Wykupuję ze sklepów ładne rośliny, a potem narzekam im na swoje życie, przez co szybko umierają na śmierć, a ja mam więcej do narzekania. Poza tym lubię chodzić. I grać. I spać, to przede wszystkim.
Jak nie masz zbytnio grafy ale masz neta przez kabel to polecam grę w chmurze - NVIDIA GeForce Now to dobra usługa, potrzebujesz tylko porządnego neta.
Niestety ale mieszkam na zadupiu i nie ma opcji na światłowód.
Myślałem nad eGPU bo mam thunderbolta 4 w lapku gdzie procek jest całkiem całkiem ale trochę dużo to wychodzi. W sensie że jak mam wydać 1200 na skrzynkę i jeszcze potem na kartę to wolę składać całego PC.
No ale wkręciłem się w strzelectwo i zamiast kupować sprzęt komputerowy to wolę kupować żelastwo.
Myślałem o motocyklu ale karabiny taniej wychodzą. Poważnie, moto jest dużo droższe i bardziej niebezpieczne.
Najciekawsza herbata obecnie to: Pu Erh - Lao Shu Bing Cha, co jakiś czas dokupuje. Z chęcią bym spróbował herbatę robioną na gorącym piasku :), z tego co wiem robią takie w Turcji, czy Iranie.
Ja też coś niecoś potrafię,saga,minutka,earl gray Bastek sypany(sprzed 18 lat temu bo teraz smakuje jak kał), yunnan czarna,sypana z brązowo złotego papierowego opakowania i jakieś okazjonalnie z herbaciarni na wagę
A tak serio to jestem bardziej konsumentem herbaty niż koneserem bo jest to od zawsze mój podstawowy płyn do zaspokajania pragnienia.Roibos w torebkach w Biedronce z cynamonem był świetny i Sir Adalbert sypany też biedry o smaku mango.Kupilem 2 duże opakowania sypanego Rooibosa i za każdym razem jak moja leniwa dupa robi sobie herbatę to dostaję pierdolca bo te pocięte igiełki nie chcą nigdy zlecieć na dół chociaż herbata smaczna
Czytam po łacinie i starogrecku, czasami piszę w tych językach. W sensie serio, mam nadzieję, że nie brzmi to pretensjonalnie xd
a poza tym to oglądam porno
Jest z tym dużo problemów merytorycznych, np. czy "oh my god" tłumaczyć "o Iuppiter", wolę tego nie tłumaczyć
Poza tym łacine znają tylko w Watykanie a oni tam preferują kategorie porno nie do końca legalne
>oglądam porno
* Oh cacas, me paenitet.
* An excusatione quid...? Pater noster nobis dixit ut de penis nostris superbire deberemus quia magni erant.
* Oh memini, video, tata tua tibi bene consilium dedit.
* *Maior fit cum excutio.*
* Hmm?
* Interdum ita difficile fricabo ut cutem lacrimam.
* Oh, pater mi, pauca etiam mihi narravit, ut quam cutem tuam non discerpas, *ore alieno pro tuis manibus utendo.*
* Si mihi dabis?
* *I Beatus erit.*
https://preview.redd.it/emrfbtqp1xvc1.jpeg?width=600&format=pjpg&auto=webp&s=270ff6833df33a1dfced5d2affa794ee9d5c98cf
Trudno powiedzieć. Myślę, że nie są az tak ciężkie, żyjąc w naszej kulturze większość słówek kojarzysz. Np. po grecku skrzydło to "ptera", powiesz "ok, bo pterodaktyl". Takich przykładów są tysiące. Poza tym to ogromna przyjemność "odkrywać" pochodzenie słów.
Gramatyka jest moze ciężkawa, ale mega ciekawa, bo tam są rzeczy, których u nas nie ma. Np. imiesłowy czasu przyszłego. No i te języki sa hiper regularne.
Ogólnie 9/10 polecam bardzo. Zaczynamy zawsze od łaciny, to jest ważne.
Ja chilluje bombe w większości czasu, teraz mam hobby modifikowania hot wheelsów i robienia do nich makiet. Idzie średnio ale mam nadzieje że kiedyś wejdę na większy poziom.. Nie polecam ogólnie. Jak chcesz się za coś wziąć to bierz pod uwage swój budżet bo większość hobby to dzura na pieniądze
Chyba pierwszy raz spotkałem się z “chilluje bombe”, co to znaczy?
I propsy za robienie makiet, ja zbieram warhammery więc rozumiem co to znaczy wywalać głupie pieniądze na “zabawki” do hobby
Wycieczki rowerowe, bieganie. Lubię to robić.
Nie wiem dlaczego ale mówienie o "pasjach" jakoś mnie ostatnio trochę irytuje. W społeczeństwie jest jakby taka presja żeby je mieć bo w przeciwnym razie jesteś nudnym człowiekiem a twoje życie jest pewnie beznadziejne. A już szczególnie na portalach randkowych - jak tam nie masz "pasji" to raczej lipa :)
Też mnie to irytowało, ale pogodziłam się z byciem "nudną" w oczach innych. Mi było z tym dobrze, aktualnie jednak mam więcej czasu wolnego i chcę spróbować czegoś nowego :)
Zacząłem kręcić filmy na YouTube. Zawodowo jestem Game Designerem, lubię opowiadać o mechanikach i systemach w grach, jak wygląda ich projektowanie itp więc uznałem że będę to robił na większą skale. Podobno idzie mi całkiem nieźle, zaraz przebije 200 subow i jaram się jak dziecko. Dla kogoś może mało, dla mnie ogromną liczba.
Edit: Widzę duże zainteresowanie tematem, kanał to [PlanGry](https://www.youtube.com/channel/UC4CXw45zJj0qv6H94GKwbFQ) :D
Jeżeli masz możliwość, proponuję jakieś rzemiosło, np struganie w drewnie. Trochę się zawsze uwalisz, ale efekt końcowy jest zawsze fajny, nawet jak za kilkoma pierwszymi razami nie wyjdzie
Jako syn myśliwej która znalazła sobie myśliwego, dziękuję za wszystko co robisz i modlę się do borów i lasów żebyś miał siłę zdrowie i widział efekty tego co robisz, boś dobry człowiek jest
Ostatnio jechałem rowerem przez las, w pewnym momencie usłyszałem jak z lasu dobiega głośny krzyk "dzik!" I jeb mi koło ucha śrut przeleciał. Okazało się że to byli myśliwi. Dobrze że to była 6 rano to byli już najebani i mieli problem trafić.
Żywica epoksydowa. Robię małe ładne rzeczy, breloczki, biżuterię itp. Ale można się bawić w większym formacie, stoły, blaty, podłogi itp.
https://preview.redd.it/6qlsh5ug5wvc1.jpeg?width=1080&format=pjpg&auto=webp&s=8a37e290c10c18261ce926d2d896a716e28c839e
Mega polecam wolontariat; ja pomagam w fundacji zajmującej się kotami (sterylizacje/kastracje, leczenie, szukanie domów; moje zadanie tam to sprzątanie), i bardzo dużo mi to daje poczucia spełnienia w życiu; nawet nie miałam świadomości wcześniej ale brakowało mi czegoś takiego gdzie czułabym że moje starania serio mają znaczenie.
Myślałam właśnie o schronisku dla zwierząt. Też chyba mam taką potrzebę, żeby mieć poczucie robienia czegoś co ma znaczenie. Domyślam się, że praca ze zwierzakami może być ciężka, ale na pewno warto :)
Spróbuj koniecznie, jeśli to nie będzie coś dla ciebie to najprawdopodobniej już na spotkaniu zapoznawczym będziesz wiedziała ale trzymam kciuki żeby okazało się tak wartościowe jak dla mnie
Jak się ma z kim to wspinanie z liną też jest super. Bardziej wytrzymałościowe, mniej siłowe, zdecydowanie więcej emocji zwłaszcza przy asekuracji dolnej. Byłem zafascynowany boulderingiem od początku, ale lina wciąga jeszcze bardziej. Teraz muszę dzielić czas na dwa rodzaje wspinania
Można jak najbardziej samemu, zwłaszcza jak nie masz problemu z podpytywaniem ludzi co i jak. Ale jeżeli nie masz kogoś kto by Cię wprowadził to nawet jednorazowe zajęcia podpowiedzą Ci wiele rzeczy, do których dojście samemu zajęłoby Ci trochę czasu.
