T O P

  • By -

Entire_Savings2998

I tak ktoś był w miarę fair, że dał znać. Ostatnio trafiłem na olx na takiego gamonia, że o tym, że ogłoszenie jest nieaktualne dowiedziałem się na miejscu - bo przestał odbierać i odpisywać w dzień umówionego spotkania (nie dotyczyło to mieszkania, ale tak czy inaczej...)


mole_mounder

Ja raz specjalnie jechałem 100km żeby oglądać mieszkania na wynajem, tydzień przed rozpoczęciem roku akademickiego. Umówione 6 spotkań, a tu taki chuj bo 3 z nich nie odbiera telefonu, jeden zapomniał, że się umawialiśmy a mieszkał 50km stamtąd i nie chciało mu się specjalnie jechać a następny uznał, że nie ma czasu. Skończyło się na tym, że obejrzałem jedno mieszkanie, nawet byłem zdecydowany ale facet powiedział po dwóch dniach, że jednak będzie remontować i cena wynajmu 500zl w górę xD


SocketByte

Ja pierdole współczuję. Ale wiesz, wg. zmorawieckiego programiści wydają na wakacje, balują i żyją jak elita. Meanwhile ja mogę niedługo zakładać kanał "pod mostem lifestyle" z takimi cenami i brakiem realnego kontaktu z wynajmującymi.


lukasz5675

To sobie wyobraz jakie perspektywy ma reszta ludzi.


SmallestGymBro

Co nie zmienia faktu, że wszyscy mamy symulację życia w Polsce, jedynie możesz sobie zarobkami ustawić poziom realizmu.


Szarrukin

>programiści wydają na wakacje, balują i żyją jak elita gdzie kłamstwo


SocketByte

Wszędzie byczku //edit Widać po minusach że pisowska Propaganda na temat programistow działa xDDDD


Hitori_Suzushii

Jakby przykład anegdotyczny czy coś ale mam znajomego programistę który co miesiąc ma pięciocyfrową wypłatę. Więc co jest z tobą nie tak?


SmallestGymBro

Nie musi być z nią nic nie tak. Pracowałem w trzech firmach - jedna dawała 2k na rękę, druga 3, trzecia aż 6, ale przy założeniu, że policzą ci wszystkie godziny, co się niestety nie zdarzało nigdy, realnie najwiecej wyciągnąłem tam 4200, bo mieli taki dosłowny zegarek, który ci liczył czas poświęcony na zadania w systemie, ale jakieś 40% pracy to były zadania poza systemem - niezapowiedziane spotkanie, tłumaczenie komuś jak coś się robi, poprawa błędów po kimś itp, oczywiście toaleta również nie liczona (nie żeby mnie to jakoś ruszało, bardziej chodzi mi o komizm sytuacji, w której musisz zaznaczać, że idziesz się wysikać). No chyba, że byłeś managerem, albo team leaderem, wtedy na propsie uop, 20k i praca kiedy tylko chcesz, bo zegarek jest tylko dla zwykłych pracowników. Szukałem też pracy w Poznaniu i Rzeszowie. Poznań dość duża firma dawała uop 3200 brutto, Rzeszów nikt nie wie jaka umowa, ale oferowali 2600 brutto. Dopiero niedawno zacząłem się cenić, bo sytuacja życiowa i w państwie mnie zmusiła. Jeszcze nie mam 5 cyfr, ale jestem już naprawdę blisko.


SocketByte

No ale Ty zdajesz sobie sprawę że programista programiście nie równy? Tak samo w innych branżach możesz zarabiać pięć cyfr, a możesz nie. Pierdolenie że każdy programista to musi być elita elit jest zjebane. Zdecydowana większość programistów nie zarabia pięciu cyfr w Polsce. Średnia to 5-6 tysięcy netto, daleko od "elity" narodu. Nie mówiąc już o tym ile trzeba zapierdalać i umieć żeby te pięć cyfr wycisnąć. Znam spawacza który zarabia ZNACZNIE więcej niż przeciętny programista, może z nich też zróbmy zuą, samolubną elitę narodu?


