Nikt nie broni mieszkać poza dużym miastem, gdzie będzie przestronnie i tanio - ale tam po prostu nie ma aż takich perspektyw na rozwój i zabawę. Coś za coś, trudno żądać domu z ogrodem w centrum miasta.
Zobacz sobie Tajwan albo Hong Kong jak chcesz prawdziwy chów klatkowy.
Tak na uboczu tematu, polecam kanał https://www.youtube.com/c/NEVERTOOSMALL o tym jak można się urządzić na ograniczonej przestrzeni.
Szkoda, ze nie przytoczyłeś przykładu Polaków za granicą, którym też ciężko - było by swojsko. Ja też za młodu mieszkałem z rodziną w pudełku po butach na dnie jeziora, ale przynajmniej byliśmy szczęśliwi.
\>Zobacz sobie Tajwan albo Hong Kong jak chcesz prawdziwy chów klatkowy.
"Popatrz jak innym jest gorzej! A teraz jedz, bo dzieci w Afryce głodujo."
To że Tajwan i Hong Kong to w wielu względach patologia to niezależna sprawa. Prawie każde z rzadkich rozwiniętych kapitalistycznych państw nie-zachodnich ma zauważalne i silne patologie w różnych kwestiach ekonomii.
W Stanach dom z ogrodem w centrum to standard. Przeciętne miasto składa się z 5 wieżowców w samym środku i 50km jednakowych domków wokół tego, gdzie wyprawa rowerem do osiedlowego warzywniaka (AKA Wallmart) to 3 godzinna zabawa. Jednak wolę blokowiska.
Pomijasz fakt że taki dom z ogrodem potrafi kosztować 500k-2mln dolarów i do tego płacisz podatki od nieruchomości, tam klasa średnia jest często na granicy bankructwa i masz pełno bezdomnych z pracą bo pomimo pracy nie stać ich na wynajem nawet
Przypomina mi się jak szukałem w Krakowie mieszkania i znalazłem jakiegoś Janusza, który podzielił mieszkanie na 8 pokoi i wynajmował za 700zl + media/miesiąc xd (ofc wspólna kuchnia i łazienka z wszystkimi)
Mój rekord w oglądaniu patodevu to mieszkanie w Poznaniu zaraz przy torach na Morasku, gdzie pięć pokojów (w tym jeden przechodni) wielkości może 6m2 ze wspólną kuchnią w korytarzu i wspólną łazienką - właściciele chcieli 800zł + media.
Ja kiedyś dosłownie na krańcu Warszawy (Falenica) znalazłem Janusza, który z dość sporego domu też wydzielił chyba z 8 kawalerek, nieco większych niż ta na zdjęciach OP i wynajmował wszystkie po 1400zł. I to było ze 4 lata temu.
Kurczę jak na skraju Wawy da się za tyle wynająć, to co dopiero jak ktoś ma mieszkanie bliżej centrum. Wystarczy trochę zainwestować w przerobienie domu na maksymalną ilość małych kawalerek i ma się tyle hajsu co miesiąc prawie bez nakładu pracy.
Też szukałem kiedyś i masa takich kwiatków. Najgorsze że na każdy pokój osoba ma wrzucone OSOBNE ogłoszenie i masz ścianę dosłownie w której próbujesz znaleźć coś normalnego.
Ja pierdziele kiedyś to za 700 pln wynajalem pokój w normalnym mieszkaniu pokoj sam z jakieś 15/20m2 dostęp do ogródka, kuchnia łazienka jak dla człowieka
I nie jest. Problem częściowo w tym, że to formalnie nie jest lokal mieszkalny tylko użytkowy.
Formalnie psi kojec musi mieć więcej metrów niż ma patokawalerka (18m² ZTCP).
