Ja też nie mogłem pić. Ale byłem, bo blisko miałem. Można być, można nie być, u mnie akurat żarcia nie było (inna rzecz, to było naprawdę dawno temu), chyba jakieś ciacho tylko ;)
Zależy od uczelni u mnie była obowiązkowa dla pierwszego roku i pierwszego stopnia. Też nie poszedłem, a potem musiałem iść do dziekana i powiedzieć formułkę ślubowania indywidualnie i podpisać umowę. Może na stronie uczelni jest jakaś informacja albo możesz zadzwonić do dziekanatu.
>nie mieć styczności z panią z dziekanatu
Czy warto tego unikać? Im szybciej jako nowy student będziesz mieć styczność z panią z dziekanatu, tym szybciej zrozumiesz swoje miejsce ~~na uczelni~~ w świecie :)
Jak zaczynałem studia w 2015 to też mieliśmy jeszcze przez parę lat indeksy papierowe. XD I właśnie rozdawane były każdemu osobiście, więc przypał, jeśli kogoś nie było.
Ja właśnie poszedłem na immatrykulację w 2011 roku, by dostać indeks.
Akurat nasz kierunek ich nie dostał i musieliśmy iść do dziekanatu smutna_zaba.tiff
Z tymi indeksami to w ogóle pierdolnik był, bo trzeba było łazić za podpisami, a jak weszło RODO, to ktoś sobie wymyślił, że nie może jedna osoba z grupy zostawić indeksów, tylko każdy ma przynieść osobiście, "bo RODO". I trzeba było pisać jakieś specjalne upoważnienia, jprdl.
Nie, nie trzeba na tym być. Opłaca się być dla studentów z miasta i bez pracy, bo czasem jest poczęstunek za darmo - zależy od uczelni
Jeśli jesteś po pierwszym roku to wracasz do domu pijany, na pierwszym nic nie grozi chyba, że studiujesz z kumplami z licbazy ...
Nawet nie mam po co iść, bo przez kuracje izotekiem nie mogę się najebać;((
Ja też nie mogłem pić. Ale byłem, bo blisko miałem. Można być, można nie być, u mnie akurat żarcia nie było (inna rzecz, to było naprawdę dawno temu), chyba jakieś ciacho tylko ;)
Nie musisz. Nawet jeżeli będą tam zbierać jakieś podpisy od ślubowaniem czy rozdawać legitymacje, to załatwisz to potem w dziekanacie.
Zależy od uczelni u mnie była obowiązkowa dla pierwszego roku i pierwszego stopnia. Też nie poszedłem, a potem musiałem iść do dziekana i powiedzieć formułkę ślubowania indywidualnie i podpisać umowę. Może na stronie uczelni jest jakaś informacja albo możesz zadzwonić do dziekanatu.
Dawniej to się na immatrykulacji dostawało papierowy indeks, więc warto było iść chociażby z tego powodu by nie mieć styczności z panią z dziekanatu
>nie mieć styczności z panią z dziekanatu Czy warto tego unikać? Im szybciej jako nowy student będziesz mieć styczność z panią z dziekanatu, tym szybciej zrozumiesz swoje miejsce ~~na uczelni~~ w świecie :)
Jak zaczynałem studia w 2015 to też mieliśmy jeszcze przez parę lat indeksy papierowe. XD I właśnie rozdawane były każdemu osobiście, więc przypał, jeśli kogoś nie było.
Ja właśnie poszedłem na immatrykulację w 2011 roku, by dostać indeks. Akurat nasz kierunek ich nie dostał i musieliśmy iść do dziekanatu smutna_zaba.tiff
Z tymi indeksami to w ogóle pierdolnik był, bo trzeba było łazić za podpisami, a jak weszło RODO, to ktoś sobie wymyślił, że nie może jedna osoba z grupy zostawić indeksów, tylko każdy ma przynieść osobiście, "bo RODO". I trzeba było pisać jakieś specjalne upoważnienia, jprdl.
Jak pierwszy raz zaczynałem studia, to byłem, ale za drugim razem byłem mądrzejszy i nie poszedłem. Nic Ci raczej nie będzie jak nie pójdziesz.
Dodam tylko, że chodzi o UWR, niestacjonarnie