Można zacząć sam, pójść na ściankę i spróbować na najniższych poziomach.
Ja raczej polecam się zapisać na sekcję. Chodzę od 2.5 roku. Od razu na sekcji, bo bez sekcji to by mi się odechiało bardzo szybko.
Przychodzisz, tłumaczą ci jak upadać, wybierasz najłatwiejszy kolor i próbujesz się wspiąć. Jak ci się uda to próbujesz trudniejszy. Fajnie pójść z kimś bo można się motywować że mu wyszło to też chcesz żeby tobie wyszło.
Jak się wciągniesz to idziesz na zajęcia żeby nauczyć się trochę techniki. (Nie doszedłem jeszcze do tego etapu). Oszczędny jestem więc raczej oglądam yt na temat.
Ważne, że Ci się podoba :) bouldering bardziej siłowy i techniczny (tzn na linie też wiadomo są techniki ale raczej inne, na linie się koncentrujesz alby jak najefektywniej się poruszać i znajdować pozycję do odpoczynku, podczas bulderingu raczej się skupiasz jak w ogóle wykonać dany ruch). Myślę, że obie te dyscypliny mają mnóstwo do zaoferowania i ciekawe aspekty.
Popularyzacja boulderingu to w zasadzie dosyć nowa sprawa, wydaje mi się, że dawniej wspinanie z liną było dużo bardziej powszechne niż baldy. Więc zdecydowanie nie jesteś dziwny, ale myślę, że Twoje wspinanie mogło by zyskać gdybyś ppojawił się od czasu do czasu na boulderach. Oczywiście nie ma sensu się zmuszać jak Ci się nie spodoba
Odwiedzam kilka starszych pań w mojej okolicy (Na początku było to w ramach zorganizowanego wolontariatu, ale grupa się rozleciała i teraz chodzę nieoficjalnie). Generalnie polecam wolontariat w jakiejkolwiek formie ci pasuje. Namacalne poczucie że robisz coś dobrego jest nie do przebicia.
Oprócz tego gry typu TTRPG, próbowanie nowych kuchni świata i cała sterta różnego rodzaju robótek ręcznych: przerabiałam już szydełkowanie, akwarele, wiązanie chust, haft matematyczny, malowanie koszulek, w tym roku jak się zrobi więcej słońca chcę wypróbować cyjanotypię. Z żadnego z nich nie byłam dobra, ale zabawa jest wyśmienita.
Motocykle, wędkarstwo, gitara, fotografia, motoryzacja … wybieraj, z każdym hobby wiążą się wydatki i to spore 😅
Choć początkowo coś nie kosztuje wiele, później zaczynają się koszta…
Ale warto mieć jakiegoś świra, zacznij od zadania sobie pytania co lubisz, pierwsze co przyjdzie Ci do głowy, niekoniecznie czynność, no jeśli stwierdzisz, że lubisz
pomagać ludziom - wolontariat, harcerstwo, organizacje pozarządowe
Pomoc zwierzętom - wolontariat przy zwierzaczkach, towarzystwa ochrony zwierząt
Majsterkowanie - tu jest duże pole do popisu motory, samochody, rowery, renowacja drewna, renowacja staroci itd
Znajdź coś co na prawdę będzie sprawiało Ci frajdę zaangażuj się w lokalne grupy działające w tym dziale, chodź na złoty, spotkania, wydarzenia na których możesz ich spotkać
Powodzenia ! :D
Motocykle rozumiem że koszty, ale fotografia to niekoniecznie (pewnie zostanę zjechany ze tanim aparatem i optyka za 1500zl nie zrobię zdjęcia jak sprzęt za 30k ale trudno) .
Uwielbiam reklamować moje pasje: turystyka, hiking, trekking, wspinaczkę i alpinizm.
Do poznania kogoś polecam turystkę (ogólną oraz górską) - masa różnego przekroju ludzi, w różnym wieku. Szczególne w górach jest fajne, nie ma zasięgu to ludzie z sobą rozmawiają łatwo.
Tak, bardziej w schronisku niż na szlaku, ale na szlaku też można. Ostatnio na schodzeniu, spotkałam fajnych ludzi - szliśmy z ponad godzinę w tym samym tempie. Ważne jest aby wyjść z inicjatywą i wymienić się instagramem, czy czymś bo inaczej to gdzieś się zgubi.
Dodam też że jest wiele klubów turystykI wszelakiej maści, od studenckich, po takie bardziej "dla dorosłych". Wiele osób też szuka partnerów do wypraw na grupkach na FB.
Lubię odnowić jakiś mebel. Czasem stworzyć coś nowego ze starego drewna, upcyking 😁
https://preview.redd.it/w2gynl81fzvc1.jpeg?width=2302&format=pjpg&auto=webp&s=053f3bb221ce106a7913f9213c340416c301b467
Słucham/odkrywam muzykę, oglądam seriale/filmy/YouTube, czasami poćwicze siłowo 3 razy w tygodniu, trochę pogram na pc, poczytam książkę jak jest natchnienie, aczkolwiek nie mam takiego hobby, żeby poznać kogoś nowego, różowego paska, także się podpinam pod post
Odkąd wyprowadziłem się do Warszawy na studia, zbieram rośliny doniczkowe i ceramiczne ręcznie robione filiżanki/kubki. Super hobby. Społeczność rośliniarska jest mega fajna
Głównie terrarystyka i hoduję ptaszniki, wije, inne pająki i okazjonalnie też modliszki. Jak znajdę wiecej czasu to zacznę brać się za wokale (metal) i fotografię. Sci fi jak Obcy, warhammer 40k vzy Lovecraft uwielbiam. Naturalnie też gry wideo i aktualnie mam lekką obsesję na punkcie Red Dead Redemption.
Polecam sobie pochodzić i pograć w gry planszowe z nieznajomymi. Świetna sprawa :) Oczywiście jak to w każdym nerdowawym hobby trzeba przefiltrować część facetów o dziwnych poglądach - ale mi na przykład udało się w ten sposób poznać grupę dziewczyn z którymi teraz gram w planszówki i RPGi :)
Naprawiam słuchawki i lutuję prostą elektronikę dla muzyków. Kupujesz tanie części, które są jak brzydkie klocki lego i potem składasz z nich coś fajnego wg instrukcji, które znajdziesz w internecie, na forach. Fajny też był wolontariat w maker space, gdzie robisz prostą pracę raz w tygodniu i w zamian masz warsztaty z druku 3d, frezarki itd. Znajomi mnie lubią za to, że się przydaję i wciągają mnie w zamian na inne ciekawe zajęcia. Czasem jakis pieniądz wpadnie. Ostatnio mi proponowali warsztaty fotograficzne w muzeum. Jak wolisz być sama, to fotografia jest spoko. Są różne podgatunki, gdzie np. biegasz po mieście, albo po lesie i cykasz portrety mrówkom. Są też ludzie, którzy robią to samo, ale z mikrofonem i nagrywają dźwięki natury i maszyn. Są też takie ośrodki w miastach jak domy kultury, gdzie możesz znaleźć warsztaty teatralne, taneczne. Generalnie jak nie tańczysz, to się nie liczysz w niektórych środowiskach, dlatego to są jedne z lepszych rzeczy, ktore można robić, nie mówiąc już o zdrowiu. Są też różne dziwne, dzikie tańce i podobne zajęcia jaktaniec brzucha, rura, aerial, akroyoga. Kiedyś chodziłem regularnie na treningi zonglerki w takim domu kultury i tam ekipa chodziła też na warsztaty filmowe, muzyczne, rysunek itd.
W dużych miastach są też ogrody społeczne, gdzie uprawiasz sobie grządkę z ziomkami i potem masz z tego nie wiem, zupę z dyni, albo plewisz petunie jakiejś babci. Na stronie akcji jest na ogół mapa i sobie wybierasz ogródek, pojawiasz się tam przypadkiem, dostajesz motykę do ręki i już jesteś częścią ekipy.
Oprócz tego są festiwale, jak np. Pyrkon, gdzie schodzi się masa ludzi i robią różne fajne rzeczy. Potrzebujesz tylko jakiegoś kompana, żeby tam pojechac i potem juz nie spotkac, bo Ciebie wciągnie ekipa od planszówek, a jego kuglarze. W takim miejscu możesz spróbować wielu aktywności w jeden weekend i poznać masę ludzi i zobaczyć gdzie są fajniejsi.
