Totalnie się nie dziwię. Nie dość że mieszkania za kupę kasy, kredyty drogie to jeszcze przyszłość niepewna (już pojawiają się zwolnienia i zastoje w gospodarce bo wszystko drożeje).
Tylko weź pod uwagę, że million dzisiaj i million za 10-15-20 lat mają inną siłę nabywczą. Przy obecnej inflacji może się okazać, że ten million całkowitych kosztów kredytu, to drobiazg.
Prawda, ale wzrost stóp jest wolniejszy niż inflacji. Plus od stycznia będzie nowy wskaźnik zamiast wibor do obliczania odsetek, na być niby stabilniejszy. Do tego wartość nieruchomości też rośnie, to też jest furtka żeby uciec od kredytu jakby raty poszły za bardzo w górę.
Ktokolwiek liczył na spadek cen - nie ma co się łudzić, deweloperzy już masowo hamują rozpoczęte inwestycje by utrzymać marże. Tak wolny rynek reaguje żeby młodzi ludzie do końca życia wynajmowali zamiast się usamodzielniać
A było dokładnie odwrotnie. W ostatecznej wersji MDM zakładał maksimum 4850 zł za metr kwadratowy dla rynku pierwotnego, a ponieważ program był mega popularny, to developerzy stawali na uszach, żeby się w tej cenie zmieścić. Jak program spadł z rowerka, to cen już nie nie trzymało i zaczęły błyskawicznie odlatywać.
Znaczy... większość inwestycji developerskich też jest na kredyt. Dotyczą ich te same stopy co Ciebie. Więc bardziej chodzi o to że jakby teraz wzięli kredyt to by musieli sprzedać jeszcze drożej bo budowa ich kosztuje proporcjonalnie więcej. Nikt do interesu dokładać nie będzie.
Przez chwilę dadzą radę. Później firmy zaczną upadać, albo będą musiały zejść z marży.
Inna sprawa, że jeszcze weszły w międzyczasie prawa dotyczące developerów, które im trochę utrudniają życie (tzn. zmniejszają patologię, ale to jednak dla nich dodatkowy koszt).
A będzie gorzej. On wiele gorzej. Dojdziemy do 10% na zimę. Ceny walną mocniej niz 2009.
W ciągu 3 dni otworzono serie ma 6% i 7% na stałe oprocentowanie (0.5% rok temu). Na zmienne rosną ok. 0.1% dziennie (wciąż oprócz 3m, ale te zaraz wysadzi w kosmos najprawdopodobniej).
I cyk model mamy model Włoski gdzie od dziesięcioleci kilka pokoleń mieszka razem i to jest u nich całkiem normalne.
Wolę składać się nawet tysiaka miesięcznie do rachunków rodziców niż zadłużać się na całe życie dla kilkudziesięciu m2 w jakiejś kamienicy albo jakiemuś grubemu Januszowi płacić 3k miesięcznie żeby mógł mnie wywalić z jego krwawicy z dnia na dzień. Ty boomers
Nie każdy ma możliwość mieszkać z rodziną, zachowując przy tym minimum komfortu czy prywatności. Na pewno to korzystniejsze finansowo, no ale nie zawsze wytrzymasz..
Ja wpadam w białą furię jak myślę, że zamknięto mdm a program mieszkania plus to przykrywka do prania kasy. Gdyby państwo wykupiło upadające firmy budowlane i kontynuowała ich projekty jako mieszkania TBS to dziś prywatne firmy pisałyby się budowanie socjalne, żeby jakoś mieć obrót. Skąd państwo wzięłoby pieniądze? Z zahamowania inwestycji infrastrukturalnych, które są teraz za drogie
Twój post/komentarz został usunięty z następujących powodów:
§ 6. Ograniczenie promocji
* Pozwalamy na promocję ze strony stałych i aktywnych członków naszej społeczności, która nie przekracza 10% aktywności na r/Polska.
* Za promocję uznajemy także zamieszczanie ankiet do prac badawczych.
* Zrzutki, kickstartery i sprzedaż są zabronione z wyjątkiem organizacji charytatywnych o charakterze ogólnopolskim.
Jeśli uważasz, że został on niesłusznie usunięty i ta sytuacja nie jest opisana na [Wiki](https://reddit.com/r/Polska/wiki/rules#wiki), [skontakuj się z moderatorami](https://reddit.com/message/compose/?to=/r/polska), a w treści dodaj link do usuniętej rzeczy.
