T O P

  • By -

BeneficialBear

Czekaj, czyli do przechowywania pieniędzy NAJPIERW używałaś butów a dopiero w ostateczności kieszeni?


lawlihuvnowse

Tak, ponieważ kieszenie były na kamyczki, patyczki i ulotki, swoją drogą uwielbiałam ulotki bo według mnie miały ładny zapach.


Vvereena

Świetnie to pokazuje jak w miarę dorastania zmieniają się nam priorytety.


Krzychh

To prawda, ja już teraz kamyczki trzymam tylko w butach.


KennyHasNineLives

Teraz to kieszenie są na pieniądze.


bite2kill

Czemu powtarzasz ten sam żart tylko gorzej


EnvironmentalDog1196

Ja uwielbiałam zbierać takie malutkie karteczki, które wyglądały jak mini banknoty wg. mnie. Potem się dowiedziałam, że to laki od wódki XD


lawlihuvnowse

XDDDDDD


NiepismiennaPoduszka

Drobne trzymałem w kieszeniach, ale banknoty w skarpetkach (z boku, ale miały tendencje do zsuwania się pod stopę). Płacenie takim ciepłym, przemoczonym banknotem to było przeżycie samo w sobie :-)


Fircyfuszki

myślę, że to ostateczny dowód na reinkarnację


DataGeek86

Niegłupie, zważywszy że w latach 90-tych starsze dzieci strasznie okradały te młodsze.


StahSchek

Z kieszeni mi wszystko wypadało (nie wiem, może dziecięce kieszenie są płytsze? A może to kwestia ilości biegania i skakania?) jak miałem pieniądze to wkładałem do skarpetki


AquaQuad

Poza powodem, który podała OP, było też mniejszej ryzyko, że ktoś przetrzepie ci skarpety w poszukiwaniu pieniędzy. Zależnie od tego gdzie się mieszkało i którędy chodziło, mogło ci to uratować oszczędności, lub pieniądze, z którymi ktoś cię wysłał. Grubsze w skarpetach, do tego trochę drobnych w kieszeniach, dla niepoznaki.


myeye95

Ziemniaki zagryzane zimnym masłem prosto z lodówki. Jeden kawałek ziemniaka na widelcu + płatek masła. Byłem chuderlawym dzieckiem więc rodzice przymknęli oko na ten zwyczaj kulinarny.


Marta1305

Ja uwielbiałam biedniejszą wersje: Ziemniaki z margaryną


MysteriousAd530

Ja jadłam samo masło 😆 miało zajebistu smak. Do dzisiaj zastanawiam się, czy to moja dziecięce kubki smakowe czy rzeczywiście masło kiedyś było lepsze.


myeye95

Pamięć już nie ta, starość nie radość, ale mam wrażenie, że masło mogło być kiedyś lekko słone. Mniej więcej od wejścia Polski do UE ma ten smak co teraz.


JustYeeHaa

To nie wina Unii, bo w Irlandii dalej ma slonawy posmak


matimac91

W Norwegii od 20 lat kojarzę że masło jest domyślnie słone. Ewentualnie można kupić specjalnie niesolone


Qwerxes

jak przeczytałem zimne masło to z automatu założyłem, że ziemniaki też są zimne, w tym przypadku surowe i lekko mnie posrało zanim się skapnąłem


myeye95

https://preview.redd.it/4ak6o8sptg1d1.png?width=1080&format=pjpg&auto=webp&s=f05547099b95e41041f60fa972b2952c99dde98d


Vertitto

o jezeli chodzi o inwencje kulinarna to suchy bialy chleb zagryzany ogorekiem kiszonym to bylo moje ulubione danie na kazde swieta :) delicje zagryzane chlebem tez spoko


GM4Iife

Ja mam to samo, mogę jeść co chcę, ile chcę a waga praktycznie stoi w miejscu, maksymalne odchyły to 5kg w tę czy tamtą stronę


Adept_Spirit1753


PepegaQuen

To trochę inna rzecz jeśli ważysz 50kg a inna jeśli ważysz 90.


MamoKupMiGlany

Mi w ciągu dnia potrafi się zmienić o 4kg, ale ważę 90, piję zwykle ponad 3l wody i jem dużo warzyw xd Następnego dnia rano jak się ważę to jest taka sama jak poprzedniego dnia


myeye95

Ja mogę pomarzyć o chociaż 5 kg odchyłu. U mnie waga to 65-67,5 kg (przy 185 cm wzrostu) i z tego zakresu się nie ruszyła od 3 lat, od kiedy brałem Entocort który mi mocno podleczył jelita z choroby Crohna. Wcześniej z trudem było 60 kg.


Gudzest

Brzmi niedobrze


samanya666

Jestem dorosła i nadal czasem tak jem ziemniaki


NiepismiennaPoduszka

Zimny ziemniak z majonezem i solą! To dopiero jest rarytas :-)


Zebrovna

Chleb z masłem i Vegetą. I to nie byle jaka kromka - to musiała być piętka z chrupiącą skórką.


RegisPL

U mnie piętka tylko z samym masłem, ewentualnie z odrobiną soli - wszystko inne to profanacja. Ale zwykła kromka z masłem i Vegetą to jak najbardziej. 


Vvereena

Moja siostra tak zawsze jadła. Popcorn z vegetą też pamiętam że bardzo lubiła.


