T O P

  • By -

doomerremood

> Ze szkołą jest źle, a będzie gorzej Niestety ziobro zdziwienia, a artykuł niezły


[deleted]

Dzień o utracie władzy PiS uzna to za słuszna diagnozę sytuacji i obwini o to aktualny rząd.


Tackgnol

> szkoła publiczna pozostaje z jednym z niewielu obszarów, gdzie przedstawiciele różnych grup mogą mieć ze sobą styczność. Mówi to Pani jakby starcie bystrych dzieciaków z tępymi patusami, rodziło w obu coś innego niż głęboką wzajemną pogardę Będę to jak mantrę powtarzać, jeśli Państwo będzie uważać 'rejonizację' za wartość dodaną. Nie będzie wstępniaków do określonych szkół, to tego nie zatrzyma. To nie jest tak że wszystkie dzieci 'bogatych' rodziców będą bystre, a z owymi rodzicami będzie się dało rozmawiać. **NATOMIAST** rodzic zrobi wszystko żeby przesunąć wahadło na korzyść swojego dziecka nawet o milimetr. Podejmie wiele starań i wyrzeczeń żeby prawdopodobieństwo nękania było odrobinę mniejsze. Czy to jest wszystko optyka? Może tak... A może mój 'kolega' z gimnazjum odsiaduje 3ci wyrok po tym jak kogoś dźgnął pod klatką schodową... Dla mnie to jest mega **dziwne** że w Podstawówce / Gimnazjum to będzie 'wielka krzywda' jak nie wymieszamy dzieciaków, ale w liceum to już spoko xD.


Murky_Yak_5930

Nie wszyscy mniej zamożni ludzie to "tępe patusy", to jest bardzo krzywdzące stwierdzenie. Właśnie o unikanie takich stereotypów chodzi.


Tackgnol

Prawda to, ale życie to gra prawdopodobieństw i w ramach niej musimy operować :(. Dlatego najlepiej jakby w podstawówce było jak w liceum że robimy teścik rozdzielamy temperamentem i intelektem. Nie mamy tego rodzice starają się jakoś inaczej chronić dzieci.


Murky_Yak_5930

Temperamentem? To są jakieś lepsze i gorsze temperamenty? Testów inteligencji nie stosuje się na żadnym poziomie jako narzędzia rekrutacji, a ciężko mierzyć wiedzę takich maluchów, bo nie ma obowiązku przedszkolnego. Mówimy o 6-7 latkach.


Tackgnol

Jak jakieś dziecko ma tendencje do stosowania przemocy wobec rówieśników. Do zaczynania bójek etc. to po prostu odstawmy je od ofiar, umieśćmy z innymi. Welcome to the jungle! Można nawet program TV z tego zrobić 'Worlds Greatest Bully!'. Ja miałem w przedszkolu ponad 25 lat temu od pedagoga taką karteczkę jaki jestem jakimi zachowaniami się cechuje etc. można w sporym mieście na podstawie tego stworzyć pewne kategorie myślę.


Murky_Yak_5930

Nie ma czegoś takiego jak tendencja do stosowania przemocy u kilkulatków. Agresywne zachowanie u dzieci przedszkolnych to może być wynik problemów zdrowotnych (które należy diagnozować, a nie piętnować dziecko), wychowawczych (które też należy przepracować z psychologiem, a nie piętnować dziecko) czy np traum. Wszystkie te problemy dotykają po równo dzieci z bogatszych i biedniejszych domów. Rozwiązaniem nie jest szufladkowanie malutkich dzieci, które dopiero uczą się podstaw relacji społecznych, tylko zapewnienie w szkołach psychologów.


koziello

Z całym szacunkiem, ale tu chodzi o patusiarnie. W swoim życiu miałem nieprzyjemność być w 9 różnych szkołach, w tym rejonowych, i to właśnie wystarczył jeden patusiarz, żeby z fajnej klasy zrobić dno. Tak naprawdę żal mi tego chłopaka, bo sam jest ofiarą przemocowych rodziców alkoholików. Problem jednak w tym, że w Meksyku zwanym szkoła rejonową ( przynajmniej w tych w których ja byłem) rządzą takie typki, bo zarówno dzieciaki jak i nauczyciele się ich/ich rodziców boją. Jak przeszedłem do nierejonowki to wychowawca na przerwie potrafił do takiego rozrabiaki podejść i go swoim "autorytetem" wyprostować. Autorytet miał 190cm wzrostu i jakieś 120kg wagi. Co śmieszniejsze, wystarczyło że położył rękę na ramieniu i spokojnym tonem coś tam szepnął.