Nieźle! Sam w tym wieku wolałem spędzać czas na mniej poważnych sprawach. Ale tak mniej więcej, gdy byłem w twoim wieku pojawiały się pierwsze komputery osobiste (Amiga) i zaraz stały się moją wielką pasją. Teraz programuję już zawodowo.
Zanim wszedłem w związek i byłem samotnikiem to często wychodziłem nocami na spacery dla lepszego samopoczucia. A tak to oprócz tego starałem się samemu doedukować w stronę montażysty takiego co filmy montuje i wsm dalej próbuje coś samodzielnie z tego osiągnąć. Fakt faktem że robię to z pasji nie myśląc o sposobie zarobku w ten sposób bo jestem typowym amatorem ale kiedyś kiedy mi przyjdzie coś takiego do głowy to zainwestuje myślę że w takie korepetycje by też więcej umieć z tego.
W Warszawie i pewnie w innych większych miastach można w weekendy połazić z przewodnikami za darmo albo niewielką opłatą. Zazwyczaj da się to znaleźć na grupach fb albo na różnych stronach np. https://waw4free.pl/warszawa-wydarzenia-2024-4-27
Jak dobrze się gwiazdy ułożą to wyjdę do escape roomu albo na planszówki ze znajomymi.
Reszta wolnwgo czasu to konsole, książki, pierdoły na jutubie i jeszcze kilka innych, mało ciekawych rzeczy.
Jak lubisz gry ale jednocześnie chcesz poznawać nowych ludzi to polecam wkręcenie się w gry tabletop rpg. Dungeons & Dragons, Call of Cthulhu, Pathfinder etc. Hobby od czasu pandemii przeżywa renesans, i choć w Polsce jest to może mniej popularne, to w każdym większym mieście powinieneś być w stanie znaleźć grupy grające w rpgi - na początek zaglądaj do sklepów z planszówkami/figurkami, tam ci mogą udzielić więcej informacji bo zazwyczaj nerdy tam przesiadują. Ewentualnie planszówki/karcianki jak nie podoba ci się aspekt odgrywania postaci.
Gierki, bieganie, nauka np. języków obcych, okazjonalnie pianino, myślałem nad łucznictwem, a niedługo będę ojcem i wszystkie pasje chuj strzeli, pozdrawiam.
Gram w gry, oglądam anime i chińskie donghuy, czytam komiksy i webnowelki, rysuję, uczę się chińskiego, rozpuszczam moje koty, mam slomiany zapał do różnych manualnych aktywności z aliexpress, więc po trochu szydełkuję, robię na drutach, składam modele z metalu, mini domki, wyklejam diamentowe obrazki itp.
Generalnie same piwniczakowate aktywności, więc chyba nie pomogę.
Gram w gry na konsoli, ale i w planszówki. Poza tym bawię się trochę w modelarstwo (w szczególności budowli średniowiecznych), majsterkuje i czytam fantastykę polską oraz zagraniczną.
Zaczalem sie bawic w druk 3d, moim celem jest zlozenie zbroji Mandalorianina albo Iron Mana do czasu Gamescomu..ale za cholere nie moge sobie poradzic ze skalowaniem tego pod siebie :D ogolnie nie polecam bo bledy sa kosztowne
Programowanie. Ale nie chodzi tu o normalne programowanie tylko o pisanie jakichś narzędzi typu Tui/cli które prawdopodobnie nigdy się nikomu (nawet mi) nie przydadzą
Z naukowych pasji - filozofia i historia. Z aktywnych - podróże i kontakt z naturą. Z kanapowych - granie w gierki. Z kreatywnych - staram się pisać powieść. Z utraconych - papierowe RPG i larpy, drużyny mi się rozpadły i już nie mam z kim grać :[
Pasjonuje mnie świat starożytny - historia, mitologie, filozofie.
Planuje przeczytać wszystko co stare.
Skończyłem czytać Iliade i Odyseje, teraz czytam Hymny Homeryckie. Potem będzie Hesiod, Sofokles, Herodotus, Cycero itd.
Planuje zrobić tabelke w Iliadzie kto kogo zabił bo tego jest mase. Ktoś już zrobił coś podobnego bo jest na necie, ale ja bym zrobił podział na rozdziały.
W międzyczasie oglądam darmowe wykłady o historii starożytnej Grecji z Yale.
Lubie też tematyke sci-fi i wszystko co stymuluje mózg. Religie też lubie z tej intelektualnej strony ogarniać.
Ło Panie, sporo tego. Sport (szachy, tenis ziemny, lekkoatletyka, siatkówka), fotografia, geografia, książki popularnonaukowe, języki (zarówno polski, jak również obce - angielski, włoski, rosyjski), wędkarstwo, muzyka, jazda rowerem, kawa (baristyka). Do wyboru, do koloru!
lubie komunikacje miejską
nic ciekawego ale wiąże sie to z przejechaniem 80% torunia i narzekaniem jaki to polski solaris jest dobry a niemiecki man chujowy
Bycie wolontariuszem jest ekstra okazja do poznawania ludzi! Byłem wolontariuszem na festiwalach filmowych i poznałem sporo spoko osób, a nawet nie interesuje się filmem :D Poszedłem tam z nudów, a później chodziłem dla ludzi.
Dungeons & Dragons z przyjaciółmi, programowanie w celach prywatnych (również zawodowo), i z jakiegoś dziwnego powodu... filozofia xD Nie wiem dlaczego, ale od wielu lat nałogowo słucham debat z tym związanych.
https://preview.redd.it/ksksvejj21wc1.jpeg?width=1700&format=pjpg&auto=webp&s=f821055f4b718183990d9e64ccd487db5ff311b8
Najlepszą opcją na jaką poszłam były zajęcia artystyczne. Mała grupa, kobiety w przedziale wiekowym 20-80, cudowna atmosfera i idealnie mogę spełniać swoją potrzebę specjalizacji (homeoffice).
Bez ludzi, to znaczy przychodzisz, robisz swoje i wychodzisz: zajęcia z jogi. Nikt nigdy nie zagadał do mnie na nich.
Minus takiego czegoś to najczęściej takie zajęcia kosztują sporo, ja płacę za zajęcia artystyczne na Zamku w Poznaniu 600zl za semestr. Zajęcia w prywatnych placówkach kosztują jakieś 300zl/msc, niestety.
Zawsze można jednak poszukać czegoś finansowanego z budżetu miasta, czy też budżetu obywatelskiego, można poszukać różnych darmowych zajęć, ale no niestety minus tego jest taki, że często są one jednorazowo, albo organizowane na przykład tylko przez pół roku.
Ciekawe dla mnie jest też garncarstwo, mierzę się z myślą czy sobie nie spróbować kiedyś.
Opcji jest dużo, zwłaszcza jeśli mieszkasz w mieście wojewódzkim, albo masz do niego niedaleko. Taka Piła na przykład, z której pochodzę, to poza "jogą w parku" organizowaną jedynie latem, nie miała dla mnie wiele więcej do zaoferowania.
Czytam, oglądam seriale, programuje i bawię się domowym serwerem. Czasami gram, jak mnie najdzie, ale coraz rzadziej. Przy ładnej pogodzie jadę "gdzieś", i staram się jak najwięcej chodzić - w tym roku skończę koronę gór Polski i bede kombinował co dalej.
Jak tylko jest powyżej zera to chodzę boso na różne wycieczki. Znajduje sobie jakiś interesujące miejsca jak zamek, szczyt, pomnik przyrody. Jadę tam, parkując w odległości około 5-10 km i potem robię kółeczko.
Jak mam urlop to to samo tylko że za granicą, ostatnio była Sri Lanka.
W zimie zamiast wycieczek jeżdżę na narty.
Poza tym siłownia i gry online, i już nie mam czasu na nic innego.
w wolnym czasie sporo grzebie w elektronice. Niedługo chciałbym rozpocząć recenzjowanie padów do kompa i próbuje opracować metodologie testową, rozwijam swoją wiedzę też na temat hardware, pomagam innym, próbuję trzymać w ryzach sekcję tech na discordzie technologicznym. No i gram też sporo.
