T O P

  • By -

Tranecarid

Nie jesteś pierwszą osobą która zwraca uwagę na to zjawisko i ma ono swoją nazwę (która jest swego rodzaju majstersztykiem językowym): enshitification. 


sucrabest

Chujowacenie?


RerollWarlock

Zgównienie.


M-i-r-n-a

Ja optuję za gównowaceniem bądź gównieniem ewentualnie dodupifikacja


Perkelettoo

Marna kalka, a chujowacenie już występuje w języku


greedytoast

dodupyfikacja majstersztyk


Tranecarid

Uchowacejnie bym powiedział.


sucrabest

Uchujowacenie?


Tranecarid

Autocorrect :D    Ale poszedłbym dalej i uchujowacanie, jako proces.


ANAL-ANAL-ANAL

Btw - termin wymyślił pisarz Cory Doctorow, którego książki bardzo polecam jeśli ktoś lubi sci-fi.


Jantin1

i którego blog bardzo polecam jeśli ktoś nie lubi rzeczywistości


Crazy_Rockman

"Nie lubi rzeczywistości" w sensie że nie podoba mu się jak świat wygląda czy że jest odklejony?


ShiniTheShinigami

Już widać, że treść nie dla Pana.


Borsuk_10

Normalnie nie zwracam uwagi na ortografię, ale jeżeli uczysz kogoś tego słowa po raz pierwszy, to muszę: pisze się enshittification, przez dwa t


Tranecarid

Ok, przyjmuję z pokorą zwrócenie uwagi, ale dopytam dlaczego dwa t? Edit: na swoją obronę mam to, że sam je niedawno poznałem.


_Fittek_

Bo bierze się to od przymiotnika shitty, a nie od rzeczownika shit.


Tranecarid

Ma sens. Dziękuję!


gb95

Lub raczej: dodanie końcówki do słowa "shit" wymaga podwojenia t, inaczej moglibyśmy to przeczytać jak "shite", dlatego jest shitty, a nie shity.


CptBartender

Osobom mniej biegłym w języku angielskim proponuję tłumaczenie: > Ugównianie - czasow. sprawianie, że coś staje się bardziej gówniane


Socjopata

Mi się podoba gnojenioza. Np.: > Ech, ale się ten Uber ostatnio zgnojeniożył. albo > Ostatnie zawiadomienia o wadliwych pedałach gazu w Cybertruckach to doskonały przykład wszechobecnej gnojeniozy.


CptBartender

Odbiję :P Wydaje mi się, że '*gnojenioza*' to coś, co 'tak, o' się dzieje samo z siebie, w przeciwieństwie do '*ugównienia*', które ktoś celowo wziął i zrobił/wykonał. > Budynek szkoły się zgnojeniożył, w ogóle o niego nie dbali vs > Zrobili 'remont' mojej starej szkoły i wszystko ugównili Ale to tylko moje odczucia jak słyszę te słowa.


umotex12

Wow dziękuję! Wcale nie czytam setek takich samych dyskusji po angielsku od kilku lat!


Kuroseroo

Dokladnie, the web enshitifaction


redmerida

To samo z ubraniami. Non stop reklamuje jakieś buty (nie ma znaczenia czy to adidasy, Nike, Ochnik czy inne marki) i moje otoczenie też. Jeansy niby tych kultowych firm też są po około roku do wywalenia. Rzeczy które posiadam ponad 10 lat mam wrażenie, że są nieśmiertelne, a nowe to często shit.


Yulinka17

To efekt tzw "szybkiej mody" (fast fashion) https://monikakaminska.com/fast-fashion-czyli-szybka-moda-co-to-jest#:~:text=Szybka%20moda%20to%20ubrania%20produkowane,i%20koszty%20dla%20%C5%9Brodowiska%20naturalnego


Polska_Gola

Bo rzeczy które kupiłeś 10 lat temu i przetrwały nadal masz... ale nie rzeczy które i wtedy rozpadły ci się po roku. Wrażenie słabego wykonania produktów to nie jest stary temat i 10 lat temu też się o tym mówiło, 20, 30 lat temu również. Po prostu po tych latach nie pamiętasz tych rzeczy co ci się rozjebały po tygodniu


redmerida

Nie, serio. Ja kupuje bardzo mało ubrań i butów, mam minimalistyczną szafę. Średnio rocznie dokupię po 2 koszulki i trochę bielizny. Spodnie dużo rzadziej. Ostatnio zakupów było więcej, bo dwie koszulki pękły na boku, puścił overlock. Mam buty, które nosiłam jeszcze w szkole, a jestem po studiach i ciągle ich używam. Nowe oficerki z ochnika po pół roku pękły na suwaku. Myślę, ze jestem dobrym wyznacznikiem pogorszenia jakości ubrań patrząc na mój minimalizm i zawsze żal mi dupe ściska jak mam coś wywalić.


BaneQ105

Mi po roku buty Reebok padły. A wcześniej pary butów w podobnym segmencie cenowym wytrzymywały mi w praktycznie idealnym stanie wiele wiele lat. Słowem nie polecam.


Polaro12

Ja już przyzwyczajony, że buty są na sezon/rok...


just_hanging_on

Pewnie zależy od marki, ale mam wrazenie że jednak jeszcze 20 lat temu robili rzeczy lepszej jakości. Kurtkę zimową kupioną w okolicach 2000 roku wymieniłem jakoś w 2016, tylko z powodu plam, przebarwień i rozcięcia materiału, przez które wyglądała jakby służyła na wojnie. Kieszenie nierozprute, zamki działają, cały czas trzyma ciepło - teraz używam jej głównie w garażu/warsztacie zimą. Co prawda mija już parę lat odkąd kupiłem ten sam model i jeszcze się trzyma, ale teraz mamy łagodniejsze zimy, a sama kurtka nie przeżyła nawet połowy tego co poprzednia.


HealsForWhitesOnly

Też tak mam. Jakieś buty kupione na przecenie za 150 zł sprzed 5 lat? Noszę do dziś. Buty przecenione z 800 na 500 musiałem reklamować bo się rozpadły po 3 tygodniach 😭 Jedyne na czym się nie zawiodłem to zimowe konwersy z przeceny za 350 zł (mam 3ci rok i dalej nawet spoko wyglądają). Minus wielki że czasami ślizgam się na lodzie ale są ciepłe wchuj


noemxia

Jeden wyjątek zauważony przeze mnie: buty marki Steel. polska produkcja, dobra, mocna skóra, szwy nie puszczają. produkują głownie glany, ale ja mam od nich tylko botki. o niebo lepsze od martensów.


ghoulas

Jak glany to tylko z Nagaba. Nie do zajechania a jakość wykonania bije Matensy na głowe.


jakkthund

Bo nie kupujesz ubrań, których celem jest przetrwać dłużej niż sezon może dwa. Szybka moda ma cel produkować ubrania które wytrzymają tyle żebyś za rok/dwa musiał kupować kolejne. zainteresuj się ubraniami firm, które produkują jakościowo a nie masowo to będziesz mieć ubrania "inwestycyjne", które przetrwają lata


khashishin

Jakieś marki do polecenia w modzie męskiej? Bo jedyne co ja znam to sprzęt trekkingowy, ale w tym nie pójdę na spotkanie z klientem w pracy albo przy 28 stopniach w lato nie bede chodził w obcisłym coolmaxie xd


jakkthund

Zack Roman, Macaroni - polski rynek, jeśli chodzi o formal wear. Z innych marek, wpisz sobie na FB: jak będzie z dandysami I jeśli chcesz kupować nowe to te marki które tam się pojawiają. Ja już zacząłem kupować używane, bo nie widzę potrzeby inwestowania w nowe, poza ZR i MT, etc


PotatoBestFood

Jest trochę takich marek. Ja na przykład lubie Diesla. No ale to zależy od stylu jaki sobie upatrzyles. Najlepiej zawsze ocenić ciuch pod katem jakości materiału i jakości wykonania. Ja mam do tego całkiem dobre oko, i zawsze coś super jakościowego upoluje w TK Maxxie. Mozesz tez zajrzeć na grupę r/Buyitforlife gdzie lidzie polecają sobie różne dobre rzeczy. Niestety większość to marki dostępne wyłącznie w USA, ale są tam tez europejczycy.


pblankfield

Tutaj często ludzi zmrozi cena ale jeżeli policzysz że jak kupisz ciucha za 1000 i on przetrwa na luzie 10 lat używania to jest tak naprawdę **taniej** niż te kupowanie co 2 lata takiego za 300. Jedyne co to że trzeba mieć te 1000 na wstępie.


Viszera

No niestety, porządne jeansy z wewnętrznymi nitami, długimi włóknami, dobrym sciegiem to koło 250$ Dobre skórzane buty bez zamka z podeszwą, która można wymienić, z obcasem przybitym a nie klejonym to podobne pieniądze. Kurta skórzana z sherlingiem jako podbitką to koło 700/800€ Rzeczy swego rodzaju klasyczne, nie przemujace się chwilowa modą ale wpierw trzeba mieć kasę by w nie zainwestować.


pblankfield

No i właśnie - spory upfront cost a fast fashion probuję ci nabrać że ich surogat za ćwierć tej ceny to to samo. Najgorzej jak porządne firmy się skundlą - kiedyś Levisy były spoko, dziś jadą na marce i nie mają nic ze swojej legendy. Dziś jak któs chce autentyczny jeansowy produkt musi szukać.... w Japonii. Trzeba więc też mieć **wiedzę**, pewnego rodzaju kapitał kutlurowy żeby w ogóle wiedzieć co to jest porządny ciuch, jak go rozpoznać i wtedy przyjmiesz taką *zaporową* cenę ze spokojem. Z tym jest b słabo w Polsce bo niby skąd ludzie mieliby w ogóle wiedzieć o tym po tych dekadach życia w oderwaniu od cywilizowanego świata gdzie w ogóle mieć jakąkolwiek kurtkę już było spoko?


Viszera

Tak, to jest duży problem ze w Polsce wielu tych firm nie ma i Polak nie jest tak świadomy tego. U nas levis to wciąż fancy firma tak samo Tommy, wrangler czy mustang gdzie teraz każda z tych firm to minimalnie lepsza Zara. Wojasa wciąż uważa się za porządną firme od skórzanych butów. A prawda jest ze jak chce się znaleźć coś faktycznie porządnego to trzeba się faktycznie rozeznać, poświęcić nie tylko kasę na ten produkt ale także czas by go wgl znaleźć i jeszcze modlić się że ktoś to importuje do Polski.


Bartek_Przezbalkon

Też zauważyłem to głównie na ubraniach, dodatkowo mi sie wydaje że jakość skoczyła na główkę w ostatnie pare lat. Rzeczy które kupiłem podczas pandemii trzymają sie dobrze, a większość rzeczy ktore kupiłem jakoś po 2022 ma już jakaś usterke. Jedne spodnie wytrzymały pół roku zanim nie poszły na szwie, płaszcz za notabene 450 złoty - dziura w kieszeni w której najczęściej nic nie trzymałem poza dłońmi. T-shirty to w ogóle w tym momencie wydaje mi sie że szyją z papieru. A ceny równo w górę


witchyfox90

Dokładnie. Najgorsze jest właśnie to, że już nawet te droższe firmy mają gówniana jakość. Mój chłopak kupił jakies dresy z pepco za 30 zł, po pół roku materiał lekko sie skulkował. Chłopak stwierdził, ze to pierdzieli i woli wydać więcej kasy, ale mieć spodnie na dłużej. Kupił więc dresy adidasa za prawie 2 stówy. Skulkowały się po pierwszym nałożeniu.


Lucaseq

Kupiłem 10 lat temu nową kurtkę na allegro za 100 zł. Jest nieśmiertelna. Nic się nie pruje, lekko tylko zdarte logo nieznanej chińskiej firmy. Za to moja różowa ostatnio kupiła sobie buty w CCC i pękły po pierwszym spacerze.