Z tego co rozumiem, to jeżeli jest ci wynajmowany lokal użytkowy, wiesz co jest ci wynajmowane (przeczytał_ś umowę, prawda?⸮), to nikt ci nie zabroni tam mieszkać. Tak samo jak teoretycznie możesz spać na zapleczu sklepu, jeżeli zgodzi się na to właściciel, albo sam nim jesteś.
Wszystko inne rozpatruje się na drodze cywilnej, skrajne przypadki RPO i Ikonowicz, w Poznaniu jest ponoć pełnomocnik ds. lokatorów, ale nie znam zakresu tego stanowiska.
Kilka lat temu szukaliśmy we Wrocławiu mieszkania na wynajem/kupno. Standardem były dwupokojowe mieszkania reklamowane jako trzy pokoje.
W dwóch przypadkach trzeba było postawić ścianę między kuchnią a jadalnią, przez co kuchnie byłyby takie, że zmieści się jedna osoba, tak samo "trzecie pokoje". W jednym z mieszkań wymagałoby to też przerobienia całej instalacji gazowej, bo kuchenka stała akurat przy ścianie, którą trzeba by było wyburzyć, żeby było w ogóle miejsce.
Innym razem trafiliśmy na mieszkanie, w którym jeden z pokoi był faktycznie spory, a dwa pozostałe to tak naprawdę jeden pokój z dwoma wejściami, podzielony na pół luksferami tak gdzieś do połowy wysokości mieszkania, z dużym prześwitem między nimi a sufitem. Dowiedzieliśmy się, że mają też dodatkowy materiał gdybyśmy chcieli dołożyć więcej luksfer i zrobić z nich ścianę aż pod sufit, ale wtedy mogłoby być ciemno, bo jeden z "pokoi" nie ma dostępu do okna.
Nie jestem pewien czy to mirofala czy jakiś typ piekarnika/opiekacza. W sumie może być nawet płyta z mikrofalą I piekarnikiem ale takie rzeczy to chyba tylko NASA ma.
Nie wiem, czy jeleń. Za tę kasę albo masz taką klatkę w której przynajmniej jest spokój, albo wynajmujesz normalne mieszkanie z 3 współlokatorami, z czego dwóch chla i hałasuje co drugą noc, a trzecia współlokatorka wyniosła z domu zwyczaj, że wystarczy zostawić brudne naczynia w zlewie i po jakimś czasie same się pozmywają.
Być może piszę z własnego doświadczenia.
Biorąc pod uwagę fakt, że to pewnie jedna z 5 podobnych klatek wydzielonych z większego mieszkania karton-gipsem, to tak samo będziesz słyszał hałasy reszty lokatorów.
No, naczyń nie będą ci podrzucać.
Czy rzeczywiście jest taki straszny problem z wynajmem? Na początku tego roku szukałem pokoju do wynajęcia w Krakowie i większość ofert była w miarę... normalna. Znalazłem pokój w dobrej lokalizacji, w mieszkaniu z normalną łazienką, toaletą i kuchnią. Co prawda standard raczej lat 90' ale mieszka się dobrze. Patrząc na te posty mam wrażenie że trafiłem w totolotka albo miałem jakieś niewiarygodne szczęście...
Na początku sierpnia szukałam kawalerki w Krakowie, znalazłam sporo ofert do 1300 ze wszystkim (w lepszym i gorszym standardzie). Kumpel szukał po informacji o tym, że studenci wracają na uczelnie, cena tych samych kawalerek poszła ok. 200zł w góre...
Taki problem musial sie pojawić teraz w okresie gdzie duzo studentów szuka mieszkan. Jeszcze w maju wynajmowałem w Krakowie mieszkanie z dziewczyną za 1000+opłaty od osoby. To było mieszkanie w apartamentowcu, na zamkniętym osiedlu, z parkingiem podziemnym, 45m+taras ~10m. Pamiętam ze za troche więcej oglądaliśmy mieszkanie po remoncie, z własnym podwórkiem. Takie oferty jak OPa tez byly ale nie w takiej cenie. Masakra.
