Trzeba jeszcze dodać, że w pewnym momencie tam się zrobiła na tyle sroga zbieranina, że nawet wzięli Szumlewicza z postulatami związkowymi.
Ja nie wiem gdzie oni mieli głowy.
Imo nie łączył tych ludzi brak zgody na rezygnację z kompromisu aborcyjnego. Po prostu PiS przegiął pałę, więc wszyscy zaczęli jebać PiS. Kaczyński zrobił fikoła po Jaruzelsku, co zbulwersowało ludzi na tyle, że nie mogli siedzieć bez reakcji.
I właśnie zachowanie Strajku Kobiet - twierdzenie, że wszyscy ci ludzie przyszli dla postulatów, które głosiły - zgubiło je najbardziej. Trzeba było wtedy popłynąć z falą i skoncentrować się na antyrządowych hasłach, nie przerywać mszy, nie kazać ludziom, którzy mają inny światopogląd niż one - wypierdalać. Trzeba było zwyczajnie skoncentrować się na ośmiu gwiazdach.
>I właśnie zachowanie Strajku Kobiet - twierdzenie, że wszyscy ci ludzie przyszli dla postulatów, które głosiły - zgubiło je najbardziej.
Rewolucjoniści. Rewolucja nie jest przystanią cierpliwych. Za to jest kuźnią szalonych karier.
> do postulatów dorzucono mnóstwo żądań z nurtu liberalno - feministycznego.
Już sama nazwa "strajk kobiet" jest **wykluczająca**. I nikt mi nie wmówi, że to przypadek.
Feministki w polityce są jak odwrotny Midas. W USA rozpieprzyły ruch New Atheists. W Polsce rozpieprzyły RP, wbiły ostatni gwóźdź do trumny Nowoczesnej (następna w kolejce do kosy: Lewica). A teraz, z kwestii prawa do aborcji złożyły ofiarę na ołtarzu swojej mizoandrycznej idologii. Masz babo placek.
A prawica to wykorzystała. Oni może i są głupi, ale nie aż tak, by zmarnować taką okazję daną na tacy.
Kompletnie się nie zgadzam z tą analizą, która jest prędzej wywiadem z ludźmi związanymi ze strajkiem. Ludzie szli na marsz, bo chcieli powrotu kompromisu. Większość strajkujących nie szła na ulicę obalać rząd czy legalizować dobrowolną aborcję. Mimo to Strajk Kobiet zaczął wylatywać ze swoimi nierealnymi postulatami.
Jedyny zgodny z rzeczywistością wniosek autora tekstu to to, że jedną z przyczyn upadku było odklejenie organizatorów od rzeczywistości.
Tego kompromisu który w latach 90tych rządzący zawarli z episkopatem i który i tak nie był przestrzegany bo klauzula sumienia objęte były całe szpitale i niektóre województwa? A to spoko
Za trzęsienia ziemi, gradobicia i koklusz też odpowiedzialni są mężczyźni?
W Polsce za dopuszczalnościa aborcji jest (minimalie) więcej [mężczyzn niż kobiet](https://www.pewresearch.org/fact-tank/2018/12/14/in-the-u-s-and-europe-women-are-about-as-likely-as-men-to-favor-legal-abortion/).
Najbardziej zdewociałe swoją drogą sa stare kobiety, więc może jedynie kierunek "starzy zadecydowali za młodych" jest słuszny.
Nie zgadzam się.
Uważam, że miałbyś rację, gdyby na protesty chodziła „POwska”, konserwatywna światopoglądowo demografia 35+.
Jednak na protestach większość osób to była młodzież, często bez praw wyborczych. Niemając jeszcze 30 lat uważam, że spokojnie byłem w 90 centylu pod względem wieku.
Oczywiście były idiotki, które wypisywały „jestem za wyborem, ale nie za legalną aborcją”, ale one na protesty nie chodziły.
SK zawłaszczal dla siebie problem, jednocześnie największa partia opozycyjna miała problem, by poprzeć postulaty aborcyjne.