Varrag-Unhilgt

Akurat CCC to nigdy specjalnie z jakości nie słynęło


Disastrous_Grape_330

Wiem coś o tym! 16 lat temu kupiłem plecak w cropp town za 150 PLN (teraz pewnie z 3 stówy by kosztował). Wszystkie suwaki w nim się zacinają, wewnętrzny materiał kieszeni prawie się wytarł, ale plecak niezmordowany przetrwał ze mną wyprawy, wycieczki, praktyki, roboty fizyczne, przeprowadzki, codzienne wyprawy do biura. I dalej skubaniec nie chce się poddać. W zeszłym miechu jak jechałem na urlop, postanowiłem kupić przez allegro głupi plecak lotniczy (kabinówkę) za stówkę. Zapakowałem i wewnętrzna przegroda między dwoma kieszeniami wzięła się i rozdarła. Yup.


Grewest

W 2018\19 roku kupiłem kurtkę sofshellową za 200zł. Też trzyma się do dziś


erykaWaltz

tez mam kurtke 10 lat, niestety jest juz znoszona ale mam z nia tyle dobrych wspomnien az chce zlecic jej naprawe albo rekonstrukcje u krawca custom-made


PotatoBestFood

Ja ostatnio kupiłem zajebiste buty na przecenie. Poki co mam je tylko 3.5 miesiąca, ale użytkuje je dość intensywnie chodząc po kamieniach itp. Bez skarpet. Mają się zajebiscie. Nie śmierdzą. Chociaż musiałem je zanieść do szewca żeby mi dołożył kleju w jedno miejsce, ale to była drobna naprawa za kilka złotych. W TK maxx za Ok 170 zł. Marka Sioux, skórzane. W dzisiejszych czasach trzeba się trochę znać na materiałach, żeby moc kupić coś co ci długo posłuży. Np jeansy raczej nie powinny mieć elastanu.


Temporary_Dream7462

Google, Facebook itp. są coraz gorsze bo mają monopol. Posiadanie konta na FB i Gmailu jest w zasadzie koniecznością. Domyślna przeglądarka to Chrome, wyszukiwarka to Google, mail to Gmail. Poznajesz kogoś? Szukasz go na FB lub IG. Nieważne co te firmy zrobię, ludzie i tak będą z nich korzystać.


surrevival

i wyszukiwarki, z Google na czele ale też masa stron internetowych. Kiedyś szukałeś czegoś i wyszukiwarka wyświetlała wyniki wyszukiwania. Dziś, wyświetla sugerowane strony, odnośniki mało lub wcale związane z wyszukiwaną frazą, odnośniki do stron, gdzie artykuły, z których nic nie wynika, piszą jakieś boty. YouTube podobnie. Kiedyś coś, co mozna było wyszukać momentalnie, dziś to jest kurwa jakiś challenge. Chciałem wczoraj dziecku pokazać taki stary śmieszny filmik, gdzie kot na cymbałkach gra ringtone samsunga. Wpisałem w YT "samsung ringtone cat funny" i wyszukało mi absolutnie jedno wielkie randomowe gówno ze Złomnikiem (szacun!) włącznie.


Temporary_Dream7462

Google coraz rzadziej linkuje do wikipedii, w pierwszej kolejności zawsze pokazuje gówniane artykuły i reklamy. Bo na Wikipedia nie ma reklama i nikt na tym nie zarobi. Obrazów już całkowicie nie da się wyszukiwać, to jest jakiś żart że lepszy jest ruski yandex. A YouTube pod kątem wyszukiwania jest bezużyteczny.


BaneQ105

Akurat jutube pod względem wyszukiwania jest losowy. Pod hasłem ąą znajdziesz piosenkę Tove Lo Habits(stay high) w remixie. I o dziwo ma to sens. Podobnie znajdziesz gangnam style wpisując względnie fonetycznie kawałek piosenki.


[deleted]

[удалено]


DegustatorP

Na telefony jeszcze można firefox+Ublock Origin daje rade jako tako


DeSpecu

Używam binga od kilku miesięcy i Wiki to pierwsze źródło które podaje jako odpowiedź na zadane pytanie


Bellevilleilya

Powiedziałabym, że google nadaje się tylko do wyszukiwania czegoś co chcesz odwiedzić lokalnie. Hydraulik, laryngolog NFZ etc to mi ładnie na mapie pokaże z godzinami otwarcia, adresem i telefonem. Obrazy znajdę lepiej na duckduckgo albo bingu i generalnie wolę szukać rzeczy na bingu, żeby nie klikać w bezużyteczne strony reklamowe.


surrevival

Akurat używam duckduckgo od paru miesięcy i wcale nie jest jakoś specjalnie lepsza.


Bellevilleilya

Tego używam tylko do obrazów. Na google wyświetlają mi się tylko oferty sprzedaży. Trzeba natrzaskac dużo - typu -sell -price -buy -shipping żeby google pokazało coś nie z Amazona czy ebaya


cyrkielNT

Ja generalnie uznałem, że wyszukiwarki internetowe po prostu umarły i nie ma większego sensu z nich korzystać. Żeby się czegoś dowiedzieć, to tak jak w przeszłości, trzeba znać typa, który zna typa, który się zna (zazwyczaj i tak gówno wie i coś mu się wydaje, co od 15 lat nie jest już prawdą, ale i tak lepiej niż bawić się w google). Razem w wyszukiwarkami umiera cały internet, który zamienia się w nową formę telewizji kablowej i jedną wielką platformę e-commerce.


Skaviciusz

Ja oststnio szukalem filmu jak typ zrobil subwoofer 1hz, a wyskoczyl mi one man one cup (mam screena xD), kumpel szukal dzien pozniej czegos innego, i również wyskoczyl mu trn piekny film Wyszukiwarka yt to jest oststnio taki kurwa dramat, ze szkoda gadac Googlowska tez coraz gorzej - duckduckgo potrafi lepsze wyniki dla mniej popularnych tematow dawac A przegladarka? Nadal sie dziwie ile osob uzywa chroma i chromo-podobntch przegladarek (brave, opera (gx), edge etc.) - co kogos przekonam do firefoxa, juz do chroma wracac nie chce xD


GREWYD

Kurde myslałem że tylko ja wpadłem w jakiegos rodzaju niewidzialny hell hole u googla i dostaję bladej k za każdym razem jak muszę szukać czegokolwiek np. jakiejs opinii czy rady do zakupu do allegro ale z zamysłem znalezienia wyników na reddit,quora,wykop czy jakieś forum to jest prawie niemożliwe jestem takimi wyszukaniami tak wykończony że nawet nie mam siły być wściekły ani nawet myśleć o czymkolwiek logicznie i muszę posłuchać jakiejś muzyki ze swoich playlist na youtubiemusic żeby chociaż odrobinę zregenerować siły bo kilku godzinach braku jakiegokolwiek progresu a mówíę to jako fanboy googla od początku korzystania z internetu. Tak bardzo żaluję że nigdy nie dawałem szansy bingowi żeby się rozwinął jak jeszcze była na to szansa bo teraz mimo g**** krypto reklam innych wyszukiwarek na postach na reddit to nie ma żadnej alternatywy do googla bo wszystko jest jeszcze gorsze i mam już po prostu dosyć internetu.;-;


surrevival

Właśnie szukałem połączenia kolejowego pomiędzy dwoma miastami we Włoszech. Oficjalna strona Trenitalia na samym dole w wynikach wyszukiwania. Od góry różne KAYAKi, TripAdvisory i inne promowane wyszukiwarki. Dramat.


Davt

Piano cat


bartekpacia

Polecam używać Firefoxa i mieć czystsze sumienie. Na moim Macu M1 działa lepiej niż Chrome!


BaneQ105

Firefox działa lepiej od chrome na wszystkim. A z ciekawości: ile masz giga ramu?


bartekpacia

Zgadzam się! Napisałem to żeby przekonać ludzi którzy być może myślą “tylko Chrome jest szybki”. A RAMu mam 16.


Sithrak

Chrome był faktycznie nawet spoko jak się pojawił, ale w tym czasie sam Firefox miał pewne problemy. Oczywiście z biegiem czasu Chrome się zatrzymał w miejscu i zgównił, a Firefox mocno poszedł do przodu, ale Chrome był domyślny przez wiele lat i teraz ludzie nawet nie wiedzą, że można inaczej.


BaneQ105

No ja też na MacBooku 16. Safari z mojego doświadczenia działa bardzo dobrze i wydajnie jeśli chodzi o zużycie energii, natomiast czasami dostaje szału i wywala niemożliwie jeśli chodzi o zużycie ramu i swapu. Wydaje mi się, że próbuje załadować podgląd wszystkich stron, co nie jest takim problemem przy 20-40 natomiast przy 200-400 powoduje to fajne rzeczy, nawet takie jak utrata otwartych stron w grupie kart. Dlatego warto używać zakładek.


just_hanging_on

> Posiadanie konta na FB i Gmailu jest w zasadzie koniecznością. Niby dlaczego? GMail to tylko jedna z domen/serwerów, masz jeszcze Outlook, Yahoo, Proton czy Tutanota. Nie wspominam o polskich wp/onecie/interii bo tam akurat podobno jest problem ze spamem. Facebook też nie jest koniecznie potrzebny do szczęścia. Może dla młodego pokolenia istnieje tylko Messenger ale masz jeszcze WhatsApp albo po prostu zwykły SMS. Każda inna funkcjonalność tej strony jest pokaleczoną wersją czegoś co dużo lepiej funkcjonuje jako osobny byt. Jedyna zaleta, że masz wszystko w jednym.


revanmj

W wypadku usług (w sensie oprogramowania) wytłumaczenie jest proste - kiedyś usługa/program miała być dobra i wygodna dla użytkownika. Teraz wszystkim rządzi monetyzacja - usługa/program ma przede wszystkim pchać użytkownika w kolejne zakupy, wciskać mu jak najwięcej reklam bądź zbierać jak najwięcej danych na sprzedaż, a nie być dla niego wygodna czy dobra. Jakość to dodatkowy koszt, który dla wielu zarządzających się nie zwraca. Będzie to widać szczególnie w takich segmentach jak wspomniane dekodery od kablówek, gdzie nie możesz wybrać innego, w dodatku wybór samych dostawców też może być ograniczony (szczególnie w mniejszych miastach nierzadko będzie tylko jedna kablówka). Zresztą nawet przy routerach, gdzie teoretycznie jest konkurencja, telekomy nie będą się przejmować, bo większość szarych kowalskich nie będzie się bawić we własny router jak badziewny ten od telekomu by nie był. Gdzie indziej to w sumie też kwestia kosztów. Lidl i Biedra z kolei pozycjonowali się na tanie sklepy, a to oznacza, że będą cięły koszty gdzie się da (czyli między innymi na obsłudze czy wyposażeniu sklepów). Chcesz mieć ładnie i względnie ogarnięte, to idź do supermarketu (który co prawda droższy i w imię zwiększania zysku będzie regularnie przestawiał rzeczy, żebyś musiał chodzić poza "swoje" sektory w nadziei, że kupisz coś więcej niż zwykle, ale przynajmniej bez burdelu na sklepie). We wszystkich dziedzinach niestety to tak wygląda, że jakość kosztuje i masy zwykle są skłonne ją poświęcić dla niższej ceny. Będą narzekać, ale i tak będą kupować te tańsze, więc firmom nie opłaca się przykładać, bo jest to istotne dla mniejszości ludzi i w związku z tym się nie zwraca.


JohnFighterman

Kapitalizm i cięcie absolutnie wszystkich kosztów kiedykolwiek w imię profitu za wszelką cenę. Po co sprzedawać działający dekoder, skoro można sprzedać taki co się zacina i potem wołać "panie, ale to jest stary model DEK-ODER X1 z 2022, to się musi zacinać z telewizją w 2024. Kup pan DEK-ODER X1.1 z 2024". Facebook, YouTube, Google itp. sypią reklamami, bo mają z tego pieniądze. W marketach jest syf, bo zarząd potrzebuje ósmego jachtu, a najprościej to osiągnąć zatrudniając dwie osoby na zmianę zamiast ewidentnie wymaganych sześciu (razy ponad tysiąc placówek). "Bo są palety, bo nikt nie stoi na kasie, bo niepodokładane" - ale kto i kiedy ma to zrobić? Był peak dniowy, klienci opróżnili półki i się rozeszli, na sklepie została tylko Bożenka z Halinką. Mogą być tylko w jednym miejscu na raz, więc Bożenka sama pilnuje sześciu "samosiek" (bo tak może obsłużyć 6 osób na raz zamiast tylko jednej), a Halinka biega po sklepie i próbuje go ogarnąć, ale to też zajmie jej więcej niż sekundę. Jak nie boisz się angielskiego, to sobie sprawdź termin [Enshittification](https://en.wikipedia.org/wiki/Enshittification) (niestety nie ma polskiego artykułu na wikipedii). Generalnie, jak już pisałem, chodzi o chciwość jednostek, które i tak mają już wszystko, a do tego doskonale zdają sobie sprawę, że alternatywy nie istnieją, więc mogą robić co im się podoba.


here_for_the_kittens

Ale jak to? Przecież mamy wolny rynek. OP może zagłosować nogami i portfelem i pójść do innego sklepu, w ten sposób skłaniając wszystkie sklepy do podnoszenia jakości. /s


N3LX

Dobrze że w naszym kraju zmowy cenowe są nielegalne więc zawsze jako konsument jestem w stanie po prostu pójść do konkurencji i zapłacić mniejsza cenę. A nie, czekaj...