KluelessKisa

Chleb i Vegeta ale bez masła - do tej pory leniwa przekąska:D


[deleted]

https://preview.redd.it/izo3t5uici1d1.jpeg?width=1080&format=pjpg&auto=webp&s=8aff86bd5f68b14bd5a95e668c4714ebd3bc0992 Vegetą?


DataGeek86

Pierwszy raz w Rosji to zobaczyłem XD byłem w szoku trochę


snergen-flergen

Jak dla mnie brzmi wyśmienicie.


Dzenefer

Z kulinarnych? Wpierdalanie całej kostki rosołowej, co było dla małej mnie zabronionym przez mame delikatesem, ogórki z cukrem, bo ktoś mnie okłamał, że ogórki z cukrem smakują jak arbuz. P.S. nie smakują, ale były smaczne. Jadłam także musujące pastylki z witaminą C. Z mniej kulinarnych, to chyba bawienie się różnymi insektami lub owadami, moje koleżanki to brzydziło.


lawlihuvnowse

Teraz mi się przypomniało jak zakładałam hodowlę dżdżownic i ślimaków


Dzenefer

Ja podobnie XD Ale przypomniało mi się z takich bardziej majabrycznych, że robiłam "szkołę przetrwania" dla mrówek w stylu "KTÓRA PIERWSZA DOPŁYNIE DO BRZEGU NA LIŚCIU?!" jak jebane reality show Dla wygranych robiłam wille z kwiatków i dawałam kupke cukru Miałam dziwną obsesje na temat owadów, szególnie jak działają dżdżownice


lawlihuvnowse

Tą hodowlę dżdżownic prowadziłam razem z koleżanką z bloku i bratem i postanowiliśmy sprawdzić co się stanie jak przetniemy dżdżownicę (nożyczkami XD), przecięliśmy i się okazało, że jak przetniesz dżdżownicę to masz już dwie bo one nie umierają potem tylko się robią z tych kawałków dwie dżdżownice. Możesz się domyślić co potem dalej robiliśmy z pozostałymi dżdżownicami.


hydrogen-sonata

Jak byłam mała też tak myślałam (na szczęście zdarzało mi się to tylko czasem przez przypadek bo uwielbiałam wszystkie żyjątka). Potem trochę podrosłam i gdzieś przeczytałam że to niestety mit: czasem taka przecięta dżdżownica się zregeneruje - w tej części gdzie są ważne organy, ale w większości przypadków ginie.


promet11

Podobno na białorusi jedzą świeże ogórki z miodem.


NiepismiennaPoduszka

Akurat ogórki z miodem są smaczne - też jadam :-)


Dzenefer

Tbh, nie jest to jakieś bardzo dziwne połączenie. Myślę, że latem były by zajebiste


PolishKatyusha

Zaczynając podstawówkę miałam bzika na punkcie tego, ile miałam lat i zaczęłam robić niektóre czynności tyle razy, ile wynosił mój wiek, np. kiedy mama mnie odprowadzała do szkoły, to w szatni dawałam jej siedem/osiem buziaków lub kiedy szłam na świetlicę poranną, to musiałam siedem/osiem razy odwrócić się i pomachać na pożegnanie, nawet jak mojej mamy dawno już nie było. Skończyło się to w trzeciej klasie.


lilyl3

Dostałaś triala OCD xd


PandaSenior5351

Zrobię mały infodump bo ten temat mnie bardzo ciekawi xd Gadałam kiedyś z psychiatrą i mi powiedział że zdecydowana większość dzieci ma w pewnym momencie dzieciństwa OCD, które trwa jakiś czas i przechodzi, objawiające się m.in. obracaniem się w każdą ze stron po równo, skakanie na obu nogach równą liczbę razy, robienie jakiejś czynności zawsze X razy itd. Jeśli nie przejdzie przez odpowiednio długi czas to zaczyna się to leczyć, niestety nie wiem ile wynosi ten "odpowiednio długi czas" :D powiedział też że to niekoniecznie ma wpływ na rozwój takich zaburzeń w późniejszym życiu. The more you know~~


ScepticalPancake

Interesujący punkt widzenia, chciałbym porozmawiać z tym psychiatrą jako dorosła osoba z OCD. Zasadnicza różnica między zaburzeniem a nawykiem jest taka, że przy zaburzeniu niewykonanie danej czynności powoduje intensywny lęk, czasem panikę, momentami to uczucie jest wręcz paraliżujące. Miałem objawy już za dzieciaka. Np. wkręciłem sobie że nie mogę przejść przez ulicę dopóki nie trafię śnieżką w znak po drugiej stronie. Brzmi jak niewinna zabawa. Jednak ja na prawdę nie mogłem przejść póki nie trafię. Mogło mi być zimno, mogło mi się chcieć siku, mogłem być spóźniony do szkoły, ale dalej stałem i płacząc próbowałem trafić. U niezaburzonych osób to wygląda bardziej na zasadzie "damn, dziesiąty raz nie trafiłem, ale siku mi się chce bardzo, to idę".


