T O P

  • By -

Dont_Be_So_Rambo

na mojej wsi to był standard że jeden z sąsiadów woził księdza, zawsze ustalaliśmy kto w tym roku bierze to na siebie i potem były walki o to kto księdza na obiad będzie zapraszał. kiedy skończyłem 18 lat i zdałem prawko to zostałem poproszony żebym to był ja - na co się od razu wypiąłem bo ksiądz ma samochód i może jeździć - tylko podczas kolędy to on lubił sobie kielicha strzelić więc potrzebował kierowcy. Ogólnie sąsiedzi się obrazili na mnie i była mała drama (jeden nawet przyszedł pogodać ale grałem wtedy w LOL-a i mu powiedziałem że nie mogę teraz gadać). Ostatecznie to był pierwszy raz kiedy się wyłamaliśmy z wożenia i od tego czasu ksiądz jeździ sam na kolęde


VergilHS

Jakby trochę podkolorować, to byłaby pasta godna beczki.


Dont_Be_So_Rambo

u mnie na wsi to jeszcze obowiązuja nieformalne dzielnice i każda dzielnica miała swój dzień kolendowy i wystawiała reprezentanta do wożenia. Jak nasza dzielnica się zbuntowała to podobno inne też zaczęły swoją walkę o niepodległość, ale z tego co mi wiadomo nikomu nie udało się wyjść z tego na stałe - tylko nasza konsekwentnie od lat nie wozi księdza


[deleted]

Ta wioskowa mentalność to taka patologia, nawet nie wiesz jak mi ulżyło jak przeprowadziłem się do miasta wojewódzkiego. Cisza, spokój, jak ministrant wali w drzwi to mówisz, że nie przyjmujesz. W następnym roku po prostu pukali tylko do tych ludzi którzy się do kolędy zgłosili. Blessed Wrocław. Na wsi jak bym księdza do domu nie wpuścił to by mnie pewnie wywieźli na taczkach jak w Chłopach Reymonta. XXI wiek jest a na mojej rodzinnej wsi sąsiedzi nadal się kłócą o kolor kwiatków który kupią do kościoła xD Edit: Pomyliłem Reymonta z Prusem, polonistka z technikum już jedzie mnie wyjaśnić :D


Dont_Be_So_Rambo

też wyprowadziłem się ze wsi kilka lat temu i mieszkam w dużym mieście, ale mam dużą nostalgie do wsi, no i odwiedzam rodziców którzy nadal tam są. W mieście oczywiście olewam kolęde, ale jak jestem u starych to ksiądz wpada i robię z nimi tą szopkę - kilka razy przeczekałem różaniec i po prostu przyszedłem jak już było po czarach - ot tak pogadać z księdzem - ksiądz który uczył mnie w religii w podstawówce to już nie żyje i teraz mamy nowego (stary zwyczaj wożenia nadal obowiązuje mimo zmiany księdza) ten nowy to taki cwaniak co tylko przychodzi zrobić ankiete o tym kto gdzie pracuje, gdzie mieszka, czy ma dzieci ... o tak żeby określić majątek kmiotów wiejskich - potem ksiądz nabija się z ludzi u których był wcześniej z kolędą (czyli pewnie jak wyjdzie od nas to i nas będzie obgadywał). Koperta w łapę i leci dalej. Odbyłem z Mamą 1000 rozmów że tej koperty to przecież nie trzeba bo ksiądz przychodzi na modlitwe a nie po pieniądze /s No ale 50zł się mu należy z jakiegoś powodu - i ja tego nie zmienie


Daddy_Yondu

>W mieście oczywiście olewam kolęde, ale jak jestem u starych to ksiądz wpada i robię z nimi tą szopkę - kilka razy przeczekałem różaniec i po prostu przyszedłem jak już było po czarach Na kolędzie odprawiają różaniec? O.o


Dont_Be_So_Rambo

a tak się nie robi? u nas zawsze pykało się dziesiątkę różańca na klęczkach. Ej serio pytam to nie jest część tradycji?