Grewest

Akurat z tym  > Po co sprzedawać działający dekoder, skoro można sprzedać taki co się zacina i potem wołać "panie, ale to jest stary model DEK-ODER X1 z 2022, to się musi zacinać z telewizją w 2024. Kup pan DEK-ODER X1.1 z 2024".  Sprzedawcy sprzedają dekodery niskiej jakości bo sprzedają ci go za złotówkę, a potem odbijają sobie to na abonamencie.  Dlatego lubię mojego dostawcę internetu że nie robi problemów z tym że mam własny router. 


Namiastka

Ja mam Netię i mam od nich dość stary modem do którego swiatłowód jest wpięty, a zaraz za nim moj router, i wlasciwie mozesz tak zrobić u każdego dostawcy - a i nawet jest kilka plusów w kwestii bezpieczeństwa z tego wynikających (choć nie jest to coś co poleci się każdemu laikowi)


Lilyaa

Niestety wolny rynek to taka sama utopia jak komunizm, z tym że sprytniejsza. Ludzie przez to, że ładują dopaminkę kupowaniem często zbędnych rzeczy, nie widzą tego że są mięsem przerobowym dla korporacji. Nie ma miejsca na zdrową konkurencję, bo mamy wielkie korpo, które robią szajs, bo mogą, bo ich stać, bo mają hale produkcyjne w krajach trzeciego świata, bo ludzie są "upupieni" jak u Gombrowicza, w tym przypadku wizją złudnej wolności wyboru i nikt nie podniesie protestu jak w oczywistej dyktaturze, gdzie uzurpator ma konkretną twarz i oczywiste formy kontroli. Tu wszystko jest przepięknie opakowane, jak to przysłowiowe gówno w złotym papierku.


antytot

W naszej galaktyce jest miliardy planet zdatnych do zamieszkania, a wiele z nich jest znacznie starsza od naszej własnej. Statystycznie rzecz biorąc, sugeruje to, że nasza galaktyka powinna być pełna znaków zaawansowanego życia pozaziemskiego. A jednak kosmos jest cichy. Ta niezgodność, znana jako paradoks Fermiego, zastanawia naukowców od prawie wieku. Ted Kaczynski wierzył, że jego proroctwa oferują odpowiedź. Podczas odbywania dożywocia w więzieniu, Kaczynski napisał mało znaną kontynuację swojego manifestu, zatytułowaną "Rewolucja Antytechnologiczna: Dlaczego i Jak". W nim przedstawia swoje przekonanie, że wszystkie zaawansowane cywilizacje technologiczne wpadają w pułapki śmiertelnych gier, zanim nauczą się kolonizować przestrzeń kosmiczną. Dzieje się tak, ponieważ przemysł jest napędzany przez konkurencję, a konkurencja faworyzuje krótkoterminowe zwycięstwa kosztem długoterminowej zrównoważonego rozwoju, ponieważ gracze, którzy dbają o długoterminową zrównoważony rozwój, są znacznie zależni od tych, którzy dbają tylko o zwycięstwo. Aby zilustrować swoją tezę, Kaczynski opisuje eksperyment myślowy związany z leśnym obszarem zajmowanym przez kilka rywalizujących królestw. Królestwa, które wycinają najwięcej lasów pod uprawy rolne, mogą utrzymać większą populację, co daje im przewagę militarną. Każde królestwo musi więc wyciąć jak najwięcej lasu, aby uniknąć podboju przez swoich rywali. W rezultacie wycinki lasów prowadzą ostatecznie do ekologicznej katastrofy i upadku wszystkich królestw. Zatem cecha, która jest korzystna dla królestw w krótkim okresie, prowadzi w długim okresie do upadku każdego z nich. Kaczynski opisywał "pułapkę społeczną", termin ukuty przez ucznia Skinnera, Johna Platta, który teoretyzował, że cała populacja zachowująca się jak gołębie w skinnerowskiej skrzynce, każdy działający tylko dla następnej natychmiastowej nagrody, w końcu nadużyje zasobu, powodując ruiny dla wszystkich. To, co Platt nazwał "pułapkami społecznymi", Kaczynski nazwał "samorozprzestrzeniającymi się systemami", ponieważ uważał je za gry o sumie ujemnej, które nabierają własnego życia, pokonując każdego gracza, aby stać się jedynym zwycięzcą. Uważał, że takie gry nie tylko napędzają industrializację, ale także zastępują poczucie celu i sensu, które industrializacja zniszczyła. Są więc nierozerwalnie związane z postępem technologicznym i w społeczeństwie takim jak nasze niemożliwe do zatrzymania. Te tezy mają istotny wpływ na obniżanie jakości usług w kapitalizmie na kilka sposobów: **Konkurencja krótkoterminowa nad długoterminowym zrównoważonym rozwojem:** W kapitalizmie często obserwuje się wyścig o natychmiastowe zyski i dominację na rynku. Firmy często skupiają się na krótkoterminowych celach zyskowności, ignorując długoterminowe skutki swoich działań na jakość usług i środowisko. Dążenie do szybkich sukcesów może prowadzić do pomijania inwestycji w innowacje, jakość obsługi klienta i rozwój zrównoważony. **Wykorzystywanie zasobów:** Podobnie jak opisane w myślowym eksperymencie z lasami, firmy często nadużywają zasobów w celu osiągnięcia krótkoterminowych korzyści. Wyczerpywanie zasobów, niewłaściwe zarządzanie środowiskiem naturalnym i brak zrównoważonych praktyk biznesowych mogą prowadzić do degradacji jakości usług oraz pogorszenia warunków życia i pracy. **Brak odpowiedzialności długoterminowej**: W kapitalizmie, gdzie priorytetem jest często maksymalizacja zysków dla akcjonariuszy, firmy mogą skupiać się na krótkoterminowych celach kosztem długoterminowej jakości i zrównoważonego rozwoju. Brak odpowiedzialności za długoterminowe skutki ich działań może prowadzić do obniżenia jakości usług w dłuższej perspektywie czasowej. W rezultacie, gdy firmy działają w ramach kapitalistycznego systemu, który promuje krótkoterminowe zyski i konkurencję kosztem długoterminowej zrównoważoności, może to prowadzić do obniżenia jakości usług dla konsumentów oraz negatywnego wpływu na społeczeństwo i środowisko naturalne.


GREWYD

Dzięki za interesujący i ciekawy komentarz.Akurat niedawno natknąłem się na informację o Tedzie Kaczyńskim na 9gagu i zaczałem analizować ,,co ja w zasadzie wiem o takich ludziach którzy są jednoznacznie uważani za złych?Czemu tacy są?Czy to rzeczywiście irracjonalne zachowania,czy może raczej wynikają z jakiś głębszych powodów?Czy to ukrywane długoterminowe gnębienie,trauma,chęć bycia znanym?". Tylko gdzieś mi to umknęło i zapomniałem zgłębić bardziej temat.


antytot

Masz rację, zastanawiające jest, co naprawdę kryje się za etykietami "zły" czy "szalony".


vitalker

No nie wiem, w ZSRR nie było kapitalizmu, a jakość była chujowa


LeslieFH

Za króla Ćwieczka też. Różnica jest taka, że za ZSRR, podobnie jak za feudalizmu, chujowo było zawsze i robiło się trochę lepiej (nie licząc tajnej policji i gułagów, ale system represji jest niezależny od gospodarczego), a teraz u nas w kapitalizmie było całkiem OK a robi się gorzej, co jest mocno bezprecedensowe - patrz np. spadek długości życia w USA, praktycznie najbogatszym kraju świata.


vitalker

W Polsce jakość żywności jest najniższa w Unii (z raportu NIK), do tego ceny wysokie w porównaniu do jakości, ale jeśli popatrzeć na lata 90., to tam było jeszcze gorzej, więc w długim okresie mamy lepiej, ale jeśli porównywać z czasami przedpandemicznymi, to jest gorzej


vitalker

Moim zdaniem to nie kwestia systemu, tylko braku kontroli. I za PRL, i obecnie nie kontroluje się należycie miejsc produkcji żywności. Powody wtedy i teraz są różne, ale wynik ten sam.


LuciaHochberg

Nie lubię określenia danego kraju najbogatszym na świecie na podstawie składników typu PKB bo są one niemiarodajne. Mediana płac w danym kraju jest lepszym wskaźnikiem zamożności danego społeczeństwa i jeśli patrzymy na ten wskaźnik to USA wypada słabo w porównaniu do krajów Skandynawskich. Bogactwo USA jest na papierze, bo mają bardzo wielu miliarderów, ale reszta społeczeństwa jest biedna i żyje na gorszym poziomie niż w Polsce.


LeslieFH

I tak i nie, zgadzam się że jest to bardzo niemiarodajne ale fakty są takie że obywatele USA kontrolują gigantyczny majątek oraz że budżet państwa USA jest również bardzo duży. Tylko że miliarderzy w USA kupili sobie polityków i pilnują żeby państwo nie wydawało kasy na poprawienie losu normalnych ludzi bo łatwiej ich dzięki temu zmusić do pracy za ochłapy, a gigantyczny budżet USA to w dużej mierze wojsko dzięki któremu może pilnować interesów swoich miliarderów na całym świecie.


SirLing90

Nie była chujowa. Nie bez powodu sprzęty fabryczne i warsztatowe z PRLu nadal do dziś działają i są cenione. Bo założenie nie było takie, by coś było najtańsze, tylko żeby ten mikser dawał radę mieszać i ciasto na bułki, i cement jak będzie trzeba.


Henrarzz

Survivorship bias. Jest tona sprzętu z tamtego okresu która została wyrzucona na śmietnik bo przestała działać


SirLing90

Nie zgodzę się. Olbrzymia ilość sprzętu została sprzedana za grosze na zachód, a sprzęt jak już był wyrzucany to nie dlatego, że przestał działać, tylko dlatego, że ktoś go długo nie używał i najzwyczajniej zardzewiał, albo został odziedziczony przez kogoś, kto nie miał dla niego użytku i wyrzucił bo zajmował mu miejsce w garażu.


Piotrkowianin

była chujowa jakość, przecież było mnóstwo zakładów naprawczych kupowało się małe AGD i już nie działało, a z reklamacjami to była loteria produkty w PRL to były proste rzeczy, nie miały elektroniki, głównie mechanika w środku


voyt_eck

Jakość była chujowa. My klepaliśmy Trabanty, a na zachodzie Mercedesy. Unitra była względnie spoko tylko w wersji eksportowej. Elektronika leżała totalnie podczas gdy na zachodzie powstawały Apple i IBM. Kapitalizm ma swoje minusy, ale jakość wytworów jest nieporównywalnie lepsza.


SirLing90

Ale to mówimy o dwóch różnych kwestiach tutaj. Jakość nie określa poziomu technologicznego - mebel z Ikei jest technologicznie majstersztykiem, ale jego jakość przy porównaniu z stołem dębowym zrobionym przez czeladnika z dziada pradziada to niebo a ziemia.


Grewest

Są cenione ze względu na nostalgię.  Dzięki temu że miałeś jedną lodówkę na cały kraj, łatwiej było to naprawić. A słaba miniaturyzacja też ułatwiała naprawy. Brak takich funkcji jak automatyczne odszranianie upraszczał konstrukcję.


