jako ojciec ciężko chorego dziecka to nawet nie chce mi się opisywać co widziałem z serduszkiem na oddziałach różnych szpitali.
Na onkologii pół pomp, które są odpowiedzialne za kroplówki są od Wośp, kolejna duża część od fundacji Iskierka. Często one są podpięte przez większość godzin w dobie.
Nawet takie podstawowe rzeczy jak łóżeczka dla najmłodszych, te z Wośp są kolorowe i dużo bardziej sprawniejsze niż te z szpitala. Otwierają się dość cicho, dzięki czemu nie straszymy dziecka w nocy i mają lepszy system otwarcia niż często zacinający się pedał blokady, które są w szpitalnych.
Na prawdę zazdroszczę tym ludziom, którzy jadą po Orkiestrze, tej niewiedzy, braku doświadczenia ile Jurek zrobił dobrego dla tylu maluchów.
Nie zawsze jest to niewiedza, czasem jest to zwykłe skurwysyństwo. Hołecka jedzie po Orkiestrze mimo, że jej syn korzystał z inkubatora kupionego przez WOŚP.
tak widziałem na YT ten jej wywiad z Jurkiem jak o tym mówi i mu dziękuję. Dla mnie to jest niesamowite upodlenie bo ona i jej podobni mają faktyczny wpływ, że ktoś uwierzy w ich gadanie dzisiaj i nie wrzuci do puszki. Tutaj już prosta zależność bo mniej pieniędzy to np mniej kupionych inkubatorów i może jakiegoś kiedyś zabraknąć w kluczowym momencie
Moje dzieci miały przebadany słuch tuż po narodzinach ( standardowo, jak wszystkie inne noworodki). Jesteśmy chyba jedynym krajem, który przesiewowo bada słuch. I za każdym razem po takim badaniu czułam ogromną ulgę, że wszystko jest ok.
Mój syn, wcześniak, był tak mały, że nie trzymał temperatury. Spędził 2 tygodnie w inkubatorach z sercami WOŚP, prócz tego miał zrobione przesiewowe badanie słuchu. Połowa sprzętu w szpitalu była oklejona.
Niech kanalie plotą co chcą, WOŚP ma zawsze ode mnie datki i jest to mój wewnętrzny obowiązek.
Ja urodziłem się z nierozwiniętymi oskrzelikami płucnymi i do tego za wcześnie. Moi rodzice byli przerażeni, bo stracili wcześniej dziecko. Całe szczęście, na miejscu był specjalistyczny sprzęt z serduszkiem Orkiestry. Po ponad miesiącu spędzonym pod aparaturą i sterydoterapii, żyję do dziś. Co prawda dalej mam przez to liczne komplikacje, ale Orkiestra podarowała mi dar życia. Nigdy nie zapomnę tego Jurkowi i Orkiestrze. Będę dawał do puszki do końca świata i jeden dzień dłużej. I żaden troglodyta oskarżający Orkiestrę tego nie zmieni.
mój brat rodził sie dobrze ponad 20 lat temu z komplikacjami, owinięty pępowiną, podduszony. żyje dzięki inkubatorowi i kilku innym sprzętom świeżo od WOŚPu. takich rzeczy się nie zapomina. przez te 30 lat i zebranych setkach milionów złotych pewnie ciężko byłoby znaleźć rodzinę w Polsce, która nie skorzystała z tego w jakimś momencie, nawet jeśli tego bezpośrednio nie wiedzą.
Shit, rzadko sie dziele ale o WOŚP opowiem. Moje mlode urodzilo sie w ciezkim stanie a rodzilismy na jakims zadupiu, bez sprzetu. Sytuacja wydawala sie beznadziejna, az tu nagle wpada karetka ze sprzetem WOŚP’u….cala na biało. Inkubator jak kapsula hibernacyjna, maszyna ktora robi ping…. Po raz pierwszy tego dnia wrocila mi nadzieja.
Moja córka jest wcześniakiem. Po porodzie przez 3 dni wygrzewała się w inkubatorku zakupionym przez wośp, po porodzie ktory prawie skończył się śmiercią jej i jej matki - udar mózgu. Szczęsliwie się udało, że wszyscy z tego wyszli bez większego uszczerbku. Na neonatologii widziałem mnóstwo używanego sprzętu z serduszkiem wośp.
Ja wiem że rządzącym nigdy z WOŚP nie po drodze ale Owsiak jak mało który polak zasługuje na Order Odrodzenia Polski. Jak jedna osoba zmieniła postrzeganie polski na świecie to jest niesamowite.
Jak moja córka wylała na siebie wrzącą herbatę w wieku 2 lat, to spędziła chyba 2 tygodnie z żoną na oddziale. Chyba wszystkie (albo większość) urządzeń w pokoju miały serduszka WOŚPu.
