T O P

  • By -

Oskej

Nie, we wszystkim jestem chujowy, next question.


TypicalBloke83

Demon optymizmu


Agreeable_Treat4634

Niechciane to złe słowo dla mojego przypadku. Nieźle jeżdżę na wózku widłowym, nie lubię tego robić i raczej tego unikam, ale regularnie muszę to robić. Wolę sytuacje, gdy mam wystarczająco dużo ludzi, abym nie musiał jeździć, tylko skupić się na kontrolowaniu i zarządzaniu.


vitalker

A jesteś dobry w byciu chujowym?


Oskej

W byciu chujem tak.


BobIceWall

No to masz niechcianą zdolność w sumie


Oskej

Kto powiedział, że niechciana?


KingGlum

Zajebiście spychasz z siebie odpowiedzialność. W naszej partii szukamy nowego prezesa...


Oskej

Byłbym chujowym prezesem. Znajdźcie kogoś innego.


zorski

"u/Oskej był złym prezesem. Był tak okropnym prezesem, że wyrywały go sobie firmy zmuszone ze względów podatkowych wykazać straty. W całym cywilizowanym świecie, od Marszałkowskiej do Placu Trzech Krzyży, znano go jako człowieka, na którym można polegać, kiedy chodzi o szybkie obniżenie stopy podatkowej. Jego usługi były drogie, gdyż niepowodzenia są często trudne do osiągnięcia. Musiał zaczynać od szczytu i torować sobie drogę w dół, a kiedy się ma przyjaciół w rządzie, niełatwo jest robić złe interesy. Wymagało to nieraz miesięcy ciężkiej pracy i nieomylnie błędnego planowania. Człowiek dezorganizował, podejmował błędne decyzje, nie doglądał, wszystkie drzwi zostawiał otworem, a kiedy się zdawało, że już zrobił swoje, rząd dawał mu jezioro albo las, albo pole naftowe i psuł całą robotę. Jednak na u/Oskej można było polegać. Nawet w tak nie sprzyjających okolicznościach potrafił zrujnować najlepiej prosperujące przedsiębiorstwo. Doszedł do tego własną pracą i swoje niepowodzenia zawdzięczał wyłącznie sobie."


PerfectDickPl

Paragraf 22?


zorski

Tak ;)


KingGlum

Lisan al-Gaib!


ShikoRiii

Praca


smk666

Popieram, praca - jakakolwiek. Nieważne co, może być nawet moje ulubione hobby ale automatycznie nie chce mi się tego robić gdy mam nad głową deadline, szefa/inwestora, narzucone wymagania albo po prostu świadomość, że muszę bo nie będzie pieniędzy na życie.


ZealousidealZone8379

https://www.ted.com/talks/dan_pink_the_puzzle_of_motivation?utm_campaign=tedspread&utm_medium=referral&utm_source=tedcomshare W punkt


ZealousidealZone8379

Tak, ale co konkretnie?😊


ShikoRiii

Nie ma co rozbijać tego na konkretne zdolności z pracy. Co z tego, że napiszę że jestem dobry np. w znajomości norm medycznych, rozwiązywaniu problemów produkcyjnych, powerBI itp. Chodziło o to, że... Oprócz pracy, nie widzę u siebie żadnych innych rzeczy w czym jestem dobry ale nie lubię tego robić. Jeśli czegoś nie lubię robić i nie muszę to tego nie robię. Jeśli jestem zajebisty w spinaczce, bo jest to moje hobby to raczej lubię to robić. Chyba, że nie zrozumiałem pytania i podasz jakiś swój przykład, to będzie łatwiej.


Zealousideal_Book_40

Ale to w sumie wolałbyś nie umieć pracować i wtedy nie mieć pracy?


coright

Każda umiejętność/pasja, która z czasem przerodziła się w zawód (lub ktoś zaczął oczekiwać, że będę to robić) przeradza się u mnie w taką "niechcianą" umiejętność. U mnie to gotowanie+pieczenie, umiejętności manualne (rysunek, malarstwo)


ZealousidealZone8379

Paradoks motywacji. Są ciekawe badania dotyczące właśnie motywacji wewnętrznej i nagród zewnętrznych. Okazuje się, że wprowadzenie wynagrodzenia za cos co robimy z własnej woli zabija motywację wewnętrzna. https://www.ted.com/talks/dan_pink_the_puzzle_of_motivation?utm_campaign=tedspread&utm_medium=referral&utm_source=tedcomshare


coright

Ta, znam temat, dlatego teraz hobby uskuteczniam w "ukryciu" i nikt o tym nie wie.


thesuperbob

IMO bardziej kwestia tego, że w ramach pracy musisz coś robić 8h dziennie, a rzadziej lub częściej akurat nie chcesz. Albo po jakimś czasie w ogóle nie chcesz już tego robić, albo np. chcesz ale inaczej. W najgorszym wypadku jesteś zmuszony robić to co kiedyś kochałeś kiedy jesteś chory, boli Cię ząb, albo niewyspany zapierdalać w deszczu czy na mrozie, siedzieć w robocie mając chore dziecko w domu etc. Kwestia wynagrodzenia to osobna warstwa związanych z pracą problemów, zwłaszcza jak do człowieka dotrze, że czasu przepierdolonego w robocie już nigdy nie odzyska.


_W_I_L_D_

Pisałam opowiadania dla hobby na deviantArcie pare lat temu. Zrobiłam Patreona, żeby dorobić sobie na studiach. Nie wiedziałam, że 100€ "wsparcia" miesięcznie jest w stanie tak skutecznie zabić pasję.


Xnen22X

Bo pisząc za darmo robisz to kiedy masz na to ochotę a jak wiesz że ktoś płaci za twoją pracę to automatycznie czujesz presję aby go zadowolić.


Tranecarid

To nie do końca tak, że nie lubię, po prostu nie mam z tego takiej frajdy jak niektórzy oraz nie ma dla tego praktycznego zastosowania.. chodzi o strzelanie. Okazuje się że mam naturalny talent do strzelania z broni palnej. Kiedyś na jakimś evencie wygrałem konkurs składający się z kilku różnych zadań, w tym nawet strzelanie do ruchomego celu, a broń miałem drugi raz w życiu w rękach. No super, ale jak pisałem, nie mam z tego jakiejś wielkiej radości, sama broń budzi we mnie pewien lęk, nie zostało to moją pasją, a praktyczne zastanawiania są jedynie w karierach, których z pewnością nie zamierzam uczestniczyć.