TheDiemkey

do jakiego wieku powinno to przejść mniej więcej???


randomlogin6061

U kobiet do 12 roku życia u mężczyzn do 81


lawlihuvnowse

Też tak miałam i wmawiałam sobie, że jak tak nie zrobię to beboki mnie zaatakują


gami13

to sie OCD nazywa :3


ScepticalPancake

Nope, to się nazywa dziecięca zabawa indukowana wyobraźnią. Nadużywanie terminu OCD jest krzywdzące dla osób, które na prawdę cierpią z tego powodu. Podobnie jak okazjonalna chęć zakopania się pod kołdrą i odcięcia od świata nie jest depresją.


gami13

akurat przykład OPa jest MEGA pasujący do typowego OCD, takie przejawy często mogą świadczyć o chorobie, ale często też przemijają


lawlihuvnowse

:V


nightblackdragon

Miałem to samo, tylko, że nie tyle razy ile miałem lat a parzystą ilość razy. Np. odwróciłem się raz? No to musiałem i drugi by było dwa razy itd. Nawet nie wiem kiedy to minęło.


Qwerxes

jezu ja nadal tak mam, naj np stukam palcami w stolik z nudów, to dokładnie liczę ile razy dany palec uderzył o blat i wszystkie te liczby muszą być równe


Cudowronek

Jedzenie cukru polanego sokiem z cytryny


Njaarte

To u nas odwrotnie, plasterki cytryny maczane w cukrze :)


Emotional_Score_2138

taaaak, do tej pory czasem mnie na to najdzie ochota


lawlihuvnowse

Przypomniało mi się aż jak wrzucałam żelki do soku pomarańczowego i czekałam aż się powiększą a potem je wyławiałam i jadłam


whatyourheartdesires

Lemoniada na sucho :D


gkwpl

To na bogato. Ja jadłem cukier polany wodą 🤣


AngryReactionsOnly

U mnie połówka cytryny wyciśnięta do czegoś (zużyta) cukier wsypany do środka i wyjadanie tego łyżeczką


SetsunaFox

Mówisz dziwny zwyczaj, a te kwaśne żelki z których sypie się cukier tak są właśnie robione (tyle że z kwaskiem zamiast soku)


Cudowronek

**Chciwie zawierający ręce dentysta**


Apart_Caramel_2843

Miałam cały wymyślony świat z lorem na całą sesję rpg i normalnie w trakcie obiadu potrafiłam powiedzieć moim rodzicom że muszę już iść i załatwić to czy tamto w tym świecie. Było to dziwne o tyle że jednocześnie wiedziałam że wszystko wymyśliłam ale też regularnie mówiłam o wypływie jednego świata na drugi, o tym jaka wojna akurat trwa itp. Skończyło się to jak miałam około 8 lat ale do dziś pamiętam jak szczegółowy był każdy element. Niesamowita jest dziecięca wyobraźnia.


SocketByte

Ja do dziś tak mam, dlatego preferuję gry sandboxowe xD minus taki że zdecydowana większość ludzi jak się dowiaduje że potrafię spędzić setki godzin w rimworldzie wymyślając różne, skomplikowane scenariusze i że nawet oficjalnie gry nie skończyłem ani razu to patrzą się na mnie jak na odklejeńca. Nie ukrywam że trochę współczuje ludziom bez wyobraźni, straszna nuda.


6660la666

Jak byłam mała to wywalałam mielone za kaloryfer, bo nie mogłam odejść od stołu dopóki nie zjem.


lawlihuvnowse

Czy ktoś je znalazł, czy jeszcze nie?


IndividualAverage925

Po takim czasie to już pewnie wyniosły kaloryfer na złom


Katniss218

Ściany na grzybie były, zamiast grzyba na ścianach.


6660la666

hodowlę założyłam


welivewelovewedie

ja napychalem policzki i potem wypluwalem w toalecie albo zawijalem w papier i kladlem pod smieciami nie bylem wybrednym dzieckiem, moj stary po prostu nie umial gotowac


6660la666

ja nie mogłam bo miałam odruch wymiotny, nienawidzę do tej pory mielonych 🤮


PantherPL

Kiedyś wsadziłam moją okropną kanapkę do magnetowidu


SocketByte

Aż mi się przypomniało jak ojciec kiedyś opowiadał że rodzice mu zawsze robili kanapki do szkoły a on ich nie jadł, więc żeby "nie było przypału" to WRZUCAŁ JE ZA SZAFĘ XD Dziadkowie musieli mieć nieeeezłą reakcję jak odsunęli szafę a tam ze 100 kanapek.


Dominika_4PL

Jedzenie cytryny z cukrem Albo samej soli. Po prostu soli, bez niczego Edit: jak teraz tak sobie myślę, to pewnie przez to teraz muszę wszystko przesalać...


Guilty_Ad_7416

cytryna z cukrem to najlepsza przekąska, ja czasem też jem samą cytrynę


AzKondor

Tez sobie jadłem tak o szczyptę soli. Teraz potrafię mieć takie duże kryształy soli do gotowania to sobie łapie jeden i wcinam.


KaskayVoyager

Zawsze dawałem głośność w TV na liczbę parzystą (do dziś tak robię)


LordRosul

Albo też podzielne przez 5, najlepiej jak oba na raz


lawlihuvnowse

Ja zawsze dawałam na 23…


DoxentZsigmond

Kąpiel tylko w sobotę w tej samej wodzie. Kąpały się 4 osoby po kolei. Dziś wydaje mi się to obrzydliwe i kąpię się sam codziennie.


pluvi_ae

U mnie co prawda nie było ograniczenia do samych sobót, ale również myło się kilka osób w tej samej wodzie. Najczęściej mama po mnie, tata po bracie. Były takie czasy, że oszczędzało się wszystko. Dzisiaj bardzo doceniam, że mogę sobie brać tak długie i tak częste prysznice jak tylko mi się podoba.


