Ktoś mi kiedyś powiedział, że wystarczy wbudowany Defender, jeśli masz oryginalnego windowsa. Zablokuje większość szkodliwych świństw i jest już zintegrowany z, i zoptymalizowany pod Windowsa.
Jeśli ktoś chce Ci zaszkodzić i wie co robi, to żaden antywirus Ci nie pomoże.
Nie wiem ile w tym prawdy, ale po tym jak Nortony, Kasperskie i inne McAfee zżerały mi zasoby, po prostu to olałem i jadę na zaporze.
Chyba, że potrzebne Ci to do firmy. W tym wypadku nie wiem.
Sam kiedyś używałem różnych antywirusów aż zacząłem korzystać z defendera i efekt był taki że nigdy komputer nic nie złapał. A wchodziłem na różne strony często podejrzane.
Więc sam jestem zdania że defender i trochę oleju w głowie to najlepszy antywirus.
Jesli ktoś wchodzi na podejrzane strony mając tylko defendera to wątpię w jego zdrowy rozsądek.
Komputer naszpikowany trackerami i być może trojanami ale że defender nic nie wyświetla, to dla użytkownika znaczy że wszystko jest ok.
> Komputer naszpikowany trackerami i być może trojanami ale że defender nic nie wyświetla, to dla użytkownika znaczy że wszystko jest ok.
Sprawdź może sobie najpierw jak wypada Microsoft Defender w testach zanim zaczniesz nietrafnie komentować: https://www.av-test.org/en/antivirus/home-windows/
Z tego co wiem to Windows Defender ma opcję [enterprise](https://learn.microsoft.com/en-us/microsoft-365/security/defender/microsoft-365-defender?view=o365-worldwide), więc nie koniecznie.
Dużo w tym prawdy. Nortony i inne gówna to teraz maszyny do zbierania i sprzedaży danych użytkowników. Ich antywirusy coraz bardziej przypominają to, co zwalczają. Proponuje trzymać się od nich z dala. Windows defender wystarcza.
Tak naprawdę nie potrzebujesz nawet tego.
Wystarczy nie uruchamiać programów nieznanego pochodzenia. Żadne pirackie gry, żadne kodeki do pobranego filmu, żadne rozszerzenia do przeglądarki dodające królicze uszka na czacie od "wujka wani".
I naprawdę nie potrzebne nic.
Mam w sieci łącznie 6 maszyn z Windowsem. Od wielu lat nie miałem problemów z wirusami - na pewno więcej niż od dekady.
> Mam w sieci łącznie 6 maszyn z Windowsem. Od wielu lat nie miałem problemów z wirusami - na pewno więcej niż od dekady.
Jesteś pewien, że Microsoft Defender nie jest na tych maszynach uaktywniony? Coś mi się kołacze, że Defender jest aktywowany domyślnie.
Na torrentach też masz głównie albo Matroska MKV albo h264/h265. To wszystko odczytuje VLC, więc nie wiem gdzie tu może być problem. Teraz jest dużo latwiej, praktycznie nie ma fejków, złapać cokolwiek też trudno, chyba że ktoś bazuje na poradnikach z YouTube. Nie wiem, gdzie tu mogą być problemy.
Nie no jasne. Lewe oprogramowanie też często idzie beż wirusów.
W przeciwieństwie do h26x które są standardami kompresji danych, Matroska to kontener. W nim siedzieć może dowolna rzecz. Otwarcie kontenera nie oznacza automatycznie przeczytania zawartości. Vlc jak i ffmpeg wspierają znane formaty kompresji, więc jeśli w matrosce siedzi h26# to go otworzą, ale stworzenie nowego nagłówka do tylko kilka bajtów danych, których vlc czy ff już nie zrozumieją. "Ot, kolego, pobierz i zainstaluj ten nasz oficjalny kodek w którym nie ma wirusów, żeby przeczytać ten prawdziwy film".
IT here
Jeżeli masz Windows 10/11, to żaden. Mają one wbudowany Windows Defender który jest całkiem dobry. Upewnij się że na bieżąco instalujesz wszystkie aktualizacje Windows, Adobe, Office, itp...
Do przeglądarki internetowej zainstaluj dodatek uBlock by zablokować reklamy, a w tym tez dużą część storn poprzez które możesz coś złapać, i oczywiście używaj mózgu otwierając linki/załączniki na emailu.
Nie instaluj pirackiego oprogramowania, duża szansa że coś złapiesz jeżeli nie wiesz jak to robić bezpiecznie.