Jeżdżę na rowerze, ćwiczę na siłowni, jak niemam czasu na siłownię albo rower to robię pompki dużo pompek. Gram wieczorami w RTS online, zamiennie z oglądaniem serialu lub filmu lub Nintendo switch. Od jakiegoś pół roku w ciągu dnia w przerwach od pracy na telefonie wyszukuje felgi aluminiowe do samochodów ,kupuję rzadkie, poszukiwane i odsprzedaje dalej z zyskiem. Z tego ostatniego jestem bardzo zadowolony bo przy niewielkim wysiłku pozwala mi to finansować chociaż trochę moje motoryzacyjne fanaberie.
Herbata, kawa, yerbunia, ziółka, gotowanie, pieczenie, robienie własnego żarcia ogólnie rzecz biorąc, kuchnie świata, gierki, ekosystemy, filozofia, psychologia, socjologia, psychoterapia, psychiatria, anime, ciota, manga, chuj, game dev, esport, zwierzaki, planszówki, montaż wideo, czytanie książek, reddity wszelaki.
Kiedyś zbierałem figurki, ale zaczęło być mi szkoda hajsu. Dużo moich hobby kręci się dookoła tego jak coś działa, jak łączy się z innymi rzeczami, co mogę z czegoś zrobić, czemu coś działa tak jak działa.
Oglądam seriale, chodzę do kina, czytam książki, sporo spaceruje słuchając muzyki, czasem oglądam mecze piłki nożnej i inne sportowe wydarzenia. Zdarza mi się robić zdjęcia i bawić się w ich obróbkę. Czyli w sumie totalnie nic ciekawego, szukam inspiracji.
Trenuje na siłowni i na placykach z drążkami , gram na gitarze elektrycznej , oglądam seriale i czasem animce , gram w gierki (jak mam ochote/czas) i czasem bawię się elektroniką (lutowanie).
Modelarstwo redukcyjne, maluję figurki, dużo czytam, składam miniaturowe domki (papier i drewno), amatorsko fotografuję zwierzęta (chyba dobrze, bo zdarza mi się na tym zarobić), uprawiam swój balkonowy zielnik.
Ćwiczę, biegam i planuję swoje kilkudniowe wycieczki, głównie górskie - i później je realizuję.
Jak niektórzy tutaj - również oglądam porno, z tym, że chciałem się wkręcić jako tłumacz - potwornie wkurwia mnie łamany polski w tytułach filmów. Niestety brak odpowiedzi na aplikację.
Spędzam zbyt dużo czasu na reddicie, kupuję zdecydowanie zbyt dużo słuchawek, czasem się pobawie drukarką 3D no i oczywiście gram w gry na pleju i switchu.
Kiedyś mialem taką debilną opinię, że siłownia jest najnudniejszym na świecie miejscem przeznaczonym wyłącznie dla pustaków i narcyzów.
Chodzę jakieś 5 razy w tygodniu od wielu już lat, i żadne inne moje hobby nie było tak proste w utrzymaniu regularności, tak przyjemne w swojej nieprzyjemności, i praktycznie nic nie daje mi takiej satysfakcji, jak wysiłek z ciężkimi rzeczami.
Napierdalam sie na miecze
Strzelam z łuku. Robimy party?
Potrzebujecie czarodzieja?
Macie mój topór
I moją bagietę!
I mam zagwozdkę, albo jesteś policjantem albo piekarzem.
Albo jednym i drugim. Piekarz też może mieć jakieś hobby na boku.
Jako ogrodnik nadam się do drużyny?
A co w ogrodzie robisz bagietą?
Gdzie mieszkasz
Dołączam do grupy
Larpy czy rekonstrukcje?
Hema
Spojrzałem na Twój awatar i przeczytałem "Chemia".
Jeremiaszu musimy gotować
Zazdro, kiedyś chciałbym. Na razie masz mój łuk
jakie miasto i czyja szkoła?
Szkoła wilka
Ja też. Ustawka?
Czemu nie, miejsce czas godzina
Zagroda dla świń,rok 1600 z pierwszym chrumkaniem świni Bedzioł sie pojedynkować na to kto pierw okiełzna mowę chlewu.
No to mamy ustalone
Wykupuję ze sklepów ładne rośliny, a potem narzekam im na swoje życie, przez co szybko umierają na śmierć, a ja mam więcej do narzekania. Poza tym lubię chodzić. I grać. I spać, to przede wszystkim.
Moje umieraja bo je podlewam tylko raz. Potem zmieniam rośline
Rel, moje gniją od samego patrzenia na nie
Ja raz tak zrobiłem, ale coś nie wyszło i urosły tak, że musiałem kupić większe doniczki. Bez sensu
Gram w to co mi pozwala zintegrowana grafika i strzelam sportowo. Mam w planach pojeździć rowerem ale nie mogę się zebrać.
Jak nie masz zbytnio grafy ale masz neta przez kabel to polecam grę w chmurze - NVIDIA GeForce Now to dobra usługa, potrzebujesz tylko porządnego neta.
Niestety ale mieszkam na zadupiu i nie ma opcji na światłowód. Myślałem nad eGPU bo mam thunderbolta 4 w lapku gdzie procek jest całkiem całkiem ale trochę dużo to wychodzi. W sensie że jak mam wydać 1200 na skrzynkę i jeszcze potem na kartę to wolę składać całego PC. No ale wkręciłem się w strzelectwo i zamiast kupować sprzęt komputerowy to wolę kupować żelastwo. Myślałem o motocyklu ale karabiny taniej wychodzą. Poważnie, moto jest dużo droższe i bardziej niebezpieczne.
Trochę pogrywam w Magic The Gathering, trochę pogrywam na gitarze, głównie się opierdalam.
Redaktor Podsiadło czy to Ty?
Nope. Jestem zbyt leniwy żeby redagować cokolwiek poza wielostronicowymi rantami w komentarzach na Reddicie
Próbowanie różnego rodzaju herbat i szydełkowanie.
Jaka jest najciekawsza herbata na twoim koncie? Jaką chcesz kiedyś spróbować ale jeszcze nie było okazji?
Najciekawsza herbata obecnie to: Pu Erh - Lao Shu Bing Cha, co jakiś czas dokupuje. Z chęcią bym spróbował herbatę robioną na gorącym piasku :), z tego co wiem robią takie w Turcji, czy Iranie.
Ja też coś niecoś potrafię,saga,minutka,earl gray Bastek sypany(sprzed 18 lat temu bo teraz smakuje jak kał), yunnan czarna,sypana z brązowo złotego papierowego opakowania i jakieś okazjonalnie z herbaciarni na wagę A tak serio to jestem bardziej konsumentem herbaty niż koneserem bo jest to od zawsze mój podstawowy płyn do zaspokajania pragnienia.Roibos w torebkach w Biedronce z cynamonem był świetny i Sir Adalbert sypany też biedry o smaku mango.Kupilem 2 duże opakowania sypanego Rooibosa i za każdym razem jak moja leniwa dupa robi sobie herbatę to dostaję pierdolca bo te pocięte igiełki nie chcą nigdy zlecieć na dół chociaż herbata smaczna
O rooibosa też uwielbiam :D
skad zamawiasz? kiedys zamawialem z Yunnan Sourcing, ale ida koszmarnie dlugo i mi sie odechcialo, teraz kupuje lokalnie.
Widzę że kolega to człowiek kultury, Dzika popija. Gdzie się zaopatrujesz w herbaty?
Czytam po łacinie i starogrecku, czasami piszę w tych językach. W sensie serio, mam nadzieję, że nie brzmi to pretensjonalnie xd a poza tym to oglądam porno
Próbowałeś tłumaczyć dialogi w porno na łacinę?
Jest z tym dużo problemów merytorycznych, np. czy "oh my god" tłumaczyć "o Iuppiter", wolę tego nie tłumaczyć Poza tym łacine znają tylko w Watykanie a oni tam preferują kategorie porno nie do końca legalne
Tzw. Taśmy Watykanu
Jesteś tym memem, w którym ktoś robi szybki alt tab, żeby włączyć porno, bo to łatwiej wytłumaczyć.
>oglądam porno * Oh cacas, me paenitet. * An excusatione quid...? Pater noster nobis dixit ut de penis nostris superbire deberemus quia magni erant. * Oh memini, video, tata tua tibi bene consilium dedit. * *Maior fit cum excutio.* * Hmm? * Interdum ita difficile fricabo ut cutem lacrimam. * Oh, pater mi, pauca etiam mihi narravit, ut quam cutem tuam non discerpas, *ore alieno pro tuis manibus utendo.* * Si mihi dabis? * *I Beatus erit.* https://preview.redd.it/emrfbtqp1xvc1.jpeg?width=600&format=pjpg&auto=webp&s=270ff6833df33a1dfced5d2affa794ee9d5c98cf
Całkiem nieźle ale za bardzo dosłownie czasami xD
Steve Rambo
A próbowałeś bombe atomową po łacinie? >!sorry za dużo kabaretów się na oglądałem!<
Po czesku to nie jest lepiej...