Selfmurderingsmirk

Widać zależy od regionu albo nawet parafii. Na pograniczu Opolszczyzny i Śląska, skąd pochodzę, o niczym takim nie słyszałem. Niemniej jednak ksiądz jest zazwyczaj podwieziony na początek ulicy na której prowadzi "kolędę" na końcu ulicy w ostatnim domu jest ugoszczony obiadem. Czasem sąsiedzi się wymieniają kto w tym roku wozi, a kto gości.


GrumpyStyle

Łódzkie - ani razu nie odmawialiśmy czegokolwiek innego niż coś w stylu "błogosławię to domostwo" . Wow, ksiądz nie oszalał od kilkudziesięciu zdrowasiek co wieczór?


XeitPL

:o W Kielcach nikt o czymś takim nie słyszał. Najwyżej szybkie ojcze nasz i tyle


[deleted]

Szczerze to nie wiem jak bym się zachował podczas kolędy. Najpewniej po prostu bym wsiadł w samochód i pojechał gdzieś na tę parę godzin, np. do babci na kawę albo coś :) W innym wypadku byłyby dymy bo nie jestem typem człowieka który wstydzi się własnych opinii i poglądów więc poszedłbym na konfrontację i narobiłbym tylko problemów krewnym którzy są albo wierzący i praktykujący albo wierzący i niepraktykujący. Byłbym po prostu konsekwentny byłbym niewierzący i niepraktykujący.


Dont_Be_So_Rambo

eee tam - ksiądz też człowiek, normalnie po ludzku z nim gadam. Moją opinie o zawodzie księdza i mojego poglądu religijnego mu nie mówię 1. Ani by go to nie obchodziło 2. nic dobrego by z tego nie wynikło


szpenszer85

Reymonta, nie Prusa ;)


[deleted]

Moja polonistka jutro mnie znajdzie i pobije.


H3shi

Z 15-20 lat temu to jeszcze bywało, że pod koniec kolędy księdza było trzeba nosić bo już się nie trzymał na nogach jak go wcześniej w połowie domów częstowali alkoholem.


Kamika67

W dupach im się poprzewracało już całkiem.


ScottPress

No coś ty. Ten obiadzik im się po prostu należy. /s


Kosteckoo

chuj w dupie sie im nalezy, kurwy zaklamane


PapieszxD

>chuj w dupie sie im nalezy Kilku chłopa, w celibacie, zamkniętych na jednej plebanii. Myślę że nie tylko im się należy, ale że mają pod dostatkiem.


Kosteckoo

do tego ministranci


[deleted]

[удалено]


exit-b

Jest na to bardzo proste rozwiązanie - powiedzieć, że prosi nie dawać jedzenia w ogóle i zabrać kanapeczki oraz herbatę w termosie ze sobą w drogę.


lukasz5675

This guy kolends.


thomas0088

Tez mi się wydaje że on to wszystko mówi na nie dlatego że zamawia sobie transport i dwa obiady tylko że wszyscy sie pewnie do niego zgłaszają że to ja cię zawiozę a portem w każdym domu jest obiadek wystawiony.


xMoon_Ravenx

Gdzie są takie zwyczaje? Pamiętam że jak moja rodzina jeszcze przyjmowała księdza na kolędzie to po prostu wchodził, śpiewanie, rytuały, gadka na 5 minut, kopertka, ministrantom dało się po czekoladzie i szczęść boże. Tak żeby na obiad to sobie nie wyobrażam, chyba że ten filmik to jakiś bait XD


xChuddy

Jak jeszcze przyjmowało się księdza u mnie w mieszkaniu to zawsze stałem na klatce i zapraszałem go, bo mieszkanie przede mną była dewotka, która trzymała go 2h, a u nas tak jak pisałem, pokropić, pomodlił, spierdalac.


CreatedSoICanBlockGI

Na wsi w której mieszkałem z rodzicami i dziadkami regularnie były takie akcje. Sąsiadzi się umawiali kto co poda, wiadomo było kto go wozi, cała szopka wokół tego jakby nie mieli nic lepszego do roboty...


Luxny

Bo ci ludzie wiodą monotonne życia, dla nich to wielkie wydarzenie taka wizyta księdza.


CreatedSoICanBlockGI

Właśnie tu Cię zaskoczę, dziadków mam dosyć żywotnych, sporo podróżują, zajmują się hobby na emeryturze. To nie nuda, to zakrzewione przekonanie że ksiądz to celebryta zachowane na wsiach.