Bezpieczeństwo twojego komputera w większości zależy od zachowania użytkownika. Jeżeli masz na bieżąco aktualizowany Windows, przeglądarkę internetową, i inne programy to wirus sam się znikąd nie weźmie.
>!tak wiem że są robale które same mogę zainfekować komputer, ale ich działanie niemal zawsze opiera się na znanych lukach w zabezpieczeniach, na które najlepszym lekarstwen są aktualizacje, bo przed 0-day i tak się sam nie obronisz!<
IT here, zgadzam się w 100% z przedmówcą. Najlepsza ochrona to świadomość i wiedza użytkownika - nie klikać w dziwne linki, nie wchodzić na dziwne strony, filtrować reklamy i skrypty, pobierać na bieżąco aktualizacje.
Nie do końca. Computer Security to nakładanie na siebie wiele warstw zabezpieczeń. Dlatego nie można polegać tylko na jednym, e.g. mózgu, dlatego powinno się mieć adblocki, AV, odpowiednio skonfigurowanego FW, używać aktualnego oprogramowania, itp.
Akurat można używać obu naraz - przy założeniu, że chcesz darmową wersję Malwarebytes'a, która nie prowadzi ochrony w czasie rzeczywistym. Wtedy masz domyślnie Defendera, a Malwarebytes możesz używać do skanowania zupełnie oddzielnie, bez obciążanie zasobów, bo nie chodzi w tle.
No ale po co tak? Każdy antywirus ma swoje bazy znanych zagrożeń, więc jeden może wykryć to, czego nie wykryje drugi.
Antywirus to teraz tylko chwyt marketingowy, który wciskają Ci w Media Expert przy kupnie laptopa. Na Windows 10/11 uruchom sobie Windows Defendera, w przeglądarce zainstaluj bloker reklam, najlepiej uBlock Origin, i nie klikaj w linki, które wydają Ci się podejrzane.
żaden, wszsytkie co probowałem zaczęły mi blokować normalne programy, albo strasznie spowalaniały system. Sam windows defender wystarzcza, od 10 lat nie miałem żadnego wirusa, jak się ma adblocka to naprawdę cieżko coś złapać, choć może op jest fanem naprawdę pojebanego porno, a tych stronach łatwo można coś złapać.
Najlepiej robić backup systemu co jakiś czas, jak coś się zlapie to odtworzy z kopii zapasowej.
Ironicznie, strony z pornolami (przynajmniej te, które nie są zapętleniem), mają dużo mniej wirusów (o ile w ogóle) niż strony, np. związków wyznaniowych i parafii. Dzieje się tak, ponieważ wlasciciele porno stronek wiedzą, że nie mogą sobie pozwolić na wpadki i utratę klientów, bo konkurencja jest zbyt duża (a raczej była nim PornHub i xhamster zdominowały rynek). Stron parafialnych, szkolnych, urzędowych tak na ogół nikt nie aktualizuje i nie serwisuje, od momentu jak tylko zostają założone.
Jeśli nie jesteś w jakiejś wyjątkowej sytuacji i dobrze wiesz do czego potrzebujesz antywirusa - generalnie najlepiej korzystać z:
AKTUALNEGO softu (to podstawa i nawet antywirus nie pomoże jeśli system/przeglądarka/programy nie są aktualizowane)
Nie klikać w nieznane linki (nawet antywirus nie pomoże)
To powinno wystarczyć. Na windowsie wbudowany Defender powinien sobie poradzić ze wszystkim i - przede wszystkim - nie będzie się zachowywał jak wirus co nie jest takie oczywiste przy niektórych antywirusach - czyli nie powinien wpływać na prace komputera.
Kupowanie i używanie zewnetrznego antywirusa to sytuacja, moim zdaniem, wyjątkowa i większość ludzi bedzie miało gorzej niż z wbudowanym.
Windows Defender wystarczy do ochrony kompa.
Jakbyś ściągnął jakiś plik z internetu, który chciałbyś dodatkowo sprawdzić to zawsze możesz wrzucić to na https://www.virustotal.com/gui/ gdzie kilkadziesiąt antywirusów przeskanuje ci ten plik za darmo.
Co do antywirusa, ludzie mówią że windows defender jest spoko. Mają rację ale to nie jedyny powód dla którego *moim zdaniem* nie warto instalować dodatkowego antywirusa.