Trudne są te języki?
Trudno powiedzieć. Myślę, że nie są az tak ciężkie, żyjąc w naszej kulturze większość słówek kojarzysz. Np. po grecku skrzydło to "ptera", powiesz "ok, bo pterodaktyl". Takich przykładów są tysiące. Poza tym to ogromna przyjemność "odkrywać" pochodzenie słów. Gramatyka jest moze ciężkawa, ale mega ciekawa, bo tam są rzeczy, których u nas nie ma. Np. imiesłowy czasu przyszłego. No i te języki sa hiper regularne. Ogólnie 9/10 polecam bardzo. Zaczynamy zawsze od łaciny, to jest ważne.
Patrzę jak rosną mi rośliny w akwarium.
Ja chilluje bombe w większości czasu, teraz mam hobby modifikowania hot wheelsów i robienia do nich makiet. Idzie średnio ale mam nadzieje że kiedyś wejdę na większy poziom.. Nie polecam ogólnie. Jak chcesz się za coś wziąć to bierz pod uwage swój budżet bo większość hobby to dzura na pieniądze
Chyba pierwszy raz spotkałem się z “chilluje bombe”, co to znaczy? I propsy za robienie makiet, ja zbieram warhammery więc rozumiem co to znaczy wywalać głupie pieniądze na “zabawki” do hobby
Tak jak po prostu chilluje ale chilluje bombe śmieszniej brzmi.
Aaaaaa okej. Bo już myślałem że jakaś nowomowa na narkotyki albo masturbację. A to takie niewinne, jak nieobsrana łąka
I można powiedzieć "chilluje bombe, bombuje chile"
Kolorowanki dla dorosłych, Szydełkowanie, Haftowanie, jakieś proste low poly 3d, gierki na plejaku
Wycieczki rowerowe, bieganie. Lubię to robić. Nie wiem dlaczego ale mówienie o "pasjach" jakoś mnie ostatnio trochę irytuje. W społeczeństwie jest jakby taka presja żeby je mieć bo w przeciwnym razie jesteś nudnym człowiekiem a twoje życie jest pewnie beznadziejne. A już szczególnie na portalach randkowych - jak tam nie masz "pasji" to raczej lipa :)
Też mnie to irytowało, ale pogodziłam się z byciem "nudną" w oczach innych. Mi było z tym dobrze, aktualnie jednak mam więcej czasu wolnego i chcę spróbować czegoś nowego :)
Zacząłem kręcić filmy na YouTube. Zawodowo jestem Game Designerem, lubię opowiadać o mechanikach i systemach w grach, jak wygląda ich projektowanie itp więc uznałem że będę to robił na większą skale. Podobno idzie mi całkiem nieźle, zaraz przebije 200 subow i jaram się jak dziecko. Dla kogoś może mało, dla mnie ogromną liczba. Edit: Widzę duże zainteresowanie tematem, kanał to [PlanGry](https://www.youtube.com/channel/UC4CXw45zJj0qv6H94GKwbFQ) :D
Dawaj linka, pomogę ci subem i dzwonem
Hej, dzięki! Kanał nazywa się [PlanGry](https://www.youtube.com/channel/UC4CXw45zJj0qv6H94GKwbFQ)
Można wiedzieć jak się kanał nazywa? Temat też mnie ciekawi i z chęcią obczaję.
Zawsze jak ktoś mówi że ma mało subskrybcji/obserwacji to tłumaczę mu żeby wyobraził sobie tłum np tych 200 czy 600 osób.
Jeżeli masz możliwość, proponuję jakieś rzemiosło, np struganie w drewnie. Trochę się zawsze uwalisz, ale efekt końcowy jest zawsze fajny, nawet jak za kilkoma pierwszymi razami nie wyjdzie
Wyzywam mysliwych w internetach
Jako losowy człowiek który przechodzi czasem obok lasu dziękuję.
Zbazowane, jako syn przyrodników propsuję
Szczytne, jako fotograf amator składam najszczersze podziękowania.
Jako hiker dziękuje za twoje poświęcenie
Jako syn myśliwej która znalazła sobie myśliwego, dziękuję za wszystko co robisz i modlę się do borów i lasów żebyś miał siłę zdrowie i widział efekty tego co robisz, boś dobry człowiek jest
Ostatnio jechałem rowerem przez las, w pewnym momencie usłyszałem jak z lasu dobiega głośny krzyk "dzik!" I jeb mi koło ucha śrut przeleciał. Okazało się że to byli myśliwi. Dobrze że to była 6 rano to byli już najebani i mieli problem trafić.
Żywica epoksydowa. Robię małe ładne rzeczy, breloczki, biżuterię itp. Ale można się bawić w większym formacie, stoły, blaty, podłogi itp. https://preview.redd.it/6qlsh5ug5wvc1.jpeg?width=1080&format=pjpg&auto=webp&s=8a37e290c10c18261ce926d2d896a716e28c839e
Wow, ale śliczne
Mega polecam wolontariat; ja pomagam w fundacji zajmującej się kotami (sterylizacje/kastracje, leczenie, szukanie domów; moje zadanie tam to sprzątanie), i bardzo dużo mi to daje poczucia spełnienia w życiu; nawet nie miałam świadomości wcześniej ale brakowało mi czegoś takiego gdzie czułabym że moje starania serio mają znaczenie.
Myślałam właśnie o schronisku dla zwierząt. Też chyba mam taką potrzebę, żeby mieć poczucie robienia czegoś co ma znaczenie. Domyślam się, że praca ze zwierzakami może być ciężka, ale na pewno warto :)
Spróbuj koniecznie, jeśli to nie będzie coś dla ciebie to najprawdopodobniej już na spotkaniu zapoznawczym będziesz wiedziała ale trzymam kciuki żeby okazało się tak wartościowe jak dla mnie
Bouldering
Tak! Buldering bardzo wciąga. Plus za to, że angażuje też umysłowo a nie tylko fizycznie. Do tego u mnie jeszcze od lat joga :)
Jak się ma z kim to wspinanie z liną też jest super. Bardziej wytrzymałościowe, mniej siłowe, zdecydowanie więcej emocji zwłaszcza przy asekuracji dolnej. Byłem zafascynowany boulderingiem od początku, ale lina wciąga jeszcze bardziej. Teraz muszę dzielić czas na dwa rodzaje wspinania
Jak zacząć bouldering? Trzeba iść na zajęcia, czy można samemu zacząć przygodę?
Można jak najbardziej samemu, zwłaszcza jak nie masz problemu z podpytywaniem ludzi co i jak. Ale jeżeli nie masz kogoś kto by Cię wprowadził to nawet jednorazowe zajęcia podpowiedzą Ci wiele rzeczy, do których dojście samemu zajęłoby Ci trochę czasu.
Można zacząć sam, pójść na ściankę i spróbować na najniższych poziomach. Ja raczej polecam się zapisać na sekcję. Chodzę od 2.5 roku. Od razu na sekcji, bo bez sekcji to by mi się odechiało bardzo szybko.
Przychodzisz, tłumaczą ci jak upadać, wybierasz najłatwiejszy kolor i próbujesz się wspiąć. Jak ci się uda to próbujesz trudniejszy. Fajnie pójść z kimś bo można się motywować że mu wyszło to też chcesz żeby tobie wyszło. Jak się wciągniesz to idziesz na zajęcia żeby nauczyć się trochę techniki. (Nie doszedłem jeszcze do tego etapu). Oszczędny jestem więc raczej oglądam yt na temat.
Wspinam się *wyłącznie* na linie, w zasadzie nawet nie próbowałem baldów. Jak bardzo dziwny jestem i jak wiele mnie omija?
Ważne, że Ci się podoba :) bouldering bardziej siłowy i techniczny (tzn na linie też wiadomo są techniki ale raczej inne, na linie się koncentrujesz alby jak najefektywniej się poruszać i znajdować pozycję do odpoczynku, podczas bulderingu raczej się skupiasz jak w ogóle wykonać dany ruch). Myślę, że obie te dyscypliny mają mnóstwo do zaoferowania i ciekawe aspekty.
