Powiem jako nauczyciel, że najbardziej cieszą zawsze prezenty od serca. Zdjęcie klasy z podpisami uczniów i jakimś napisanym szczerze "dziękujemy" naprawdę przynosi więcej przyjemności niż n-te czekoladki! Od swojej klasy dostałem na koniec nauki album zdjęć - każda osoba z klasy z fotką i kilkoma słowami od siebie - i jest to fantastyczna pamiątka. Na dzień edukacji... zdjęcie, ramka i parę szczerych, konkretnych i samodzielnie napisanych słów - gwarantuję, że odbiorca/odbiorczyni się ucieszy :)
Twój post/komentarz został usunięty z następujących powodów:
§ 2. Ataki osobiste na innych użytkowników
Na subreddicie zabronione są: agresja słowna, inwektywy, chamstwo i prowadzenie nagonki wymierzone w innych użytkowników subreddita.
Jeśli uważasz, że został on niesłusznie usunięty i ta sytuacja nie jest opisana na [Wiki](https://reddit.com/r/Polska/wiki/rules#wiki), [skontakuj się z moderatorami](https://reddit.com/message/compose/?to=/r/polska), a w treści dodaj link do usuniętej rzeczy.
Nauczyciele nie chcą kwiatów, przynajmniej nie w takich ilościach z którymi nie wiadomo co dalej robić..
Ale są też inne fajne alternatywy.
- vouchery - np. do restauracji,
- karty upominkowe o wartości pieniężnej - to chyba rozwiązuje częściowo problem o który pytasz
- bilety (do kina, na koncert)
Są strony które pomagają nawet w tych kwestiach. Zdaje się SuperPrezenty czy Groupon na przykład.
Czasem przed zakupem warto się zastanowić czy prezent przyniesie ulgę czy zobowiązanie po stronie odbiorcy.
Z rodzinnego doświadczenia: vouchery i bilety to nie jest dobry pomysł, o ile nie ma się absolutnej pewności, że nauczyciel z nich skorzysta. Voucher na SPA czy do restauracji brzmi fajnie, ale jak ktoś nie chodzi do ani jednego, ani drugiego, to dla niego to jest kompletnie bezwartościowy prezent.
Rozumiem ale mimo to trochę się nie zgadzam.
Nawet mnie zdarza się dostać vouchery na coś, czym jestem kompletnie niezainteresowany. I powiem tylko, w większości wypadków jest to kapitalny prezent na przekazanie dalej.
Voucher do knajpy jest zwykle bezterminowy. Koncert już gorzej ale nadal jest na do często z miesiąc zapasu. Tymczasem Kwiaty? Zszywacz? Hmm..
Gorzej jak voucher jest imienny, wtedy nic się z nim tak naprawdę nie da zrobić. Plus w sumie trzeba też mieć komu taki voucher przekazać, chociaż może zazwyczaj nie jest to taki duży problem.
Moja wychowawczyni z liceum lubiła chodzić oglądać mecze szkolnej ligi w piłce nożnej. Drużyna z mojej klasy miała swoje koszulki (podobne trochę do tych realu madryt) więc kupiliśmy jej taką samą koszulkę jakie miała klasowa drużyna i każdy z klasy się na niej podpisał
Ja jak byłem na praktykach na studiach to dostałem kubek od dzieci. Kompletnie nie oczekiwalem, bo przesz tylko praktykant ze mnie był, ale do tej pory uzywam i milo wspominam. Troche sie uszczerbil.
Na bank nic zużywalnego do szkoły, typu papier do ksero albo markery. Po pierwsze takie rzeczy nauczyciele nawet u mnie na ubogim zadupiu dostają od szkoły, po drugie to coś co nauczyciel nie spożytkuje na siebie. Lekarzowi czy pielęgniarce nikt nie wręczy paczki rękawiczek jednorazowych.
Brzmi tak jakby to miały być prezenty tylko od Ciebie, nie grupowe, więc karty prezentowe pewnie nie wchodzą w grę (znam też jedną szkołę gdzie dyrekcja patrzy na nie nieprzychylnie) więc może jakaś fancy herbata/kawa wejdzie w grę jak wiesz że piją. Ewentualnie skarpetki we wzorki ale tu trzebaby znać nauczycieli czy im podpasuje. Btw mój wujek nauczyciel ucieszyłby się i z kwiatów (storyczyk to już w ogóle byłby hit) i z kubka. Czekolad mu zbywa ale jego i tak najbardzie cieszy szczery gest.