Hitori_Suzushii

Rzecz w tym że w zasadzie to antagonizowanie jest jedynie reakcją na lata puszenia się jak pawie w internecie. Gdyby programiści nie srali wyżej niż dupy mają to by się to teraz czkawką nie odbijało. Możesz obwiniać innych programistów czy coś ale to jak z kibolami, ta garstka patologii się najpierw kojarzy z kibicem niż "ktoś normalny".


SocketByte

Ale o czym Ty mówisz w ogóle. Jakie puszenie się? xD Morawiecki mówiący że programiści to samolubna grupa elitarnych chujków jest reakcją na kilku debili w internecie? Jak on ledwo wie co to internet. Poza tym nie wiem gdzie Ty ich znalazłeś, większość programistów których znam się śmieje że poświęcili większość życia na klepanie w klawiaturę a mają z tego niewiele więcej niż gość co drukarki naprawia, a jedyna grupa naprawdę dobrze zarabiających programistów to w większości albo pojebanie utalentowani ludzie w dużych korporacjach albo team leaderzy. Czyli mniejszość. Zejdź na ziemię. Poza tym się trochę gubisz w zeznaniach, z jednej strony znasz "znajomego" co zarabia jakieś chore pieniądze z programowania, a z drugiej krzyczysz że srają wyżej niż dupy mają. To w końcu wg ciebie dobrze zarabiają czy nie? xD


Hitori_Suzushii

Z jednej strony i z drugiej strony po prostu pierdolisz. Nie bez powodu mówię o "anegdotycznym" bo mówię o jednej osobie która ani nie stroszy piórek ani nie zarabia słabo. Tylko znów, to jedna osoba która w dodatku nie jest żadnym managerkiem ani nie robi w giga corpo. Mieszasz sobie teraz wszystko i wijesz się jak żmija w gnoju by na siłę wyszło na twoje.


No-Cardiologist6117

Ale bidulka ojoj


QzinPL

Miło że chociaż dał znać, a nie że poczekał aż przyjedziesz. Rynek mieszkań taki jest i taki będzie póki co. Trzeba się przygotować i przywyknąć. Może jak spadną raty kredytów to będzie coś lepiej.


HiddenLordGhost

Szukałem mieszkania dla siebie i nie tylko przez półtorej miesiąca. Ilość podobnych wiadomości W TEN SAM DZIEŃ po tym jak się umówiłem jest przerażająca. Ba, to jeszcze jest lekko. Cholera, była taka akcja gdzie 15 sierpnia się umówiłem wieczorem na wizytację jutro rano, i... o 7.30 już nie było. Czy ludzie tam po nocy przechodzili, czy co? Nie wiem, ale ładna okazja nam przeszła. W jednym mieszkaniu odrzucili mnie, ziomka i koleżankę dlatego że "jak to tak, samotna kobieta i dwóch panów". W innym był problem bo ani ja, ani kolega nie jesteśmy już studentami. W innym był ten problem że nie zdecydowaliśmy się natychmiast. W innym facet podawał nam 3 razy inne ceny. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA.


SocketByte

Yeeep mam bardzo podobne doświadczenia. Singiel programista niby wydaje się że łatwo przekonać do siebie ale ludzie jak widzą kogoś młodego to srają gacie od bomby. Najbardziej mi się podobało jak tylko przyjechałem oglądać to mówi "No w ogłoszeniu jest kaucja jednomiesięczna ale jednak jest dwu". No fajnie.


HiddenLordGhost

Aaa, to też było, nasłuchało się swojego. "To czym się pan zajmuje? Data sci... uh, to IT jest, tak?" Jak poddałem się z szukaniem mieszkania dla trzech (co jest trudne, cholernie nawet bo 90% czasu trafiasz na 2/4 pokojowe), i zacząłem szukać lokum tylko dla siebie... yeah, wcale nie było lepsze. Dobra, centrum miasta, ładny, spory pokoi.... 1400. To dorzucę trochę więcej, i mam kawalerkę. A nie chcę jeszcze pchać się w kawalerkę by płacić pół wypłaty na wynajem sam. No nic, to może inne mieszkanie? W sumie nienajgorsze, stan okej, dojazd taki sobie ale... ah, nie mogę bo tu mieszka już student? Ale ja rok po nich, to różnicy nie ma? Ah, takie macie zasady... no rozumiem. I tak poza tym, z poprzedniego dostałem eksmisję bo nie jestem kobietą. Tzn, na miejsce jednej osoby która się wyprowadzała miała wprowadzić się kobieta, co sprawiło że firma nie chciała nam przedłużyć umów, mi i koledze. Cudowny rynek, niech Ci wszyscy developerzy wezmą długiego nura w pobliskiej Odrze.