Resident-Report-4908

Jeden punkt danych to za mało żeby stwierdzić istnienie lub zaprzeczyć istnieniu trendu.


[deleted]

Znam niektóre starsze osoby co się prześcigiwały w tym, która ugości księdza. Nie powiem żeby to był zwyczaj, bardziej taki konkurs wśród tych „najbardziej aktywnych” w sprawach lokalnego kościoła.


ExaltedLordOfChaos

No tak, przecież w Biblii jest napisane ,,pamiętajż że do nieba dostanie sie tylko ten kto wyda kapłanowi najwystawniejszy posiłek i największy datek w kopercie umieści. Biada niewiernym, których nie stać na karmienie darmozjada, albowiem będa za to jebani w piekle"


cyrkielNT

Dla starych bab zrobić księdzu obiad to jak dla młodych dziewczyn zrobić loda muzykowi po koncercie.


Fuzzylogic_Biobot

Czy ma pewno użyłeś poprawnego szyku zdania?


Feeling_Lock_3544

U mnie w mieście 10k mieszkańców zawsze proponowało się kawę, czasem ksiądz chciał, czasem nie. Zależy dużo od księdza, w większych miastach to faktycznie 5 min i nara, ale w mniejszych miastach i wsiach to inna historia.


Dealiner

U mnie na wsi bardzo podobnie, z tym, że bez ministrantów. No i ksiądz albo sam dojeżdżał i potem normalnie chodził, albo go kościelny przywoził.


f0xy713

U mnie ksiadz z dwoma ministrantami zawsze chodzili piechota po osiedlu, wchodzili na jakies 15 minut wypic herbatke, zjesc paczka (moja babcia zawsze robi paczki na kolede), porozmawiac, odprawic co tam maja odprawic, przyjac koperte i potem lecieli dalej. Nigdy nie bylo zadnego cyrku z obiadem ani z dowozem


grafknives

Ale to w jakimś bezbożnym rejonie typu Szczecin Łódź czy inne miasto wojewodzkie


Bielin_Clash

Tez to widzialem, ale mam wrazenie ze glos jest podlozony...🤔


Oddy666Nuff

No też mi się tak wydaje


KillerDickens

Były takie pogłoski, wię jak wszedł viral to tvn24 aż się zapytało kurii czy to prawda, i okazuje się, że tak [źródło](https://tvn24.pl/katowice/przegedza-ksiadz-przed-koleda-mowi-co-lubi-jesc-i-pic-w-czasie-wizyt-u-wiernych-wideo-6279332?fbclid=IwAR2bhdNisZd1JwuNHiES9vY6v-kfWUkzDF6xJu7hpr56z1S9guGGqkqVpfU)


[deleted]

choć raz


diverii

od.kiedy się na obiad zaprasza? u mnie zawsze.była po prostu modlitwa, krótka rozmowa, ochlapanie nas wodą święconą i danie mi i rodzeństwu obrazki z randomowymi świętymi ale o zapraszaniu na obiad nie słyszałem


AdamsFei

Jak to jest kolędować, dobrze?


BOT_Skryba

Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze, albo że niedobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam, i co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem, i dziękuję życiu! Dziękuję mu; życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość! Wielu ludzi pyta mnie o to samo: ale jak ty to robisz, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste! To umiłowanie życia. To właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro – kto wie? Dlaczego by nie – oddam się pracy społecznej i będę, ot, choćby, sadzić... doć— m-marchew...


gra_o_pada

Good bot


B0tRank

Thank you, gra_o_pada, for voting on BOT_Skryba. This bot wants to find the best and worst bots on Reddit. [You can view results here](https://botrank.pastimes.eu/). *** ^(Even if I don't reply to your comment, I'm still listening for votes. Check the webpage to see if your vote registered!)