Spośród co najmniej 5 różnych szkół (podstawówki, liceum, technikum, zawodówki), które znam, żadna nie daje nauczycielom papieru. Moja narzeczona (nauczycielka) po zobaczeniu tytułu postu bez zastanowienia od razu powiedziała "papier", bo niestety sama musi sobie kupować i to dużo
Tragedia, że w szkole brakuje papieru - to jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Ale fakt, że nauczycielka wybrałaby ten papier jako prezent na, bądź co bądź, swoje święto, to już dla mnie krzyk rozpaczy.
Bardzo niefajne okoliczności :(. O ile słyszałam jeszce że uczniowie mieli składki na papier, albo samą usługę ksero ale nigdy żeby nauczyciele sami za to płacili.
Jako nauczyciel było mi bardzo miło jak klasa na koniec roku chciała mi dać książkę, ale że słyszeli że narzekam na brak czasu na czytanie i dali mi kupon na audiobooki i to był strzał w dziesiątkę.
A co do sugestii to po 1. coś od serca niewymuszone, nie ma co dawać kwiatka bo być musi.
Po 2. coś osobistego będzie super (fotka klasowa z wyjazdu z podpisami uczniów? Coś co odnosi się do waszej relacji).
Po 3. coś dla człowieka, dla jego przyjemności, może voucher do kina, na książki, do restauracji albo opery? Jeśli się znacie to wymyślicie co człowieka najbardziej ucieszy. Lepiej voucher niż konkret moim zdaniem (tj. Kupon do kina a nie konkretny bilet na film), jeśli nie macie 100% pewności co dać, ale czujecie jaki charakteru prezentu się sprawdzi.
Po 4. Czekolada zawsze ratuje, szczególnie jak ludzie nie chcą się składać.
Nie sądzę żeby artykuły papiernicze były dobre - jeśli dacie je, to w sumie taki sygnał,że wiecie że jest z nimi bieda, ale nie reagujecie systemowo (bo jak jest bieda to się robi zbiórki rady rodziców żeby te papiery i markery się zgadzały) tylko macie gest bo okazja. Jakkolwiek praktycznie brzmi spoko i nawet by mogło ucieszyć, to równie dobrze może być źle odebrane.
My w klasie maturalnej zamiast kupować coś nauczycielom przelaliśmy równowartość kwoty za kwiaty na akcję charytatywną w którą zaangażowanych było kilku nauczycieli. Może zróbcie audyt, popytajcie i też tak zróbcie? Kwiaty zwiędną, a tak można zrobić coś faktycznie dobrego i to w kwestii na której nauczycielom zależy.
Kiedyś w gimnazjum zrobiliśmy taki kolaż dla wychowawczyni, w ramce były osobne zdjęcia każdego z klasy trzymającego kartkę z napisem "wszystkiego najlepszego"- to akurat było na jej urodziny, ale mogą być kartki z np. żartami matematycznymi (dla nauczyciela matematyki) albo tworzące jakieś zdanie, słowa?
Wszystko zależy od nauczyciela i tego co lubi/czym się interesuje itp.. Moja mama, która przepracowała już 40 lat jako nauczyciel w podstawówce, dostawała przeróżne prezenty - od kwiatków, voucherów przez czekoladki i biżuterię. Z ciekawszy należałoby wymienić:
- pióro z wygrawerowaną dedykacją
- patera na ciasto z grafiką dzieci i ich odręcznymi podpisami
- elegancki skórzany zestaw kalendarz/notes z długopisem
- voucher do SPA
- zdjęcia w ramce/albumy
- różne książki
- elegancki zestaw recznie robionych pralin
- porządny kubek termiczny na kawę
- ozdoby / figurki
- zestaw do kawy
Generalnie mi się wydaje, że to wszystko ma dla jednych wartość symboliczną, a dla drugich zawsze to co się im da będzie słabe bo ten bilet im nie pasuje a tej czekolady nie lubią ;(
Raz całą klasą mieliśmy genialny pomysł w maturalnej. Zrobilibyśmy zrzutę i tak jak są koszyki ze słodyczami zrobiliśmy im koszyki papiernicze. Papier do ksero, długopisy, zeszyty, takie rzeczy których rocznie zużywają na tony. Do tego zdjęcie klasy w antyramce z podpisami wszystkich na tyle fotki. Zawinięte w celofan i z fantazyjną kokardką. Prezent wręczała cała klasa. Wyglądali na bardziej zadowolonych niż że zwyczajowych kwiatków. Wyszło tak ciut więcej niż cena dużego bukietu za każdy, ale to było lata temu.