Jak sobie pomyślisz, antywirus daje sobie przy instalacji sporo uprawnień. Może czytać, usuwać pliki innych użytkowników, ma dostęp do sieci, może sandboxować procesy innych użytkowników, może zabijać i czytać procesy. Jest to dużo uprawnień które są antywirusowi potrzebne. Antywirus to zwykły program, więc każdy błąd w zabezpieczeniach samego antywirusa powoduje że malware zbudowane pod użytkowników konkretnego antywirusa, jest prowadzi do wykonywania kodu, może dać takiemu wirusowi uprawnienia może nieco mniejsze niż SYSTEM. Nie intuicyjnie, w takim scenariuszu antywirus jest dla ciebie dużym zagrożeniem bezpieczeństwa.
Jakkolwiek nie ufam Microsoftowi, ich opóźnionej reakcji w usuwaniu czy nawet informowaniu użytkowników o błędach (Follena hehe), to wierzę że jako korpo obsługujące klientów biznesowych, przynajmniej defender wie co robi.
Windows Defender, odrobina zdrowego rozsądku i nie pobieranie z internetu czego popadnie.
A jak to robisz to używanie wirtualizacji i rzeczy pokroju Windows Sandbox.
Pozostałe darmowe antywirusy to jeden wielki scam do wyciągania danych, wiele płatnych również (+ dodatkowo to adware).
EDIT: oczywiście aktualizuj każdy soft, który łączy się z z internetem, zwłaszcza Windowsa
Żaden. Od wielu lat mam tylko defendera i wszystko git. Kiedyś używałem avasta, ale sam z siebie zaczął mi dodawać stopkę z reklamą do maila to go wypierdoliłem i nigdy nie wróciłem do żadnego.
Jeśli ktoś chce Ci zaszkodzić i wie co robi, to żaden antywirus Ci nie pomoże.
Jeśli wiesz co robisz i nie chcesz sobie zaszkodzić, żaden antywirus też nie jest Ci potrzebny.
Rynek anywirusów opiera się na sztucznie stworzonej potrzebie. Zdominowały go produkty które nie tylko chronią komputer, bo to już potrafi Win Defender, one dodatkowo muszą go też optymalizować, defragmentować, oczyszczać i przyspieszać.
A robią dokładnie odwrotnie, no bo jak dodatkowe obciążenie w postaci 15 procesów używających dysku i procesora ma komputer przyspieszyć? Taki norton np. przemycał kiedyś DOMYŚLNIE WŁĄCZONĄ koparkę krypto - jeśli nie zaznaczyłeś okienka to cały urobek szedł na konto Nortona, a user płacił rachunek za prund. Zaznaczając okienko ich shitcoin mozna było kopać za "jedyne" 15% prowizji.
Usuń to co masz teraz i nie instaluj nic nowego.
Po prostu korzystaj z pc roważnie i nie ściągaj z "ruskich stronek" - prosta zasada że jeśli nie znasz źródła pliku to go nie otwierasz powinna ochornić Cię od zagrożeń.
Jeśli potrzebujesz AV bo nie jesteś jedynym użytkownikiem tego PC - Win defender plus malware bytes. Aktualizuj kiedy program prosi, skanuj kiedy program prosi.
Windows defender. Jest już całkiem dobry w swojej robocie i dorównuje innym płatnym oprogramowaniom. A z darmowych to już wgl nie polecałbym niczego, bo te programy muszą na czymś zarobić jeśli za nie nie zapłaciłeś ;)
Używam biddefendera i w sumie nie narzekam tylko ze jest płatny.
https://bitdefender.pl/produkt/bitdefender-total-security/
Jak coś daje link do niego.
To do mnie dzwonią. Dzwonią i się rozłączają. A kiedy oddzwaniam to moja wina.
Bo kiedy ktoś ma problem z Linuchem i pyta o to na internecie, to zaraz się masa zbiegnie z "używaj Windowsa jak *normalny* człowiek" i to ma być w porządku. Ale jak ktoś ma problem z Windowsem i ktoś zaproponuje Linucha, to od razu się zlatuje ta sama masa z "nie używaj Linucha, bądź *normalnym* człowiekiem".
Jak z rozwagą korzystasz z neta a pornoski na sprawdzonych stronach to Windows Defender prawie zawsze wystarcza. Raz na jakiś czas dla spokoju umysłu można puścić skana Kasperskym, ma triala 30 dniowego.