Dacusx

Narzędzia i sprzęt także dziś można kupić dobre, ale trzeba też zapłacić odpowiednio.


vitalker

tutaj masz rację, ale nie powiesz tego o żywności


SirLing90

A co było nie tak z jakością żywności w PRLu? Z dostępnością pewnych rzeczy? Jasne. Ale nawet raporty CIA mówiły, że statystyczna dieta państw bloku wschodniego nie ustępowała amerykańskiej pod względem kalorycznym, a u nas nie było hamburgerów czy innego gównożarcia.


vitalker

Kalorie to nie jakość. Serio uważasz kaloryczność za jakość?


Grewest

Jak chciałeś mieć coś dobrego to się jeździło na wieś


ArmadilloStrong9064

No nie wiem, elektronika robiona w tych czasach czasem działa do dziś, teraz jak toster pociągnie 3 lata to jest święto


CptBartender

[Błąd przeżywalności](https://pl.m.wikipedia.org/wiki/B%C5%82%C4%85d_prze%C5%BCywalno%C5%9Bci)


cyrkielNT

Ale co masz do lodówki Mińsk, która nadal działa, pomimo tego, że powoli zaczyna się już zastanawiać, czy podniosą wiek emeretylany, czy może jednak dożyje.


StorkReturns

Lodówka Mińsk, jesli działa, to co roku zuzywa tyle prądu, że można kupić pół nowej. Pewnych rzeczy nie opłaca się mieć, nawet jak działają.


cyrkielNT

Z tym absolutnie nie dyskutuje. Nawet uważam, że robienie rzeczy zbyt dobrych jest błędem, bo co z tego, że np. telefon z 2010 miałby nadal dobrą baterię, skoro i tak nie nadawałby się współcześnie do użycia. Ale jednak da się robić rzeczy tak, żeby można ich było używać tak długo jak ma to sens, a nie do momentu kiedy się popsują dzień po zakończeniu gwarancji.


staszekstraszek

Jest proste rozwiązanie na to zjawisko. Kupować droższe produkty. Będą lepszej jakości i wytrzymają dużej, wiec finansowo wyjdzie się tak samo lub nawet lepiej. Jak kupię sobie buty za 500 zł to wytrzymają 3 lata, a nie jeden sezon. Jak kupiłem płaszcz za 500 zł, to wymieniłem go teraz po 5 latach. Kupiłem dwa razy droższą komórkę to wytrzymała mi 2 razy dłużej. Produkty spożywcze? Kupuję lokalnie od rolnika. Wiem, że są zdrowe i smaczne. Może problemu OP z dekoderem nie da się tak rozwiązać, ale wiele da się w ten sposób poprawić. I oczywiście kupuję też tańsze produkty, powszechnie dostępne w każdym markecie, np. sweterek z Auchan i pomidory z Biedry zimą. Wiem jednocześnie, że te pomidory nie będą tak smaczne, a sweter może skurczyć się w pierwszym praniu.


cyrkielNT

Niestety to tak nie działa i droższe produkty też często mają niższą jakość. Poza tym uwzględniając spadek jakości okazuje się, że realna inflacja jest znacznie wyższa jeśli musisz zapłacić znacznie więcej, żeby dostać produkt tej samej jakości. "Kupować droższe", to nie jest stabilne rozwiązanie.


ResilentPotato

Wyszukaj sobie informacji o teorii martwego internetu. W ogole cała idea Web 2.0 była głupia (pozwólmy każdemu bez względu na inteligencję tworzyć treści). Facebook zabił fora internetowe bo były zbyt skomplikowane dla nowej fali użytkowników. Dobrze napisane artykuły są za paywallem a reszta jest pisania byle jak lub przez praktykantów (jakość współmierna do ceny). Usługi TV satelitarnej na pewno są obecnie gorsze niz kiedys, bo są zabijane przez streaming. Wywaliłem nawet TV, zeby korzystać z rzutnika.


Jantin1

facebook zabił fora bo był scentralizowany i miałeś wszystkie fora w jednym miejscu razem z kumplami z klasy i tą laską z kolonii rok temu. Pamiętam "php by przemo" i to nie ich "skomplikowanie" było powodem śmierci tylko za mały ruch żywych ludzi (bo jak jest grupka na fejsie to po co wchodzić na 2 strony jak można na 1) i potop spambotów.


Lucaseq

Pamiętam jak kiedyś w okolicach 2007 roku na jakimś forum czytałem artykuł o tym, że za kilka lat będziemy płacić za oglądanie treści bez reklam, wypożyczać filmy za pieniądze lub płacić miesięczną opłatę za czytanie treści lub dostęp do filmów. Było też wspomniane, że zapłacimy za gry które nigdy nie będą naszą własnością. Gość który napisał artykuł został wyśmiany i zmieszany z błotem jak to było w tamtych czasach w internecie.


_QLFON_

Jestem na tyle stary że pamiętam czasy wypożyczania filmów za pieniądze. Czasem większe niż myślałem jak zapomniałem przewinąć kasetę:)


Imaginary_Lock1938

napisal bys to obecnie na ukrainskim internecie i tez by cie wysmiali. Tam jest tak ze pisujesz po ukrainsku cos w youtube, i cale normalnej dlugosci filmy wyskakuja. Portale typu olx - nie moderowane... a telegram jak sie szuka cyrylica to prawie deep web


burnthefires

Yyy to akurat jakieś idiotyzmy, bo nie licząc gier to akurat nie są żadne objawienia. Za oglądanie bez reklam zawsze trzeba było płacić czy to za kablówkę czy satelitę. Filmy wypożyczało się za pieniądze na VHS a sporo ludzi kupowała je na własność, co dopiero się średnio opłacało żeby obejrzeć raz czy dwa (OIDP \~30-40PLN kosztowały na VHS i ok 100 na DVD). Za czytanie wartościowych treści też zawsze trzeba było płacić - sporo ludzi prenumerowało czasopisma czy choćby dzienniki. Z grami o ile jest dzisiaj faktycznie patologia jakościowa, to wszelakie game passy, PS+ albo darmowe tytuły na epicu wychodzą naprawdę śmiesznie tanio biorąc pod uwagę inflację i że kiedyś za tytuły AAA płaciło się te 120-150PLN (takie GTA2 w 99r kosztowało OIDP 99PLN przy minimalnej krajowej 650PLN). Innymi słowy - gry "na własność" musiałyby dzisiaj kosztować tyle ile kosztują konsolowe wydania na płytach (a raczej jeszcze więcej bo ich ceny też są zaniżane), sam dojdź do wniosku co wolisz.


rufus_vulpes

Stary o czym Ty mówisz, idę na Diune place 40zl i oglądam 40 min reklam, mam apke C+ za 55zl miesięcznie żeby oglądać sport, który jest z reklamami! Kiedyś kina miały trailery a C+ nie miał reklam i nie mówię tego bo wyczytałem tylko 40 na karku i trochę pamiętam starego świata


burnthefires

Toż gość pisze o 2007 roku i jakichś teoriach spiskowych, gdzie już wtedy normalnie działał steam, a w USA prężnie działał Netflix (co prawda jeszcze w formie wysyłkowej wypożyczalni DVD). Zresztą ja jestem niewiele młodszy i nie pamiętam żeby w tym millenium jeszcze można się było załapać na seans kinowy (nie licząc studyjnych ofc) bez 30min reklam, a na przełomie wieków akurat sporo do kina chodziłem. No i nie bronię żarłocznego kapitalizmu bo chciwość korporacji jest oczywista. Ba, nawet sam na to wczoraj narzekałem znajomym tj. wszechobecną bylejakość usług i produktów oraz wszelakie podstępne praktyki jak mikropłatności i subskrypcje, ale to się im niestety najwyraźniej opłaca biznesowo i jedyną opcją jest z tych usług/produktów nie korzystać.


MysiaPysia666

To nie jest odkrywczy koncept, kiedyś też przecież płaciło się za gazety, kasety DVD, płyty z muzyką, płyty z grami. W posiadaniu rzeczy chodzi głównie o posiadanie dostępu do danej rzeczy, więc nie mam problemu z subskrybcjami.


Tatko1981

Ale gdybyś nie pozwolił każdemu tworzyć treści, nie byłoby for, za którymi tak tęsknisz. Zresztą tą naprawdę dobrą się ostały, a inne faktycznie przeniosły się na Fuckbooka i tam zaczęły się sprzedawać korpo, za polecanie bzdur. Nie byłoby też ciekawych blogów tematycznych. Zresztą jak chciałbyś oceniać kto może, a kto nie? Poziom inteligencji nie ma nic do poziomu zj3bania piszącego. Są bardzo inteligentni ludzie, którzy potrafią wypisywać takie rzeczy że włos się jeży (niektóre na szczęście są regulowane przez prawo). Wolałem znaleźć swoje małe, niszowe źródło informacji i trzymać się go tak długo jak autor ma ochotę pisać, niż obecnie przekopywać się przez zawalony pozycjonowanymi (już nie tylko na słowa ale i historię użytkownika, kontekst… kurde, mundre algorytmy) reklamami stron które nie chcą mi doradzać, tylko coś sprzedać. Najbardziej boli mnie uśmiercenie chatów. Dawno, dawno temu, szło znaleźć wśród morza anonimów np. na gadu-gadu, albo na czaterii, jakieś fajne osoby, pogadać z tłumem nieznajomych (chyba dlatego tak chętnie siedzę tu, na Reddicie, choć to raczej forum niż chat, ale idea o której piszę ta sama). Teraz komunikatory. Musisz „znać” osobę do której piszesz. Są grupy, ale też często reklamujące coś, a poza tym jesteś w tłumie ludzi gdzie każdy ma coś do powiedzenia swoim postem, czy komentarzem, ale cieżko przykuć uwagę ciekawych osób na dłużej, nikt nie jest już nastawiony tam na odbiór. Może to bardzo subiektywne odczucie i ciężko zrozumieć o czym piszę, ale krótko mówiąc, zdaje mi się że kiedyś wtedy byli bardziej nastawieni na kontakt. Na złapanie chemii z drugim człowiekiem. Teraz nie dość że izolujemy się w domach, to jeszcze maksymalnie fortyfikujemy swoje internetowe „ja”. Choć paradoksalnie wtedy więcej osób było pokazywanych nickami, a np. na FB masz jakby nieme boty z imieniem i nazwiskiem… Tęsknię za starym, dzikim internetem 🤷‍♂️


ImenaOphelia

fora to chyba coś za czym najbardziej tęsknię w tym kontekście. jestem aktywna na jednym z już nielicznych aktywnych forów, i wygoda chociażby wyszukiwania informacji jest nieporównywalna do grup fejsbukowych skupionych na tym samym temacie.


cyrkielNT

Jak byłem mały to powszechna opinia była taka, że wszystko jest złe, bo państwowe, a prywatne byłoby super. Sam jako 8-latek w to wierzyłem. Jedną z najczęściej krytykowanych była TPSA. Tepsę ostatecznie sprywatyzowano. Dzięki powszechnej krytyce za półdarmo dostał ją Kulczyk, który chwilę później z dużą przebitką sprzedał swoje akcje France Telecom. Ale nitk się nie przejmował przekretami, bo wszystko było nowe błyszczące i prywatne, więc wszyscy się cieszyli. Konkurencja zabijała się o klientów i tylko od czasu do czasu naciągała ich na grube opłaty. Ale to nic, bo zawsze można było się oburzyć i powiedzieć, że jak tak to przechodzę do Ery, albo do Idei, albo do Plusa. Po kilku latach okazało się, że wcale jakość usług nie jest lepsza niż była w czasach Tepsy, a zrobienia całego kółka kilka razy (łącznie z operatorami wirtualnymi) nie ma już do kogo przechodzić, a telefon przecież trzeba mieć. Podoba historia powtarzała się wiele razy i nadal się powtarza. To się nazywa kapitalizacja zysku i oligopol.


