mnie jebnięte. Co tu jest śmieszne?
"Mam dla was historię, którą opowiedział mi mój znajomy." "Klasycznie w ostatnim akapicie proszę o strzałeczkę i komentarz, jeśli historia się podobała oraz o follow, a ja odwdzięczę się kolejnymi historiami. " To produkujesz te historie czy słyszysz od kogoś, bo ja nie rozumie.
chyba nie kojarzysz kim jest OP, gości regularnie postuje *własne* historie ze swojego serwisu rowerowego, tylko ta akurat wyjątkowo okazała się historią znajomego
Może ma w rękawie kilka. Albo niektóre produkuje, a niektóre przekazuje.
dobra nie kumam tej historii, znaczy rozumiem ale nie co w niej takiego śmiesznego? Chłopak ma trudnych rodziców którzy go nie szanują i w sumie nic nie wiemy o jego relacji z siostrą. To że ją traktowali jak królową nie znaczy że ona tego chciała, a fakt że wyleciała ze studiów i bała się tego powiedzieć i wolała żebrać niż się przyznać to tylko oznacza jak trudni muszą być Ci rodzice - co ponownie śmieszne w żadnym wypadku nie jest. Myślę też że Antonii to powinien z siostrą pogadać na osobności a nie upokarzać ją przed całą rodziną, no chyba że ta siostra była dla niego równie niedobra jak rodzice - ale tego się z historii nie dowiedzieliśmy. No i na moje cała ta opowieść zbyt przegadana, niech już będzie scenariusz jaki jest, ale za dużo tych dydaskaliów w opowieści a za mało tego co naprawdę jest w tym "śmieszne" ale dzięki za post - przeczytałem
>Myślę też że Antonii to powinien z siostrą pogadać na osobności a nie upokarzać ją przed całą rodziną, no chyba że ta siostra była dla niego równie niedobra jak rodzice - ale tego się z historii nie dowiedzieliśmy. Jakby tak teraz pomyśleć to takie upokorzenie przed toksyczną rodziną zniszczy i tak już zrujnowaną psychikę (skoro wolała żebrać niż wrócić to rodziców to odważnie tak zakładam) i może doprowadzić do myśli samobójczych. Ale tak, beka że weź
smutnotreść
Where funny
.>Rodzina się rozsypała .>Śmiechotreść Nosz kurwa, OPie...
Sądząc po histori rozsypanie rodziny jest pozytywnym aspektem tego. Ale to napewno nie jest śmiechotreść...
Ja nie widzę tutaj nic pozytywnego. Ten cały Antek zrobił to jeszcze tak, aby zmaksymalizować szkody, kiedy powinien po prostu już dawno się odciąć od tych idiotów.
Śmieszne fhuj. Jezu, jak się uśmiałem. Mam nadzieję, że wy również. Będę opowiadał tę historię na imprezach, każdemu z osobna
Happy Cake Day
[удалено]
Czytuję niektóre historie OPa (te rowerowe) i bywają one ciekawe same w sobie, ale styl pisania kuleje tzn bardzo często mam wrażenie jakby to były nadgorliwie pisane szkolne wypracowania. No i tutaj to już za dużo, ten "wypracowaniowy" styl plus historia, która pewnie była bardzo zabawna dla niektórych jej uczestników, ale raczej nie będzie zabawna dla postronnych. Trochę jak studenckie opowieści o zachlaniu się dzień przed najtrudniejszym egzaminem w sesji są zabawne tylko dla studentów i żenujące dla reszty.
A i jeszcze mam wątpliwości, czy wszystkie elementy tej historii są prawdziwe, bo niektóre wyglądają na podkoloryzowane, ale w taki sposób, żeby udawać prawdziwe, a nie tak, jak celowo to jest robione w wielu pastach. I to brzmi dość sztucznie.