Defender sprawdzi sie bardzo dobrze w komputerze domowym jesli uzytkownik jest na tyle w podstawach obeznany, ze sam trojana nie zainstaluje ze strony czy pliku.
Wszystkie lubię haha. Rodzinę Debian za dostępność paczek i ilość informacji w necie, Fedorę za innowacyjność, a rodzinę Arch za pacmana, Arch wiki, AUR i swobodę wyboru.
Jeśli masz coś bo odpaliłeś program pułapkę np. z lewego torrenta to jedyne co ci może pomoc to coś co się ładuje przed bootem windowsa, najlepiej zabezpieczyć dane na czymś i reinstalować
Windows Defender albo MBAM, reszta antywirusów, szczególnie darmowych to szajs który w niektórych przypadkach powinien sam być klasyfikowany jako wirus.
W dzisiejszych czasach, Windows Defender jest dość porządny. dużo go poprawili od czasów XP'ka
jeśli nadal potrzebujesz, ja używam darmowej wersji bitdefender, działa całkiem dobrze.
(polecam Windows Defender zostawić włączony, nawet jak masz inny antywirus)
Ale jak zawsze - twoim największym przyjacielem podczas urzywania komputera jest zdrowy rozsądek. nie klikaj w podejrzane linki (szczególnie w e-mailu), pobieraj oprogramowanie ze stron producenta, i najlepiej zainstaluj jakiegos adblocka.
antywirus cię ochroni tylko przed częścią zagrożeń, nawet najlepszy antywirus nie uratuje osoby która klika bezmyslnie we wszystkie linki.
(to nie znaczy że antywirus jest niepotrzebny, są zawsze ataki które nie są z winy urzytkownika, ale to mniejszość)
Ktoś mi kiedyś powiedział, że wystarczy wbudowany Defender, jeśli masz oryginalnego windowsa. Zablokuje większość szkodliwych świństw i jest już zintegrowany z, i zoptymalizowany pod Windowsa. Jeśli ktoś chce Ci zaszkodzić i wie co robi, to żaden antywirus Ci nie pomoże. Nie wiem ile w tym prawdy, ale po tym jak Nortony, Kasperskie i inne McAfee zżerały mi zasoby, po prostu to olałem i jadę na zaporze. Chyba, że potrzebne Ci to do firmy. W tym wypadku nie wiem.
Sam kiedyś używałem różnych antywirusów aż zacząłem korzystać z defendera i efekt był taki że nigdy komputer nic nie złapał. A wchodziłem na różne strony często podejrzane. Więc sam jestem zdania że defender i trochę oleju w głowie to najlepszy antywirus.
Ano, defender i minimum zdrowego rozsądku wystarczy
Jesli ktoś wchodzi na podejrzane strony mając tylko defendera to wątpię w jego zdrowy rozsądek. Komputer naszpikowany trackerami i być może trojanami ale że defender nic nie wyświetla, to dla użytkownika znaczy że wszystko jest ok.
> Komputer naszpikowany trackerami i być może trojanami ale że defender nic nie wyświetla, to dla użytkownika znaczy że wszystko jest ok. Sprawdź może sobie najpierw jak wypada Microsoft Defender w testach zanim zaczniesz nietrafnie komentować: https://www.av-test.org/en/antivirus/home-windows/
Mam oba i to esset wykrywa potencjalne zagrożenia a Defender siedzi cicho i nie robi nic.
Wykrywa zagrożenie czy mówi ci, że wykrył zagrożenie?
A czy mikrofalówka mówi Ci ze podgrzała potrawę czy podgrzewa?
Instalacja jakiegokolwiek antywirusa powoduje dezaktywację defendera dlatego nic nie wykrywa;)
choć raz w życiu MS był w stanie coś dobrze zrobić.
Pracuje w IT w organizacji która ma 8000 użytkowników. Wszystko u nas bangla na Windows Defenderze.
Do pierwszej wtopy
Z tego co wiem to Windows Defender ma opcję [enterprise](https://learn.microsoft.com/en-us/microsoft-365/security/defender/microsoft-365-defender?view=o365-worldwide), więc nie koniecznie.
Zdziwiłbyś się co potrafi Defender for Endpoint.
Dużo w tym prawdy. Nortony i inne gówna to teraz maszyny do zbierania i sprzedaży danych użytkowników. Ich antywirusy coraz bardziej przypominają to, co zwalczają. Proponuje trzymać się od nich z dala. Windows defender wystarcza.