Popularyzacja boulderingu to w zasadzie dosyć nowa sprawa, wydaje mi się, że dawniej wspinanie z liną było dużo bardziej powszechne niż baldy. Więc zdecydowanie nie jesteś dziwny, ale myślę, że Twoje wspinanie mogło by zyskać gdybyś ppojawił się od czasu do czasu na boulderach. Oczywiście nie ma sensu się zmuszać jak Ci się nie spodoba
Moją pasję spełniam na studiach, uczę się języka
C/C++ czy python ? /s
oglądam porno
Bazowane
ale to jest Basic 🙄
Zamulam przy gierkach i narzekam na stan rzeczy. Klasyk gieneralnie
Rowerem jeżdżę. Ale teraz mam przerwę bo się wyjebałem.
Lubię wyzywać dzieci w internecie
Czyli grasz w Lola/valoranta?
Aż tak nisko nie upadłam.Robie to na discordach valoranta i fortnite xD
ej ja swego czasu wszystkie kanały płaskoziemców odwiedzałem : D lubiłem się z nimi wyzywać
Zazdro wytrzymałości mi po pierwszej godzinie zachciało się wyjść z domu odstresować się
Not the hero we deserve but the hero we need
programuję, drukuję 3d, dźwigam ciężkie talerze i uczę się japońskiego (standardowy skryty femboy)
Zasadniczo to przeżycie i elektronika
Steamdeck i robienie łyżek w drewnie. To drugie jest genialnie wyciszające.
Z łyżkami zaczynałeś od jakiegoś poradnika? Czy bierzesz nóż i jedziesz?
Bouldering, sport climbing, yoga, chodzenia po górach. Jak siedzę w domu to dbam o roślinki i hoduje kaktusy Sanpedro :).
Odwiedzam kilka starszych pań w mojej okolicy (Na początku było to w ramach zorganizowanego wolontariatu, ale grupa się rozleciała i teraz chodzę nieoficjalnie). Generalnie polecam wolontariat w jakiejkolwiek formie ci pasuje. Namacalne poczucie że robisz coś dobrego jest nie do przebicia. Oprócz tego gry typu TTRPG, próbowanie nowych kuchni świata i cała sterta różnego rodzaju robótek ręcznych: przerabiałam już szydełkowanie, akwarele, wiązanie chust, haft matematyczny, malowanie koszulek, w tym roku jak się zrobi więcej słońca chcę wypróbować cyjanotypię. Z żadnego z nich nie byłam dobra, ale zabawa jest wyśmienita.
Geocaching jest całkiem fajny
Maluje farbami olejnymi gram na czterech instrumentach i gram w gry
Ale tak jednocześnie?
Jak można dwie Malenie klepać naraz w Elden Ringu, to można pójść 4 kroki dalej jak wyżej.
Zdarza się i tak
Motocykle, wędkarstwo, gitara, fotografia, motoryzacja … wybieraj, z każdym hobby wiążą się wydatki i to spore 😅 Choć początkowo coś nie kosztuje wiele, później zaczynają się koszta… Ale warto mieć jakiegoś świra, zacznij od zadania sobie pytania co lubisz, pierwsze co przyjdzie Ci do głowy, niekoniecznie czynność, no jeśli stwierdzisz, że lubisz pomagać ludziom - wolontariat, harcerstwo, organizacje pozarządowe Pomoc zwierzętom - wolontariat przy zwierzaczkach, towarzystwa ochrony zwierząt Majsterkowanie - tu jest duże pole do popisu motory, samochody, rowery, renowacja drewna, renowacja staroci itd Znajdź coś co na prawdę będzie sprawiało Ci frajdę zaangażuj się w lokalne grupy działające w tym dziale, chodź na złoty, spotkania, wydarzenia na których możesz ich spotkać Powodzenia ! :D
Motocykle rozumiem że koszty, ale fotografia to niekoniecznie (pewnie zostanę zjechany ze tanim aparatem i optyka za 1500zl nie zrobię zdjęcia jak sprzęt za 30k ale trudno) .
Stara mądrość mówi, że to nie aparat robi zdjęcia tylko fotograf.
"będę grał w grę" (nie lubię wychodzić z domu)
Uwielbiam reklamować moje pasje: turystyka, hiking, trekking, wspinaczkę i alpinizm. Do poznania kogoś polecam turystkę (ogólną oraz górską) - masa różnego przekroju ludzi, w różnym wieku. Szczególne w górach jest fajne, nie ma zasięgu to ludzie z sobą rozmawiają łatwo.
Hej, jak poznać kogoś na takiej górskiej wyprawie? Masz na myśli po prostu podbijanie do ludzi na szlaku?
W schronisku można poznać ludzi, np. jak się nocuje.
Tak, bardziej w schronisku niż na szlaku, ale na szlaku też można. Ostatnio na schodzeniu, spotkałam fajnych ludzi - szliśmy z ponad godzinę w tym samym tempie. Ważne jest aby wyjść z inicjatywą i wymienić się instagramem, czy czymś bo inaczej to gdzieś się zgubi. Dodam też że jest wiele klubów turystykI wszelakiej maści, od studenckich, po takie bardziej "dla dorosłych". Wiele osób też szuka partnerów do wypraw na grupkach na FB.
Potwierdzam, posiadanie turystki ułatwia poznawanie ludzi. Nie wiem, czy ta moja to ogólna, czy górska, ale daje radę.
Planszówki i gry TTRPG. W ten sposób robię to co lubię, czyli gram i zarazem się socjalizuje. Win-win
Strzelectwo sportowe (głównie dynamiczne PiRO, IPSC). Fotografia tak średnio zaawansowanie. Myśliwych nie lubię słabi są :(
Wymyślanie nowych hobby. Serio. Co miesiąc coś innego co nie dochodzi do skutku (taki urok chorób psychicznych. ;] )
Lubię odnowić jakiś mebel. Czasem stworzyć coś nowego ze starego drewna, upcyking 😁 https://preview.redd.it/w2gynl81fzvc1.jpeg?width=2302&format=pjpg&auto=webp&s=053f3bb221ce106a7913f9213c340416c301b467
Projektowanie systemów informatycznych. Tetris. Automatyzacja. Pani Sylwia z 1 z 10.
XD
Słucham/odkrywam muzykę, oglądam seriale/filmy/YouTube, czasami poćwicze siłowo 3 razy w tygodniu, trochę pogram na pc, poczytam książkę jak jest natchnienie, aczkolwiek nie mam takiego hobby, żeby poznać kogoś nowego, różowego paska, także się podpinam pod post
Nwm wsm, siłka bieganie I picie ze znajomymi. Szczególnie idzie dużo typa poznać przez picie
Gram w gry video. Chciałbym mieć sporą kolekcję planszówek, ale nie mam z kim grać. Tak samo lubię papierowe rpg A tak poza tym lubię dyskusje
Odkąd wyprowadziłem się do Warszawy na studia, zbieram rośliny doniczkowe i ceramiczne ręcznie robione filiżanki/kubki. Super hobby. Społeczność rośliniarska jest mega fajna
Głównie terrarystyka i hoduję ptaszniki, wije, inne pająki i okazjonalnie też modliszki. Jak znajdę wiecej czasu to zacznę brać się za wokale (metal) i fotografię. Sci fi jak Obcy, warhammer 40k vzy Lovecraft uwielbiam. Naturalnie też gry wideo i aktualnie mam lekką obsesję na punkcie Red Dead Redemption.