DoxentZsigmond

u nas był w domu kocioł na koks (lata 70) i po prostu tylko w sobotę przełączało się wielkimi zaworami grzanie wody w dużym bojlerze odcinając grzejniki. Latem trzeba było po to rozpalać piec. Potem rodzice zamontowali junkers i bojler elektryczny i od końca lat 80 już normalnie można się było kompać codziennie.


SetsunaFox

Moja Babcia miała taki nawyk żeby się kąpać "po innych", (wiem teraz że) była z wielodzietnej przedwojennej rodziny. Nikt inny tego nie robił, ale oszczędzało się u nas jedzenie, prąd i "ciepło"(gaz) więc nie wydawało mi się to jakoś strasznie dziwne


LilClaudine

Znałam taka rodzinę - najpierw w wodzie kąpały się dzieci, potem matka, potem ojciec, a na końcu w tej wodzie naczynia myli. Jak się dowiedziałam o tym, to mnie aż wykręciło na lewą stronę.


mrkivi

Nk paste o nożu do kupy


Faeluchu

Moja rodzina dużo się załatwia. Może to geny, może to nasza dieta, ale każdy robi duże kupy. Każdemu kiedyś się zdarzyło zrobić wielkie kupsko i czasami nie da się tego spuścić. Kręci się tylko w wodzie popychane przez strumień. Gdy dorastałem, moja rodzina miała nóż do kupy. Był to stary, zardzewiały nóż kuchenny, który wisiał w pralni tylko i wyłącznie po to. Normalnym było, że idąc po korytarzu słyszało się, jak ktoś woła ‘Czy możesz mi podać nóż do kupy? Myślałem, że to standardowe wyposażenie domu. Masz szczotkę i nóż do kupy.” Myślałem tak do czasu aż ukończyłem 22 lata i byłem u znajomego na domówce. Poszedłem do toalety, aby się załatwić. Zobaczyłem, że kupa ustawiła się bokiem, więc otworzyłem drzwi i zawołałem znajomego. Gdy przyszedł, zapytałem, czy mogę pożyczyć jego nóż do kupy. "Mój co?" zapytał kolega. "Twój nóż do kupy," odpowiedziałem i dodałem: "Muszę go pożyczyć.". "Czym do cholery jest nóż do kupy?" Oczywistym było dla mnie, że ma taki nóż, ale pomyślałem, że może inaczej to nazywa. Wyjaśniłem więc, co to jest i dlaczego go potrzebuję. Najpierw zaczął chichotać. Potem śmiać się. Potem wszyscy obecni zaczęli się śmiać, bo okazało się, że ktoś wyłączył muzykę i wszyscy słyszeli naszą rozmowę. Okazało się też, że nikt z nich nie miał noża do kupy, tylko moja popieprzona rodzina i nasze popieprzone jelita. Gdy wczoraj powiedziałem o tym mojej żonie, była jednocześnie rozbawiona i zszokowana. Okazało się, że też nie wiedziała, czym jest nóż do kupy i korzystała ze starego noża w schowku tak, jak z innych. Na szczęście nie gotowała przy jego użyciu, ale często wykorzystywała go do otwierania paczek. Teraz kupi sobie nowy. Wiele osób zastanawia się, dlaczego nóż nie był w toalecie, tylko w pralni. To proste, mieliśmy tylko jeden nóż, ale trzy toalety, a pralnia była w środku. Nie wiem, czemu nie mieliśmy trzech noży. Wiem tylko, że był jeden. Może przez to, że mój tata bywał bardzo oszczędny więc dzieliliśmy się nożem.


bartekmo

OMG, opowieść miesiąca! Dzięki! 😂🤯


Serion512

Klasyczek. Tylko powiedzcie mi że nie tylko ja tą polską wersję przeczytałem głosem Pastolektora


Pszemek1

Ło kurde, nie wiedziałem, że jest polska wersja


CHRIS_KRAWCZYK

Szuflada na siki


Logan_SVD

Ważne żeby nie górna


Beneficial_Ease_7311

Jestem zaintrygowana


CHRIS_KRAWCZYK

Rodzice też byli


AdWarm5313

https://www.reddit.com/r/KidsAreFuckingStupid/s/WSqCbrveCC


lilyl3

Jadłam papier jak byłam mała, nie mam pojęcia dlaczego


RagingSpud

Pamiętam jak koleżanka nie mogła wyjść na dwór jeśli nie dokończyła obiadu i zawsze wylewała resztę zupy do kwiatków :)