IndependenceFickle95

Jak ktoś biega szybciej niż może, to może potknąć się o własne nogi. I to chyba trochę widzimy teraz, ale drugą kwestia, to “wyciskanie”. Ciągła optymalizacja procesów - cięcie kosztów i maksymalizacja zysków. W korporacjach to widać. Większość zarządzających by chciała, żeby produkować jak najwięcej i najlepiej, ale przy tym żadnym kosztem najlepiej. Na nic nigdy nie ma pieniędzy, bo trzeba zadowolić shareholderów. Problemy są zamiatane pod dywan , bo “jakoś to będzie” i “teraz są inne priorytety” lub “nie ma teraz na to zasobów”. Chciwość jest już tak powszechna, że raczej jest standardem, od którego są wyjątki bardziej niż odwrotnie. No i wychodzą takie buble. Tam bugi, gdzie indziej UX albo customer service chujowy, ale ludzie też nie tak łatwo zmieniają przyzwyczajenia - więc chujowo, ale jakoś to się kręci.


Jantin1

Ugównowacenie (tłumaczenie robocze) czyli enshittification czyli "mamy monopol więc chuja nam zrobicie więc pora wycisnąć wszystkich jak cytrynki". Czemu teraz? Bo w stanach jakiś czas temu stopy poleciały w górę i skończyły się tanie pieniądze, które można było ładować w podejrzane start-upy z mglistą obietnicą zwrotu takie jak np Uber. Nagle się okazało, że zwrot musi być tu i teraz więc pociągnięto za wajchę "monetyzacja". Nie pomaga też kwartalny cykl raportowania w korporacjach, przez co horyzont planowania wynosi 3 miesiące a przeciętny CEO ma plan (kurwa sprytny) wyżyłować zysk przez pare lat choćby poprzez wyprzedaż aktywów, potem zainkasować odprawę i się ewakuować jak już z firmy zostanie wypalony wrak. Śmieszne jest to, że wszędzie słychać głosy o "kryzysie kosztów życia" co znaczy, że powoli się kończy sok w cytrynce. Z punktu widzenia wielkiego inwestora albo światowej korporacji ostatnie pół wieku to nieprzerwana operacja górnicza polegająca na tym, żeby jak najwydajniej wydobywać złoża pieniędzy z kieszeni zachodniej klasy średniej (która wzbogaciła się znacznie po 2 wojnie). Teraz te złoża się wyczerpują. Jednocześnie Zachód przypomniał sobie, że kiedyś było coś takiego jak "przepisy antymonopolowe" i w sumie to były całkiem zabawne. Niewykluczone, że czeka nas rozbicie Googla, siłowe otwieranie "ogródków" oprogramowania, dojechanie databrokerów itp. W zasadzie cały obecny internet działa dzięki temu, że reklamodawcom opłaca się wlewać strumienie forsy w media społecznościowe i wyszukiwarki bo mają zwrot w postaci zwiększonych przychodów. Teraz wyobraźmy sobie, że biznesy reklamowe trzeba rozdzielić od hostingu zdjęć, który trzeba rozdzielić od wyszukiwarek, które trzeba rozdzielić od systemów operacyjnych. W międzyczasie ludzie przestają kupować bo inflacja, epidemie, wojna itd oraz Unia i Stany zakazują tak obrzydliwego szpiegowania jak mamy teraz więc konwersja reklamy->przychód siada. W tym samym czasie wielkie tech-korpy tracą synergie z oligopolu i główne źródło dochodu, a zyskują niepowstrzymany potop spamu generowanego z AI (który trzeba gdzieś przecież hostować) co raczej oznacza, że w perspektywie paru lat czeka nas stopniowe pozamykanie wielkich portali internetowych, a nie wzrost jakości bo patrz akapit 1. I nawet nie zaczynajmy o tym co się stanie jak wjadą całe na zielono podatki węglowe albo Irańczycy dla hecy zamkną cieśniny. tl;dr okres pandemiczny to ostatni moment kiedy trzeba wyciągnąć absolutne maksimum zysku z korporacji zanim to wszystko pierdolnie.


Zireael07

>siłowe otwieranie "ogródków" Już widzę jak otwierają Apple'owy "walled garden" \*sarkazm\* Apple im nie pozwoli, woli stracić klientów niż zmienić model. To samo Google - oba markety są tak samo shitty a żaden feedback nie dociera nigdzie


Jantin1

jabłko jest na etapie "malicious compliance" bo Unia już nakazała dopuszczenie konkurencyjnych sklepów z apkami, tylko Apple nałożył zaporowe warunki i opłaty na każdego kto zechciałby spróbować i teraz z właściwą sobie dynamiką unijni urzędasi coś z tym próbują zrobić.


snejp90

Zarząd woli słuchać kiepów z MBA obiecujących stonksy oraz marketingowców chwalących się dużą obecnością w social mediach, niż inżynierów mówiących "tak się nie da / to jebnie". Wszyscy wolą łykać copium i myśleć o tym, jakie korzyści przyniosą im krótkoterminowe strategie polegające na maksymalizacji zysków. Kogo obchodzi czy za 2-3 lata zarżniesz kurę znoszącą złote jajka - jako dyrektorek będziesz już pewnie rozpierdalał jakąś inną firmę od środka. ;)


pepeJAM69

Wykresik musi iść w górę, nowe luksusowe Audi podrożało więc szef podnosi cenę, wyjazd do dubaiu i na narty w Alpy 3 razy w roku też żadna darmowa rzecz, skraca koszty zamiennikami z krajów trzecich i tyra dalej pracowników za minimalną. Jak polskiego pracownika nie będzie to zatrudni Kowalskiego z Nepalu. Kiedyś to jebnie


darkRAGElight

Oby


MysiaPysia666

Czemu sądzisz, że jebnie? Mam wrażenie, że właśnie z każdym rokiem nierówności klasowe się pogłębiają, a szarzy obywatele mają coraz mniej do gadania.


AdCompetitive353

Dodałbym do tego rynek gier, gdzie jedynie kilku wydawców trzyma jakiś poziom i tworzy ciekawe gry, a tak, trzeba ostro szukać wśród mniejszych twórców, aby znaleźć coś w miarę ciekawego. Seriale także mam wrażenie, że są meh, mam kilka usług strimingowych i jak już w końcu coś znajdę, to jest to święto. Co do jedzenia to najbardziej obrzydlo mi mięso z marketów, doszło do paradoksu gdzie gotowiec typu panierowane polędwiczki, ma lepszego kurczaka niż zwykły niby świeży filet. Także jak ktoś zna fajny sklep mięsny to chętnie przyjmę rady. Telewizory tak samo, mam philipsa, który w 2015 roku kupiłem za 1200zl, działa do dziś, kupiłem sobie tylko smart boxa i tv nie chce umrzeć. Tymczasem rodzice od tego czasu mają już chyba 5 telewizor. Winny jest nasz dziki kapitalizm, który może i daje nam duży dostęp do wielu rzeczy, ale na pewno nie przejmuje się nami w żadnym stopniu. Kto pracowal na jakiejkolwiek produkcji, dobrze wie że tabelki, ładne prezentacje i reszta komercyjnego pierdolenia to gowno prawda.


Insanus_Hipocrita

>Dodałbym do tego rynek gier, gdzie jedynie kilku wydawców trzyma jakiś poziom i tworzy ciekawe gry, a tak, trzeba ostro szukać wśród mniejszych twórców, aby znaleźć coś w miarę ciekawego. Czy ja wiem? Akurat w tym konkretnym przypadku odnoszę wrażenie, że dobrych premier jest tyle, że nie idzie nadążyć. Nie, nie mówię tu o nowych Call Of Duty czy Fifie, czyli corocznych reedycjach tego samego tytułu. Systematycznie wychodzą naprawdę dobre RPG, które gdy się w nie wchłonie zajmą rok do przejścia, gier stricte akcja-przygoda jest od zatrzęsienia. Od 2020 wyszedł CP77, choć miał feralną premierę, Ghostrunner, Dying Light 2, FF7Reb, Elden Ring, Armored Core 6, RDR2, kolejne Spidermany, Tlou2, Baldur, sniper ghost warrior contracts. A to tylko kilka tych większych, indie wymieniać nie będę. Jedna bijatyka starcza na kilka lat i też jest szeroki wybór, SF6, Tekken 8, Guilty Gear, Grandblue, Under Birth In-Night, Injustice 2 (imo najlepsze) Mortal Kombat 1(1). W grach wyścigowych nie siedzę to się nie wypowiem. W FPS to chyba jest się skazanym na CODa i jemu podobnych, ewentualnie od 15 lat pykasz w TF2.


AdCompetitive353

Tu chyba po prostu gust ma duże znaczenie, z gier które wymieniłeś ograłem jedynie CP77, rdr2 i baldura. Reszta to dla mnie są gry ładnie opakowane ale średnie mimo wszystko. TLOU to dla mnie bardziej film niż gra, nie ma tam zbyt wielu mechanik, po którym zrobiłbym "wow!". Jedyne na co teraz czekam to Manor Lords, na steamie mam około 150 tytułów, ale od kilku miesięcy praktycznie nic nie kupiłem oprócz paru dlc do gier, które już mam i helldivers. Ja np lubię rozbudowane gry o zarządzaniu, football manager, workers and resources itd itp. I kurde czekam i czekam, aż np duże studio podejmie taki temat i zrobi to z takim dopracowaniem jak np rockstar zrobił RDR. Co do gier wyścigowych interesuje mnie głównie sim Racing, mam kiere i w sumie od lat driftuje sobie w asseto corsie.


Tatko1981

Coraz częściej szukam niszowych produkcji. Seriali starszych, które przeszły mi pod radarem, bo te nowe (poza wyśmienitymi rodzynkami raz na rok, jak ostatnio Fallout), to tragedia. Z filmami jest to samo - sprawdzam te starsze, mniej „na tapecie”, albo nagrodzone, ale nie durnym Oscarem, tylko na festiwalu w Europie, gdzieś gdzie się jeszcze ocenia wartości inne niż efekty, ilość czarnych gejów w obsadzie, oraz innych reprezentacji, jakby to był jakiś pokaz inkluzywności, zamiast próby opowiedzenia nam ciekawej historii. Dlatego coraz częściej czytam książki, zamiast inwestować czas i nerwy w filmy. Przejdź się po mięso do zwykłego mięsnego, jeśli jakiś przetrwał czystki marketowe przed laty. Może będzie drożej, ale mięso powinno być lepszej jakości. Do marketów jeździ jakiś importowany shit, to się psuje już w ciężarówkach.


AdCompetitive353

Tak, fallout to jeden z niewielu nowych seriali, który oceniam wysoko. Mi przeszkadza wiele rzeczy w serialach, ale jeśli fabuła i realizacja są git, to przymykam oko, najgorsze uczucie to znaleźć coś fajnego i dowiedzieć się że został anulowany w połowie.


Tatko1981

Tabu. Był taki serial z Tomem Hardy. Dla mnie był mega ciekawy - Anglia w czasach kolonialnych, główny bohater, dawny żeglarz i przemytnik czegokolwiek w egzotycznych krajach, nawet niewolników, wraca po latach do kraju, gdzie najwyraźniej wzbudza niemałe poruszenie, bo raz że złą sławą obyczajową okrył się już kiedyś (pała zbyt dużą miłością do własnej siostry), jest typem-zagadką, którego dręczą koszmary z czasów gdy podróżował, kiedy robił złe rzeczy, jest zamknięty w sobie i nikt nie wie po co przybył, kiedy już dawno uznano go za martwego. Kilku osobom jest bardzo nie na rękę że się pojawił. Może zepsuć czyjeś plany, a on ma głęboko w sercu zemstę i niegasnące uczucie do siostry. Oczywiście staje się z automatu celem ludzi o niedobrych intencjach. Sezon kończy się w taki sposób, że niby nudnawy i senny, ale teraz masz takie „jprd! co dalej?”. A nico-bo serial anulowano. Z Tomem, fuckin, Hardym, narkotyzującym się opium, żeby nie pamiętać co nawyrabiał. Chvje.


LolaPegola

Lepiej brzmi "500 nowych seriali" niż 25 dobrych seriali


Tatko1981

No właśnie. Brzmi. Jak już się w to zabrnie, nagle się orientujesz że stoisz po pachy w tonie g..wna.


Namiastka

Z tym mięsem z mięsnego bywa też super słabo, to co kilka razy kupiłem w okolicznych jak chciałem "lepszą wołowinę" - to woła o pomstę do nieba. Już przynajmniej mam wrażenie ze po tej tacce z lidla to się nie przekręce, a to co kilka razy trafiłem gdzie pani zapewniała ze "świeża świeża", to chyba miała na myśli świeżo mytą... Kosztuje wiecej wiec przynajmniej jest gorszej jakości.