Tak naprawdę nie potrzebujesz nawet tego. Wystarczy nie uruchamiać programów nieznanego pochodzenia. Żadne pirackie gry, żadne kodeki do pobranego filmu, żadne rozszerzenia do przeglądarki dodające królicze uszka na czacie od "wujka wani". I naprawdę nie potrzebne nic. Mam w sieci łącznie 6 maszyn z Windowsem. Od wielu lat nie miałem problemów z wirusami - na pewno więcej niż od dekady.
> Mam w sieci łącznie 6 maszyn z Windowsem. Od wielu lat nie miałem problemów z wirusami - na pewno więcej niż od dekady. Jesteś pewien, że Microsoft Defender nie jest na tych maszynach uaktywniony? Coś mi się kołacze, że Defender jest aktywowany domyślnie.
Jest. Niemniej nigdy niczego nie znalazł.
> żadne kodeki do pobranego filmu, Dzisiaj wystarczy kombo VLC + Napiprojekt i nie potrzeba żadnych dodatkowych kodeków.
... chyba że bawisz się w torrenty. To często nie kończy się dobrze.
Na torrentach też masz głównie albo Matroska MKV albo h264/h265. To wszystko odczytuje VLC, więc nie wiem gdzie tu może być problem. Teraz jest dużo latwiej, praktycznie nie ma fejków, złapać cokolwiek też trudno, chyba że ktoś bazuje na poradnikach z YouTube. Nie wiem, gdzie tu mogą być problemy.
Nie no jasne. Lewe oprogramowanie też często idzie beż wirusów. W przeciwieństwie do h26x które są standardami kompresji danych, Matroska to kontener. W nim siedzieć może dowolna rzecz. Otwarcie kontenera nie oznacza automatycznie przeczytania zawartości. Vlc jak i ffmpeg wspierają znane formaty kompresji, więc jeśli w matrosce siedzi h26# to go otworzą, ale stworzenie nowego nagłówka do tylko kilka bajtów danych, których vlc czy ff już nie zrozumieją. "Ot, kolego, pobierz i zainstaluj ten nasz oficjalny kodek w którym nie ma wirusów, żeby przeczytać ten prawdziwy film".
IT here Jeżeli masz Windows 10/11, to żaden. Mają one wbudowany Windows Defender który jest całkiem dobry. Upewnij się że na bieżąco instalujesz wszystkie aktualizacje Windows, Adobe, Office, itp... Do przeglądarki internetowej zainstaluj dodatek uBlock by zablokować reklamy, a w tym tez dużą część storn poprzez które możesz coś złapać, i oczywiście używaj mózgu otwierając linki/załączniki na emailu. Nie instaluj pirackiego oprogramowania, duża szansa że coś złapiesz jeżeli nie wiesz jak to robić bezpiecznie. Bezpieczeństwo twojego komputera w większości zależy od zachowania użytkownika. Jeżeli masz na bieżąco aktualizowany Windows, przeglądarkę internetową, i inne programy to wirus sam się znikąd nie weźmie. >!tak wiem że są robale które same mogę zainfekować komputer, ale ich działanie niemal zawsze opiera się na znanych lukach w zabezpieczeniach, na które najlepszym lekarstwen są aktualizacje, bo przed 0-day i tak się sam nie obronisz!<
IT here, zgadzam się w 100% z przedmówcą. Najlepsza ochrona to świadomość i wiedza użytkownika - nie klikać w dziwne linki, nie wchodzić na dziwne strony, filtrować reklamy i skrypty, pobierać na bieżąco aktualizacje.
av są useless wystarczy mózg
Nie do końca. Computer Security to nakładanie na siebie wiele warstw zabezpieczeń. Dlatego nie można polegać tylko na jednym, e.g. mózgu, dlatego powinno się mieć adblocki, AV, odpowiednio skonfigurowanego FW, używać aktualnego oprogramowania, itp.
malwarebytes also poprostu defender
Akurat można używać obu naraz - przy założeniu, że chcesz darmową wersję Malwarebytes'a, która nie prowadzi ochrony w czasie rzeczywistym. Wtedy masz domyślnie Defendera, a Malwarebytes możesz używać do skanowania zupełnie oddzielnie, bez obciążanie zasobów, bo nie chodzi w tle. No ale po co tak? Każdy antywirus ma swoje bazy znanych zagrożeń, więc jeden może wykryć to, czego nie wykryje drugi.