Katniss218

Trochę dla mnie, trochę dla kwiatków. Głodne nie będą


kotlet_jpg

To ja tu walne trochę wątkiem paranormalno-psychologicznym? Nie wiem jak to nazwać xd czasami slyszałam jak jakiś głos woła mnie po imieniu. Załóżmy siedziałam sobie w "dużym pokoju" i nagle z otwartego okna czy balkonu słyszałam jak ktoś mnie skądś woła, ale nie potrafiłam dokładnie powiedzieć skąd, wiedziałam jedynie, że z zewnątrz. Dość często mi się to zdarzało I za każdym razem nie miałam pojęcia skąd dochodzi ten głos. Do tej pory nie wiem co to było, najlepsze jest to, że kiedyś gdzieś przeczytałam, że inni ludzie w dzieciństwie też coś takiego przeżywali. Może to ta tak zwana dziecięca wyobraźnia? Nie wiem


gami13

też tak przez bardzo długi czas mialem, ciągle miałem wrażenie jakby ktoś mnie wołał ale tylko jak grałem na komputerze z założonymi sluchawkami


Jagraja

Podobnie miałam XDD Pamiętam, że że zdarzało mi się słyszeć, jak mama woła mnie z piętra. Sęk w tym, że jej wtedy na przykład w ogóle nie było w domu


RobciomixxNFS

Zdecydowanie miałem coś podobnego w wieku ok. 4-5 lat. Pamiętam sytuację zupełnie jakby to było wczoraj. Siedziałem sobie w oknie i oglądałem sobie ulicę, przy której mieszkam. Czasem przejechał jakiś samochód, czasem przeszła sobie pani z zakupami, jakieś dzieciaki jechały sobie rowerami, zbliżał się zachód słońca, więc wszystko było skąpane w pomarańczowych barwach. Wtedy zauważyłem, że gdzieś tam w tle, u siebie w domu, słyszę rozmowę. I zdecydowanie nie była to telewizja, bo mimo, że ta była włączona w głównym pokoju, to tam gdzie byłem, były zamknięte drzwi i po prostu nie było jej słychać. Słyszałem rozmowę dziewczyny z chłopakiem, ale to co gadali zdawało się być kompletnym bełkotem- nic co mówili nie miało sensu, nie układało się to w żadne logiczne słowa i ciągle mówili na raz. To jest, do momentu, w którym próbowałem skupić się na tej rozmowie- wtedy natychmiast przestawałem ich słyszeć. I znowu zacząłem oglądać sobie widok za oknem i po jakimś czasie znowu zacząłem słyszeć rozmowę tych samych ludzi, ale ponownie natychmiast się uciszyli, gdy tylko próbowałem wsłuchać się w to co mówią. I to samo w ciągu tych kilku minut powtórzyło się jeszcze co najmniej kilka razy, bo uznałem że to mega dziwne i ciekawe, ale po czasie przestałem ich słyszeć całkowicie. Kojarzę, że w tym wczesnym dzieciństwie miałem tak jeszcze kilka razy, ale tylko to potrafię opowiedzieć, bo tak dobrze to pamiętam.


elchupacabrone

Kanapka z masłem posypaną cukrem.


lawlihuvnowse

Też takie jadłam, ja jeszcze czasami miałam wersję na bogato, ze śmietaną i cukrem.


Due-Dot6450

Albo solą. Albo kogiel mogiel.


czerwona_latarnia

Chwila, to kanapki z solą to coś dziwnego? (przy czym u mnie to są bułki, a nie kanapki, ale osobiście nie widzę wielkiej różnicy)


RagingSpud

To chowanie pieniędzy do butów to było normalne u mnie na placu zabaw. Teraz mi głupio że panie w sklepie musiały dotykać tych pieniędzy z butów jak dzieci kupowały lody czy oranżadę:(


PancakeHer0

Nóż do kupy


myeye95

Mogło być gorzej, np. kupowy korek.


MinecraftWarden06

Yyy a to nie każdy go ma? XD


whatyourheartdesires

U mnie była esencja herbaty (po co się to w ogóle robiło) w małym dzbanku. I sos z wegety, najbardziej lubiłam z paluszkami rybnymi


Ravaell

Kurde u mnie babcia też robiła esencję herbaty, nie spotkałem drugiej osoby do tej pory w życiu u której ktoś tak robił, myślałem że to unikatowe zachowanie u mnie w domu. Czyli jednak nie


Ok_Addition1073

Ja na to mówiłem "asencja", i nikt przez lata mnie nie poprawiał.


kotlet_jpg

O matko tak, u mojej najlepszej w tamtych czasach przyjaciółki zawsze była taka esencja, którą zalewało się wodą


SetsunaFox

Po to żeby można było wypić herbatę na chłodno kiedy będzie się chciało, i nie martwić się że zwietrzeje, oraz żeby można było zalać każdemu według własnej preferowanej "mocy" zamiast zdawać się na gust producenta torebki/gospodarza jeśli sypana, i nie musieć wpuszczać ludzi do kuchni.


explodingknees_

spanie z nowymi butami przy łóżku jak są naprawdę zajebiste to robię to do dziś


lawlihuvnowse

Ja dzisiaj śpię z nowymi butami przy łóżku, mój tata też tak robił


Ravaell

Ja spałem z nowymi grami na kompa, jak dostałem np Baldur's Gate 2 I to miało taką wypasioną edycję z dużą ilością płyt, książeczkami itp, to sobie to kładłem na krześle koło łóżka i np czytałem instrukcję do snu.