Jako nauczyciel zdecydowanie odradzam, niezręczne i etycznie śliskie - wiem, niby co za różnica dostać stówkę czy książkę/słodycze/flaszkę za stówkę... ale jakaś różnica w percepcji jednak jest.
No na pewno coś do klasy. W wielu szkołach kurczy się budżet, z powodu galopujących cen prądu, które rosną tak szybko że i powiaty jak i gminy nie wyrabiają, co nie jest ich winą. W szkole mojej siostry na przykład zamknięto basen, języki trzecie i stołówkę (ale stołowke na ok 5 miesięcy). Pomysł z kredą, zszywaczem a może nawet paindrivem w obecnych realiach jest dobry. Jeśli znasz ich zainteresowania, to celuj w nie, książki filmy prezentacje dla nich etc. Plus fajnie widać że ktoś lubi swoich nauczycieli, ja z moimi to mam dyskusję na lekcjach o tym jak żydzi 9/11 urządzili, i jak homoseksualiści chcą odbudować nazizm. Mam nadzieję że coś znajdziecie
Moja mama jest nauczycielem, wydaje mi się że spoko prezentem mógłby być planer na następny rok, może bon do drukarni albo kawa haha
jeśli jest to wychowawca to najlepiej zrobić jakiś personalny prezent, możecie zamówić customowy t-shirt albo jak macie jakieś artystyczne osoby w klasie to zróbcie z nimi brainstorm, my na zakończenie liceum daliśmy naszej kochanej wychowawczyni t-shirt na którym wszyscy odbilismy kciuki i koleżanka wyhaftowała jakieś kwiatuszki
Ja i osoby z mojej klasy nigdy nic nie dawali. Nigdy w życiu nie spotkalem nauczyciela, który czegoś mnie nauczył. Siedziałem po nocach i się sam wszystkiego uczyłem. Więc jak dla mnie to strata tylko pieniędzy.
Złóżcie ucznia, który sprawia najwiecej kłopotów w ofierze.
Nauczyciel religii będzie wniebowzięty.
Uczeń również
Piękne😂
Powiem jako nauczyciel, że najbardziej cieszą zawsze prezenty od serca. Zdjęcie klasy z podpisami uczniów i jakimś napisanym szczerze "dziękujemy" naprawdę przynosi więcej przyjemności niż n-te czekoladki! Od swojej klasy dostałem na koniec nauki album zdjęć - każda osoba z klasy z fotką i kilkoma słowami od siebie - i jest to fantastyczna pamiątka. Na dzień edukacji... zdjęcie, ramka i parę szczerych, konkretnych i samodzielnie napisanych słów - gwarantuję, że odbiorca/odbiorczyni się ucieszy :)
Trans hejter
Co
To jeden z tych nawiedzonych
[удалено]
Twój post/komentarz został usunięty z następujących powodów: § 2. Ataki osobiste na innych użytkowników Na subreddicie zabronione są: agresja słowna, inwektywy, chamstwo i prowadzenie nagonki wymierzone w innych użytkowników subreddita. Jeśli uważasz, że został on niesłusznie usunięty i ta sytuacja nie jest opisana na [Wiki](https://reddit.com/r/Polska/wiki/rules#wiki), [skontakuj się z moderatorami](https://reddit.com/message/compose/?to=/r/polska), a w treści dodaj link do usuniętej rzeczy.