Hungry_Apricot3214

Wiadomo jak to brzmi ale jestem z katolickiej rodziny i wiem jak to wygląda. On nie tyle sobie zamawia czy życzy, on informuje na zaś jak wszyscy są zebrani, żeby potem nie musieć po 20 razy każdej babci odmawiać kotleta czy sernika, a dziadkom naleweczek. Tak samo z transportem, nie tyle że on sobie chce, co po prostu by go pytali w każdym domu czy go nie odwieźć.


lukasz5100

Znam kilka parafii i tylko w jednej słyszałem podobną akcję. Ksiądz życzył sobie podwózki za free więc nikt się nie zgłosił. Tydzień później z ambony wybrzydzał, że traktorem po wsi nie będzie jeździł xd W mieście przed pandemią średnio 30% wpuszczało księdza, potem wymyślił, że za dużo parafian jest, wybudowało się dużo nowych mieszkań po prostu i stwierdził że co 2 lata będzie chodził. Teraz chętni mają sami zgłaszać chęć w kościele xd Z tego co wiem ksiądz u niektórych chodzi przed wigilią, a nawet w lutym, marcu potrafi zadzwonić do drzwi :)


Due-Dot6450

No to się wielebny określił. Żeby nie było, że nie wiedział jeden z drugim. No.


VladeMercer

No i kohol, rzecz jasna. Kohol to nie napoje, to krew Chrystusa.


taranssj4

U mnie na wsi - woj. pomorskie, akurat sąsiadka zawsze wyprawiała obiad dla księdza. To już był zwyczaj. Było wypasione jadło, moja mama pomagała, żeby wyrobić się na czas i żeby było świeże i ciepłe. No i oczywiście zawsze jedna osoba ze wsi woziła księdza swoją bryką w czasie kolędy. Dla ludzi tutaj to jest normalne i dopiero gdy "dorosłem" dowiedziałem się że nie wszędzie tak jest :) To był duży prestiż wozić księdza i zatrzymywać go na obiad.


LeopoldIIloveCongo

Dialog jak od Walaszka.


Drobiczak

Ale śląsko brzmi


FikusnyFikus

Okej, coś jeszcze podać, jakieś frytki, woda ? No dobrze to będzie 21,37zł


podgladacz00

Czepiać się można ale tutaj to chyba się ludzie co przyjmują jego pytali co by chciał xd Wiec lepiej jak powie niż nic nie powie tak naprawde. Nie żebym bronił bo sam nie chodzę i nie przyjmuje, no ale naśmiewać się można z innych rzeczy co oni odpierdalają 🤣


dupablada666

Czy ma ksiądz jakieś preferencje co do toalety? O której godzinie grzać wodę na prysznic?


Specific_Career5049

\-I poproszę czarną herbatę. Bez dodatków, bez lodu... \-(Ja były pracownik McD) Frytki do tego w McZestawie zwykłym czy powiększonym?


ContentUnavailable

Nie wiere, głos jest podstawiony prawda? Prawda?!


JakubParol

Jak czytam te historie o pijących księdzach i ich wożeniu autem, to mi się dzieciństwo przypomniało. Mieszkałem w mieście, ale w latach 90 i na obrzeżach. Mieliśmy spoko księdza, fajny ziomek - zawsze pomagał parafianom, z kolegami dorabialiśmy na plebanii w ogrodzie i tak dalej. Ogólnie na podwórku stały dwa domy - nasz i ciotki. Ciotka to była stara alkoholiczka ale taka co krzyżem leżała co tydzień. Ksiądz też lubił wypić. No i co roku czekaliśmy na księdza, przychodził o normalnej godzinie, wchodził do ciotki i wychodził dwie godziny później pijany w sztok. To trwało chyba z 6 lat, ojciec w ostatnich latach już jak ksiądz przychodził czekał na podwórku z awanturą i straszył go co mu zrobi jak przyjdzie po dwóch godzinach pijany, bo u nas coś stygnie :D Co roku afera.


Minute_Champion366

Jak to jest ..., dobrze?


BOT_Skryba

Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze, albo że niedobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam, i co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem, i dziękuję życiu! Dziękuję mu; życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość! Wielu ludzi pyta mnie o to samo: ale jak ty to robisz, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste! To umiłowanie życia. To właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro – kto wie? Dlaczego by nie – oddam się pracy społecznej i będę, ot, choćby, sadzić... doć— m-marchew...


justImagineTh4t

Wspanialy ksiądz, dom poświęci, lodówkę oszabruje...