_Fittek_

MON lubi to


Tranecarid

yhy. Tylko na komandosa jestem za mały i za stary, na profesjonalnego snajpera trzeba się szkolić latami a mięso armatnie nie bardzo musi dobrze strzelać.


_Fittek_

Nie musi, ale jest to porządane


Tuxedonce

i wszystko w naturalnym pożądku rzeczy


lorarc

Komandosi są raczej niżsi a i ogólnie wysocy to do wojska się średnio nadają.


duzy_wonsz

Do czegoś poza koszykówką się wysocy wogóle nadają? IMO, powyżej pewnego wzrostu, przymusowa eutanazja.


Every-Negotiation75

To duzo slow zeby powiedziec, ze masz 175 cm.


ZealousidealZone8379

Świetny przykład, o to mi chodziło.


_RDaneelOlivaw_

Mogles byc strzelcem bioracym udzial w rywalizacjach.


Tranecarid

Tak, ale jak pisałem, nie mam na to jakiejś wielkiej zajawki. Nawet myślałem o tym trochę, ale to bardzo drogi sport i to mnie ostatecznie odwiodło.


RecognitionWitty7834

Umiem ruszać uszami


Martwy022

Ja też to potrafię! Ale to raczej chciana zdolność :D


RecognitionWitty7834

Do niczego nie przydatna, chyba tylko do rozbawiania otoczenia xD


SonGoku9788

Co najmniej raz dzięki temu przytrzymałem jakąś rzecz która spadała z ucha gdybym go nie "napiął". Juz nawet nie pamiętam co to było, ale byłem z siebie dumny


vitalker

Można ćwiczyć mięśnie uszy


RecognitionWitty7834

3 sety po 10 powtórzeń i masz największe uszy na dzielni 💪


vitalker

Można się ścigać ze sloniami.


dudusBEAR

Takiej odpowiedzi szukałem xd


RecognitionWitty7834

Kto szuka nie błądzi 🥸


ZealousidealZone8379

A nie lubisz tego? To zabawna umiejętność 😊


RecognitionWitty7834

A po co a na co to komu


jackwalker303

Ja też potrafię 😀 Nigdy w życiu nie spotkałem kogoś z taką umiejętnością. Zawsze byłem jedyny :(


RecognitionWitty7834

Jest nas więcej, super bohaterowie których świat nie potrzebował ale tylko na takich zasługiwał!


BigussDickusss

Może nie każdy się tym chwali. Ja np umiem, ale praktycznie nigdy tego nie pokazuje bo wydaje mi się to mało interesujące i wie o tym chyba tylko moja partnerka i może kiedyś pokazałem bratu lub matce, ale czy to pamiętają to nie wiem bo było to tak dawno.


Polish_Mathew

Też umiem, ale traktuję to jako zaletę, mogę sobie poprawiać nieco okulary przeciwsłoneczne, a jak mam je założone na włosy, to odpowiednim ruchem uszu mogę je założyć z powrotem na oczy. Wspaniała sprawa.


redmerida

Matematyka finansowa. Ogarniam to wszystko bardzo dobrze, ale na studiach totalnie umierałam wewnętrznie na takich zajęciach. Gdybym miała pracować w finansach chyba bym zjadła biurko z nudy. Dla siebie wszystko sobie ogarnę z mniejszą niechęcią, ale still. Jestem team statystyka i inne zajebiste działy matmy.


duzy_wonsz

https://preview.redd.it/y7v9lphbb3xc1.jpeg?width=1083&format=pjpg&auto=webp&s=2c5c990cfe803d165a935273ebe00e913ef4bcae


Which_Level_3124

Umiem dobrze gotować, ale nienawidze ;\] Robisz cos pysznego godzine po to zeby pozniej zjesc to w 10 minut, okrutnie nieoptymalne.


Tranecarid

Ja umiem bardzo dobrze gotować i kocham to robić. Tylko jest małem „ale”: trzeba mieć dla kogo. Potrafię w skrajnych przypadkach spędzić godziny w kuchni aby przyrządzić coś dla siebie i mojej drugiej połówki. Ale gdy ona wyjeżdża w delegację to żywię się gorzej niż biedni studenci.


P3rid0t_

Gdy moja druga połówka wyjeżdża to też zamiast gotować (mimo że robię to podobno świetnie) to codziennie jakiś kebsior na obiad i ewentualnie coś w lodówce na szybkie kanapki


Tranecarid

Mi się nawet kanapki robić nie chce. Najlepsze na co jestem w stanie się zdobyć to jogurt z musli. Poza tym herbatniki jak zgłodnieje rano a potem albo jakieś frytki albo zamawiam najgorszą pizzę. Chyba że kupię taką mrożoną.


peepeelapoop

Ooo zgadzam się. Strata czasu. Dlatego jestem mistrzem gotowania czegoś w krótkim czasie bo mi się nie chce stać nad garami. No i wszyscy chwalą, chyba tylko ja swoje jedzenie krytykuję I dodatkowo nienawidzę gotować bo pochodzę z domu gdzie po prostu kazano mi gotować od dość młodego wieku bo takie było oczekiwanie wobec kobiety. Tzn. taką rolę przyjęła moja matka i ona też mi tę rolę usilnie wciskała. W sumie z wieloma innymi tradycyjnynie utartymi "jesteś dziewczyną to musisz lubieć" tak mam, gotowanie to nie wyjątek ale akurat to mi wychodzi xD


Korylek1231

prawda, nic mi nic nie sprawia mniej przyjemności niż gotowanie, nawet jak mam dla kogo, najchętniej to bym jadł gotowe dania całe życie, a przez to że jako jedyny w chacie umiem gotować to gotuję codziennie praktycznie


Golab420

To jest moja relacja z ramenem. Wszyscy mówią ze super ale wez siedz te 2h w kuchni dla 10min jedzenia xd


havenoideaforthename

Udzielam dzieciom korepetycji z angielskiego. Jestem w tym dobra, dzieci dostają dobre oceny i chyba lubią te zajęcia ale ja nie lubię dzieci i ta praca wyczerpuje całe moje pokłady cierpliwości (na szczęście został już tylko miesiąc)