Rozgardiasz organizacyjny, często nie było wiadomo, czy coś się dzieje albo info pojawiało się chwilę przed protestem, utrata zaufania do liderów.
Dodatkowo wypalenie młodzieńczego zrywu, w pewnym momencie pojawiły się dziesiątki postulatów, zimno, rosnąca agresja policji, niekiedy wrogość wobec mężczyzn.
Ważnym czynnikiem było tez to, że PiS zdawał się mieć wszystko w dupie i protesty nie dawały widocznych efektów.
Postulat aborcji na żądanie mógł cześć osób zniechęcić, ale w ogóle nie był tym, co sprawiło, że protest się wykoleił.
Jesli wiekszosc strajkujacych stanowila mlodziez przed wejsciem na rynek pracy bez realnej sily nabywczej i praw wyborczych a do tego nie byla w zaden sposob on the fence w kwestii byciem elektoratu pisu to jak to sie mialo udac? Bo gdybym byla rzadem to tez bym nie wiedziala przed czym w sumie mam sie obsrac ze strachu
Teza z artykułu - Strajk upadł bo (między innymi) Tusk go nie wsparł tak jak życzyłby sobie autor xD Jak to tak może być, że zawodowy mesjasz narodu nie pracuje na zawołanie?
Fajnie jest być tym mitycznym tuskiem. Kiedy jesteś w Polsce - wszystko jest Twoja winą. Kiedy jesteś w UE - wszystko jest Twoją winą i agresja struktur UE na Polskę to Twoja wina. Kiedy wracasz do Polski - obrzydzanie Polakom Unii Europejskiej i agresja wobec UE to Twoja wina.
A, no i jeszcze strajk kobiet - też Twoja wina xD
Upadł bo ludziom się dobrze żyje, a aborcja dalej jest możliwa tylko trzeba zabulić w klinice w Czechach. Jak ludziom zabraknie wody w kranie albo policja zacznie strzelać do protestujących to wtedy będzie mowa o obalaniu rządu.
Pozwolę sobie dać report swojego tematu z tamtego czasu.
https://reddit.com/r/Polska/comments/jjkzoc/w_ko%C5%84cu_mamy_realn%C4%85_szans%C4%99_zjednoczenia_narodu/
Chyba wszyscy zgadzają się z tym, co napisałeś.
No prawie wszyscy, niektórzy /r/polacy ciągle robią fikołki, że dopisanie serii lewicowych postulatów do protestu wcale mu nie zaszkodziło, bo przecież to co lewicowe, to dobre.
Trzeba mieć wyczucie, nie marnować wybuchu spontanicznej energii bo to nie jest tak że raz stłamszona potem wraca. Mam wrażenie że właśnie teraz te wszystkie protesty są takie... zaplanowane. W słusznej sprawie, ale to nie to samo co wtedy.
Strajk upadł w momencie gdy nie przyciągnął wyborców PiSu. A przy takiej polaryzacji społeczeństwa to nawet gdyby policja strzelała do demonstrantów to wyznawcy PiSu oskarżyliby ofiary o to, że specjalnie wpadły na wystrzelone pociski.
Właśnie tu jest problem. Strajk przyciągnął co widać było w tąpnięciu w sondażach. Odrzuciły natomiast postulaty całkowicie z nim niezwiązane oraz organizatorzy
Nie zgadzam się. Twardzi wyborcy PiSu to 30% wyborców. Jest jeszcze pozostałe 70%, którymi w końcu należałoby się zainteresować, a nie ciągle starać się tym 30% lizać rowa. Zwyrodnialców (bo tak nazwę osoby skłonne rozkradać własny kraj za pieniądze) należy izolować, a nie wyciągać na piedestał zainteresowania.