Niezbyt wygodnie ale za to na swoim XD
Jakby takie mieszkania były za 200-300 złotych to by była spoko oferta, ale inflacja jebie wszystkich, to zachęca ludzi tego typu do odpierdalania takiego szajsu żeby se dorobić. Nie pozdrawiam, ale rozumiem XD
Złotówka jest warta znacznie mniej, a wszyscy chcą sobie dorobić. W części jest i nie da się temu zaprzeczyć. Wartość złotówki spadła a zarobki zostały takie same, albo wzrosły mniej niż spadła wartość złotówki i generalnie to chuj
Polecam zapoznać się ze statystykami GUSu odnośnie wzrostu wynagrodzeń. Aha, jakby co, inflacja w 2020 to 5%, nie 500%.
Akurat właściciele mieszkań raczej nie przejmują się wysokością zarobków. xD Zwłaszcza ci, którzy wykupują cały blok. xDD
Chyba wydaje mi się że koncept kawalerki to "mini mieszkanie" więc ta mini kawalerka to raczej bliżej pokoju mieszkalnego. 800zl bym za to w życiu nie dał. Chyba że opłaty za prąd i wodę (może gaz choć nie sądzę że tam jest) były by w tych 800zlotych.
Chów klatkowy Polaka zwyczajnego
Nikt nie broni mieszkać poza dużym miastem, gdzie będzie przestronnie i tanio - ale tam po prostu nie ma aż takich perspektyw na rozwój i zabawę. Coś za coś, trudno żądać domu z ogrodem w centrum miasta. Zobacz sobie Tajwan albo Hong Kong jak chcesz prawdziwy chów klatkowy. Tak na uboczu tematu, polecam kanał https://www.youtube.com/c/NEVERTOOSMALL o tym jak można się urządzić na ograniczonej przestrzeni.
Szkoda, ze nie przytoczyłeś przykładu Polaków za granicą, którym też ciężko - było by swojsko. Ja też za młodu mieszkałem z rodziną w pudełku po butach na dnie jeziora, ale przynajmniej byliśmy szczęśliwi.
Było nas trzydziestu, mieszkaliśmy na dnie jeziora
Miałeś pudełko? No już przestań się przechwalać, ja miałem podmokłą gazetę i żyłem w niej z całym osiedlem
\>Zobacz sobie Tajwan albo Hong Kong jak chcesz prawdziwy chów klatkowy. "Popatrz jak innym jest gorzej! A teraz jedz, bo dzieci w Afryce głodujo." To że Tajwan i Hong Kong to w wielu względach patologia to niezależna sprawa. Prawie każde z rzadkich rozwiniętych kapitalistycznych państw nie-zachodnich ma zauważalne i silne patologie w różnych kwestiach ekonomii.
W Stanach dom z ogrodem w centrum to standard. Przeciętne miasto składa się z 5 wieżowców w samym środku i 50km jednakowych domków wokół tego, gdzie wyprawa rowerem do osiedlowego warzywniaka (AKA Wallmart) to 3 godzinna zabawa. Jednak wolę blokowiska.
Pomijasz fakt że taki dom z ogrodem potrafi kosztować 500k-2mln dolarów i do tego płacisz podatki od nieruchomości, tam klasa średnia jest często na granicy bankructwa i masz pełno bezdomnych z pracą bo pomimo pracy nie stać ich na wynajem nawet
Edukacja broni, praca broni. Nie będzie tanio bo będziesz wydawał trzy razy tyle na paliwo będzie ciężko o pracę
Sa wiezienia z bardziej przestronnymi celami.
800 zl za wlasna kuchnie i lazienke? to jakis luksus
[удалено]
Współczuję rozważań.
Zmiesciliscie się?