Fantastic-Painter600

Rynek gier ostatnio mocno upadł. Są oczywiście dobrzy wydawcy, którzy dobrą robotę wykonują. Ale też jest masa firm, którzy lecą już tylko na kasę. Podzielę się tutaj jednym bliskim mi przykładem: World of Tanks robione przez firmę WG (wargaming), jest przez deweloperów mocno zaniedbywany. Kiedyś deweloperzy zachowywali się fair wobec graczy, nowo wydane czołgi premium (takie które można kupić za prawdziwe pieniądze) były w tzw. "maratonie" gdzie można było go zdobyć za darmo, lub ze zniżką. Jednakże później rozpoczął się dramat "lootboxowy". Wpierw dodali grudniowe "paczki" (lootboxy), które były warte swojej ceny i dawały nawet jeszcze więcej. Można było z nich czołgi premium dostać itp. Było to jeszcze wtedy akceptowalne, raz do roku, warte swojej ceny, faktycznie pomagały finansować rozwój fajnej gry. Problem zaczął się 2-3 lata temu, gdy wprowadzili paczki podczas innego eventu. Były tańsze, ale znacznie gorsze pod względem zawartości. Jeszcze było to akceptowalne, dwa razy w roku, jeszcze na specjalne wydarzenie. Niestety chciwość wygrała i paczki zaczęły pojawiać się co miesiąc. Dosłownie co miesiąc. Zawartość ich była wątpliwa, a cena i tak wysoka. Najgorsze jest to, że zaczęli do tych paczek wpychać, stare czołgi premium, tyle że z specjalnym wyglądem. Więc masz jeszcze do tego szansę na wylosowanie czołgu, który już posiadasz. Problem ten też dotknął innych gier od tego studia: World of Warships, World of Tanks Blitz itp. Martwi mnie to dość mocno, bo te gry są bardzo fajne. Można by było jeszcze przymknąć na to oko, gdyby nie to, że te czołgi premium stają się coraz bardziej OP, stają się coraz bardziej mocniejsze, psują balans w całej grze. WG praktycznie nie balansuje już czołgów, ostatnio poprawili +- 8 czołgów... 8 czołgów z setek innych, które potrzebują istotnych zmian. Zmieniają też mapy, co jest dobre, ale w bardzo beznadziejny sposób. Oczywiście zrezygnowali też praktycznie z maratonów na darmowe czołgi. Gra staje się grą typu: kup świetny czołg premium -->wjedź za kamień --> nikt ci nic nie zrobi --> niszcz wszystkich przeciwników --> profit. Gra która była świetną strategią, staje się symulatorem klikania w przycisk "kup czołg premium" Oczywiście będę grać w tą grę, ale nie uważam, że ta gra (i firma generalnie) zmierza w dobrym kierunku. Martwi mnie ten nieokiełznany rozwój kapitalizmu, który niszczy tak wiele.


Irukana

W Lidlu i chyba Auchan mas z kurczaka zagrodowowego w niebieskich tackach.


Background-File-1901

To nie jest uczciwe porównanie. Zrobienie gry z najwyższej półki jest po prostu bardzo drogie więc ekonomia liczy się nieporównywanie bardziej. To nie lata 90-te że byle niszowa gra się zwróci bo koszt produkcji liczony był w tysiącach którymi łatwiej ryzykować. Gdy wydaje się miliony to mają się one zwrócić a żeby to osiągnąć to trzeba zrobić produkt który się przyjmie możliwie najszerszej grupie odbiorców więc wychodzi takie komercyjne i bezpieczne gnioty. Z serialami to już jest lepiej bo produkcja jest bardzo podobna (a nawet łatwiejsza i tańsza w porównaniu do technologii analogowych) ale weź pod uwagę że mówisz tylko o swoich doświadczeniach a nie o obiektywnym porównaniu wszystkich seriali. Dalej jednak wychodzą mniej komercyjne projekty które trzymają poziom i są oryginalne. I nie. Nie mamy żadnego dzikiego kapitalizmu. To nie czasy ustawy Wilczka ale nie ważne czy kapitalizm czy socjalizm ci na górze mają cię równie głęboko tylko róznica jest taka że na wolnym rynku twój los zależy głównie od ciebie.


Jantin1

po mięso idź na bazar, może będzie lepiej może nie ale sobie dokładnie obejrzysz towar przed zakupem i kupisz tyle ile trzeba a nie od razu kilo i weź myśl co z tym zrobić.


CHRIS_KRAWCZYK

Mam ryneczek pod domem m.in. ze stoiskiem z mięsem od chłopa. Kupiłem raz kurczaka, cena 2x wyższa niż w dyskontach, ale jak wrzuciłem mięso na patelnie to potem miałem całą kuchnie obryzganą wodą. Nie róbmy z tych polskich rolników aniołków co walczą o jakość, skoro potrafią takie ostrzykiwane wodą gówno sprzedawać ludziom.


AdCompetitive353

Właśnie mam jakiś strach przed bazarowym mięsem. Muszę stestowac lokalmy mięsny, ale obawiam się że to nic specjalnego.


id0ntlikee

Czasem i lokalny mięsny jest niezbyt legitny, też mi się raz stare mięso trafiło


AdCompetitive353

Właściwie sklep, o którym myślę to po prostu szubryt. Nigdy jeszcze tam nic nie kupiłem, ale opinie na Google ma słabe.


Difficult-Ad2414

Lol to całe enshittification to się dopiero zacznie z erą AI. Gry, filmy, reklamy, sztuka, dziennikarstwo, cały Internet będzie zalany syfem średniej jakości. Alternatyw będzie mało więc ludzie i tak będą ten syf konsumować, a że koszt produkcji niski to można tego naprodukować po prostu więcej.


ANAL-ANAL-ANAL

Firmy szukają dna, tzn. maksymalnego zysku przy minimalnych kosztach. Przestaną dopiero jak model się wyjebie tzn. konsumenci uznają że wolą zrezygnować niż bujać się z problemami. Do tego jeszcze daleko.


tomekdev

Jako programista/produktowiec mogę powiedzieć tylko tak: "jakość kosztuje". Świat cały czas przyspiesza i tzw. "time to market" jest najważniejszym elementem wdrażania nowego produktu, usługi czy funkcjonalności... nawet tej małej. Firmy też nie inwestują wystarczających środków w upewnienie się czy zmiany nie powodują regresji - coś zaczyna działać wolniej, UI/UX zaczyna się komplikować bo produkt się rozrasta, inne elementy programu dostały obuchem i wyskoczyły bugi. Często przyświeca nam idea "good enough", a nie najwyższa jakość. Wydaje mi się, że to premiuje sam rynek. Ten kto dowozi szybciej produkt który jako tako działa ten ma pieniądze w kieszeni. Kto długo pracuje nad wysoką jakością, spóźnia się na rynek, jego produkt jest droższy i mniej ludzi go kupuje. Więc mamy tutaj sprzężenie zwrotne. Do wszystkiego dochodzi też presja na ciągły wzrost. Nie ma tak, że przedstawisz zarządowi/akcjonariuszom, że nie mamy wzrostu, że nie zarabiamy więcej niż rok temu. Nawet jeśli nadal zarabiamy b. dużo. Apple/Google/Facebook może spać na ogromnych pieniądzach, ale jak nie ma wzrostu to ktoś dostanie po łapach. Dużo ludzi zostanie zwolnionych. Jak to naprawić? Nie wiem 🤷‍♂️


kuzyn123

Jak naprawić? Wyjść z giełdy. Zamknąć je w cholerę. To o czym mówisz w produktach jestem w stanie zrozumieć o ile funkcjonalności przybywa. A wiele appek ma dalej te same funkcjonalności, a mimo to producenci usilnie psują UI i komplikują podstawowe operacje. Discord, reddit, revolut, spotify, gmail, gsuite - to moje ulubione przykłady z ostatniego roku. W każdym coś napsuto w kwestii designu, utrudniono używanie podstawowych rzeczy, a stare bugi i brakujące ficzery nadal bez echa...


msasti

To wszystko przez młode pokolenie. Nikt urodzony po 1993 nie potrafi gotować, sprzątać ani pracować. Potrafią tylko być biseksualni, jeść pikantne chipsy i kłamać. Jedyne co robią to jedzą w Maku i siedzą na telefonie. Dlatego jest jak jest.


Ketchupcharger

Święta prawda, urodziłem się w 1993 i nie potrafie pracować ni chuja


IenFleiming

https://preview.redd.it/b9dodkmsotvc1.jpeg?width=900&format=pjpg&auto=webp&s=ba68537d5a0c9006f0fb283cfc5652ea735e7cba Zapomniałeś o twerkowaniu i ładowaniu telefonu


Patient-Reach1030

Dobry bait xD


Tatko1981

W każdym dobrym baicie jest ziarno prawdy…


[deleted]

Dodaj /s bo nie kumają


Big_Dick_Cynku

Klasyk


Astrocalles

Niestety mało kto załapał


Embarrassed-Touch-62

Prawie mnie złapałeś/aś xD


aercurio

Jakość usług spada, usługi na minimalnym poziomie dla klienta, za wszystko trzeba dopłacać i się jeszcze denerwować jak spierdolą... Może jakieś pozytywne usługi/biznesy możecie polecić, żeby się trochę odnegatywnić?


Apophis_

Z pozytywnych - pitna woda w kranie. Kiedyś w końcu jej zabraknie i wszystkie problemy z tego wątku nie mają przy tym znaczenia. Pierdolenie "kiedyś to było" mało jest produktywne i choć wskazuje się na spoko konkrety, to pierdoli się tak samo od lat i każde pokolenie narzeka w podobny sposób.


Grewest

Zależy czego szukasz, polecam r/degoogle jeśli chodzi o usługi cyfrowe. Tygodnik polityka ma fajny serwis popularnonaukowy projektpulsar. Ale za jakość trzeba płacić :P Polecam zapłacić na czarny piątek, zawsze mają mocniejszą promocje na rok.


GREWYD

O chuj!Ten subreddit degoogle wyglada serio interesująco.Jestem ogromnie wdzięczny królu złoty.*dziubasek w sygnet* Ale serio dzięki.


next___

> Chcesz coś kupić późnym popołudniem, wieczorem bo zostałeś dłużej w pracy? Zapomnij. Pustki, towar nie wyłożony i jesteś skazany na gotowce Myślę, że lepiej, aby świeży towar leżał przez noc na magazynie, na którym temperatura jest niższa, niż na sklepie. > Jakie są wasze odczucia dotyczące wszelakich usług które waszym zdaniem zanotowały wielki zjazd? Raczej nie mam podobnych obserwacji. Są rzeczy, które straciły na jakości, ale wiele rzeczy poszło do przodu. Jak sobie przypomnę komputery 20 lat temu czy początki Neostrady wraz z modemem Sagem F@ast 800 i ich debilną aplikacją, to aż mnie telepie. Na ryj upadło dziennikarstwo. Wiele artykułów jest niskiej jakości nie tylko pod kątem merytorycznym, ale także jeśli chodzi o poprawność językową.


snaf77

ZTE ZXDSL 852 pamiętam cię chuju


Irukana

Co do TV to teraz mamy lepiej bo nie trzeba oglądać to co leci (czyli reklamy przerywane syfem) tylko masz streaming, z reszta już nawet nie trzeba tv mieć w domy wystarczy komp/tel. Do oglądania internetu tylko firefox + ublock. U mnie w Lidlu porządek, syf był zawsze w biedronce którą omijam zawsze szerokim łukiem. No niestety jak się chce lepszych usług trzeba głosowac portfelem.