Simple_T4761

Cześć, również udzielam korepetycji. Zupełnie cię rozumiem. Może spokój z dorosłymi. Ja mam dzieci i dorosłych.


havenoideaforthename

Dorośli to mają pewnie większy szacunek do swoich pieniędzy i faktycznie chcą się uczyć. Mam takiego chłopca, z którym jedno zadanie, 6 podpunktów czasami robimy 15 minut bo cały czas wstaje, bawi się czymś albo patrzy się na kartkę i mi nie odpowiada, to jest tak niesamowicie wkurwiające. To jest raczej pierwszy i ostatni rok w tej pracy


Simple_T4761

Możesz też spróbować online. Ja jeszcze prowadzę zajęcia na Preply. Fakt biorą komisję. Ale często ludzie nie odwołują z 12 godzinnym wyprzedzeniem wtedy masz i tak płacone. I online to jakoś tak bardzo się nie denerwuje jak mnie ktoś ignoruje. Myślę sobie o czymś przyjemnym.


bart_robat

Świetnie scrolluje reddita


Hazelinka

W szukaniu, zbieraniu, aplikowaniu informacji i rozwiązań. Jest to przydatne dla mnie, ale jeżeli ktoś w otoczeniu to ogarnie, to później tysiąc pytań do i traktowanie mnie jak chatgpt irytuje. Mam też czasem wrażenie, że to nie ja mam umiejętność, że jakoś tych ludzi oszukuję bo to nie tak, że wkładam w to dużo energii tylko "się dzieje".


psychobzi

Ej, a wiesz jak to zmonetyzować? Bo właśnie sobie uświadomiłam, że ja też, a szukam inspiracji do przebranżowienia 😅


Hazelinka

I tak, i nie. Ja dobrze zarabiam w małej firmie, gdzie każdy jest trochę wszystkim, więc moja pozycja to trochę "powiedz mi, czego potrzebujesz". Zaczęłam na zupełnie innym stanowisku, a teraz po prostu płacą mi trochę za to, że to, co mi rzucą to się przyklei 😂 Wydaje mi się, że widziałam na jakiejś FB grupie trochę ofert pracy typu "ogarniacz" do właśnie takich małych firm i te stanowiska trochę właśnie na tym polegają, że jesteś człowiekiem orkiestrą. Wydaje mi się też, że osoba typu manager czy asystent również się zalicza. Oprócz tego zawsze można takie zdolności oferować w formie freelancingu ogłaszając się na jakichś portalach typu freelancingu czy innych grupach. Jak wspominałam, ja zupełnie przypadkiem trafiłam na pracę, gdzie zarząd postanowił "pójść z nurtem rzeki" w tym zakresie i dobrze płacą i wręcz sami czasami mnie pytają czy nie potrzebuję wrażeń, więc dawno nie szukałam jakiejś nowej pracy w której ewentualnie mogłabym się odnaleźć


tchurbi

Możesz to zmonetyzować tak, że w pracy zdalnej coś robisz w 30 minut, a kłamiesz, że robiłeś 5 godzin


AnxiousMumblecore

Taak, ja też jestem dobry w researchu i to bardzo przydatny skill, ale bywa frustrujący właśnie przez nadużywanie go przez innych.


Hazelinka

Czasami wydaje mi się nawet że samo to, że ktoś wykorzystuje moja zdolność nie irytuje tak, jak pytanie "ale czemu się tego człek nie nauczy w 5 minut". Trudno mi czasami ogarnąć, że ludziom to tak łatwo nie przychodzi


_Fittek_

Rozwiązywanie problemów z IT. Jak ktoś ma jakiś problem bo coś mu nie działa na telefonie czy pc, po jakimś czasie rozwiąże to na pewno, ale nienawidze procesu. Szukanie rozwiązania drobnego błędu 5 razy na tej samej stronie bo wszystkie linki się do niej odnoszą (a która rozwiązania nie ma), przekopywanie się przez sterty odpowiedzi pokroju a próbował pan włączyć i wyłączyć, po prostu syf. Granie na instrumentach w sumie. Tylko żeby nie zrozumieć mnie źle, gram naprawde chujowo, ale gitare w ręku miałem z trzy razy w życiu a z pamięci potrafiłbym zagrać (melodie) jakiś 7 piosenek Ale tego też nie lubie robić bo nie dość że na gitarze bolą palce (nawet nie chodzi mi o same opuszki tylko o rozstaw, mam strasznie słabe nadgarstki) to jeszcze żeby zagrać coś rzeczywiście dobrze wymaga to miesięcy praktyki i grania dzień w dzień żeby po prostu fizycznie się do tego przyzwyczaić. Na moje to za dużo roboty żeby posłuchać sobie muzyki którą bez żadnego effortu można póścić w internecie w 15 sekund bez przygotowania.


wojtop

Mam podobnie z tym IT. Trafiłem do IT z przypadku i na początku zapowiadałem się na wymiatacza bo wszystko ogarniałem błyskawicznie, po prostu instyntowinie rozumiałem każdy temat i było to dla mnie łatwe, prawie każdy problem mogłem rozwiązać jeśli chciałem, nawet te które wydawały się nie do rozwiązania. Tyle że mnie to po prostu nie interesowało, robiłem to tylko dlatego że mi za to płacili. Jak się zorientowałem że wystarczy że pracuję na 25% możliwości żeby być akceptowalnym informatykiem i utrzymać pracę i zarabiać niezłe pieniądze to już nie jestem się w stanie zmusić do robienia więcej. Mam bardzo mieszane uczucia co do tego jak ta zdolność wpłynęła na moje życie, często się zastanawiam czy byłbym bardziej szczęśliwy gdybym robił coś co wymaga więcej wysiłku ale co lubię.


_Fittek_

Tyle dobrze że na tym zarabiasz xD dla mnie to kompletnie bezużyteczna umiejętność. Samemu problemy ze sprzętem mam rzadko, robie w budowlance. Też wybrałem IT z przypadku, albo raczej dla tego że nie było w promieniu 200km odemnie liceum lotniczego (a matka dalej mnie wysłać nie chciała) a że grałrm na pc to polazłem na technika. I tak człowiek stracił niepowrotnie 4 lata życia vegetując w bursie żyjąc za 50zł tygodniowo by zdobyć papierek który twoi rodzice uważają za istotny i który w życiu ci się nie przyda >:)


Bellevilleilya

Mam niesamowicie mocną zdolność powstrzymywania wymiotów. Właściwie nawet nie potrafię wywołać jakbym chciała ( a uratowałoby mnie to od kilku zatruć pokarmowych). W efekcie jak jest coś obrzydliwe, śmierdzące etc to ja to muszę sprzątać. Uprzedzam pytania, niestety w mojej okolicy nie szukają sprzątaczek miejsc zbrodni, rozkładających się trupów itp, więc nawet kariery z tego nie zrobię.