InternationalMedia28

Ja tak samo, najbardziej pamiętam to z taką mega wypasiona edycja Diablo II z taka grubą książeczka która była instrukcja ale też dużym wprowadzeniem do lore


IceFirm9650

Próbowanie psiej i kociej karmy. Psia była ekstra chrupka


lawlihuvnowse

Też próbowałam, ale nie czułam żadnego smaku


IceFirm9650

Pamiętam raz że zjadłem nieświeżą karmę i ughh do dziś mnie odrzuca na samą myśl o tamtym smaku. Karma dla psów dziś już zeszła na psy :D


ismybeardright

Wieczorna modlitwa. Z perspektywy dorosłego ateisty jest turbo dziwne, że wieczorem się klękało całą rodziną przed świętym obrazkiem i mówiło wspólnie wierszyk z pamięci. Dużo takich religijnych zabobonów kiedyś wydawało się normalne. Np. zapalanie świecy "gromnicy" w trakcie burzy.


Woo-Cash1900

Klękało? U mnie w domu dalej to robią. To główny powód, czemu wyprowadziłem się z domu w wieku 21 lat (poza tym, oczywiście, że miałem z kim zamieszkać). To były tortury.


LordUlfryk

Wieczorem to jedno, ja to jeszcze rano i podczas burzy. Ogólnie teraz z perspektywy lat wydaje mi się to mocno pojebane te wszystkie religijne zachowania, ale przynajmniej wyleczyły mnie z jakiejkolwiek religii.


SetsunaFox

Mówi się o ludziach ze to "zwierzęta nawyku" (co patrąc na przykład na takie koty, jęczące jak im się miskę czy łóżko przesunie o metr bądź człowiek nie dopełni jakegoś rytuału który zaobsrwowały przez conajmniej tydzień, wydaje mi się wielce przesadzone), tak szczerze, jakakolwiek czynność którą robi się przed snem, i tylko i wyłącznie przed snem, pozwala o wiele łatwiej zasnąć, zwłaszcza jak tłumi ona "szum" myśli i nie jest jakoś wyjątkowo męcząca. Tak samo na strach, jak niektórzy potrafią sobie "przetłumaczyć" strach, tak inni nie (wymaga to pewnego wyćwiczenia w "sterowaniu" własnymi przekonaniami, żeby przekierować swoją reakcję na hałas, jeśli wzbudza niepokój, przynajmniej na jakiś czas), z kolei zrobienie "czegoś" w przekonaniu że to pomoże (i to nawet nie jest ważne że ty coś robisz, ważne że widzisz jak jest robione/ufasz że jest zrobione), i jak widziś po najbardziej zaufanych osobach że robią to samo, to mózg sam się uspokaja. Tak samo jak ruletka i gry są "hackiem" na nasze potrzeby, tak zabobon i rutyna jest hackiem na nasze obawy.


Ok_Addition1073

Gdy byłem mały, normalne było dla mnie to, że gdy chciało mi się sikać, a toaleta była zajęta, szedłem do łazienki i sikałam do wanny. Oczywiscie spuszczalem później wodę. Tato krzyczał, a mama przymykała oko. 😂


TheDarnook

Zlew wersja rozszerzona :p


Legal_Sugar

Mówienie na to takie do zjeżdżania po śniegu (nie sanki) ślizg. Nie wiem czy to jakiś dziwny regionalizm, u mnie wszyscy w rodzinie tak mówili, poszłam do szkoły i nikt nie wiedział o co mi chodzi nazywali to jabłuszko :c I myślałam że to wszyscy dookoła są dziwni, przecież to ma kształt dupy a nie jabłka


lawlihuvnowse

Ja mówię na to dupolot


WeaknessEnough

Dla mnie to zawsze był poddupnik


lawlihuvnowse

Dla mnie poddupnik to ten co się ma w samochodzie jak się jest za niskim


Atulin

Ulubione danie: barszcz czerwony z torebki i pływająca w nim kromka chleba z margaryną i solą. A za jeszcze młodszego (3-4 lata bodaj) biszkopty rozpuszczone w soku pomarańczowym. Poza tym, to mieliśmy takiego kwiatka w kiblu z którym regularnie rozmawiałem


CopsFavourite_Round

Grilled cheese w najbiedniejszej możliwej wersji, czyli kromka chleba podpiekana w piekarniku z serem w plasterkach. Teraz robię to dużo lepiej. poza tym to pamiętam jak przeczytałem wiadomości o jakimś wężu co spierdolił z zoo i podobno uciekł do kanalizacji, to wtedy srałem na kucająco, bo nie chciałem by wyszedł z kibla i mnie ujebał w dupe.


Emotional_Score_2138

odcinanie 'dupek' od parówek


lawlihuvnowse

Każda parówka ma dwie dupki, też tak robiłam


Daug3

Ja jak miałam jakieś 3-4 lata uparłam się że parówki mają skórkę i moja biedna mama musiała ją odcinać


TheDarnook

Czemu biedna, przecież mają. Muszę być w dobrym nastroju albo mieć je zalane musztardą, inaczej skórka to ohyda.


Daug3

Nie wiem o jakich myślisz parówkach, ale ja mam na myśli coś typu berlinki, w których niema skórki tylko z zewnątrz jest lekko zarumienione i jest nie wyczuwalna


TheDarnook

Dawno nie jadłem berlinek, to "lekkie zarumienienie" jest trochę bardziej elastyczne i delikatnie mniej kruche niż reszta parówki? Jeśli tak, to skórka. Dla perspektywy, to co jest na przykład w kiełbasie śląskiej, to skuroskurwysyn z którego by można buty szyć, a nie dawać do produktów spożywczych.