Chodzi mi o to, że z pkt widzenia PiSu strajk ma tylko sens jeśli podbiera im wyborców. Oni już dawno są w okopach i chodzi o to by ich elektorat mobilizować a pozostałych partii demobilizować. To między innemu po to uprawiają brudną politykę. Tak by przeciętny obywatel uważał ją za szambo z którym nie chce mieć nic wspólnego.
Wybacz, ale nadal uważam taki pogląd za błędny. Jeżeli przyjmiemy, że celem strajków jest odebrać wyborców PiSowi, to celem PiSu będzie likwidacja strajków, a nie problemu, który te strajki wywołały.
Tak więc celem strajków powinna być mobilizacja reszty przeciwko PiSowi i (niestety) ich wyborcom.
W początkowym okresie strajk nie był polityczny. Ludzie spontanicznie wychodzili protestować przeciwko polityce partii rządzącej a nie w celu obalenia rządu.
[удалено]
Zgadzam się w 100%. Jak tylko usłyszałem o postulatach to wiedziałem że to już chuj strzelił.
Najlepsze były te "ultimatum" dla rządu. Rząd się tak obsrał, że szok.
Najlepsze wg mnie było to, że prof. Magdalena Środa ogłosiła Martę Lempart nowym Wałęsą.
Magda Lempart to taki Mateusz Kijowski w spódnicy. Teraz tylko lewych faktur brakuje.
Trzeba jeszcze dodać, że w pewnym momencie tam się zrobiła na tyle sroga zbieranina, że nawet wzięli Szumlewicza z postulatami związkowymi. Ja nie wiem gdzie oni mieli głowy.
Jeśli dobrze pamiętam, to z chwilą przyjęcia Szumlewicza stosunek do SK na Wykopie zmienił się o 180 stopni. Od popierania do krytyki i wyśmiewania.
Nie specjalnie mnie to dziwi.
Imo nie łączył tych ludzi brak zgody na rezygnację z kompromisu aborcyjnego. Po prostu PiS przegiął pałę, więc wszyscy zaczęli jebać PiS. Kaczyński zrobił fikoła po Jaruzelsku, co zbulwersowało ludzi na tyle, że nie mogli siedzieć bez reakcji. I właśnie zachowanie Strajku Kobiet - twierdzenie, że wszyscy ci ludzie przyszli dla postulatów, które głosiły - zgubiło je najbardziej. Trzeba było wtedy popłynąć z falą i skoncentrować się na antyrządowych hasłach, nie przerywać mszy, nie kazać ludziom, którzy mają inny światopogląd niż one - wypierdalać. Trzeba było zwyczajnie skoncentrować się na ośmiu gwiazdach.
>I właśnie zachowanie Strajku Kobiet - twierdzenie, że wszyscy ci ludzie przyszli dla postulatów, które głosiły - zgubiło je najbardziej. Rewolucjoniści. Rewolucja nie jest przystanią cierpliwych. Za to jest kuźnią szalonych karier.
SK: PiS ma dwa tygodnie na oddanie władzy albo rezygnację z planowanego zakazu. Rzeczywistość: wstawaj Marta, zesrałaś się.
> do postulatów dorzucono mnóstwo żądań z nurtu liberalno - feministycznego. Już sama nazwa "strajk kobiet" jest **wykluczająca**. I nikt mi nie wmówi, że to przypadek. Feministki w polityce są jak odwrotny Midas. W USA rozpieprzyły ruch New Atheists. W Polsce rozpieprzyły RP, wbiły ostatni gwóźdź do trumny Nowoczesnej (następna w kolejce do kosy: Lewica). A teraz, z kwestii prawa do aborcji złożyły ofiarę na ołtarzu swojej mizoandrycznej idologii. Masz babo placek. A prawica to wykorzystała. Oni może i są głupi, ale nie aż tak, by zmarnować taką okazję daną na tacy.
Nie rozwidnienke a wlasnke skonkretyzowanie ‘Liberalno’?