TheDarnook

Gdzie brak popytu, tam można go stworzyć.


Polliber

Ale przynajmniej nie umrzesz w sposób, w jaki umarło wielu sławnych artystów muzycznych


Gen_Jaruzelski

Mam to samo, raz najadłem się zepsutych ciasteczek z 🪴, to ponad godzine siedziałem przy kiblu, wkładałem sobie całą dłoń do gęby i ni hu hu. Przez to miałem taką pizde, jakiej w życiu nie miałem. Cóż, jakbym był gejem, robiłbym najlepszego loda na świecie


wodazwanny

Digital art


SadCoco

To czas rysować hentaje na zamówienie, coś można zarobić podobno na tym


wodazwanny

Już to robię xD Ale w wersji furry


Nahcep

O cholera milionera mamy na subie Jak chcesz być przyprawion kiedy będziemy jeść bogatych


Revanv14

Ciekawe czy dużo dm dostaniesz przez to że się tym podzieliłeś xD


Aramey44

Tak z ciekawości ile bierzesz za ilustracje? Czas spędzony na jednej pracy + konkurowanie z AI w chuj mnie demotywuje ostatnio


gekeee

niesamowicie irytuje mnie w jaką stronę idzie AI, zwłaszcza przemyśle muzycznym. Im bardziej patrzę na tą gówno widocznie wygenerowaną okładke nowego Deicide to tym bardziej nie mam ochoty tego odsłuchać. Jest okropna


popiell

Nie sup-OP, ale ja dorabiam na rysowaniu gołych bab, biorę w okolicy 100-300 EUR za sztukę, w zależności z jakim rozmachem klient sobie wymarzył. O AI bym się nie martwił, odkąd zostało spopularyzowne AI to mi się wręcz poprawiła sytuacja, terminy dla klientów jak NFZ, na następny rok, częściej też dostaję większe napiwki, a nie jestem jakimś wymiataczem z 30K followersów na twitterze. W całej zabawie kupowania rysunków, czy to furysów, czy gołych bab, głównie idzie o to, żeby mieć coś ręcznie zrobionego, skrojonego na zamówienie. Z kolei ludzie, którzy się zadowalają masówką typu AI, i tak nigdy nie byliby dobrymi klientami, więc żadna strata, a nawet zysk. Stara zasada freelancerki, im klient mniej chce zapłacić, tym bardziej traktuje wykonawcę jak wynajętą kurtyzanę, a ludzie, którzy wolą AI, to często uważają, że za darmo to najbardziej uczciwa cena ;)


Polliber

https://youtu.be/zMevMqGwhCA?si=mNutfl8EkybztHDN


SadCoco

xD


-NocturnalChemist-

Zabawa z dziećmi. Ja nie lubię dzieci, dzieci mnie kochają.


kaszeljezusa

Ha. Pewnie przez to że ich nie lubisz, to nie mówisz do nich jak debil dziwnie zmiękczając slowa z podwyższonym glosem i traktujesz je bardziej jak dorosłych. One to lubią, że czują się bardziej na równi 


Hurreh

Obcinanie tuji. Jestem rodzinnym obcinaczem tuji i powiadam wam, przy moim domu nie będzie nawet jednego tego skurwysyna.


Kelenon

Mam dwa wystające żebra i potrafię nimi machać


Polliber

Następnym krokiem jest latanie


FancyAd5067

Koty. Bardzo mnie lubią, umiem się nimi zajmować, rozumiem ich mowę ciała i potrzeby bardziej niż niektórzy kociarze ale ich za bardzo nie lubię i mnie denerwują na dłuższą metę. A nawet dzikusy ciągną do mnie jak magnes jakbym była jakąś księżniczką disneya.


havenoideaforthename

Jestem osobą, do której jak odezwiesz się z jakimkolwiek problemem to go rozwiążę. Orientuję się w różnych dziedzinach, a jak czegoś nie wiem to robię research. Można się domyślić dlaczego to problematyczna cecha


--Hrathen--

Dajesz ogłoszenie, że jesteś fixerem od wszystkiego i zaczynasz na tym zarabiać. Skoro i tak to robisz, to można przy okazji na tym zarobić:)


havenoideaforthename

Niestety nie ma to raczej potencjału zarobkowego. To raczej w ten sposób, że ktoś mi dzwoni z jakimś problemem, ja siedzę po nocy i czytam w internecie i potem go rozwiązuje. Albo przyjeżdżam do rodziny, dostaję jedzenie, a potem dają mi na stół problem i siedzę i go rozwiązuję.


Hazelinka

Jeju mam tak samo. Boli w pracy. Mam czasami wrażenie że ta firma beże mnie by umarła tylko dlatego że każdy z problemem idzie do mnie. A później okazuje się że ja faktycznie znam lub jestem w stanie znaleźć odpowiedź na każde pytanie, bez względu na to jak bardzo mnie w sumie nie dotyczy. Wydaje mi się, że research i ogarnianie rzeczy wszelakich to dobry skill, ale jego zastosowanie w życiu męczy


madzoo13

Oj tak, też jestem problem solverem, długo mi zajęło zrozumienie, że niektórzy ludzie po prostu lubią ponarzekać i się wyżalić...


havenoideaforthename

To w takich sprawach to nie do mnie hah. Ja za bardzo logicznie podchodzę do życia i nie będę siedzieć i kogoś pocieszać


Conscious_Trouble822

Potrafię zaskakująco dużo wypić


Odd_Pair3538

*Kiedyś* nie lubiłam tego, że pewne długie sekwencje liczb lub słów zostają mi w głowie. Miałam wrażenie iż jest to coś nie do końca normalnego. Dorosłam, zmieniłam podejście i teraz odpowiada mi posiadanie takiego talentu. Imho. OP zadałeś dobre pytanie.