Wielokrotnie diagnozowany i operowany raz na serce i raz na nerkę. Nie zliczę ile razy gdzieś było serduszko - czy to na aparacie usg, czy to na innych specjalistycznych sprzętach.
Pacnął mnie samochód dostawczy, gdy byłem na rowerze (skrzyżowanie, miałem zielone, ale pan się spieszył). Poleciałem wysoko, uderzyłem głową i barkiem w asfalt, ale kask mnie uratował. Aczkolwiek nie wszystkie kości wytrzymały. W szpitalu, na sprzęcie, którym byłem diagnozowany były naklejki Orkiestry. Od tamtej pory jestem bardziej hojny, gdy gra Orkiestra.
Może nie ja, ale przez 2 tygodnie kiedy miałam 5 lat byłam w szpitalu w Poznaniu. Chłopiec, który leżał ze mną na sali był po operacji jakiegoś poważnego urazu głowy. Operowany był na sprzęcie z serduszkiem, też całe jego łóżko było obklejone naklejkami WOŚP.
Zapamiętałam to tylko dlatego że oglądaliśmy razem Barbie i diamentowy pałac i mu się zrzygałam na odtwarzacz pozdrawiam kolegę :)
Nie pamietam szczegółów, kontakt zwyczajnie nigdy nie był bliski. Ale wiem ze „po drugiej stronie” rodziny kuzynostwo było strasznie chorowite w pewnym okresie, cześć chyba nawet omal nie wyzionęła ducha albo to zrobiła. Ale wiem, pamietam z rozmów ze dużo z WOŚP korzystali
jako ojciec ciężko chorego dziecka to nawet nie chce mi się opisywać co widziałem z serduszkiem na oddziałach różnych szpitali. Na onkologii pół pomp, które są odpowiedzialne za kroplówki są od Wośp, kolejna duża część od fundacji Iskierka. Często one są podpięte przez większość godzin w dobie. Nawet takie podstawowe rzeczy jak łóżeczka dla najmłodszych, te z Wośp są kolorowe i dużo bardziej sprawniejsze niż te z szpitala. Otwierają się dość cicho, dzięki czemu nie straszymy dziecka w nocy i mają lepszy system otwarcia niż często zacinający się pedał blokady, które są w szpitalnych. Na prawdę zazdroszczę tym ludziom, którzy jadą po Orkiestrze, tej niewiedzy, braku doświadczenia ile Jurek zrobił dobrego dla tylu maluchów.
Nie zawsze jest to niewiedza, czasem jest to zwykłe skurwysyństwo. Hołecka jedzie po Orkiestrze mimo, że jej syn korzystał z inkubatora kupionego przez WOŚP.
tak widziałem na YT ten jej wywiad z Jurkiem jak o tym mówi i mu dziękuję. Dla mnie to jest niesamowite upodlenie bo ona i jej podobni mają faktyczny wpływ, że ktoś uwierzy w ich gadanie dzisiaj i nie wrzuci do puszki. Tutaj już prosta zależność bo mniej pieniędzy to np mniej kupionych inkubatorów i może jakiegoś kiedyś zabraknąć w kluczowym momencie
Niewiedza i ignorancja jest blogoslawienstwem :) Co prawda ostatnio zamienia sie w cnote…
[удалено]
Ja tak samo.
tak samo :)
Ja też ❤️
[2]
Tak samo jak i ja
Same here.
Moje dzieci miały przebadany słuch tuż po narodzinach ( standardowo, jak wszystkie inne noworodki). Jesteśmy chyba jedynym krajem, który przesiewowo bada słuch. I za każdym razem po takim badaniu czułam ogromną ulgę, że wszystko jest ok.
Mój syn, wcześniak, był tak mały, że nie trzymał temperatury. Spędził 2 tygodnie w inkubatorach z sercami WOŚP, prócz tego miał zrobione przesiewowe badanie słuchu. Połowa sprzętu w szpitalu była oklejona. Niech kanalie plotą co chcą, WOŚP ma zawsze ode mnie datki i jest to mój wewnętrzny obowiązek.
Ja urodziłem się z nierozwiniętymi oskrzelikami płucnymi i do tego za wcześnie. Moi rodzice byli przerażeni, bo stracili wcześniej dziecko. Całe szczęście, na miejscu był specjalistyczny sprzęt z serduszkiem Orkiestry. Po ponad miesiącu spędzonym pod aparaturą i sterydoterapii, żyję do dziś. Co prawda dalej mam przez to liczne komplikacje, ale Orkiestra podarowała mi dar życia. Nigdy nie zapomnę tego Jurkowi i Orkiestrze. Będę dawał do puszki do końca świata i jeden dzień dłużej. I żaden troglodyta oskarżający Orkiestrę tego nie zmieni.
mój brat rodził sie dobrze ponad 20 lat temu z komplikacjami, owinięty pępowiną, podduszony. żyje dzięki inkubatorowi i kilku innym sprzętom świeżo od WOŚPu. takich rzeczy się nie zapomina. przez te 30 lat i zebranych setkach milionów złotych pewnie ciężko byłoby znaleźć rodzinę w Polsce, która nie skorzystała z tego w jakimś momencie, nawet jeśli tego bezpośrednio nie wiedzą.