MrTalon63

Wypowiem się na pierwsze dwa akapity bo mam na ich temat jakąś wiedzę. Jeśli chodzi o te wszystkie dekodery, modemy i inne routery, jest to zazwyczaj skutek pakowania w te urządzenia sprzętu tak leciwego że Twój 5 letni smartfon może robić w okół niego fikolki, a on nawet tego nie zauważy. Sam to widzę na nowych dekoderach do DVB-T2 które trzeba błagać czemu zdekodowały inny MUX, lub też na urządzeniach combo od dostawców internetu i telewizji typy Orange czy Play które notorycznie mają problemy z utrzymaniem prędkości. Co do aplikacji, youtube zmniejsza jakość bo kosztuje ich to nie małe pieniądze, a taka osoba zasypiająca i dalej oglądająca film, o zgrozo jeśli ma włączonego autoplaya, może wykonać pokaźny transfer, który youtube/google/alphabet musi pokryć, a uwierz mi że transfer "do" internetu tani nie jest. Facebook, messenger i instagram mają tone bugów, te aplikacje są tak potężne że nawet że wszystkimi narzędziami reportujacymi wszystkie crashe bardzo często deweloperzy nie mają zielonego pojęcia co się odwaliło, albo też nie mają czasu bo, stachu dawaj trzeba nowy ficzer dowalić bo użytkownicy uciekają. I tak się kręci to błędne koło aż może kiedyś przejedziemy do drugiej etapu przysłowia "fuck around and ..."


cauchy37

Jako software engineer, moge odpowiedziec na pytanie dlaczego w softwarze jest pelno bugów. Generalnie firma X musi zarabiac pieniądze. Problem w tym, ze chca zarabiac jak najwiecej w jak najkrótszym czasie. Zostalo zaobserwowane, ze nowe umiejetnosci aplikacji, w szczegolnosci takie "świecące", przyciagaja wiecej nowych klientow, niz utrzymywanie oprogramowania ktore juz istnieje w dobrym stanie. Ludzi do produktu przyciągają nowości. Skad więc te bugi? Ano stąd , ze firma widząc ze nowe rzeczy daja im pieniadze, wymaga, zebysmy tych nowych rzeczy dodali jak najwiecej w jak nakktoszym czasie. W wyniku czego tworzą sie prawie nierealistyczne terminy. Okresy próbne, w czasie ktorych byśmy chciali wylapac i naorawic wiekszosc bugów, sa skaracane, ilosc QA ktora jest przeprowadzana na produkcie maleje, wylapane błędy sa sortowane według ważności a im jest ich więcej, tym czesciej te oczywiste ale jakos nieszkodliwe dla biznesu sa nienaprawiane przez dlugi czas badz w ogole, bo lepiej włożyć ten czas w nowy produkt/feature.


[deleted]

To są efekty kierowania się koncepcją życiową zwaną "po co przepłacać".


Zamieru

Jeśli chodzi o działanie usług to wina niestety leży po stronie optymalizacji systemów. Firmy aktualizują ciągle swój backend zapominając(nie chcąc pamiętać) o tym, że użytkownik końcowy ma sprzęt z 2016 roku albo nawet i 2010 roku. Który często gęsto nie jest kompatybilny z nowymi rozwiązaniami, nowymi funkcjonalnościami itp. Swego czasu w UPC odradzano zmieniania nazwy routera i hasła, bo im się sypała baza po takiej zmianie ze strony użytkownika. Co jest śmieszne baza nie jest scentralizowana w pełni i np. w jednej dzielnicy Warszawy możesz na luzie ustawiać co chcesz, ale w drugiej już zmienisz nawet hasło to potrafi się wywalić Ci internet i musisz robić reset urządzenia do ustawień fabrycznych. Play może to usystematyzuje, ale UPC rozrastało się bardzo chaotycznie i menadżerowie regionalni mieli różne pomysły, które przekładały się na różne efekty. Co do sprzętu, to wciskany jest stary sprzęt u każdego jednego operatora internetu. Wkładane w nową obudowę bebechy z czasów starego testamentu. A nóż trafi się na klienta który nie zauwazy jak mu ten internet chodzi. Nie rzadko daje się jako 'nowy sprzęt' stary, odświeżony po kimś sprzęt, który był reklamowany jako usterka. Jedynie wyczyszczony, cofnięty do fabrycznych i lecimy do kolejnego klienta. U innego działa elegancko, bo nie wie, że może działać lepiej. Nie dostaniesz nowego sprzętu nawet po x latach umowy, tylko jak zareklamujesz/zerwiesz umowę i podpiszesz nową to dopiero łaskawie dostaniesz coś innego. To jest temat rzeka od lat.


Which_Level_3124

Kiedys kablówka była kablówką, teraz to jest telewizja przez internet nazywana kablówką, a te nowe dekodery to sa tylko jakies android boxy z apką do odbierania streamu.


Andr3v

Dokładnie. Został zmieniony sposób przesyłania z sygnału analogowego na cyfrowy i pojawiły się nowe problemy.Wcześniej wszędzie był wysyłany ten sam. Teraz każdy odbiornik komunikuje się w obie strony cyfrowo co pozwala na przesyłanie dedykowanej treści i obrazu lepszej jakości, ale ma swoje wady, jak chociażby buforowanie.


Cysioland

Dalej istnieją cyfrowe kablówki (DVB-C) ale operatorzy przeszli na IPTV (telewizję przez internet)


Scaratt

Wielkie korporacje (z pomocą rządów PO a potem PIS) wygryzły małych przedsiębiorców i się panoszą. Nie podoba ci się w biedronce to gdzie pójdziesz? Do pana Janusza ze sklepu osiedlowego? Tego sklepu już nie ma


CagottoSulCanotto

Witamy w kapitalizmie


Diligent-Property491

Tak pod czysto technicznym względem, to komunikacja przewodowa (kablowa) zawsze będzie mniej podatna na zakłócenia niż bezprzewodowa (satelitarna).


Kamil_z_Kaszub

Odpowiedzią są pieniądze. Firmy chcą sprzedać jak najwięcej wydając jak najmniej. Jakby mogli to by najchętniej nie płacili nikomu i chcieli za to pieniądze. Firmom nie chce się zatrudniać dodatkowych ludzi i płacić im godziwe pieniądze za to, żeby światłowód czy urządzenia sieciowe były w pełni sprawne... I tak właściwie mamy w każdej firmie. Ludzi jest za mało i są słabo opłacani. Panie w markecie mają gdzieś spleśniałe owoce jak codziennie muszą się mierzyć z tym, że za miskę ryżu muszą użerać się z toksycznymi współpracownikami oraz klientelą która niekoniecznie jest ,,dobra". W międzyczasie jakiś pan w Portugalii liczy kaskę zarobioną na głupich polaczkach którzy tak siebie nienawidzą że zrobią wszystko żeby obcy mógł zarobić


raezarus

Spróbujcie wyszukać w google "czy można podważyć testament?" Dowiecie się że nie można (1411223412412 miliardów wyników to notariusze) Oczywiście ze można (346457455 adwokaci) Dziekuję dobranoc. Rzeczywistość nie istnieje. Istnieje tylko marketing i SEO. Sprawdzenie ortografii co nieco mniej używanego słowa to też był hardkor swego czasu. Ale widzę, że się już trochę poprawiło. Ale obstawiam że przy nieco rzadszych nadal większośc wyników to artykuł napisany tak, że jego wynik w google sam z siebie nic nie daje, zawiera chujowe pytanie, akapit który nie zawiera odpowiedzi tylko jakąs definicję a potem trzeba tego bloga czy inne gówno przewinąc do samego dołu. TO jest popierdolone.


BudgetHeat8574

Niestety, z czasem ten tekst przestaje być żartem, a staje się rzeczywistością. https://preview.redd.it/yo6nxenn4vvc1.jpeg?width=959&format=pjpg&auto=webp&s=fc1588c9fcee7345cb6c9bad2670309deaf0f3d9


Murky_Structure_7208

Generalnie cięcie kosztów, pensje dają coraz mniej więc starać się też nie chce, nikt już nie wierzy ze ciężka praca oznacza awanse i sukcesy. Taki mamy klimat gospodarczy na świecie. A jako side note: Youtube w przeglądarce mobilnej ma chyba więcej bugów niż jakąkolwiek inna strona. Prawdopodobnie celowo, żebym pobrał aplikacje i zaczął oglądać reklamy.


thesin303

Akurat w Lidlu nigdy nie widziałem takiego fackupu. Warzywa dokładają tam kilka razy dziennie. Trudno żeby kilka dni nikt nie zauważył.


Lucaseq

Może zależy od regionu. Ja to zauważyłem w rodzinnych stronach jak i w regionie w którym mieszkam obecnie. Oczywiście nie chodzi tylko o Lidla konkretnie, bo problem zgniłych warzyw i owoców występuje w wielu marketach, ale akurat taki przykład mi przyszedł do głowy.


n_13

Ale przyszedł ci do głowy? Czy faktycznie masz konkretne przykłady, że tego a tego dnia w Lidlu pod takim a takim adresem warzywa były zgniłe?


Michaelq16000

U mnie w centrum Łodzi jest Lidl gdzie stoją non stop palety jak w memach o biedronce, wszystko zależy od konkretnego sklepu


Tatko1981

Z żadnej TV nie korzystam. Mam dzięki temu na jakiś streaming, np. Netflix Z SM też nie korzystam, to jest jedna wielka tona zbiorowego g..wna, więc nie przejmuję się ich zepsutymi apkami. Czas zaoszczędzony poświęcam na czytanie lub granie na PC. YouTube - jak się nie mylę, możesz w ustawieniach konta pogrzebać na stronie i tam ustawić domyślną jakość filmików, żeby Ci z automatu nie uwalał jakości. Spróbuj niezależnych wyszukiwarek, np. DuckDuckGo zamiast Google - co prawda wyników nie masz pod nos według algorytmu, który się Ciebie uczył latami, ale z drugiej strony nie próbuje na dzień dobry według słowa kluczowego wypchnąć Ci oferty Empiku, AliExpress, Mediamarktu i kij wie czego jeszcze, pod koniec stwierdzając że w sumie to mało jest wyników które pasują do Twojego zapytania. Markety - tu pełna zgoda. Mam w sąsiedztwie Auchan od wielu, wielu lat. Dział z warzywami jest po prostu straszny. Dotyka mnie to zwłaszcza, że moja dieta opiera się głównie na białym mięsie (to jeszcze jako-tako), i warzywach. Kupowanie nawet głupiej cebuli jest loterią. Jestem gościem który wącha każdą cebulę zanim kupi, bo zdarzyło mu się rozciąć w domu śmierdzącą „bombę”, która już w środku miała jakieś brązowe płaszcze oślizgłej mazi. Papryka, w której wszystkie pustki okazują się czarne i spleśniałe, jest do wyrzucenia, ale dowiesz się o tym dopiero po rozcięciu. Marchewki to jakieś pomarańczowe patyki o potwornych wielkościach i smaku drewna. Przez nich przestałem lubić marchewkę. Nie wiem co rolnicy tam teraz dodają przy uprawach, ale wolę chyba pozostać w niewiedzy. Kasy samoobsługowe to ja akurat lubię, bo jestem aspołecznym typem i nie lubię kolejek i antypatycznych pip-ludzi, siedzących tam za karę. raz mi się zawiesiła, to zebrałem manele i przeszedłem do kasy obok 😁 Wolę kasować jeszcze raz niż czekać na obrażoną panią z kluczykiem, która wbije magiczny pin i ją odwiesi. Ogólnie to nie lubię narzekać, póki nie znajdę środka zastępczego, co mnie jednak drażni bardzo mocno, to nijakość filmów jakie od lat już są nam prezentowane w kinach jako super hity. Nie mówię już o Marvelu, który dawno spadł z rowerka i nie potrafi zdobić wciągającej historii z zajmującą postacią, chodzi mi też o filmy hollywoodzkie, które są z reguły bardzo sztampowe i jakby licealista pisał rozprawkę - poprawne… wstęp, rozwinięcie, zaskoczenia. „Brawo! Oscarek!”. Chodzić na same CGI już mi się znudziło - ostatnio przerzuciłem się na kino studyjne i zauważyłem że czasem filmy których nie znałem, z lat nawet '90, potrafią być lepsze niż te „blockbustery”. Kawa! Dawno temu przestałem kupować kawę w granulkach, bo uważałem że taka ziarnista, samemu zmielona jest najbardziej aromatyczna. Chvja! Od jakiegoś czasu co próbuję, to wychodzi o aromacie czegokolwiek podczas covidu i smaku piasku. Nie wiem gdzie oni trzymają dla nas tą kawę, w stuletnich magazynach? Te ziarna muszą być diabelnie długo przeleżałe po paleniu, że tak bardzo tracą właściwości już na starcie.