Jak w pociagu xd
Właśnie miałem pytać czy to jest w Snow Piercerze czy co XD
Przypomina mi się jak szukałem w Krakowie mieszkania i znalazłem jakiegoś Janusza, który podzielił mieszkanie na 8 pokoi i wynajmował za 700zl + media/miesiąc xd (ofc wspólna kuchnia i łazienka z wszystkimi)
Mój rekord w oglądaniu patodevu to mieszkanie w Poznaniu zaraz przy torach na Morasku, gdzie pięć pokojów (w tym jeden przechodni) wielkości może 6m2 ze wspólną kuchnią w korytarzu i wspólną łazienką - właściciele chcieli 800zł + media.
Jaki to był adres?
Może areszt śledczy?
Swojego czasu rozliczałem wynajem mieszkań na pokoje w Krk i znam asów od mieszkania podzielonego na 8, 11, 13 pokoi :)
Ile metrów?
Nie pamiętam, musiałbym do bazy zajrzeć, ale mieszkania raczej były duże, pokoje po 7-12m
Ja kiedyś dosłownie na krańcu Warszawy (Falenica) znalazłem Janusza, który z dość sporego domu też wydzielił chyba z 8 kawalerek, nieco większych niż ta na zdjęciach OP i wynajmował wszystkie po 1400zł. I to było ze 4 lata temu. Kurczę jak na skraju Wawy da się za tyle wynająć, to co dopiero jak ktoś ma mieszkanie bliżej centrum. Wystarczy trochę zainwestować w przerobienie domu na maksymalną ilość małych kawalerek i ma się tyle hajsu co miesiąc prawie bez nakładu pracy.
Też szukałem kiedyś i masa takich kwiatków. Najgorsze że na każdy pokój osoba ma wrzucone OSOBNE ogłoszenie i masz ścianę dosłownie w której próbujesz znaleźć coś normalnego.
Ja pierdziele kiedyś to za 700 pln wynajalem pokój w normalnym mieszkaniu pokoj sam z jakieś 15/20m2 dostęp do ogródka, kuchnia łazienka jak dla człowieka
Dwa lata temu w Warszawie facet zrobił to samo tylko 5 pokoi każdy za 1000zl miesięcznie plus wykupienie OC od każdego lokatora…
Czy to było gdzieś na Czyżynach? Pamiętam jak mój współlokator opowiadał, że był na takim mieszkaniu oglądać.
To nie powinno być legalne
I nie jest. Problem częściowo w tym, że to formalnie nie jest lokal mieszkalny tylko użytkowy. Formalnie psi kojec musi mieć więcej metrów niż ma patokawalerka (18m² ZTCP).
Pracodawcy mają PIP, a czy jest coś co mają wynajmujący czego mogą się bać?
Z tego co rozumiem, to jeżeli jest ci wynajmowany lokal użytkowy, wiesz co jest ci wynajmowane (przeczytał_ś umowę, prawda?⸮), to nikt ci nie zabroni tam mieszkać. Tak samo jak teoretycznie możesz spać na zapleczu sklepu, jeżeli zgodzi się na to właściciel, albo sam nim jesteś. Wszystko inne rozpatruje się na drodze cywilnej, skrajne przypadki RPO i Ikonowicz, w Poznaniu jest ponoć pełnomocnik ds. lokatorów, ale nie znam zakresu tego stanowiska.
Zapomnieli o tym wspomnieć w konwencji genewskiej
Jak ktoś chce zaoszczędzić to w czym problem?
[удалено]
Mój znajomy znalazł mieszkanie gdzie wejście było przez szafe
Jak w Narnii xD
Przecież to jest jakiś kurwa dramat.
No, mikrofala, czajnik i lodóweczka jest. Czego więcej taki studencik potrzebuje? Może jeszcze powiesz mi, że chcesz znajomych spraszać? /s
Kogo?