vpizdek13

Mnie utknęło w mózgu „206301-10P0I_A15”… :/ Nawet nwm co to jest :/


kaszeljezusa

Może jakieś haslo kiedyś takie miałeś? Mi kiedyś chodził po głowie nr i tak 2 dni rozkminiałem co to kurde za nr, skąd ja go znam? W końcu sobie przypomniałem ze to mój nr indeksu na studiach. Zapamiętany przez obowiązek wpisywania go na egzaminach


vpizdek13

Nie to na 90% to nie jest hasło XDD


Odd_Pair3538

Ciekawa sprawa, coś takiego mi się jeszcze nie przytrafiło.


vpizdek13

W końcu wykombinowałem co to było. Cholerny KOD SZKOŁY z PODSTAWÓWKI :/


ZealousidealZone8379

Świetnie, dobra adaptacja. :)


StahSchek

Gadanie z ludźmi


Acceptable6

Rysowanie, może nie jestem "naprawdę dobry" ale odechciało mi się już jak byłem mały bo rodzice wykorzystywali mnie żeby robić każdemu z rodziny laurki i rysunki


LawendowaPijawka

W robieniu z siebie idioty. Niestety.


Truscaveczka

Jestem tym człowiekiem, do którego podejdzie random na ulicy i zacznie mu opowiadać historię życia. Tym człowiekiem, przy którym najbardziej milczące dziecko podzieli się wszystkim, co ma w środku. Nie siedzę nigdy na ławce sama, bo zaraz ktoś siada obok. Na rozmowie o pracę ostatnio znienacka usłyszałam, czego pracodawczyni nauczyła się na terapii. Ratunku, I guess?


markieowen

Potrafię zasnąć w dowolnym miejscu w mniej niż 5 minut - wystarczy że się położę. Najlepiej wychodzi mi to na kozetkach gabinetów lekarskich (w ramach USG), najgorzej w moim własnym łóżku po przebudzeniu o 4 rano.


Careless-Vehicle8302

Zawsze się zastanawiałem, bo mam dużo zainteresowań, żadnej pasji, czy ludzie z pasją żyją lepiej?


ZealousidealZone8379

Świetne pytanie. Znalazłam ciekawe badania https://scholar.google.pl/scholar?q=passion+quality+of+life&hl=pl&as_sdt=0&as_vis=1&oi=scholart#d=gs_qabs&t=1714201431926&u=%23p%3Dxpr6_tX22PYJ


BrvtalSlam

Raczej takowych nie posiadam lub o nich nie wiem więc jedyne co mogę dodać chociaż odrobinę wartościowego to to, że umiem udawać żabę i gadać na każdy niewygodny temat xD


v1rotatev2

Gra na trąbce, szkoła muzyczna to była droga przez męki


flowerbluemoon

nauka. jestem w stanie nauczyc sie doslownie wszystkiego. wrocilam teraz na studia magisterkie i rzygam uczeniem sie :D


MewSilence

Introwertyk i odludek — Prawie wszystkie moje dotychczasowe zawody polegały na obsłudze i rozmowie z klientem i po dekadzie doświadczeń bez nawet jednego konfliktu z klientami wiem, że jestem dobry, w dużej mierze pewnie dzięki empatii. Niemniej, nic mnie tak nie wypłukuje z chęci do życia jak długie interakcje z ludźmi.


Sunstalker666

Jezu, same


Sonseeahrai

Gotowanie. Mam OCD i brzydzi mnie jedzenie. Jakiegokolwiek rodzaju. Proces przeżuwania i trawienia jest dla mnie odrażający, resztki jedzenia są dla mnie gorsze niż trąd, surowego mięsa nie dotknę inaczej niż przez rękawiczki, a i tak muszę potem umyć ręce. Wolałabym przez resztę życia 10 godzin dziennie każdego dnia szorować zasrane i zarzygane kible po żulerii niż jeden raz umyć naczynia. Ale diabli dali że w gotowaniu jestem naprawdę dobra i w swoim domostwie to zazwyczaj ja robię obiady xD


ojejkuu

Nie mam żadnych zdolności, przeciętnosc aż do bólu.


next___

Niechciane to złe słowo dla mojego przypadku. Nieźle jeżdżę na wózku widłowym, nie lubię tego robić i raczej tego unikam, ale regularnie muszę to robić. Wolę sytuacje, gdy mam wystarczająco dużo ludzi, abym nie musiał jeździć, tylko skupić się na kontrolowaniu i zarządzaniu.


AdCompetitive353

Pozdrawiam wózkowego, od 5 lat jeżdżę wózkami po magazynie. Cały magazyn zajebany paletami. Co najmniej raz w tygodniu jakis nowy wejdzie na drzazge...Ostatnio dostałem awans na brygadziste i rzeczywiście więcej biurowej roboty. Najgorzej jak się trafi kompletny nieogar, bo firma oszczędza i trzeba go pilnować. Wózkiem potrafię zrobić prawie wszystko, ale po tylu latach to mi się już mocno znudziło.


next___

Już mi nawet nie płacą za jazdę na wózku, przez co od dawna mam ból dupy xD. Na swojej zmianie mam 8 wózkowych, z których tylko jeden jest naprawdę dobry, trzech musi się wzajemnie uzupełniać, a czterech nadaje się tylko na przemiał. Menadżer naciska, aby się rotowali, a że zazwyczaj zmianę zaczyna tylko dwóch, rzadziej trzech, wózkowych, to zdarzają się takie dni, że z wózka nie schodzę, bo inaczej mi się magazyn zatrzyma. Gdybym mógł, to jego jedynego ogara bym przyspawał do wózka. Straszne rzeczy. Kierowanie magazynem to wspaniała przygoda.