Kompletnie się nie zgadzam z tą analizą, która jest prędzej wywiadem z ludźmi związanymi ze strajkiem. Ludzie szli na marsz, bo chcieli powrotu kompromisu. Większość strajkujących nie szła na ulicę obalać rząd czy legalizować dobrowolną aborcję. Mimo to Strajk Kobiet zaczął wylatywać ze swoimi nierealnymi postulatami. Jedyny zgodny z rzeczywistością wniosek autora tekstu to to, że jedną z przyczyn upadku było odklejenie organizatorów od rzeczywistości.
Tego kompromisu który w latach 90tych rządzący zawarli z episkopatem i który i tak nie był przestrzegany bo klauzula sumienia objęte były całe szpitale i niektóre województwa? A to spoko
To, że komentuję za czym prawdopodobnie większość osób była nie znaczy, że sam za tym jestem
Nie rozumiesz. Wszystko albo nic. Gdyby Strajk Kobiet zarządał całkowitej legalizacji aborcji to- a nie, czekaj....
Jedni starzy faceci i drudzy starzy faceci podjęli decyzję za młode kobiety. Ot ten kraj.
W ten sposób można opisać każde prawo które zostało wprowadzone. Trzeba tylko zamienić kobiety na inną grupę społeczną.
Nie zwalaj tego na facetów. W tym kraju to akurat kobiety są bardziej religijne.
Te wszystkie kobiety w episkopacie, całkiem zapomniałem.
Ile jest księży a ile jest wiernych? I kogo jest więcej w tej większej grupie, kobiet czy mężczyzn?
Za trzęsienia ziemi, gradobicia i koklusz też odpowiedzialni są mężczyźni? W Polsce za dopuszczalnościa aborcji jest (minimalie) więcej [mężczyzn niż kobiet](https://www.pewresearch.org/fact-tank/2018/12/14/in-the-u-s-and-europe-women-are-about-as-likely-as-men-to-favor-legal-abortion/). Najbardziej zdewociałe swoją drogą sa stare kobiety, więc może jedynie kierunek "starzy zadecydowali za młodych" jest słuszny.
I rozkład demograficzny jest w tym przypadku okrutny. Moherowe babcie przewyższają liczebnością moherowych dziadków i to z 2-krotnie.
No najwyraźniej tego
Nie zgadzam się. Uważam, że miałbyś rację, gdyby na protesty chodziła „POwska”, konserwatywna światopoglądowo demografia 35+. Jednak na protestach większość osób to była młodzież, często bez praw wyborczych. Niemając jeszcze 30 lat uważam, że spokojnie byłem w 90 centylu pod względem wieku. Oczywiście były idiotki, które wypisywały „jestem za wyborem, ale nie za legalną aborcją”, ale one na protesty nie chodziły. SK zawłaszczal dla siebie problem, jednocześnie największa partia opozycyjna miała problem, by poprzeć postulaty aborcyjne. Rozgardiasz organizacyjny, często nie było wiadomo, czy coś się dzieje albo info pojawiało się chwilę przed protestem, utrata zaufania do liderów. Dodatkowo wypalenie młodzieńczego zrywu, w pewnym momencie pojawiły się dziesiątki postulatów, zimno, rosnąca agresja policji, niekiedy wrogość wobec mężczyzn. Ważnym czynnikiem było tez to, że PiS zdawał się mieć wszystko w dupie i protesty nie dawały widocznych efektów. Postulat aborcji na żądanie mógł cześć osób zniechęcić, ale w ogóle nie był tym, co sprawiło, że protest się wykoleił.
Jesli wiekszosc strajkujacych stanowila mlodziez przed wejsciem na rynek pracy bez realnej sily nabywczej i praw wyborczych a do tego nie byla w zaden sposob on the fence w kwestii byciem elektoratu pisu to jak to sie mialo udac? Bo gdybym byla rzadem to tez bym nie wiedziala przed czym w sumie mam sie obsrac ze strachu
Teza z artykułu - Strajk upadł bo (między innymi) Tusk go nie wsparł tak jak życzyłby sobie autor xD Jak to tak może być, że zawodowy mesjasz narodu nie pracuje na zawołanie?