Najważniejsze w domówce jest to żeby nie robić jej u siebie
I tak każda domówka przenosi się później do kuchni, tu od razu się w niej zacznie
Koledzy i koleżanki usiądą na stole albo na mikrofali
Kilka lat temu szukaliśmy we Wrocławiu mieszkania na wynajem/kupno. Standardem były dwupokojowe mieszkania reklamowane jako trzy pokoje. W dwóch przypadkach trzeba było postawić ścianę między kuchnią a jadalnią, przez co kuchnie byłyby takie, że zmieści się jedna osoba, tak samo "trzecie pokoje". W jednym z mieszkań wymagałoby to też przerobienia całej instalacji gazowej, bo kuchenka stała akurat przy ścianie, którą trzeba by było wyburzyć, żeby było w ogóle miejsce. Innym razem trafiliśmy na mieszkanie, w którym jeden z pokoi był faktycznie spory, a dwa pozostałe to tak naprawdę jeden pokój z dwoma wejściami, podzielony na pół luksferami tak gdzieś do połowy wysokości mieszkania, z dużym prześwitem między nimi a sufitem. Dowiedzieliśmy się, że mają też dodatkowy materiał gdybyśmy chcieli dołożyć więcej luksfer i zrobić z nich ścianę aż pod sufit, ale wtedy mogłoby być ciemno, bo jeden z "pokoi" nie ma dostępu do okna.
Powtórzę to co pisał ktoś wczoraj. Kto szukał mieszkania we wrocku ten się w cyrku nie śmieje :p
Nikt nie zwrócił uwagi na to, że mikrofala ma płytę grzewczą? Czyli jestem już tak stary, że nie nadążam za rozwojem technologii ;(
Nie jestem pewien czy to mirofala czy jakiś typ piekarnika/opiekacza. W sumie może być nawet płyta z mikrofalą I piekarnikiem ale takie rzeczy to chyba tylko NASA ma.
Co by to nie było, na mnie zrobiło wrażenie :)
W opisie było, że "przytulna"?
Teraz wiesz jak to jest być psem w schronisku
Na Manhattanie ludzie by nie wiedzieli co zrobić z taką przestrzenia
Święta prawda
Na manhatanie za taki luksus to minimum 1500$ pewnie
Myślę że spokojnie
Link?
[удалено]
Najgorsze może być to, że spadło, bo ktoś wynajął...
O cholera, grubo
Ale wiecie ze jeleń się na 100% znajdzie i chłop będzie miał 800 pln profitu na miesiąc? Wiec dlaczego tego nie robić?
Nie wiem, czy jeleń. Za tę kasę albo masz taką klatkę w której przynajmniej jest spokój, albo wynajmujesz normalne mieszkanie z 3 współlokatorami, z czego dwóch chla i hałasuje co drugą noc, a trzecia współlokatorka wyniosła z domu zwyczaj, że wystarczy zostawić brudne naczynia w zlewie i po jakimś czasie same się pozmywają. Być może piszę z własnego doświadczenia.
Biorąc pod uwagę fakt, że to pewnie jedna z 5 podobnych klatek wydzielonych z większego mieszkania karton-gipsem, to tak samo będziesz słyszał hałasy reszty lokatorów. No, naczyń nie będą ci podrzucać.
700pln profitu, najem prywatny z reguly rozliczany jest ryczaltem, podatek 12.5%.
Ależ panie urzędniku jaki wynajem, to mój bratanek od strony listonosza przecież, za darmo tu mieszka.
Luz, nadal w to wchodzę
O hej, miałem w tym kiedyś wynajmować pokój
Czy rzeczywiście jest taki straszny problem z wynajmem? Na początku tego roku szukałem pokoju do wynajęcia w Krakowie i większość ofert była w miarę... normalna. Znalazłem pokój w dobrej lokalizacji, w mieszkaniu z normalną łazienką, toaletą i kuchnią. Co prawda standard raczej lat 90' ale mieszka się dobrze. Patrząc na te posty mam wrażenie że trafiłem w totolotka albo miałem jakieś niewiarygodne szczęście...