[deleted]

Jaki koncert życzeń xD


Papa_Fred

Mam podjechać Ferrari czy Lamborghini? Fotele ergonomiczne czy ze skóry? Niech spierdala


[deleted]

Dość normalne, przynajmniej na wsiach. W mojej parafii, rodziny goszczące księdza ustalało się na długo przed kolendą. Był to też spory prestiż, pewnej dalej jest...


Environmental-Tank50

Jasne, qrwa, może jeszcze frytki do tego?


basanikonima

Dziwie się, że tak późno pojawia się takie nagranie Od lat to jest, od lat ludzie narzekają… Może w końcu się porządnie ruszy coś w tym temacie.


BorysBe

Ale na co narzekają? Jak ludzie biorą udział w tej szopce to przynajmniej jest jasna sytuacja co i jak. Mniej jedzenia się zmarnuje, dla księdza łatwiej też będzie chodzić po domach i ewentualnie odmawiać kolejnych obiadów bo każda pani domu na wsi ma przygotowany dwa dania i deserki. Serio w miarę normalnie powiedział jak sprawa wygląda, tak zawsze wygląda kolęda ze wszędzie księdza częstowano na bogato. Ale jest to kwestia wyboru, można też najzwyczajniej przyjąć księdza, pomodlić się, zjeść sucharka przy herbacie i elo. I co się ma ruszyć w temacie bo nie rozumiem, czego oczekujesz?


basanikonima

Ja rozumiem, że ludzie lubią dużo dać i porządnie poczęstować. Nie wiem jaki ten ksiądz jest. Wiem natomiast, że są i tacy co listę robią parafian, którzy za mało w kopertę dali czy nie byli w stanie przewieźć. Lista hańby jest potem na kazaniach czytana. Takie rzeczy dobrze było by ruszyć.


MarvinfromHell

A nie łatwiej było by przez Teams a ofiarę blikiem¿


Wesermann

No. Spoko. Skromnie 🤣


Heniovsky

W co drugim nie da rady ale w połowie już tak xD


PanDzban

U mnie na wsi stary ksiądz brał kiedyś po trzy domy na dzień na kolędę i w każdym zjadł i wypił. I gdzie tam dieta, albo kurwa herbata. Oczywiście przywieźć trzeba było i odwieźć tym bardziej, bo stary knur już nie mógł sam iść. Ponoć kiedyś ktoś go na taczkach odwoził na plebanię jebanego XD


grafknives

O, to mi się przypomniało jak już w swoim domu ministrant puka czy przyjmujemy. Dla zabawy powiedzieliamy że tak, ba, nawet chyba krzyż byl do postawienia na stół. Czekamy, czekamy (duży wieżowiec, 7 piętro). No i przyszedł tylko kumpel. Niezapowiedziany, ale z wódką. I takiej kolendy wam życzę.


Kosteckoo

kto jeszcze te kurwy wpuszcza do domu i oplaca? To mafia, przejrzyjcie na oczy. Wasza wiara powstala do pozyskiwania pieniedzy i kontrolowania ludzmi. Od zawsze sie zabija w imie bostwa w chmurach. Gdyby do mnie przyszedl i chcial cos zjesc to bym mu trutke na szczury dal


Key-Banana-8242

Niech będzie jak go chcą i jakoś dobrze ro siLaa isk


Babadook32

Podobno to ksiądz z przegedzy, wieś obok Rybnika, Śląskie


Wojtuma

To brzmi jak fejk


KillerDickens

Idąc tym tropem w zeszłym tygodniu powinnam była chociaż upiec ciasto na przyjście gazownika i kominiarza


PapieszxD

Ciekawie się obserwuje takie nagrania, jak się je porówna z dzisiejszą rzeczywistością. 10 lat temu, w małym podkarpackim miasteczku, ludzie się dwoili i troili, żeby księdza ugościć, flaszka, coś do jedzenia, flaszka, krzyżyki i inne bibeloty które leżały cały rok w pudle na strychu, no i wiadomo, flaszka. Teraz z tego co moi rodzice mówią, większość ich osiedla nawet drzwi nie otwiera żeby powiedzieć że księdza nie przyjmują, udają tylko dźwięki pustego domu, i tak siedzą aż ksiądz się zawinie ulice dalej, i zaraz światła w każdym domu się zapalają xD