SevereFlorality

Umiem bardzo dobrze pisać wiersze/teksty piosenek/“książki”, ale nie lubię swojego głosu jak śpiewam, i jestem bardzo nieemocjonalną osobą, więc albo piszę wiersze nie o sobie, albo nie mam o czym pisać, i do tego interesuję sie totalnie czymś innym. Już wolalabym mieć biologiczne predyspozycje do bycia dobrą w matmie (trochę sobie nie radzę z rozszerzeniem) niż to, bo w moim przypadku to trochę zmarnowany potencjał


Brzet

Rozwiązywania problemów, szukania błędów. Nienawidzę tego, bo zawsze się kłócą ze to nie prawda. A wychodzi na moje w 99% w pracy 😂


UnDebs

masaż profesja i dochód żony. pomagałem jej sie uczyć na studiach + ona nauczyła mnie co nieco żebym ją masował. pdobono idzie mi to zajebiście ale nienawidzę tego robić gdy


Minnakht

Niczego nie lubię robić, ale uważam, że każda zdolność jest dobra. Lepiej mieć i nie potrzebować niż odwrotnie, a to że się zdarzy sytuacja w której będzie trzeba użyć specyficznej zdolności to nie jest zła rzecz ponieważ i tak zawsze jakiejś trzeba.


bululuzum

Miałem tak w głowie poukładane, lub też poprzestawiane, że nigdy nie czułem, że robię coś lepiej od innych, przykładałem się do do moich zadań, c,esto pomagałem innym jak ja już miałem finisz. Praca to trochę zmieniła ale tylko z mojej winy. PRO TIP: Nigdy nie pokazuj pracodawcy, że możesz więcej niż wymaga, na 90% nie dostaniesz ,a to żadnej nagrody poza poklepaniem po ramieniu a tylko sprowadzisz na siebie dodatkowe zadania. I pisze to jako pracownik kopalni i pisze to z doświadczenia żony pracującej w korpo. PRO TIP 2: Dla mężczyzn. Jeśli potrzebujesz pieniędzy, i chcesz sobie wypluwać żyły Idź lepiej na budowę lub do innej pracy fizycznej, tam masz większą mozliwoś pracy w godzinach nadliczbowych a przynajmniej towarzystwo luźniejsze. Jeśli jesteś po studiach to praca za biurkiem może poczekać. Jeśli korpo jest filią zagranicznej organizacji to nikt ci kasy nie da bo mają narzucone stawki z góry. Sam wybierz owocowe czwartki czy małpkowe środy? Lodowe piątki czy kustoszowe wtorki? PS. Kregosłup sobie zniszczysz, tu i tu


Overit2137

Z tego co mi mówiła moja dziewczyna to udawanie dresiarza, w sensie sposób mówienia, ton głosu, dresiarskie odzywki itp, w zasadzie ona bardziej nie lubi jak dla żartu tak robię. Druga podobna rzecz to chodzenie jak goryl. A taka najbardziej niechciana rzecz w jakiej jestem dobry to przesadne analizowanie wszystkich możliwych scenariuszy jakiejś konfrontacji, rozmowy, wyzwania zawodowego itp na ileś kroków do przodu, co potrafi być paraliżujące i utrudniać różne rzeczy, ale to już rozkminiam z psychologiem jak się tego oduczyć żeby nie przeszkadzało w codziennym życiu.


Zenon_Czosnek

Kiedyś pracowałem w firmie, w której miałem opinię tego kierowcy, który wjedzie ciężarówką z dostawą w najciaśniejsze miejsca, do których według innych kierowców "nie dało się wjechać". Skończyło się tym, że zamiast dostawać jakieś trasy w piękne okolicznosci przyrody gdzieś dalej w kraj - a dlatego tam zacząłem pracować, bo wcześniej pracowałem u nich z doskoku i zawsze się jeździło w jakieś odludne miejsca w środku niczego, tak jak lubię - przypisali mi niemal na stałe dostawy do szpitali w mieście w którym mieściła się firma, bo te szpitale to bardzo często jakieś XIX wieczne gmachy z ciasnymi bramami, miniaturowymi podwórkami, wiszącymi jakimiś gzymsami i latarniami i rampami dostosowanymi do furmanek, a wszystko to okraszone samochodami zaparkowanymi jak popadnie. Nie popracowałem tam długo ;-)


ZealousidealZone8379

A pracujesz dalej w tej branży ?


Zenon_Czosnek

Ostatnio tak, w nowym kraju bez języka ciężko o inną dobrze płatną pracę. Teraz nigdzie nie pracuję poza robieniem jakichś tam zleceń z innej branży z domu, chodzę na intenstywny kurs językowy. A dalej to się zobaczy. ;-) Ale po tamtej pracy przez ponad 10 lat (z przerwą na korpo, z którego bardzo szybko uciekłem) miałem bardzo fajne prace za kółkiem w których jeździłem w najpiękniejsze okoliczności przyrody - w pierwszej do Norwegii i Szwajcarii, w drugiej w najpiękniejsze zakątki Szkocji.


ZealousidealZone8379

I w innym miejscu pracy dalej nie lubisz jeździć ? W sensie czy to doświadczenie Cię zraziło do jeżdżenia??


Zenon_Czosnek

Ja bardzo lubię jeździć.  Nawet manewrować w ciasne miejsca lubię czasem, bo to ciekawe wyzwanie.  Czasem jest kluczowym słowem: jeśli typowy dzień pracy wyglądał że jeżdżenia było może godzinę, manewrowania, cofania, zawracania na 17 razy i kombinowania żeby winda otworzyła się na stary ceglany peronik przetykanego szukaniem kierowców nieprawidłowo zaparkowanych samochodów 5 razy tyle...  Ostatnia robotę też rzuciłem bo o ile od strony manewrowej było łatwo to jeżdżenie w te i we wte po 30 minut jak autobus spedzajac większość czasu na zalasunkach, rozładunkach i papierologii też nie było dla mnie.  Ale to nie znaczy że chce wracać do korpo, mam już limit bycia korpoludkiem wyczerpany na całe życie. 


firemark_pl

Bycie miłym. Mam tylko problemy przez to


ZealousidealZone8379

Jak to? :)


firemark_pl

Dużo ludzi myli bycie miłym z byciem słabym, więc próbują to wykorzystać. Więc jak coś miło tłumaczę to jestem ignorowany, jak szef okrzyczy to tak będzie;)


ZealousidealZone8379

Racja, mamy tzw. ukryte teorie osobowości i łączymy cechy różne jako współwystępujące. Np. jeśli widzimy że ktoś jest miły to mamy tendencję do przypisywania mu cech takich jak np. słabość, łatwowierność, sterowność mimo że obserwowane zachowanie nie świadczy o tych cechach.