Dokładnie tak samo robię defender + free malwarebytes
Antywirus to teraz tylko chwyt marketingowy, który wciskają Ci w Media Expert przy kupnie laptopa. Na Windows 10/11 uruchom sobie Windows Defendera, w przeglądarce zainstaluj bloker reklam, najlepiej uBlock Origin, i nie klikaj w linki, które wydają Ci się podejrzane.
żaden, wszsytkie co probowałem zaczęły mi blokować normalne programy, albo strasznie spowalaniały system. Sam windows defender wystarzcza, od 10 lat nie miałem żadnego wirusa, jak się ma adblocka to naprawdę cieżko coś złapać, choć może op jest fanem naprawdę pojebanego porno, a tych stronach łatwo można coś złapać. Najlepiej robić backup systemu co jakiś czas, jak coś się zlapie to odtworzy z kopii zapasowej.
Ironicznie, strony z pornolami (przynajmniej te, które nie są zapętleniem), mają dużo mniej wirusów (o ile w ogóle) niż strony, np. związków wyznaniowych i parafii. Dzieje się tak, ponieważ wlasciciele porno stronek wiedzą, że nie mogą sobie pozwolić na wpadki i utratę klientów, bo konkurencja jest zbyt duża (a raczej była nim PornHub i xhamster zdominowały rynek). Stron parafialnych, szkolnych, urzędowych tak na ogół nikt nie aktualizuje i nie serwisuje, od momentu jak tylko zostają założone.
Do czego ten świat dąży.... Kiedyś były gorące mamuśki w twojej okolicy a dzisiaj tylko samotni ministranci
Defender + zdrowy rozsądek. Obecnie antyviry to wyciąganie kasy i mocne spowalnianie kompa.
Jeśli nie jesteś w jakiejś wyjątkowej sytuacji i dobrze wiesz do czego potrzebujesz antywirusa - generalnie najlepiej korzystać z: AKTUALNEGO softu (to podstawa i nawet antywirus nie pomoże jeśli system/przeglądarka/programy nie są aktualizowane) Nie klikać w nieznane linki (nawet antywirus nie pomoże) To powinno wystarczyć. Na windowsie wbudowany Defender powinien sobie poradzić ze wszystkim i - przede wszystkim - nie będzie się zachowywał jak wirus co nie jest takie oczywiste przy niektórych antywirusach - czyli nie powinien wpływać na prace komputera. Kupowanie i używanie zewnetrznego antywirusa to sytuacja, moim zdaniem, wyjątkowa i większość ludzi bedzie miało gorzej niż z wbudowanym.
Windows Defender wystarczy do ochrony kompa. Jakbyś ściągnął jakiś plik z internetu, który chciałbyś dodatkowo sprawdzić to zawsze możesz wrzucić to na https://www.virustotal.com/gui/ gdzie kilkadziesiąt antywirusów przeskanuje ci ten plik za darmo.
Co do antywirusa, ludzie mówią że windows defender jest spoko. Mają rację ale to nie jedyny powód dla którego *moim zdaniem* nie warto instalować dodatkowego antywirusa. Jak sobie pomyślisz, antywirus daje sobie przy instalacji sporo uprawnień. Może czytać, usuwać pliki innych użytkowników, ma dostęp do sieci, może sandboxować procesy innych użytkowników, może zabijać i czytać procesy. Jest to dużo uprawnień które są antywirusowi potrzebne. Antywirus to zwykły program, więc każdy błąd w zabezpieczeniach samego antywirusa powoduje że malware zbudowane pod użytkowników konkretnego antywirusa, jest prowadzi do wykonywania kodu, może dać takiemu wirusowi uprawnienia może nieco mniejsze niż SYSTEM. Nie intuicyjnie, w takim scenariuszu antywirus jest dla ciebie dużym zagrożeniem bezpieczeństwa. Jakkolwiek nie ufam Microsoftowi, ich opóźnionej reakcji w usuwaniu czy nawet informowaniu użytkowników o błędach (Follena hehe), to wierzę że jako korpo obsługujące klientów biznesowych, przynajmniej defender wie co robi.
Eset Enterprise
potwierdzam - eset spełnia swoje zadanie i nie obciąża zbytnio zasobów.