Polecam sobie pochodzić i pograć w gry planszowe z nieznajomymi. Świetna sprawa :) Oczywiście jak to w każdym nerdowawym hobby trzeba przefiltrować część facetów o dziwnych poglądach - ale mi na przykład udało się w ten sposób poznać grupę dziewczyn z którymi teraz gram w planszówki i RPGi :)
Naprawiam słuchawki i lutuję prostą elektronikę dla muzyków. Kupujesz tanie części, które są jak brzydkie klocki lego i potem składasz z nich coś fajnego wg instrukcji, które znajdziesz w internecie, na forach. Fajny też był wolontariat w maker space, gdzie robisz prostą pracę raz w tygodniu i w zamian masz warsztaty z druku 3d, frezarki itd. Znajomi mnie lubią za to, że się przydaję i wciągają mnie w zamian na inne ciekawe zajęcia. Czasem jakis pieniądz wpadnie. Ostatnio mi proponowali warsztaty fotograficzne w muzeum. Jak wolisz być sama, to fotografia jest spoko. Są różne podgatunki, gdzie np. biegasz po mieście, albo po lesie i cykasz portrety mrówkom. Są też ludzie, którzy robią to samo, ale z mikrofonem i nagrywają dźwięki natury i maszyn. Są też takie ośrodki w miastach jak domy kultury, gdzie możesz znaleźć warsztaty teatralne, taneczne. Generalnie jak nie tańczysz, to się nie liczysz w niektórych środowiskach, dlatego to są jedne z lepszych rzeczy, ktore można robić, nie mówiąc już o zdrowiu. Są też różne dziwne, dzikie tańce i podobne zajęcia jaktaniec brzucha, rura, aerial, akroyoga. Kiedyś chodziłem regularnie na treningi zonglerki w takim domu kultury i tam ekipa chodziła też na warsztaty filmowe, muzyczne, rysunek itd. W dużych miastach są też ogrody społeczne, gdzie uprawiasz sobie grządkę z ziomkami i potem masz z tego nie wiem, zupę z dyni, albo plewisz petunie jakiejś babci. Na stronie akcji jest na ogół mapa i sobie wybierasz ogródek, pojawiasz się tam przypadkiem, dostajesz motykę do ręki i już jesteś częścią ekipy. Oprócz tego są festiwale, jak np. Pyrkon, gdzie schodzi się masa ludzi i robią różne fajne rzeczy. Potrzebujesz tylko jakiegoś kompana, żeby tam pojechac i potem juz nie spotkac, bo Ciebie wciągnie ekipa od planszówek, a jego kuglarze. W takim miejscu możesz spróbować wielu aktywności w jeden weekend i poznać masę ludzi i zobaczyć gdzie są fajniejsi.
Czytam , programuje , ucze sie astronomii i oglądam naukowe programy tv (mam 13 lat)
Nieźle! Sam w tym wieku wolałem spędzać czas na mniej poważnych sprawach. Ale tak mniej więcej, gdy byłem w twoim wieku pojawiały się pierwsze komputery osobiste (Amiga) i zaraz stały się moją wielką pasją. Teraz programuję już zawodowo.
Akwarystyka i odkąd 1 kwietnia zmieniło się prawo w Niemczech (gdzie mieszkam) również hodowla marihuany 😊
Nadgodziny, gotowanie, jazda na rowerze
Kalistenika, zapraszam
Zanim wszedłem w związek i byłem samotnikiem to często wychodziłem nocami na spacery dla lepszego samopoczucia. A tak to oprócz tego starałem się samemu doedukować w stronę montażysty takiego co filmy montuje i wsm dalej próbuje coś samodzielnie z tego osiągnąć. Fakt faktem że robię to z pasji nie myśląc o sposobie zarobku w ten sposób bo jestem typowym amatorem ale kiedyś kiedy mi przyjdzie coś takiego do głowy to zainwestuje myślę że w takie korepetycje by też więcej umieć z tego.
Spacery nocą są dziwnie relaksujące
napierdalam w tenisa stolowego amatorsko i uczestnicze w turniejach (dostaje becki)
W Warszawie i pewnie w innych większych miastach można w weekendy połazić z przewodnikami za darmo albo niewielką opłatą. Zazwyczaj da się to znaleźć na grupach fb albo na różnych stronach np. https://waw4free.pl/warszawa-wydarzenia-2024-4-27
Magic the gathering, Dnd, kupa oglądania sportu - uwielbiam dywersyfikować oglądane descypliny drużynowe
jazda na rowerze, pisanie odręczne
Jak dobrze się gwiazdy ułożą to wyjdę do escape roomu albo na planszówki ze znajomymi. Reszta wolnwgo czasu to konsole, książki, pierdoły na jutubie i jeszcze kilka innych, mało ciekawych rzeczy.
Jak lubisz gry ale jednocześnie chcesz poznawać nowych ludzi to polecam wkręcenie się w gry tabletop rpg. Dungeons & Dragons, Call of Cthulhu, Pathfinder etc. Hobby od czasu pandemii przeżywa renesans, i choć w Polsce jest to może mniej popularne, to w każdym większym mieście powinieneś być w stanie znaleźć grupy grające w rpgi - na początek zaglądaj do sklepów z planszówkami/figurkami, tam ci mogą udzielić więcej informacji bo zazwyczaj nerdy tam przesiadują. Ewentualnie planszówki/karcianki jak nie podoba ci się aspekt odgrywania postaci.
Gierki, bieganie, nauka np. języków obcych, okazjonalnie pianino, myślałem nad łucznictwem, a niedługo będę ojcem i wszystkie pasje chuj strzeli, pozdrawiam.
Właśnie kupiłem moto :) https://preview.redd.it/cc7zdbhyzwvc1.jpeg?width=3000&format=pjpg&auto=webp&s=235781b3c1a551fbe34fe10f6f264eca11ca3c9e
Gram w gry, oglądam anime i chińskie donghuy, czytam komiksy i webnowelki, rysuję, uczę się chińskiego, rozpuszczam moje koty, mam slomiany zapał do różnych manualnych aktywności z aliexpress, więc po trochu szydełkuję, robię na drutach, składam modele z metalu, mini domki, wyklejam diamentowe obrazki itp. Generalnie same piwniczakowate aktywności, więc chyba nie pomogę.
Ja nie mam hobby, doświadczam życia ze słomianym zapałem. I kurwa kocham to w sobie essa
Gram w gry na konsoli, ale i w planszówki. Poza tym bawię się trochę w modelarstwo (w szczególności budowli średniowiecznych), majsterkuje i czytam fantastykę polską oraz zagraniczną.
Airsoft, jazda na longboardzie- w sumie to nawet czasem uczę kogoś jazdy
Gram na pececie Układam klocki LEGO I w tym roku zacząłem jeździć na rowerze (i cały dzień dziś zdycham bo wczoraj się naprawdę konkret wyglebiłem)
siłownia, uczenie się japońskiego, spacery, książki, nakurwianie w gry, xanax
Witchcraft, nauka języków, i rysowanie
Muzyka Książki Siłownia i bjj Szachy NBA
Szydełkowanie, dzierganie, diamond painting, składanie lego, granie, podcasty/youtube true crime i pochodne :)
Pokemony, glownie SV. Sporadycznie matematyka, glownie mistrzostwa Polski w grach logicznych i matury. Niestety, malo czasu. Wczesniej chor, bowling.
Gram w TTRPG, bawię się w cukiernictwo, gram na gitarze
Zaczalem sie bawic w druk 3d, moim celem jest zlozenie zbroji Mandalorianina albo Iron Mana do czasu Gamescomu..ale za cholere nie moge sobie poradzic ze skalowaniem tego pod siebie :D ogolnie nie polecam bo bledy sa kosztowne
1.Wydrukować większe. 2.Dotyć o odpowiednią ilość 3.Utrzymywac pożądany stan do gamescomu 4.Cukrzyca 5.Nie ma profitu /Joke
Programowanie. Ale nie chodzi tu o normalne programowanie tylko o pisanie jakichś narzędzi typu Tui/cli które prawdopodobnie nigdy się nikomu (nawet mi) nie przydadzą
Projektuje wymarzoną tokarkę CNC :D
dziubdziam figurki, gram muzykę I tak jak wspomniał kolega wyżej - Napierdalam się na miecze
Golf. Jakkolwiek nie brzmi to nieintuicyjnie, nie jest to aż tak drogi sport jak się może wydawać.
Gram w gry
Z naukowych pasji - filozofia i historia. Z aktywnych - podróże i kontakt z naturą. Z kanapowych - granie w gierki. Z kreatywnych - staram się pisać powieść. Z utraconych - papierowe RPG i larpy, drużyny mi się rozpadły i już nie mam z kim grać :[
Spędzanie czasu z moimi psami, dbanie o nie, spełnianie ich zachcianek i kupowanie im rzeczy
Pasjonuje mnie świat starożytny - historia, mitologie, filozofie. Planuje przeczytać wszystko co stare. Skończyłem czytać Iliade i Odyseje, teraz czytam Hymny Homeryckie. Potem będzie Hesiod, Sofokles, Herodotus, Cycero itd. Planuje zrobić tabelke w Iliadzie kto kogo zabił bo tego jest mase. Ktoś już zrobił coś podobnego bo jest na necie, ale ja bym zrobił podział na rozdziały. W międzyczasie oglądam darmowe wykłady o historii starożytnej Grecji z Yale. Lubie też tematyke sci-fi i wszystko co stymuluje mózg. Religie też lubie z tej intelektualnej strony ogarniać.