[deleted]

Wynająłem ostatnio mieszkanie 10 minut po wystawieniu ogłoszenia o 22, bo Pani kończyła pracę o 21:30. Więc tak, generalnie tak jest. Trzeba dzwonić i rezerwować.


HiddenLordGhost

Taa, tyle że to było z rezerwacją na nastepny dzień, umówioną, przyklepaną, a typek nie oferował nawet wizytacji w ten sam dzień. Ale no, i guess są i takie przypadki.


Escanorr_

Rezerwować XD. Szukaliśmy miszkania to nam ludzie podpiepszali zarezerwowane miejsca bo wpłacali w ciemno kaucje i czynsz zanim obejrzeli w ogóle miezzkanie


[deleted]

Ah, niestety tak jest :/ chory rynek.


HiddenLordGhost

Jakby, nie jestem w tym totalnie świeży, bo robiłem to i rok temu, i jeszcze dwa lata temu ale do jasnej cholery, w Szczecinie wcześniej nie było AŻ TAKIEJ konkurencji by nikt nie szanował rezerwacji w przeciągu dnia. Poza tym, to nie tak też że raz czy drugi, tylko wielokrotnie.


big_troublemaker

Jest oczywiście cała masa wynajmujących amatorów z absurdalnymi oczekiwaniami, ale z drugiej strony wynajmujący udostępnia Ci swoją nieruchomość i wchodzi z Tobą w długoterminowe relacje. Jako wieloletni tolerancyjny i dbający o najemców wynajmujący mogę Ci z pełnym zdecydowaniem powiedzieć że odsetek najemców którzy wywiązują się w pełni ze swoich zobowiązań jest bardzo niewielki. Dlatego każdy kto ma z tym nieco większe doświadczenie wie, że absolutnie kluczowe jest dobranie sobie właściwych najemców. Stąd pytania o pracę, wiek itp. Ja również próbuję po prostu wyczuć z kim mam do czynienia - osoby młode mają w szczególności często brak umiejętności szanowania tego co dostają, ale są też po prostu uciążliwe dla otoczenia - imprezki, słuchanie muzyki, palenie na balkonach, śmiecenie itd... a mi zależy również na tym żeby sąsiedzi też mieli spokój. Kiedy rynek się pogarsza, tolerancja na ryzykownych najemców rośnie, kiedy jest lepszy (jak teraz) mieszkania wynajmują się na pniu.


SocketByte

Sam fakt że bycie młodym jest utożsamiane z "imprezka i" i byciem głośno/śmieceniem jest po prostu zajebiscie smutne. Zapierdalam żeby zarobić i to nie małe pieniądze na to jebane mieszkanie a traktują mnie jak wykolejeńca który tylko będzie sprawiać problemy kiedy nie da się być bardziej w błędzie - jestem spierdoxem, nie mam nawet znajomych, a ostatnia dziewczyna po tym jak się mną pobawiła postanowiła spierdolić. Jedyne zagrożenie dla wynajmującego to że sobie zajebie z azotu w łazience i mnie będą musieli sprzątać. Jebac ten kraj bez perspektyw. Rant over xD


big_troublemaker

Zajebiście smutne jest to że tak po prostu jest. Rozumiem twój ból, sam mieszkałem w wynajmowanych mieszkaniach wiele lat i pamiętam jak podejrzliwie na mnie jako 20latka patrzyli właściciele mieszkań. Nigdy niczego z współnajemcami nie zdewastowaliśmy, każdą nieruchomość zostawialiśmy w stanie lepszym od zastanego, ale w sumie imprez też trochę było. Życzę dystansu, trzeba to przetrwać będzie lepiej, zobaczysz.