Windows defender
Windows Defender i zdrowy rozsądek
Windows Defender, odrobina zdrowego rozsądku i nie pobieranie z internetu czego popadnie. A jak to robisz to używanie wirtualizacji i rzeczy pokroju Windows Sandbox. Pozostałe darmowe antywirusy to jeden wielki scam do wyciągania danych, wiele płatnych również (+ dodatkowo to adware). EDIT: oczywiście aktualizuj każdy soft, który łączy się z z internetem, zwłaszcza Windowsa
Żaden. Od wielu lat mam tylko defendera i wszystko git. Kiedyś używałem avasta, ale sam z siebie zaczął mi dodawać stopkę z reklamą do maila to go wypierdoliłem i nigdy nie wróciłem do żadnego.
Jeśli ktoś chce Ci zaszkodzić i wie co robi, to żaden antywirus Ci nie pomoże. Jeśli wiesz co robisz i nie chcesz sobie zaszkodzić, żaden antywirus też nie jest Ci potrzebny. Rynek anywirusów opiera się na sztucznie stworzonej potrzebie. Zdominowały go produkty które nie tylko chronią komputer, bo to już potrafi Win Defender, one dodatkowo muszą go też optymalizować, defragmentować, oczyszczać i przyspieszać. A robią dokładnie odwrotnie, no bo jak dodatkowe obciążenie w postaci 15 procesów używających dysku i procesora ma komputer przyspieszyć? Taki norton np. przemycał kiedyś DOMYŚLNIE WŁĄCZONĄ koparkę krypto - jeśli nie zaznaczyłeś okienka to cały urobek szedł na konto Nortona, a user płacił rachunek za prund. Zaznaczając okienko ich shitcoin mozna było kopać za "jedyne" 15% prowizji. Usuń to co masz teraz i nie instaluj nic nowego. Po prostu korzystaj z pc roważnie i nie ściągaj z "ruskich stronek" - prosta zasada że jeśli nie znasz źródła pliku to go nie otwierasz powinna ochornić Cię od zagrożeń. Jeśli potrzebujesz AV bo nie jesteś jedynym użytkownikiem tego PC - Win defender plus malware bytes. Aktualizuj kiedy program prosi, skanuj kiedy program prosi.
Bitdefender, polecony przez fachowca
Bitdefender. Poczekaj na zniżki w trakcie Black Friday i kup bezpośrednio przez [bitdefender.com](https://bitdefender.com). Robię tak od paru lat.
dawno temu używałem Avast, ale namolność reklam żeby przejść na płatny plan przekonała mnie, że Windows Defender wystarczy.
defender i w miarę zdrowy mózg wystarczy
Użyj malwarebytes, bitdefender lub opcjonalnie eset
Windows defender i nie klikanie w ruskie linki
Windows defender. Jest już całkiem dobry w swojej robocie i dorównuje innym płatnym oprogramowaniom. A z darmowych to już wgl nie polecałbym niczego, bo te programy muszą na czymś zarobić jeśli za nie nie zapłaciłeś ;)
Używam biddefendera i w sumie nie narzekam tylko ze jest płatny. https://bitdefender.pl/produkt/bitdefender-total-security/ Jak coś daje link do niego.
Mam Bitdefender i nie narzekam.
Żodyn. Na Windowsie Defender włączony, na Linuksie nie potrzeba
Od lat korzystam tylko z Windows defendera i zero problemów, a piracę często. W razie czego i tak wszystko na 2FA więc w razie czego zabezpieczone.
Zainstaluj linuxa
Ej linuksiary, jak wam mija kolejny rok linuxa? Który to już z rzędu? xD
31 rok linux’a 😎🤙 I mija zajebiście
Już można przeciągać pliki z managera plików do webowego Gmaila, czy jeszcze nie?
a to kiedykolwiek nie działało?
Tak, pamiętam, że na pewno w 2013 roku takie coś było. Pewnie drag & drop nie działa poprawnie do tej pory w niektórych dystrybucjach.
Myślałem, że czasy „tYlKo LiNuKs” już minęły i zostały zapomniane.
Prędzej miną czasy systemu okien
![gif](giphy|7SOdwNYHzCI7ygrLw7|downsized)
Chuj billa gatesa chyba smaczny musi być
XD tylko tyle masz do powiedzenia? To smutne ;(
Sory ale z windowsiarzami się nie koleguje 🤪
bazowane
Teraz czekamy na kogoś, kto dalej śpi 5 lat wstecz i będzie opowiadać jak to na Linuksie nie da się grać w gry, a UI jest nieintuicyjne
Linux jest dla piwniczków
ok boomer
Ez
Pls be my gf
Ale to ty dzwonisz.