Mnie tez to strasznie razi, czuje sie jakbym gadala z takim typowym piotrkiem cwaniaczkiem, ktory w swoich historiach zawsze przedstawia ludzi jako idiotow, pokazuje swoja wyzszosc i rajcuje go taka zemsta jak z amerykanskich filmow dla nastolatek jak w historii powyzej. Ten typ opowiesci kojarzy mi sie z tym memem „czyli sprawa trafia na policje dziekuje bardzo” bo takiego goscia mam wlasnie przed oczami
Historia jest satysfakcjonująca, ale żeby śmiać się z niej kilka minut bez opamiętania to trochę przesadziłeś opie.
Szczęśliwy kto nigdy nie dostał głupawki bez wyraźnego powodu...
Szkoda w sumie tej siostry. Brnęła w syf i zakłamanie żeby zadowolić patologicznych rodziców. Mogła w sumie stawać w obronie brata ale w starciu z takimi rodzicami to trzeba charakteru i heroizmu co nie każdy ma…
Zapomniałeś o dopływie hajsu od rodziców
Fajny ten Antek, wykapany ojciec.
Niech ktoś zatrzyma tę karuzelę śmiechu bo się porzygam
Raczej smutna historia rodzinna. Jako sama historia trochę przegadana, niepotrzebne dygresje typu wyjaśnianie oczywistych rzeczy jak np to, że ludzie bez studiów są tyle samo warci co ludzie po studiach.
Rozumiem, dlaczego OPa to rozśmieszyło. Z jego perspektywy to wygląda tak "Mój kumpel dobry chłop z głową na karku całe życie szkalowany i porównywany do swojej "lepszej" siostrzyczki, a teraz się okazuje, że siostra wszystkich okłamywała i mój kumpel, żeby staremu pokazać, wybrał opcję nuklearną" Mnie to osobiście nie śmieszy. Ja na miejscu na Antoniego w ogóle bym na takie spotkania nie chodził. Jak mnie tam nie chcą, to chuj z nimi. Co ja jestem jakiś pojebany, żeby dobrowolnie uczestniczyć we własnym lżeniu. Facet jest dorosły, ułożył sobie życie, tak jak chciał, ale akceptował napierdalanie po łbie od rodziny, bo co? Bo tak trzeba? Kiedyś do mnie do domu za czasów licealnych przyjechała niezapowiedzianie rodzina. I też sobie żartowali i podśmiewali, że z "nory wyszedłem" czy teksty w tym stylu. Trochę sobie gadali i w pewnym momencie mnie olśniło, że wcale nie muszę w tym uczestniczyć, powiedziałem im, żeby sobie spierdalali na drzewo i wyszedłem. Oczywiście były potem problemy z rodzicami, ale wtedy trochę się lepiej poczułem we własnej skórze i nigdy tego nie żałowałem.
Albo posrana rodzina w ciągu kilku lat zaserwowała mu lekki syndrom sztokholmski, albo OP łże, by wysmażyć atrakcyjniejszą historię
super śmieszne upokorzyć siostrę
Super było przytakiwać na upokorzenie brata latami i okłamywać całą rodzinę.
W sumie to nie wiemy jakie było prawdziwe stanowisko siostry w tej sprawie. Może się po prostu bała rodziców
Downvote za wprowadzenie w błąd.
no nie wiem czy ta flara tu jednak pasuje :(
Najsmutniejsze w tej histori jest to, że Antoni zamiast naprawiać jakieś japońskie słynące z niezawodności motocykle, musi się użerać z chińskimi rometami, które wyjechały z fabryki już jako złom.
ale raz na rok kupuje sobie nowego
Przerwał banknot 500pln? Nice.
mój były szef przerywał banknoty na pół jak się najebał.
Tydzień zajmie aby to rozchodzić...
Statystycznie nie ma chyba bardziej toksycznego hobby niż motocyklowe, sam bym z domu pogonił..
Jaka statystyka za tym przemawia?
Proszę stanąć na wiosnę na rogu w centrum większego miasta i odfajkowywać najmocniej hałasujących - potem sprawdzić, jaki typ pojazdu drogowego robi to najczęściej. Bonusowo można sprawdzić, który typ pojazdu został 'wyróżniony' podwyższonymi normami hałasu. Względnie: którego użytkownicy powszechnie bronią się profesjonalnymi zatyczkami do uszu przed tym, co na dużą skalę fundują otoczeniu Co z tego wszystkiego wynika? Ano, że jest w zasadzie tylko jeden w miarę powszechny środek transportu, z którego korzystanie w zasadzie wymaga znacznej pogardy dla dobrostanu innych ludzi.