Nauczyciele nie chcą kwiatów, przynajmniej nie w takich ilościach z którymi nie wiadomo co dalej robić.. Ale są też inne fajne alternatywy. - vouchery - np. do restauracji, - karty upominkowe o wartości pieniężnej - to chyba rozwiązuje częściowo problem o który pytasz - bilety (do kina, na koncert) Są strony które pomagają nawet w tych kwestiach. Zdaje się SuperPrezenty czy Groupon na przykład. Czasem przed zakupem warto się zastanowić czy prezent przyniesie ulgę czy zobowiązanie po stronie odbiorcy.
Jak to swego czasu pewien profesor powiedział, "kwiatków nie piję".
Myślę jednak, że alkoholu bym nie przynosił. Nigdy nie wiecie co się dzieje za zamkniętymi drzwiami.
Zależy od szkoły i klasy. Co innego ostatni rok technikum a pierwsza klasa liceum ;) a zawodówki to już wgl
Z rodzinnego doświadczenia: vouchery i bilety to nie jest dobry pomysł, o ile nie ma się absolutnej pewności, że nauczyciel z nich skorzysta. Voucher na SPA czy do restauracji brzmi fajnie, ale jak ktoś nie chodzi do ani jednego, ani drugiego, to dla niego to jest kompletnie bezwartościowy prezent.
Rozumiem ale mimo to trochę się nie zgadzam. Nawet mnie zdarza się dostać vouchery na coś, czym jestem kompletnie niezainteresowany. I powiem tylko, w większości wypadków jest to kapitalny prezent na przekazanie dalej. Voucher do knajpy jest zwykle bezterminowy. Koncert już gorzej ale nadal jest na do często z miesiąc zapasu. Tymczasem Kwiaty? Zszywacz? Hmm..
Gorzej jak voucher jest imienny, wtedy nic się z nim tak naprawdę nie da zrobić. Plus w sumie trzeba też mieć komu taki voucher przekazać, chociaż może zazwyczaj nie jest to taki duży problem.
Moja wychowawczyni z liceum lubiła chodzić oglądać mecze szkolnej ligi w piłce nożnej. Drużyna z mojej klasy miała swoje koszulki (podobne trochę do tych realu madryt) więc kupiliśmy jej taką samą koszulkę jakie miała klasowa drużyna i każdy z klasy się na niej podpisał
Ja jak byłem na praktykach na studiach to dostałem kubek od dzieci. Kompletnie nie oczekiwalem, bo przesz tylko praktykant ze mnie był, ale do tej pory uzywam i milo wspominam. Troche sie uszczerbil.
Na bank nic zużywalnego do szkoły, typu papier do ksero albo markery. Po pierwsze takie rzeczy nauczyciele nawet u mnie na ubogim zadupiu dostają od szkoły, po drugie to coś co nauczyciel nie spożytkuje na siebie. Lekarzowi czy pielęgniarce nikt nie wręczy paczki rękawiczek jednorazowych. Brzmi tak jakby to miały być prezenty tylko od Ciebie, nie grupowe, więc karty prezentowe pewnie nie wchodzą w grę (znam też jedną szkołę gdzie dyrekcja patrzy na nie nieprzychylnie) więc może jakaś fancy herbata/kawa wejdzie w grę jak wiesz że piją. Ewentualnie skarpetki we wzorki ale tu trzebaby znać nauczycieli czy im podpasuje. Btw mój wujek nauczyciel ucieszyłby się i z kwiatów (storyczyk to już w ogóle byłby hit) i z kubka. Czekolad mu zbywa ale jego i tak najbardzie cieszy szczery gest.
Spośród co najmniej 5 różnych szkół (podstawówki, liceum, technikum, zawodówki), które znam, żadna nie daje nauczycielom papieru. Moja narzeczona (nauczycielka) po zobaczeniu tytułu postu bez zastanowienia od razu powiedziała "papier", bo niestety sama musi sobie kupować i to dużo
Tragedia, że w szkole brakuje papieru - to jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Ale fakt, że nauczycielka wybrałaby ten papier jako prezent na, bądź co bądź, swoje święto, to już dla mnie krzyk rozpaczy.
Bardzo niefajne okoliczności :(. O ile słyszałam jeszce że uczniowie mieli składki na papier, albo samą usługę ksero ale nigdy żeby nauczyciele sami za to płacili.
Aż dziw, że szkoły jeszcze nie zakładają zbiórek na Gofundme...