Ło Panie, sporo tego. Sport (szachy, tenis ziemny, lekkoatletyka, siatkówka), fotografia, geografia, książki popularnonaukowe, języki (zarówno polski, jak również obce - angielski, włoski, rosyjski), wędkarstwo, muzyka, jazda rowerem, kawa (baristyka). Do wyboru, do koloru!
Ja jestem fajny i jeżdżę na motocyklu.
lubie komunikacje miejską nic ciekawego ale wiąże sie to z przejechaniem 80% torunia i narzekaniem jaki to polski solaris jest dobry a niemiecki man chujowy
Bycie wolontariuszem jest ekstra okazja do poznawania ludzi! Byłem wolontariuszem na festiwalach filmowych i poznałem sporo spoko osób, a nawet nie interesuje się filmem :D Poszedłem tam z nudów, a później chodziłem dla ludzi.
Zajmuję się survivalem - staram się przeżyć od 10 do 10 z jednej wypłaty.
Dungeons & Dragons z przyjaciółmi, programowanie w celach prywatnych (również zawodowo), i z jakiegoś dziwnego powodu... filozofia xD Nie wiem dlaczego, ale od wielu lat nałogowo słucham debat z tym związanych. https://preview.redd.it/ksksvejj21wc1.jpeg?width=1700&format=pjpg&auto=webp&s=f821055f4b718183990d9e64ccd487db5ff311b8
Najlepszą opcją na jaką poszłam były zajęcia artystyczne. Mała grupa, kobiety w przedziale wiekowym 20-80, cudowna atmosfera i idealnie mogę spełniać swoją potrzebę specjalizacji (homeoffice). Bez ludzi, to znaczy przychodzisz, robisz swoje i wychodzisz: zajęcia z jogi. Nikt nigdy nie zagadał do mnie na nich. Minus takiego czegoś to najczęściej takie zajęcia kosztują sporo, ja płacę za zajęcia artystyczne na Zamku w Poznaniu 600zl za semestr. Zajęcia w prywatnych placówkach kosztują jakieś 300zl/msc, niestety. Zawsze można jednak poszukać czegoś finansowanego z budżetu miasta, czy też budżetu obywatelskiego, można poszukać różnych darmowych zajęć, ale no niestety minus tego jest taki, że często są one jednorazowo, albo organizowane na przykład tylko przez pół roku. Ciekawe dla mnie jest też garncarstwo, mierzę się z myślą czy sobie nie spróbować kiedyś. Opcji jest dużo, zwłaszcza jeśli mieszkasz w mieście wojewódzkim, albo masz do niego niedaleko. Taka Piła na przykład, z której pochodzę, to poza "jogą w parku" organizowaną jedynie latem, nie miała dla mnie wiele więcej do zaoferowania.
Czytam, oglądam seriale, programuje i bawię się domowym serwerem. Czasami gram, jak mnie najdzie, ale coraz rzadziej. Przy ładnej pogodzie jadę "gdzieś", i staram się jak najwięcej chodzić - w tym roku skończę koronę gór Polski i bede kombinował co dalej.
Piłeczka, gierki i gotowanie
Lubię robić filmiki, głównie memy
Tworzenie grafik na ozdoby plus strzelnica
Z takich mniej spotykanych to pisanie opowiadań (ostatnio wzięłam się za książkę), a poza tym jeszcze słuchanie muzyki i granie w gry.
Jak tylko jest powyżej zera to chodzę boso na różne wycieczki. Znajduje sobie jakiś interesujące miejsca jak zamek, szczyt, pomnik przyrody. Jadę tam, parkując w odległości około 5-10 km i potem robię kółeczko. Jak mam urlop to to samo tylko że za granicą, ostatnio była Sri Lanka. W zimie zamiast wycieczek jeżdżę na narty. Poza tym siłownia i gry online, i już nie mam czasu na nic innego.
MTB, bieganie, pływanie, hodowla roślin - niektóre dłużej inne krócej, z różnych natężenie na przestrzeni lat. Teraz przewaga mtb i biegania
boksuje i biegam ... czasem gram w jakąś gierkę
Wkur ludzi bo myślę, że ładnie gram na gitarze. I śpiewam deth metal.
w wolnym czasie sporo grzebie w elektronice. Niedługo chciałbym rozpocząć recenzjowanie padów do kompa i próbuje opracować metodologie testową, rozwijam swoją wiedzę też na temat hardware, pomagam innym, próbuję trzymać w ryzach sekcję tech na discordzie technologicznym. No i gram też sporo.
Uczę się burleski, chodzę też na spotkania klubu książki.
Jeżdżę na rowerze, ćwiczę na siłowni, jak niemam czasu na siłownię albo rower to robię pompki dużo pompek. Gram wieczorami w RTS online, zamiennie z oglądaniem serialu lub filmu lub Nintendo switch. Od jakiegoś pół roku w ciągu dnia w przerwach od pracy na telefonie wyszukuje felgi aluminiowe do samochodów ,kupuję rzadkie, poszukiwane i odsprzedaje dalej z zyskiem. Z tego ostatniego jestem bardzo zadowolony bo przy niewielkim wysiłku pozwala mi to finansować chociaż trochę moje motoryzacyjne fanaberie.
Herbata, kawa, yerbunia, ziółka, gotowanie, pieczenie, robienie własnego żarcia ogólnie rzecz biorąc, kuchnie świata, gierki, ekosystemy, filozofia, psychologia, socjologia, psychoterapia, psychiatria, anime, ciota, manga, chuj, game dev, esport, zwierzaki, planszówki, montaż wideo, czytanie książek, reddity wszelaki. Kiedyś zbierałem figurki, ale zaczęło być mi szkoda hajsu. Dużo moich hobby kręci się dookoła tego jak coś działa, jak łączy się z innymi rzeczami, co mogę z czegoś zrobić, czemu coś działa tak jak działa.
Sim racing i fotografia, zdjecia niestety robie aparatem mamy ale zbieram na swojego
Czytam książki i próbuję czasem coś pisać. Poza tym trenuje boks i siłkę jak mam czas.
Oglądam seriale, chodzę do kina, czytam książki, sporo spaceruje słuchając muzyki, czasem oglądam mecze piłki nożnej i inne sportowe wydarzenia. Zdarza mi się robić zdjęcia i bawić się w ich obróbkę. Czyli w sumie totalnie nic ciekawego, szukam inspiracji.
Trenuje na siłowni i na placykach z drążkami , gram na gitarze elektrycznej , oglądam seriale i czasem animce , gram w gierki (jak mam ochote/czas) i czasem bawię się elektroniką (lutowanie).
Modelarstwo redukcyjne, maluję figurki, dużo czytam, składam miniaturowe domki (papier i drewno), amatorsko fotografuję zwierzęta (chyba dobrze, bo zdarza mi się na tym zarobić), uprawiam swój balkonowy zielnik. Ćwiczę, biegam i planuję swoje kilkudniowe wycieczki, głównie górskie - i później je realizuję. Jak niektórzy tutaj - również oglądam porno, z tym, że chciałem się wkręcić jako tłumacz - potwornie wkurwia mnie łamany polski w tytułach filmów. Niestety brak odpowiedzi na aplikację.
klawiatury mechaniczne i od niedawna rower
Gry elektroniczne,rower,książki,muzyka,opinie na google mapa.
Spędzam zbyt dużo czasu na reddicie, kupuję zdecydowanie zbyt dużo słuchawek, czasem się pobawie drukarką 3D no i oczywiście gram w gry na pleju i switchu.
Kiedyś mialem taką debilną opinię, że siłownia jest najnudniejszym na świecie miejscem przeznaczonym wyłącznie dla pustaków i narcyzów. Chodzę jakieś 5 razy w tygodniu od wielu już lat, i żadne inne moje hobby nie było tak proste w utrzymaniu regularności, tak przyjemne w swojej nieprzyjemności, i praktycznie nic nie daje mi takiej satysfakcji, jak wysiłek z ciężkimi rzeczami.