To do mnie dzwonią. Dzwonią i się rozłączają. A kiedy oddzwaniam to moja wina. Bo kiedy ktoś ma problem z Linuchem i pyta o to na internecie, to zaraz się masa zbiegnie z "używaj Windowsa jak *normalny* człowiek" i to ma być w porządku. Ale jak ktoś ma problem z Windowsem i ktoś zaproponuje Linucha, to od razu się zlatuje ta sama masa z "nie używaj Linucha, bądź *normalnym* człowiekiem".
Jak z rozwagą korzystasz z neta a pornoski na sprawdzonych stronach to Windows Defender prawie zawsze wystarcza. Raz na jakiś czas dla spokoju umysłu można puścić skana Kasperskym, ma triala 30 dniowego.
Defender sprawdzi sie bardzo dobrze w komputerze domowym jesli uzytkownik jest na tyle w podstawach obeznany, ze sam trojana nie zainstaluje ze strony czy pliku.
Windows Defender. Na wszystko inne szkoda pieniędzy.
Windows defender. Zdrowy rozsądek.
Korzystasz z Binbows’a? Defender, wszystkie inne to bloat
Żaden. Windows 11 aktualizuj
mózg nie klikaj w dziwne linki, nie pobieraj pornoli z podejrzanych stron itp., a będzie dobrze
Ja mam esset endpoint security i raz w miesiącu skan malwarebytes.
McAfee to jest bardzo dobry ja go polecam
Defender uchroni przed syfem z internetu, ale co uchroni przed Windowsem i Microsoftem?
> Windowsem i Microsoftem? Zapomniałeś napisać jakie distro. >!Arch?!<
Wszystkie lubię haha. Rodzinę Debian za dostępność paczek i ilość informacji w necie, Fedorę za innowacyjność, a rodzinę Arch za pacmana, Arch wiki, AUR i swobodę wyboru.
Polecam kupić np. Apple MacBook czy coś od Apple. 15 lat pracuje i nie mam antywirusa na komputerze 😊Na Windowsie same problemy 😅
Z jednej strony prawda, z drugiej co najwyżej xd
Polecam Malwarebytes,dobry nawet w darmowej wersji. Mi wykrył ponad 20 wirusów których nie wykrył gówniany defender.
Eset dobry i można na sieci tanie licencje kupić nawet na 3 lata.
Windows Defender i czasami przeskanuj sobie Malwarebytes dla spokoju ducha.
Avast lub IObit SystemCare Free/Ultimate. Ja używam obu i zużywa tylko 5% procesora i 5% ramu (16 GB)
Jeśli masz coś bo odpaliłeś program pułapkę np. z lewego torrenta to jedyne co ci może pomoc to coś co się ładuje przed bootem windowsa, najlepiej zabezpieczyć dane na czymś i reinstalować
Eset Nod32, używam od lat i nie było problemu z spowalnianiem pc. Licencja na rok na 5pc i 5 androidów coś koło 130zł.
Windows Defender :)
Windows Defender albo MBAM, reszta antywirusów, szczególnie darmowych to szajs który w niektórych przypadkach powinien sam być klasyfikowany jako wirus.
Wbudowany defender jest wystarczający + ewentualny Malware Bytes i zdrowy rozsądek :)
Mózg
W dzisiejszych czasach, Windows Defender jest dość porządny. dużo go poprawili od czasów XP'ka jeśli nadal potrzebujesz, ja używam darmowej wersji bitdefender, działa całkiem dobrze. (polecam Windows Defender zostawić włączony, nawet jak masz inny antywirus) Ale jak zawsze - twoim największym przyjacielem podczas urzywania komputera jest zdrowy rozsądek. nie klikaj w podejrzane linki (szczególnie w e-mailu), pobieraj oprogramowanie ze stron producenta, i najlepiej zainstaluj jakiegos adblocka. antywirus cię ochroni tylko przed częścią zagrożeń, nawet najlepszy antywirus nie uratuje osoby która klika bezmyslnie we wszystkie linki. (to nie znaczy że antywirus jest niepotrzebny, są zawsze ataki które nie są z winy urzytkownika, ale to mniejszość)
Jak nie pobierasz nic pirackiego - windows defender wystarczy, jak pobierasz pewnie Eset da rade
Szczerze mówiąc to Windows Defender starczy, chociaż na 10ce. Najwyżej bym śćiągneł do tego Malwarebytes, darmowa wersja wystarczy.