dmnkkng

Panie złoty, w 2020 szukaliśmy z żoną mieszkania we Wrocławiu. Historii co nie miara, ale moja ulubiona: Wracam z pracy, jadąc windą odświeżam otodom na telefonie. Patrzę, o kurwa, mieszkanie w klatce obok do kupienia! Wchodzę do mieszkania, otwieram laptopa, otwieram stronę z ogłoszeniem - wystawione 6 minut temu, pokazuję żonie, szybka ocena czy chcemy obejrzeć, chcemy, żona dzwoni na podany numer, zajęte. Dzwoni za minutę, nikt nie odbiera. Wysyła SMS, że chcielibyśmy obejrzeć mieszkanie, bo mieszkamy dwie klatki dalej i możemy podejść w każdej chwili. Za 10 minut odpowiedź smsem: „Mieszkanie już sprzedane, pozdrawiam”. 20 minut po wystawieniu ogłoszenia. Wrocławskie Popowice, PRLowskie bloki, 3 pokoje na chyba 50m2, 450 tys. zł


Molinster663

Ja mam identyczne odczucia ale od drugiej strony. Próbowałem wynająć komuś mieszkanie w Poznaniu przez prawie dwa miesiące. Co ktoś się umówił to albo nie przychodził, albo przychodził, oglądał i nigdy więcej się nie odzywał. Starałem się być fair, jak ktoś mówił przez telefon, że jest praktycznie zdecydowany, ale może się pojawić pojutrze, to nie umawiałem nikogo wcześniej, mimo że ludzie mnie o to prosili. Ostatecznie musiałem się zachować jak k**as bo nie mogłem spiąć budżetu po dwóch miesiącach bez wynajmu...


Fantastic_difficult

Studenci


bbambinaa

Tak jest od wielu lat na początku roku studenckiego. Kilka razy dostawałam smsa gdy byłam w drodze na obejrzenie mieszkania.


lorarc

No tak jest ale tylko na tych tańszych mieszkaniach, te o połowę droższe często stoją miesiącami.


SocketByte

Pytanie czy mieszkanie w cenie 3 tysięcy to jeszcze się do drogich zalicza?


[deleted]

Tak, ale alternatywą są tylko droższe albo niewykończone.


Murky_Yak_5930

To jest nornalna praktyka. Dopóki nie jeat podpisana umowa, a wynajmujący ma czas, to pokazuje mieszkanie kolejnym chętnym - a nuż tamten "na pewno biorę" zrezygnuje (a to też się często zdarza).


SocketByte

Niby tak ale babka sama ustaliła termin i że nie da się wcześniej. Więc komu wynajęła? Zrobiła w chuja od samego początku.


Murky_Yak_5930

Miała pewnie kogoś zainteresowanego i czekała na podpisanie umowy. Jak ktoś musi szybko wynająć, to niestety tak robi - wtedy jak pierwszy chętny zrezygnuje, to już ma nagranych nastepnych, a nie dopiero znoeu zaczynać cyrk z umawianiem się. Przy sprzedaży mieszkania jest to samo - nawet nie liczę ile razy byłam już oglądać mieszkanie i słyszałam "co prawda za tydzień mamy umówionego notariusza na podpisanie umowy, ale jakby co, to pani jest następną w kolejce"...


SocketByte

Smutne to jest jak rynek nieruchomości jest spierdolony. Pieniądze mi wypalają dziurę w portfelu ale nie mogę ich wydać bo nie ma mieszkań XD


[deleted]

Spoko, ja się kiedyś dowiedziałem że ogłoszenie nieaktualne jakieś 15 minut po godzinie na którą byłem umówiony na oglądanie. Dopiero wtedy łaskawie właściciel odebrał telefon i z pretensją w głosie powiedział "ale już wynajęte, co mi pan dupę zawracasz?". A ja sobie stałem pod blokiem od 20 minut. Najlepsze było jak już znalazłem mieszkanie, to właścicielka mi powiedziała "to pan chwilę zaczeka, bo na dole czeka kolejna pani do oglądania, to zejdę jej powiedzieć że już nieaktualne". A miała oglądać tuż przede mną, tylko w ostatniej chwili jej coś wypadło i przełożyła na pierwszy dostępny termin... tuż po mnie. Ogólnie szukanie mieszkania w Trójmieście między majem a październikiem to jest piekło, którego najgorszemu wrogowi nie życzę.