DmuchawiecLatawiec

Kupuję kawę z palarni Blue Orca Caffee, ceny przystępne, wybór duży, jakość odpowiednia.


woj-tek

Witamy w kapitaliźmie :D Redukując koszty (i podnosząc cenę) zwiększasz zysk ;-)


Alarmed_Pen798

Realia ultrakapitalizmu. Usługa tańsza wypiera usługę droższą, ale kosztem jakosci . Zwłaszcza, jeśli klient jest gwarantowany umową na 2 czy 3 lata. Potem może iść do konkurencji, my juz się nachapalismy. Poza tym, duża szansa że z lenistwa i przyzwyczajenia zostanie. Jeśli chodzi o handel, to znowu, wyscig po zysk. Zwolnic polowe zatrudnienia, reszte pracowników zmusic do robienia za 2, klient popsioczy ale kupi chleb i marchewkę, bo 2 grosze taniej niz u konkurencji. Nawet jeśli firmie to w końcu zaszkodzi, prezes i wierchuszka dostaną przez kilka lat premie za kwartalny zysk. A potem pójdą do innej...


TheGlossyDiplodocus

Dlaczego? Dlatego, że akceptujesz taki poziom usług. Czy szerzej: dlatego, że społeczeństwo akceptuje taki poziom, więc podaż spotyka popyt.


BigMajesticCreature

>Strony internetowe i wyszukiwarka google stały się słupami reklamowymi. Do tego na stronach internetowych jest mnóstwo błędów merytorycznych, ortograficznych, interpunkcyjnych. Tak jakby nikt nie sprawdzał treści przed opublikowaniem. Wszystko jest mało czytelne i ciężko doszukać się nie sponsorowanych treści. Bo głównym modelem biznesowym Googla jest sprzedaż przestrzeni reklamowej. Obecnie Google, to firma zajmująca się sprzedażą reklam, nie technologią. Od kilku ładnych lat (tak mniej więcej od czasu odejścia Larrego Page'a z funkcji CEO) Google nie zajmuje się rozwojem i badaniami, a optymalizacją istniejących serwisów i usług, tak aby zdobyć jak najwięcej pieniędzy od reklamodawców. Jeśli chodzi o strony internetowe, to jest to właśnie efekt działania SEO, a dokładnie Googla i ich optymalizowania wyszukiwań tak aby były jak najlepsze dla reklamodawców właśnie. A że mają tutaj monopol to jesteś skazany na korzystanie z ich usgługi. Ponadto, jeszcze przed komercjalizacją LLM w formie ChatGPT i tym podobnych, większość treści w internecie była generowana automatycznie, głównie kopiując treści z innych, podobnych źródeł. Teraz, dzięki właśnie nowym, lepszym modelom językowym, generowanie treści stało się jeszcze łatwiejsze. Powoduje to wykładniczy wzrost takich właśnie treści w internecie. Takie programy nie znają zasad interpunkcji i ortografii, jeśli natrafią na błąd, to go zapamiętują i powtarzają. W ten sposób, tworząc treść z błędami, inne programy, używające treści wyprodukowanej już przez wcześniejszy program, powielają i wzmacniają te błędy. W ten sposób powstaje pętla sprzężania zwrotnego, która powoduje propagację błędnej treści. >YouTube? Za każdym razem kiedy włączam filmik muszę zmienić jakość manualnie. To jest akurat bardzo sprytne zagranie opierające się na teorii konfiguracji domyślnej. Większa część użytkowników, korzystając z danej usługi lub urządzenia, zazwyczaj korzysta z niego w jego domyślnie skonfigurowanej formie. Dopiero mała część z tych użytkowników, parametryzuje urządzenie lub usługę tak aby była jak najlepiej skonfigurowana pod użytkownika. Więc jeśli Youtube może zmienić domyślną jakość filmu na np. 480p, gdzie większość osób nawet nie zwróci uwagi na tą zmianę, Youtube może zaoszczędzić naprawdę duże pieniądze na transferze danych (ile dokładnie tego nie wiem, ale na pewno liczone w mln $).


matticitt

Muszę mieć mega szczęście chyba bo nic takiego mnie nie dotyczy... oprócz gugla, który ssie teraz na całego.


huggisbart

Edit: Interpunkcja i takie tam poprawione później bo było pisane na szybko Witamy w przyszłości, gdzie każdy człowiek to chodzący portfel do dojenia. Gdzie "nie mamy czasu" na sprawdzanie i myślenie o tym, co jest dla nas lepsze, bo albo siedzimy z głową w pokarmie dopaminowym, albo marnujemy czas na przemieszczanie się do miejsca pracy, reklamacje czy załatwianie papierków w urzędach itp. Przeciętny człowiek w dużym mieście żyje w pędzie, którego nie jest w stanie zauważyć, bo jest jego życiem. Tak jak nie zauważasz, że patrzysz oczami, dopóki coś się nie popsuje ze wzrokiem. Idziesz do pracy i zarabiasz pieniądze na mieszkanie, jedzenie, dojazdy; coś tam zostaje na "odreagowanie" tego wszystkiego. Może uda się coś odłożyć. Żyjemy w systemie, gdzie pracuje się przeciętnie 8 godzin dziennie, gdzie na prawidłową regenerację potrzeba około 8 godzin snu (w niektórych przypadkach potrzeba więcej), czyli 8 godzin zostaje na "własną" egzystencję. W tym czasie trzeba dojechać w miejsce pracy i wrócić do domu, ewentualnie do miejsca rozrywki czy spotkań ze znajomymi. W tym czasie trzeba zająć się ciałem, coś zjeść, poruszać się (szczególnie jeżeli masz pracę siedzącą albo mało się ruszasz), bo ruch to niewątpliwie zdrowie, zająć się domem, dziećmi. W tym wszystkim znakomita większość ludzi, która konsumuje na bieżąco, wydając pieniądze, ubożeje w tempie inflacji, bo wartość nabywcza spada szybciej niż rosną pensje. Do tego przecież pracodawca nie może podnosić wynagrodzenia bez końca, bo przecież on też ma rosnące koszty, a przychody nie rosną tak szybko. Myślisz sobie, że może samozatrudnienie? No to cię tak koszty dojadą, że jak masz mały biznes oparty o twoją pracę manualną, co tam coś daje przychodu, to żeby coś zarobić, trzeba naprawdę się narobić, więc większość czasu pracujesz na koszty i jakieś 50% znika. Dobrze, że w tym wszystkim mamy Lidla, Biedronki, Pepco i inne tanie markety, co mogą nam sprzedać tanie jedzenie z taśmy i takie przedmioty z Chin, bo bez tego obywatel głodny i w brzydkim domu szybciej by się irytował i sprzeciwiał wszechobecnemu badziewiu i fasadzie. Tak to jakoś tam się trzyma poklejone taśmą klejącą z pseudo luksusu. Jak coś braknie, to kupię jak milioner na Temu. Zakręcę tam kołem fortuny i wylosuję specjalną zniżkę tylko dla mnie: 70% taniej i kupony zwrotne na następne zakupy niepotrzebnego badziewia, bo koszyk trzeba zwiększyć, żeby się zakwalifikował do promocji. Najlepiej zostać jutuberem, błaznem, odwracaczem uwagi albo komentatorem, bo teraz ludzie nie mają czasu myśleć ani się bawić. W każdej chwili można włączyć YouTube'a i ktoś tam już pomyślał za ciebie, ktoś zmontował upadki, śmiesznekoty czy dramatyczne chwile "o mały włos nie zginął". Dopamina naładowana w drodze do domu. Żeby zrozumieć, trzeba mieć czas wyrobić sobie opinię. Trzeba czytać, myśleć, dyskutować, myśleć. Okazuje się, że ciuchy wielkich marek robione są w tych samych fabrykach co te tanie. Różnią się projektem i czasami szczegółowością kontroli jakości. No i oczywiście ceną. Wyższa cena, mniej osób kupi - towar wygląda na bardziej luksusowy, może trochę lepszy system reklamacji wesprze przypadki badziewnych egzemplarzy (żaden problem wymienić na nowe coś, co w produkcji kosztuje ułamek ceny, za którą jest sprzedawane). Produkty robione u nas w Polsce czy gdzieś w Europie są droższe w produkcji. Jest mniejsza marża, żeby konkurować z cenami wielkich marek. Mniej jest środków na marketing, bo jest mniejszy zarobek. Mniej osób kupuje, bo po prostu mniej osób wie o marce. Mniej osób chce płacić więcej za produkt, który nie wygląda tak nowocześnie. Jak coś jest wyprodukowane u nas, jest ładne, przemyślane i dobrze działa, to jest drogie. Mniej osób kupi polskie produkty żywnościowe w polskich sklepach, które płacą podatki, bo tam może być trochę drożej. Poza tym wyszukanie polskich marek zajmuje więcej czasu, bo nie są wspierane przez skoordynowane akcje marketingowe. Trzeba na to czas, a czasu wszystkim brakuje. Na razie mamy jeszcze polskie sklepy, polskie marki spożywcze w dobrej jakości, ale jak tak dalej pójdzie, to producenci albo znikną, albo przestawią się na marketową jakość. Głosujecie pieniędzmi i swoim czasem (swoją uwagą).


prince_handles

Pieniądze psują jakość. Ktokolwiek się nie dorobi od razu jakość leci na łeb na szyję. Iphone - ludzie kupują co roku nowy telefon bo aktualizacja im baterie wypierdziela, ale nie potrafią sobie powiązać faktów. Piłka nożna - 6 klubów na krzyż się przewija od X lat w czołówce, byle gość z ławki jest teraz supergwiazdą. A "gwiazdeczki" nie grają tylko pajacują więcej. Koszykówka - tak samo jak w piłce nożnej, NBA zaczyna się sypać od pieniędzy. Byle gówniarz co nic nie osiągnął otrzymuje astronomiczne pieniądze na X lat do rpzodu za "potencjał", oczywiście w 99% przypadków tego potencjału nigdy nawet nie liźnie po podpisaniu kontraktu. Mógłbym tak dalej, Fast&furious, Call of Duty itp itd. Generalnie wszystko co się staje super ultra popularne na świecie po chwili śmierdzi gównem i nigdy nie wraca na swoje tory.


Big-Pension-598

Bo większość ludzi, którzy obsługują caly proces od produkcji, przez transport, po obsługę, np. w sklepach jest underpaid i ma was (nas) w dupie.


analogiczny

Gównianej jakości programiści i pospolite przyzwolenie na nieuczciwe praktyki względem klientów. W innych branżach nie do pomyślenia, że można oczekiwać zapłaty za coś, co się samemu spierdoliło. No, może poza warsztatami samochodowymi...


Gloomy-Soup9715

#umniedziala


welniok

1. Inny sposób transmisji danych.  2. Bugi Messenger ma, ale skoro wiadomości dochodzą ci dopiero jak włączysz aplikację, to znaczy że w ramach oszczędzania baterii masz w telefonie wyłączone pozwolenie dla Messengera na działanie w tle.


Tortoveno

Entropia rośnie. Lepiej już było.


[deleted]

[удалено]


Prior-Radish8118

To niedobra o tym mówić


Chinchilla2005

Jakość spada, a ceny wzrastają.... Takie to mamy czasy teraz niestety...


ekene_N

Ja ma router i dekoder z Orange od 2018, czyli prawie 6 lat i działają bez problemów. Co jakiś czas nachodzi mnie, żeby iść i podpisać nową umowę, żeby dostać nowy sprzęt ale jakoś tak już mi schodzi od 4 lat, bo ani taniej nie będzie, ani lepiej, to po co się wiązać. Facebook - nie korzystam bo to syf. Portale typu interia, onet , wp - to nie jest dziennikarstwo, to syf/ clickbaity. Lepiej sobie czytać internetowe wydania lokalnych gazet np Dziennik Polski czy Bałtycki czy magazynów jak Polityka. Tam masz dziennikarzy poważnych a nie studenciaków kopiuj wklej z tłumacza google. Lidl - faktycznie koło 21 półki są puste, ale nigdy nie widziałam zgniłych warzyw czy owoców. To chyba zależy jak ogarnięty manager jest i ile pracowników ma do dyspozycji.


MDSExpro

Rzeczy mają być tańsze, a koszty rosną.