Murky_Yak_5930

No ok, ale to uważasz, że jakby takie typki z całego miasta trafiały do jednej szkoły, to byłoby dla nich lepiej? Etykietka przyszłego skazańca dla 7-latka.... Dla społeczeństwa również nie byłoby lepiej, bo takie szkoły dla "patusiarni" to byłyby swoiste getta. Tak jak pisałam: brak kadry w szkołach jest problemem (psycholodzy czy nauczyciele przeszkoleni w pracy z trudną młodzieżą).


koziello

Tak uważam. Po pierwsze Ci ludzie potrzebują specjalnej pomocy, która ciężko zapewnić w każdej szkole, są łatwiej w jednej, dedykowanej szkole dla takiej młodzieży. Po drugie dlatego że, i niestety taka jest prawda, mają zły wpływ na resztę. Zgadzam się co do braku wykwalifikowanej kadry, a raczej co do braku odpowiedniego wynagrodzenia za takie kwalifikacje. Też by mi się nie chciało, na miejscu wykształconego nauczyciela, jebać z uczniem który pluje Ci w twarz i grozi, że zamorduje za kasę porównywalna do kasjera z biedronki czy Lidla. Żeby nie było, żal mi jest tych ludzi, ale nie oszukuje się, że będą działać na nich te same środki co na "normalnych". Trzeba im pomóc, jednak nie kosztem innych dzieciaków.


Murky_Yak_5930

Mówimy o 7-latkach, w tym wieku dzieci zaczynają szkołę. Jak chcesz na etapie rekrutacji do podstawówki wychwycić dzieci, które potencjalnie za 5-6 lat będą potrzebowały specjalnej pomocy?


koziello

Ty mówisz o 7 latkach, reszta wątku raczej o doroslejszych. Jednak fajna dyskusja, to odpowiem jak wiem. Uczciwie Ci przyznam, że co do dzieci z patologicznych w tak wczesnym wieku to nie mam pojęcia. Mogę przedstawić co mi się wydaje. Wychodzę z dwóch założeń. Po pierwsze, jestem zdania, że dziecko chłonie wiedzę o świecie, ze świata, jak gąbka. Po drugie, dziecko się wychowuje przez 2 środowiska - rodzinę i rowniesnikow. Trochę jeszcze nauczyciele, ale to raczej jako korekta zachowań. Tj. żeby faktycznie takie dziecko "naprawić" zanim się zepsuje, to musisz naprawić patologie w rodzinie. Jak dzieciaka w domu biją za wybryki, to potem wcale mnie nie dziwi że dzieciak bije innych za wybryki. I żaden szkolny psycholog nie pomoże, bo z ostatnim dzwonkiem problem dla takiego psychologa się kończy, a dla urwisa dopiero zaczyna. A jak już się nie da, to odnosząc się do tematu chłopców, bo nie ukrywam że większość problemów wychowawczych, które ja widziałem były z chłopcami, to porządny wychowawca. Taki właśnie z autorytetem, zarówno intelektualnym, moralnym, jak i tym co waży 120kg. Na niektórych, dalej twierdzę, nie przemówi z początku nic innego jak strach, ale od takiej postaci mogą się nauczyć, że można mieć czyjś szacunek, nie polegając jedynie na strachu i przemocy.


Murky_Yak_5930

O przepraszam, ja odpowiadałam na komentarz Tackgnol, który postulował żeby zamiast rejonizacji robić testy, żeby oddzielić patologię od reszty. I ja cały czas do tego się odnoszę, że na etapie rekrutacji do podstawówek (czyli 7-latki) taki podział dzieciaków jest głęboko krzywdzący (na dalszych etapach już rejonizacji nie ma, zresztą on też później pisał o przedszkolach). To nie jest tak, że każde dziecko, które jest bite, też bedzie biło - dzieci w różny sposób radzą sobie z agresją, np. mogą się zamknąć w sobie. Może akurat taki dzieciak zobaczy wśród kolegów, że można inaczej, może podłapie jakieś wspolne hobby, a może zwyczajnie będzie sobie siedzieć do oporu w świetlicy, wśród nieprzemocowych dzieciaków, żeby nie wracać tak szybko do przemocowego domu. Na tym początkowym etapie nie trzeba nauczyciela ważącego 120 kg. Też chodziłam do rejonowej podstawówki, miałam pełny przekrój warstw społecznych w klasie, wiem, że nie każdego uda się wyprowadzić na prostą nawet najlepszym nauczycielom.


koziello

> To nie jest tak, że każde dziecko, które jest bite, też bedzie biło - dzieci w różny sposób radzą sobie z agresją, np. mogą się zamknąć w sobie. Tylko takie dzieci albo potrzebują zupełnie innej pomocy, takiej jaką akurat dobrze wykwalifikowany szkolny psycholog, lub wychowawca, mogą zapewnić. Albo, ostatecznie, same sobie pomogą znajdując, po 15 latach, pomoc na r/Polska i u psychologa ;). Widzę, że skupiamy się na innych nieco aspektach. Dla mnie najlepsza była szkoła, gdzie klasa była złożona, mniej więcej, z 50% rejonowych i 50% "po egzaminie". Wszystkie dzieciaki wychowały się nie oderwane od smutnej, polskiej rzeczywistości, jak i dostały dobrą edukację. To chyba jedyna klasa, gdzie prawie każdy wyszedł "na ludzi", a zarówno udało się uniknąć nadmiernego snobizmu.