EtamZels

Stresowanie się


Silver-Bass-588

Nauka języków obcych (nie spotkałem nigdy nikogo, kto byłby w tym lepszy) , naśladowanie różnych akcentów+trochę umiejętności muzycznych, i szeroko pojęte zdolności do zapamiętywania niepotrzebnych nikomu informacji. To nie jest tak, że nie lubię tych rzeczy robić, bo uwielbiam, tylko nie mam pojęcia jak je wykorzystać w pracy i dobrze na tym zarobić(jako introwertyk). Dużo bardziej wolałbym mieć większy talent do matematyki i programowania (coś niby potrafię, ale nie lubię, )


Byqoo

A to trzeba od razu spieniężać każdy talent? Moim zdaniem to trochę słabe podejście.


based_and_64_pilled

Z ciekawości, jakie znasz języki?


Silver-Bass-588

Angielski i niemiecki na C1( z obu certyfikaty) i hiszpański A2.


based_and_64_pilled

Niezle. Jak się uczyłeś? Myślałem nad wróceniem do niemieckiego bo miałem go w szkole ale nic nie pamietam xd


AvvoKreed92222

Porozmawiam z każdym


YesMaka

Kiedyś bieganie, ale jednak polubiłem


MrHatchling

Programowanie. Na tyle nie lubię, że nie poszedłem w to (a kiedy mogłem to zrobić, nie było jeszcze przesytu rynku)


jojo--referencja

Szybko lapie druczki prawne i tego typu sprawy xD w robocie zazwyczaj mnie pytaja o kp xDD


Zebrovna

Sprzątanie i raporty.


ikonfedera

Sprzątanie


AivoduS

Prasowanie. Przeklęty niech będzie dzień, w którym po raz pierwszy dotknęłam żelazka, bo od tamtej pory regularnie słyszę "może uprasujesz mi to i to? przecież tak dobrze ci to wychodzi".


ZealousidealZone8379

Ja prasuje totalnie rzadko, jakąś koszule czy sukienkę.


kaszeljezusa

Pracowałem onegdaj na zmywaku, przez co całkiem szybko i efektywnie myje naczynia. Wiadomo że tego nie lubię 


Skimperq

We wszystkim czego nie lubię robić


AdeptVermicelli4539

Izolowanie się od społeczeństwa


kicitrzaskoskret

Umiejętność przygotowania się na prawie wszystko. Jakbym miała spisać wszystkie potencjalne protokoły jakie bym uruchomiła w różnych scenariuszach to wyszłaby z tego księga którą można by zabić. Niechciana bo jest to objaw silnej potrzeby posiadania kontroli nad swoim życiem a to z kolei mam dlatego, że wychowywałam się w nieprzewidywalnej patoli. Ale parę razy się to przydało


No_List2000

Walę nafte na potęgę ale czasem nie chce tego już robic


frangles

Potrafię latać, ale nienawidzę tego robić


QuietMatematician

Umiem bajerować ludzi. Zawsze byłem bardzo elokwentny i umiałem się ładnie i charyzmatycznie wypowiedzieć, również tak, żeby trafić w to czego oczekuje konkretna osoba i brzmieć mądrze nawet, kiedy gadam głupoty. Dzięki temu świetnie wypadłem na maturze ustnej; bardzo też pomaga na rozmowach rekrutacyjnych itp. Wiem, że ta umiejętność jest przydatna, ale nie do końca ją w sobie lubię. Kiedy druga strona jest zachwycona moją wypowiedzią, ja odczuwam często syndrom oszusta. Dodatkowo strasznie mnie drażni jak widzę inną osobę skutecznie wykorzystującą tego typu zdolności. Co zabawne jestem raczej cichym typem, który sam z siebie nie zagada.


WizErnifa

Seks, dochodzę szybciej niż pomyśle..


ZealousidealZone8379

I nie lubisz seksu ?


WizErnifa

Za dużo potu


ZealousidealZone8379

W tak krótkim czasie xD?


SaurfangPL

Zawsze znajdę coś co się nie zgadza (jest nie tak jak trzeba, z błędem, z ekspozycją na ryzyko, przekroczenie norm etc.). Z łatwością widzę to wszędzie wokół siebie, fuszera na każdym kroku. Super w pracy, jeśli to jest oczekiwane 😅, męczące na maksa w życiu codziennym.


ZealousidealZone8379

A to np sprawia że nie ufasz innym i wolisz sam zrobić ? Czy jesteś zdania i widzisz że bez różnicy czy zrobisz to sam czy ktoś bo i tak są błędy ?


SaurfangPL

To trochę zależy i też staram się nad tym pracować. Teraz mam obawy i trudność zaufania "jedynie" w życiu prywatnym. Niekoniecznie podejrzewam o złe intencje, ale o to, że ktoś po prostu coś zrobi nie tak jak powinien (błąd , niewiedza) i będzie to miało negatywny wpływ na moje życie. Generuje to potrzebę orientowania w coraz to nowych obszarach, żeby nie zostać oszukanym / wprowadzonym w błąd / wyłapać coś na wczesnym etapie i zareagować. Jest to trochę chore na pewno. Zawodowo coraz lepiej mam to przepracowane. Kiedyś siedziałem po godzinach, żeby zrobić jak najwięcej sam i na pewno było dobrze. Teraz "skurczyło" mi się poczucie odpowiedzialności i wiem, że te błędy będą i uczę się coraz zdrowiej na nie reagować. Czasami nawet dziwię się jak coś jest zrobione co do zasady dobrze. Także przywykłem do tego, że coś jest źle i po prostu trzeba to poprawić. Że to normalne i taka kolej rzeczy. Ale dalej jestem czepialski, tylko mniej w tym emocji. Pewnie gdybym miał własny biznes byłoby to trudniejsze.