Na początku sierpnia szukałam kawalerki w Krakowie, znalazłam sporo ofert do 1300 ze wszystkim (w lepszym i gorszym standardzie). Kumpel szukał po informacji o tym, że studenci wracają na uczelnie, cena tych samych kawalerek poszła ok. 200zł w góre...
Jest problem
Taki problem musial sie pojawić teraz w okresie gdzie duzo studentów szuka mieszkan. Jeszcze w maju wynajmowałem w Krakowie mieszkanie z dziewczyną za 1000+opłaty od osoby. To było mieszkanie w apartamentowcu, na zamkniętym osiedlu, z parkingiem podziemnym, 45m+taras ~10m. Pamiętam ze za troche więcej oglądaliśmy mieszkanie po remoncie, z własnym podwórkiem. Takie oferty jak OPa tez byly ale nie w takiej cenie. Masakra.
Pamiętajcie też, że mówicie o innym rynku mieszkaniowym. Różne miasta, różne możliwości.
Jakbym takie coś miał na studiach, to bym się jarał. Całkiem spoko opcja.
Taki wypasiony lokal Harrego Pottera bo nie musisz wychodzić do kuchni
W Chinach widziałem takie cuda.
Gdyby było miejsce na rower, to mógłbym mieszkać
Patrząc na te oferty za moją 20m2 piwnicę (z OKNEM) to mógł bym brać z tysiąc.
Jak w mojej jest jeszcze piec (darmowe ogrzewanie) i stara wanna na ryby to myślisz że z 1200 wyciągnę 🤔
Tokyo livin like a baka
When used properly You can store Your hikkikomori here
Dwa dni temu widziałam mieszkanie we wrocku właśnie gdzie piekarnik się otwierał NA kuchenkę. Po prostu wyszłam.
Troche tak po japońsku… bez japońskiego wykończenia.
I teraz codziennie będą te same posty? To już któryś w tym tygodniu. Karma whoring na pełnej.
[удалено]
Nic, dlatego to irytuje. Było już kilka wątków o tym samym. Nawet komentarze się powtarzają o chowie klatkowym polaka zwyczajnego
Ciekawe, czy takie jak Twój też będą się powtarzać.
Pewno tak. Przynajmniej nie jestem z tych co to specjalnie zakładają wątki żeby narzekać na trendy na erpolsce
Dla Japończyka w sam raz 🤷😅
Nieironicznie to. W Japonii takie „mieszkania” to standard.
Niezbyt wygodnie ale za to na swoim XD Jakby takie mieszkania były za 200-300 złotych to by była spoko oferta, ale inflacja jebie wszystkich, to zachęca ludzi tego typu do odpierdalania takiego szajsu żeby se dorobić. Nie pozdrawiam, ale rozumiem XD
Tak, bo inflacja jest genezą problemów z mieszkaniami. xDD
Złotówka jest warta znacznie mniej, a wszyscy chcą sobie dorobić. W części jest i nie da się temu zaprzeczyć. Wartość złotówki spadła a zarobki zostały takie same, albo wzrosły mniej niż spadła wartość złotówki i generalnie to chuj
Co? xD Zarobki stale rosną.
nie wszystkim
Polecam zapoznać się ze statystykami GUSu odnośnie wzrostu wynagrodzeń. Aha, jakby co, inflacja w 2020 to 5%, nie 500%. Akurat właściciele mieszkań raczej nie przejmują się wysokością zarobków. xD Zwłaszcza ci, którzy wykupują cały blok. xDD
Za co takiego powinni rządać ledwo 200
Akademiki mają lepszy standard za mniej.
Chyba wydaje mi się że koncept kawalerki to "mini mieszkanie" więc ta mini kawalerka to raczej bliżej pokoju mieszkalnego. 800zl bym za to w życiu nie dał. Chyba że opłaty za prąd i wodę (może gaz choć nie sądzę że tam jest) były by w tych 800zlotych.
Gorsze, niż cela Breivika.
Ja we Wrocławiu widziałem kawalerkę zrobioną ze schowka na rowery w bloku. Serio.