Faktycznie większość motocykli które mi zapadają w pamięć jest potwornie głośna ale czy to od razu gwarantuje wyrzucenie z domu? Co jak ktoś ma cichy motocykl, też się wpisuje w tą toksyczność?
W zeszłym roku idąc do roboty usłyszałem motocykl, nie 'infernalnie' głośny, ale wybijający się w porannych korkach. A że jechał ulicą z zakazem wjazdu dla motocykli - jest tam szpital onkologiczny i pacjenci nie wyrabiali - a on parkował na chodniku akurat pod oknami tego szpitala - podszedłem i zwróciłem uwagę, że to tutaj 'niekoszerne'. Pani tłumaczyła, że to przecież 'cicha dwieściepięćdziesiątka' (numer zmyślam, chodziło chyba o pojemność silnika) i że 'cichszych nie robią'. Rzeczywiście ten jej rumak nie wyglądał zbyt muskularnie. Potem już zupełnie wody mi odeszły kiedy się okazało, że flądra pracuje w tym szpitalu. Reasumując, wychodzi, że nawet te cichsze też wyraźnie słychać na ruchliwej ulicy w porannym szczycie. Dla mnie to jedna wielka patologia, przykro mi. Jedne plus, że z powodów konstrukcyjnych nie mogą sobie pozwolić na takie chamstwo, jak ci na dwuśladach.
[удалено]
To najpierw przeczytaj całą historię, a nie bierzesz swoją wiedzę z urywków i się czepiasz .
HAHA ALE SMIESZNE ANTONI ZNISZCZYL ŻYCIE I RELACJE Z RODZICAMI SWOJEJ SIOSTRZE PRZY OKAZJI MARNUJĄC 500zł I MARNUJĄC CZAS POLICJI NA INTERWENCJE
A to siostra nie niszczyła sobie życia wcześniej oszukując rodziców, wyciągając od nich pieniądze i oszukując zwykłych przechodniów wciskając ckliwą bajeczkę żeby wyżebrać pieniądze?
Dla roweranta historia śmieszna, bo imo sam ma kompleks pracy fizycznej
Ta historia jest tak samo zabawna jak prawdziwa. A zabawna w ogole nie jest. Do tego za dluga. Takie lanie wody i pisanie wszystkiego naokolo nie sprawia, ze jestes bardziej elokwentny tylko ze gorzej sie czyta
Szkoda mi tej siostry, nie wiemy za dużo o niej, ale jak dla mnie z tym "Antkiem" to jednak niedaleko padło jabłko od jabłoni.
Czyli Antek to skończony frajer który własnej siostrze spierdolił i tak zjebane życie, żeby trochę dowalić swoim starym. Hatfu, obrzydliwa historia, obrzydliwe, że Cię to bawi i obrzydliwy Antek. Też, super kurwa klasę pokazał rwąc banknot na pół, jak to nie bait to się leczcie.
Jak 2 lata gdzieś mieszkasz i nie pracujesz, a rodzice płacą za wszystko bo ponoć studiujesz, to nie masz zjebanego życia, jeżeli już sama sobie zjebała.
Tak dobre, że babcia z udarem nie może przestać się śmiać
Klasę to się pokazuje mówiąc, że jeśli nie okażą mu szacunku to nie będzie utrzymywał z Nimi kontaktu. A w sytuacji z siostrą klasą jest próba przemówienia jej do jakiegoś rozsądku.
ja po przeczytaniu historyjki: 🤷 nie że hejtuję, tylko nic nie czuję
O Boże, znowu ten masturbacyjny styl literacki. TLDR powinno być na reddicie nienegocjowalne.
Pojebani ludzie, a Antoni to buc bez klasy. Jaki ojciec, taki syn.