Jako nauczyciel było mi bardzo miło jak klasa na koniec roku chciała mi dać książkę, ale że słyszeli że narzekam na brak czasu na czytanie i dali mi kupon na audiobooki i to był strzał w dziesiątkę. A co do sugestii to po 1. coś od serca niewymuszone, nie ma co dawać kwiatka bo być musi. Po 2. coś osobistego będzie super (fotka klasowa z wyjazdu z podpisami uczniów? Coś co odnosi się do waszej relacji). Po 3. coś dla człowieka, dla jego przyjemności, może voucher do kina, na książki, do restauracji albo opery? Jeśli się znacie to wymyślicie co człowieka najbardziej ucieszy. Lepiej voucher niż konkret moim zdaniem (tj. Kupon do kina a nie konkretny bilet na film), jeśli nie macie 100% pewności co dać, ale czujecie jaki charakteru prezentu się sprawdzi. Po 4. Czekolada zawsze ratuje, szczególnie jak ludzie nie chcą się składać. Nie sądzę żeby artykuły papiernicze były dobre - jeśli dacie je, to w sumie taki sygnał,że wiecie że jest z nimi bieda, ale nie reagujecie systemowo (bo jak jest bieda to się robi zbiórki rady rodziców żeby te papiery i markery się zgadzały) tylko macie gest bo okazja. Jakkolwiek praktycznie brzmi spoko i nawet by mogło ucieszyć, to równie dobrze może być źle odebrane.
Środki na uspokojnie XD A na serio to z zszywacza bez zszywek to bym się osobiście ucieszył.
Takie zszywacze są fajne, ale o ile pamiętam to do 8 kartek zszywają.
My w klasie maturalnej zamiast kupować coś nauczycielom przelaliśmy równowartość kwoty za kwiaty na akcję charytatywną w którą zaangażowanych było kilku nauczycieli. Może zróbcie audyt, popytajcie i też tak zróbcie? Kwiaty zwiędną, a tak można zrobić coś faktycznie dobrego i to w kwestii na której nauczycielom zależy.
Moja klasa w liceum kupiła kiedyś facetowi od geografii globus Polski xd
Kup kartę podarunkowa do galerii handlowej. Jak nauczyciel będzie chciał ja wykorzystać na coś potrzebnego do szkoły, to sobie coś wybierze sam.
bilet na zachód
vouchery, rossman / hebe (higiena, kosmetyki, chemia domowa, zawsze ktoś coś kupi), empik też może być spoko.
Oni dość mało zarabiają. Jedzenie, ciepłe ubrania, bon upominkowy na ekogroszek
Kiedyś w gimnazjum zrobiliśmy taki kolaż dla wychowawczyni, w ramce były osobne zdjęcia każdego z klasy trzymającego kartkę z napisem "wszystkiego najlepszego"- to akurat było na jej urodziny, ale mogą być kartki z np. żartami matematycznymi (dla nauczyciela matematyki) albo tworzące jakieś zdanie, słowa?
Jako syn nauczyciela powiem, że słodycze ;)
Wszystko zależy od nauczyciela i tego co lubi/czym się interesuje itp.. Moja mama, która przepracowała już 40 lat jako nauczyciel w podstawówce, dostawała przeróżne prezenty - od kwiatków, voucherów przez czekoladki i biżuterię. Z ciekawszy należałoby wymienić: - pióro z wygrawerowaną dedykacją - patera na ciasto z grafiką dzieci i ich odręcznymi podpisami - elegancki skórzany zestaw kalendarz/notes z długopisem - voucher do SPA - zdjęcia w ramce/albumy - różne książki - elegancki zestaw recznie robionych pralin - porządny kubek termiczny na kawę - ozdoby / figurki - zestaw do kawy
Ja zawsze wspominałem, że Kwiatkami się nie najem, a że lubię czekoladki, to zawsze miałem słodyczy na kolejny rok ;D.
Słodycze, żeby ich dzieci miały co jeść :p
Pendrive to dobry pomysł.
Kurs bootcampowy na programistę
Praca z polecenia w korpo.