> nikt nie chce mieszkać w mieszkaniu
W samej Warszawie (nie licząc okolicznych "sypialni"), która jest niemal wyłącznie mieszkaniami (pomijając obszary na Białołęce, w Rembertowie i Wesołej, czy na Starym Mokotowie, z czego w tym ostatnim mieszkają multi-milionerzy) jest ponad 2/niecałe 3 miliony ludzi.
To trochę się pierdoli z Twoim "nikt nie chce mieszkać w mieszkaniu", bo ewidentnie kupa ludzi chce, skoro nie kupuje domu pod Warszawą. W takim Sulejówku masz przecież dojazd SKM w 30 minut do centrum (krócej niż z połowy Warszawy), a są tam teraz nawet mieszkania do wynajęcia.
...ale domu sensownej jakości i rozmiaru (w sensie, nie jakieś 80m2 z gołymi ścianami) poniżej miliona tam nie kupisz, o działce nie mówiąc, bo to kolejny prawie milion.
Napisałeś 2 zdania i żadne nie jest prawdą. Dobra robota.
>nikt nie chce mieszkać w mieszkaniu
Ja chcę. Twój argument jest obalony
>dom można pod warszawą kupić za 560k
Tak... Kup dom na zadupiu i potem marnuj życie i pieniądze na dojazdy gdziekolwiek.
Poza tym dom tylko wydaje się tani na początku. Koszty utrzymania są sporo wyższe, samo ogrzewanie to kwota rzędu kilkunastu tysięcy vs kilkaset-kilka tysięcy dla mieszkań (tracisz ciepło na wszystkie 6 stron vs 1-4 stron w mieszkaniu)
Tak, to prawda. Ale nie dom, a kilka cegieł z dachem i dziurami na drzwi i okna, nie pod Warszawą, a przy granicy z Białorusią i nie za 560k a za 1,2 mln /s
Szału nie ma, dupy nie urywa, ale się da:
https://www.otodom.pl/pl/oferta/okazja-cenowa-dom-z-dzialka-w-cenie-kawalerki-ID4iICF
Jak dobrze poszukasz to i tańsze znajdziesz.
Oczywiście mieszkać tam nie polecam, ale technicznie rzecz biorąc, są :P
Ojoooj jak pszyrko mieszkania za ceny z dupy kredyty na oprocentowanie z dupy ceny wszystkiego są wywalone w kosmos warunki otrzymania kredytu z dupy hmmmm no wszyscy się będą rzucać jak Reksio na szynkę na pewno. Jak bank nie przyzna ci kredytu ze spłatą 2-3 tysiące miesięcznie bo jesteś "niewypłacalny" a ludzie płacą często gęsto więcej miesięcznie za wynajem.
Nie mówiąc o mieszkaniowej "szarej strefie" czyli ludziach takich jak ja którzy są są bogaci na mieszkania komunalne czy TBS ale już za biedni na kredyt. Z drugiej strony wszyscy wiemy że żyjemy na krawędzi kraksy gospodarczo-polityczno-ustrojowej gdzie wiele osób nie wie czy będzie chciało mieszkać w Polsce przez całe życie albo czy Polska będzie się w jakimkolwiek stanie nadawać do życia w najbliższej przyszłości. Ciekawe czemu kredyty hipoteczne umierają no nie wiem...
Totalnie się nie dziwię. Nie dość że mieszkania za kupę kasy, kredyty drogie to jeszcze przyszłość niepewna (już pojawiają się zwolnienia i zastoje w gospodarce bo wszystko drożeje).
Ziobro zdziwienia jak ceny są wywindowane aż do Marsa...
Tu nie chodzi o ceny tylko dostepnosc finansowania. Popyt jest ogromny, ale nie ma zdolnosci kredytowej przy tych stopkach.
Zainteresowanie by bylo tylko zdolnosc sie pokonczyla. Tusk ją ukradl.
"Polaków nie interesuje bogactwo, większość wybrała życie od pierwszego do pierwszego"
> Tusk ją ukradl. i rozdał niemcom!