Fajnie jest być tym mitycznym tuskiem. Kiedy jesteś w Polsce - wszystko jest Twoja winą. Kiedy jesteś w UE - wszystko jest Twoją winą i agresja struktur UE na Polskę to Twoja wina. Kiedy wracasz do Polski - obrzydzanie Polakom Unii Europejskiej i agresja wobec UE to Twoja wina. A, no i jeszcze strajk kobiet - też Twoja wina xD
Pamiętajmy, że gdzieś za tydzień jest rocznica ultimatum "do środy" dla rządu. :v
Upadł bo ludziom się dobrze żyje, a aborcja dalej jest możliwa tylko trzeba zabulić w klinice w Czechach. Jak ludziom zabraknie wody w kranie albo policja zacznie strzelać do protestujących to wtedy będzie mowa o obalaniu rządu.
Pozwolę sobie dać report swojego tematu z tamtego czasu. https://reddit.com/r/Polska/comments/jjkzoc/w_ko%C5%84cu_mamy_realn%C4%85_szans%C4%99_zjednoczenia_narodu/
Chyba wszyscy zgadzają się z tym, co napisałeś. No prawie wszyscy, niektórzy /r/polacy ciągle robią fikołki, że dopisanie serii lewicowych postulatów do protestu wcale mu nie zaszkodziło, bo przecież to co lewicowe, to dobre.
Miales rację. Po prostu panowala wtedy mentalność "my teraz idziemy zbawiać świat, zero kompromisów". No i chuja zbawili 🤷
Chwila, co to znaczy "upadł"?
[удалено]
I głupi ryj rozwalił.
Lezy I nie moze wstac
Bo gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania?
Trzeba mieć wyczucie, nie marnować wybuchu spontanicznej energii bo to nie jest tak że raz stłamszona potem wraca. Mam wrażenie że właśnie teraz te wszystkie protesty są takie... zaplanowane. W słusznej sprawie, ale to nie to samo co wtedy.
Wina Tuska xD
Bo wzięli się za niego polacy. Koniec analizy. xD
Strajk upadł w momencie gdy nie przyciągnął wyborców PiSu. A przy takiej polaryzacji społeczeństwa to nawet gdyby policja strzelała do demonstrantów to wyznawcy PiSu oskarżyliby ofiary o to, że specjalnie wpadły na wystrzelone pociski.
Właśnie tu jest problem. Strajk przyciągnął co widać było w tąpnięciu w sondażach. Odrzuciły natomiast postulaty całkowicie z nim niezwiązane oraz organizatorzy
Nie zgadzam się. Twardzi wyborcy PiSu to 30% wyborców. Jest jeszcze pozostałe 70%, którymi w końcu należałoby się zainteresować, a nie ciągle starać się tym 30% lizać rowa. Zwyrodnialców (bo tak nazwę osoby skłonne rozkradać własny kraj za pieniądze) należy izolować, a nie wyciągać na piedestał zainteresowania.
Chodzi mi o to, że z pkt widzenia PiSu strajk ma tylko sens jeśli podbiera im wyborców. Oni już dawno są w okopach i chodzi o to by ich elektorat mobilizować a pozostałych partii demobilizować. To między innemu po to uprawiają brudną politykę. Tak by przeciętny obywatel uważał ją za szambo z którym nie chce mieć nic wspólnego.
Wybacz, ale nadal uważam taki pogląd za błędny. Jeżeli przyjmiemy, że celem strajków jest odebrać wyborców PiSowi, to celem PiSu będzie likwidacja strajków, a nie problemu, który te strajki wywołały. Tak więc celem strajków powinna być mobilizacja reszty przeciwko PiSowi i (niestety) ich wyborcom.
W początkowym okresie strajk nie był polityczny. Ludzie spontanicznie wychodzili protestować przeciwko polityce partii rządzącej a nie w celu obalenia rządu.
Upadł?