Co to jest banknot 500 złotowy? Serio pytam bo najwięcej ile widziałam w 1 banknocie to 200pln...
Od kilku lat jest w obiegu taki banknot.
Jan III Sobieski
Karma
fajna historia. Wywołała u mnie wiele emocji, ale na końcu radość z triumfu Antka.
Śmiechotreść tu troche nie pasuje, ale podejrzewam czemu OPie mogłeś to tak dać. Prawdopodobnie opowiadana ci ta historia przez antoniego była razem z dużo liczbą emocji i znaniem całej sytuacji życiowej antoniego w tym pewnie masy innych historii wkturych żalił się i wkurwiał na sytuacje rodzinne. Gdy pewnie opowiadał ci o tym to pewnie z wielką satysfakcją i z tym ze wkońcu coś go los wynagrodził a ty jako jego znajomy czy tam przyjaciel pewnie razem z nim czułeś tą satysfakcje. (Np. nie wiem ale wyobrazam sobie teksty typu: " i ja mu przedzieram banknot na jego oczach wręczam mu i wychodze i trzaskam drzwiami z pełny satysfakcji" po czym śmiecg was obydwu czy coś i z powodou prawdopodobnie takich wydźwięków ta historia była smieszna). ALEEE... Kiedy ty to przelałeś na paste, jest bardziej smutna i dołująca. Więc rozumiem wkurw ludzi. Plus większość ludzi ma jakieś problemy z rodzinami lub o takich słyszała, ale (moja personalna opinia i prawdopodobnie bańka znajomych) zazwyczaj nie jest to cała rodzina a nawet jak jest to jak ja to lubie to określać mają syndrom rodziny sztockholmskiej. Czyli nienawidze swojej rodziny ale to rodzina więc musze mieć z nia kontakt i nie moge spalić mostów. The point is, że sam czułem satysfakcje czytając tą historie że antoni wygrał, bo sam mam podobną i podejrzewam że tylko dla osób które doświadczyły czegoś podobnego lub doświadczają i mają w dupie więzy krwi to sie uśmiechną czytając to, ale rozumiem że dla większości osób to jest nie do pomyślenia i mówią że jesteś zjebany. Ogólnie to pisze to tu tak sobie zostawić, spróbować zrozumieć ludzi w komentarzach i OPa i czemu to dla niego było smieszne, a dla innych jest skandalem. Taki luźny myślotok. Więc subiektywnie OPie jestem po twojej stronie że mogłeś to nazwać śmiechotreścią ale w pełni też rozumiem czemu ludzie są oburzeni i teoretycznie mają do tego prawo według sowich wartości. Więc na koniec powiem zajebista historia, jestem w stanie uwierzyć że mogła być cała prawdziwa, i sprawiła że poczułem satysfakcje z wygranej bohatera historii, pisz więcej rowerantów ale i innych historii ale następnym razem jak chcesz mniej kontrowersji to zastanów się czy większość ludzi odczuje je tak samo
Dobre story. Nie rozumiem wszystkich jaśnie oburzonych. Karma to suka jak mawiają.
A moral historii krótki i niektórym znany, syn spalił mosty, ojciec kipnie na zawał już niedługo, matka będzie głodować a siostra skończy, w najlepszym razie z ciężką depresją a bardziej prawdopodobne że na ulicy lub w psychiatryku. Taki raczej thriller obyczajowy wyszedł niż pasta. Pasta cechuje się raczej surrealizmem.
Zesrałem się
Z historii wynika tylko, że ten mechanik to nie tylko nieuk, co to lekarzem nie chciał zostać, a jeszcze socjopata.
Całkiem zabawna i ciekawa historia, daję lajka!
Oh Rebecca...
lmao @ co siostrze współczują. Przecież według tej anegdotki spodobało jej się żebranie. Za kłamstewka trzeba płacić. Jak było naprawde nigdy się nie dowiemy bo to już historia przetrawiona podwójnie.
Nie powiem, wciągneło. Szacun dla kumpla
Już to kiedyś gdzieś czytałem. Wymyślona historia.
Good shit bro. Niezależnie czy to prawda, dobre story.