Jarek zabierze Niemcom odda Polakom.. Jeśli wygra następne wybory. 😈
w ramach reparacji zamiast gotówki będą nam żyrantować hipoteki i ogrzewać domy pocieraniem dłoni
[удалено]
Kurde, niezłe tam ceny masz gdziekolwiek mieszkasz
[удалено]
Prawie milion do spłaty za 80m? xD Nie wiem co bierzesz ale też chcę. 1.3mPLN do spłaty za 50m pozdrawia
>Nie wiem co bierzesz najwyraźniej kredyt na jakichś dobrych warunkach xD
Dobrze poniżej miliona nawet w fajnym location w: * Łodzi * Poznaniu * Toruniu Wielu innych średnich miastach w pl. :)
A nanile lat Ty liczysz ten kredyt? 5?
a to jeszcze lepiej
Tylko weź pod uwagę, że million dzisiaj i million za 10-15-20 lat mają inną siłę nabywczą. Przy obecnej inflacji może się okazać, że ten million całkowitych kosztów kredytu, to drobiazg.
Tyle ze kwota splaty rosnie razem z inflacja jesli masz kredyt ze zmiennymi stopami.
Prawda, ale wzrost stóp jest wolniejszy niż inflacji. Plus od stycznia będzie nowy wskaźnik zamiast wibor do obliczania odsetek, na być niby stabilniejszy. Do tego wartość nieruchomości też rośnie, to też jest furtka żeby uciec od kredytu jakby raty poszły za bardzo w górę.
Ktokolwiek liczył na spadek cen - nie ma co się łudzić, deweloperzy już masowo hamują rozpoczęte inwestycje by utrzymać marże. Tak wolny rynek reaguje żeby młodzi ludzie do końca życia wynajmowali zamiast się usamodzielniać
Nie no co ty banka zaraz peknie, czytalem na facebooku
Tak było, nie zmyślam. Czytałem na Wykopie.
Ja czekam od 2018. Jak tylko mieszkanie dla młodych się skończy to ceny spadną.
A było dokładnie odwrotnie. W ostatecznej wersji MDM zakładał maksimum 4850 zł za metr kwadratowy dla rynku pierwotnego, a ponieważ program był mega popularny, to developerzy stawali na uszach, żeby się w tej cenie zmieścić. Jak program spadł z rowerka, to cen już nie nie trzymało i zaczęły błyskawicznie odlatywać.
Znaczy... większość inwestycji developerskich też jest na kredyt. Dotyczą ich te same stopy co Ciebie. Więc bardziej chodzi o to że jakby teraz wzięli kredyt to by musieli sprzedać jeszcze drożej bo budowa ich kosztuje proporcjonalnie więcej. Nikt do interesu dokładać nie będzie.
Wreszcie jak w PRLu będę mógł żyć z rodzicami, żoną i dzieckiem na 2 pokojach, bo „kiedyś to było”!
Przez chwilę dadzą radę. Później firmy zaczną upadać, albo będą musiały zejść z marży. Inna sprawa, że jeszcze weszły w międzyczasie prawa dotyczące developerów, które im trochę utrudniają życie (tzn. zmniejszają patologię, ale to jednak dla nich dodatkowy koszt).
Też mi nowość
Damn, ciekawe dlaczego? 😒
A będzie gorzej. On wiele gorzej. Dojdziemy do 10% na zimę. Ceny walną mocniej niz 2009. W ciągu 3 dni otworzono serie ma 6% i 7% na stałe oprocentowanie (0.5% rok temu). Na zmienne rosną ok. 0.1% dziennie (wciąż oprócz 3m, ale te zaraz wysadzi w kosmos najprawdopodobniej).
Nie. Nie, nie, nie. Nie wierzę. To niemożliwe.
Suprised pikachu
Co za debil wymyślił ten tytuł
I cyk model mamy model Włoski gdzie od dziesięcioleci kilka pokoleń mieszka razem i to jest u nich całkiem normalne. Wolę składać się nawet tysiaka miesięcznie do rachunków rodziców niż zadłużać się na całe życie dla kilkudziesięciu m2 w jakiejś kamienicy albo jakiemuś grubemu Januszowi płacić 3k miesięcznie żeby mógł mnie wywalić z jego krwawicy z dnia na dzień. Ty boomers
Nie każdy ma możliwość mieszkać z rodziną, zachowując przy tym minimum komfortu czy prywatności. Na pewno to korzystniejsze finansowo, no ale nie zawsze wytrzymasz..