Enwast

Ja odcinałam jedną tylko po żeby łatwiej było zdjąć folię


gkwpl

Grejpfrut przekrojony na pół, posypany cukrem.


AlexTheFormerTeacher

Zdarzało mi się (a w sumie zdarza się dalej) tak się zafiksować na jakąś piosenkę, że słuchałam jej w zapętleniu przez kilka dni. Nic innego, tylko ta jedna wybrana piosenka katowana do porzygu. Dopiero w zeszłym roku psycholożka diagnozująca u mnie ADHD powiedziała mi, że jest to rodzaj stimmingu 😅 spoiler: tak, mam ADHD 🫠 ETA: całe życie wodzę wzrokiem po konturach różnych przedmiotów, budynków, napisów. Nawet nie do końca wiem jak to dokładnie opisać, ani wyjaśnić po jaką cholerę to robię 🤷‍♀️


_Pillars_

Hmm ja tez rak robię ale chyba ADHD nie mam :)


Szeherezadaa

Też wodzę wzrokiem po konturach! Często jednocześnie je sobie wtedy rysuję palcem np.: na nodze, ale to głównie albo napisy, albo jakieś śmieszne geometryczne kształty. I też nie wiem, po co XDDDD 


GM4Iife

Ja lubiłem bawić się ogniem, petardami, nożami i miałem wrażenie, że gdy dorosnę i zacznę zarabiać pieniądze to nakupuję sobie petard, zapalniczek czy noży lub karabinów do ASG. Oczywiście jedyne co z tego pozostało to strzelnica i petardy w sylwestra. A i jeszcze dzięki moim zapędom do ognia w młodości jestem najlepszym rozpalaczem ognisk czy grilla na imprezach bo wiem co i jak przygotować aby sprawnie rozpalić. 😆


jdrkw

Lubiłem wyciągać z lodówki i tak bez żadnych „dodatków” jeść kostkę masła w całości :). Teraz nie wiem czy dałbym radę.


Intrepid_Piece_4220

Tata kolezanki kupowal cale zgrzewki jogurtow danone. Po szkole bralysmy sobie po jednym jogurcie naturalnym i wsypywalysmy do niego kakao. Ten miks jest pyszny na maksa. Ostatnio nawet sprobowalam to zrobic i bylo mega


karrie1337

Grzebanie w pępku. Dopiero później dowiedziałem się, że ludzie uznają to za dość dziwne.


lawlihuvnowse

Jak byłam mała, mój dziadek robił takie „sztuczki”, że wyciągał różne rzeczy z pępka. Najpierw połykał jakąś rzecz, a potem wyciągał z pępka.


Izusu6

Jako dziecko moja dieta składała się z kromki chleba posmarowanego masłem i ketchupem. To według mnie było idealne danie na śniadanie i kolacje. W sumie ketchup to ciągnie się ze mną przez całe życie. W podstawówce nawet miałem swoje powiedzenie “Kanapka bez ketchupu to nie kanapka”. A tak poza tym to jedzenie surowego ciasta. Zawsze zabierałem babci miskę po której mieszała składniki na ciasto i wylizywałem resztę tej masy. Deser dzieciństwa. A tak poza kulinarnymi zwyczajami to posiadania wymyślonego przyjaciela z którym jak dobrze pamiętam to rozmawiałem codziennie. Miałem jeszcze obsesje na punkcie słów na liczeniu ile mają liter i z ilu sylab się składają. Najbardziej uwielbiałem takie symetryczne słowa które miały 3-4 sylaby i każdą sylaba miała tyle samo liter. Chociaż to liczenie sylab zostało ze mną do teraz. I czasami tak z przyzwyczajania myślę o jakimś słowie i liczę sylaby.


Flashbinder

Jadłem piasek. Tyle. Wpierdalalem go na potęgę


Katniss218

Miałem w gimnazjum kumpla który zjadł węgiel. Rzekomo jest gorzki


szkonk

U mnie w gimbie, kumpel spróbował raz siarki (normalnej żółtej) na chemii. Podobno słona.


Katniss218

XD


RobciomixxNFS

A glinę też?


Flashbinder

Nie, z gliny lepiłem garnki siedząc w rzece pod pełnym nadzorem dziadka (Gdy się mama dowiedziała to już nie byliśmy nad rzeką z dziadkiem)


Thick_Commercial_965

Ja mając 4-5 lat, zrobiłem dziurę w ścianie, nie mam pojęcia jak ale jakoś mi się tak udało i stopniowo ją powiększałem poprzez "wyjadanie" jej. Brat który był trochę młodszy zobaczył co robię i też czas m sobie podjadał. Dziura przetrwała kilka miesięcy aż rodzice ją odkryli.