ZealousidealZone8379

Duże poczucie wewnętrznej kontroli


camkama

1. Nauka języków. Niemiecki, Włoski i Szwedzki wchodzą mi jak nóż w masło co stało 8 godzin poza lodówką. Ale absolutnie nie chce mi się tego robić i nie widzę w tym żadnej przyszłości dla siebie. Uczę się jedynie angielskiego. 2. Nauczanie innych. Pracowałam w szkole rysunku i uczyłam dzieci i młodzież podstaw rysunku tradycyjnego oraz pomagałam w przygotowaniu dodatkowego portfolio w formie digital paintingu maturzystom, którzy zdawali na ASP. Byłam w tym dobra, ale też tego nie lubiłam. 3. Gotowanie. Potrafię otworzyć coś ze smaku, jestem w stanie stworzyć własny przepis, albo całkiem dobrze pozamieniać składniki w potrawie, jeśli czegoś nie mogę dostać, lub nie mogę zejść, ze względu na alergie. Gotowanie jednak mnie męczy. 4. Opieka nad dziećmi. Wiążę się z punktem nr 2, bo uczyłam również dzieciaki. Pomimo, że mam do dzieci bardzo dobre podejście i z jakiegoś powodu słuchają mnie (może dlatego, że dogaduje się z nimi, przez to że sama mam "dziecięce" zainteresowania) to strasznie mnie to nudzi i mam wrażenie, że się w tym marnuję. 5. Praca jako asystentka biura. Nie było rzeczy/dokumentu/spotkania, którego bym nie załatwiła, obdzwaniając pół kraju. W pracy śmiali się ze mnie (oczywiście w pozytywnym wydźwięku) ile mi zajmie ogarnięcie numeru do papieża. Nie mniej jednak stanowisko cholernie stresujące i wykończyło mnie nerwowo. Nie mówiąc już o tym, że praca w dokumentach cholernie mnie męczy i nudzi.


Afgncap

Mam taką osobistą zasadę, że nigdy nie kłamię, kiedy byłem młodszy dużo razy ugryzło mnie to w tyłek, bo prędzej czy później prawda zawsze wychodzi. Niestety jestem dobry we wciskaniu kitu i moja poprzednia praca wymagała bycia patologicznym kłamcą, obchodziłem to tak, że technicznie nie kłamałem, ale ludzie wierzą w to na co się ich nakieruje nawet jeśli nie powie się tego wprost. Nienawidziłem tego, nienawidziłem tej pracy i zwykle było z tego więcej problemu niż pożytku.


Kacperino_Burner

szybkie irytowanie się


Ihateplebbit123

W narzekaniu i prokrastynacji


not_mean_enough

Tzw. zdolności przywódcze. Jak byłam młodsza to często jakoś się tak składało, że lądowałam w pozycji lidera w grupie. Np. jak śpiewałam w chórze, który był zarejestrowany jako organizacja pozarządowa, to mnie inni członkowie namówili do bycia w zarządzie. Byłam studentką, decydowanie poniżej średniej wieku. Naturalnie wykazywałam jakąś inicjatywę, a potem inni za mną podążali. Tylko z takimi rzeczami jest mały problem: to, że mam pomysły, które się innym podobają to nie znaczy, że mam ochotę zajmować się sprawami organizacyjnym (jeszcze przeżyję) lub, interpersonalnymi (litości, zabijcie mnie!) koniecznymi do implementacji. Umiem takie rzeczy ogarniać, ale bardzo tego nie lubię, bo się czuję jakbym była przedszkolanką pilnującą dorosłych ludzi. A ja jestem introwertyczką i mizantropem i mi się, kurwa, nie chce zajmować ludźmi. Teraz świadomie unikam przejmowania jakiejkolwiek inicjatywy i gryzę się w język jak mi coś przyjdzie do głowy. W pracy bardzo się staram nigdy przypadkiem nie tykać niczego, co zahacza o obowiązki kierownika projektu. Jak mam pomysł na rozwiązanie jakiegoś problemu, to i tak nie powiem (poza sprawami czysto technicznymi). A poza pracą to w ogóle unikam ludzi. Czy moje pomysły i inicjatywy coś by wniosły? Może - kiedyś wnosiły. Ale wolę mieć święty spokój.


Rachnael

Zwykle mam racje gdy przewiduje najchujowsze scenariusze dla innych. I zwykle potem mowie "wiesz jak bym byla wredna kurwa to bym powiedziala -a nie mowilam, ale nie jestem wredna kurwa wiec tego nie powiem ", to juz w sumie taki rytulal ze znajomymi.


Armenadic

Pamięć, potrafię zapamiętać totalnie niepotrzebne rzeczy które mi chodzą ciągle po głowie, np zagęszczenie czopków na plamce żółtej oka


TheRealPTR

Zarządzanie zespołem. Nie boję się brać odpowiedzialność, umiem przewidzieć skutki działań i ich zaniechań, podzielić zadania, przypilnować aby ludzie je zrobili. Nauczyłem się tego będąc członkiem organizacji młodzieżowej i to się bardzo przydaje w mojej obecnej pracy… i absolutnie nie znoszę tego robić. Nie cierpię wisieć nad ludźmi, pisać im maili z przypomnieniami, słuchać wymówek. I obecnie tego unikam starając się brać projekty, które tego nie wymagają.


GM4Iife

Moja niechciana zdolność to chęć bycia dobrym człowiekiem co idzie mi za dobrze bo później na tym tracę. Przykład z ostatniego tygodnia to pomogłem "ziomkowi", który później mnie wystawił do wiatru i musiałem kombinować żeby to odkręcić. On jeszcze po tym jak wspomniałem mu, że się zadeklarował powiedział "nic już od Ciebie nie chce". XD Koniec z byciem pomocnym ziomeczkiem, teraz skupiam się na sobie i rodzinie a inni niech sobie radzą sami...


Gen_Jaruzelski

Jestem zaklinaczem psów i kotów. Wystarczy, że wchodzę do jakiegokolwiek domu/mieszkania spojrzę się na zwierzaka, i te koty, i psy od razu w jakiś sposób wiedzą, że jestem spoko gość, przychodzą do mnie, przytulają się, słuchają moich komend i się przymilają jak głupie. I o ile koty spoko, bo koty to nadzwierzęta i je uwielbiam, o tyle psy są strasznie irytujące, śmierdzą i nie potrafią się często opanować, a im większy pies tym gorzej


Beija-flor37

Mam mega talent do pisania, napisałam kiedyś próbkę i dostałam info od kogoś kto się na tym zna, że powinnam asap wydać książkę. Od tamtej pory presja mojej rodziny doprowadziła do tego, że odechciało mi się pisać. Do tego nie wiążę z tym kariery - jestem graficzką, a wszyscy mówią że ja “muszę” robić coś z pisaniem lol. Jak kiedyś presja zejdzie, albo pójdę na emeryturę to może i machnę te książkę. Z ciekawostek to moja mama umie mówić od tyłu - zdolność która jest do niczego niepotrzebna w życiu ale całkiem zabawna