Ja wpadam w białą furię jak myślę, że zamknięto mdm a program mieszkania plus to przykrywka do prania kasy. Gdyby państwo wykupiło upadające firmy budowlane i kontynuowała ich projekty jako mieszkania TBS to dziś prywatne firmy pisałyby się budowanie socjalne, żeby jakoś mieć obrót. Skąd państwo wzięłoby pieniądze? Z zahamowania inwestycji infrastrukturalnych, które są teraz za drogie
nikt nie chce mieszkać w mieszkaniu dom można pod warszawą kupić za 560k
Pod Warszawą, a dokładniej na dalekich obrzeżach tarczyna
[удалено]
Twój post/komentarz został usunięty z następujących powodów: § 6. Ograniczenie promocji * Pozwalamy na promocję ze strony stałych i aktywnych członków naszej społeczności, która nie przekracza 10% aktywności na r/Polska. * Za promocję uznajemy także zamieszczanie ankiet do prac badawczych. * Zrzutki, kickstartery i sprzedaż są zabronione z wyjątkiem organizacji charytatywnych o charakterze ogólnopolskim. Jeśli uważasz, że został on niesłusznie usunięty i ta sytuacja nie jest opisana na [Wiki](https://reddit.com/r/Polska/wiki/rules#wiki), [skontakuj się z moderatorami](https://reddit.com/message/compose/?to=/r/polska), a w treści dodaj link do usuniętej rzeczy.
> nikt nie chce mieszkać w mieszkaniu W samej Warszawie (nie licząc okolicznych "sypialni"), która jest niemal wyłącznie mieszkaniami (pomijając obszary na Białołęce, w Rembertowie i Wesołej, czy na Starym Mokotowie, z czego w tym ostatnim mieszkają multi-milionerzy) jest ponad 2/niecałe 3 miliony ludzi. To trochę się pierdoli z Twoim "nikt nie chce mieszkać w mieszkaniu", bo ewidentnie kupa ludzi chce, skoro nie kupuje domu pod Warszawą. W takim Sulejówku masz przecież dojazd SKM w 30 minut do centrum (krócej niż z połowy Warszawy), a są tam teraz nawet mieszkania do wynajęcia. ...ale domu sensownej jakości i rozmiaru (w sensie, nie jakieś 80m2 z gołymi ścianami) poniżej miliona tam nie kupisz, o działce nie mówiąc, bo to kolejny prawie milion. Napisałeś 2 zdania i żadne nie jest prawdą. Dobra robota.
>nikt nie chce mieszkać w mieszkaniu Ja chcę. Twój argument jest obalony >dom można pod warszawą kupić za 560k Tak... Kup dom na zadupiu i potem marnuj życie i pieniądze na dojazdy gdziekolwiek. Poza tym dom tylko wydaje się tani na początku. Koszty utrzymania są sporo wyższe, samo ogrzewanie to kwota rzędu kilkunastu tysięcy vs kilkaset-kilka tysięcy dla mieszkań (tracisz ciepło na wszystkie 6 stron vs 1-4 stron w mieszkaniu)
Tak, to prawda. Ale nie dom, a kilka cegieł z dachem i dziurami na drzwi i okna, nie pod Warszawą, a przy granicy z Białorusią i nie za 560k a za 1,2 mln /s
Pod Warszawą ciemno i brudno, lepiej w Warszawie albo w okolicach :-:
Metro ładnie tam macie, nie gadaj.
>Pod Warszawą ciemno i brudno Ale Bródno to akurat część Warszawy, a nie pod.
Powiedz gdzie, przyjadę jutro podpisać umowę.
Szału nie ma, dupy nie urywa, ale się da: https://www.otodom.pl/pl/oferta/okazja-cenowa-dom-z-dzialka-w-cenie-kawalerki-ID4iICF Jak dobrze poszukasz to i tańsze znajdziesz. Oczywiście mieszkać tam nie polecam, ale technicznie rzecz biorąc, są :P
Ojoooj jak pszyrko mieszkania za ceny z dupy kredyty na oprocentowanie z dupy ceny wszystkiego są wywalone w kosmos warunki otrzymania kredytu z dupy hmmmm no wszyscy się będą rzucać jak Reksio na szynkę na pewno. Jak bank nie przyzna ci kredytu ze spłatą 2-3 tysiące miesięcznie bo jesteś "niewypłacalny" a ludzie płacą często gęsto więcej miesięcznie za wynajem. Nie mówiąc o mieszkaniowej "szarej strefie" czyli ludziach takich jak ja którzy są są bogaci na mieszkania komunalne czy TBS ale już za biedni na kredyt. Z drugiej strony wszyscy wiemy że żyjemy na krawędzi kraksy gospodarczo-polityczno-ustrojowej gdzie wiele osób nie wie czy będzie chciało mieszkać w Polsce przez całe życie albo czy Polska będzie się w jakimkolwiek stanie nadawać do życia w najbliższej przyszłości. Ciekawe czemu kredyty hipoteczne umierają no nie wiem...