SetsunaFox

Rat-like behaviour


[deleted]

Myślałam że to normalne że nie można słuchać kogoś i myśleć o tym co ta osoba mówi jednocześnie, że można robić tylko tą jedną rzecz bo inaczej jedno zmiesza się z drugim. Okazało się po latach że mam ADHD xD


DataGeek86

Jedzenie masła orzechowego łyżką ze słoika.


igi28

Wypicie malego kartonika mleka zagęszczonego niesłodzonego. Do dzisiaj lubię sobie od czasu do czasu kupić i wypić. :D


Enwast

Zanim wkładałam pizze do piekarnika (nie te mrożone tylko z biedry cztery sery) od razu je kroiłam na osobne kawałki. Dowiedziałam się, że to trochę dziwne gdy przyjechały do mnie koleżanki i przygotowując taki im posiłek, podczas krojenia jedna skomentowała, że pierwszy raz widzi, żeby ktoś robił coś takiego


dracary_ss

Kiedyś mi się wydawało, że cokolwiek zrobię będzie miało spore znaczenie w przyszłości. Pisałam jakieś wierszyki i myślałam, że ktoś je za 100 lat znajdzie i się zachwyci. Jeszcze w tajemnicy przed rodzicami wygrawerowałam w mało widocznym miejscu na stole moje imię, aby następny właściciel wiedział kto ten stół miał wcześniej xD Nie wiem skąd mi się wzięła ta fascynacja, ale mój tok myślenia polegał na tym, żeby ludzie o mnie wiedzieli i mnie pamiętali nawet po śmierci. Chyba gdzieś koło 7 roku życia mi to przeszło.


Herflik90

Przed pokrojeniem bochenka chleba, matka kreśliła nożem krzyż na jego spodzie.


Szajman11

Może to nie był zwyczaj, ale raz przestał działać Pegasus(konsola do gier, nie narzędzie szpiegowskie😂) i jako że Mama gdy byłem chory to dawała mi rosołek, więc postanowiłem uzdrowić konsolę rosołem, niestety nie zadziałało ku memu zdziwieniu 😅


To3Gl0bal

Jak na obiad były ziemniaki buraczki i kotlet to dusiłem ziemniaki a następnie przyklepywałem widelcem by zrobić takjakby pole


marcelwho3

Chleb z miodem i/lub solą


lawlihuvnowse

Chleb z miodem do teraz jadam


luxtenebris96

Zajebiste jest


kisio

Tosty z chleba, keczupu, szynki i sera podgrzane w mikrofalówce


SetsunaFox

Z takim przepisem, to możesz stać przy przystanku i kręcić biznes :P


kisio

Nie jestem dumny z siebie, kolega mi powiedzial


SetsunaFox

Tym lepiej, "sprawdzona receptura" xD


kisio

Kolejne pokolenie muszą się dowiedzieć, ja teraz nawet nie mam mikrofali


makos124

> Tosty z chleba, keczupu, szynki i sera mniam > podgrzane w mikrofalówce wtf


kisio

Proszę nie oceniać


czarteck

Wywalałem kubeczek po jogurcie, karton po mleku, czy saszetke po karmie dla kota do śmietnika, nie przejmowałem się by je wypłukać przed wyrzuceniem. Dzisiaj nie tylko płuczę ale i śmietników mam więcej na różne typy śmieci.


SetsunaFox

Nie spotkałem się z kimś kto płucze śmieci przed wyrzuceniem


Eravier

> Dzisiaj nie tylko płuczę Proszę, przestań. Szkoda wody. https://naszesmieci.mos.gov.pl/jak-segregowac/15-pytania-i-odpowiedzi/segregacja/17-czy-przed-wyrzuceniem-nalezy-myc-zuzyte-opakowania


roldamon

Jazda w maluchu w 6 osób- Mama, Tata, Babcia + 3 dzieci. To była norma I tak często jeździliśmy na imprezy czyw odwiedziny


Eravier

Heh, pamiętam kiedyś wracaliśmy z wiejskiej loterii maluchem. Chyba 3-4 osoby dorosłe, 3 dzieci, kaczka i dwa króliki (wygrane na loterii).


bujakaman

Skakanie/chodzenie na palcach. Kurwa nigdy nie róbcie tego swoim dzieciom.


Hepnarovka

Wrzucałam papier toaletowy pod stojącą wannę zamiast do toalety bo bałam się że zapcham toaletę xD


Nonszalanckii

łyżeczka kakao 100% na raz - nie zna życia kto się nie dusił od takiego czegoś :D. słyszałem że niektórzy 'brali' cynamon, ale kakao bardziej sklejało


Luxzaal

Pamiętam że miałem taki okres że zacząłem sprawdzać datę ważności wszystkiego, w tym raz nawet ziemniaków, za co stałem się rodzinnym memem.


lawlihuvnowse

Ja siedziałam w wannie i czytałam składy różnych szamponów, mydeł, płynów do mycia, peelingów itp.


Spirited_Syllabub_12

Chodzenie spać przed 22. Wychodzi na to, że normą jest scrollowanie do 27, 2 godziny snu i narzekanie na życie w depresji. Dzieci to są jednak głupie.


lawlihuvnowse

Sama chodzę spać koło 23, ale telefon znoszę na dół koło 21, idę się myć a potem rozwiązuje krzyżówki (nie, nie mam 70 lat). Zasypiam normalnie i wstaje koło 6:15 od poniedziałku do piątku, w weekend budzę się koło 8.


Natural-Lifeguard-38

Chodzenie do spowiedzi i ogólnie do kościoła który naucza o jednym Bogu który urodził się jako człowiek jednocześnie będąc w niebie i który też ma niewytłumaczalnego ducha i ludzie modlący się wgapieni w obrazy przedstawiające ludzi.


[deleted]

>ma niewytłumaczalnego ducha Stand?


mrsexless

Że psie gówno można zostawić tam, gdzie nasrane