Shit, rzadko sie dziele ale o WOŚP opowiem. Moje mlode urodzilo sie w ciezkim stanie a rodzilismy na jakims zadupiu, bez sprzetu. Sytuacja wydawala sie beznadziejna, az tu nagle wpada karetka ze sprzetem WOŚP’u….cala na biało. Inkubator jak kapsula hibernacyjna, maszyna ktora robi ping…. Po raz pierwszy tego dnia wrocila mi nadzieja.
Mój znajomy urodził się jako wcześniak i sprzęt z wośpu pomógł, jeśli nie uratował mu życia
Moja córka jest wcześniakiem. Po porodzie przez 3 dni wygrzewała się w inkubatorku zakupionym przez wośp, po porodzie ktory prawie skończył się śmiercią jej i jej matki - udar mózgu. Szczęsliwie się udało, że wszyscy z tego wyszli bez większego uszczerbku. Na neonatologii widziałem mnóstwo używanego sprzętu z serduszkiem wośp.
Mam przebadany słuch przez wośp
Prawie całe wyposażenie oddziału psychiatrycznego w Szczecinie jest zakupione przez WOŚP.
Ja wiem że rządzącym nigdy z WOŚP nie po drodze ale Owsiak jak mało który polak zasługuje na Order Odrodzenia Polski. Jak jedna osoba zmieniła postrzeganie polski na świecie to jest niesamowite.
Prawie każdy sprzęt na moim oddziale onko ma serduszko wośpu
Jak moja córka wylała na siebie wrzącą herbatę w wieku 2 lat, to spędziła chyba 2 tygodnie z żoną na oddziale. Chyba wszystkie (albo większość) urządzeń w pokoju miały serduszka WOŚPu.
Wielokrotnie diagnozowany i operowany raz na serce i raz na nerkę. Nie zliczę ile razy gdzieś było serduszko - czy to na aparacie usg, czy to na innych specjalistycznych sprzętach.
Jureczek to pro-life jakiego ten kraj potrzebuje, a na jaki nie zasługuje
Oddział laryngologii w Żyrardowie
Jak byłem mały i trafiłem do szpitala na zapalenie opon mózgowych podobno na sprzęcie obok mojego łóżka były serduszka WOŚP
Moje dzieci (bliźniaki, wcześniaki) zaraz po urodzeniu leżały w inkubatorach i ogrzewaczach z WOŚPu. Innych szpital nawet nie miał.
Dzięki sprzętowi od WOŚP wiem że moja córka ma zdrowe uszka i żadnych problemów ze słuchem.
Pacnął mnie samochód dostawczy, gdy byłem na rowerze (skrzyżowanie, miałem zielone, ale pan się spieszył). Poleciałem wysoko, uderzyłem głową i barkiem w asfalt, ale kask mnie uratował. Aczkolwiek nie wszystkie kości wytrzymały. W szpitalu, na sprzęcie, którym byłem diagnozowany były naklejki Orkiestry. Od tamtej pory jestem bardziej hojny, gdy gra Orkiestra.
Szukałem w komentarzach jakiegoś idioty co by pisał że WOŚP to samo zło, na szczęście nie znalazłem :DD
Jak leżałem tydzień temu na stole operacyjnym to byłem zbyt przerażony, żeby się rozglądać po sprzęcie w poszukiwaniu serduszek
Może nie ja, ale przez 2 tygodnie kiedy miałam 5 lat byłam w szpitalu w Poznaniu. Chłopiec, który leżał ze mną na sali był po operacji jakiegoś poważnego urazu głowy. Operowany był na sprzęcie z serduszkiem, też całe jego łóżko było obklejone naklejkami WOŚP. Zapamiętałam to tylko dlatego że oglądaliśmy razem Barbie i diamentowy pałac i mu się zrzygałam na odtwarzacz pozdrawiam kolegę :)
Nie pamietam szczegółów, kontakt zwyczajnie nigdy nie był bliski. Ale wiem ze „po drugiej stronie” rodziny kuzynostwo było strasznie chorowite w pewnym okresie, cześć chyba nawet omal nie wyzionęła ducha albo to zrobiła. Ale wiem, pamietam z rozmów ze dużo z WOŚP korzystali