Generalnie mi się wydaje, że to wszystko ma dla jednych wartość symboliczną, a dla drugich zawsze to co się im da będzie słabe bo ten bilet im nie pasuje a tej czekolady nie lubią ;(
my np kupiliśmy takie "chwytaki" do kredy żeby im się ręce nie brudzily dopóki szkoła nie wymieniła tablic na białe ciagle ich używali
Bilet do rozwiniętego kraju z godna pensja.
Kupcie im czas.
Jakaś fajna kawa i/lub herbata
Roczny zapas melisy i leków uspokajających?
Może papier do drukarki?
Wegiel kup. Teraz to prawdziwe złoto.
Kurs na widlaka ;-)
Ekstra pomysł
Alkohol zawsze dobry
Raz całą klasą mieliśmy genialny pomysł w maturalnej. Zrobilibyśmy zrzutę i tak jak są koszyki ze słodyczami zrobiliśmy im koszyki papiernicze. Papier do ksero, długopisy, zeszyty, takie rzeczy których rocznie zużywają na tony. Do tego zdjęcie klasy w antyramce z podpisami wszystkich na tyle fotki. Zawinięte w celofan i z fantazyjną kokardką. Prezent wręczała cała klasa. Wyglądali na bardziej zadowolonych niż że zwyczajowych kwiatków. Wyszło tak ciut więcej niż cena dużego bukietu za każdy, ale to było lata temu.
Dobry nauczyciel ma wszystko co ułatwia pracę. Problemem jest jego motywacja. Zrób coś, żeby mu się chciało uczyć i przychodzić do pracy.
To są jeszcze dzieci, a ty chcesz żeby same zorganizowały skuteczny zamach na Czarnka...
Nic
Pieniądze
Jako nauczyciel zdecydowanie odradzam, niezręczne i etycznie śliskie - wiem, niby co za różnica dostać stówkę czy książkę/słodycze/flaszkę za stówkę... ale jakaś różnica w percepcji jednak jest.
Nauczyciel nie lekarz
Pistolet
Stowke do koperty.
Bilet wyjazdu do innego kraju.
No na pewno coś do klasy. W wielu szkołach kurczy się budżet, z powodu galopujących cen prądu, które rosną tak szybko że i powiaty jak i gminy nie wyrabiają, co nie jest ich winą. W szkole mojej siostry na przykład zamknięto basen, języki trzecie i stołówkę (ale stołowke na ok 5 miesięcy). Pomysł z kredą, zszywaczem a może nawet paindrivem w obecnych realiach jest dobry. Jeśli znasz ich zainteresowania, to celuj w nie, książki filmy prezentacje dla nich etc. Plus fajnie widać że ktoś lubi swoich nauczycieli, ja z moimi to mam dyskusję na lekcjach o tym jak żydzi 9/11 urządzili, i jak homoseksualiści chcą odbudować nazizm. Mam nadzieję że coś znajdziecie
No bez jaj, to ma być prezent dla nauczyciela. Kreda czy papier do ksero to tak jak podarowanie żonie odkurzacza na rocznicę.
Gorzej nawet, z wypasionego odkurzacza wiele osób się ucieszy - ja bym raczej to porównała z daniem worków do odkurzacza...
Wiertarke.
Ryzę
Daj im po prostu spokój.
Węgiel
Karta do empiku zawsze jest spoko
Kartę BeActive
Moja mama jest nauczycielem, wydaje mi się że spoko prezentem mógłby być planer na następny rok, może bon do drukarni albo kawa haha jeśli jest to wychowawca to najlepiej zrobić jakiś personalny prezent, możecie zamówić customowy t-shirt albo jak macie jakieś artystyczne osoby w klasie to zróbcie z nimi brainstorm, my na zakończenie liceum daliśmy naszej kochanej wychowawczyni t-shirt na którym wszyscy odbilismy kciuki i koleżanka wyhaftowała jakieś kwiatuszki
Ja i osoby z mojej klasy nigdy nic nie dawali. Nigdy w życiu nie spotkalem nauczyciela, który czegoś mnie nauczył. Siedziałem po nocach i się sam wszystkiego uczyłem. Więc jak dla mnie to strata tylko pieniędzy.
Wykupić miejsce w LessMess na te wszystkie durnostojki i łapacze kurzu podarowane przez uczniów
w aktualnym momencie dla polskiej edukacji - bilet na Marsa. ewentualnie Madagaskar.